" Śledczy ustalają, czy śmierć dziecka mogła być efektem błędów medycznych" - ależ gdzie tam.....
No i mamy newsa. Gowina Tusk nie wywalił z rządu, nic nie filtruje z RM nie ma o czym w tej sprawie napisać, to hajda na dziecko zmarłe gdzieś w Polsce, na zbolałą rodzinę, wypowiedzi mamy wysyp tak "oburzonych" polityków jak i zgłupiałego Owsiaka. Ten ostatni albo juz nie ma ochoty zajmować się WOŚP, albo działa pod wpływem emocji, tylko nie zastanowił się nas konsekwencjami swoich słów - Rydzyk i kler już zawija sreberka. A TVN24 już zorganizowało ad hoc casting przeróżnej maści specjalistów medycyny. Czy przez nieludzki i kardynalny błąd jakiegoś człowieka można karać wszystkie polskie dzieci?
Oszczędza się grosze na karetkach i pomocy medycznej, a stawia za grube miliony kolejne muzea, jakby nie dość było już tego cierpiętnictwa, nieudacznictwa i martyrologii. Bycie dyspozytorem to jest ryzykowna fucha, z jednej strony naciskają na dyspozytora aby wysyłać jak najmniej karetek, ale jak coć się stanie to dyspozytor ma kryminał. Czy coś zmieni się tutaj? E tam. Lekarze na izbach przyjęć będą mieli jutro tyle samo dostępnych karetek, tyle samo "chęci" do pracy.
I nie ma co psioczyć "jaki minister taka służba zdrowia" itp, bo większość zła dzieje się nie przez NFZ, a przez szeroko rozumiane kadry medyczne. Studenci medycyny nie tylko nie otrzymują należytego zasobu wiedzy ale widząc pracę większości "nauczycieli” przyswajają tumiwisizm i lekceważenie pacjenta. Co widzi student? Intrygi i koterie wśród kadry uczelni, obojętność na cierpienia ludzi – traktowanie ich jak kolejnego przypadku, brak wiedzy u znacznej części nauczycieli. Ludzie po studiach są nieprzygotowani do zawodu !!! Zgrozą napawa zamysł likwidacji staży w „służbie zdrowia” i powierzenia tego uczelniom. Wyjdą błędne owce, skrzywdzą ludzi, ugruntują złe nawyki. Obecny uciążliwy system jest próbą opanowania wielomiliardowych nadużyć (porozumienia firmy farmaceutyczne - kliniki – apteki – lekarze). Nikt drogich prezentów darmo nie daje. I znów powraca jak bumerang: m e n t a l n o ś ć. Nic innego nie jest hamulcem w każdej domenie pójścia naprzód w Polsce. Ale aby zmienić mentalność trzeba CHCIEĆ, wiem coś w tej domenie, z polską mentalnością nie przeżyje się roku gdzie indziej poza krajem.
Jedyny jakżesz gorzki "pożytek" z całej afery będzie taki, że przez jakiś czas rodzice mający dzieci w podobnym stanie, nie będą czekali na KOMPETENTNEGO ratownika czy lekarza w karetce, bo wiedzą, że się nie doczekają, nie będą się przejmowali tym co mówią, tylko sami zaczną uczyć się medycyny. I choć podzielam rozgoryczenie Owsiaka, nie rozumiem sensu jego wypowiedzi. Do kogo jest adresowana ta groźba? Komu Owsiak zrobi na złość?, kto w rezultacie straci? Dla mnie odpowiedź jest jedna - w tym przypadku mali pacjenci. Jeśli Owsiak chce coś zrobić pożytecznego niech z następnej zbiórki założy fundusz dla adwokatów ofiar tego rodzaju wypadków, aby całe to towarzycho zaczęło się w końcu bać !!!!
Nie zakładam też, żeby w związku z ewentualnym wycofaniem się WOŚP-u ze wspomagania medycyny dziecięcej, zmniejszyła się liczba zgonów.
Polecam również do obejrzenia nową rasę koni produkcji polskie AD 2013 (na dole posta)
04.03.2013 dodatek specjalny
No nareszcie dociera do Owsiaka, że jego Orkiestra służy jako przykrywka do porażającej nieudolności tzw. służby zdrowia. Jeśli ludzie decydujący o działaniu służby zdrowia są szujami , to nawet rock'n'roll nic tu nie pomoże.
OdpowiedzUsuńA może byś tak ~Strusiu wyciągnął głowę z pisku i zamiast psioczyć na polski rząd i polską służbę zdrowia przyjechał i sam zobaczył jakie to "milowe zmiany" zaszły w Polsce... i to nie tylko w służbie zdrowia.
UsuńNagłaśniane przypadki - to jednak przypadki - choć tragiczne, to jednak nie są codzienne i nagminne w 38-milionowym kraju.
Do tego jeszcze nie są one wyjaśnione... może więc swoje "wrodzone malkontenctwo" skierujesz na "szokujące przypadki medialne" w USA - bo na 100% tam są, podobnie jak w innych krajach.
Coś bardzo niedobrego dzieje się z całą naszą służbą zdrowia.Degeneracja zasad, prywata, bylejakość, absurdalne podejście, że leczenictwo ma być zyskowne. Sam coraz bardziej nie wierzę lekarzom. Zwykłe badania krwi robię w dwóch laboratoriach aby miec porównianie bo im nie wierzę!
OdpowiedzUsuńW każdym przykrym wypadku udział biorą ludzie, od ich ( ludzi )postawy zależy jak się zdarzenie zakończy. Tak też było w przypadku małego dziecka. Oby był to jedyny przypadek , choć wątpię. Rozgłos zapewne przyczyni się do większej ostrożności , ale także do nadużywania wezwań pogotowia...Znamy wszakże wezwania różnych służb ratunkowych np Straży Pożarnej , czy właśnie Pogotowia Ratunkowego ot tak sobie- dla żartów. Pozdrawiam
UsuńOwsik w akcji !! Posłuchaj robaczku, mikry robaczku, bo "owsik" to takie mikre coś, co babrze się w ludzkim goownie. Służba Bezpieczeństwa NIE ISTNIAŁA w tych latach, o których bazgrzesz więc nie "piórkuj". Już z tego powodu, dalsze twoje wywody to dowód,że z "głowizną" coś u ciebie nie tak. Może się jeszcze jednak przydać jako dodatek do salcesonu lub galarety wieprzowej. Jeżeli ktoś będzie miał odwagę to przełknąć.Zajmij się baranie podorywkami na polu, kopaniem grządek ale nie pieprz głupot, bo tracisz czas. Głupszych od siebie tu raczej nie spotkasz. W O N !!!!
Usuń"W każdym przykrym wypadku udział biorą ludzie". Dodała bym Igo konkretni ludzie. Ten konkretny Kowalski, czy ta konkretna Nowak. Nie minister, nie rząd, nie Premier, może oprócz ludzi sam system wymaga naprawy. Ale od tego są też ludzie, którzy mają to zbadać i naprawić. Jak trzeba będzie wyciągnąć konsekwencje wobec winnych.
UsuńPomyślności.
Witam,pani Elizo zgadzam się z panią co do artykułu. Moim zdaniem nasi rządzący szukają wszędzie oszczędności tylko nie tam gdzie powinni,obawiają się że jak odsuną(koryto)klerowi itd. to będą ekskomunikowani .Napiszę wprost nasz kraj się cofa do tyłu,wiecznie się kłócimy,absurd goni absurd a najgorszym wrogiem do Polaka jest sam Polak, to dobrze nie wróży naszemu krajowi. Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
OdpowiedzUsuń"Cołać się do tyłu"... zastanawiam się, jak "cofa się do przodu"?
UsuńZ pozostałym tekstem zgadzam się całkowicie... a najbardziej z tym sformułowaniem:
"wiecznie się kłócimy,absurd goni absurd a najgorszym wrogiem do Polaka jest sam Polak"
Pozdrawiam.
Jaki jest burdel w służbie zdrowia dla dzieci to ja się przekonałem ponad dziesięć lat temu.
OdpowiedzUsuńDzieciaka miałem małego i wieczorem dostał ciężkiej gorączki tak z 39 z hakiem.
Próbowaliśmy zbić jakoś ale gdzie tam'
Noc , zima , co tu robić , dzwonimy na pogotowie.Jak usłyszałem że czas dojazdu karetki z pediatrą w nocy jest DO SZEŚCIU GODZIN !!
Myślałem że w jakimś Matriksie wylądowałem.
A dlaczego nie pojechałeś po pomoc do szpitala sam???
UsuńW normalnym europejskim kraju tak sie robi.
Pojechałem ale nie miałem wtedy samochodu więc próbowałem najpierw z pogotowiem.
UsuńJak się dowiedziałem o tych sześciu godzinach to wezwałem taksówkę i pognałem do przychodni z nocnym dyżurem.
Gdzie pan lekarz raczył nas przyjąć po 40 minutach czekania.
Choć w przychodni nie było żadnych pacjentów.
Kłamiesz, 10 lat temu nie było przychodni z nocnym dyżurem, ich funkcjonowanie weszlo w zycie od 1 marca 2010 roku.
UsuńSkoro złe doświadczenia masz aż z przed 10 lat, to ze słubą zdrowia nie jest tak żle.
