środa, 1 lipca 2009

LIPIEC 2009 wszystkie wpisy

28 lipca 2009

Nocnikowy Kaczyński


Według Jarosława Kaczyńskiego, który udzielił wywiadu "Gazecie Polskiej", teoretycznie możliwe jest rozpisanie nowych wyborów, jeśli zgodzą się na to PiS, PSL i SLD. - Gdy rozpocznie się ta procedura, to za drugim lub trzecim razem powstanie nowy rząd, a Donald Tusk znajdzie się nie z ręką w nocniku, lecz z głową - powiedział prezes PiS

Co jeszcze powiedział pan prezes? Rząd prowadzi politykę, której cechą charakterystyczną jest unikanie problemów - niedostrzeganie ich i udawanie, że nie istnieją, poza bardzo chaotycznymi zmianami w budżecie - zupełnie bezprawnymi - gabinet pana Tuska nie zrobił nic, by ograniczyć skutki kryzysu. Nic. Nieudolność tej ekipy po prostu poraża. Pewne resorty były obsadzane z negatywnego klucza politycznego - ktoś zagrażał Tuskowi, dostawał zadania pod którymi polegał.Członkowie PiS przed wyborami trzęśli się ze strachu, nie chcieli ujawniać swoich planów na długo przed wyborami ani deklarować udziału w nich, tak się biedaki bali. Twierdzili, że jeśli dużo wcześniej ogłoszą, że startują z rekomendacji PiS, będą szykanowani przez różne lokalne układy. No i tak też wygląda Polska. I prezes Kaczyński uważa, że trzeba przerwać milczenie o tym patologicznym zjawisku. W wielu miejscach władza lokalna tak się osadziła, tak związała z władzą sądowniczą, z biznesem, że szary obywatel w starciu z nią jest kompletnie bez szans – tyle Kaczyński.
Przecież to jest smiech na Sali, to jest tak żałosne, że i koń by nie chciał się uśmiac. Podobne zarzuty pan Kaczyński podnosił wobec Samoobrony co mu nie przeszkadzało kilka miesięcy później mianować Leppera swoim zastępcą - wicepremierem rządu RP. Niech więc się ten dziwoląg stary stetraczały kawaler zdecyduje co i kogo popiera. Bo byc może Platforma to nie mistrzowie świata polityki, ale przy PiSie to naprawdę niewiele trzeba, żeby byc lepszym.
Ja myślę że on tak widzi cały świat wokół siebie jak mówi. Wszyscy nie-Kaczyńscy to albo układ, spisek, zło, służby specjalne albo przez nich zwerbowani konfidenci którzy się już ujawnili lub się ujawnią. A może Kaczyński by się kiedyś otworzył i opowiedział o kulisach wojny „na górze”, o  tym jak strona koscielna prowadziła rozmowy z SB by zmarginalizować Jacka Kuronia i Adama Michnika oraz działaczy KORu, w którym nota bene kiedyś działał, niech publicznie opowie jak przygotowywali Okrągły Stół i tylko z powodu urażonej ambicji nie zasiedli przy nim a obok - było miejsce tylko dla jednego.
Tak, tak, początek tego dziadostwa to wojna na górze od związków zawodowych po politykę. Sekowano każdego kto nie był zgodny z ich ideologią TKM, bardzo nie lubili UD, UW to i PO też nie mogą lubieć, wolą "szemrane" towarzystwo,  bo ich rękami mieli zamiar stworzyc swój system, a potem ich zlikwidować. Obsesją na punkcie służb u tego człowieka jest metodą działania i straszenia, taki mistrz od zaciemniania jasnych spraw. Ale za bardzo jest skompromitowany w różnych sprawach by komuś wystawiac cenzurki, mógł być KIMŚ w naszej historii wybrał furę z gnojem i ten gnój wokół siebie roztrząsa próbując kogoś przy okazji splamic. Pozostało ci biedny Kaczyński usiąśc na tej furze gnoju i płakac. Nadajesz sie pan tylko na nocnikowego bo w żadnej ekipie nie wykazałeś się pomysłowością oprócz radości ze zdobycia władzy czyli idea TKM. I nawet bracia Wachowscy nie wiedzieli że posadzą fana Matrixa na tak wysokim stołku jak prezydencki, a prezes Jaro jak Neo, wciąż za białym kroliczkiem....
Eliza (23:07)

27 lipca 2009
KONKORDAT, cyrograf na  skórze Polaków!!!!

Ponad 600 hektarów ziemi, którą Kościelna Komisja Majątkowa oddała zakonom, trafiło do rodziny 25-letniego śląskiego przedsiębiorcy. Odkupywali oni działki tak szybko, że gminy zainteresowane ich kupnem zawsze były spóźnione - pisze "Rzeczpospolita

Ziemia oddana Kościołowi przez Kościelną Komisję Majątkową przy MSWiA była rekompensatą za nieruchomości utracone w PRL. Rodzina biznesmena Tomasza Domogały odkupiła ziemię m.in. od Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety i od należącego do albertynek Towarzystwa Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta. Ziemie dla tych zakonów odzyskiwał od państwa b. funkcjonariusz SB Marek Piotrowski.
A kim jest rodzina DOMOGAŁÓW. Tomasz Domogała jest większościowym akcjonariuszem giełdowej grupy FAMUR – „waży” 1,8 mld zł. Dyrektorem tej grupy FAMUR jest Małgorzata Bryk, członek Komisji Majątkowej ze strony Kościoła, z kolei ojciec Tomasza Domogały i grupa FAMUR jego syna są wielkimi i darczyńcami archidiecezji katowickiej, której to archidiecezji - dyrektorem ekonomicznym jest ks. Mirosław Piesiur, który to z kolei jest wiceprzewodniczący Komisji Majątkowej.

Jak więc widzimy dobrana klika, żeby nie powiedziec mafia, która goli Polskę aż świst idzie, kolejne rządy nie kiwają palcem, lewicy nikt nie słucha, a psy wiesza się na obecnym rządzie i wrzeszczy się na całą Polskę za każdą próbę jakiejkolwiek  prywatyzacji przez tenże rząd, aby odwrócic uwagę od zagrabiania polskich dóbr przez kościół katolicki.
Jestem ciekawa kiedy to nasz święty kościół w Polsce, który tak brzydzi się komunistyczną władzą i tak mocno podważa akty i decyzje z czasow komuny - niestety tylko te, odbierające mu  majątki, odda tysiące hektarów i setki miejsc kultu darowanych przez tych złych komunistów polskiej prowincji kościelnej, które to dobra wcześniej należały do gmin protestanckich, prawosławnych, grekokatolikow, czy też niemieckiej prowincji KK. Kiedyż to wreszcie przebije się do świadomości i wiadomości, że komuniści za zabrane kościołowi majątki dali polskiemu KK bardziej niż hojną
rekompensatę na ziemiach odzyskanych, gdzie przed wojną kościół polski nie posiadał nawet budy dla psa. Dlatego uważam że nic się kosciołowi nie należy od III RP.

Wystarczy dla przykładu przejechac się choćby po Pomorzu - zobaczyc ile zborów zostało zamienionych na kościoły - ale to oczywiście jest dla KK "sprawiedliwość dziejowa”. Cokolwiek by nie pisano czy mówiono jest niezaprzeczalnym faktem, że za zgodą komunistów kościół bez podatków i problemów administracyjnych przejął majątki prowincji niemieckiej, jeszcze bardziej wartościowy majątek gmin protestanckich i prawosławnych - jeśli już chce unieważnienia decyzji komunistycznych w sprawie zaboru swych dóbr przedwojennych, to także niech odda 1/3 majątku na Ziemiach Odzyskanych, zagarniętą za zgodą władz komunistycznych. Tak więc kościół przejął majątki na zachodzie równie bezprawnie jak je stracił na wschodzie - zresztą nie jest tajemnicą, że to co było na wschodzie nie dorównywało wartością temu co uzyskano na Ziemiach Odzyskanych - stąd nie powinien już kosciół nic dostać.
A najśmieszniejsze jest to, że komisja kościelno-rządowa, która hojną ręką i na boku, poza wszelką kontrolą rozdaje kościołowi nasze dobra, powstała właśnie za komuny. Więc, jeśli KK byłby taki konsekwentny w podważaniu decyzji z tamtych czasów, to powinien się unieść honorem i niczego od tej komisji nie brać! Ta komisja to skandal i ona pierwsza powinna była zostać rozwiązana po odzyskaniu niepodległości. Brzydzi mnie płaszczenie się kolejnych rządów przed KK. Jedyne wyjście na "zachowanie twarzy" przez Premiera Tuska i jego rządu z tego precederu  to natychmiast zawiesić tę Komisje Majątkową i powołać niezależnych ekspertów, którzy dokonają ponownej wyceny ziemi już przekazanej. Bo to jest kpina w żywe oczy  społeczeństwa, żeby ktoś zainteresowany zwrotem ziemi sam sobie ją wyceniał.

