PiS złożył wotum nieufności dla rządu D.Tuska. Liczy na wcześniejsze wybory. Ma już rząd techniczny. Jeżeli nie uda się próba zastąpienia PREMIERA Tuska pacynką poruszaną rękami Kaczyńskiego o nazwie GLIŃSKI, pacynka ma w planach wystartowac w wyborach prezydenckich. Po to, aby... też je przegrać, bo to nie jest przywódca polityczny. Jest to tylko i wyłacznie bardzo wygodny instrument polityczny.
Zdesperowany porażkami Midas z Żoliborza używa Glińskiego jako wspomożenia i uwiarygodnienia dla siebie samego, bo niemożliwością jest dla Jarosława być jednocześnie spokojnym i radykalnym. Gliński-pacynka to alter ego Kaczyńskiego. Jarek radykalny i nieobliczalny, pacynka - spokojna i racjonalna. Pacynka będzie "operacjonalna" do wyborów prezydenckich, bo oddziałowuje na środowiska intelektualne i naukowe. Nie wiadomo wprawdzie jakim stopniu, ale do tych środowisk PiS jak i sam prezes raczej dojścia nie mają, więc lepsza pacynka w garsci, niż nicość na dachu.
Ale krytycznym momentem będzie marcowe głosowanie nad wotum nieufności. I wielkim momentem emocjonalnym dla profesora, bo jako naukowiec i owszem, był wybierany na różne stanowiska w środowisku socjologów, ale w Polsce nikt o nim nie słyszał, nikt go nie zna, a jako naukowiec Gliński nie zasłynął niczym, nie miał nic do powiedzenia, zajmowując się społeczeństwem obywatelskim, a to przecież domena Platformy. Zaistniał wiec dzięki mediom i PiSowi do którego tak - nota bene - ani duchem ani mentalnością absolutnie nie pasuje. Dziadek powiedziałby po prostu "pasują jak kij do dooopy":)) Marzec więc może być dla pacynki-Glińskiego bardzo smutnym miesiącem, media przestaną się nim interesować, przestanie istnieć. Takie "z prochu powstałeś w proch się obrócisz" :))
Tak więc Gliński jest absolutnie niezawodnym substytutem doskonałego kandydata. Zaakceptuje każdą ofertę o każdej porze i się nie zużyje, bo ....cały czas działa w sferze fantazji. Od czasu kiedy PiS ma Glińskiego, nikt już nie powie że "Kaczyński przegrywał wybory". To jest istny majstersztyk Absmaka! Podobno najwięksi geniusze mieli najlepsze pomysły w chwilach ogromnego stressu. A więc stresujmy się :)
Przy okazji WALENTYNEK chciałabym wyrazić zadowolenie z życzeń na blogach tych co to stoją "po stronie prawdy". u WŁODKA i u ALEX R. za to że o mnie napisali, życzliwość okazali. Na obu blogach jestem w ICH tekstach, no kurczę, to naprawdę miłe. I cieszę się, że tak jest, bo oznacza to, iż tak jak Autorzy tych blogów stoją "po stronie prawdy" i lubią o mnie pisać, tak czytelnicy "po stronie prawdy staną" i będą lubieć o mnie czytać:)) Ich czytelników po stronie prawdy też walentynkowo pozdrawiam, czytajcie blogi Włodka i Alex R. czytajcie o mnie!
Dwa blogi, dwie osoby, nie czuję się zaniedbywana przez żaden ani jako czytelniczka ani jako obiekt opisywany. I walentynkowo pozdrawiam oboje blogerów, bo szczególnie teraz, gdy przekroczyłam 60-tkę, cenię sobie wszelkie wyrazy życzliwości i sympatii. A wiadomo, lepiej mieć dwóch adoratorów niż jednego, lub żadnego.
Podobno miłość pragnie wzajemności, ale prawdziwa miłość jej nie żąda. Więc jej nie odwzajemniam, co walentynkowo oświadczam.