UsuńI nie powiem, że kłamiesz odnośnie przychodni z nocnym dyzurem, bo - jak zwał tak zwał: przychodnia czy szpital - ale dyżury nocne były.
I postąpiłeś właściwie... nie czekałeś - lecz pojechałeś sam. Być może karetka pojechała wtedy do kogoś. kto miał z ból głowy.
I to czekanie 40-minutowe na lekarza, to potwiedzenia o "sobiepaństwu" lekarzy.
Pozdrawiam.
Podać ci jej adres ?
UsuńWarszawski Mokotów.
Z założonymi rękami jednak nie siedziałeś Nightgale. Sprawdziłeś opcje i zrobiłeś to co trzeba.
UsuńOsobiście blisko mi do dzisiejszej diagnozy Owsiaka, że zawinił system, ale na końcu systemu zawsze jest człowiek. No i niestety "każdy medal ma dwie strony". Tragedia dla rodziców wielka, jednak czy na pewno zrobili wszystko co mogli? Mnie mającą dopiero dziesięć dni życia matka pieszo,w Wielki Piątek, na rękach zaniosła do oddalonego o kilka kilometrów szpitala. Zapalenie płuc i gronkowiec złocisty, tylko dobrzy lekarze, bo antybiotyków jeszcze nie było, ale żyję i to w dobrym zdrowiu. Ja swoją młodsza córkę, przez cały Wrocław, z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych (na szczęście nie), zawiozłam do szpitala (tego samego, też w piątek) autobusami MPK. Dwa dni później ogłoszono stan wojenny Żeby ją po kilku dniach zabrać do domu musiałam sporo wydać na taksówkę (autobusy nie jeździły). Jest zdrowa, mądra, miesiąc temu urodziła drugie dziecko.
Oczywiście nie wiem,co stało się w tym konkretnym przypadku (dziecko było pod opieką neurologa), kto i dlaczego zawinił. To trzeba wyjaśnić i wyciągnąć wnioski oraz dokonać niezbędnych zmian, czy reform. Ale jak słyszę gdy natychmiast tragedię tę, do swoich celów, wykorzystują politycy (minister winien, Premier winien, rząd winien - wszystkich odwołać), to mam ochotę przyłożyć im wszystkim.
Pomyślności.
Takiego bałaganu,biurokracji,zlodziejstwa i warcholstwa to nawet w PRLu nie bylo. Organy Państwa są kompletnie nieudolne. A odnośnie organów państwa pytanie: czy w polskim mięsie jest konina czy coś bardziej gorszego ?
OdpowiedzUsuńZnaczy: "komuno wróć"?
UsuńO mięso się nie martw, przy plebanii zawsze można coś w obórce, kurniku czy chlewiku..., a i parafianie byle czym księdza nie wesprą.:-))))
OK OK premier zajmie sie tym jak tylko sondaże unormuje i zadowoli gejów....
OdpowiedzUsuńA co to Premier pogotowie ratunkowe?
UsuńTotalny bałagan panuje nie tylko w "służbie zdrowia", ale także w sądownictwie, prokuraturze, szkołach, w administracji publicznej, dosłownie wszędzie. To są symptomy upadającego państwa. Podobnie jest w Europie. Europa też upada. Demoralizacja totalna, brak pracy dla ludzi młodych,trująca żywność nafaszerowana chemią, wzrost zachorowań na nowotwory, bezdomność, problemy zadłużeniowe nie tylko państw ale też rodzin i pojedynczych osób itd., itd. A UE i Polska też zamiast przeciwdziałać tym zjawiskom to zajmuje się związkami partnerskimi. Tfu z taką polityką i z takimi politykami. Najgorsze jest to, że ta polityka i ci politycy mają poparcie u wyborców co widać doskonale na tym blogu.
OdpowiedzUsuńZenobi
A czy widzisz coś pozytywnego w swoim życiu i wokół siebie???
UsuńJesteś malkontentem nieuleczalnym... typowy PiSowiec. Najlepszą terapią jest spojrzeć w lustro i zacząć zmiany... od siebie.
Pozdrawiam.
Sofia (ikko) nie bądz taka mądra. Pozdrawiam.
UsuńZenobi
Zenobi z godz. 21:27
UsuńNie jestem mądralą... tylko wiem o czym piszę (chyba nie obraziłeś się za nazwę:PiSowiec... bo to przeciez dla Was powód do dumy).
Nie wiem natomiast co oznacza "(ikko").
I oczywiście pozdrawiam Ciebie rownież.
Oddelegowany tu troll Sofio, czasem podpisujący się jako "Zenobi", doskonale wie, że ja zawsze używam swojego stałego nicka. Ot, jak zwykle nie umiał się na temat, choć jednym zdaniem odezwać.:-))))))
UsuńPomyślności.
Jak panstwo jakiekolwiek mialoby dobrze dzialać jak jego obywatele siedza w necie dzien i noc i wypisują bzdury? W tygodniu na konto pracodawcy, w wekeend na konto rodziny, zamiast nauczyć dzieci odpowiedzislności siedzi się przed kompem, pewno jeszcze z papierochem w zębach, talerzem zupy na kolanach i nocnikiem pod krzesłem aby nie tracic czasu na napisanie choć jednego glupstwa mniej.
OdpowiedzUsuńRacja Elizo, weż sama sobie tę swoją uwagę do serca i zwolnij tempo pisania bzdurnych treści. To samo dotyczy twoich stronników, sama wiesz których.
UsuńNajlepiej to skomentował jeden z internautów po awarii zasilania w szczecińskiej klinice: "I TO JEST PRAWDA O POLSCE - WYSTARCZY WYJĄĆ WTYCZKE I KONIEC Z NAMI A ZAJMUJĄ SIE MNIEJSZOŚCIĄ UPOŚLEDZONĄ SEKSUALNIE." I to jest prawda, jakby pod ciebie pisana.
Zenobi
A za przeproszeniem MOICH komentatorów gówno Ci do tego kiedy i co piszę. Załóż sobie bloga podaje nawet adres do rejestracji:
Usuńhttps://accounts.google.com/SignUp?service=blogger&continue=http%3A%2F%2Fwww.blogger.com%2Fhome<mpl=start
Nie jesteś moim komentatorzem, nie jestes moim czytelnikiem, jesteś natrętem, nie potrafisz prowadzić dialogu, PiSdzielstwo, kołtunstwo kruchta wylazi ci z butów i z uszu. Nikt za tobą tęsknił nie będzie jek wyniesiesz się gdzie indziej, To jest MOJ blog i gówno ci do fasonu z jakim jest prowadzony. Rozumiemy się?
@Eliza : wypraszam sobie ;-) , nie siedzę z fajką w zębach bo na fajkę muszę kilka pięter schodzić.
UsuńOdrabiam ostatni urlop po nocach.
I wywal tego owsika zas...go jak najszybciej bo przeszkadza w czytaniu komentarzy.
Najgorszy gatunek trolla.
Jeden post przysłany z centrali i go wkleja wszędzie gdzie się da,
To trzeba być wybitnym idiotą.
Jak tak dalej pójdzie, to za niewłaście spuszczenie wody w kiblu będzie odpowiadał rząd.
OdpowiedzUsuńStarałam znaleźć dokładne informacje - bo do sesacyjnych tytułów w gazetach podchodzę z dystansem. Dla nich ważny jest "news"... i im bardziej jest szokujący - tym jest lepszy. Dlatego podgrzewają atmosferę często niezgodnie z faktami.
Ręce opadają.
Rodzina w rozpaczy po stracie dziecka... a miernoty wykorzystują to do nagonki na ministra zdrowia.
Pozbierałam informacje... i sytuacja wyglądała następujaco:
W niedzielę od gorączki zaczęła się kolejna infekcja dziewczynki. Mama zabrała Dominikę z Kurabki pod Bolimowem do ambulatorium nocnej i świątecznej opieki medycznej w Skierniewicach. - Lekarz kazał dawać leki przeciwgorączkowe. Antybiotyku nie przepisał.
Według relacji rodziców, całą niedzielę Dominika czuła się nie najgorzej.W nocy z niedzieli na poniedziałek miała około 38 stopni.
Tu jako doświadczona matka i babcia zastanawiam się... dlaczego rodzice w poniedziałek rano nie zgłosili się do swojego lekarza, który zna całą historię choroby dziecka???
Co działo sie we wtorek... dlaczego dziecko nie było u lekarza??? !!!
Nie rozumiem rodziców...
Potem zaczyna się pogorszenie stanu zdrowia dziecka... i łańcuch nieszczęść:
1. Rodzice nie jadą natychmiast na pogotowie, lecz oczekują na pomoc.
2. Nie przyjeżdża lekarz nocnej i świątecznej pomocy medycznej.
3. Wezwane pogotowie przyjeżdża, właściwie ocenia stan zdrowia dziecka
4. W karetce psuje się silnik.
5. Przyjeżdża następna karetka i zabiera dziecko do szpitala....
Finał jest tragiczny... na co dziecko chorowało - dowiemy się niebawem, a dziennikarze i malkontenci już strzępią języki.
Przecież nie minister zdrowia "olałał" małą pacjentkę i nie przyjechał na wezwanie, tylko lekarz nocnej i świątecznej pomocy medycznej telefonicznie udzielał porady, zamiast przyjechać i dokładnie zbadać dziecko.
