środa, 31 października 2012

Pamięć nie umiera





Płoną świeczek szeregi,
 Płoną świeczek tysiące,
 Powiewają płomyki
 Zamyślone i drzące.

Więc płomykiem jak dłonią,
 Dłonią ciepłą i jasną,
 Otulamy Cię Aniu
 Której serce już zgasło.

Już Cię nie ma, lecz jesteś 
zostaniesz w naszym świecie
 jest coś co mrokom się opiera.
 to PAMIĘĆ, a ona nie umiera





96 SERC
naraz bić przestało
zapalcie IM tysiąc świec
to dla NICH i tak za mało




Odpocznijcie dziś od polityki, od TV, idźcie odwiedzić Tych których kochaliście, powspominajcie chwile spędzone z nimi, te dobre, o innych zapomnijcie, zapalcie Im światełko Waszej pamięci, przytulcie do serca tych którzy jeszcze są z Wami, bo szybko odchodzą....

24 komentarze:

  1. Wszystkim:

    Którzy odeszli, których wspominamy sercem i umysłem, obdarzając Ich ciepłem i dozgonną miłością-
    ZAPALAM JEDEN ZNICZ PAMIĘCI I WDZIĘCZNOŚCI:))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  2. W naszych sercach i w naszych umysłach nigdy nie zagasną..

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamięć nigdy nie umrze
    serce samotne w tłumie
    póki bije, smutek utuli
    choć nigdy nie zrozumie...

    Pozdrawiam cię Elizo,
    trzymaj się dzielnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Robiliśmy,co tylko można było..Kostucha jest nieubłagana..Ale po Anusi-Anafidze pozostała żywa pamiątka,kocurek-europejczyk,którym się opiekujesz..Piękne jest życie,paskudna śmierć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym aby ten Kiciuś był trochę NASZ, to taka nasza pamięć o AN.I niech już tak zostanie...
      Pozdrawiam jeszcze z Wwy

      Usuń
  5. w.i.e.s.i.e.k @op.pl1 listopada 2012 10:21

    Nie nie lubię tych "świąt!!"
    Moze to pogoda,może to nastrój tych dni,może te "wystawki na grobach"które cały boży rok nie maja ani świeczki,może te tłumy wystrojonych ludzi co rusz potykający się o "znajomych" witający się zdziwieniem "co jeszcze żyjemy" i pytaniem "a wy do kogo ?".
    Nastrój pogarsza "w czas świąteczny" te setki i tysiące złodziei mieszający się z tłumem,korzystających z tłoku i "okazji" I te komunikaty Policji "uważajcie na kieszenie",uważajcie, nic nie pozostawiajcie na widoku w zaparkowanych autach.
    I "konia z rzędem temu który usłyszał "w ten czas ,z ambon" słowa nagany potępienia straszenia "grzechem", tych co kradną.
    A przecież powiedziane jest "nie kradnij"
    Nic cisza,ani słowa potępienia, na tak licznych mszach i kazaniach
    Ten problem dla "naszych okupantów" nie istnieje.
    Oni maja "inny problem"
    1- wsza flaszka RP woła
    " Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź przypomina, że chrześcijanie w ramach obchodów Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego powinni iść w pochodzie świętych, wyznawców i męczenników. Odwołuje się również do swojego listu na temat "Halloween", który napisał dwa lata temu.
    - Nie wywołujmy duchów, a szczególnie duchów śmierci - apeluje gdański metropolita. Jak podkreśla, "kultura śmierci i tak jest szerzona wokół nas"|.
    - Trzeba nam budować kulturę życia, cywilizację miłości, kulturę pokoju, radości a także świętości życia - przekonuje".
    Powinni iść w pochodzie a ze ich przy tym okradną .To nie jest problem katabasa.Nie pomyśli nawet o tym ze "taki okradziony" nie da przecież "na wypominki za zmarłych" czy nie rzuci na tace.
    Ten problem dla nich nie istnieje Czyżby raczka rączkę wspiera.
    Wiec "ziomal" jakaś "przypowieść czy wierszyk" na tę "okoliczność" popełnij.
    Bo dla mnie "to święto" w kraju to czas łowów złodziei i cwaniaków,którzy bez stosownych,zezwoleń nawet,starają się nam wcisnąć coś co gdzie indziej można było kupić za 50 % ich ceny.
    Gorzkie to ale zauważalne .Niestety !

