środa, 6 listopada 2013

ORCZYK CZY – WĘDZIDŁO …?!




PiS, TR, SLD, SP za referendum ws. 6-latków, PO przeciw, a PSL ? PSL zaczyna OBRACAĆ OGONEM!!!!! Tzw. LUDOWCY, właściwym sobie zwyczajem, ugruntowywanym przez dziesiątki lat dbania jeno o własny kuperek, zaczynają już swoimi „ludowymi”, cwaniaczkowatymi móżdżkami kombinować, co BYDZIE, i gdzie – na wypadek wszelki, skierować swoje nieskazitelne lica, aby - W RAZIE CO, utrzymać dupki, na – bodaj największej ilości zajętych przez nich, i ich rodziny w tym kraju – SYNEKUR…!

Jak wiadomo, w tej sytuacji „zderzenia”: koalicja-opozycja, kluczowe dla losów referendum będzie stanowisko PSL. Ludowcy we wtorek mieli podjąć decyzję o wprowadzeniu dyscypliny w głosowaniu, ale odłożyli ją do czwartku. Pretekstem jest odmienne stanowisko w sprawie dwóch posłów, którzy co tu dużo mówić, pełnią w partii swoistą rolę: „przedskoczków, przedmurza obrońców LUDU”, pod płaszczykiem, za przeproszeniem marnej imitacji, marnie granej roli – efant terrible, czyli: ZAKŁAMANEGO go granic zniesienia, cynika i hipokryty - Eugeniusza Kłopotka i na doczepkę, dla wzmocnienia, dodanego jemu wsparciem – nijakiego Andrieja Dąbrowskiego PSL oczywiście)…?!

Wczoraj szef klubu parlamentarnego PSL Jan Bury zapowiedział, że jeśli w piątkowym głosowaniu nie będzie większości w Sejmie, przedterminowe wybory będą bardzo prawdopodobne (sic !).

PS. Jeżeli, bardzo prawdopodobne, a nawet wręcz graniczące z PEWNOŚCIĄ, jest OSTATECZNE wyzbycie się tej cholernej, zakłamanej orczykowej partii, raz na zawsze z Parlamentu, a przy okazji pogonienie w cholerę połowy urzędów w PL, którymi oni zawiadują…!!! A przy okazji, może mają rację ? Po co Dzieci wysyłać za wcześnie do szkoły. Lepiej niech krowy paso gówniarze.

Marian ŚMIECH

promuj

6 i 7.11.2013
NOWINY OD STRAŻAKA Z RUMI

Przewodniczący Rady Miasta RUMI - p.Michał PASIECZNY wziął od p.Artura papiery i obiecał że będzie sprawę monitorował. Panie Przewodniczący- trzymamy za słowo. Tu wielkie ukłony posłance POMASKA..... słowa dotrzymała, jak i prawnikowi Piotra Ikonowicza w Gdańsku. Do momentu przydzielenia lokalu chronionego UM i MOPS przedłużą pobyt w obecnym lokalu, trudno byłoby lizać rany na ulicy...I ostatnia nowina - dziś szpital zatwierdził termin wymiany elektrody - operacja 5 grudnia w szpitalu MSWiA w Szczecinie :)Wielkie dzięki Redakcji ONET-blogi za umieszczeie apelu w POLECANYCH.
I na koniec do Ikki - ukłon do samej ziemi już ONA wie za co, cała Rumia i nie tylko dzisiaj się trzęsie, co będzie benefitem dla p.Artura, KOCHANA JESTEŚ (Ty to wiesz, prawda?) ale roboty mi dałaś.... ponad 500 maili :)))))
Eliza

68 komentarzy:

  1. System edukacji był, jest i będzie czymś na kształt fabryki żołnierzyków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rodzice powinni sami decydowac o tym w jakim wieku (6 czy 7) dzieci powinny zaczynac szkole, bowiem to oni wiedza na jakim poziomie znjaduje sie ich dziecko. Co nie oznacza, ze powinno sie zamykac mozliwosci dla tych dzieci, ktore moga zaczac szkole wczesniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiec w czym lezy problem ? Po co referendum?

      Usuń
    2. Cały system edukacji jest do wymiany, sprawa sześciolatków niewiele zmienia.

      Usuń
    3. Kłopot w tym, że aby zostać rodzicem nie trzeba żadnych szkół kończyć, ani nauk pobierać. Potem jednak taki rodzic uważa, że wszystko wie lepiej niż najlepsi pedagodzy i psychologowie. No cóż, pozostaje współczuć ich dzieciom.

      Usuń
    4. Pani ikko, ludzie zajmują się rodzeniem i wychowywaniem potomstwa od zarania dziejów i ich mądrość w tym zakresie jest sumą doświadczeń pokoleń. To oczywiste, że daje to większą szansę sukcesu, niż mądrość książkowa. I to mówię ja, człowiek, który całe swoje życie pracował "w nauce", a pop drodze zdawał również egzamin z psychologii i pedagogiki.

      adam

      Usuń
    5. Oczywiście "po drodze"

      adam

      Usuń
  3. Dlaczego to nasz Wieszcz Wyspiański pisał "Niech na całym świecie wojna byle polska wieś zaciszna byle polska wieś spokojna"No dlaczego?
    Bo widział iz "polski kmieć pójdzie z każdym" kto go uwolni od "pana wójta i plebana" Szarwarków,dziesięcin i innych tam przymuszeń.A nade wszystko ceni sobie spokój. swego sioła.
    Ojczyzna w potrzebie?Chyba żartujecie.
    Car powiedział i przyrzekł ze da.To się powstańców doprowadzało do cyrkułów lub poległych obdzierano z odzieży i butów.
    Po co, sam Kościuszko pisał "Uniwersał Połaniecki"Po co? Komu i pod kogo?
    I tak juz zostało przez wieki.By kmieć polski zrobił coś dla ojczyzny trzeba mu dać lub obiecać."Bo moja chata z kraja"
    I będzie tworzył koalicje z każdym od PZPR przez PIS na PO kończąc.
    I w tej koalicji zrobi wszystko, aby się nachapać jak najwięcej, dla siebie ,rodziny i sioła.
    Zapytany bez żenady powie "no przecież rodzina musi z czegoś żyć.Co w tym złego?
    Skąd się to bierze z zaszłości historycznych zaklętych w genach czy "chłopskiej chytrości?
    Czy ze starego"moja chata z kraja"
    Nie wiem Ale gdyby co to oni "zrobią koalicje" z każdym kto akurat ma władze a gdy przyjdzie czas i inni dadzą więcej lub obiecają,Zdradza !!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba po raz pierwszy prawie zgadzam się z Panem. Ale mam nadzieję, że nie dotyczy to wszystkich chłopów, ale wyłącznie cwaniaczków z PSL'u.


      adam

      Usuń
    2. w.i.e.s.i.e.k6 listopada 2013 21:46
      Witaj!
      Co do chlopstwa ( jako definicje mozna przyjac - "konsorcjum" PSL & ..no zalezy) Wlocze sie niezle po tym padole i stwierdzam z cala stanowczoscia, ze chlopstwo to RASA! Ze wszystkimi laczacymi ja cechami! Sa rasy : zolta, czerwona, czarna ,szara (zlosliwosc francuska dot. Arabow),biala i .......CHLOPSKA! Gdzie bym nie byl, wszedzie stwierdzalem,ze chlop to chlop. Oczywiscie w jak najbardziej pejoratywnym pojeciu. Bo cech pozytywnych jakos nie zauwazylem? Nawet przez Elizy okulary ( Il suffit regarder la vie à travers les bonnes lunettes):-))))))))))))))