Wezwane pogotowie zjawiło się w ciągu 20 min. zabrało dziecko do szpitala, ale do szpitala nie dojechało - bo zepsuła się karetka. Dziecko do szpitala dowiozła druga (wezwana przez ratowników) karetka.
Czy za to, że zepsuła się karetka odpowiada Arłukowicz? A może też Arłukowicz odpowiada również za to, że rzekomo zepsuło się auto rodziców i dlatego sami nie mogli zawieźć dziecka do szpitala.
To, co teraz napiszę częściowo odbiega od opisywanego przypadku... choć nie całkiem:
W normalnym europejskim kraju karetki pogotowia wzywane są tylko do wypadków drogowych, zawałów i naprawdę ciężkich przypadków. W pozostałych przypadkach do szpitala jedzie się samemu. (Za dojazd co szpitala w Niemczech wystawiane są rachunki - wyłączając wypadki ciężkie i drogowe)
W Polsce do byle bólu głowy wzywane jest pogotowie... ciekawe, czy ktoś zrobił badania statystyczne i jaki jest ich wynik. Jestem w 100% przekonana, że pod względem nieuzasadnionych wezwań pogotowia ratunkowego Polska zajmuje I miejce. Gdyby za takie nieuzasadnione wezwania wystawić rachunki ludzie oduczyli by się tego brzydkiego nawyku... bo pogotowie wysłane do "bólu głowy" odbiera szansę tym, którzy nagłej pomocy potrzebują.
I najważniejsze...
Dlaczego po udzielenie pomocy w szpitalu i przez pogotowie ratunkowe chory nie idzie do własnego lekarza, który zna historię chorób pacjenta ???
Złe nawyki pacjentów czasem mszczą się... a potem winieną obarczany jest Arłukowicz i Tusk.
Ręce opadają... a media i malkontenci biją pianę zamiast poczekać na wyjaśniene tej sprawy.
Dokładnie Zofio, bylejakość służby zdrowia powala - od dyspozytora pogotowia po lekarzy. To wszystko nadaje się do prokuratury,sądu...Po prostu draństwo!
UsuńDo info:
UsuńDlaczego rodzice po niedzielnej - pierwszej nocnej wizycie w ambulatorium nocnej i świątecznej opieki medycznej nie zgłosili się w poniedziałek do lekarza, który zna historię choroby dziecka, wie jakie antybiotyki już brało (od stycznia) i mógłby dalej poprowadzić leczenie.
Dlaczego we wtorek nie byli również w przychodni u lekarza...
Dlaczego w przypadku pogorszenia się stanu dziecka nie pojechali do ambulatorium nocnej i świątecznej opieki medycznej lub do szpitala. Zepsuty samochód nie jest wytłumaczeniem... na 100 % sąsiedzi mmieli samochody i nie odmówili by pomocy.
Nie wiem jak dlaleko jest z tej Kurabki pod Bolimowem do szpitala, być może 20 min. jakie potrzebowało pogotowie na dojazd nie jest przesadzone.
Tu nie jest winien premier i minister... lecz podrzędni lekarze, którzy czują się jak "pan i władca" oraz złe nawyki pacjentów (którzy czekają na pogotowie zamiast pojechać samemu po pomoc. Karetka powinna jechać tylko do wypadków, zawałów, porodów... itp. przypadków).
Pozdrawiam.
Także próbowałam poskładać te szczątkowe informacje medialne w całość, by choć trochę mieć ogląd na to co się faktycznie stało. Dzięki Sofio, sporo mi w tym pomogłaś. Dodam jedynie, że przeczytałam, iż dziecko było również pod opieką neurologa, ale nie podano dlaczego. Mam podobne zdanie i opinię na ten temat co Ty.
UsuńP.S. Info tez troll (może nawet tez Zenobii):-)))
Pomyślności.
Prof. Piotrowski uważa, że rodzice perfekcyjnie opiekowali się dzieckiem. Do kolegów po fachu ma żal, bo - jego zdaniem - popełnili błędy:
Usuń• pogotowie odmówiło udzielanie pomocy. Prof. Piotrowski: - W Łodzi do dziecka z gorączką powyżej 41 stopni ambulans przyjeżdża w pięć minut;
• ambulatorium odmówiło udzielenia pomocy. Prof. Piotrowski: - Nie mieści mi się w głowie, że lekarz z ambulatorium zbył proszącą o pomoc matkę. Powinien przyjechać, obejrzeć pacjenta i ocenić jego stan. Diagnoza na telefon to niedopuszczalny błąd.
• Łódzkiego szpitala nie uprzedzono, że przyjedzie dziecko w tak ciężkim stanie. - Jeśli wiemy, że będzie taki pacjent, przygotowujemy aparaturę i leki. I już za drzwiami szpitala zaczyna się intensywna terapia. Podsumowując, gdyby Dominika przyjechała do nas kilka godzin wcześniej, jej szanse byłyby nieporównanie większe.
Sofia nie wypisuj bzdur dobra kobieto - wina lezy po stronie lekarzy, ale to juz nie ma znaczenia dziecina nie zyje
Ikka - przeczytaj dokladnie co oznacza słowo "trol":
Trollowanie (trolling) – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje
Termin troll bywa nadużywany na dyskusyjnych forach internetowych[2]. Niektóre osoby mianem tym określają dyskutanta, który przedstawia zagadnienia dla kogoś niewygodne lub za trudne do merytorycznego, szerszego omówienia. Nie każda bowiem kontrowersyjna, poruszająca trudne zagadnienia i mogąca kogoś bulwersować wypowiedź jest zaraz formą trollingu.
Info, ile się za wykład należy ???
UsuńInfo...z godz: 9:41
Usuń1. cyt. z zapisów rozmów tel. matki na pogotowie:
"...Generalnie od wczoraj gorączkuje, miała drgawki gorączkowe zdiagnozowane, bo ma wszystkie badania zrobione, jest pod opieką neurologa. Byłyśmy w Skierniewicach, dostała leki, a od dzis ma biegunkę, w zasadzie od trzech godzin, bardzo wysoka gorączka i szybko wystąpiła. W tym momencie ma 39 ".
Oczywiście lekarz udzielił pomocy: ...."podamy numer telefonu i proszę teraz od razu zadzwonić, wezwać i przyjedzie lekarz do dziecka".
2. "Z ustaleń prokuratury wynika, że lekarz nie odmówił przyjazdu do dziecka. Zalecił podanie leków i w przypadku dalszego pogorszenia stanu zdrowia polecił skontaktować się ponownie z pogotowiem ratunkowym."
3.Przy drugim zgłoszeniu na pogotowie: "Ma 37,9. Ja już wcześniej dzwoniłam i odesłano mnie na nocną pomoc lekarską, ale mi się dziecko odwodni..."
Nie wiem, dlaczego prof. Piotrowski od razu wydaje sądy... a Ty za nim.
Zacytowałam fragmenty zarejestrowaneego na pogotowiu zgłoszenia matki...
I nadaj dziwię się jednemu - dlaczego matka czekała gdy dziecko miało gorączkę "Generalnie od wczoraj gorączkuje"(czyli od poniedziałku)... a dziecko zmarło w środę.
Podsumowując:
1.I zgłoszenie tel. na pogotowie było we wtorek o godz. 23:04 (tem.dziecka 39)
2. II zgłoszenie tel. na pogotowie: środa godz. 2:36 (tem. dziecka 37,9)
Karetka zostaje wysłana pomimo niższej tem. prawdopodobnie z uwagi na słowa matki o braku kontaktu z dzieckiem.
Nie jest więc prawdą, że pogotowie odmówiło przyjazdu do dziecka z tem. ciała powyżej 41 stopni...
3. Twierdzisz, że gdyby dziecko przyjechało wcześniej... była by szansa na uratowanie. Tego nikt nie wie... dodam tylko, że dziecko gorączkowało od poniedziałku... a pomoc medyczna funkcjonuje również w dzień.
Tak więc drogi Info... ktoś za wcześniej wydaje wyroki - może by tak poczekać na wyjaśnienie. Obwiniasz lekarzy (nie wykluczam, że któryś zawinił) ale tym się różnię od Ciebie, że nie opieram się na wypowiedziach promujących się profesorów... nie ruszają mnie też wypisane tłustym drukiem szokujące hasła. Zbieram fakty i czekam w spokoju na szczególowe wyjaśnienie.
Pozdrawiam.
A jak to się ma do merytoryczności i do tego co Sofia napisała?
Usuń"info3 marca 2013 21:38
Dokładnie Zofio, bylejakość służby zdrowia powala - od dyspozytora pogotowia po lekarzy. To wszystko nadaje się do prokuratury,sądu...Po prostu draństwo!"
Pisanie jednego ogólnego zdania, kompletnie sprzecznego z wypowiedzią komentatorki, to nie jest trolling?
Pomyślności.
Moze tak jeszcze raz, na spokojnie, co?
UsuńTrollowanie (trolling) – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje
Termin troll bywa nadużywany na dyskusyjnych forach internetowych[2]. Niektóre osoby mianem tym określają dyskutanta, który przedstawia zagadnienia dla kogoś niewygodne lub za trudne do merytorycznego, szerszego omówienia. Nie każda bowiem kontrowersyjna, poruszająca trudne zagadnienia i mogąca kogoś bulwersować wypowiedź jest zaraz formą trollingu.