Kiedy Biała Księga Komisji Majątkowej panie Premierze
Eliza (22:59)

26 lipca 2009
Polska choroba narodowa - znieczulica !

„Zrobiliśmy to, co do nas należało. Badanie trwało całe 15 minut. Pobraliśmy materiał genetyczny.Co do obdukcji, poszkodowana mogła jechać do zakładu medycyny sądowej [odległego o 6 km], a jeśli chce sobie zrobić testy na HIV, może jechać do szpitala Biegańskiego [10 km dalej] - argumentuje dyrektor szpitala.Beata Bober.

O zgwałconej 19-latce pisze "Dziennik Łódzki. Dziewczyna podała policji numer telefonu gwałciciela, z którym spotkała się przekonana że chce jej dać pracę. Tak bowiem powiedział jej, dzwoniąc w odpowiedzi na ogłoszenie w gazecie. Policjanci przez 2 dni nie potrafili namierzyć i aresztować gwałciciela, choć mieli numer jego telefonu. Lekarz nie przeprowadził obdukcji, bo uznał, że ofiara gwałtu „ ma brudne nogi". Nie zrobiono badań w kierunku wykrycia ew.wirusa HIV. Według jej relacji na komisariacie nikt nie chciał z nią rozmawiać, nie zaproponowano jej pomocy psychologa, bo narzeczony z którym zgłosiła się na policję „wydawał się bardzo opiekuńczy”
Sprawa trafiła już do prokuratury, a postępowaniu łódzkich policjantów zamierzają też przyjrzeć się posłowie z Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

Policja, prokuratura i sad zbieraja dowody przestepstwa, a sad orzeka, czy sa one wystarczajace do skazania. Jesli nie ma dowodow, sad nie orzeknie winy, chocby gwalciciel zgwalcil ja 10 razy. Dlatego tak wazne jest zebranie dowodow NATYCHMIAST po gwalcie. Dziewczyna i tak byla na tyle przytomna, zeby to zglosic na policje i isc do lekarza. Nie wiedziala tylko ze sama musi zaplacic za obdukcję. Tak sie w Polsce pomaga ofiarom przestepstw. NFZ daje fundusze ale jednocześnie nakazuje i zakazuje wykonywania pewnych badań i zabiegów. Służbą zdrowia rządzą urzędasy od limitów. Przydzielają tak, aby zawsze było za mało.
Znieczulica łódzkich policjantów to mało powiedziane - to chamstwo, brak kompetencji i dno. Zwolniłabym całą zmianę. To przerażające, jak to wszystko wygląda w Polsce... policja ma obowiązek zlecić obdukcję, przesłuchać domniemaną ofiarę i zapewnić psychologa.
W każdym polskim szpitalu jest również kapelan na samodzielnym stanowisku z pensją około 5 tys.!Skoro nie zaproponowano pomocy psychologa, gdzie był kapelan?
Każdy Polak 4 godziny dziennie pracuje na pensje dla policji i lekarzy. To bardzo dużo, a usługi które świadczą zostawiają wiele do życzenia. To, czy ofiara naprawdę była ofiarą ma ustalić prokurator i sąd, a nie lekarz dyżurny. Brud nie może być tutaj żadną przeszkodą. Lekarz, który w ten sposób postąpił złamał przysięgę i kodeks etyczny lekarza. Osoba, która ujawniła taki poziom znieczulicy nie ma moralnego prawa sprawować funkcji lekarza. Oczekuję, że ministerstwo zdrowia, które dysponuje w imieniu podatników składkami zdrowotnymi zwolni osoby, które nie wywiązują się ze swoich obowiązków.
Pozbawieni empatii lekarze i policjanci to twory systemu, w którym żyjemy. Systemu odzierającego ludzi z godności i milcząco sankcjonującego poniżanie, wyzysk i przemoc. To nie jest tylko kwestia zawodowej rutyny policjantów czy lekarzy, na których gwałt czy zbrodnia zdawałoby się nie robi wrażenia. To kwestia powszechnej obojętności na krzywdę innych, na której opiera się ten kryminogenny, socjopatyczny system. I gdzieś się zapodział ten okrzyczany w Polsce szacunek i miłośc bliżniego jak i odrobina miłosierdzia. Jak widac jeszcze jeden przykład, że doktryna i pranie mózgów w KK daje rezultaty odwrotne od oczekiwanych, no ale kiedy Bóg ogląda to co w Polsce się dzieje pod względem etyki, moralności i przestrzegania Jego przykazań, też machnął ręką i pomyślał, że skoro władza i ludzie mają wszystko w nosie, to cóż on będzie się trudził....
Eliza (10:14)

25 lipca 2009
Wszechpolska telewizja nie kłamie -  uwierzcie reklamie!


Jeśli pan to pokaże, to my wyjdziemy na idiotów, a jak pan nie pokaże, to pan wyjdzie na idiotę - usłyszał Łukasz Warzecha w redakcji TVP Info tuż przed rozpoczęciem jego autorskiego przeglądu prasy. Miał zacząć od "Faktu", na którego okładce widnieje dziś zdjęcia Piotra Farfała. Unoszącego dłoń w geście rzymskiego pozdrowienia.

Prowadzący prasówki zaczynają zwykle od swojej gazety. A na okładce dzisiejszego FAKTU w którego redakcji pracuje Warzecha, jest zdjęcie "heilującego" Farfała. Zdjęcie na okładce to tylko początek, w środku tabloid publikuje więcej. Ówczesny 18-latek, który obecnie jest prezesem TVP, w towarzystwie skinheadów. Sam też krótko ostrzyżony, w charakterystycznym ubraniu. FAKT  krótko opisuje jego karierę w neonazistowskich grupach.Parę minut przed rozpoczęciem prasówki do Warzechy podeszła prowadząca oznajmiając - tego nie możemy pokazać, jeśli pan to pokaże, to my wyjdziemy na idiotów, a jak pan nie pokaże, to pan wyjdzie na idiotę – mówi.
Po nerwowych konsultacjach wydawca decyduje, że prasówkę zrobi prowadząca, a Warzecha jest oburzony i zapowiada, że już więcej nie wystąpi w tym programie.
Farfał, gdyby żył w innym państwie niż Polska, po ujawnienu jego przeszłości zniknąłby z życia publicznego raz na zawsze, bo w normalnym kraju presja kulturowa wymusiłaby na nim taką decyzję,  a w kraju nad Wisłą?..... To już jest skandal na skalę międzynarodową, a dla Polski zwykły wstyd, aby ktoś taki pełnił tak ważną funkcję. Oczywiście, winę za to ponosi wyłącznie Jarosław Kaczyński, który faszystów i populistów zaprosił nie tylko do TVP, ale i do rządu RP.

A wracając do słynnego przeglądu prasy w TVPinfo. dla szarego telewidza kuriozalnym jest również dlaczego publiczna telewizja bierze pismaka z „Faktu” do przeglądu prasy. Czy nie ma w Polsce już innych gazet niż tabloidy ?
Wiem, że dziennikarz musi z czegos zyc. Ale czy musi to byc koniecznie szmatławiec dla gawiedzi ? Bezczelny i arogancki,  red.Warzecha, który zna się na wszystkim najlepiej, nikogo nie słucha i niczego nie czyta, a jedynie przepuszcza przez siebie. Słuchaczy i czytelników ma za idiotów myśląc, że nie potrafią ocenić manipulacji jakich dopuszcza się on i jego tabloid. Takie indywiduum miał czelność głosić publicznie między innymi, że Stefan Niesiołowski powinien udać się do psychiatry.  Może niech sam uda się do ortopedy, bo jemu psychiatra już nic nie pomoże.I takie indywiduum obraża się na cenzurę. Gdybym pracowala w czymś  takim jak FAKT, nie obrażałabym się na cenzurę TVPiS, przeciez jego szefowie w FAKCIE też to robią, a dziennikarz typu red.Warzechy  jest tylko młotkiem w ich rękach! Dziwne że po tak długim czasie pracy w tym brukowcu jeszcze tego nie zauważył. Dziwnym jest również, że red.Warzecha  nie tropił przeszłości Farfała i nie podsunął kompromitujących zdjęć J. Kaczyńskiemu, w momencie kiedy  LPR była koalicjantem PiSu!! Coś mi się widzi, iż chodzi o to, żeby skompromitować PO nieudolnie wmawiając opinii publicznej jakąś "koalicję" tej partii z... faszystą, a naiwna lewica ustami klusek w olejem-Napieralskiego wtóruje PiSowi w opowiadaniu bajek, a póżniej się dziwią, że im spada w sondażach.