      Milego dnia zycze,

      Usuń
  4. Gdyby zadać ludziom np. pytanie czy chcą zniesienia podatków 100% byłoby ZA! Czy władza powinna wtedy podatki zlikwidować? Czy, jeśli Elbanowscy i inni chcą likwidacji gimnazjów, władza ma je zlikwidować?To jakas paranoja

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdyby tylko chodziło o to czy 7 czy 6 lat,ale tam są jeszcze cztery inne "perełki".Jak w powiedzeniu :konia kują a żaba nogę podstawi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cała awantura jest tylko o nazwę na szyldzie budynku. Jeśli dziecko jest zbyt niedojrzałe emocjonalnie i intelektualnie by pójść do szkoły w wieku sześciu lat, z pewnością psycholog je z tego obowiązku zwolni. Nie taki diabeł straszny jak go malują...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezeli rozumuję prawidlowo to dzisiaj każdy może sobie w sejmie wystąpić, nawet jakiś goowniarz. Jeśli chodzi o Elbanowskich to być może porażeni są zespołem Macierewicza.

    OdpowiedzUsuń
  8. A co do PEEZEL-u / dlaczego oni zawsze mówią " Z " - zamiast S / - to ta partia zawsze była partią " obrotową ", łaknącą synekur i jak najliczniejszej obsady w spółkach państwowych... Dlatego koalicja z nimi - nie przynosi splendoru P.O. Myślę, że parę prezesur zadowoli polskich chłopów - do następnego przesilenia. Jednakże, czy pozostałe partie są inne? L. Miller uśmiecha się już do Premiera, jak zakonnica do swojego proboszcza... interesownie, bo już wietrzy " koalicję " z Platformą, a wraz z nią - stanowiska dla... " swoich " :) Pozdrawiam Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  9. Osobiście jestem 100% demokratą. Dlatego też uważam, póki ono jest, referendum jako oręże demokratyczne do wyrażania pogladów " ludu ". Ale: nie w każdej sprawie, nie w przypadku, gdy proponowane pytania są " od czapy " i nie wiążą się z meritum... Poza tym: Skończył się polityczny cyrk z odwołaniem Gronkiewicz Waltz, teraz widzę następny, w postaci " referemdum " dotyczącego 6-latków. I takich " referendów" - nie popieram. Bo myślę, że to małżeństwo prowadzące akcję - ma mocny, polityczny przechył. A przecież nie o to tu chodzi:) Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  10. PSL tak już ma. To się nazywa najstarszy zawód świata.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj w.i.e.s.i.e.k ! Niestety w Polszcze o patriotyzmie to tylko się gada przy grilu i po pół ela ( 0,5L, Tu patrz !! Tu kula a tu blizna !!! lub wersja styropianowa "Internat i wiglia w ...." ) , zginąć głupio to podobno honor (?????) , ale zrobić coś wspólnie i sensem i bez chamskiego nachapania się do nieprzyzwoitości, to już przekracza możliwości ogarnięcia tego rozumem przeciętnego Kowalskiego. Jak już ktoś koło urzędu się kręci, to przynajmniej jakąś zmianę w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego musi skręcić, albo ulice wyasfaltować SWOJĄ a pozostałe - to kij w ... kulturalnie mówiąc ... w oko ! Lecz czegóż oczekiwać, skoro strażniki tradycji i wiary, grzmią z ambony o OJCZYŹNIE, PATROTYZMIE, UCZCIWOŚCI ( jak to rozumić ! ) i MORALNOŚCI ( chyba wg Kalego? ) a łapy wyciągają i od KAŻDEJ ekipy drą ile wleezieee, od komuny począwszy !!! Konkordat to usankcjonował. Gdzieś w necie czytałem jak to na Dolnym Śląsku wieś wszystko darła od ruskich z pobliskich koszar, a przecież tylko czynnik ludzki i uzbrojenie było zza Buga to czyje brali !!! Gdy J.A.R* się zwinęła, koszary poszły do "rozgospodarowania" a transformator jako "niczyj dostał nóg i wyparował", to światło zgasło ...... w budynku z wieżą i przyległym domeczku !!!!! Grzechu nie było jak rachuneczek za światło latami nie przychodził ???? O lewych podłączeniach kanalizacyjnych (z szamba fuuuuj !!!) do pobliskich rowów to szkooda gadać. Taki przykład uczciwości dają black strażniki, co teraz ściególnie widać gdy nachalne przytulanie do małolatów wychodzi na światło dzienne. Niedługo okaże się, że to komanda małoletnich dewiantów krzywdziły ksiondzów. Ciekawe, czy na Dominikanie to też mafia małolatów winna ?? W takim klimacie zakłamania wychowywany ciemny lud nie potrafi myśleć innymi kategoriami !! To się Panie we pale nie mieści !!! Tym bardziej działacze z terenów skromniej uposażonych yntelektualne i chytrych z definicji, uważają że wszechmocnego za nogi złapali, gdy chapnęli władzy choć tyle co brudu za paznokciami. To MOŻE się wypleni za dwa, trzy pokolenia, gdy ludzie trochę świata lizną, zobaczą jak żyją inni, gdy pod berecik jakimś cudem dotrze, że >>ZGODA BUDUJE a niezgoda rujnuje<<, że budżet gminy to są NASZE pieniądze, że jak jeden się nachapie, to do qrny nędzy z naszego wspólnego !!! Że Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek - może to i komunał, ale trafny!! Może gdy zamiast nauk o wątpliwych cudach, dzieciaki od małego dostąpią łaski podstaw nauk ekonomicznych że 2+2=4, jak choćby słynnego S.K.O za ohydnej komuny. "Ziarnko do ziarnka a uzbiera się miarka", to nie było takie głupie. Czy jakiś młodzieniec w wieku szkolnym wie dzisiaj co to jest procent składany ??? Ważniejsze jest kto chodził po wodzie i czy zmartwychwstał trzeciego dnia jak oznajmia zakurzone pismo podobno pisane pod wpływem .... . Podsumowując - kto starannie dba aby przyszłość narodu była głupawa i ślepo posłuszna ??? Ile razy trzeba pytać ??? Reszta to tylko skutki, tylko skutki ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uciekły mi ostatnie linijki:
      --------------------------------------------
      *) J.A.R. = Jednostka Armii Radzieckiej.
      W okolicy Szprotawy na skrzyżowaniu DK-3 (E-65) z drogą lokalną (do koszar) stał znak B-1, pod spodem zamocowano tajemnicza białą tabliczkę " NIE DOTYCZY J.A.R" - niestety nie mam fotki z tamtych czasów.

