niedziela, 30 grudnia 2012

SYLWESTER na świecie




Sylwester to czas zabawy, ale także dziwnych przesądów, które mają zapewnić szczęście w nadchodzącym roku.

I tak: Hiszpania

Hiszpanie obchodzą sylwestra w gronie rodziny i przyjaciół. Zgodnie z tradycją wychodzą o północy na główny plac miasta, by zjeść 12 winogron w rytm uderzeń zegara. Z każdym uderzeniem trzeba zjeść jedno winogrono, najlepiej stojąc na lewej nodze, by prawą wejść w nowy rok. Pomyślność finansową zapewnić ma Hiszpanom wrzucenie złotego pierścionka lub kolczyka do kieliszka z szampanem, którym wznosi się noworoczny toast. Jeśli do kieliszka wrzuci sie ziarenko soczewicy w nowym roku nie zabraknie pożywienia. Bogactwo i dobrobyt można przywołać trzymając w dłoni podczas uderzeń zegara banknot koloru zielonego. Także ząbek czosnku włożony do portfela, tuż po uderzeniach zegara, zapewni w nadchodzącym roku pieniądze.



Brazylia
Wielu Brazylijczyków ubiera się w sylwestrowa noc na biało, na szczęście i pokój w nowym roku.  Na wszystkich plażach, dzień przed sylwestrem mieszkańcy wypuszczają na morze łodzie z podarkami dla bogini morza Yemanji i wrzucają w fale bukiety białych kwiatów. W ten sposób chcą sobie zapewnić szczęście, pomyślność i dostatek w nadchodzącym roku.





Włochy
Włosi żegnają stary rok, mając na sobie czerwoną bieliznę, która ma przynieść szczęście, a paniom ma także ułatwić znalezienie w nadchodzacym roku męża. Bardzo istotne dla Włochów jest to, kogo spotkają jako pierwszą osobę w nowym roku. Kobiecie przynosi szczęście spotkanie mężczyzny i vice versa.  Zgodnie z tradycją, tuż przed północą każdy powinien zjeść porcję zupy lub potrawki z soczewicy, bowiem soczewica symbolizuje pomyślność i dobrobyt. Musujące wino jest obowiązkowym napojem spożywanym o północy.


Mieszkancy Wenezueli, Argentyny, Boliwii i Meksyku noszą wokól domu walizki, aby zapewnić sobie rok obfitujący w podróze. Mieszkańcy Meksyku przyozdabiają też na powitanie nowego roku domy. Dominuje kolor czerwony, żółty, zielony i biały, gdyż są to kolory symbolizujące obfitość.































Bułgaria
W Bułgarii według kalendarza juliańskiego, Nowy Rok przypada trzynaście dni później, niż w kalendarzu gregoriańskim. Tradycyjnym zwyczajem noworocznym w Bułgarii jest surwakari. Po północy młodzi Bulgarzy wędrują od domu do domu, życzac dorosłym zdrowia i szczęścia w nowym roku, uderzając ich przy tym lekko po plecach gałązką derenia ozdobioną np. cukierkami, prażoną kukurydzą, suszonymi owocami. Osoba, która została w ten sposób potraktowana, powinna się odwdzięczyc "oprawcy" słodyczami, pieniążkiem lub innym darem. Pierwsze urodzone w nowym roku zwierzę otrzymuje imię po osobie, która kichnęła w sylwestra.












Filipiny
Wiekszość Filipinczyków spędza sylwestra w gronie rodziny i najblizszych przyjaciół przy uroczystej kolacji. Tej nocy cała rodzina musi być razem, aby przez caly rok nikt nie odszedł. Na stole powinno się znaleźć 12 okrągłych owoców symbolizujących wszystkie miesiące w roku. Filipińczycy wierza, ze okrągle przedmioty przynoszą pomyślność i pieniądze, dlatego zakładaja w sylwestrową noc stroje w koliste wzory. Dla Filipinczyków ważne jest też, by pierwszego dnia w roku ich portfel był pełny, aby był pełny przez cały rok.  Robienie jak największego hałasu w tym dniu przegania złe duchy. Niektórzy przechadzaja sie wokół domu potrząsając rondelkiem wypełnionym monetami, co ma im zapewnić bogactwo w nadchodzącym roku. Na Filipinach także obowiązuje zwyczaj zjedzenia 12 winogron tuż przed wybiciem północy.


Fot. Shutterstock 
opracowane na podstawie art. w GW- DESER

Belgia
We francuskojęzycznej Wallonii 31 grudnia przed północą wystawia się na próg domu talerzyk z monetami zawiniętymi w papier aluminiowy i świeczką. Jeżeli świeczka wypali się w całości i nie zgaśnie, monetami z talerzyka obdarowuje się każdą osobę, która przyjdzie z noworocznymi życzeniami, ma ją włożyc do portmonetki i nosić cały rok, daje to nowy rok bez problemów finansowych, uwierzycie czy nie to naprawdę działa, przekonałam sie o tym w tym roku, zapominając o tym zwyczaju.... Innym zwyczajem jest powieszenie 31 grudnia nad drzwiami wejściowymi gałązki gui czyli jemioły, życzenia złożonę pod jemiołą są szczere i zachowują między tymi osobami przyjaźń i miłość.


















