Urodziło się dwóch braci - nie Kain i Abel - ale Jarosław i Lech, najpierw chcieli ukraść Księżyc, to nie wypaliło więc chcieli zawładnąć Polską- budując IV RP, nagle się pogubili i wszystko sp.......lili ...Błędy faktograficzne ... hmmm, za czasów PRL Kaczyńskim pasowały, teraz już nie ...W PRL-u o biografii towarzysza Wiesława mówiono, że jest "przyjaźnie naszkicowana" . Ciekawa jestem, kto będzie "przyjaźnie szkicował" biografię Lecha Kaczyńskiego? Stawiam na profesorów Legutko i Krasnodębskiego przy wsparciu redakcyjnym Jadwigi Karminowe Usta.
A jak pisałam kiedyś, że Lech Kaczyński podpisywał Porozumienia Sierpniowe przebrany zadługopis, który w ręku trzymał Wałęsa to się śmieliście. No i kto miał rację?Na dodatek okaże się, że Wałęsa nie płot, a Kaczyńskiego przeskoczył :))) Absmak napisał już biografię ojca, matki i swoją! Teraz pisze nową biografię brata ! Ale to nie wszystko, wkrótce napisze nową Biblię ! Zaczyna się robić identycznie jak z Leninem i jego siostrą... Gdy żydowską narodowość dziadka odkryła szykującą biografię wodza rewolucji siostra Anna Ulianowa, w 1932 r. wysłala do Stalina list. Przyznala w nim, że dziadek Lenina był Żydem pochodzącym z terenów Rzeczypospolitej. Zdecydowano o ukryciu tej informacji przed opinią publiczną. Upublicznianiu tego faktu sprzeciwił się osobiście dyrektor Instytutu Historii Partii Lew Kamieniew, a Stalin nakazał Ulianowej absolutne milczenie. Wiązało się to z rosnącym wsród przywódców ZSRR nacjonalizmem rosyjskim. Tu podobnie - Le(nin)ch Kaczyński też ma przodków Żydów, ale z kolei nie z terenów Rzeczpospolitej tylko z Odessy.
Mam nadzieję, że w tej "biografii" będzie o jego dzieciństwie, kiedy to przejawiał skłonności przywódcze i walczył o dobro i już wtedy zaczynał budować spuściznę, ktora gdzieś się zawieruszyła i do dziś jej szukają ha ha, o jego heroicznej "walce z komuną" i martyrologii w więzieniach dokąd był skazywany przez władzę, w końcu o jego działalności w Kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy, gdzie odkrył spisek i "Bolka", no i czy będzie fragment "Wskrzeszenie chromego Dziada z warszawskiej Pragi" , któremu Lechu rzekł: spieprzaj dziadu i Dziad (odrzucił kule ?) i zaczął spieprzać jeno ...kurz ! Ciekawe czy w rozdziale poświęconym wspaniałej partii Porozumienie Centrum znajdzie się wzmianka o jej związkach z Art B i FOZZ? Bo to bardzo, bardzo ważny wątek świadczący o kolejnej zdolności Wielkiego Wodza i Ukochanego Przywódcy - do liczenia pieniędzy (cudzych)... Ciekawym może być również czy podadzą prawdziwe panieńskie nazwisko babci Paskudy pardon Marty Kaczyńskiej, podobno Kalkstein, czy jakoś tak.. Zawsze mnie uczono, iż nigdy nie należy się czerwienić ze swego pochodzenia. Nie powinno się zapomnieć też wujka Świątkowskiego...... I taka NICOŚĆ miała czelność wytykać Tuskowi "dziadka z Wehrmachtu"!!