A TVP? Ot i cała TVP - masa dyrektorów, zastępców, sekretarzy programowych i sekretarek do biur, faszyści, naziści, głupole, katole, kaczki, sraczki, "prezydenty", premiery, PISy, Lisy, Pospieszalskie i Gargasy...
I wszyscy walą do publicznego abonamentu. Polacy płacą za ten bajzel dwa razy: często w spódzielczej kablówce i abonament. I pytają ile jeszcze za to guano bedę płacić! Rozwalić, zaorać, sprzedać. Zacząć od nowa. A „gwiazdy TVP”  nie miałyby gdzie się pokazać!? Zostaje im przecież TV Trwam i Radyjo Maryja! Tam chyba można za darmo a o ile ma się odpowiednie poglądy to takie "tuzy" dziennikarskie na pewno znajdą tam zatrudnienie.
Pana Lisa dołączyłam do listy "gwiazd" tylko dlatego że jest zwolennikiem tego nieszczęsnego abonamentu, który płacą  ze strachu najbiedniejsi obywatele. a z którego po królewsku se Farfały żyją i gorzołe piją.....



 
Eliza (07:10)

23 lipca 2009
W Tatry z rasistowskim emblematem

Osoby, które wybierają się na przejażdżkę przez Dolinę Chochołowską kolejką, są wożone przez działacza ONR-u ubranego w koszulę z rasistowskim emblematem - alarmują turyści. Ale dyrekcja TPN-u bezradnie rozkłada ręce.

Tą kolejką kieruje Tomasz Piczura, lider Obozu Narodowo-Radykalnego na Podhalu i syn Jana Piczury, szefa PiS-u w powiecie tatrzańskim i członka władz Wspólnoty Witowskiej, która zarządza Doliną Chochołowską. Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego twierdzi, że nie ma żadnego wpływu na dobór osób pracujących w Dolinie Chochołowskiej, bo Dolina Chochołowska, choć podlega ochronie w ramach TPN, jest prywatną własnością zarządzaną przez Wspólnotę Witowską.i to także władze wspólnoty decydują o tym, kto jest zatrudniony w Chochołowskiej.
Kolejny raz to wystawia fatalną opinię naszemu krajowi w oczach obcokrajowców odwiedzających Tatry. Nie mówiąc już o turystach z Izraela, którzy zaglądają do Doliny Chochołowskiej. To skandal. Jak czułby się Polak, gdyby wybrał się za granicę i zobaczył na terenie instytucji narodowej symbol przekreślonego godła Polski
"Biały dumny mężczyzna" - ciekawe z czego jest taki dumny? Pewnie jego pusta głowa nieskażona myśleniem nie doszła jeszcze do wniosku, że mogą być wartości wyższe niż biała skóra zdeterminowana całkowitym przypadkiem, że człowiek urodził się tutaj, a nie gdzie indziej. Bo dumnym można byc z czegoś, co się osiagnęło. A na kolor swojej skóry to on żadnego wpływu nie miał.
Koszulka ma emblemat organizacji, która jest jawnie antysemicka, a emblemat z przekreśloną gwiazdą Dawida to poniżej pasa, nawet producent powinien byc pytany przez prokuratora. "Biały dumny mężczyzna" w Polsce nie ma racji bytu, wszyscy są przecież  biali. Ciekawe jak ten sam "dumny biały idiota" by zareagował gdyby podeszła do niego grupa turystów w koszulkach z przekreślonym godłem Polski na przykład i napisem „Dumny że nie jestem Polakiem” Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Jak tak dalej pójdzie to kolejne pokolenie Piczurów będzie biegać po Zakopanem  w zwierzęcych skórach  i wrzeszczec – moje są Tatry turyści wynocha. Czy jednak jego przełożeni „Wspólnota Witowska” nie powinni przygotować wytycznych dotyczących  stroju służbowego ? No chyba, że pod tą nazwą kryje się jakiś regionalny odłam KKK. Za przyzwoleniem tatusia Piczury, który pomimo że słońce mocno grzeje w Zakopanem, nie jest w stanie zmienic koloru skóry synka, też jest z tego dumny. Ale byc dumnym z własnej durnoty to żaden zaszczyt.

Eliza (23:55)

22 lipca 2009
ZUS na wariackich papierach

Na finansowane przez państwo zwolnienia zdrowych Polaków wysyłają sami pracodawcy. To ich sposób na kryzys.

Dane chorobowe z ZUS za całe półrocze wprawiają w osłupienie. Przez 6 miesięcy br. ZUS musiał wydać ponad 3,2 mld zł na zasiłki chorobowe, to o 1 mld zł więcej niż rok wcześniej. To wzrost o 43,7 proc.! Skąd te nagłe zachorowania? Firmy borykają się ze spadkiem zamówień. Aby nie splajtować, powinny zwalniać ludzi. Aby nie rezygnować z wyszkolonych już ludzi, którzy przydadzą się, gdy koniunktura się poprawi, szefowie tych firm sugerują, aby pracownicy odchodzili na chorobowe finansowane przez ZUS. Pracownikom bardziej opłaca się korzystać ze zwolnienia, niż przejść na bezrobocie. Na chorobowe idą też właściciele małych firm. Teoretycznie chorują - praktycznie dalej pracują, tyle że na czarno. Wreszcie zwolnienie lekarskie biorą często osoby, które dostały wypowiedzenie z pracy. Załatwienie zwolnienia lekarskiego nie jest problemem, a gdy lekarz nie chce dac zwolnienia można go zwyczajnie kupić. Choroby Polaków mogą rozłożyć na łopatki budżet ZUSu. Polacy tracą pracę i nie ma kto odprowadzać składek. Wyższe zasiłki chorobowe mogą tę dziurę jeszcze powiększyć.  Aby powstrzymać falę zwolnień,  ZUS rozpoczął prace nad ich elektroniczną rejestracją. System ma być gotowy za dwa lata. Lekarz będzie wypełnił formularz zwolnień nie na papierze, ale w internecie. Informacja momentalnie trafi do bazy Zakładu, który od razu będzie mógł ruszyć z kontrolą. Teraz nie zawsze ma taką możliwość. Pracownik ma bowiem 7 dni na dostarczenie zwolnienia do pracodawcy. Może więc to zrobić szóstego czy nawet siódmego dnia choroby. Nierzadko gdy już z chorobowego wraca do pracy. Ale 2 lata to bardzo dlugo, już na koniec tego roku dziura ma sięgac nawet 8 mld !!!!!
Czytałam kiedyś artykuł o miasteczku w którym jedyny duży zakład pracy splajtował. Mieli tam również szpital psychiatryczny i połowa miasta była na długich zwolnieniach psychiatrycznych, które były nie do podważenia. Niedługo wszyscy będą potrzebowali pomocy psychiatry po odkryciu jakiej wielkości jest dziura finansowa ZUSu, ale cóż się dziwic ludziom którzy nie mogą związac koniec z końcem, a patrząc w TV widzą jak to ich przedstawiciele w Sejmie idą masowo na zwolnienie lekarskie i wyciagają łapę po 300 zł. Dla ozdrowienia korzeni osłony socjalnej to jest ostatnia chwila by demokratycznie pokonac oporny, wygodnie żyjący socjal jak i nierobów. W szalonym tempie zmienia sie proporcja ludzi cwanych, kombinatorów, leniuchów nad resztą  uczciwych ludzi pracy. Jeśli Polacy nie wymuszą na rządzie i parlamencie gruntownej zmiany zasad ubezpieczeń społecznych to licząc na cud ockną sie pewnego pięknego dnia z ręką w nocniku.
Obecna sytuacja jest wielką plagą degradacji moralnej naszego społeczeństwa. Zmuśmy posłów i rządzących do radykalnych zmian a nie baczenie na sondaże. Bo kiedy z jakimkolwiek politykiem kolejnych rządów porusza się  ten gorący temat odpowiedź jest zawsze ta sama - deficyt w ZUSie? I tak jest wieczny...
Eliza (20:31)

21 lipca 2009
Szeryfi z Biłgoraja

 "Hej chłopcze, jak mnie zdenerwujesz, to pójdziesz do nory jutro. Nie pozwolę, aby jakiś gówniarz tak do mnie pyskował. Bo dla mnie jesteś gnój, który wypił piwo i pajacuje. Chłopie zachowałeś się źle, stul uszy i zamknij ryj, bo jeśli tego nie zrobisz, to zaraz będziesz tu siedział a twoimi gazetami to ja sobie mogę dupę podetrzeć".