    OdpowiedzUsuń
  6. też muszę przyznać że nie przepadam za polską, "buraczaną" odmianą tego święta. Pijani na drogach, zastaw się a postaw się, niekończąca się wojna na groby z rodzaju "kto na grób zapakuje więcej kiczowatych śmieci" ... neh, ja o zmarłych pamiętam cały rok, dziś omijam cmentarze z daleka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tom - dobry wieczór !!!! Myślę,że masz rację ! Ja też nie przepadam za polską odmianą tego "święta" zmarłych, bowiem zmarli nie mają żadnego powodu do świętowania. Drażni mnie ta ogólnonarodowa hucpa, święto tandety i próżności tych co jeszcze żyją. Kolorowe jarmarki, chińskie kwiatki z krzykliwie ubarwionych materiałów, świecidełka i migające lampki zasilane z baterii. Rodziny, co to nagle i nie wiadomo skąd się objawiły i te "polskie rozmowy przy grobach" - kto komu ile i za co !!!!Chodzę odwiedzić moją Rodzinę i kilku znajomych co miesiąc, kiedy na cmentarzy panuje cisza i spokój, kiedy mogą przysiąść na ławeczce i powspominać - jak to było pięknie, gdy dana osoba żyła.Trzeba im podlać kwiatki - bo sami z grobu nie wstaną, uszczknąć chwasty, umyć nagrobek bo ptaszki naswawoliły.Takie to proste - a takie trudne dla niektórych !!!

      Usuń
    2. errata - ma być "cmentarzu" !

      Usuń
    3. Sarmato - tu masz absolutną rację. A rozejrzyj się uważniej po cmentarzu, ile tu leży magistrów inżynierów, doktorów prawie,że habilitowanych, docentów i różnych innych, których zapobiegliwa rodzina "promuje" nawet po śmierci.Przykre i śmieszne zarazem !!!

      Usuń
    4. Sarmato, a moja córka, ja i dzieciaki (zięć za granicą) byliśmy dzisiaj na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni, gdzie jest nasz rodzinny grobowiec...Też niezbyt lubię ten dzień, ale dzieciaki chcą iść, więc idziemy...
      Ale ja nie o tym. Otóż, idąc pod dość stromą górkę do naszego grobowca, spotkaliśmy idącego w dół ...premiera Tuska, z rodziną ...Powiedzieliśmy "dzień dobry", odpowiedział nam w miły, naturalny sposób "dzień dobry" i wszyscy poszli w swoją stronę. Co zwróciło naszą uwagę, to to, że szedł swobodnie, bez wianuszka rosłych ochroniarzy, którzy owszem byli (mój bystry 10 latek zauważył słuchawkę w uchu jednego z nich), ale zachowywali się dyskretnie. Automatycznie nasunęło mi się skojarzenie z bucowatym panemprezesempremierem , którego nie widać zza kilku goryli. Ot i różnica ...

      Usuń
  7. Też nie przepadam za tym świętem , podobnie jak większość ludzi.
    Wpienia mnie ten jarmark .
    Ale kilka lat temu przeżyłem spore zdziwienie.
    Wybraliśmy się wieczorem 02.11 na spacer na cmentarz w Piasecznie.
    Co prawda żadni nasi bliscy tam nie spoczywają ale poszliśmy zwyczajnie zapalić lampki na opuszczonych grobach.
    Nasze zdziwienie wywołały dwie rzeczy.
    Pierwsze to fakt , że nie było grobów bez lampki czy kwiatka.
    Drugie zdziwko to duża ilość młodych ludzi przechadzających się w ciszy i spokoju alejkami cmentarnymi.
    Które to towarzystwo raczej mi bardziej w dzień wolny gdzieś w okolicy budki z piwem by się kojarzyło.
    A tu taka niespodzianka.
    Na pokaz to było czy nie , ale miło nam się zrobiło na ten widok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie na pokaz, Nightgale. Moja przyszłość narodu lubi zapalać (teraz już sama) lampki, młodsza (5 lat) chciała sama miotełką posprzątać płytę i posprzątała... Zawsze też mamy jakieś światełka, które zapalamy na opuszczonych grobach. I nie myślimy o tym, że to jutro jest Dzień Zaduszny, bo to przecież jest normalny dzień pracy. A wieczorem nad Witominem widać łunę od lampek...