Obojętnie gdzie mieszkacie,  czy to w Waszych nowych ojczyznach, czy w naszym kraju, napiszcie jak obchodziliście sylwestra w latach 60, 80, czy 90-tych? Jakie są przepowiednie czy zwyczaje sylwestrowo-noworoczne w Waszych regionach? 
Korzystam również z okazji życząc Wam szampańskiej zabawy. 






ELIZA

81 komentarzy:

  1. Jestem racjonalną osobą, naprawdę nie widzę sensu w tym, żeby pić szampana, obowiązkowo bawić się akurat wtedy i nie spać do rana tylko dlatego, ze miliony ludzi na świecie robią to głupstwo. Oni mogą, ich sprawa - ja na szczęście nie muszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś musi to robić by się bawić mógł ktoś :)

      Usuń
  2. Nie ma sensu wydawać pieniądze by bawić sie w jakimś przypadkowym pijackim towarzystwie w lokalu. Jedyne co musi być to fajerwerki o północy - szampan niekoniecznie bo tego prawdziwego to trzymam na specjalną okazję na przykład jak sie UE rozleci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy się bawi w towarzystwie przez siebie wybranym. Szampan wypiją może Twoi pra-pra-pra-wnukowie.

      Usuń
    2. Dokładnie Piotrze, nikt nie kaze chodzić innym do mordowni. Z ym szampanem to :))))))))))) udane... musi się biedaczysko urodzić drugi raz, moze się doczeka lol Najlepszego w Nowym Roku.

      Usuń
  3. Elizo Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku

    OdpowiedzUsuń
  4. Stella - dobry wieczór !!! W zasadzie masz rację,że z tym obchodzeniem Sylwestra i Nowego Roku jest coś mocno pokręcone a już wydawanie okrzyków radości,że przybył nam kolejny rok w życiorysie wydaje się trochę perwersyjne. Ostatecznie - nastolatki mogą tęsknić do dorosłości obywatelskiej, ale my ludzie w wieku poważniejszy nie mamy żadnego powodu. A wszystkiemu winni starożytni rzymianie. Początkowo ich rok kalendarzowy liczył sobie tylko 10 miesięcy i zaczynał się dokładnie 1 marca. Też to fetowano i to przez 2 tygodnie - stąd się wzięła nazwa "idy marcowe". Pozostałością z tego okresu w naszym kalendarzu są łacińskie nazwy niektórych miesięcy:
    september - siódmy miesiąc- to polski wrzesień,
    october - ósmy miesiąc - to polski pażdziernik,
    november - dziewiaty miesiąc - to polski listopad,
    december - 10 miesiąc - to polski grudzień
    Dziesiąty miesiąc był końcem roku.
    Potem rzymianie wydłużyli rok do dwunastu miesięcy - dodając:
    januarius - na cześć pogańskiego boga Janusa i był to miesiąc po polsku zwany styczeń oraz:
    februarius - luty - jako ostatni dzień rzymskiego roku.
    Jak by tego było mało około 45 roku przed nową erą Cesarz- Juliusz Cezar wprowdził w całym Cesarstwie nowy kalendarz zwany od jego imienia kalendarzem juliańskim. Unormowano w nim kwestię tzw.roku przestępnego i co cztery lata dodawano w lutym do kalendarza 1 dzień.Ale nadal nowy rok zaczynał się 1 marca. Kolejnej reformy dokonał cesarz Konstantyn I-szy Wielki, bo dekretem z 7 marca 321 roku ustanowił on niedzielę jako oficjalne święto rzymskiego boga Sol Invictus (Słońce Niezwyciężone). Wyznaczono przy tym,że święto to ma być obchodzone 25 grudnia tj. w okresie tzw. przesilenia jesienno-zimowego, kiedy zaczynało przybywać dnia. Jednocześnie ustanowiono dzień 1 stycznia jako dzień nowego roku. Święto 25 grudnia obchodzono też pod nazwą Natalis Salis Invicti - Narodziny Niezwyciężonego Słońca a ostatnie dni grudnia nazywano Saturnaliami- wtedy wszyscy też szaleli z powodu nadchodzącego nowego roku.Ale już cztery lata później na Soborze w Nicei zmieniono nazwę pogańskiego święta (dies Solis) na dzień Bożego Narodzenia - w związku z tym ,ze Cesarz Konstantyn uznał religię chrześcijańską za religię "państwową". Były z tym przez całe stulecia kłopoty i są nadal, bo przez prawie czterysta lat od śmierci Jezusa - nikt nie miał żadnego dowodu kiedy on faktycznie się urodził. Interpretatorzy ewangelii oraz gnostycy podawali przeróżne daty tych narodzin:
    6 i 10 stycznia,25 marca, 10 i 15 kwietnia oraz 20 i 25 maja a tak naprawdę to do dzisiaj nikt nic nie wie. Z ewangelii wynika także,że powinien był się urodzić za panowania króla żydowskiego Heroda a nie po jego śmierci. Ale to już całkiem inna bajka. Przepraszam,że tak namieszałem Ci w kalendarzu, ale wynika z tego,ze instynktownie czujemy,ze ten nowy rok to jednak lepiej by się obchodziło 1 marca - zawsze to o te dwa miesiące później. :-))))))))))))
    Miłego Sylwestra życzę - mimo wszystko, byle do setki, a potem już będzie raźniej i z górki.
    Post scriptum - podałem ci te rzymskie kalendarium w uproszczonej wersji i najbardziej prawdopodobnej, ale jest jeszcze kilka innych wersji i domniemań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przestaje Ci zazdrościć Sarmato. Nie tylko wiedzy ale również umiejętności zwięzłego i zrozumiałego dla laików jej przekazywania. Dodam tu jedynie, że również datowanie końca starego i początku nowego roku krk usiłował zawłaszczyć. Zamiarem było ustalenie tego właśnie na czas rzekomych narodzin, czyli 24/25 grudnia. O dziwo nawet w katolickiej średniowiecznej Europie się to nie udało. Nie mniej, wiele przesądów (zwyczajów) związanych onegdaj i później z pierwszym dniem roku, przeniosło się na Wigilię. Włącznie z tymi obietnicami (samym sobie), o których się zaraz po Świętach, lub wkrótce po Nowym Roku, zapomina.:-))))))))))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    2. Ikka - witaj !!! Ej tam, na stare lata człowiek kombinuje na różne sposoby jak by tu namieszać w kalendarzu. Prawosławni obchodzą te same święta chrześcijańskie o dwa tygodnie później. Żydzi także mają swój kalendarz liczony od początku biblijnego świata i też mają kłopoty, bo z jednej strony uczeni - także żydowscy doszli do wniosku,że Wszechmogący się pomylił i świat powstał "zdziebełko wcześniej" :-))))) a z drugiej strony muszą się stosować do kalendarza naszego. I jak tu robić interes ?
      Chińczycy maja swój kalendarz, który mi czasami pasuje dla niektórych Polaków, bo mają tam i rok świni i rok węża i innej gadziny. Kalendarz Majów też - jak się okazało szwankuje - bo koniec świata 21 grudnia nie nastąpił. Zaczynam wobec tego wątpić jak to jest z tym ludzkim kalendarium i czy ja muszę mieć tyle lat ??
      Jak widzisz - pewne możliwości są, tylko mogą wystąpić problemy z ZUS-em - czy im starczy pieniędzy na moją emeryturę jak bym tak poprzestawiał coś w latach :-)))
      Tak czy owak Ikko - kiedy piszę te słowa mamy już Sylwestra - to życzę Ci oraz Twojej Rodzinie samych dobrości i radosnych dni. Wprawdzie zapowiadają rok węża w kieszeni - ale może to będzie tak jak z tym końcem świata w kalendarzu Majów. Miłego !!!