W weekend w Biłgoraju  grupa młodych ludzi postanowiła odwiedzić klub Exodus w centrum miasta.Na przejściu dla pieszych omal nie staranowało ich czarne bmw. Kiedy zwrocili uwagę kierowcy, auto zatrzymało się pod klubem, wybiegło z niego kilku ogolonych na łyso mężczyzn, którzy zaczęli ich okładać pięściami, po czym uciekli. Mlodzi wezwali policje, ta poczula u jednego ze skarżących alkohol, zamiast zając się napastnikami, zawiozła ofiary napasci na komisariat, gdzie potraktowano dorosłych studentów jak bandę łobuzów, zwracano się do nich per "ty" używano wulgaryzmów. Czego policjanci nie wiedzieli, to tego, że jeden z poszkodowanych nagral "rozmowę"
Bardzo się cieszę, że to nagranie wypłynęło w mediach. Może zacznie się dyskusja na temat poziomu zachowania w Policji. Bo czarne owce znajdziemy wszędzie i na plebanii jak i komisariacie, ale nie wolno nam tolerowac takich zachowan bo rzutuja one na calosc tego niewdzięcznego ale jakzesz pięknego i potrzebnego zawodu. Rozumiem, że funkcjonariusze pracują pod dużą presją. Ale to powód do tego, żeby zajmował się nimi na bieżąco psycholog. A nie żeby wyżywać się na przypadkowych osobach, które oczekują ich pomocy.
Dobrze, że student nagrał policjantów, inaczej by się wyparli, a słowo policjanta w sądzie znaczy co najmniej dwa razy tyle co zwykłego obywatela bo policjant to czlowiek zaprzysiezony, a wiec nie moze kłamac, ale takie opinie pozostaja niestety w sferze teorii i w sferze marzen....Do studentów ich wykładowcy na uczelniach zwracają się per pan/pani i nie widzę żadnego powodu by policjanci nie mogli robić tak samo. NIGDY nie spotkałam sie w Belgii z sytuacjq zeby policjant "tykał" obywatela,NIGDY !!! Szacunek należy się kazdemu człowiekowi, bez względu, czy płaci podatki, czy nie. W tym przypadku student akurat płacił, jego rodzice płacili, i to płacili m. in. na to, by Policja ich broniła.
Takie sytuacje skłaniają do zadania sobie pytania - czy policja rzeczywiście zwiększa bezpieczeństwo w kraju i pomaga obywatelom, czy to po prostu umundurowany gang, który za ściągany przez państwo haracz dręczy obywateli?
Pozatym policja do dzisiaj nie jest w stanie zrozumieć że ma SŁUŻYĆ obywatelom, a nie nimi pomiatać, już sama prośba o okazanie legitymacji wywołuje wśród nich agresję. Te zachowania są naganne i szokujące ale na szczęscie zdecydowana większosć policjantów wykonuje swój zawód dobrze, i pomimo iż większosc jest miła i kulturalna dla ludzi - niestety, nie zawsze  z wzajemnością. Ale trzeba byc obiektywnym i uczciwym w ocenie pracy policji pracującej w morderczym stressie, nadgodzinach, w zagrozeniu zycia i zdrowia za psie pieniądze ale to również dzięki Policji ten kraj jest w miarę bezpieczny i jedno nam pozostalo do zrobienia, nauczyc się wzajemnego szacunku.
Eliza (10:37)

19 lipca 2009
Zemsta duchów z Jedwabnego

Wpływowy działacz społeczności żydowskiej w Wielkiej Brytanii, rabin Barry Marcus, zaapelował do lidera partii konserwatywnej Davida Camerona, by zerwał wszystkie kontakty z eurodeputowanym PiS-u Michałem Kamińskim - donosi tygodnik "Observer".
Rabin Marcus z Centralnej Synagogi w Londynie twierdzi, że Kamiński jako poseł, w którego okręgu znajdowało się Jedwabne, w 2001 roku prowadził akcję przeciwko uznaniu Polaków za winnych tej zbrodni na Żydach, dokonanej w 1941 roku.
10 lipca 2001 roku w 60. rocznicę zbrodni na Żydach w Jedwabnem prezydent Aleksander Kwaśniewski zwrócił się do rodaków o to, by zmierzyli się z przeszłością, i przeprosił za tę zbrodnię w imieniu Polaków. Kamiński zaprzeczył, by był zaangażowany w nakłanianie mieszkańców Jedwabnego do tego, by nie poczuwali się do winy i nie przepraszali. Kamiński był w Jedwabnem, 4 miesiące wcześniej gdzie wziął udział w spotkaniu z ok. stu osób i zaproponował napisanie otwartego listu przeciwnego przeproszeniu Żydów i wyrażeniu skruchy z powodu mordu. Dziś twierdzi. że nie pamięta, co robił przed 9 laty.
Konserwatywny europoseł Edward McMillan-Scott, usunięty z klubu EKR za to, że wbrew ustaleniom wewnątrz klubowym zgłosił swą kontrkandydaturę na wiceprzewodniczącego PE czym przyczynił się do utrącenia kandydatury Kamińskiego, twierdzi, że "to co Kamiński mówił i robił, musi czynić z niego antysemitę".Przeszłośc jak oliwa na wierzch wypływa. Kamiński chciał prawdę ukryć, a morderców – których potomkowie są jego elektoratem wybielić. Nie można kreować się na wielkiego europejczyka za granicą a w kraju być ciemnym moherem. A Torysi? Torysi nie odrobili lekcji i to się zemściło.Nie sprawdzili z kim mają do czynienia, PiS nie ma prawa nazywać się "partią konserwatywną" ponieważ jest to mieszanina popłuczyn po endecji, ultra-katolików oraz komunistów. Mieszanka pasująca jedynie do ugrupowań typu Samoobrony lub nacjonalistów francuskich LePena a nie do sojuszu z jakąkolwiek przyzwoitą europejską partią.
To się musi rozlecieć.

http://www.guardian.co.uk/politics/2009/jul/19/rabbi-tories-polish-mep

Eliza (23:34)

18 lipca 2009
Szanuj Bohatera swego jako siebie samego !!


Nie będzie polityków - nie będzie okrzyków ani barier, które zakłócają spokój tego miejsca - piszą w specjalnym liście powstańcy warszawscy. Bohaterowie 1944 roku proszą w nim o odpolitycznienie uroczystości 1 sierpnia na Powązkach. Wczoraj list trafił do Komitetu Organizacyjnego Obchodów 65. Rocznicy Wybuchu Powstania Warszawskiego w stołecznym ratuszu. Podpisało go ponad 40 osób.

Ten list jest spontaniczną reakcją powstańców, którzy z prasy dowiedzieli się, że w tym roku na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach znów będą delegacje polityków i ogrodzony parkanem sektor dla specjalnych gości. W ostatnich latach powstańcy byli odsuwani za barierki, nie mogąc w Godzinie W być przy mogiłach swoich kolegów. A w zeszłym roku na Powązkach nie obyło się bez awantury, Były gwizdy i buczenie tłumu przy okazji składania kwiatów przez delegację polityków związanych z PO. Tak potraktowano byłego powstańca prof. Władysława Bartoszewskiego. Ale prof.Bartoszewski jest Wielki. A po czym poznać Wielkiego Człowieka? po tym, że go mali podli nienawistnicy opluwają, aby nie ogladac takich nikczemnych spektakli powstańcy proszą polityków aby godzinę W mogli spędzic w zadumie i skupieniu z poległymi.
Na uroczystość pomimo apelu wybiera się jednak Lech Kaczyński. Prezydent zaprosił też na Powązki przedstawicieli różnych partii politycznych. Biuro Ochrony Rządu domaga się ogrodzenia sektora dla VIP-ów.
Uszanowanie tego apelu powinno byc poprostu wyrazem szacunku dla Powstańców , cos znacznie bardziej ważnego niz oficjalne uroczystości. Ten apel powinni uszanować wszyscy bez względu na przynależność partyjną czy zajmowane stanowisko (Prezydent , Premier).
Przypomniała mi się historia z czasów II RP. Otóż Piłsudski wydał rozkaz nadający stopnie oficerskie Powstańcom Styczniowym, którzy jeszcze zyli . Dodatkowo wydał rozkaz iż , każdy żołnierz , bez względu na szarżę ma obowiazek pierwszy oddawać honory Powstańcom.
Myślę, że naszych polityków stac na podobny w charakterze gest, może chociaz na chwilę pomyslą o innych, nietylko o sobie.
A oto fragment listu Polaka, warszawiaka, syna powstańca, myślę, że w tym liście przebija się opinia większości Polaków i  choc jest brutalny w treści i wymowie postanowiłam zacytowac kilka fragmentów, abyście mogli się przekonac jakimi uczuciami są targani powstańcy i ich rodziny, oto on :
"Ten list powstańcy napisali po to, żeby ten nikczemny mały drań, który tak podzielił Polaków trzymał się z daleka od Powstania. Chodzę od lat na uroczystości na Powązkach i przed rządami tych drani i łajdaków z PiS nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś podburzał motłoch do wycia i gwizdania w takim miejscu i na takiej uroczystości. Kaczyńscy to wyjątkowo obrzydliwe kanalie, nie cofną się przed niczym, żeby skłócić Naród i grac na najniższych instynktach wszelkiej maści łotrów i drani, 0ni zniszczą i splugawią każdą tradycję narodową, niszcząc polski patriotyzm. Nadmierne emocje bez względu z której strony nie służą powadze tej rocznicy......”
Wam zostawiam dalsze refleksje.
Eliza (10:00)

17 lipca 2009

Mularczyk Murzynem Rydzyka
Poseł Mularczyk z Toruniu mieszka,
Czarną ma duszę ten nasz koleżka,
Uczy się pilnie przez całe ranki,
Ze swej PiSowskiej jedynej czytanki.