Jakim karaluchem moralnym trzeba być żeby tak łgać!!. Lesio w stoczni w 1980 był nic nie znaczącym pionkiem. I miał gówno do gadania w sprawie Porozumień. Jeszcze pokolenie wydarzeń sierpniowych żyje i pamięta. Ostatni okres przed śmiercią jest wszystkim znany. Można określić dwoma słowami: WIELKA LIPA! Już niedługo ogłoszą cudowne uzdrowienia z obłędu pod wpływem analizy "spuścizny" Lecha Wawelczyka, albo obłęd z przeczytania tej lektury.... no nie wiem.... Czy te śmieci jeszcze ktoś kupuje? Rozumiem, że nakład poprzednich "arcydzieł" został wyczerpany?!!
Tak więc Jarku czekamy !!! Książka na pewno dostanie Nagrodę Pulitzera .... a może lepiej nie??bo to też ŻYD był... a ty dostajesz wysypki na to słowo. Im bardziej preziu pompuje postać Wawelczyka, tym mniejszym on się wydaje w świetle własnych osiągnieć, już nie z metra, ale z centymetra cięty...Jak zaczną jeszcze wiersze na jego cześć pisać - to chyba się pochlastam :((( Jarosław, skoryguj swoją biografię, to dopiero będzie wypas intelektualny ! Kiszczak, twój opiekun jeszcze żyje, może potwierdzić. Było nie było Kochani, kawał biografii również tu się dziś napisze, liczę na Was ....... świrowi będzie łatwiej to wiekopomne dzieło wysmażyć. Ciekawam czy zamieści nas w biografii? Tak np. "Blogi internetowe Onetu - praca zbiorowa" :)
Witaj Elizo, tak, szykują się nam biografie, szykuje się kolejne pośmiewisko i wyśmiewisko (celowo), jeszcze chwila a okaże się, że Lech Kaczyński obalił socjalizm w Polsce, podporządkował sobie Amerykę a Ruskich codziennie biczem smagał. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Marku ze to tylko na dzien dwa, bo ja tych witryn nie lubię, więc musicie wytrzymac, cos mi się widzi ze Onet zaczyna dzialac :)))
UsuńPsychopata Kaczyński ma 1 cel: doprowadzić do wojny domowej, w wyniku której mógłby przejąć władzę, jako samozwańczy cesarz-napoleon. Posmakował już słów "Jarosław-Polskę-zbaw", poczuł krew nosem i nie odpuści. Już doprowadził do zimnej wojny domowej w Polsce, banda kato-psycholi i skinowskie bojówki tylko czekają na znak. Wspomnicie moje słowa. Hitlera też lekceważono, nie doceniano, świat mówił: "niemożliwe", "nie w cywilizowanej Europie"; a jednak! To jest realne, powtarzam REALNE, i bardzo poważne zagrożenie. Jeśli kiedykolwiek dojdą do władzy, już jej nie oddadzą. Zobaczcie, nie nie na Białoruś, lecz na Ukrainę - uwięzienie Tymoszenko. To właśnie stanie się w Polsce, gdy psychol dojdzie do władzy, myślicie że Unia Europejska lub USA w jakikolwiek sposób zainterweniują? Wolne żarty. Im słabsza Polska, tym dla Niemiec, Rosji, Francji lepiej - zawsze tak nas dymali, nie tylko w Jałcie, nie tylko w '39. Jezu, niech ktoś go powstrzyma, zanim zapłonie jakiś polski Reichstag.
Usuń2012/04/15 17:47:20
OdpowiedzUsuńKrótki Kurs Historii WKPb. Wszystko już było. Jak to dobrze być starym człowiekiem - nic wtedy nie zaskoczy.
-AdamD
Jak Ty jesteś stary, to co ja mam powiedziec?
UsuńEliza
Ja też niedawno pisałem o nowej " wierze ", która ma wyprzeć katolicyzm. Ta wiara to " Dwa Wybuchy ". Ogosił jej powstanie: kurski z bredzińskim - całkiem publicznie. Smoleńska kaczka - ma służyć za " ojca założyciela " oraz zbawiciela, który oddał swe nader marne życie, właśnie za nową wiarę:) Wiara ta jest wspierna przz duży " człon" kierownictwa watykańskiego, a dla uproszczenia nazwali ją: kaczyzmem! Nie mylić z faszyzmem, chociaż to jeden ch...j !Pozdrawiam Elizo i życzę wytrwałości w walce z " onetem ", który nieprzypadkowo stroi fochy...