      Usuń
    3. Chińczycy maja swój kalendarz, który mi czasami pasuje dla niektórych Polaków, bo mają tam i rok świni i rok węża i innej gadziny.

      ------------

      b o s k i e

      Usuń
    4. Wąż, a takoż i świnia, to bardzo mądre stworzenia są Sarmato. Szczególnie w chińskich horoskopach. Co usilnie podkreślam, jako że onegdaj w roku węża się urodziłam.;-))))))
      Co do posiadanego wieku zaś, to gdy obchodziłam 25 urodziny, przyjaciółka rzekła "ani roku więcej, póki ci nie pozwolę". Jak do tej pory pozwoleństwa na więcej nie dostałam (zapomniała, czy cóś), więc tak trzymam. Co mi tam!
      Jak już jesteśmy przy "latka lecą", to stanowczo wole Ci "Dosiego" roku, niż do siego roku życzyć. O wszelkiej pomyślności o szczęśliwości nie zapominając.

      Jak pisze prof. Jan Miodek (Rzecz o języku, Wrocław 1983, s. 27-28), "Kurier Litewski" z 11 stycznia 1818 r. zamieścił na łamach historię nadobnej dziewicy, krakowianki Doroty Trajtlesówny, ktorej zdrowie i dostatki nie opuszczały do późnego wieku. Kiedy w końcu zmarła (było to w Wigilię Bożego Narodzenia), wieść szybko rozeszła się pod Wawelem, a ktoś powiedział przy łamaniu się opłatkiem: "Daj nam, Panie Boże, dożyć Dosiego roku!".

      Usuń
    5. Fremanie
      Po Nowym Roku zacznę zgłębiać pochodzenie Adama i Ewy,tylko jeszcze muszę uzyskać od Dutka ze strychu(IPN)status pokrzywdzonego.

      Wszystkim Ludziom z dobrą Wolą, z góry i z dołu Dosiego2013

      Ram*lek

      Usuń
    6. Ikko, Sarmato, chyba jednak powinniśmy trochę dzisiaj zaszaleć, bo może więcej okazji nie będzie ...Ale lepiej przeczytajcie sami ! :))))))))

      http://pis24.blogspot.com/2012/12/wielka-orkiestra-swiatecznej-przemocy.html#comment-form

      Usuń
    7. Begobijka - a pewnie że "zaszalejemy" bo dlaczegóż by nie. Jak wszyscy to i my. Jestem nadzwyczaj spolegliwy w takich sytuacjach. Co najwyżej mój proces na Sadzie Ostatecznym odwlecze się nieco dla zbadania okoliczności nadzwyczajnych.Człowiek w tym ostatnim dniu roku otwiera swoje serce dla bliźnich (niekoniecznie dla bliźniaków) i chciał by się wyściskać ze wszystkimi. Nie powiem, ale lubię się ściskać. A jeszcze jak obiekt do ściskania ma te interabilia zaprezentowane w felietonie Pani Elizy - co to niby we Włoszech powabne panie wdziewają na Sylwestra. Uch...!!!