Sz.Państwo:proszę sobie wyobrazić taką oto scenę.Studio telewizyjne w nim przepytywany przez dziennikarkę Janusz K-Mikke.J.K-M do dziennikarki:skoro minister finansów ma możliwość przesuwania środków(chodziło o resorty) to może okazać się że J.Owsiak sponsoruje wojnę w Afganistanie.Dziennikarka nie rozumie tego,co mnie specjalnie nie dziwi.A miało być tak pięknie:pieniądze pójdą za pacjentem!Więc skąd ta cała gadka o nadwykonaniach,jakieś kontrakty itp.Szpital leczył,wyleczył (lub nie),wystawia rachunek,Fundusz płaci.I po co cały ten zgiełk?Dawno,dawno temu uczestniczyłem w szkoleniu które prowadził psycholog (pracy i czegoś tam jeszcze).Tak z nudów zadałem mu pytanie:"jeżeli damy pracownikowi trzy razy wyższe wynagrodzenie,to czy otrzymamy od niego dwukrotnie większej i lepszej pracy?"Gościa na chwilę zamurowało,potem nie tracąc rezonu odpowiedział:"może przez trzy dni!".I tym optymistycznym:wesołego siup do łóżka żegnam Państwa życząc snów w technikolorze!
OdpowiedzUsuńMam pytanie, czy ktoś z Państwa miał przyjemność (wątpliwą) posiedzieć trochę na Oddziale Ratunkowym, nie jako pacjent, ale jako opiekun osoby zabranej przez karetkę ? Ja spędziłam tam blisko dwie doby, z 90 - letnią Mamą, którą służby ratunkowe zaopatrywały na bieżąco (kroplówki, leki) za parawanem, jako że nie było w tej chwili bezpośredniego zagrożenia życia i czekano na wolne łóżko...Mnie przeganiano stamtąd do poczekalni, bo w tym piekielnym kotle brakowało miejsca dla kręcących się "kibiców"...To, co tam się działo, przechodziło ludzkie pojęcie. Bezustannie "napływały" ofiary wypadków, zawałowcy, inne przypadki utraty przytomności, walnięte przez samochód rozjuszone pijaczki i co tam jeszcze ... Horror. Warto to samemu obejrzeć ... aby wiedzieć, o czym się mówi. Moja Mama przyjmowana była do szpitala wiele razy, nie zawsze było to uzasadnione, bo przyznaję, że czasem wzywałam pomoc "na wszelki wypadek", z lęku, aby nie stało coś, z czym sobie sama nie poradzę. NIGDY nie odmówiono mi pomocy, a Mama była staruszką, więc w/g takiego skwaszonego, jak Smerf Maruda, Zenobiego, powinna umrzeć pod okienkiem wypasionego dyspozytora ...lub, jeszcze lepiej, lekarza. Zmusiłam się dzisiaj, aby posłuchać całej "palety", od prawa do lewa, polityków, z których każdy miał coś głupiego do powiedzenia na temat omawianego przypadku. ON i jego partia rozwiązaliby problem w mgnieniu oka. Jasne. Jaka cudna okazja do lansu !
OdpowiedzUsuńJest nas ponad 38 mln i zawsze coś i kiedyś może potoczyć się nie tak, jak powinno.
A Owsiak, po odpaleniu "racy", powiedział, że jednak będzie działał dalej. No proszę. A nie lepiej to było wziąć głęboki oddech, zanim tę "racę" , przed wyjaśnieniem sprawy, się odpaliło ???
Podpisuję się Begonijko "ręcyma i nogyma". Też swoje w różnych czasach, z podopiecznymi, w różnym wieku, w takich miejscach przesiedziałam. O różnych porach, głównie nocnych. Do Owsiaka też, w pierwszym momencie miałam żal, ale teraz sądzę, że ta jego "raca" może przynieść pozytywne efekty.
UsuńPomyślności.
Ikko, ja w ogóle nie lubię uogólnień i zasady "huzia na Józia", bo gdzieś po drodze zdarzył się jakiś przypadek znieczulicy, niedopatrzenia, czy też po prostu ludzkiego błędu. Z relacji przyjaciółki - Warszawianki wiem, że w stolicy jest sporo problemów ze służbą zdrowia, co ma również ścisły związek z dużą ilością "dodatkowych" pacjentów - pracowników firm warszawskich, mieszkających poza Warszawą ( i płacących podatki w swoich miejscowościach, żeby było śmieszniej) Co do Owsiaka, to już mi przeszło, bo wiem, że facet jest emocjonalny i kieruje się dobrem innych ludzi, więc mu tę "racę" odpuszczam, ale nie zmieniam zdania - najpierw, zanim się coś powie, trzeba wyjaśnić sprawę. Dziecko, jak wynika z dotychczasowych informacji, było pod opieką neurologa, czyli musiało chorować od jakiegoś czasu. My, z moją wówczas 2 - letnią wnuczką miałyśmy przypadek duszności krtaniowej (zagrożenie życia), gdzie pogotowie było w ciągu kliku minut, dziecko zabrano do szpitala i po opanowaniu sytuacji zlecono leki i poinstruowano matkę, ojca i mnie, co robić w takim przypadku, zanim przyjedzie pogotowie. Bałam się zostawać z małą sama, ale na szczęście już z tego wyrosła. A chłopak, kiedy był w wieku 2-3 lat dostał gwałtownej gorączki i drgawek, akcja była podobna ...i nie wiadomo było do końca, z jakiego powodu. Dyżurowaliśmy przy nim na zmiany w szpitalu. Uffff...Nie jest to wszystko takie proste.
UsuńWitam!
UsuńTradycyjnie wiemy to, co dziennikarz chciał nam przekazać, gdyż taką se założył tezę. Nawet w najdłuższym stażem programie interwencyjnym często nie padają ważne pytania, bo ........... program byłby bezprzedmiotowy.
Na to nakłada się bezradność życiowa i/lub u niektórych grup ludności wrodzona/nabyta postawa roszczeniowa, do tego zgrzytnięcie w systemie i nieszczęście gotowe, a wtedy zaczyna się grillowanie winnego przez sępów.
Niestety zaszłości, że tak powiem mocno oględnie - k-u-l-t-u-r-o-w-e, służą produkcji osobników niesamodzielnych życiowo oraz z poczuciem winy i tu jest główna, choć nie jedyna przyczyna takich nieszczęść. Jeszcze zasada ze zła wiadomość to dobry news. O iluś tysiącach czy milionach tam pozytywnie "załatwionych" pacjentach nikt nie napisze, bo tak ma być, bo się należy.
A jak zonk to wszyscy mądrzy. Daleki jestem od wybielania konkretnych winnych, którzy swoje obowiązki olewają ciepłym moczem, lecz wrzask o głowę ministra zdrowia to histeria. Dlaczego tylko jeden minister ?? To cały rząd na Sołowki (Sołowieckoje Ostrowa) lub pod ścianę metodą Feliksa Edmundowicza Dierżyńskiego. Następcy już przebierają nóżkami a motto ich "nawet kucharka może rządzić" jak mawiał taki jeden wiecznie żywy i może dlatego nie beatyfikowany.
Wracając do meritum: gdy coś się dzieje ze zdrowiem to upływ czasu jest największym wrogiem.
Mors certa hora incerta.
@Begonijko : w opisanym wyżej przezemnie przypadku usłyszałem od lekarza , że to "trzydniowa gorączka niemowlęca" i żeby dwa dni podawać leki przeciw gorączkowę.
UsuńNo jak to usłyszałem to chciałem facetowi j....ąć bo myślałem , że jaja sobie robi .
Młodszy byłem wtedy i bardziej wyrywny i autentycznie chciałem mu walnąć.
Na szczęście tego nie zrobiłem , a szczawiowi faktycznie przeszło po dwóch dniach.
Bo taka gorączka, to też u małych dzieci... normalka, ale co człowiek nerwów straci, to jego. Mój ulubiony chłopak "lubił" zapadać na zdrowiu, kiedy tylko jego rodzice wystawiali nogi za próg ...na kilka dni nart, na przykład. Od dawna mam to (ufff !) z głowy, bo jeżdżą razem i to z sukcesami szczeniaka i nawet już jego 5 - letniej siostry, ale wówczas już na zapas bałam się, że będę miała stres i ..na ogół się nie myliłam. A przez telefon mówiłam, że wszystko OK, bo ... co miałam, na odległość, mówić ??? A i kiedy moja córka była mała, też swoje "odpękałam", a czasy były bardziej siermiężne. Nie ma rady, trzeba mieć oczy dookoła głowy i nerwy ze stali. Rację ma poszłoo, pisząc o niezaradności wielu ludzi i o dziennikarskich popisach, bo przecież zwykła, codzienna, ciężka robota, to żaden temat. Do wałkowania się nie nadaje.