      Usuń
  12. Właściwie od zawsze wiemy, że PSL, każdemu z kim wchodzi w kolejne koalicje, lubi się postawić jak tylko nadarzy się okazja. To taki kompleks liliputa wobec olbrzymów. Aktualnie zaś faktycznie są w rozkroku, wręcz zupełnym rozdarciem grożącym. Zdają sobie bowiem sprawę ze szkodliwości ewentualnej pozytywnej odpowiedzi, dla ich dzieci, czy wnuków, na owe pytania referendalne. Stoją jednak na granicy progu wyborczego, a głosowanie przeciwko referendum jako takiemu, grozi oskarżeniami o lekceważeniem wyborców i demokracji (o to już się przeciwnicy polityczni skutecznie postarają). Co jak wiadomo na wyniki wyborcze może mieć ogromny wpływ, Szczególnie na te do samorządów, a to grozi utratą bardzo wielu stanowisk i etatów dla "krewnych i znajomych królika", a to już by była klęska. Stąd też i zachowania "chciała bym, ale boję się", co w efekcie da "nie chcem, ale muszem".:-)))))))))))
    Państwo Elbanowscy zaś na haśle "ratujmy maluchy" robią interes. Aktualnie ekonomiczny, oboje bowiem pobierają w swojej fundacji pensje dwukrotnie wyższe od tych, które otrzymywali by za prace jako nauczyciele. W przyszłości także polityczne. Z pewnością zobaczymy ich na listach PiS (?) w najbliższych wyborach parlamentarnych. Przy czym karierę polityczną bardziej im ułatwi odrzucenie wniosku o referendum, niż jego ewentualne przyjęcie, bo przecież tym bardziej będą musieli te maluchy ratować.:-))))))))))))
    Co zaś do owych pięciu referendalnych pytań... Pozytywna na nie odpowiedź oznacza bowiem całkowita destrukcje obecnego systemu szkolnego, tak w sferze strukturalnej, jak programowej. De facto konieczność przeprowadzenia kolejnej głębokiej reformy oświatowej. Na coś takiego potrzeba co najmniej kilku lat pracy przygotowawczej i kolejnych dwunastu wdrażania. Przypomnę, że aktualna reforma wdrażana jest od tego roku szkolnego dopiero w pierwszej klasie licealnej.
    Dodam też, że na etapie dyskutowania o założeniach obecnej reformy, czyli na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, byłam wielką przeciwniczką wprowadzenia gimnazjów. Głównie ze względów wychowawczych opartych na znajomości psychologii rozwojowej. Natomiast rozpoczęcie nauczania podstawowego (I klasa) w wieku lat sześciu (zerówka dla 3-latków), diametralnie sytuację zmienia. Niby tylko rok, a kolosalna różnica! Proszę zauważyć, teraz gimnazjum to będzie szósta, siódma i ósma klasa dawnej ośmioklasowej szkoły podstawowej. Co będzie bardziej w zgodzie z naturalnymi cyklami rozwojowymi młodego człowieka.
    P.S. Mój niespełna czteroletni wnuk protestuje jak go nazwać maluchem, a siedmioletnia wnuczka (jest w drugiej klasie) wręcz się obraża.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być "zerówka dla pięciolatków", przepraszam.

      Usuń
    2. Ikka jak każda wiedźma , rację MA !!! Zadam tylko jedno pytanie jątrzące i z gruntu głupie: czy jest lub był choć jeden rocznik, który w całości przeszedł edukacje bez majstrowania przy programie ? Efekty edukacyjne widać na wielu wesołych sondach ulicznych (tv, youtube...) , które nawet jeśli SĄ tendencyjne nie biorą się z niczego. Potem nawet "wybrańce narodu" gadają koszmarne bzdury, nawet o historii najnowszej :(((

      Usuń
    3. Ikko, WITAJ !!! Moja 6 - letnia wnuczka również jest dumną uczennicą klasy I -szej. Jak wiadomo, jest to w Europie i na świecie przeciętny wiek do rozpoczynania nauki szkolnej, są też kraje w których dzieci idą do szkoły w wieku 5 lat i tylko w niektórych (przypadkowo lekko zaniedbanych cywilizacyjnie) od 7 - miu. Czasy Janków - Muzykantów i innych Antków ( ups, Ty chyba masz Antosia "na stanie" ?) dawno się skończyły, a kiedy patrzę, jak moja panienka śmiga po kompie, to zupełnie nie wiem, co miałaby jeszcze robić w przedszkolu ? Ale chłopki - roztropki, kiej tak chco się referendować na złość PO, to niech se załatwią szlaban na szkołę dla swoich dzieci i, jak słusznie zauważył Śmiech, niech biedne "maluchy", które trzeba przed wiedzą ratować, jeszcze o rok dłużej tatulowe krowy paso. :)))))

      Usuń
    4. Begonijko - sam nie wiem co lepsze ! Wcześniejsze kształcenie dzieci czy też zgodnie z dość przyjętą normą - od 7 roku życia. Nie upierał bym się ani przy jednym ani przy drugim. Osobiście uważam, że należy dziecku podarować ten jeden rok dzieciństwa - niech jeszcze żyje beztrosko, niech się bawi, niech stopniowo poznaje świat. Cywilizacja ludzka od tego się nie zawali. Jak są wyjątki i dziecko jest rozwinięte bardziej od powszechnej normy - niech idzie do szkoły. System oświatowy powinien tu być elastyczny i nie ma powodu do tego aby ogłaszać przedwczesne wybory do Sejmu lub upadek Rządu. To jest zacietrzewienie polityczne i szukanie każdej okazji aby "przywalić Rządowi" - czysta i perwersyjna głupota Przecież PiS żeruje na tym od dwóch kadencji rządów PO - co chwile zgłaszają różne tam wota nieufności do poszczególnych ministrów, referenda i inne tramtadram - aby osłabić Rząd i robić sobie darmową reklamę - jak to oni się troszczą o nasz byt. A T O JEST CZWARTA PRAWDA KSIĘDZA TISCHNERA - czyli za przeproszeniem GÓWNO PRAWDA. I o to tu chodzi - szarpać konkurenta politycznego - gdzie się da. Pan Antoś już się naszarpał i wyszedł na naczelnego głupca narodowego. Opatrzył się i znudził - to teraz każda okazja jest dobra aby przywalić - ale o problemach kraju ani słowa bo na tym się tam w PiS-ie nikt nie zna. Bo kto - wymień chociaż jedno nazwisko ???

      Usuń
    5. Sarmato, chyba się powtarzam (cóż, skleroza, rzecz ludzka), ale miałam w swoim liceum trzy koleżanki, które poszły do szkoły od 6 - go roku życia ( ciekawostka: wszystkie trzy są nauczycielami akademickimi) i wielokrotnie nękałam je pytaniem, czy czuły się pozbawione, o ten jeden rok, dzieciństwa ? Wszystkie trzy stanowczo twierdzą, że nigdy nawet o tym nie pomyślały. Teraz, kiedy obserwuję na bieżąco, co robi w szkole moja wnuczka, naprawdę nie wiem, w czym problem ? Zajęcia / zadania są kolorowe, atrakcyjne, uczennica wykonuje je chętnie, lubi chodzić do szkoły (nie ona jedna), więc o co chodzi ? Ponadto standardem jest obecnie 6 lat, z wyjątkiem kilku krajów. Ciekawostką jest Szwecja, ale mogłam obserwować w warunkach rodzinnych różnice w poziomie wykształcenia tam i u nas już wiele lat temu. Wychowywana w Szwecji dziewczyna 14 - letnia, nie rozumiała wielu informacji, które były oczywiste dla naszej 9 - latki. Całą tę awanturę oceniam wyłącznie w kategoriach politycznych. P.S. To nie jest problem dzieci, tylko rodziców. Przedszkole zajmuje się dzieckiem 10 godzin dziennie, ze szkołą już jest inaczej. I tę niedogodność rozumiem, ale trzeba ją jasno i uczciwie określić, a nie robić zadymy pt. "ratujmy maluchy", bo nikt tym maluchom krzywdy nie robi.

      http://www.oswiata.abc.com.pl/czytaj/-/artykul/eurydice-w-wiekszosci-krajow-ue-obowiazkowe-ksztalcenie-od-6-lat

      Usuń
    6. Begonijko - i tu jest rola samorządów, które finansują szkoły !!! TO ONE powinny decydować, czy są gotowe do tego aby rozpocząć kształcenie dzieci od 6 roku życia - zgodnie z ustalonymi kryteriami MEN. Jezeli nie - to mamy zwykłe polskie "chciejstwo".