      Usuń
  5. My jedynie o północy pijemy szampana (wino musujące) a wokół rozbłyskają fajerwerki:-)Niektórzy jeszcze się bawią, ale to już nie na nasz wiek:-) nasze latka:-)))
    Wspaniale opisałaś zwyczaje i obyczaje innych krajów. Jest to bardzo ciekawe.
    W nadchodzącym roku życzymy DUŻO ZDROWIA, SZCZĘŚCIA I POMYŚLNOŚCI:-*))) Barbara & Sylen

    OdpowiedzUsuń
  6. Do czasu przybycia dużej ilości emigrantów z krajów bloku postkomunistycznego, Irlandia była krajem, gdzie Sylwester niewiele się różnił od weekendu: Normalna impreza w pubie. Dopiero emigranci rozpoczęli erę sylwestrowych fajerwerków- nadal jest dużo skromniej, niż w Polsce. Odnoszę wrażenie, że Irlandczycy zaczynają świętować Nowy Rok już przed Bożym Narodzeniem i w Sylwestra są wypłukani z oszczędności i sił, więc siłą rzeczy jest przez to dość skromnie.
    Polacy w Polsce zwykli o północy pić szampana, czy też inne wino musujące z gwinta lub plastikowych kubków na świeżym, mroźnym powietrzu, mając uprzednio kubki smakowe znieczulone dużą ilością 40% roztworu alkoholu etylowego. Nie do końca wiem, czemu służy ta tradycja, chyba temu, żeby nie czuć smaku szampana, ale nie mam pewności :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tam Sylwka spędzam przed TV - będę w skupieniu słuchal Ojca Dyrektora i Jego Wiernych Biskupów he he he he

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, nie zartuj, wlącz radio, nieraz fajno graja :)

      Usuń
    2. Ja popieram Rycha. :)))

      Usuń
    3. Begonijko - no nie.... A na cóż te bigosy noworoczne tydzień warzone, a te śledziki misternie opiekane, a te makowce i.. baby maślane z lukrem migdałowym a te pękate flaszeczki z ambrozją. Czuj się w ten dzień smarkato !!! :-))))) Jutro będzie lepiej - już tam "wodze narodu "zadbają !!!!

      Usuń
    4. Sarmato, coś mi mówi, że przy mojej 5 -latce nie będę miała zbyt dużo czasu, aby w należytym skupieniu tatki Inkasenta posłuchać, tak więc mojej czystej duszyczce żadna demoralizacja w tę noc nie grozi ! Serdecznie pozdrawiam ! :))))

      Usuń
  8. Zrozumiałym i naturalnym jest, że w miarę jak nam kat przybywa, nie za bardzo się palimy do hucznych bali sylwestrowych. Nawet prywatki już nas nie pociągają. Najczęściej ten brak chęci i kondycji racjonalizując sobie w dowolny sposób. A przecież kiedyś, młodzi, wręcz nie mogliśmy się doczekać takowej "wystrzałowej" okazji. Wcale też przecież nie chodziło o to by się opić tanim musującym, czy innymi alkoholami. Nie koniecznie też o zaimponowanie kreacją czy dostatkiem. Lubiliśmy ten odświętny, szczególny nastrój, grono znajomych i z nimi wspólne tańce. Możliwość przeżycia czegoś innego, niecodziennego. Często to się zdarzało, choć były też mniejsze i większe rozczarowania. No to jak było?
    Pamiętam wiele moich "Sylwestrów" i związane z nimi moje kreacje. Były to niewielkie bale, ale i "prywatki". Największa impreza w jakiej brałam udział to "Bal na 1000 par" zorganizowany w Hali Stulecia, wtedy jeszcze Halą Ludową zwana (Wrocław 1975/76). Impreza była na każdą kieszeń, a zarazem mnóstwo atrakcji i świetną muzykę zapewniono.
    Pod linkiem wspomnienie o pierwszej wielkiej imprezie na Rynku. Dodam, że we Wrocławiu od dawna nie ma w centrum czegoś takiego jak cisza nocna (tak było już w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych). Stare Miasto (nie tylko) tętni życiem całą dobę i jakoś to mieszkańcom nie przeszkadza.:-)))))))))))
    http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/5,35771,13121604,Tak_wygladal_pierwszy_sylwester_na_wroclawskim_Rynku.html#BoxSlotII3img
    Pomyślności.
    http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/5,35771,13121604,Tak_wygladal_pierwszy_sylwester_na_wroclawskim_Rynku.html#BoxSlotII3img