UsuńMam nadzieję że głos Owsiaka kimśw końcu wsztrząsnie - bo głos maluczkich pozostaje bez echa
OdpowiedzUsuńCo do wypowiedzi J.Owsiaka - także doznałam wstrząsu po usłyszeniu takiego zdania. Dobro - jakie stworzył w Wielkiej Orkiestrze - winno trwać dalej i grac po wsze czasy. Co winne są dzieci jako pacjenci, żeby wykluczyć ich z pomocy? Prawdopodobnie - zagrała tu zła emocja. Zresztą - już wycofał swe słowa. I bardzo dobrze i słusznie.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję rację Twoim słowom Elizo*** - że proces przygotowania studentów - do odpowiedzialnej pracy w Służbie Zdrowia - mija się z powołaniem i jest na bakier z Etyką. Stąd tyle u niektórych lekarzy "sobiepaństwa" i autorytarnego zachowania wobec pacjentów, a nawet lekceważenia. Przykro powiedzieć - ale rzadko można spotkać lekarza, który cierpliwie zajmie się chorym i udzieli pomoc, adekwatną do jego stanu. Nie na darmo jest powiedzenie: człowieku lecz się sam. Każdy to powie, że przy lekarzu, to musisz mieć końskie zdrowie.
Ślę pozdrowienia* i życzę dobrego nadchodzącego tygodnia*
Z pewna taką niesmiałościa pozwole sobie przypomniec iż /pisałem już o tym/ jedynem pozytywnym rezultatem WOŚP jest mobilizacja młodych ludzi, pokazanie im właściwej drogi uzytecznej społecznie i spozytkowanie energi młodych ludzi. Dla ogółu służby zdrowia nie ma to żadnego istotnego znaczenia. Fajnie na oddziale szpitalnym wygląda sprzęt z serduszkiem bo np. nakleić go na pampersa jest bezcelowe tak samo jak np. na koks do ogrzania szpitala. Zakupić iles tysięcy prześcieradeł czy wkładów do kotła to tez żaden PR. Zdaje się, że Pan Owsiak jest przez wielu widziany jako zbawca słuzby zdrowia. Policzcie sobie więc 63 mld rocznie dla słuzby zdrowia i ponad 50 mln. WOŚP - wg. mojego kalkulatora to cos ok. 0,085%.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
WOŚP nie kupuje pampersów, przescieradeł, czy koksu. Koks to pan nawijasz w tej chwili. W czasie kiedy Owsiak przekazuje na sprzęt 50 mln, Caritas zgarnia do kieszeni to samo i jeszcze z publicznej kasy z doplat. widzisz pan roznicę? A skoro dla jasnie wielmoznego pana 50 mln to pestka to ja chętnie podam moj nr konta, proszę mi wplacic TYLKO 5 mln "wg mojego kalkulatora to coś ok.10%"
OdpowiedzUsuńHelmucie_monachijski.... z tego, co napisał Piot Opolski nic a nic nie zrozumiałeś.
OdpowiedzUsuń50 mln to nie w kij dmuchał, ale w stosunku do 63 mld wydanych przez państwo na słuzbę zdrowia to pikuś!
Nikt nie kwestionuje zasług i sensowności WOŚP i p. Owsiaka...
Ale to co przekazuje WOŚP na służbę zdrowia w stosunku do wydatków państwa na służbę zdrowia jest znikomym procentem.... i faktycznie p. Owsiak nie jest zbawcą służby zdrowia.
Rację ma również p.Piotr - serduszko przyklejone na urządzenia ratujące życie widać przez cały okres eksploatacji tego urządzenia (kilkanascie lat), dlatego serduszek przybywa z roku na rok... natomiast nie widać śladu po wydatkach państwa na jedzenie, koks, wynagrodzenia personalu medycznego czy pampery.
Prześcieradła, jedzenie i pampersy nie są medialene... i gdyby Owsiak je kupował i przyklejał tam serduszka to nie przetrwały by długo - o kumulacji serduszek co roku nie wspomnę.
A Caritas... to inna para butów....
"... jedynem pozytywnym rezultatem!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńWOŚP jest mobilizacja młodych ludzi, pokazanie im właściwej drogi uzytecznej społecznie i spozytkowanie energi młodych ludzi...."
Mnie adwokat niepotrzebny droga pani, tłumacz tez nie....
E tam e tam, doktory przecież nie są od leczenia.Od tego jest przecież minister !!
OdpowiedzUsuńFunia - no właśnie, Arłukowicz powinien się dać sklonować i dyżurować we wszystkich szpitalach.Głupota ludzka nie zna granic !
UsuńDyspozytor odmawia wysłania karetki lekarz odmawia przyjazdu a winny temu minister chyba tylko dla tego że we wcześniejszych tego typu przypadkach pozwolił żeby kolesie lekarze wybronili od odpowiedzialności winnych zaniedbań i dali poczucie bezkarności następnym powinien kierować sprawy do sądu a winni powinni siedzieć i mieć zakaz wykonywania zawodu
OdpowiedzUsuńNajwiększą krzywdą, jaką zrobili kolejni ministrowie Służbie Zdrowia to było danie dużej kasy w ręce lekarzy. Kiedyś za marne grosze pracowali lekarze z powołania. Teraz do zawodu dorwały się pazerne i cyniczne nieuki.
Usuńjerzy - zgoda - masz 100% racji !!!! To są medyczni biznesiarze, ale nie lekarze !!!
UsuńPanowie- myślę,ze ocena lekarza,który jest tu winien jest jednoznaczna,ale mieszanie w to kasy ,dorabianie tych pseudoanaliz jest kompletnie bez sensu.NIKT nie chce pracować za marne grosze,każdy chce zarobić.I wśród tych,co pracowali za marne grosze byli cynicy i nieucy,i wśród tych,którzy zarabiają dobrze są lekarze odpowiedzialni.
UsuńWobec powyższego wypada tylko ogłosić poniższe: życzenia wszystkim zdrowia,zdrowia i jeszcze raz zdrowia! A tak wogóle to słuzbę zdrowia może uzdrowić tylko Bednarski. Na kłopoty-Bednarski!
OdpowiedzUsuńWg szefa Okręgowej Rady Lekarskiej wszystkiemu jest winien......minister i 2gi raz wystapią o jego odwolanie,
OdpowiedzUsuńZa katastrofę smoleńską winny jest minister, za katastrofę na kolei winny jest minister, za idiotyczne pomyłki i skazanie niewinnych winni są ministrowie, za bezsensowną śmierć dziecka, któremu lekarz dał syropek na zapalenie mózgu, a pogotowie dojechało za późno, winny oczywiście minister.
UsuńSzanowna Okręgowa Rada Lekarska powinna dbać o standard wykształcenia i etyki lekarzy, a nie tłumaczeniem ich niekompetencji winą ministra.
Prezes ORL Mieczysław Szatanek odwraca kota ogonem. Bydlak ma smykałkę do mataczenia i ukrywania prawdy o nieudolnych bandytach w białych kitlach. Zresztą, nazwisko zobowiązuje
UsuńŚmiesznie i cwane Okręgowa Izba Lekarska znalazła sobie chłopca do bicia w postaci bezradnego (delikatnie mówiąc) ministra Arłukowicza, który pewnie znajdzie sobie na pokaz chłopca do bicia w postaci prostego, bezradnego dyspozytora - człowieka od wykonywania poleceń szefa. Co z odpowiedzialnością lekarzy, może ORL nie będzie taka "sophisticated" i przyjmie choć część odpowiedzialności za wprowadzenie przez ekspertów różnych procedur, rozróżnianie "stanów nagłych" od "przewlekłych" i tego typu kwiatki?
UsuńCzytam, czytam, Wasze wypowiedzi i "wychodzi mi nasze,narodowe"
OdpowiedzUsuń"Zawsze winny jest ktoś inny"
Jak dzieci,jak małe dzieci.I tu historyjka
" Na początku trzeba było pokonać wybrukowaną kocimi łbami drogę. Dziewczynka, mimo że cały czas była proszona o nie bieganie po bruku, dokazywała w najlepsze. W pewnym momencie wywróciła się i oczywiście zaczęła płakać wniebogłosy.
"A mówiłam ci, żebyś tu nie biegała” – powiedziała mama i usłyszała
"To bruk mnie wywrócił!" – odparło dziecko.
Oczywiście, może nas to śmieszyć, ale w gruncie rzeczy wszyscy często stosujemy ten sam mechanizm, aby pozbyć się poczucia winy. Zawsze winny jest ktoś inny lub czynniki zewnętrzne, nigdy ja.
Spóźniłem się na ważne spotkanie – winne są korki, nie zaś ja, który wyszedłem za późno. Wróciłem pijany do domu – winni są koledzy, którzy mi stawiali, nie zaś ja, który piłem. Wywołałem kłótnię o jakąś bzdurę – winna jest druga osoba, która mnie sprowokowała, nie zaś ja, który odreagowałem na niej swoją frustrację.
Złapie mnie "fotoradar" oczywiście "On winny.bo w "głupim miejscu go ustawiono"
I narodowa histeria i narodowa krucjata przeciw, nie nie tym ,co łamią przepisy ale fotoradarom Bo "ograniczają wolność obywatelska"...... do zabijania innych.
/rozjedziesz dziecko przechodzące prawidłowo po pasach..wina dziecka Po co lazło...jak ja jadę?
Dosyć łatwo jest zobaczyć działanie tego mechanizmu w innych. Jednak ujrzenie go w sobie wymaga już kolosalnego wysiłku. A jeśli nawet się uda, to z reguły po czasie, kiedy już się stało, nigdy w tym momencie, gdy właśnie jesteśmy w trakcie zrzucania winy na kogoś innego.
Dlatego należałoby zacząć nie tyle może od konfrontacji z prawdziwym obrazem siebie, co od zbudowania dystansu wobec obrazu nieprawdziwego, czyli tego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni.