OdpowiedzUsuńStanisław
slawona@poczta.onet.pl
2012/04/15 18:24:03
OdpowiedzUsuńWitam Pani Elizo - też mi tu jakoś dziwnie na tym bloxie. Na razie to oglądam sobie. Proszę zajrzeć do poczty !!! Miłego !!! Sarmata
2012/04/15 18:26:37
OdpowiedzUsuńUciekł mi komentarz Elizo bo tu się nie da tak jak poprzednio robiłam, czyli wrócić do zaczętego komentarza po przejściu do innej strony. Zamieszczam cytat z artykułu Łozińskiego (Studio opinii - jest aktualnie na liiil), bo już nie mam sił pisać drugi raz. Aktualne biografie braci są co najmniej w połowie zakłamane, to co będzie jak Jaro całkiem nowe napisze? To juz ani jednego słowa prawdy w nich nie będzie."Gorzej, że pojawiają się informacje ewidentnie nieprawdziwe. I tak na przykład Lech Kaczyński: W VIII 1980 uczestnik strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, doradca MKS, współautor tekstu Porozumienia Gdańskiego. W rzeczywistości Lech Kaczyński WCALE nie uczestniczył w strajku sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Nie był ani doradcą MKS, ani współautorem tekstu porozumienia. Był w stoczni jeden raz, pod sam koniec strajku przez około godzinę. Poza krotką rozmową z Bogdanem Borusewiczem (z której nic nie wynikało), nic więcej tam nie robił. Co ciekawe, Lech Kaczyński nigdy publicznie nie twierdził, że brał udział w tym strajku. Takie bajki rozpowszechniał natomiast jego brat."
P.S. Z tym Onetem to chyba prawda. Od początku pisałam, że oni już nie inwestują w konserwację ani unowocześnianie i rozbudowę serwerów. Po prostu chcą się jak najwięcej nachapać i niech się inni martwią.
Pomyślności.
Ikka133
O matko!!! Ale się napracowałaś Elizo i można już wpisywać komentarze do poszczególnych osób. Jestem pełna podziwu.:-)))
UsuńPrzed chwila byłam sprawdzić jak działa blog na Onecie i wyobraź sobie, że jest ok. Wpisałam tam swoja sugestię.
Tu jak chciałam wejść przez zrobioną kilka godzin zakładkę też mi gadał, ze blog nie istnieje (weszłam z adresu, który dałaś tam).:-)))
Pomyślności.
2012/04/15 18:40:49
OdpowiedzUsuńAdamD dobrze napisał. Ta biografia LW jako żywo kojarzy się z "Krótkim kursem WKP(b)". W zależności od układu konstelacji na mapie politycznej na zdjęciach zbiorowych będą zmieniane twarzy z otoczenia prezesa i jego brata, niedawni wierni komilitoni zaczną być nazywani zdrajcami lub wściekłymi psami na usługach wroga, a ci co wrócą na łono partii znów staną się zasłużonymi bojownikami w walce o prawdę. Nie jakąś tam prawdę bezprzymiotnikową, lecz prawdę PiS-owską.
Stefanku11
Wiesz Stefanku nie jestem szczególnie przewrażliwiona ani na tle historii, ani na tle patriotyzmu, ale jak czytam coś takiego "podczas niedzielnej mszy w intencji ofiar zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej", to mnie trzęsie ze złości. Jak można stawiać znak równości między tymi dwoma faktami historycznym? To jest ewidentne zakłamywanie historii mimo, że formalnie kłamstwa niby nie ma.