      Usuń
    7. Oczywiście, Sarmato i, o ile wiem, taka jest zasada. No, ale Elbanowscy muszą zadymić "winą Tuska".

      Usuń
    8. Szkoły, gminy, a nawet wyższe uczelnie kształcące nauczycieli, przygotowują się do tej reformy już od kilkunastu lat Sarmato. Nawet PiS miał już przed rokiem 2007 wpisane do swojego programu sześciolatki w szkole. Już wcześniej (w latach dziewięćdziesiątych) systematycznie wdrażano zasadę, by oddziały zerówkowe były w szkołach, a nie w przedszkolach. Faktem pozostaje, że wymagania co do wyposażenia, kadry i innych warunków owego nauczania, systematycznie rosną. Tym sposobem jednak nigdy nie uzyskamy konsensusu. W rzeczywistości szkoły en bloc są bardzo dobrze przygotowane do przyjęcia młodszych roczników. Natomiast uznanie dobrowolności i swobodnego wyboru rodziców, tylko system destabilizuje, wprowadza chaos i utrudnia działania dydaktyczno-wychowawcze. Proszę też pamiętać, że w zasadzie, poza dużymi miastami i zbiorczymi zespołami szkół w gminach, nie jest możliwe utworzenie dwóch oddziałów klas pierwszych. Oczywiście, jak się szuka dziury w całym to się znajdzie, choćby malutką. Co z tego, że lepsze były by oddziały od 12 do 15 uczniów, skoro na to jeszcze naszego państwa jeszcze nie stać? W zespołach dwudziesto i trzydziesto osobowych też można tego samego, tak samo dobrze nauczyć, tyle że większym wysiłkiem nauczyciela. Ale to nie nauczyciele się skarżą, prawda? Państwo Elbanowscy też nie protestują jako nauczyciele, lecz jako rodzice uciśnionych maluchów, ciekawe dlaczego?
      Pomyślności.

      Usuń
  13. Nie była bym taka krytyczna Poszłoo. Postęp, również w edukacji, polega na ustawicznych (byle sensownych) zmianach. Nie jestem też zwolennikiem wykuwania na blachę wszystkiego (są wyjątki). Już na pierwszym roku studiów (jeszcze nie pedagogicznych lecz prawniczych) wpojono mi, że głowa to nie śmietnik. Inteligentny człowiek powinien umieć wyszukać potrzebną mu w danej chwili wiedzę, przeanalizować dane i wyciągnąć mądre wnioski. Także w zakresie historii, w tym ojczystej. Nomen omen tę prawniczą pracę magisterską (w instytucie państwa i prawa) popełniłam na temat |Szkoła w systemie oświaty i wychowania". Wówczas wdrażano dziesięciolatkę jako obowiązkową szkołę podstawową (uchwała sejmowa z 1973r. z okazji 200-lecia powstania Komisji Edukacji Narodowej) Na stosowny więc okres rozpisane były programy nauczania. Kłopot w tym, że z powodu braku stosownej ilości środków w budżecie, szybko z tej reformy zrezygnowano, a nową podstawę programową upchnięto w nauczaniu ośmioletnim. Już jako nauczycielce przyszło mi według tych przeładowanych programów uczyć. Jedyne bowiem co można było na szybko zrobić i co ministerstwo robiło, to wykreślanie pojedynczych tematów. Tworzenie bowiem nowej podstawy programowej to kilka lat pracy tysięcy nauczycieli (jako autorów i konsultantów). Tak przygotowywano też podstawę programową dla obecnego systemu szkolnego z gimnazjum. Moim zdaniem jest ona dobra, co nie oznacza, ze nie należy jej systematycznie, lecz nie na łapu capu, udoskonalać i nowelizować. Świat wszak nie czeka, tylko biegnie na przód. M.in. według tej podstawy nauczanie historii wreszcie rozłożono tak w czasie, że nie uczy się w kółko tego samego, lecz jest wreszcie czas (II i III klasa liceum) na historię najnowszą, porównawczą, równoległą i nabycie umiejętności wyciągania z niej wniosków. Tym czasem prawica i Elbanowscy furt awanturują się o nauczanie tego przedmiotu jak za króla Ćwieczka.:-))))))))
    Co do Antków Begonijko to przekonana jestem, że to bardzo inteligentne chłopaki są, czego przykładem również ten z pewnej lektury szkolnej. Kłopot w tym, że niestety nie wszyscy swoje talenty i wiedzę stosują w dobrym celu. Czego przykładem słynny Awiator.:-))))))))
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani nauczycielko ikko, "na przód" to się przypina ordery, ale świat idzie "naprzód".

      adam

      Usuń
    2. Ikko, jak myślisz, na której liście wyborczej PiSu znajdą się Elbanowscy ? Do PE, czy do naszego parlamentu ? :))))

      Usuń
    3. @Begonijko : nie wiem która opcja gorsza będzie .

      Usuń
    4. adasku - a ty jak zwykle, jak ten ratlerek - ujadasz !!! A głupiś jak stodoła !! Idzie się "na przód" czegoś lub "na tył" np. kolejki po wiedzę. Ty gamoniu nawet nie potrafisz odczytać poprawnie tekstu. Rozumi osoba "????

      Usuń
    5. Olo - spoko !! Ten "ratlerek" ujada" na tematy nieistotne. O meritum sprawy ani be ani me !!!!

      Usuń
    6. Nigdy nie zdarzyło Ci się napisać czegoś nieprawidłowo Adamie? Kompleksy masz?
      Za błąd przepraszam.

      Usuń
    7. Ikka - no co Ty !!! Adam jest zawsze nieomylny - jak ten papież !!!

      Usuń
    8. ikka1337 listopada 2013 13:01 Dzien dobry! Tlumacza sie tylko winni i slabi:-)))))))))))) "Pan adam " jest w stanie nawet glosnego baka w czasie mszy puscic , zeby tylko zwrocic na siebie uwage! Nie polemikuj z "panem adamem" . Chyba zes niewiasta skrajnie litosciwa jest! Pozdrawiam z humorem,

      Usuń
    9. Faktycznie Francopolo skrajnie litościwa jestem:-)))))
      Adam tak już ma, że dowartościowuje się wytykając innym błędy i próbując ich poniżać. \Na innym blogu próbował sugerować, że jestem wyznania "bliskowschodniego", co mu się oczywista oczywistość, tylko z judaizmem kojarzy.:-)))))))))))))))))))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    10. Ikko, dlatego najlepiej tego bęcwała po prostu nie zauważać.