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za dwukrotnie powtórzony ten sam link.:-))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    2. Co tam powtórzony link, Ikko. Nam, Gdynianom, Tusk popsuł zabawkę !!! :)))

      http://www.youtube.com/watch?v=K0_Yj5g_Ssk

      Usuń
  9. Ojej, z wielką przyjemnością poczytałam jakie to zwyczaje są w innych krajach:)Aż mam ochotę wypróbować wszystkie :))(Oprócz czerwonej bielizny):)))
    Z lat 60 ,80,90 tych,pamiętam kameralne spotkania w dobrze znanym gronie.W domu i na wyjeździe.Raz byłam na duużym balu i to był Bal... ostatni:)) Dobrego szampana i miłego nastroju na ten oczekujący Nowy Rok:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obstawała bym przy tej czerwonej bieliźnie także. Choć ostatnimi laty maturzystki pomysł zawłaszczyły. Kiedyś miałam czerwoną mini sukienkę z koronki (za to pod szyję i z długim rękawem), to niby jaką miałam do niej bieliznę włożyć?:-)))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    2. Żadnej ? ;-) :-)))

      Usuń
    3. Nightgal;e - hm... popieram. Wprawdzie już szron na głowie, już nie to zdrowie, ale w starym piecu diabli palą - jak się onegdaj śpiewało przy harcerskim ognisku !! Miłego !!!

      Usuń
    4. Bitch.of.Lucifere31 grudnia 2012 13:49

      @Ikko : kichać na maturzystki , ładna bielizna dobra na każdą okazję jest:-) w dowolnym kolorze...no może poza 'majtkowym' w stylu prababciowym :-)
      Ja przynajmniej po przeczytaniu o tych zwyczajach na nowy rok , znalazłam zastosowanie dla pewnego czerwonego kompletu który kupiłam kilka tygodni temu , bo mi się strasznie podobał :-)
      Teraz znalazłam dla niego zastosowanie :-)
      Do granatowej sukienki do pół uda chyba będzie jak znalazł? :-)

      Usuń
    5. Doskonały zestaw, szczególnie do tanga argentyńskiego z figurami. Pan oczywiście, obowiązkowo "z różą w zębach" (koniecznie czerwoną).:-)))))))))
      Dobrej zabawy!!!
      Wszelkiej pomyślności w nowym, szczęśliwym roku (dwójka i trzynastka to bardzo dobry zestaw liczb).

      Usuń
  10. Elizo - dzieki za notkę, bardzo fajnie sie czytało.
    Pozdrawiam z Nowym Rokiem cieplutko i serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszyscy bezrobotni winni złożyć szczególne życzenia Noworoczne Szanownemu Premierowi za to co im zgotował. Za ich Nowy Rok bez szans i wszelkich możliwości na przyszłość i ukradzioną młodość. Za to że Tusk zrobił z nich najtańszych wyrobników w Europie ! Sukces za sukcesem Pana Premiera Tuska ! Niechaj miłościwy Bóg wynagrodzi Go stosownie do jego zasług w tym co zrobił narodowi !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tiaaa, jak by się wcześniej ci bezrobotni uczyli, w dodatku dla wiedzy i umiejętności, a nie tylko dla papierka...
      Sprecyzuj też o którego premiera chodzi, bo ani bezrobocie, ani emigracja to nie jest kwestia kilku ostatnich lat.

      Usuń
    2. ebert !!! Puk, puk - pusto !!!

      Usuń
    3. ebert - cymbalisto - państwo ci ma dać pracę, mieszkanie, becikowe i emeryturę. CO TY DAŁEŚ PAŃSTWU ???

      Usuń
    4. Ebert,jesteś palantem.Popros prezesa da Ci prace przy lizaniu jego brudnego Arschloka Smacznego Dupcynglu.

      Usuń
  12. Spędzimy w domu, z mężem i z piesiuniem, bo bardzo boi sie petard.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nowy rok "moment przejścia dat" odczuwam jako specyficzny dzień, który mnie mobilizuje do spontanicznych zachowań - nie lubię go planować, ale nie jest mi obojętnym dniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eSka - może trochę obszerniej napisz o tych "spontanicznych zachowaniach" - czuj się zaintrygowany !!??

      Usuń
  14. Chcialam isc gdzies potanczyc, ale wychodzi na to, ze nie mamy z kim! Najlepsi znajomi jada na narty, drudzy najlepsi znajomi jada do innego miasta, trzeci zas organizuja spokojny wieczor u siebie w domu i chyba u nich wyladujemy, zwlaszcza ze jakies zapalenie gardla mi sie przyplatalo.


    OdpowiedzUsuń
  15. Sporo osob twierdzi, ze nie lubi sylwestra bo jest
    wielka presja na to, zeby moc sie potem pochwalic znajomym co sie robilo :)Zgadzacie sie z tym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My idziemy potanczyc w gronie bliskich znajomych:) Ja lubie imprezy, Sylwester zatem mi nie przeszkadza, nie czuje zadnej presji, nigdy tez sie nie chwalilam tym, co ze tak powiem osiagnelam w roku:))

      Usuń
    2. Halinka - nie !!!!!