Nic jeszcze nie wiemy "jak i co się zdarzyło" bo prasa jak to prasa podaje wiadomości, albo nie sprawdzone, lub celowo /tak tak celowo/ wypaczone.
A my już wybudowaliśmy sobie szafot i ciągamy na niego wszystkich Premiera,ministra,lekarzy,pogotowie rodziców i kto jeszcze nam tam "pod rękę wpadnie"
Bo jest źle a będzie jeszcze gorzej!!No jak nie, jak tak?"Śledziennicy"
Wieśku !! Dzień dobry - przepraszam,że nie wykropkowałem Twojego nicka, ale mam nadzieję, że nie będzie to powodem do zarzucenia mi, że mam za mało "fakultetów" aby dyskutować na temat "słoń a sprawa Polska" - jak to niektórzy już czynią.Ale niech tam - nie dbam o to ! Dotknąłeś naszej następnej tradycyjnej przywary narodowej - WINNI SĄ ONI. Nikt w Polsce się nie przyzna, że ON sam jest winien - zawsze ONI. Jest to niemal klasyczny przykład narodowego analfabetyzmu. Jednocześnie przykład braku obiektywizmu. Najtrudniej bowiem przyznać się do własnej niewiedzy - no bo jakże to tak - przecież my z dziada pradziada. Celowo zrezygnowałem s dyskusji na temat poruszony w poprzednim felietonie Pani Elizy. I już zostałem zaszufladkowany - brak mi fakultetów aby oceniać tych, którzy nie maja ich w ogóle. Niech tam - nie ma czym się przejmować.
UsuńAle po kilku takich przykładach zaczynasz myśleć co się z tym "ludem bożym" dzieje - jak łatwo o definicje i diagnozy, zwłaszcza jak się wyłączyło myślenie. Mam kilka problemów - dotyczących naszego państwa, o których myślę od dawna, ale obawiam się, że jak o nich napiszę - zostanę wdeptany w ziemię i pytam się sam siebie- czy warto, a jeśli tak - to z kim. Ostatnie tygodnie siedzę sobie przy kawie i dumam, co też tam watykaniści wymyślą, aby uratować tratewkę. Jest to o tyle ważne, że czkawką nam się odbije po "habemus papam". Kiedy się temu uważniej przyjrzeć , to nasze sejmowe awantury jawią się jako przedszkolne zabawy. A powinniśmy uważnie patrzeć, bo od tych "tryndów" będzie zależało czy potrafimy się wyswobodzić od postanowień konkordatu, czy będzie jeszcze gorzej.Uprzedzam w naszej prasie nie znajdziesz analiz na ten temat- za mądre.Sensacją jest natomiast news z Szczecina - tam wykrzyczano - "każdy idiota głosuje na Palikota. Wobec takiego dictum - ide sobie strzelic kieliszeczek nalewki na tarninie !! Bywaj Wieśku !!!
Sarmato, jestem na bieżąco w zmaganiu się z mentalnością przedszkolaków i uczniów pierwszych lat szkoły podstawowej i myślałam, że już nic z tego zakresu nie jest mnie w stanie zaskoczyć. A jednak ...
UsuńJest poważna reakcja na słowa Wałęsy ...Poseł Biedroń i posłanka Grodzka zasiądą w pierwszej ławce.
Jak dzieci, k...a, jak dzieci.
Ty się jednak nalewką nie wykręcaj. Róbmy swoje, czyli piszmy, komentujmy. W powodzi głupoty zawsze jest szansa, że coś tam, coś tam do świadomości ciemnego ludu dotrze.
Pozdrawiam serdecznie.
"Zachodziłam w głowę" Begonijko, w jaki to sposób poseł Palikot wywinie się od siedzenia obok wicemarszałkini Nowickiej? Jaki pretekst wymyśli i jak go uzasadni? Tymczasem popatrz, sam bohater narodowy Lech Wałęsa mu pomógł.:-)))))))))))
UsuńPomyślności.
Begonijko - dzień dobry !!! A Ty tak od razu na mnie obcesem !!!!Nie wykręcam się żadna nalewką, ale zważ, że w sobotę pracowałem na roli i własnym potem zraszałem i w pocie czoła czyniłem, aby tegoroczne ziarna nie padły na uboga glebę. Człowiek się przez zimę zasiedział we własnej gnuśności fizycznej to i jak dałem sobie popalić, byłem obolały, ale radosny. Zawsze coś tam za paskiem ubyło a to cieszy.Ptakowie mi zaćwierkały na działce, że ten rok będzie "grzybny" to i z radością czyniłem porządki. Zakupiłem nowa machinę - wertykulator, to jest takie "cós" co pozwala wyczesać trawniki z zeszłorocznych pozostałości, rozciąć zastarzałe kępy trawy ( nie mylić z Kempami) no i napowietrzyć podłoże.Zdobyłem też wapno magnezowe w granulkach aby odkwasić zakwasy. Będę się chyba musiał zapisać do PSL-u, bom ci rolnik całą gębą - a wtedy w tej koalicji coś tam poprzestawiam. Będą mieli "kłopotek". Obkupiłem się w potrzebne nasiona i cebulki "dymki" i czekam aby zgodnie z Pismem, rzucić ziarno i radować się przy "żniwowaniu". Wnuk mnie namówił, abyśmy "wspólnymi siłami" postawili nową huśtawkę - ale taką, co to do nieba lata, tedy zamówiłem potrzebne drągi i rożne tam takie klamoty. Będzie się huśtało, lepiej niż w słupkach popularności niektórych partii. Odseperowałem się trochę od tej naszej politycznej codzienności na rzecz spraw bardziej wzniosłych i obserwuje jak tam gerontologia watykańska się żre o "papa sede". Kombinacji personalnych jest tyle jak w grze w "Lotto", ale jak mi się wydaje - obsadziłem już "pewniaka". Zdradzę tylko tyle, że według moich typowań - nie powinien to być nikt z kurii rzymskiej i diecezji tejże.Oni się tam żrą jeszcze gorzej niż na rodzimej niwie sejmowo-politycznej Pożyjemy zobaczymy !!!
UsuńMam tedy nadzieję, że już mi nie będziesz wymawiać tej odrobiny naleweczki - ku pokrzepieniu sił. Jak widzisz - pracuję i łopatą i grabiami i dobrze, że działka jest "na osobności" bo i kogoś mógł bym zdzielić. Miłego dnia życzę !!!
Sarmata4 marca 2013 11:45
UsuńO !! To wraca sie "do korzeni"/bron boże to nie obelga ale pytanie/ czy to chęć "wspomożenia Rodziny, w ekologiczna żywność. Czy hobby/
Postep ci ja widzę, postęp, bo nie widły u Waszmości, tylko taki nowoczesny "wertykulator"
A moze to "młodopolskie zauroczenie życiem wiejskim"
Jeśli tak, to podsyłam do przemyślenia, w wolnych chwilach.
Wyście sobie, a my sobie
Każden sobie rzepkę skrobie." (Radczyni)
"Niech na całym świecie wojna, Byle polska wieś zaciszna, Byle polska wieś spokojna." (Dziennikarz) "Pon się boją we wsi ruchu. Pon nos obśmiwajom w duchu. - A jak my, to my się rwiemy Ino do jakiej bijacki. Z takich, jak my, był Głowacki. A, jak myślę, ze panowie Duza by już mogli mieć, Ino oni nie chcom chcieć!" (Czepiec) "Sami swoi, polska szopa. I ja z chłopa, i wy z chłopa." (Ksiądz) "Myśmy takie samouki; Kochałem się po różnemu, A ciebie chcę po swojemu, Po naszemu." (Pan Młody) "One mnie się wydają przeciętne. Kocham te z Botticellego, Lecz nie chce zapychać niemi Każdej piędzi naszej ziemi." (Pan Młody) "Od miesiąca chodzę boso, Od razu się czuję zdrowo, Chadzam boso, z gołą głową; Pod spód więcej nic nie wdziewam, Od razu się lepiej miewam." (Pan Młody) "My jesteśmy jak przeklęci, Że nas mara, dziwo nęci, Wytwór tęsknej wyobraźni Serce bierze, zmysły draźni; Że nam oczy zaszły mgłami; Pieścimy się jeno snami,
A to, co tu nas otacza, Zdolność naszą przeinacza: W oczach naszych chłop urasta Do potęgi króla Piasta!" (Poeta) "A bo chłop i ma coś z Piasta, Coś z tych królów Piastów - wiele! - Już lat dziesięć pośród siedzę, Sąsiadujemy o miedzę. Kiedy sieje, orze, miele, Taka godność, takie wzięcie; Co czyni, to czyni święcie, Godność, rozwaga, pojęcie. A jak modli się w kościele, Taka godność, to przejęcie; Bardzo wiele, wiele z Piasta; Chłop potęgą jest i basta." (Gospodarz) "Jakby przyszło co do czego, Wisz pon, to my tu gotowi, My som swoi, my som zdrowi." (Czepiec) "Przyjdź, chochole, Na wesele, Zapraszam cię ja, pan młody, Wraz na gody Do gospody!" (Pan Młody) "Serce miałem kiedyś młode, Porwałeś mi serce młode, Wlałeś jad goryczy w krew. Nie widzę, nie widzę dróg, Zaćmił mi się Bóg..." (Dziennikarz) "Polska to jest wielka rzecz" (Poeta) "Miałeś, chamie, złoty róg, Miałeś, chamie, czapkę z piór: Czapkę wicher niesie, Róg huka po lesie, Ostał ci się ino sznur, Ostał ci się ino sznur." (Chochoł)
Z entuzjastycznego opisu działki widzę ,ze "przesłanie" Poety
"Chadzam boso, z gołą głową; Pod spód więcej nic nie wdziewam, Od razu się lepiej miewam" realizowane jest.