A gdy do TRWAM, z Sejmu powraca,
Kłamie i pluje, to jego praca,
I Rydzyk kocha swojego Murzynka
Bo dobry uczeń z tego maminsynka


Kochani, Murzyn! Boże! Nie mył się. Zobaczcie - powiedział o.Rydzyk widząc czarnego zakonnika

To nie rasizm, lecz żartobliwa wypowiedź - tak Arkadiusz Mularczyk z PiS ocenił komentarz o. Rydzyka pod adresem czarnoskórego zakonnika, który brał udział w uroczystościach na Jasnej Górze. - My w szkole uczyliśmy się wierszyka "Murzynek Bambo...". Nie robiłbym z tego tragedii - mówił Mularczyk. A ja bym robiła - ripostowała Olejnik. - Mam czarnoskórą rodzinę i nie życzę sobie, żeby jakiś ksiądz dyskryminował ludzi o innym kolorze skóry, nawet żartobliwie - mówiła. - Prosiłbym, żeby nie mówić o. Tadeuszu Rydzyku "jakiś ksiądz" - stwierdził Mularczyk. - To jest mój żarcik - odpowiedziała Olejnik  Mularczyk nie widzi także problemu w tym, że na Jasnej Górze reklamowano telefony z nowej sieci o. Rydzyka "wRodzinie". - To nie była reklama komórki, to była informacja o jednym z dzieł, jakie stworzył Tadeusz Rydzyk - stwierdził Mularczyk

Tylko, że jakich słów można było spodziewać się po tej wyjątkowej kanalii, która z rozmysłem, fałszywie, oskarża sędziów TK o to, że byli współpracownikami SB? Wyjątkowo podła swołocz, jak cały PiS, który nie cofnie się przed niczym.
I idac za tokiem rozumowania Mularczyka, słowa Rydzyka o pałacowym szambie i czarownicy, która powinna się poddać eutanazji tez były dobrym żartem, prawda panie prezydencie i panie prezesie? Trzeba być wyjątkowym chamem bez honoru, żeby po takich słowach klękać przed Rydzykiem i błagać o jego łaski. A podobno Kaczyńscy tacy "honorowi"... I jacy wrażliwi na opinie o sobie...
A tak naprawdę,  ludzie! o co chodzi? o te kilka słów „nie jakiegoś tam księdza, tylko Ojca Tadeusza „?:) ten kto się spodziewał że Ojciec przytuli nieumyte dziecię Boże do siebie,  ten jest w błędzie. Ojciec Tadeusz nie opuszcza piedestału na który wgramolił się po świadectwach udziałowych wyżebranych od naiwnych emerytów. Z tegoż piedestału wyższości nad niemytą hołotą,widać inaczej i nie potrzeba jakiegoś tam niedouczonego prawniczyny do obrony Ojca,  sam się obroni.
Rydzyk, Mularczyk.......czemu tu się dziwić, to typowi przedstawiciele POLSKIEGO KATOLICYZMU takiego gdzie się idzie modlić do kościoła aby sąsiadowi nieobrodziło, lub zeby mu ukradli ten nowy samochód, gdzie wszyscy „nie nasi" to wrogowie wymagający zniszczenia w każdy możliwy sposób gdzie się nie dyskutuje i rozmawia a wrzeszczy i wyzywa .........itd.
I co jest zastanawiające że potępiamy takie reakcje, jesteśmy oburzeni, zniesmaczeni, a jednak żądni oglądania w mediach okładających się polityków i ludzi z pierwszych stron gazet. Czyżby brakowało nam celu życiowego i imponują nam jako rekompensata igrzyska ludzi o niskich standartach? Tylko nie zapominajmy, iż wtedy nasze standarty idą w dól jak sondaże prezydenta
Eliza (07:23)

16 lipca 2009
Pies zmienia sierśc wiele razy w roku ale gryzie zawsze tak samo

Konserwatywni europosłowie odstąpili przewodnictwo nowo utworzonej grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w Parlamencie Europejskim Michałowi Kamińskiemu, by zapobiec rozpadowi frakcji w pierwszym dniu funkcjonowania - sądzi brytyjski dziennik "The Guardian".
Przewodniczący frakcji Timothy Kirkhope został zmuszony do ustąpienia miejsca posłowi PiS, ponieważ wybór Kamińskiego na wiceprzewodniczącego PE zakończył się fiaskiem i domagał się on zadośćuczynienia. Powodem porażki Kamińskiego było to, że inny konserwatywny europoseł Edward McMillan-Scott wyłamał się z wewnątrzfrakcyjnych ustaleń; pomimo apelu lidera torysów Davida Camerona nie ustąpił Polakowi miejsca i zgłosił swą kandydaturę na jedno z 14 stanowisk wiceprzewodniczących PE. Europosłowie PiS zagrozili już w pierwszym dniu, że wycofają się z frakcji EKR, jeśli Kamiński nie zostanie jego szefem - twierdzi "The Guardian". Na nadzwyczajnym spotkaniu klubu Kirkhope miał zaproponować, że podzieli się przewodnictwem z Kamińskim, ale jego propozycja nie została przyjęta, co zmusiło go do ustąpienia i zrobienia miejsca dla posła PiS

Robią to w kraju robią i na forum europejskim, czy tu czy tam wejśc w koalicję z PiS czy kochac się w prostytutką bez prezerwatywy, oba ruchy grożą katastrofą. Ciekawa bylam ile czasu będą potrzebowali angielscy torysi by zorientowac się z kim weszli w koalicję, okazało się, że wystarczył jeden dzień, a naiwni głosujące na Prawo i Sprawiedliwośc po raz kolejny mają okazję przekonać się, że głos na PiS, to głos zmarnowany,  a że nic nie znaczą w PE to zaczęli od największego z możliwych absurdów, czyli niszczenia swojej frakcji!!!! Torysi to jednak nie Lepper czy Giertych i w szambie dla stołków z pewnością nie będa się babrać, koalicja w posłami z PiSu nie przetrzyma 3 miesięcy, bo wątpię żeby torysi zbyt dlugo chcieli znosic i firmowac chamstwo, pieniactwo i prostactwo. Teraz brytyjscy konserwatyści mają okazję zobaczyc na własne oczy, jaki my mieliśmy "raj" przez dwa lata. PiS jest jak śmiercionośny wirus, trzeba znaleźc antydotum aby tą frakcję poprostu unicestwic. Ale czegóz można oczekiwac od ugrupowania które jest kierowane przez człowieka o ego wiekszym niz on sam?.
Eliza (11:22)

14 lipca 2009
SANTO Subito????piano, piano.........


Beatyfikacji Jana Pawła II nie sprzeciwiają się ludzie. Sprzeciwia się jej szatan - przekonuje najsłynniejszy włoski egzorcysta ks. Gabriele Amorth. Według niego szatan bardziej boi się polskiego papieża niż beatyfikowanego już Ojca Pio.„Nie wykluczam, a nawet uważam za prawdopodobne, ze szatan nie chce beatyfikacji Jana Pawła II, swego wielkiego wroga „- mówił egzorcysta w wywiadzie. Dla szatana nie liczy się, czy polski papież został już uznany za świętego, czy jeszcze nie. Fakt, że diabeł boi się Jana Pawła II znacznie bardziej niż Ojca Pio, jest wyraźnym dowodem jego świętości - zaznaczył. Ksiądz Amorth. "Nie ma prawdziwych nieprzyjaciół Jana Pawła II, był on tak dobry, że ich nie miał. Często jednak szatan, który nienawidzi go jako wcielenie dobra, może mieć zły wpływ na porządnych ludzi albo ludzi Kościoła, by stawali na przeszkodzie. Jednym słowem nie wykluczam, a nawet uważam za prawdopodobne, ze szatan nie chce beatyfikacji Jana Pawła II, swego wielkiego wroga - mówił egzorcysta w wywiadzie dla portalu Pontifex."