UsuńPomyślności.
zol-a
OdpowiedzUsuń2012/04/15 19:04:38
***))). Witam na nowym miejscu. Dzięki za kawkę. Właśnie ją popijam i myśli w tabelę nawijam.Jednym słowem - jakoś tu dziwnie, myśl szybciej, niźli czcionka leci, weny chyba nie wznieci. Ta Puszka Pandory, w której siedzą kacze potwory - winna być na wieki zamknięta i od polityki odsunięta. Aż mróz po plecach chodzi - co ten brat dla potomności spłodzi. Wiele lat potem zleci, zanim usunie się po nim "śmieci" Droga Eliz***. Rozejrzyj się Miła za inna blogownią, tym bardziej, że tu wisi jak siekiera: "Jeżeli się nie zalogujesz, przy twoim komentarzu pokaże się numer IP." Już raz miałam przygodę, mimo zalogowania. Całuski Eliz***Powodzenia.***
2012/04/15 19:15:49
OdpowiedzUsuńKaczyński aresztowan był i torturowan okrutnie przez komunistów wrednych,które to komuchy chciały go ukrzyżować na wzgórzu w Jeruzalem. Jeno rząd Izraela zgody nie wyraził. Jak to Żydy..zawsze wredne..
m_16
Stanisławie!Była filozofia zwana kalinizmem, może byc i religia kaczyzmu. Też na K, a semantycznie - dopowiedzcie sobie sami:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Justyna
Niedoczekanie ich Justynko :))))))))
UsuńWitam ponownie:)
OdpowiedzUsuńTen wpis potraktuję jako próbny, bo pojęcia bladego nie mam - jak " to-to" obsługiwać:) Może się uda, a to byłby duuuży krok do przodu. Nie chcę, żeby mój wpis pokazywał się jako " anonimowy pisze", ale nie wiem jak to zmienić? Może się uda...
Póki co - pozdrawiam serdecznie.
Właśnie chciałem zaproponować " blogera" - jako miejsce zastępcze, a teraz: ni cholery nie umiem się nim posługiwać:(((
Stanisław
Niech żyje nauka :))) Udało się - juuż nie jestem anonimowy:))
OdpowiedzUsuńStanisław
Stanislawie, nie lubie tej witryny, i jakoś dziwnie Onet zacząl dzialac lepiej ha ha
Usuńa ten "anonimowy" to ja bo jeszcze wszystkiego nie potrafię i wasze komenty przenioslam z Bloxa, no tam to juz nędza
Eliza
Elizo:)
UsuńMoże to : " złe - dobrego początki " ???
Już się poprawia ten " blogger ", nawet można odpowiadać danej osobie i wpisy niekoniecznie lecą po kolei:)
Teraz byłem na onecie, na Twoim blogu i... na liczniku zobaczyłem, że " on line " jest ponad ... 1200 osób!!!
Albo to właśnie blokuje, albo ktoś stworzył taką przeskodę - na zasadzie wirusa:) Osobiście zielony " jeetem w temacie:) A jak mi ta durna maszyna zadaje pytania, to jej cholera - nie rozumiem!
Pozdrawiam
Stanisław
Doibrze, że już nie pojawiają się te numery IP:)
czy adresy poczty internetowej - pokazują się u Ciebie? Chodzi mi o to, czy wiesz: kto zacz???