      Usuń
    11. Podobno nauczyciel to nie zawód lecz powołanie (co mój życiorys potwierdza). Wprawdzie się więc bardzo staram, by nie wychowywać dorosłych, ale czasami zwyczajnie "muszę bo inaczej się uduszę". Zawsze mnie też uczono, że nie wstyd popełniać błędy, wstydem jest natomiast publiczne pokazywanie na innych palcem.:-)))))))
      Pomyślności.

      Usuń
  14. Dzień dobry Ikko !!! Dawno już nie "dałaś głosu" - dzisiaj, kiedy rozpalają kolejna hucpę referendalną jest Twój głos tutaj potrzebny. Jesteś nauczycielem, jesteś pedagogiem i tkwisz w samym środku problemu. Stanowisz tu w tej dyskusji autorytet. Absolutnie zgadzam się z Tobą, że nie należy uczyć dzieci "wkuwania na blachę"bo po pierwsze - tak zdobyta wiedza jest ulotna, a po drugie - nie uczy samodzielnego myślenia. To jest tak jak z "odklepywaniem" paciorków - odklepuje się, nic z tego nie rozumiejąc. Nic tak nie zniechęca dziecka do nauki, jak wpajanie mu do głowy spraw, których nie rozumie lub nie widzi praktycznego ich wykorzystania w swoim dziecięcym światku. Należy też mieć na uwadze fakt, że żaden system oświatowy nie spowoduje iż nasze szkoły opuszczać będą same "Einsteiny", które wydźwigną Polskę na szczyty samych "dobrości". Nota bene - sam Einstein nie był zbyt przykładnym uczniem ani prymusem. Inni sławni uczeni mieli podobne przywary, aczkolwiek zdarzały się i zdarzają przypadki "cudownych dzieci", które wszystko recytują biegle, a później w życiu zupełnie sobie nie radzą. Także i tu nie popadał bym w skrajności, bo czasami rodzą się również geniusze o czym uczy historia. Ale stanowią mikry odsetek na tle całej populacji. Zatem w niczym zbytnio nie należy przesadzać, bo rodzi to odruch sprzeciwu. Także w owym referendum dotyczącym 6-latkow. Moim zdaniem w tej sprawie powinni zabierać głos i podpisywać listy referendalne SAMI ZAINTERESOWANI - to znaczy rodzice tych dzieci, a nie stare zgredy polityczne. Szkoła powinna być przystosowana do tego, że naukę mogą podejmować zarówno 6-latki jak i 7-latki. Musimy mieć na uwadze, że nie wszystkie dzieci w Polsce maja warunki do tego aby posługiwać się komputerami w wieku 5 lat, nie wszystkie dzieci są pieszczochami, które otrzymują od zarania życia wszystko co im się zamarzy lub co ujrzą w markecie.Są dzieci bardzo biedne, bo ich rodziców nie było stać na więcej. Są też takie dzieci, którymi rodzice prawie zupełnie się nie przejmują. Należy i ten aspekt sprawy mieć na uwadze.
    Przyroda doskonale sobie z tym poradziła - tam istnieje coś takiego jak selekcja naturalna i dostosowanie się do środowiska i jego możliwości. Nie widzę potrzeby kształcenia "magistrów" do strzyżenia trawników lub przysłowiowego zamiatania ulic, ale i te prace ktoś musi wykonywać, bo tak mamy urządzony ten nasz świat. Olbrzymim błędem w Polsce była masowa likwidacja szkolnictwa zawodowego - szkól zawodowych i techników. W pewnym stopniu dzisiejsze bezrobocie ma z tym ścisły związek, mamy "nadprodukcję" magistrów i licencjatów, brakuje wykwalifikowanych fachowców w wielu dziedzinach. A przecież polskiemu "magistrowi" nie wypada się chwycić pracy murarza, stolarza, elektryka czy choćby sławnego już we Francji - polskiego hydraulika- złotej rączki.Mam w tym zakresie sporo osobistych obserwacji i przykładów - tu w kraju, ale także i zagranicą. Taka wykrzywiona sytuacja, spowodowała, że mamy w Polsce olbrzymi popęd i popyt na "posady biurowe" dla kiepskich magistrów i wspaniale rozwija się u nas BIUROKRACJA, jako pochodna tego systemu nauczania i tej mentalności.. Przyjrzyjcie się sami - załatwiając różne sprawy w naszych urzędach jak tam multiplikuje się problemy w załatwianiu zwykłych prostych spraw życiowych, bo "magistrowie" wymyślają różne preteksty aby nam udowodnić, że są oni niezbędni i bez nich ani rusz. No więc sami sobie urządziliśmy taki sposób bycia i życia , wybierając radnych w samorządach i posłów oraz senatorów. Nikt nas do tego nie zmuszał - co najwyżej zwykłe lenistwo, bo nie chciało się iść na wybory lub na sesję rady miasta i posłuchać o czym tak tam obradują. Galeria dla publiczności jest zawsze wolna a i z tej galerii można zabrać głos publicznie i to i owo nawrzucać radnym - niech czują "vox populi". Samo się nic nie zrobi - same rozsiewają się tylko chwasty i bujnie rosną. Miłego dnia !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Disc.jest taki dobry serial pt."Fani czterech kółek"(polska nazwa),jeden z prowadzących,Ed, jest inżynierem.Proszę zwrócić uwagę jakie efekty daje wiedza i umiejętności praktyczne.Specjalnie mnie nie dziwi że nie jesteśmy Lokomotywą Postępu.Jest jeszcze coś takiego jak "ekonomii zasada".I tyle.

      Usuń
    2. Moim skromnym zdaniem, dałeś Sarmato wyczerpującą odpowiedź na zadane w tytule pytanie.
      W pełni zgadzam się z Tobą.
      serdeczności, szerszeń

      Usuń
    3. Sarmato, oczywiste jest, że nie wszystkie dzieci są na równym poziomie rozwoju intelektualnego i to z różnych przyczyn, ale tak było zawsze. Jednak przyznasz, że średnia jest z pewnością wyższa, niż kilkadziesiąt lat temu i powinno się to brać pod uwagę. Rzeczywiście, likwidacja szkół zawodowych była błędem, bo nastąpiła ...masowa hodowla magistra pospolitego, która zaowocowała nadprodukcją tegoż magistra, a w konsekwencji brakiem pracy dla wszystkich wyhodowanych. Do problemu przyczyniły się też rozmaite szkoły prywatne, które, aby się utrzymać, potrafią dociągnąć do magisterium / licencjatu nawet pospolitego głąba (zasada: płacę i wymagam), na co w koszmarnych czasach komuny pospolity głąb pewnie by szansy nie miał. Mało tego, pewnie trochę pojadę po bandzie, ale efektem wprowadzenia obowiązku ukończenia podstawówki bywało czasem wypychanie zatwardziałego lokatora "oślej ławki" ze szkoły, ze świadectwem jej ukończenia, aby go już więcej nigdy nie oglądać...Znam konkretny przypadek ucznia, już niemal 18 - latka, który bywał w szkole gościnnie i to nie w celach naukowych, a który strasznie się zdziwił, że ukończył tę szkołę ! Tak, tak, o konieczności odebrania świadectwa został powiadomiony korespondencyjnie, bo innej okazji nie było, a desperackie podpisanie się całego grona pedagogicznego pod faktem ukończenia szkoły podstawowej nastąpiło po pytaniu dyrektorki : " to która z koleżanek chce go mieć w swojej klasie ?". To oczywiście skrajny przypadek, ale kiedy patrzę na całe tabuny różnych "dys ..." (- dylektyków, dysortografów, dyskalkulików ...itp. ) dochodzę do wniosku, że proste : "nie ucz się, nie ucz, szewcy też są potrzebni", jakie słyszało się w szkole podstawowej za moich czasów ( o matko, jak to brzmi) , działało pobudzająco na chęć do nauki ! :)))
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    4. Sarmato - dziesiątka i SZACUNEK !! Tak ci to jest w Najjaśniejszej RP.