Tu sami sobie moi drodzy czytelnicy odrazu odpowiedzcie dzięki jakim ludziom ten proces się opóźnia, pomimo, iż wszyscy chcą JP2 za świętego.
Patrząc na sprawę oczyma katolika, należy zaznaczyc iż egzorcysta chyba zapomniał, że w Piśmie Św. jak” byk” stoi , że tylko Bóg jest dobry.I są to slowa samego Jezusa:”Czemu nazywasz mnie dobrym? Nikt poza Bogiem nie jest dobry” (Mk 10,18). W tym samym fragmencie na pytanie postawione przez strapionego czlowieka:”Któż więc może byc zbawiony?”,Jezus odpowiada: „ U ludzi to niemożliwe,możliwe jednak u Boga,bo Bóg wszystko może” (Mk 10,27). Kosciół  katolicki wbrew Słowu Objawionemu jest uzurpatorem w decydowaniu o losie człowieka tego żyjącego i tego, który zmarł.
Bezspornie jest to zaprzeczenie dla Jezusowego nauczania. Zatem szczęśliwi mogą byc ci wszyscy ,którzy wierzą w Miłośc i Miłosierdzie Boga. I nie potrzebują do tego żadnych pośredników, a w szczególności kleru. No i w końcu jeśli Szatan ma taką władzę jaką mu przypisują to czego i kogo ma się bać?  Wojtyły ?! A co on może ( Wojtyła ) zrobić Szatanowi?  Może bardziej wskazanym  byłoby aby ten egzorcysta przyjechał do Polski, bo w polskim KK konkurencja Szatanowi rośnie, taki na przykład „biznesmen” toruński Tadeusz Rydzyk, zwany Ojcem Dyrektorem, już samego mistrza niedługo przeskoczy, a już po jego śmierci Szatan z pewnością poda się do dymisji. No i proszę do czego prowadzi chora religia z jej średniowiecznymi zabobonami! Ten egzorcysta żyje w świecie wizji i fantazji, odnosi się wrażenie iż żyje w stanie zbliżonym do psychozy (on słyszy zdania wypowiadane przez samego Szatana...) i ten dualizm-ciągła walka Dobra ze Złem, teoria spiskowa (to Szatan jest przeciwny beatyfikacji-sic!!!!!)  to wszystko daje symptomy poważnych zaburzeń psychiatrycznych. Nie rozumiem w takich przypadkach dlaczego narkotyki są nielegalne, skoro przedstawiciele kościoła mogą bredzić publicznie o swoich urojeniach? A wystarczy ze zrozumieniem  poczytac Biblię, aby się dowiedzieć, że sam JEZUS wykluczał jakichkolwiek "świętych"i wstyd trochę sie przyznac, że kiedyś też wierzyłam w te wszystkie gusła.
Tak na marginesie, ciekawe, czy w króliczą łapkę też wierzy?:)
A ja postawię sobie dziś karty, żeby się dowiedziec, czy rzeczywiście średniowiecze już się skończyło, bo kiedy czytam takie artykuły w poważnych gazetach to, do diabła , nie wiem w jakim świecie żyję, a może zamiast kart egzorcysta by mi się przydał?

Eliza (21:00)

13 lipca 2009
Kup komórkę, bo jesteś tego wart.....

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, zadeklarował dzisiaj na Jasnej Górze, że kupi komórkę nowej sieci o. Rydzyka. Sam pomysł utworzenia sieci określił jako GENIALNY
Jarosław Kaczyński zachęcał dzisiaj na Jasnej Górze Polaków do jednoczenia się wokół Radia Maryja, Telewizji Trwam i "tego nowego, naprawdę wielkiego, genialnego pomysłu, jakim jest telefonia komórkowa" - jak określił nowy projekt biznesowy ojca Rydzyka.
Sieć komórkowa "wRodzinie" to wspólne przedsięwzięcie Fundacji Lux Veritatis, związanej z o. Rydzykiem i spółki CenterNet Romana Karkosika. Sieć wystartowała w sobotę i kusi klientów m.in. darmowymi połączeniami z Radiem Maryja i TV Trwam


No to teraz Rydzyk będzie mógł w pełni inwigilować i kontrolować swoich wyznawców. Umożliwi mu to jego własna sieć komórkowa, która będzie rejestrowała każdą rozmowę, a specjalnie zatrudnieni pracownicy będą ich odsłuchiwali w celu wyłapania zdrajców narodu i UKŁADU.
No i z pewnością Ojczulek Tadzio zacznie sprzedawać karty z których będzie można dzwonić tylko na jeden numer.
Za czasów Gomułki krążył dowcip, że telefon linii bezpośredniej z jego gabinetu na Kreml można było rozpoznać po tym, że miał tylko słuchawkę, a nie miał mikrofonu. Jak pokazała historia, Gomułka potrafił sprzeciwić się Kremlowi bardziej, niż brat Prezydenta panu Rydzykowi. Jak więc może wyglądać telefon Jarosława Kaczyńskiego?
Kto by pomyślał, że dożyjemy czasów kiedy Kaczyński reklamuje sieć komórkową. Być może jutro to będą majtki, proszek do prania, karma dla kotów albo nawet sex gadżety. A kiedy nowy bank „W skarpecie”?? będzie to kolejny „genialny pomysł”, który bezinteresowny brat prezydenta poprze, otwierając tam konto. Czekamy !!
Moja sąsiadka po usłyszeniu słów Kaczyńskiego skwitowała słowami: "niech sobie kupi tą komórkę....najlepiej pod schodami i niech z niej nie wychodzi. bardzo nam ulży jak nie będziemy widzieli jego dzioba w publikatorach."
Gdyby Rydzyk to wszystko do czego doszedł, osiągnął działając w takich samych warunkach prawnych, jak każdy inny polski przedsiębiorca, to pewnie bym go podziwiała. Tymczasem Rydzyk wykorzystuje chore polskie prawo, które zwalnia go z większości podatków, obciążeń i obowiązków z tytułu rzekomej "działalności w celach wyznaniowych" , a także chorych polskich polityków, którzy ze strachu przed utratą miliona głosów gwarantują mu funkcjonowanie poza prawem skarbowym. Nie wspomnę o tym, że cyniczne manipulowanie słabymi, nierozumnymi ludźmi jest moralnie odrażające, a podwojnie naganne że jest przedstawicielem Kościoła.
Było podejrzenie o przemycanie samochodów, potem telewizja, radio, odwierty, a teraz telefony, ale i tak najlepiej wyszedł na zbiórce 50 mln. dolarów dla stoczniowcom, które wyparowały jak kamfora.
Jezus raz podobno wyrzucił handlarzy ze świątyni, jak widać musi przyjść na ziemię jeszcze raz.
Eliza (11:37)

11 lipca 2009

Pałacowy burek - Kownacki
Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki nazwał kłamstwem wypowiedzi szefa MSZ o setce niepodpisanych nominacji na polskie placówki dyplomatyczne.
Apeluję do pana ministra Sikorskiego o elementarną uczciwość i nie wprowadzanie w błąd opinii publicznej - powiedział Kownacki. - Belize, Gwatemala, Honduras, Kostaryka, Salwador i Nikaragua - to są te kluczowe dla pana Sikorskiego kraje - ironizował Kownacki.
W piątek szef MSZ Radosław Sikorski powiedziałm ze nazbierało się trochę niepodpisanych nominacji i postanowień, tak ok. 100 podpisów brakujących, z tym że to jest po kilka podpisów na placówkę.
Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski wyjaśnił, że minister nie mówił o 100 podpisach brakujących pod nominacjami ambasadorskimi, ale o podpisach, których prezydent nie złożył także m.in. pod listami uwierzytelniającymi dla przyszłych ambasadorów czy też odwołaniami ambasadorów.
Na szczęście pan Kownacki zaledwie 18 procentom społeczeństwa może skutecznie wciskać swoje kity. Otóż minister Sikorski nie mówił o braku podpisów pod 100 nominacjami, ale generalnie o braku 100 podpisów na dokumentach, które prezydent musi parafować. Szyderczy ton Kownackiego odnośnie państw, które oczekują na polskich przedstawicieli dyplomatycznych jest skandalem, zwykłym chamskim skandalem. Kolejnym w wykonaniu tego pana. Już prezes PiS naigrywał się z Gabonu. Teraz urzędnik prezydencki naigrywa się min. z Kostaryki, Argentyny... Gdyby ktokolwiek śmiał naigrywać się i szydzić z Polski – ten sam prostak Kownacki zrobiłby wrzask na cały świat.
Oczekuję przeprosin w imieniu państw, z których ten "obywatel" szydził na konferencji prasowej i jasnego stanowiska - czy protekcjonalny stosunek tego urzędnika jest tożsamy ze stosunkiem Prezydenta RP do obcych państw. I pomyślec,  że taki minus był prezesem Orlenu! Przecież to hańba, aby duży kraj europejski jakim jest Polska, był dewastowany przez takich kretynów! To najgorsza prezydentura od czasów wynalezienia koła!
To co pokazał Kownacki było poniżej wszelkich standartów międzynarodowych. Taki pokaz pogardy w stosunku do tuzinów krajów, na których Polsce ma nie zależeć jest chyba bezprecendowy w kancelarii każdego prezydenta. Kancelaria Kaczyńskiego ustanawia nowe, coraz niższe standarty w stosunkach międzynarodowych.
Jak długo jeszcze Polacy będą wstydzić się za prezydenta i znosić wymądrzanie się jego urzędników rodem z "Cesarza" Kapuścińskiego?. Łgarstwo dla ludzi z PiSu stało się już normą, czarne jest białym, białe jest różowym.
A tak na marginesie, co z pozwem "prawdomównego" Kownackiego przeciwko Radiu "Zet" o nadużycia w Banku Ochrony Środowiska? bo dziwna cisza grobowa zapadła w tej sprawie? Panie Kownacki czy ustalono również kto spożywa te "małpki" w kancelarii pana prezydenta?