Stanislawie, tez widzialam ze Onet troche dooopą ruszyl, nawet odpowiedzialam Icce haha Ja widze wszystkie dane oprocz nazwiska ale nie powiem Ci jak? bo sama nie wiem, to nowe narzędzia i jeszcze nie znam wszystkiego ale tą stronę zostawię, na wszelki wypadek, bo podobno Onet jest na sprzedaz wiec.... licho nie śpi, nie lubię ale lepiej tu niz ten parszywy BLOX
UsuńWitaj Eliz***))). Gratuluję strony!!! Tlo piaskowe, niczym Sahara,za przeniesienie piwonii z logiem - wielkie Gratulacje.Powodzenia Elizo***
OdpowiedzUsuń/koment testowy/
Aby podpisac się nickiem swoim nalezy kliknąć w Tożsamości w:
OdpowiedzUsuńnazwa/adres URL i w tabelce wpisać swój nick. W dużej tabeli komentarz i nastepny klik w pomarańczową tabelkę:Publikuj komentarz. i jest wszstko, czego oczekujemy. Powodzenia***)))
Oj Zola Zola :))))))))))))))
OdpowiedzUsuńZałączam opinię Marcinkiewicza, to też przyczynek do biografii Lecha.:-)))
OdpowiedzUsuń"Były premier ostro skrytykował jednak prezesa PiS. - Jarosław Kaczyński chyba nie ma serca. On wykorzystywał brata do celów politycznych, wysuwał go na różne stanowiska państwowe, bo uważał, że sam powinien zajmować się czystą partyjną polityką. Dziś zamiast budować portret swojego brata, dalej go używa tak, jakby nie domknął trumny - stwierdził Marcinkiewicz. "
Pomyślności.
A Jaro się tłumaczy, niestety na razie tylko ze śpiewania "sto lat" przed Pałacem. Oczywiście zrzucając winę na innych.:-)))
Usuńhttp://tnij.org/qbet
Pomyślności.
w.i.e.s.i.e.k
OdpowiedzUsuńW tej "rodzince" to normalka Jeden idzie w ślady drugiego
Pamiętacie to jeszcze Nie Bo oni właśnie liczą na nasza krotką pamięć
"Kaczyński zmienia biografię Kwaśniewskiego
Autor: Wiktor Ferfecki
12.09.2009 W oficjalnym serwisie internetowym prezydenta Lecha Kaczyńskiego zmieniono treść notki biograficznej Aleksandra Kwaśniewskiego. Z biogramu usunięto informacje o orderach i odznaczeniach Kwaśniewskiego, skasowano zasługi jako prezydenta i skupiono się na jego działalności w PRL – ustalił portal tvp.info.
Notkę biograficzna Aleksandra Kwaśniewskiego zmieniono wraz z niedawną odsłoną nowej strony internetowej prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Informacje o byłych prezydentach Polski to integralna część zarówno starego, jak i nowego serwisu.
Nowa notka na temat Aleksandra Kwaśniewskiego jest o wiele krótsza od dawnej wersji. Skupiono się w niej na działalności Kwaśniewskiego w PRL, w tym na udziale w rządach Zbigniewa Messnera i Mieczysław Rakowskiego. W porównaniu ze starą notką pominięto pracę Kwaśniewskiego w ruchu olimpijskim, a najważniejszemu okresowi, czyli prezydenturze, poświęcono tylko trzy krótkie zdania.
W porównaniu ze starą wersją, zniknęły m.in. informacje o tym, że prezydent Aleksander Kwaśniewski współtworzył projekt Konstytucji III Rzeczypospolitej Polskiej, brał aktywny udział w działaniach na rzecz członkostwa Polski w NATO oraz działał na rzecz poszerzenia Sojuszu o dalsze kraje. Usunięto fragment mówiący o tym, że Kwaśniewski zabiegał o pojednanie z Niemcami, Ukraińcami i Żydami, jest Kawalerem Orderu Orła Białego, został uhonorowany Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, odznaczony najwyższymi orderami kilkudziesięciu państw oraz dostał trzykrotnie nagrodę "Wiktora" za osobowość telewizyjną.
- Przygotowując nową stronę stworzyliśmy od nowa wszystkie jej elementy. Dotyczy to również działu "Historia Prezydentury " w ramach którego przygotowaliśmy noty biograficzne prezydentów z okresu II Rzeczpospolitej, prezydentów na uchodźstwie, Polski Ludowej, Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej i III Rzeczpospolitej. W związku z tym, że noty pisane były od nowa, naturalne jest, że mogą występować pewne różnice - tłumaczy biuro prasowe Kancelarii Prezydenta.