      Usuń
  16. No dobra, to z kim będzie można pogadać w nocy, kiedy już moja 5 - latka da się położyć spać ??? Uprzedzam, że wszelkich zobrzydzonych, zonobiuszów i innych takich, kotem poszczuję ! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bitch.of.Lucifere31 grudnia 2012 13:25

      @Begonijko : no nie z nami tym razem.
      Pierwotnie nie planowaliśmy żadnych wyjść , ewentualnie wieczór z moją siostrą i szwagrem .
      Ale życie płata niespodzianki...
      Kilka tygodni temu Night pojechał na tzw. "Wiechę" do jednego ze swoich starych kumpli któremu pomagali w kilku w wykańczaniu nowego domu.
      Chłopy zaradne , sporo zrobić sami potrafią to po co wywalać pieniądze na "fachowców"
      Spili się na tej Wiesze? Wiechciu? sama nie wiem :-)) jak nieboskie stworzenia i w tych pijanych łbach wpadł im pomysł , że zrobimy na tej nowej chacie Sylwestra połączonego z parapetówką.
      Jak się złomotali wiem dobrze , bo ich po tym pochlaju po domach rozwoziłam...
      Nie wiem dlaczego , ale wszystkie żony i inne P.O. małżonek uczestników popijawy stwierdziły , że z pacyfikacją narąbanych facetów poradzę sobie najlepiej. :-)))
      Więc jedziemy wieczorem pod Górę Kalwarię. :-)
      A co do wcześniej poruszanego tematu chińskiego zodiaku , to ja jestem Małpa , Night to Tygrys.
      Ciekawe połączenie...;-)
      Zwłaszcza , że Tygrys to buntownik i rewolucjonista.
      Hehe , ja mu się pobuntuję:-)
      Jak narazie , to buntownik zapomniał ze swojego mieszkania zabrać kupionego dla mnie Tokaju , więc dostał wybór : wsiadasz w samochód i jedziesz do siebie po moje wino , albo perpedujesz na Marszałkowską do sklepu:-)
      Daleko nie masz....:-))))
      Zgrzytnął zębami i polazł :-)
      Ale ze mnie złośliwe babsko co nie ? :-)))

      Usuń
    2. Luciferzyco - uchowaj Boże taka spotkać - zaraz bym się rzucił aby toto rozszarpać. A macie tam jedno lub dwa wolne miejsca na tej sylwestrowej parapetówie. Może być ciekawie . Skrzynkę czegoś tam mam - od wszelkiego przypadku !!!!

      Usuń
    3. Bitch.of.Lucifere31 grudnia 2012 15:03

      @Wars : nie mogę decydować bo to impreza na którą jestem wyłącznie zaproszona.
      Jak Night wróci to do Ciebie napisze.
      Jeśli wola organizatora będzie to z chęcią Ciebie wraz z osobą towarzyszącą w busa załadujemy :-)

      Usuń
    4. Bitch.of.Lucifere31 grudnia 2012 13:25 !!!
      Między nami, Małpami (ja też !) wyznam Ci, że w kwestii męskiej, "kawalerskiej" fantazji, niewiele jest mnie w stanie zadziwić. Ma się tych różnych doświadczeń "na liczniku", oj ma ! :)))

      Usuń
    5. Bitch.of.Lucifere31 grudnia 2012 16:31

      @ Begonijjko : zazdroszczę ci zaprawdę doświadczenia w okiełznywaniu naszych partnerów...
      Brykają skurkowani jak hahaha małpa na drucie :-)
      I czasami nie wiem czy ten facet z którym dzielę łoże jak coś mówi , to na poważnie , czy się zgrywa...
      Ot taki wredny typ...

      Usuń
    6. Zaraz tam wredny typ. Normalnie, chłop i tyle !!! :)))

      Usuń
    7. @Begonijko : zapamiętam to !! ;-)
      Solidarność jajników psia kość !!
      Chłopaki POMOCY !!!!

      Usuń
    8. Nightgale, jaka tam solidarność jajników ? Zwyczajnie, pomagam młodszej siostrze zaakceptować nieakceptowalne ! :)))))

      Usuń
  17. Spedzamy tego Sylwestra podobnie, tzn. w grupie kilkunastu osob, przy nie u
    nas, a w domu u znajomych. Dodatkowa atrakcja jest fakt, ze dom polozony jest
    na wysokim wzgorzu niedaleko wybrzeza oceanu i rozciaga sie z tamtad ladny
    widok, takze na cale miasto - mam nadzieje, ze nie bedzie mgly i da sie ogladac
    sztuczne ognie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zwolennikom PO życzę w przyszły roku, by chociaż od czasu do czasu przemówili ludzkim głosem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. maniek - głuptaku - to się robi w Wigilię a nie na Sylwestra !!! Na kolana i trzy zdrowaśki odmów !!!