Eliza (19:56)

10 lipca 2009


Szukasz Raju?.........zostan chwile

 
Eliza (07:00)

09 lipca 2009
 

          M Y K O N O S  ufffff jak gorąco......





Eliza (16:53)

08 lipca 2009

Kotka-psotka


Kotka-Cugier, Cugier-Kotka
Sama nazwa taka słodka
Lecz trzej zbóje ja napadli
Całą słodkość jej ukradli.

To na pewno ci z Platformy
Wilcze oczy, tępe mordy
Oj, nie lubią Cugier-Kotki
Za te miny, za te spot-ki.

Znana ze spotów PO i PiS aktorka Anna Cugier-Kotka znów pojawia się w mediach w niepochlebnej roli. Według stołecznej policji w poniedziałek w południe do sądu, w którym miała odpowiadać jako świadek, przyszła pijana i gdy odmówiono jej wstępu wdała się bójkę. - O żadnym takim incydencie nic mi nie wiadomo - powiedziała Cugier-Kotka "Dziennikowi".
Incydent potwierdza Marcin Szyndler ze stołecznej policji, który powiedział, że do awantury doszło przy "bramce" prowadzącej do budynku sądu na warszawskiej Woli. Pracownik sądu wezwał funkcjonariuszy do Cugier-Kotki, która nie chciała się poddać się kontroli. Policjant poczuł alkohol od aktorki, chciał przebadać ją alkomatem . Aktorka była wulgarna i agresywna wobec funkcjonariusza, kilkakrotnie uderzyła go długopisem i pomazała mu koszulę. Doszło do służbowego użycia siły. Okazało się, że Cugier-Kotka była pijana, miała "grubo" ponad promil alkoholu. Trzeba było czekac do rana aby można było tą panią przesłuchac,
Przeglądając polskie portale nie mogłam usiedziec na miejscu bez napisania krótkiego komentarza, tymbardziej, iż pomimo bardzo późnej pory i tak nie zasnęłabym gdyż jest za gorąco,  Coraz mocniej jestem przekonana, iż w moim pierwszym wpisie na temat pani Cugier Kotki miałam rację co do wątpliwego pobicia tej pani, teraz jestem już pewna, że żadnego pobicia nie było, Wiem, wiem, są publicyści na Onet’cie, którzy są tak sPiSiali iż jutro napiszą że jej bełkotliwa mowa i kłopoty z utrzymaniem równowagi to efekt „ciężkiego pobicia” sprzed paru tygodni, a zapach alkoholu to od cukierków „kukułek”, albo jak to kotka Waleriany się nawąchała.......
No i oczywiście w samo południe, pomimo wakacyjnej przerwy w Sejmie, PiS zrobi konferencję prasową, naturalnie powiedzą, że: złapali ją zwolennicy PO i siłą wlali w gardło ćwiartkę, żeby tylko nie mogła Prawdy (przez wielkie "P") w sądzie powiedzieć! JAcek Kurski na własne oczy widział, a Jarosław Prezes Kaczyński słyszał, jak osobiście Donald Tusk jej tę wódkę w gardło lał. I to jest skandal, proszę państwa, i to się nadaje do prasy! No, ale w końcu czego można oczekiwać po premierze, który nigdy nie był w AK! Ani jego rodzice nie byli w AK, ani nawet jego kot nie był w AK, bo....... premier nia ma kota !!!Ale do czegóż nie jest zdolny Jarosław?, nawet nie zdziwiłabym się gdyby publicznie ogłosił, że tą biedną aktorzynę to policjanci pobili.
A tak na marginesie ta Kotka to prawdziwa Moherowa Polka Katoliczka i wypije i parasolką dołoży (czytaj długopisem ). Teraz  to  dopiero moher ją pokocha, odważna kobieta, nie dała sobie z kaszę dmuchac „stronnikom Tuska” :)Tak żałośnie kończy sie dla wielu kolaboracja z PiSm, przypomnę chocby drMeleksa, posłankę CośTam CośTam, czy słynne prywatne ZOO Prezydenta Kaczyńskiego zwane 500 małpek .
Pani Kotko, trzeba było wziąc przykład z PatiKoti, karierę robi się z odkrytą piersią a nie w ukrytymi pod spódnicą piersiówkami.
Wasze zdrówko                                                              
Eliza (07:30)

07 lipca 2009

wizytówka MYKONOS - wiatraki



postaram się Wam zrobic zdjęcie tych wiatraków w nocy- bosko !! 
Eliza (21:03)

06 lipca 2009
 Kilka migawek z wakacji specjalnie dla moich czytelników


Choć widoki wspaniałe, jednak za duży tłok na wypoczynek

 

dzika plaża posród drzew...to idealne miejsce na zregenerowanie sił, tu powstają moje nowe projekty dot.mego bloga i przyszłych art. 

 

Eliza (20:12)

05 lipca 2009

Miłych wakacji, wypoczynku, wyciszenia duszy, miłych przeżyć, pięknych widoków  i do usłyszenia za tydzień

 
Eliza (11:41)

04 lipca 2009
Krzyż niezgody

Pochodzący z Kresów mieszkańcy opolskiej Łąki Prudnickiej chcieli odnowić pomnik poświęcony Niemcom poległym w I wojnie światowej. Na pomniku jest żelazny krzyż. - To propagowanie nazizmu - twierdzi radny PiS.

Chodzi o pomnik z 1928 r. Wypisano na nim kilkadziesiąt nazwisk mieszkańców niemieckiej wówczas Łąki Prudnickiej, którzy zginęli na frontach I wojny światowej.
Części rozwalonego po wojnie pomnika z Łąki Prudnickiej odnalazła lokalna działaczka Irena Madera
Pochowani to zwykli rolnicy, których na wojnę zabrano. Niemcy - dawni mieszkańcy, teraz już sędziwi ludzie, oraz ich dzieci i wnuki - przyjeżdżają do Łąki raz do roku z sentymentu i są przyjmowani przyjacielsko. Odrestaurowanie pomnika miało być przyjaznym gestem wobec nich. Rada Miejska zdecydowała, że odnowi pomnik za własne pieniądze. Poszło na to 20 tys. zł.Zaprotestował Jerzy Czerwiński, eksposeł i radny PiS w sejmiku. Zażądał, by wojewoda unieważnił uchwałę rady. Wytknął, że brakuje polskiego tłumaczenia napisów na pomniku i krótkiego opisu historycznego. Bo takie są wytyczne Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Ale przede wszystkim Czerwiński uważa, że pozostawienie krzyża żelaznego na pomniku to propagowanie nazizmu. Wojewoda opolski nie zgodził sie z taką opinią, więc radny PiS napisał do sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika, który to zgadza się z radnym PiS, uważa że to nie cmentarz ale plac we wsi, a to niedobrze z Niemcami mieszkańcom sie kojarzy, ale już o zdanie mieszkańców nikt sie nie zapytał. Narazie sprawa jest zawieszona, gdyż burmistrz nie chce nowej "wojny na pomniki”. W maju byli goście z Niemiec, złożyli kwiaty, zapalili znicze, gdy radny Czerwiński to zobaczył, doniósł organom ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa propagowania nazizmu. Gdyby radnemu Czerwińskiemu przodkowie też gdzieś w świecie zginęli z pewnością przyjemnie by mu było gdyby im też ktoś świeczkę zapalił jak mieszkańcy Łąki Prudnickiej tym Niemcom.
Prusacy pozostawili po sobie bardzo dobrą infrastrukturę oraz naród nawykły do ciężkiej i wydajnej pracy. A co zostawili po sobie Rosjanie? To widać, to słychać, to czuć. Ku pamięci "genialnemu" Panu Radnemu
Eliza (07:45)

03 lipca 2009
Doktoraty w cieniu ludobójstwa
Tłumy mieszkańców Lublina czekały, by być na wyciągnięcie ręki od prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy, którzy mieli przejść deptakiem na zamek. Nic z tego. Lublinianie zamiast prezydentów zobaczyli jedynie wspaniałe limuzyny.