Tyle, że biogramów Wojciecha Jaruzelskiego i Lecha Wałęsy w zasadzie nie zmieniono. Notka o gen. Jaruzelskim jest niemal identyczna, a z biogramu Lecha Wałęsy usunięto mało istotny fragment poświęcony jego młodości i służbie w wojsku.
Była szefowa kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego, a obecnie wiceprzewodnicząca SLD Jolanta Szymanek-Deresz uważa, że zmiany na stronie internetowej mogą być podyktowane zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Wyraźnie widać pewną rywalizację między prezydentami. Widocznie Lech Kaczyński pozazdrościł Aleksandrowi Kwaśniewskiemu sukcesów. Szkoda, bo Polska powinna pokazywać dorobek prezydenta na arenie międzynarodowej. To dorobek kraju - uważa.
w.i.e.s.i.e.k do ~mewerick@freenet.de, 2012-04-16 11:05
OdpowiedzUsuńA mnie "najszła" taka myśl.A moze "oba cwaj" braciszkowie byli w tej Stoczni w czas podpisywania przez Wałęsę tym wielgachnym długopisem.
Byli tylko wykorzystani przez Wałęsę i resztę z Komitetu /wykorzystani w sensie, iż powszechną była wiedza o ich działalności podziemnej /wiec mieli za zadanie, nie mniej szczytne, a pożyteczne Siedzieć pod stołem !
A tam po cichu i niezauważenie podrzucić jakiś papier Wałęsie podpowiedzieć "oddolnie" coś mądrego i istotnego a w trakcie kopać w kostki lub szczypać "czerwonych" Byc może dlatego tez te negocjacje postępowały szybko i pomyślnie.
A dziś o nich cisza "ze działali w podziemiu" Przecież sam wzrost gdy pominiemy inne zalety pretendował ich do tego, aby lekko tylko schyleni mogli "pod "przemieszczać się szybko i swobodnie.
Stad tez mogłeś nie widzieć i nie wiedzieć a i "reżimowe TV" tez pod stół nie zaglądały.
Ech takie to niesprawiedliwe życie ze ci "co pod spodem, lub w podziemiu" nigdy nie byli doceniani.
w.i.e.s.i.e.k
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wiecie ??
Ale oni /z PIS/ już to zrobili To co chcą? to już recydywa Oto co ujawniał Łoziński
Krzysztof Łoziński ; Fałszywe życiorysy
2012-04-15. Ze zdumieniem przeczytałem życiorysy Lecha i Jarosława Kaczyńskich zamieszczone w Encyklopedii Solidarności, publikacji powstałej, jak twierdzi wydawca, we współpracy z IPN. Życiorysy te nie tylko tworzone są "metodą Adama Słodowego (coś z niczego)", ale i zawierają informacje ewidentnie nieprawdziwe.
Zacznijmy od wspomnianej metody. Polega ona na tym, by nieliczne fakty z mizernej w rzeczywistości działalności obu braci w opozycji w PRL, przedstawiać tak, aby stworzyć wrażenie bohaterów pierwszej wagi. Część pierwsza tej metody polega na pracowitym wyliczeniu mało istotnych faktów, tak aby wytworzyć ich mnogość. I tak na przykład: Lech Kaczyński to "W 1976 zbierał pieniądze dla represjonowanych po wydarzeniach Czerwca robotników Ursusa i Radomia. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR". Czytelnik nie znający dobrze tych spraw ma wrażenie, że miały miejsce 3 fakty, podczas, gdy mowa cały czas o jednym i tym samym (współpracą z KOR). Następnie: "autor w niezależnym piśmie ‘Robotnik Wybrzeża´, […] działacz WZZ Wybrzeża, prowadził szkolenia i wykłady dla robotników z prawa pracy i historii." I znowu jedno i to samo wymienione kilka razy innymi słowami.