      Usuń
  8. Begonijko - dobry wieczór !! Sam widzisz - można być zwykłym człowiekiem i zwykłym Polakiem, bez konieczności bicia w bębny i werble, bez kamer, mikrofonów i całego tego cyrkowego sztafażu politycznego.Panprezes po nieudanym "zamachu stanu" pewno jest teraz na podwójnych tabletkach i o zapaleniu znicza na Wawelu zapomniał !!! Zresztą - naród wzburzony, ktoś mógł by jakimś "zniczem" cisnąć". Na Witomińskim cmentarzu leży pochowany wieloletni gospodarz ośrodka wypoczynkowego mojego zakładu pracy - najbardziej pracowity i uczciwy człowiek, jakiego miałem okazje poznać w swoim życiu. Rodowity gdynianin, żołnierz Legionów Piłsudskiego. Kryształowy człowiek !!!! Przykro mi,że od kilku lat nie mam okazji odwiedzenia tego cmentarza, ale może tego roku odwiedzę stare kąty. Zaprasza mnie usilnie inny przyjaciel z tamtych lat, więc może ....

    OdpowiedzUsuń
  9. Zmarli żyją tak długo, dopóki są obecni w naszej pamięci. Do tego na szczęście żaden fioletowy kontroler umysłu nie jest potrzebny.
    Natomiast wbrew nazwie katholikos = powszechny, to oni są specami od dzielenia nawet po śmierci, choć na odpłatnych egzekwiach coś fanzolą że jesteśmy wszyscy równi wobec śmierci. Przecież dzisiaj jest Wszystkich Świętych a reszta "hołoty " ma święto jutro - Dzień Zaduszny. Tak to nam sączą do uszu, że mało kto się zastanawia nad sensem tych nazw. Dziś tłumy , msze & pompa, wolny dzień od pracy a jutro normalna msza i po cichu świętujta jeśli chceta. Najważniejsze abyście zapłacili za wypominki a jak potem nie odczytano poleconych nazwisk i imion to znaczy żeście głusi jak pień dębu. Płacenie za wypominki to oczywiste draństwo podobnie jak reszta uczynków tych manipulantów od ludzkiej psychiki. Wszak nie uchodzi mi napisać o nich, że są od leczenia duszy bowiem obraziłbym lekarzy i dusze - o ile takowe istnieją . Ciepło wspominając tych co odeszli, pozdrawiam żywych .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poooszłoo !! Dobrze,że przypomniałeś - faktycznie dzisiaj Wszystkich Świętych - gdzie te pospólstwo sie ciśnie. Dopiero jutro będą "wypominki" - kto nie dał na mszę !!!!

      Usuń
  10. No właśnie - cała ta dzisiejsza celebra to dla "wszystkich świętych" kościoła watykańskiego a nie dla maluczkich. To dopiero jutro - "dzień zaduszny" tylko. Bo każdy ma prawo "za duszę" pochowaną zamówić coś w intencji i nie tylko za "Bóg zapłać". Dzisiaj "świętują" watykańscy święci i błogosławieni - raduj się duszo moja !!! Zwyczaj ten Watykan przejął żywcem od pogan i celebruje po swojemu. Polskie obchody są zbliżone do tych sprzed chrztu Polski. Na grobach spotykały się rodziny - jadły posiłki, popijali i zapraszali do udziału zmarłego.Sadzą po ilości nawalonych i ilości wypadków drogowych - pogański obyczaj ma się w Polsce dobrze !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam Sebastianie dziś okazję zobaczyć taki na wpół pogański sposób czczenia zmarłych. Dwukrotnie tę samą grupę ludzi, najpierw w telewizji, a za niespełna godzinę na żywo (Opole). Oczywiście byli to Romowie (Don Wasyl był obecny i stąd ta TV). Parędziesiąt lat temu oglądałam takie scenki na Cmentarzu Oporowskim we Wrocławiu (głównie Łakatosze tam mają grobowce).
      Pomyślności.