      Usuń
    2. Tu nie ma zwolenników PO czy innej opcji, tu piszą racjonaliści, juz ci pisalam - nie bierz mego bloga za twoj slup ogłoszeniowy jak i za forum wyborczej

      Usuń
    3. Maniek, ludzkim głosem ? Proszę bardzo. Spieprzaj, dziadu !!! :)))

      Usuń
    4. Begonijka - no nieee...ludzkim głosem :-)))))))))))))))))) Masz błyskawiczny refleks !!!!!!! :-))))))))))))))

      Usuń
    5. A co, a co, Sarmato ? Zły przykład ??? :)))))))))))))))))))))))))

      Usuń
  19. Do wszystkich PiSułmanów próbujących wylewać tu dzisiaj swoje żale. "Nie daruj głodnemu ryby.Podaruj mu wędkę i naucz łowić".-Tekumceh " Kiedy wstajesz rano,podziękuj za poranne światło,za to że żyjesz i jesteś zdrowy.Podziękuj za jedzenie i radość życia.Jeśli nie widzisz powodów aby dziękować-wina tkwi w Tobie".-wódz Siuksów-Czerwona Chmura. Dla wszystkich bywalców tego bloga i jej Gospodyni-szczęścia w Nowym 2013 Roku!bo szczęście to "coś do zrobienia,ktoś do kochania i nadzieja na coś".

    OdpowiedzUsuń
  20. Moja przedsylwestrowa rada dla każdej dziewczyny!
    Unikaj dziewczyno starego dziada, abyś się mogła wyspowiadać he he

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rycho ... masz u mnie na pieńku za tego "starego dziada" !!!

      Usuń
    2. Sarmato, nie daj Bog, nie miałem Ciebie na myśli, absolutnie he he he

      Usuń
    3. Bitch.of.Lucifere31 grudnia 2012 14:10

      @Rycho : to gerontofilia jest karana w kodeksie KRK ?
      Ciekawe k....a w którą stronę?
      Lizanie kolan starego zboka to już się kwalifikuje ?
      Gdyby coś takiego spotkało moją córkę to upie...ła bym jaja katabasowi i z pieśnią na ustach w majestacie prawa poszła bym za to siedzieć.
      I nie ja jedna.

      Usuń
    4. Rycho:))

      Zastanawiam się, czy moje 61 lat kwalifikuje mnie do Twojego przykazania:)))? Bo wiesz.. w starym piecu - diabeł pali:)
      A tak w ogóle to: wszystko przede mną. Już o Sarmacie nie wspomnę. Bo to weż, na przykład takiego Berlusconiego:) No fakt... ja takiej kasy -nie mam:)
      Wszystkim życzę:
      Szczęśliwego Nowego Roku, dużo zdrowia, pomyślności - bez względu na wiek, bo wszak każdy - ma swoje uroki...
      Cyzmś się muszę pocieszyć, co nie?

      Bitch:)

      Podpisuję się pod Twoim wpisem. Mimo latek - też bym : najpierw dał po pysku - potem myślał o konsekwencjach:)
      Trzymajcie się Wszyscy, wypiję Toast za Wasze zdrowie Kochani.
      Podwójny toast - za naszą Gospodynię - Elizę:)
      Szampańskiego Wieczoru.
      Stanisław

      Usuń
    5. pan_z_warszawy31 grudnia 2012 15:33

      Sarmato, podobno teraz laski lecą na niematerialne cząstki światłości.
      Tego akurat masz dostatek, więc działaj :))

      Usuń
    6. Sarmato, w moim pojęciu " stary dziad", to nie wiek, ale stan umysłu. Tylko spójrz, ile mamy dookoła 30 - 40 letnich dziadygów ! Przecież te wszystkie anonimowe, zobrzydzone, strachy i inne takie, to są młodzieńcy w stadium krańcowego stetryczenia ! Jaki wódz, tacy i młodzieńcy !!! Pozdrawiam serdecznie ! :)))

      Usuń
    7. Bitch.of.Lucifere31 grudnia 2012 16:09

      @Begonijko : 30-40 letnie dziadygi ??
      Wypraszam sobię !!
      Mam 32 lata i nie czuję się staro , a wręcz przeciwnie !!
      A to , że w pewnych jarozbawnych kręgach brakuje kobiet które wyglądają jak kobiety a nie jak reklama opon Michelina to nie 'wina Tuska' :-))))

      Usuń
    8. A żebyś Pan wiedział, że lecą, chociaż nie zdają sobie z tego sprawy:)))
      Światłość, to Imię utożsamiające BOSKI ROZUM. Gratuluję Sarmato komplementu :)

      Usuń
    9. Bitch.of.Lucifere31 grudnia 2012 16:09

      Bój się Boga, Iwono, taż przecie wyraźnie zaznaczyłam, że nie o wiek tu idzie, ale o stan umysłu !!! :)))))))

      Usuń
    10. Bitch.of.Lucifere31 grudnia 2012 18:13

      Begonijko : wiem , aluzju poniałam , ale mnie to 30-40 przyprawiło o zgrzyt zębów.
      Jako już nie nastoletnia laska reaguję nerwowo na uwagi o wieku 30-40 :-))