Podobnie z opisem działań Jarosława Kaczyńskiego: "Od 1976 współpracownik KOR, nast. KSS KOR, w 1976 zbierał informacje o represjach wobec uczestników wydarzeń Czerwca, uczestnik akcji pomocy, w czasie wyjazdu do Płocka zatrzymany. Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR, badał m.in. przypadki morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy MO i SB. Uczestnik akcji ulotkowych w 1978 w związku z procesem Kazimierza Świtonia, nast. w 1980 w obronie Edmunda Zadrożyńskiego. W 1978 przez kilka miesięcy p.o. kierownik Biura Interwencyjnego w zastępstwie Zofii Romaszewskiej." I znów jedno i to samo rozbudowane do granic wytrzymałości papieru, a znaczy tylko: "współpracownik Biura Interwencyjnego KOR", reszta się w tym zawiera. W przypadku obu panów niby wszystkie te informacje są prawdziwe, ale pisane jest metodą pracowitego wyliczania wszystkiego co robili, nawet gdy jest to naciągane za uszy, jak owo zastępowanie Zofii Romaszewskiej (w konspiracji raz po raz ktoś kogoś zastępował, ale mało kto pisze to w życiorysie). Ale zostawmy ten wątek, bo to w zasadzie się zgadza, tylko jest sztucznie rozdęte by robić wrażenie czegoś znacznie większego, niż w rzeczywistości było.
w.i.e.s.i.e.k cd niestety nie pozwala "ilość znaków"
OdpowiedzUsuńGorzej, że pojawiają się informacje ewidentnie nieprawdziwe. I tak na przykład Lech Kaczyński: "W VIII 1980 uczestnik strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, doradca MKS, współautor tekstu Porozumienia Gdańskiego". W rzeczywistości Lech Kaczyński WCALE nie uczestniczył w strajku sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Nie był ani doradcą MKS, ani współautorem tekstu porozumienia. Był w stoczni jeden raz, pod sam koniec strajku przez około godzinę. Poza krotką rozmową z Bogdanem Borusewiczem (z której nic nie wynikało), nic więcej tam nie robił. Co ciekawe, Lech Kaczyński nigdy publicznie nie twierdził, że brał udział w tym strajku. Takie bajki rozpowszechniał natomiast jego brat.
Albo: (Lech Kaczyński) "od I 1986 członek TKK "S". 1987–1989 w składzie sekretariatu KKW". Według biuletynu IPN, Lech Kaczyński został dokooptowany do KKW 29 kwietnia 1989 (3 tygodnie po porozumieniach Okrągłego Stołu), członkiem TKK zaś nie był wcale, zresztą ciała o nazwie TKK nie było, było TKW (Tymczasowa Komisja Wykonawcza w składzie: Bujak, Frasyniuk, Lis i Hardek, nikt więcej). Manipulacja polega na przemilczeniu, że grupa zwana "sekretariatem KKW" nie była częścią KKW, tylko czymś w rodzaju biura zaplecza, jedną z wielu grup wspierających podziemne kierownictwo Solidarności. To takie samo naciągniecie faktów, jakby sekretarkę premiera nazwać członkiem Rady Ministrów.
Podobny passus znajdujemy w życiorysie Jarosława Kaczyńskiego: "od 1983 współpracownik TKK ‘S´, m.in. od 1986 kierownik biura społeczno-politycznego TKK, od jesieni 1987 sekretarz KKW ‘S´." Jarosław Kaczyński w sposób oczywisty nie był "sekretarzem KKW", tylko był jedną z osób w tym "sekretariacie", który w skład KKW nie wchodził. Przy okazji dowiadujemy się o istnieniu jakiegoś "biura społeczno-politycznego TKK", o którym, będąc bardzo blisko podziemnych władz "S" w tamtym czasie, dziwnym trafem nie słyszałem. Przypomnę przy tym, że, jak już pisałem, istniała Tymczasowa Komisja Wykonawcza, a żadnego TKK nie było, jego "biura społeczno-politycznego" tym bardziej.