Przemarsz orszaku miał być główną częścią obchodów 440 rocznicy Unii Lubelskiej. Lech Kaczyński, Valdas Adamkus i Wiktor Juszczenko mieli przejść główną ulicą Lublina w radosnym i barwnym pochodzie. Jednak po złożeniu wieńców pod pomnikiem Unii Lubelskiej prezydenci Polski i Litwy wsiedli do opancerzonej limuzyny Tak zdecydował Prezydent Kaczyński. W drogę piechotą na zamek ruszył jedynie prezydent Lublina.
Ludzie nie kryli zawodu z powodu tego, że prezydent RP zrezygnował z kontaktu z obywatelami. - Wsiadł, bo ma klimatyzację - mówiła jedna z kobiet, która chciała zobaczyć z bliska prezydenta Polski. - Czego on się boi? - pytał ktoś inny.
Kancelaria prezydenta RP nie zaprosiła prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. Ale to w stylu Kaczyńskiego. Jako głowę państwa witano Stanisława Szuszkiewicza- symbol białoruskiej opozycji.
Prezydenci Polski, Litwy, Ukrainy i Stanisław Szuszkiewicz odebrali honorowe doktoraty KUL. Ale bali się spotkać z rodzinami pomordowanych Kresowian, pikietującymi główne wejście, więc do sali weszli kuchennymi drzwiami.
Szuszkiewicz został uhonorowany za wkład w rozbicie ZSRR, Juszczenko dostał doceniony przez senat KUL za działalność ekonomiczną  i pomarańczową rewolucję, Adamkusa uhonorowano za zasługi dla niepodległej Litwy, Lecha Kaczyńskiego za szczególne zasługi(sic!) i słuszne stanowisko ws. dotyczących zawartości Traktatu Lizbońskiego. KUL zrezygnował z uhonorowania Przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose E.Barroso, bo popiera Traktat i Kartę Praw Podstawowych.
Przed budynkiem KUL protestował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i krewni Polaków zamordowanych w czasie rzezi wołyńskiej w czasie II wojny. Sprzeciwiali się uhonorowaniu Wiktora Juszczenki, który według nich gloryfikuje UPA. Próbowali zakłócić przemówienie Juszczenki krzycząc "Juszczenko kłamie, jest przeciwko pojednaniu". Pod koniec uroczystości BOR-owcy zabrali księdzu megafon, gdy krzyczał "Hańba" w kierunku przechodzącego kilka metrów obok Juszczenki.
No i jak każda uroczystość z udziałem prezydenta Kaczyńskiego muszą być atrakcje czy gafy. Były jedne i drugie. Najpierw w czasie nabożeństwa abp Zyciński wygłosił część swojej homilii po angielsku, kiedy metropolita zaczął przemawiać w tym języku prezydent Kaczyński się śmiał, po nabożeństwie prezydent pominął ostentacyjnie prezydenta Lublina i marszałka województwa, obaj z PO, a przywitał się z posłanką PiS Elżbietą Kruk. Potem, gdy odebrał doktorat h.c. KUL po zakończeniu przemowy przewrócił stojący na stole krucyfiks.
Za każdym razem kiedy ważna osoba w państwie przemawia po angielsku, Kaczyński parska śmiechem, nasuwa się pytanie - z czego zatem smieje się prezydent Kaczyński? Odnoszę wrażenie, że po prostu śmieje się z tego, czego nie umie. I niech mi ktoś powie, że Palikot nie miał racji !! Z pana łatwo zrobić chama, z chama nigdy nie będzie Pan.
Gdyby Lech Kaczyński był zwykłym obywatelem, nie warto by było nawet o tej pogardzie dla innych pisać, natomiast skoro jest prezydentem RP to należy mu niewłaściwe zachowania wytykać -  noblesse oblige. Takie memento dla wyborców.

Eliza (07:00)

01 lipca 2009
Czy Jarosław Kaczyński  „małpkuje” ?czyli paranoi prezesa c.d.

Szef PiS Jarosław Kaczyński rozważa wystawienie w samorządowych wyborach prezydenckich w Warszawie posła Arkadiusza Mularczyka
Prezes zapowiedział, że bierze Mularczyka pod uwagę jako jednego z głównych kandydatów PiS – potwierdza poseł Maks Kraczkowski, sekretarz Rady Politycznej PiS. Wysoko stały dotąd akcje posła Pawła Poncyljusza, także chwalonego przez Jarosława Kaczyńskiego za kampanię do PE. Spekulowano też, że o fotel prezydenta Warszawy mogłaby walczyć Joanna Kluzik-Rostkowska, ale prezes PiS wolałby ją teraz widzieć w roli eksperta ekonomicznego partii, a w przyszłości – w rządzie

Czyżby Jaroslaw Kaczyński siedział za długo na słoneczku bez kapelusza i dostał porażenia słonecznego? Tak moja przyjaciółka skwitowała  wiadomość o propozycji wystawienia przez Kaczyńskiego na prezydenta Warszawy posła Mularczyka. Nie trzeba się doszukiwać choroby u pana prezesa. Kaczyński, po oddelegowaniu „elit” do Strasburga, nie ma już nikogo w miarę kompetentnego. Rzeczywiście ostatnio prezes nie ma dobrych pomysłów, zresztą nigdy ich nie miał. Ale co mu przyszło do głowy z tym wyrwanym granatem od pługa Mularczykiem? Być może złapał od swojej drugiej połowy bakcyla do „małpek”? bo na trzeźwo trudno by wpaść na taki pomysł...
Poseł Arkadiusz Mularczyk działający w komisji ds.
nacisków, dał się poznać jako pełniący rolę destabilizatora i chama, to taka uboższa wersja Zbigniewa Ziobry zwanego przez Polaków "Zerem", ale być może będzie miał szanse powalczyć w Warszawie z rekordzistą porażek wyborczych -b.posłem Wierzejskim(niezmiennie 1,3% głosów) albo z partią Krasnoludków i Gamoni?Jednak pomysł wystawienia kandydatury Mularczyka w Warszawie wygląda raczej na początek linczu na wewnętrznych wrogach pana prezesa, bo pan prezes pamięć ma dobrą, zawsze wyrównuje rachunki. Na początek utrąci pupilka Zbigniewa Ziobry, potem następnych. Kaczyński jest mściwy, nie poprzestanie dopóki nie zlinczuje wszystkich wrogów. A że ma tych wrogów coraz więcej, więc pracy będzie na parę miesięcy. Chyba że ci przeznaczeni "do odstrzału" złączą siły i postawią się okoniem panu prezesowi. Na to jednak raczej liczyć nie można, bo aż tak odważnych w PiS nie ma.
Personalnie dałabym dobrą radę panu prezesowi, aby wziął pod uwagę również kandydaturę Nelly Roklity, ta pani przynajmniej głupotą rozśmieszy. A w polskiej polityce tak mało dziś okazji do śmiechu. Ale i poseł Mularczyk ma jedną zaletę, która oszczędza czasu tak dziennikarzy jak i telewidzów w odkrywaniu prawdomówności polityków, to jego rumiane lico, zabarwione różem dziewiczej niewinności, jako jedynego posła PiSu czerwieni się kiedy kłamie. Reszta w PiSie kłamie jak z nut i tak się wyrobili w łgarstwie, że nawet wykrywacz kłamstw nie ma szans.
Nasuwa się pytanie, cóż panu prezesowi zrobili złego warszawiacy, że tak niskie ma o nich mniemanie? Choć, jak się dłużej nad tym pytaniem zastanowić to i ja zaczynam wątpić w inteligencję warszawiaków, bo przecież na Lecha Kaczyńskiego nie głosowały Krasnoludki i Gamonie?.
Chodzą też słuchy, że Mularczyk czy Poncyliusz to tylko kamuflaż prezesa Kaczyńskiego, a naprawdę "czarnym koniem” PiS-u jest podobno Stan Tymiński i jego słynna czarna teczka. W tej teczce też podobno są dowody na to, że bracia Kaczyńscy jednak ukradli ten Księżyc.....

Eliza (07:00)