      Usuń
    5. Sarmata7 listopada 2013 08:24 Witaj Sarmato! Ci magistrowie" na sile" to nie tylko polski fenomen. We Francji , po "les trente glorieuses"- 1945 - 1975 - gdy bezrobocie zaczelo gwaltownie rosnac, politycy wpadli na pomysl pchania mlodziezy sila do dlugich studiow. Statystycznie, dopoki student to nie bezrobotny, wiec statystyki udawalo sie sztucznie podtrzymywac na normalnym poziomie. No i teraz we Francji tez mamy "magistrow" co to do zmiany spalonej zarowki polskiego elektryka potrzebuja ( bo i ci rowniez maja wziecie jak -oslawiony juz- hydraulik) Co do polskich "panow magistrow" ,to widzialem "na wlasne oczy" jak taki jeden ni potrafil kata prostego wyznaczyc na swojej dzialce pod samodzielna budowe garazu. Dopiero sasiad - murarz - pokazal mu - patyk, sznurek , 80 na 60 i 100 po przekatnej. I nawet mu formule Pitagorasa podal - c²=a²+b²!! Szczeka "pana magistra "murawy dotknela a zaczerwienil sie jak psi kutas:-))))))) Milego dnia Sarmato,

      Usuń
    6. Jestem Sarmato przeciwna powierzaniu rodzicom decyzji o tym czy ich sześcioletnie dziecko ma już iść do szkoły, czy nie. Bez względu na to jakie jest ich wykształcenie i rzeczywista wiedza na ten temat. Nigdy nie będą obiektywni. Bywają zazwyczaj skrajni w osądach, od chorobliwych ambitnych, po absolutnie nadopiekuńczych. Nawet ci umiarkowaniu często kierują się własną wygodą, a nie zdolnościami, czy potrzebami dziecka. Przedszkole bowiem zapewnia opiekę prawie od rana do wieczora, w dodatku można się domagać w nim najrozmaitszych zajęć dodatkowych, więc w domu już wystarczy tylko dziecko umyć i położyć spać.:-)))))))
      Korzyści (dla dzieci) z wcześniejszego obowiązku szkolnego dawno już zostały potwierdzone badaniami naukowymi i kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w wielu krajach. Mnie się z wielu powodów system edukacji we Francji podobał (w tym płynność i systematyczność w niwelowaniu ewentualnych różnic rozwojowych i edukacyjnych). U nas już od dawna istnieje możliwość tak wcześniejszego posłania dziecka do szkoły, jak i odroczenia obowiązku szkolnego. Ostateczna decyzja zawsze należy do rodziców, tyle że po obligatoryjnych badaniach i konsultacjach w stosownej poradni specjalistycznej. Gdzie tu więc problem? To już nie te czasy kiedy do wizyty w poradni musiałam rodziców delikatnie miesiącami nakłaniać. Nawet nastąpił przechył w drugą stronę, a dysgrafie i inne liczne dysfunkcje stały się wręcz modne. Nadopiekuńczy zaś rodzice wręcz wymuszają stosowne diagnozy i zaświadczenia od fachowców.
      Jestem absolutnie pewna, że wprowadzenie obowiązku szkolnego od szóstego roku życia jest już koniecznością, właśnie ze względu na dobro naszej "przyszłości narodu". Ma to szczególne znaczenie dla dzieci z rodzin i terenów zaniedbanych, czy wręcz patologicznych. Tam gdzie dzieci się raczej do przedszkoli nie posyła. lecz pozostawia samym sobie, nie stymuluje ich rozwoju, a wręcz wpajając złe nawyki i najczęściej świecąc negatywnym przykładem.
      Szewc to pikuś Begonijko. Dziewczętom z mojego pokolenia ironicznie sugerowano, że zamiast się uczyć zawsze można wyjść za mąż, narodzić dzieci... po czym do końca życia zajmować się praniem, sprzątaniem, gotowaniem i innymi równie przyjemnymi zajęciami. Dla rozrywki obrywając od równie wykształconego męża, gdy zupa będzie za słona... Horror, ale działało, nawet technika i politechniki się wówczas mocno sfeminizowały.:-)))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    7. No, dzięki za wsparcie, Ikko. O terapeutycznym działaniu linijki / trzcinki to już nawet nie będę wspominać, bo nie chcę się narażać zwolennikom wychowania bezstresowego ! :))))

      Usuń
    8. IKKA !!! Na wstępie do tej dyskusji napisałem, że ciesze się iż to Ty zabierasz tu głos, bo jesteś prawnikiem i zarazem pedagogiem. Ta kompozycja zawodowa daje Ci ogromną przewagę nad wszystkimi tutaj dyskutującymi. I o to chodzi - niech mówią o sprawie ci co się na tym znają. Chylę zatem czoła i z uwagą czytam to co piszesz.
      Jestem trochę zatroskany, bo od nowego roku szkolnego zacząłem ponownie "chodzić" do podstawówki bo na mnie przypada najczęściej obowiązek "dostarczania i odbierania" tam najmłodszego wnuka, tudzież odbierania uwag pani nauczycielki na jego temat. Daje to jakąś podstawę do dyskusji, zwłaszcza, że poprzednio wykonywałem takie obowiązki wobec starszej o 10 lat wnuczki, która jest już w klasie maturalnej. Pozwala też zauważyć czy i co się w szkole zmieniło przez ten okres. Owszem - zmieniło się, tak w zakresie programu nauczania jak i przede wszystkim w tzw. stosunkach międzyludzkich. Nie będę się wymądrzał na temat samego programu nauczania, bo nie jestem do tego kompetentny, ale mam lekkie wątpliwości co do tego, czy pierwszoklasistów powinno się uczyć informatyki równolegle z nauką pisania i czytania. Ale niech tam - zeza od tego nie dostanie. Zafrapowało mnie kilka innych spraw. Krótko przed "zaduszkami", wnuczek powiada - dziadziu - mam problem !! No jaki - pytam ? Bo Krysia zapytała mnie dzisiaj - czy chcę być jej chłopakiem i czy będziemy się całować - odparł wnuczek !!!!!!!!!!!!!! Przyznam się, że kompletnie osłupiałem i postawiłem oczy w słup !!!!! Wnuczek zdążył jeszcze dodać, że wcale się nie pali do tego, bo ta Krysia to jest taka klasowa wydra i zadziera nosa. Wykpiłem się od natychmiastowej porady - tłumacząc, że prowadzę auto i mogę przejechać "na czerwonym" - jak się rozgadamy. Nim podjąłem temat rozmowy - minęło dobre dwie godziny, potrzebne mi na dojście do siebie i wykombinowanie jakiegoś logicznego rozwiązania tego "problemu". Albo inna sprawa - kiedy ja uczęszczałem do szkół - nauczyciel miał AUTORYTET - tak wśród uczniów jak i wśród rodziców, a może bardziej jeszcze wśród rodziców. Nikt nie śmiał kwestionować decyzji nauczyciela - przy czym zawód ten nie był tak sfeminizowany jak dzisiaj. Było tak gdzieś fifty-fifty, z lekką przewagą kobiet. Dzisiaj trudno trafić w szkole na nauczyciela - mężczyznę.Kiedy mój Ojciec dostawał zawiadomienie aby stawił się na wywiadówkę - wiedziałem że po niej będzie jakieś małe "cropiduptum punctatum". To było pewne jak twierdzenie Archimedesa. Zawsze coś tam człowiek zmalował w szkole a mój Tata wyznawał zasadę, że pan nauczyciel ma zawsze rację - nawet jak moim zdaniem jej nie miał. A jak się ośmielałem "buntować" to Ojciec pytał się mnie czy ma powtórzyć owo "cropiduptum" .Dzisiaj, zawsze mu przyznaję rację, nauczycielom też. No ale "starodawne" to czasy, dzisiaj jest zupełnie inaczej, dzisiaj to rodzice uważają, że wiedzą lepiej. Co nie - jak tak !!!!