      Usuń
    11. Begonijka - :-)))))) Daj spokój - wypadło mi na dzisiaj robić na blogu za seniora - trudno ten jeden dzień w roku ostatecznie mogę, bo ktoś musi. Ale od jutra... niech no ktoś mi zacznie lata wypominać - ostrzegam !!!!Idę za chwilę podgrzewać noworoczny bigos na żeliwnej płytce ułożonej na palniku gazowym. Trwa to ogromnie długo - aby nie przypalić a ponadto co 10 minut należy zrobić próbę organoleptyczną i zaraz potem przepłukać gardło czerwonym wytrawnym winem. Sadzę,że jedna buteleczka wina wystarczy. Jest to wg pani Ćwierczakiewiczowej i jej Kuchni Polskiej typowo męska robota. Potem jeszcze - przed wydaniem należy do bigosu wlać szklanicę czerwonego wytrawnego i delikatnie odparować - by tylko aromaty zostały. Ale daje się polubić taką robotę przy garach - może by tak gdzieś bryknąć za granicę - dla chleba oczywiście, dla chleba. No i w końcu Begonijko pozwolę sobie złożyć "najfajniejsze" życzenia na Nowy Rok - dużo zdrowia przyprawionego radością dla Ciebie i Rodziny - osobne dla tego małego 5-letniego skrzacika, co Ci tak życie uprzyk..pardon.. umila :-))))))

      Usuń
    12. A dzięki, dzięki, Sarmato ! Onegdaj ja sama przyrządzałam bigosik, a pan domu przyprowadzał do domu liczne, męskie oddziały, co by, póki jeszcze nie Nowy Rok, tego specyjału popróbowali...Reszty możesz się domyślić...Wszystkiego Najlepszego ! :))))

      Usuń
    13. Bitch.of.Lucifere31 grudnia 2012 18:13

      Radzę powoli "przywykać". do "dziesiątek"... Będzie już tylko gorzej !!! :)))))))))

      Usuń
    14. Oj tam,oj tam... Życie zaczyna się po czterdziestce!!! Wprawdzie tak panowie, jak panie, przeżywają z powodu tej cezury wiekowej ogromny stres (zwykle przez cały rok i to, wbrew pozorom, bardziej panowie), to po dniu tych urodzin (wyleczeniu kaca) wszystko wraca do normy, a nawet jest dużo lepiej(osobiście sprawdziłam).:-))))))))))))))
      Pomyślności.

      Usuń
  21. Niezapomnianych Sylwestrowych wrażeń oraz Wszelkiej Pomyślności W Nowym Roku Gospodyni oraz wszystkim Gościom bloga życzę!

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystkim komentatorom tego bloga życzę zdrowia ,radości i wszelkiej pomyślności , natomiast Pani Gospodyni wiele pomysłowych wpisów , a dzisiejszej nocy dużo humoru , dobrego , ba bardzo dobrego nastroju.Serdecznie pozdrawiam i wychodzę na tańce.

    OdpowiedzUsuń
  23. Droga Pani Elizo - jak wyżej opisałem w poście do Begonijki - ręce mam pełne roboty w ten ostatni dzień roku. Przesądni twierdzą,że jak się haruje przy garach w tym dniu - to i przez cały rok taka harówa grozi. Tak,że prace mam zapewnioną i mam w nosie kryzys. Ponieważ o północku zapewne będzie tłok w Internecie - już teraz pukam do drzwi saloniku z życzeniami:
    ZDROWIA, ZDROWIA i jeszcze raz ZDROWIA i niech pani Fortuna też się kręci wokół Pani i Rodziny. Pozdrawiam też KOCURKA i ściskam mu łapkę !!!Ponieważ kazali mi tu dzisiaj robić za seniora - tedy składam wszystkim miłym korespondentom "najlepszejsze" życzenia z garncem miodu od Kubusia Puchatka. Miód - jak twierdzi Puchatek, to najlepsze dla zdrowia !!!! O północy jako senior - huknę z butelki szampana a potem już wszyscy - do białego rana !!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Moi drodzy ! Antoni Macierewicz wygłosił orędzie noworoczne. Duża rzecz. Nie, żebym reklamowała inne blogi, ale kto nie słyszał, niech zajrzy na blog p. Libickiego ! :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście "do broni" nie wzywał, wojny wolskowyzwoleńczej nie zapowiadał..., możemy bawić się i spać spokojnie.:-))))))

      ". Straszył "potężniejącą Rzeszą niemiecką", zasugerował atak rządu Tuska na człowieczeństwo, a na koniec wyraził nadzieję, że "Polska powstanie". Miało być lekko i felietonowo, a wyszło coś na kształt noworocznego orędzia premiera rządu na uchodźstwie."

      Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,13113079,Oredzie_Macierewicza_w_TV_Trwam___Badzmy_pewni__ze.html#BoxSlotII3img#ixzz2GemHfarl

      Pomyślności.

      Usuń
    2. Begonijko - zajrzałem, na blog P.Piętaka też !!!Smutne - na koniec roku objawy paranoi się potęgują. Ale żeby orędzie do narodu wolskiego wygłaszał Antoś a nie sam panprezes. Czyste zaprzaństwo !! Jednak te opary nitrogliceryny są mocniejsze od zwyczajnych prochów.Myślę,że po nowym roku Pani Eliza popełni jakiś okolicznościowy felietonik to sobie pogadamy. Ja już od pewnego czasu w kajeciku sobie robię uwagi na temat P.Piętaka et consortes.Robi on obecnie za detonator w tej bombie Antosia.Jechał ich sęk - idę mieszać w bigosie !!!

      Usuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.