Nie za wcześnie to?"Jeszcze północ mrozem dmucha."
/a jak tak z zazdrości...... tych nowalijek.Ech, Polak, Polakowi...../
Ikko, obśmiałam się wczoraj, jak norka, z tej ławkowej "przemeblowanki". W mojej szkole podstawowej, kiedy człowiek coś nabroił, to go za karę do końca lekcji sadzano z chłopakiem / dziewczyną ...Widać panu Palikotowi też to się przytrafiało, to i dobrze zapamiętał, jaka to poruta... Nie chcę się wyrażać,bo już ta "k...a" sporo mnie kosztowała, ale uważam, że była stosowna do sytuacji..
UsuńSarmato, huśtawka, rzecz ważna. Zobaczymy, co nam się z niej "wybuja" i to aż po same niebo. Pozdrowienia dla młodego człowieka załączam. :))
err. po samo niebo
UsuńBegonijko + w.i.e.s.i.e.k !!!
Usuńwsi spokojna,wsi wesoła,
tylko karczma gędźbą*)woła,
kur zapieje, pies zaszczeka,
a pod drzewem płynie rzeka.
Nie lepiej tak, niż swary boje, nawoływania i pogróżki i obiecanki, że z mojej wierzby tylko będą gruszki. Jak człowiek oddali się trochę od telewizora i komputera, zaczyna myśleć samodzielnie, bez tej papki, którą nam wciskają codziennie . Tam się budzi nowe życie, a tu codziennie trują.
*) - gędźba, po staropolsku - muzyka.
Tak jest, a sięga to jak wcześniej napisałem - korzeni kulturowych a dokładnie religijnych czego tam wprost nie napisałem. Nauczono nas że zło wynika z kuszenia szatana. Kusić to może mnie czarnulka na A-4. Zło jest w nas, wynika z naszego charakteru, słabości, lenistwa i możemy je pokonać, nie damy złu szans albo leń weźmie górę . Aby dowartościować chwilowo ludzi o słabym charakterze, religia zwala zło na kogoś, winny jest zawsze On a nie ja. W takim razie jeśli winny jest On - szatan, to dlaczego z grzechu ja mam się spowiadać ? Nad charakterkiem trzeba pracować, lecz połowa ludzkości wymaga poganiania batem, dwoma deskami lub lufą karabinu. A mendia na tym żyją, staram się wierzyć że tylko przy okazji.
OdpowiedzUsuńDlatego najważniejsza jest praca nad sobą a nie na czyjąś chwałę itp. bzdury na których zbija się kapitał w przenośni i dosłownie.
Pozdrawiam słonecznie :))
Jak zwykle zawinił człowiek,w sposób przerażający zresztą .Nie umiem w najmniejszy sposób wyobrazić sobie cienia usprawiedliwienia dla lekarza,który "załatwił" sprawę telefonicznie.Skrajny brak odpowiedzialności i...instynktu samozachowawczego.Mam nadzieję,że zostanie przykładnie ukarany i że te kara będzie ostrzeżeniem dla innych.Postawa pediatrow ze szpitala na Spornej wskazuje na to,że nikt nie będzie szukał usprawiedliwień,i bardzo dobrze.Przerzucanie w tym przypadku odpowiedzialności na system jest idiotyzmem a jeszcze większym idiotyzmem jest reakcja Owsiaka-człowieka,który poznał wielu wspaniałych i oddanych lekarzy.Tabloidyzacja zachowań....Rodzicom głęboko współczuję,natomiast jednak trochę się dziwię.Biegłam kiedyś w nocy z dzieckiem na rękach na izbę przyjęć,życie dziecka sąsiadów tez uratowała decyzja -naszym zdezelowanym maluchem,w środku nocy,boso,w piżamach do szpitala,by nie czekać nawet pięciu minut na karetkę,ktora przecież musi dojechać,nie zawsze jest wolna i to nie zawsze z winy personelu czy systemu.Bo czasem pojedzie do kataru,ale ubranego w dramatyczne słowa
OdpowiedzUsuńFormalnie, a i pewnie faktycznie zawiódł dyspozytor SOR (pierwszy telefon). Ale czy na pewno? Nie zakwalifikował tej sytuacji do interwencji ich karetki, ale przecież podał matce numer telefonu do nocnej pomocy lekarskiej. Nie mogę zrozumieć dlaczego rodzice nie zadzwonili tam natychmiast?! Lecz dopiero po około dwóch godzinach, gdy dziecko już było w stanie krytycznym.
UsuńWcześniejszy brak działań (dziecko chorowało od miesiąca, a oni ani w poniedziałek, ani we wtorek nie udali się do lekarza prowadzącego) litościwie pominę, bo faktycznie spotkało ich nieszczęście.
Pomyślności.
Ikko 133 z godz. 13:08
UsuńWiem, że piszę zbyt obszernie, ale chciałam swoje wypowiedzi poprzeć faktami.
Mam podobne przemyślenia jak Ty... tylko nie potępiam w czambuł lekarzy z pogotowia - z nastepujących względów:
1.I zgłoszenie tel. na pogotowie było we wtorek o godz. 23:04 tylko z powodu wysokiej tem.( 39 stopni)
2. II zgłoszenie tel. na pogotowie: środa godz. 2:36 (tem. dziecka 37,9)
Karetka zostaje wysłana pomimo niższej tem. prawdopodobnie z uwagi na słowa matki o braku kontaktu z dzieckiem.
Nie jest więc prawdą, że pogotowie odmówiło przyjazdu do dziecka z tem. ciała powyżej 41 stopni...
Sama gorączka nie jest podstawą do wysłania ambulansu... gdy te podstawy były - karetką wysłano natychmiat.
Rodzice przeżywają tragedie... a ja im nadal się dziwie - dlaczego czekali od poniedziałku.
Pozdrawiam.
Ikko, ponadto, słuchając rozmowy z matką, nie słyszałam w jej głosie żadnej paniki, ale może się mylę ? Wspomniano też o padaczce ( i opiece neurologa...) ...Tak,czy owak, nie powinno się wystawiać przed kamerę kolejnych "autorytetów", tylko rzetelnie zbadać przebieg wypadków, który nie jest tak oczywisty, jak na pierwszy, pobieżny rzut oka wygląda.
UsuńZnam wersję -i to ona mnie oburza -że lekarz nocnej pomocy odmówił przyjazdu właśnie do wysokiej gorączki,To jest niedopuszczalne.Nie to,że to nie pogotowie -bo od tego jest właśnie lekarz ambulatoryjny
UsuńTu jestem tego samego zdania Anodokatodo, lekarz z nocnego dyżuru ograniczył się do informacji, że on nawet jak przyjedzie to wypisze jedynie receptę, zamiast po prostu pojechać i sprawdzić. Nie trzeba się znać na medycynie, aby wiedzieć, że u dzieci różnie bywa i nie wolno lekceważyć żadnych objawów. Dlatego też jednak dziwi mnie nadal ta spokojna i wyczekująca postawa rodziców.
UsuńPomyślności.
Piszecie Panie bardzo ładnie,tylko że każde zachowanie należy oceniać w odniesieniu do osoby,czasu i miejsca - piszę to o matce dziecka.Ładnie się analizuje sytuację już po fakcie,natomiast jestem bardzo ciekaw zachowania Pań w podobnej sytuacji.Czy też byłoby tak wykalkulowane w detalach?To że niektóre dzieci/wnuki miały podobne przygody jeszcze o niczym nie świadczy;gorączka gorączce nie równa,każdy tą samą chorobę przechodzi inaczej.I tyle albo aż tyle.
OdpowiedzUsuńJ-23, właśnie o tym piszemy, że trzeba poznać fakty, a nie robić z góry aferę, jak to zostało zrobione.
UsuńJ-23 , o, i machina dziennikarska już ruszyła pełną parą !!!
Usuńhttp://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/4-letnia-dziewczynka-zmarla-w-szpitalu-w-losicach,1,5435753,region-wiadomosc.html
Wina Tuska, Arłukowicz do dymisji.
J-23 - pełna zgoda.
OdpowiedzUsuńNie oceniam matki - tylko się dziwię...
Sytuacje takie mnie również zdarzały się... i oceniałam, co będzie korzystniejsze dla dziecka: czekanie na pogotowie czy dotarcie do pomocy samemu. Nie mieści mi się w głowie fakt... że rodzice liczyli tylko na nocną pomoc. A co robili w dzień... poczynając od poniedziałku.