W życiorysie Jarosława Kaczyńskiego czytamy też: "W VIII 1980 przyjechał do Wrocławia i spotkał się z przedstawicielami MKS; nast. aresztowany, zwolniony 1 IX na mocy Porozumień Sierpniowych; od IX w "S", kierownik sekcji prawnej Ośrodka Badań Społecznych przy MKZ, nast. Regionie Mazowsze." Nie wiem po co Jarosław Kaczyński pojechał do Wrocławia i w czyim imieniu. Nie został tam "aresztowany", tylko zatrzymany na 48 godzin z nieznanego powodu. Dość istotna różnica, bo zatrzymywać milicja mogła bez powodu. Na liście osób, których zwolnienia domagali się strajkujący, go nie ma, więc prawdopodobnie został zwolniony zwyczajnie, bo minęło 48 godzin. Co do Ośrodka Badań Społecznych, to działał on przy Zarządzie Regionu Mazowsze jako ciało doradcze, i według dokumentów Regionu, nie było w nim żadnych formalnych "sekcji", ani ich "kierowników". Być może jacyś ludzie siedzący w jednym pokoju nieformalnie nazywali się sekcją. Z tego co pamiętam, to Jarosław Kaczyński był po prostu pracownikiem biurowym OBS, nawet nie Biura Regionu, tylko jednego z ciał doradczych. Po co to pisać w życiorysie?
w.i.e.s.i.e.k c.d
OdpowiedzUsuńAle najciekawsze jest na koniec: (Jarosław Kaczyński) „14 II – 10 IX 1979 rozpracowywany przez Wydz. III KW MO w Płocku w ramach SOR [SOS] krypt. Pomoc; 18 II 1980 – 24 IX 1982 przez Wydz. III KW MO w Białymstoku w ramach SOS krypt. Prawnik; 20 I - 9 VIII 1982 przez Wydz. IX Dep. III MSW w ramach KE krypt. Jar; 1981–1984 przez Wydz. III-2 SUSW w ramach SO krypt. Klub." No patrzcie państwo, bóg wojny, całe SB nad nim pracowało. Naprawdę większość akt pod tymi sygnaturami to akta "rozpracowania obiektowego", czyli rozpracowania całych grup ludzi, czy środowisk. Nazwisko Jarosława Kaczyńskiego pojawia się w nich okazjonalnie, jako jednej z osób, która gdzieś była i to wszystko. Jedyną teczkę, Kwestionariusz Ewidencyjny, założono mu w 1982 roku z powodu podpisania deklaracji Klubów Służbie Niepodległości, kanapowej partyjki bez większego znaczenia. W tej teczce prawie nic nie ma, więc SB, tak naprawdę mało się Jarosławem Kaczyńskim zajmowała i to w dodatku bardzo krótko, od 20 stycznia do 9 sierpnia 1982 roku, zaledwie pół roku. Jak na „członka władz krajowych podziemnej Solidarności (cytat ze strony PiS)” to bardzo mało.
No, ale skoro to Lech Kaczyński, a nie Lech Wałęsa, negocjował Porozumienia Gdańskie 1980 roku, to cała reszta nie ma znaczenia.
Krzysztof Łoziński kontrateksty.pl http://www.liiil.pl/1334488133/Krzysztof-Lozinski-Falszywe-zyciorysy.htm
Jesli wiec teraz gdy żyją świadkowie mogący w oczy powiedzieć bydlakom nie pier. was tam nie było,was przy tym nie było "dwór" ośmiela się fałszować historię to co będzie gdy świadkowie wymrą
Co niniejsze do przemyślenia /jeśli myśleć potrafią/ pozostawiam tym których tu już "poznaliśmy" po wpisach.
Poznaliśmy aż z dobrze
Kain i Abel,też by było trafnie.
OdpowiedzUsuń