      Usuń
  11. A co się dzieje z niedoszłym "zamachowcem". Założyli mu kaftanik, czy jak zwykle, kroplówa i garść tabletek ???? Taki choleryk to już dawno powinien dostać udaru.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam, że w przeciwieństwie do wielu osób, bardzo lubię, to święto. Nie przeszkadzają mi ani tłumy, ani nowomodne "badziewia". To taki, wprawdzie wymuszony obyczajem i religią, ale autentyczny sposób spotkania, tych wszystkich (zmarłych), z tymi wszystkimi (żywymi), w jednym czasie i miejscu. Często wówczas zastanawiam się, których właśnie tu, w tym momencie, jest więcej. Chyba tylko na najnowszych nekropoliach, liczba żywych przewyższa liczbę umarłych. A widok rozjarzonych nocą milionów światełek, wręcz łuny widoczne z daleka... Cały rok na to zawsze czekam. Przyznam też, że coraz częściej, rozjarzone światełkami nekropolie, widuje w czasie zwykłych weekendów.
    Dziś byłam w Opolu, we Wrocławiu, na grobie ojca byłam miesiąc temu, a będę też w innym czasie. Podumałam, wspomniałam też An..., potem już w domu ugościłam krewnych. Miły, dobry dzień miałam.
    Jak już włączyłam komputer natknęłam się na dobry, ciepły, prawdziwy tekst o wdowie, przez tę wdowę napisany. Serdecznie polecam.
    http://tygodnik.onet.pl/30,0,78430,dokonczony_lot,artykul.html
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chłopak z wydm2 listopada 2012 09:18

      @ikka133,zgadzam się z Tobą prawie w całej rozciągłości tego komentarza. "Przyznam,że w przeciwieństwie do wielu osób,bardzo lubię,to święto.Nie przeszkadzają mi ani tłumy,ani nowo modne "badziewia"-Coo,jakie badziewia?Na samym cmentarzu tego nie ma!Ludzie niestety w różny sposób zarabiają na życie.Myślę,że to jeszcze jeden przykład dobrodziejstw,płynących z członkostwa w UE! Piszesz,że w przeciwieństwie do wielu osób bardzo lubisz Dzień Wszystkich Świętych(wczoraj) i Zaduszki-Dzień Wszystkich Wiernych Zmarłych(dzisiaj)-Tego dnia ludzie wspominają wszystkich,którzy odeszli z tego świata.Polscy katolicy modlą się za wszystkich wiernych zmarłych, których dusze według ich wiary przebywają teraz w czyśćcu.Robią to też w Kościołach na Mszach Św.Dzień Zaduszny ma rangę wspomnienia obowiązkowego, jako wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych.-/Obecnie groby odwiedza się raczej w dzień Wszystkich Świętych,który jest dniem wolnym od pracy.
      -"w przeciwieństwie do wielu osób..."-Gdzie te wiele osób?Kobieto 3-4osoby na krzyż!Gdyby @Eliza tak nie kasowała.Nie rozumiem po co to robi?NIE ma żadnej dyskusji,sensownej wymiany zdań,
      przedstawienia swojego punktu widzenia etc.-Mam podobnie ze światełkami już od dzieciństwa.Było dużo,dużo mniej.Nie było kiedyś tak kolorowo,był za to zapach spalanego wosku i parafiny...było fajnie. Chodziło się po cmentarzach(7)z koleżankami i kolegami,później nażeczoną,żoną,dziećmi późnym wieczorem,samochodem...Dziś już dzieci ze swoimi dziećmi jeżdżą,chodzą.-Miałaś miły dobry dzień.Życzę tylko takich!Wszystkiego najlepszego na dziś,jutro i...całe życie.
      cdn.