Nie zabierała bym głosu... gdyby nie nagonka na lekarzy, Arłukowicza, Tuska i cały system opieki zdrowotnej. Najlepiej jest winę zrzucić na innych... ale o tym pisał juz sensownie W.i.e.s.i.e.k
Też się tylko zastanawiam i dziwię. Do siebie w każdej niefortunnej sytuacji miała bym pretensje. O to że może nie dopatrzyłam, że mogłam coś więcej. Nigdy jednak nie zwalałam winy na wszystkich innych. Są czasami sytuacje, że najlepszy lekarz, nawet w najlepszym szpitalu coś przeoczy, też coś przeoczy. Przyczyną śmierci mojego ojca była zgorzel, doprowadził do tego cały splot okoliczności, w tym błędy diagnostyczne. Nigdy nikogo nie obwinialiśmy.
UsuńPomyślności.
To prawda, ale są też ludzie" zawodowo sprawni lecz życiowo słabo przystosowani"i to właśnie na nich należy brać poprawkę.
UsuńNie oceniając tej sytuacji mogę jedynie stwierdzić (z autopsji), że takiego burdelu jaki jest teraz w służbie zdrowia to jeszcze nie było.
OdpowiedzUsuńNo, ale dzięki temu jesteś z nami, Janku. Gdyby bowiem służba zdrowia tak solidnie się do tej Twojej autopsji przyłożyła ...no to sam powiedz, jak byś teraz wyglądał ??? :)))))
UsuńOtto von Bismarck - do posła Ziemi Śląskiej, Wojciecha Korfantego:
Usuń"Jak chcesz Polakowi wyrządzić szkodę - daj mu się samemu rządzić". Coś musi być na rzeczy w tym powiedzeniu, bo czego się nie dotkniesz to jest zrobione na opak. Nawet kopalnia złota przynosiła by straty, gdyby zarządzał nią Polak a już zwłaszcza dwóch. Polską też teraz "zarządza" takich "dwóch", co jeden postawi, to drugi przewróci.
Begonijko, chyba jesteś lekarzem? Nie wiem jakim, ale większość minęła się z powołaniem.
OdpowiedzUsuńDlaczego minister zdrowia ma odpowiadac za błędy, które popełniają lekarze ???
OdpowiedzUsuńBezczelność niektórych z nich przeszła juz dawno wszelkie granice. Odpowiedzilnoscia za własne czyny graja jak piłeczka pingpongową i przerzucają na ministra zdrowia, bo jest łatwym kozłem ofiarnym w obecnej sytuacji gdy pół Polski chce go wymienić. Wstyd i hańba ! O wlasne interesy dbaja i strajkują. A konsekwencji za ich błędy nie maja zamiaru ponieść konsekwencji, tylko ministra wskazują jako tego winnego.
Rozbestwiliście się panie i panowie lekarze. A Arłukowicz stoi wam na drodze do kręcenia lodów co?
Arlukowicz jest winny wprowadzenia w system służby zdrowia "takich" standartów leczenia i braku nadzoru nad systemem że do takich sytuacji może wogóle dojść
UsuńChcesz powiedzieć, ze minister powinien pojechac karetka do dziecka ? Jako ten nadzorujacy ?
UsuńAnonimowy4 marca 2013 20:40
UsuńArlukowicz jest winny wprowadzenia
To nie Arłukowicz winien, zło zaczęło się dawno podczas wprowadzania kas chorych w 1997, gdy zdemontowano to co działało od lat; niekiedy zgrzytało, lecz działało. Starannie rozpie&rzono to co było, wprowadzając nowe niedopracowane kuńcepcje, których grzechem pierworodnym był brak zbilansowania. A bilansu nie można było zrobić, gdyż nikt nie wiedział ile naprawdę osób podlega ubezpieczeniu, ile idzie na leki, itp. TAK BYŁO !! Aby to policzyć najpierw miały być jakieś książeczki, potem karty ubezpieczenia (tylko na Śląsku) za które głową zapłacił szef Śląskiej kasy Sośnierz, bo tylko tam prawie zrobiono system (i rozwalono), potem miały być książeczki RUM (równo warte) i już po 16. SZESNASTU latach wprowadzono do testowania system e-WUŚ od którego należało zacząć. Czyli tradycyjnie wszystko od doopy strony. Nasłuchałem się z bliska od teorii i od praktyki z racji kontaktów towarzyskich. Naprawdę przy flaszce w kilkanaście osób można było to sensowniej wymyślić. Niekiedy nawet pytałem wprost: ludzie ! czy macie rozum ? przecież to bez sensu !! Po zadaniu kilku pytań widać było niektóre głupoty. Zgrozza ! Ale w majestacie prawa o zamówieniach publicznych , o zdrowiu, o ochronie danych i czort wie jeszcze jakich.Dopiero po kilku latach skupiono się na kontroli aptekarzy, do teraz nie można uszczelnić systemu, nie można zorganizować wypisywania recept drukarką. Zresztą po jaką cholerę recepty papierowe ? Pytam sie ludzi: Net jest wszędzie ? Jest. No to karta z chipem każdemu w łapę i w aptece czy przychodni karta do czytnika, papier jest zbędny. Lecz my mamy carskie zasady - bumaga !! INACZEJ SIĘ NIE DA !!! Tak mi mówili... :((((( O luksusach typu zintegrowanie dowodu osobistego z ubezpieczeniem nawet nie wspomnę....
A potem szpitale są w okowach systemu ksiegowego a nie prozdrowotnego: ten zabieg/pacjent nam się opłaca a ten nie. Opłaca się operować jedną nogę pacjenta, wypisać i przyjąć drugi raz na drugą nogę. Po uderzeniu łbem w ścianę bym tego nie wymyślił. Chcesz endoprotezę bez kolejki, to zepchnij babcię ze schodów, bo z wypadku jest bez kolejki. Starczy już, bo mnie poniosłoo i nieprzyfastrygowana wątroba* mi się przewraca.
Szkoda gadaaadać.
Małpa szybciej się uczy!
-------------------------------------------
*) "Będąc młodą lekarką....." Ewa Szumańska
Witaj Lisbeth. Myślę że odpowiedzialnością za wszelkie zło jakie istnieje w służbie zdrowia obarczono ministra zdrowia i wszystkich innych, tylko nie tych którzy wykonują ten zawód. To obarczanie zaczeęło się walką z pieczątkami, gdzie pacjenci byli głównym instrumentem o interesy tej elity lekarskiej. I niestety, muszę przyznać, że wygrali nie tylko jeśli chodzi o ich zadania, ale także wygrali w swojej agitacji społeczeństwa. A to dlatego, ze jako ta elita, zastosowali metode KK - czyli prania mózgów. I w tym odnieśli sukces, który do tej pory jest skuteczny na ich korzyść, oczywiście. Nie pacjenta, broń Boże.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
A ja Wam powiadam
OdpowiedzUsuńTen Młynarski "wieszcz jakiś, czy co" Sami powiedzcie, czy to nie aktualne dalej.
W tym kraju to będzie wieczne.Niestety
"Słów kilka w sprawie grupy facetów chcę tu wyglosić
lecz zacząć muszę nie od konkretów, lecz od przeprosin.
Skruszon szalenie o przebaczenie pokornie proszę,
że troszkę pieprzna będzie balladka, którą wygłoszę,
lecz mam nadzieję, że choć się w słowie tutaj nie pieszczę,
to wybaczycie mi to, Panowie, raz jeden jeszcze.
A więc: faceci wokół się snują co są już tacy,
że czego dotkną, zaraz zepsują. W domu czy w pracy
gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym.
Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek,
bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę:
"Co by tu jeszcze spieprzyc, Panowie? Co by tu jeszcze?"
Czasem facetów, by mieć to z głowy, ktoś tam przerzuci
do jakiejś sprawy, co jest na oko nie do popsucia...
Już się prężą mózgów szeregi, wzrok się pali,
już widzimy, żeśmy kolegi nie doceniali.
A oni myślą w ciszy domowej czy w mózgów treście:
"Co by tu jeszcze spieprzyc, Panowie? Co by tu jeszcze?"
Lecz choć im wszystko jak z płatka idzie - sprawnie i krótko,
czasem faceci, gdy nikt nie widzi westchną cichutko.
Bo mając tyle twórczych pomysłów, takie zdolności,
martwią się, by im czasem nie przyszło tkwić w bezczynności.
A brak wciąż wróżki, która nam powie w widzeniu wieszczem:
"Jak długo można pieprzyć, Panowie? No jak długo jeszcze?!"
Pozwólcie proszę, że do konkretów przejdę na koniec.
Okażmy serce dla tych facetów, zewrzyjmy dłonie, weźmy się w kupę,
bo w tym jest sedno, drodzy rodacy by się faceci czuli potrzebni
w domu i w pracy.
Niechaj ta myśl im wzrok rozpromienia, niech zatrą ręce,
że tyle jeszcze jest do spieprzenia, a będzie więcej.
Przecież to tylko można porównać.Przecież to takie nieśmiertelne jak innego Wieszcza "Miałeś chamie złoty róg"
No,"blondynkowatość" mnie nie dopadła, więc się zalogowałam.:-)))))
OdpowiedzUsuńPomyślności.
Wielki, wielki cmoooooooooooook :)
UsuńTen system nie jest jednak dobry. Doświadczyłem tego na własnej skórze (a właściwie płucach). Próba wezwania lekarza do domu, gdym leżał z gorączką 39,8 skończyła się tym, że poproszono mnie, żebym sam przyjechał. Trzeba było wezwać lekarza z prywatnej firmy świadczącej wizyty domowe.
OdpowiedzUsuń