środa, 25 czerwca 2025

Śmialiśmy się z Białorusi..

 

Śmialiśmy się z wyborów w Rosji i Białorusi. 

No to się pośmialiśmy. I śmiech nam utknął w gardle.

Bo kiedyś to było proste: patrzyliśmy na Rosję czy Białoruś, kiwaliśmy głowami i mówiliśmy: „no tak, fikcja wyborcza, kartka wrzucona, wynik znany jeszcze przed liczeniem”. Śmiech przez łzy, ale z dystansem. Tam, nie u nas.

A dziś? W Polsce 2025? Mamy protesty wyborcze rozpatrywane przez upolitycznione izby z łaski PiS-u, które nawet nie udają zainteresowania meritum. Uchwała w sprawie ważności wyborów znana, zanim zapadła. Termin ogłoszenia — wybrany jak z PR-owego kalendarza, a nie z kalendarza konstytucyjnego.

I to ma być demokracja?

To już nie jest śmieszne. To jest tragiczne w swoim cynizmie. Przepisano nam scenariusz ze Wschodu, tylko opakowanie bardziej eleganckie.

Tyle tylko, że my pamiętamy, co to znaczy wolność. Co to znaczy obywatelski opór. I nawet jeśli oni zrobili z Sądu Najwyższego maszynkę do zatwierdzania „woli suwerena” na zamówienie, to nie zrobili jeszcze z nas milczącego stada.


Śmialiśmy się z Białorusi.

Teraz płaczemy, ale się nie cofniemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.