      Usuń
    9. Francopolo - dobry wieczór :-)))))))))))) No popatrz, popatrz - to i we Francji mieliście podobne problemy. Zacznę podejrzewać, że nasi coś od Francuzów odpatrzyli, bo Polacy zawsze naśladowali a to modę francuską, a to język, a to jak w alkierzu dobierać się do panienki. Wprawdzie nie wszystko się u nas przyjęło, bo na przykład picie wina zastąpiono u nas gorzałką, ale to pewnie z powodów klimatycznych - u nas cokolwiek zimniej. No ale reszta też podobna - i bijaliśmy się pod wodzą Napoleona z cała Europą, potem nas bijali, emigrowaliście do Hameryki i my też. Ot takie dwa bratanki i do szabli i do szklanki. Miłego wieczoru !!!

      Usuń
    10. Kiedyś Sarmato, krytykowanie nauczycieli w obecności dzieci, było niedopuszczalne. Podobnie jak innych dorosłych, a szczególnie ojca przez matkę i odwrotnie. Nie podważano naturalnych dla wieku dziecięcego autorytetów, choć nie zawsze i nie do końca, z punktu widzenia innych dorosłych, osoby te na miano autorytetów zasługiwały. Moja mama, na najdrobniejsze choćby próby krytykowania przez ze mnie belfrów, raczyła mnie stwierdzeniem: "nauczyciel zawsze ma rację, nawet jak nie ma racji, bo jest od ciebie starszy i lepiej wykształcony". No i dyskutuj tu z takim dictum.:-))))))))))
      Co nie znaczy, że czy to wówczas, czy później, nie zdarzało mi się napotykać egzemplarzy nauczycielskich, mniej lub bardziej, a nawet6 drastycznie, odstających, od tej reguły. Dlatego byłam i jestem, gorącą zwolenniczką maksymalnie częstych, konstruktywnych kontaktów nauczycieli z rodzicami. Tak by rodzice byli współuczestnikami i współodpowiedzialnymi w procesie dydaktyczno-wychowawczym. Nie tylko wobec własnych dzieci, ale całej klasy, szkoły czy wręcz populacji.
      Zupełnie zaś nie rozumiem tego rozdzierania szat, na tym, że to rodzice maja decydować, w jakim wieku ich dzieci maja zacząć formalna edukację. Od dawna funkcjonuje przecież możliwość odroczenia terminu obowiązku szkolnego, a nawet zastosowanie t.z.w. nauczania domowego (aktualnie dotyczy około 20 tysięcy dzieci w Polsce). Zapewniam, że formalności są prawie żadne. Trzeba napisać podanie, zaprowadzić dziecko raz na badanie w poradni i podjętą rodzicielską decyzję potwierdzić na piśmie.
      P.S. Moja najstarsza wnuczka Sarmato właśnie rozpoczęła studia (politechnika). Potem była długa przerwa, bo następna (siedmiolatka) jest w drugiej klasie. Pozostała dwójka to etap żłobkowo-przedszkolny, więc mamy jeszcze trochę czasu. Choć jak sobie uświadomię, że aktualnie niespełna czteroletni wnuk,mówi, opowiada, liczy, rysuje, czyta i pisze, na poziomie zerówki (wszystko to wina dziadka ze strony ojca, nie moja), to nie wiem, czy tego obowiązku szkolnego jeszcze dodatkowo nie trzeba będzie mu przyspieszyć. Tym bardziej, że fizycznie i sprawnościowo, też trochę rówieśników przegania.:-)))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    11. Ikko !! Na marginesie naszej dzisiejszej dyskusji zastanawiam się skąd się wzięło powiedzenie - OBYŚ CUDZE DZIECI UCZYŁ i czy ono ma znaczenie tylko pejoratywne czy też jest życzeniem "wszystkiego złego". I jeszcze jedno - wbrew pozorom - ten światek "małych ludzików" też już ma swoje reguły. Z moich
      obserwacji i dyskusji z wnukami wynika, że mają tam oni swoje zasady, normy zachowania, sposoby obśmiewania i szereg innych takich.Doradzają też sobie jak okpić dorosłych, jak" wysępić" coś do skarbonki. Za moich szczenięcych lat nie było takich problemów - było biednie i powojennie, było inaczej. Po prostu nie było takiego lawinowego napływu wszelkich informacji jaki mamy dzisiaj. Było jak gdyby spokojniej, świat wydawał się bardziej stabilny i niezmienny, co nie rodziło określonych frustracji. Co o tym sądzisz ???

      Usuń
  15. Orczyk czy wędzidło? Oni chyba skończą jak brona,tj Samabrona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty M-16? Od rana już zapowiadają, że bez kłopotu, nawet Kłopotka zdyscyplinują, bo jak nie to wywalą na zbity pysk. To gdzie on biedny taką dobrą fuchę znajdzie? W żadnej innej partii mu przecież jedynki, ani nawet, dwójki na listach wyborczych nie zaproponują.:-)))))))))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    2. ikka1337 listopada 2013 13:58
      "Korzyści (dla dzieci) z wcześniejszego obowiązku szkolnego dawno już zostały potwierdzone "
      Jak najbardziej!!!
      Np.: umysl dziecka jest najbardziej chlonny do nauki jezykow w ieku 5 lat. Jeden z moich wnuczat zaczal angielski w przedszkolu. Teraz w wieku lat 12 "szprecha english " lepiej niz ja polski!

      Co to znaczy- "pozbawic dziecko roku dziecinstwa"?! Pozbawic go "balonika na druciku"? Gdy teraz 5letni brzdac siada do komputera i "lapie" w 5 minut to ,na co nam dziadkom potrzeba pol dnia?

      Natura dostosowuje poziom intelektualny dzieci do sytuacji epoki. Z cala pewnoscia 5 latek lat 50tych nie mial tych samych mozliwosci wczesnego pojmowania, bo i tamtejsze media nie byly ani na poziomie ani az tak omniprésant jak media wspolczesne.

      Milego dnia Ikko!