      Usuń
    2. chłopak z wydm2 listopada 2012 09:27

      cdn.
      @ikka133,też młoda wdowa,wcześniej żona(podziwiam).
      Mowa pożegnalna (H.K.)
      -Mąż, człowiek młody, umierał długo i cierpiał ogromnie. Wielokrotnie zastanawiałam się, jaki jest sens i cel tego cierpienia? Jakie są moje obowiązki i powinności wynikające z towarzyszenia temu cierpieniu i umieraniu?
      -Pochowałam Męża 19 marca. Umierał sześć lat na raka kości. Umarł w domu, w piątek 14 marca o godzinie 14. Do soboty był z nami - ze mną i 16-letnim synem. Przez cała noc paliła się przy nim gromnica. Na cmentarzu odczytana została mowa, którą napisałam pod wpływem ostatnich miesięcy Jego życia. Chciałam w ten sposób podzielić się doświadczeniem, jakim jest towarzyszenie umieraniu, podziękować Przyjaciołom za pomoc i opowiedzieć, jakim SACRUM może być - mimo cierpienia - UMIERANIE.

      MOWA:
      Dziękuję wszystkim żałobnikom za przybycie i pożegnanie naszego męża i ojca. Dziękuje Rodzinie za opiekę, pomoc i wsparcie. Szczególnie dziękuję ogromnej rzeszy przyjaciół i znajomych, którzy nam w tej drodze towarzyszyli. Mąż, człowiek młody, umierał długo i cierpiał ogromnie. Był człowiekiem, którego Bóg obdarzył wybitnym umysłem, siłą woli i wielką klasą. Wielokrotnie zastanawiałam się, jaki jest sens i cel tego cierpienia? Jakie są moje obowiązki i powinności wynikające z towarzyszenia temu cierpieniu i umieraniu?
      Nasza epoka boi się cierpienia. Cierpienie i zniedołężnienia na światło dzienne wydobył dla naszej współczesności Jan Paweł II. Myślałam: - No i co z tego skoro nasza infantylizująca epoka nie chce zobaczyć zniedołężnienie, cierpienia i wynikających z tego faktu obowiązków nas ludzi wobec drugiego człowieka.
      -Wydaje się, że bezpowrotnie minęły czasy "niewidzialnej ręki" której obiektem zainteresowania był człowiek w potrzebie. I oto umieranie Jacka stawało się sacrum człowieczeństwa. Sacrum wspierania człowieka przez człowieka. Uczestniczyliśmy w czymś niesamowitym. Mąż - który był osobą z dużym dystansem w kontaktach - w ostatnich miesiącach swego życia zaczynał dzień od pytania: " kto mnie dzisiaj odwiedzi?". Ludzie przepływali przez nasz dom rano i popołudniami. Wokół Jego fotela boleści siedziało dyskutując niekiedy kilka osób, a on kiedy już nie miał siły rozmawiać, rzucał od czasu do czasu celne uwagi imponując sprawnością intelektu. Miałam wrażenie, że mimo ogromnego ciężaru i wysiłku uczestniczyłam w czymś niezwykłym, wyjątkowym.
      Tym sacrum, koniecznością i potrzebą niesienia wzajemnej pomocy, chcę się z wszystkimi żałobnikami podzielić. Na naszych drogach jest wielu potrzebujących - miejmy odwagę ich dostrzec, przemóc nasze wahanie i podejść do nich. Oddać im swój czas.

      Usuń
  13. Dzisiaj na Onet.pl wiadomości we wpisach Katastrofa smoleńska chciałem dać akcent dzisiejszego święta.Znalazłem postać skrzydlatego anioła w prawej ręce trzymającego książkę zaś w lewej opuszczonej ku dołowi rozwinięty papirus.Wymieniłem głowę anielską na uśmiechniętą twarz pani Prezydentowej Kaczyńskiej,a na papirusie buziuchnę jarosława z napisanym cyrylicą słowem "ubijca"
    Wpis.
    Tutaj odpoczywam,dużo czytam ale mając skrzydła to i latam po Niebios kosmosie.
    Pozdrawiam Was Ziemianie,pozdrawiam wszystkich Ludzi Dobrej Woli
    Pomijam tych krzykaczy od Złej,pomijam bo Ich zawsze miałam ,i mam w nosie !

    Nie wiem czym się kierował moderator że nie pozwolił na publikację,podejrzewam że znał język rosyjski i ubił Ramola

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.