      Usuń
    3. Nie tylko do nauki języków Francopolo. Dlatego od lat postuluje się u nas obowiązkowe uczęszczanie do oddziału przygotowawczego (zerówki) właśnie przez wszystkie pięciolatki. Ma to ogromne znaczenie, najbardziej zaś na, jak to nazywa Begonijka, obszarach cywilizacyjnie zaniedbanych. Dodam, że to czego człowiek nie nauczy się na właściwym etapie rozwojowym, później wymaga wielokroć większego nakładu czasu i wysiłku. Już teraz coraz liczniej obserwowane są opóźnienia i zaniedbania właśnie wśród siedmiolatków, którzy nie uczęszczali do przedszkola, a rodzice i inni opiekunowie nie umieli, lub nie chcieli, odpowiednio zadbać o ich wszechstronny rozwój.
      Pomyślności.

      Usuń
  16. Z postu zapyzialego francopolo7 listopada 2013 13:49, dowiadujemy sie wlasnie , ze we Francji budowane sa garaze o wymiarach 80x60( i przekatnej 100). Uwazam , ze jest to w metrach, bo w cm to za malo. To sie nazywa dopiero standard zyciowy. Jestem przekonany , ze w takich garazach nie trzymaja samochodow , lecz samoloty ( hangar)
    Uwazam Franus , ze zaczynales szkole od 7 lat, ale z matematyka to byles raczej na bakier jak ten magister.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te "Z" z godz.16.05 !!! To ja ci jak tej krowie na rowie wytłumaczę: Weź linijkę z podziałką centymetrową i narysuj sobie prostokąt (chyba wiesz - co to prostokąt), o wymiarach 6cm x 8 cm. A teraz zmierz przekątna w tym prostokącie - wynosi równe 10 cm - prawda ??? Jak narysujesz sobie na placu przed domem taki prostokąt, ale 10 razy większy to ci wyjdzie 600 cm x 800 cm ( inaczej- 6metrów x 8 metrów) to przekątna wyniesie 10 metrów. Jeżeli obydwie przekątne będą równe to biegaj po łopatę - możesz zacząć kopać fundamenty pod garaż. Jak sobie te wymiary powiększysz 100 razy - to możesz sobie wybudować hangar pod garaż osiedlowy. Rozumiesz kapusto ???? To nie kpij z ludzi jak w glowie masz pusto !!!

      Usuń
    2. Z - po prostu nie pieprz i nie zmieniaj tematu. Każdy matoł wie co należy zrobić aby wybudować garaż i nie jest do tego potrzebna teoria Riemana, ani Einsteina.Nie występuje tu zakrzywienie czasoprzestrzeni w polu grawitacyjnym, chyba, że murarze tego popiją. Ponadto to nie teorie Pitagorasa podważył Rieman ale geometrie Euklidesa, która była obowiązująca przez 2000 lat. To zresztą nie jest ważne, dyskutujemy tu o szkole dla 6-latków i teoria Riemana nie jest do tego absolutnie potrzebna. PISZ NA TEMAT albo spadaj !!!

      Usuń
    3. Olo - takie teksty jak pisze "Z" nadawał do wczoraj "adam" - chyba "adaśku" zmienił nicka, bo dostał już potężne kopy na tym blogu. Daj sobie spokój - on ma zakrzywienie kory mózgowej w przestrzeni moherowej.

      Usuń
  17. Z.7 listopada 2013 16:05
    Synciu, w proporcjach 6 - 8 -10 czy 60km -80 km -100km;kat prosty 90° jest katem prostym! Ja moze zaczynalem od 7 ale ty chyba wcale! Arytmetyka ci widze obca a co dopiero geometria! No ale jak ci tak dobrze,zapisz sie do PSL!
    A w ogole znasz Pitagorasa? No wiesz ten radziecki uczony - Pietja Goras? Znajesz? No ale zeby sie z ciebie posmiac ,to jestes niezly!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas mówiono " 3 - 4 - 5 i 90 stopni jest !" Jak widać Z ma problemy z tabliczka mnożenia lub/i z czytaniem ze zrozumieniem : (((( Porównane tego kąta do "pi radianów : 2" albo do 100 gradów to już rozpacz w kratkę !!!

      Usuń
  18. Panu Arturowi serdecznie gratuluję dojrzałości życiowej i życzę wszelkiej pomyślności. Co oznacza także odpowiedzialność za siebie i innych, oraz umiejętność przełamania w sobie obaw, by zwrócić się o pomoc.
    Strażacy Elizo to najczęściej wspaniali ludzie, także ci z OSP. Twoja zaś wrażliwość, empatia i determinacja w niesieniu pomocy, zwala mnie z nóg. Mój bowiem udział w sprawie jest minimalny, jedynie znajomość życia bowiem pomogła mi podpowiedzieć co mnożna jeszcze zrobić. Jesteś wspaniała!!!
    Prawda jest taka, że nie potrafimy pomóc wszystkim. Pomagajmy więc choć tym którzy staną na naszej drodze i choć tyle ile możemy. Solidarność zaś zawodowa zwykle jest tu dodatkową motywacją. Jestem przekonana też, że dla pana Artura wszystko skończy się najlepiej jak to tylko możliwe.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
  19. Witajcie! Dopiero zasiadłem aby nadrobić zaległości... i rozmarzyłem się... Gdybyż tak zapaleni adwersarze ( zapaleni w kwestii startu do wieku szkolnego :))) ) po napojeniu małą melissą, zasiedli o przeczytania tego co napisała Ikka & Co, to MOŻE przy optymistycznym założeniu posiadania umiejętności czytania ze zrozumieniem tekstu, MOŻE trochę by im się rozjaśniło pod zwichrzonym owłosieniem nagłownym. Doraźny interes polityczny bezdzietnego wodza, wywołał pospolite ruszenie pod mylnym hasłem ratowania maluchów. Zapomniano uściślić, że to przed ciemnotą trzeba ratować maluchy. Dla ciemnego ludu (mięsa armatniego polityków) sens nie jest istotny, ważne jest wspólne działanie w dowolnym celu, aby tylko antyreżimowe !! Chyba "interesu" wychowawczego własnych latorośli nie są w stanie ogarnąć, a co tu mówić o wyzwaniach przyszłości. Czy to lęk aby dziecko nie rozwinęło się bardziej od "tradycyjnych" rodziców, nb. nie radzących sobie w dzisiejszym świecie ? English - chińszczyzna, komputer - chińszczyzna, wszystko czarna magia. A może tak trochę zaufania do własnego dziecka ? Nie każde ma obowiązek wykoleić się. Może podciągnie rodziców - o ile będą chcieli ? Bo gdzie miejsce na postęp ? Przecież kto stoi w miejscu , ten się cofa. Dla wielu to chyba zbyt trudne...

    OdpowiedzUsuń
  20. Panie "Z" - aleś pogalopował !!! Fiuuu bzdiuuuuu ! Teoria Riemana zerwała z podstawami klasycznej geometrii Euklidesa a nie Pitagorasa i na jakiś czas porządkowała ówczesny stan wiedzy. Z teorii tej skorzystał także Albert Einstein, ale też utknął. Przez 30 lat próbował rozwiązać problem grawitacji i nie bardzo mu to wyszło.W tych teoriach nie uwzględniono tzw. czwartego wymiaru - jakim jest czas. Dzisiaj próbuje się to rozwiązać za pomocą teorii strun, ale to są też tylko gdybania, bo nic nie wiemy o tak zwanej "czarnej materii". Wypełnia ona około 70% przestrzeni kosmicznej czy też galaktycznej ale póki co - jest dla nas niewidzialna i nie mierzalna. Ale garaż mozesz sobie wybudować spokojnie według rady Francopolo - nie zawali się.

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.