Gliński to kolejny kandydat na premiera wyciągnięty z kapelusza, podobnie jak Marcinkiewicz, więc jego żywot byłby krótki. :)
OdpowiedzUsuńNie musi rządzić PiS, ważne by złodziei z PO odciągnąć siłą od żłoba.
UsuńTo wyślijcie tego Glińskiego "najsampierw" do Torunia, Zenuś. Niech technicznym Ojcem Dyrektorem zostanie !!! :)))))
UsuńZenobiju !! Możesz tak bardziej konkretnie o tych złodziejach ??? Kto kiedy i gdzie oraz ile ukradł ??? Jak sam nie masz odwagi iść z tym do prokuratury to zrobię to ja - ale o konkretne fakty proszę, bo za posądzanie kogoś o popełnienie przestępstwa można na parę lat beknąć. Za obrazę rządu i jego urzędników także. NO TO JAK ZENOBIUSZU - DO DZIEŁA , albo dam ci takiego kopa w doopę, ze zalecisz na Kamczatkę.
UsuńCiekawe, jakiego "cukerka" dostanie pan profesór za tę błazenadę ? :))
OdpowiedzUsuńbegonijka - dostanie"kopanego w czekuladzie" - tak jak Kazio Marcinkiewicz.
UsuńWcześniej z kapelusza był jeszcze Buzek .
OdpowiedzUsuńKtóry wsławił się jedynie tym , że tak długo wmawiał córce , że się nadaje na aktorkę aż bidula w to uwierzyła.
Niestety talentu w tym kierunku nie posiada wcale.
Trzecioplanowa rola zwłok w filmie klasy E to dla niej szczyt możliwości.
Czyli taka z niej aktorka jak z ojca premier :-)
Nightgale, moim zdaniem w "Rewersie" Buzkówna była rewelacyjna, jak zresztą cały film i doborowa obsada. Innych ról nie znam.
Usuń@Begonijko : podobno jest niezła jako aktorka teatralna.
UsuńNie wiem nie widziałem.
Dobrze dubbinguje.
"Rewersu" dla odmiany ja nie oglądałem , ale np. w "Zemście" jako Klara była słaba.
Sporo grywa za granicą , ale te filmy w większości do nas nie docierają.
Cóż , jej mentorkami w szkole były Anna Seniuk i Teresa Budzisz-Krzyżanowska , a one by totalnego drewna z dyplomem nie wypuściły raczej.
Tata premier raczej jej w karierze zaszkodził niż pomógł , bo wszędzie się za nią ciągnie fama nazwiska.
A to środowisko tego nie lubi.
Nightgale, obejrzyj "Rewers", warto. Bardzo przewrotny, co lubię, jak pewnie się domyślasz ! :)))))
UsuńNo to może zaangażować ją do roli córci panaprezydenta w tym ich filmie o katastrofie smoleńskiej. Mogła by zagrać "Martusię" Zna środowisko i jego obyczaje, bywała na salonach władzy. Fryzurę się tylko nieco przyciemni.
UsuńNa Martunię dla odmiany za ładna.
UsuńI chyba tego wrednego uśmieszku by nie potrafiła odtworzyć , jaki jest specjalnością ex prezydentówny.
Nightgale - dzieci to bym się nie czepiał. Co bidula jest winna temu, że tata tratatata i nic więcej. Tyż "profesór" jak ten cały Gliński, który napisał o skokach żab na terenach błotnistych i o ich kumkaniu.
Usuń@Kazik : jeśli chodzi o Agatę Buzek to nic do niej nie mam i do jej taty też nie wiele.
UsuńJako osobę nawet ją lubię i robi wrażenie ogarniętej dziewczyny.
Fakt , że uważam ją za kiepską aktorkę (na podstawie tego co z nią widziałem) to insza inszość.
Z Martusią sprawa jest inna.
Po krótkim współczucia jakie dla niej miałem , przekonałem się co to za osóbka i nie ja jeden.
To wredna i wyrachowana b....ć która tańcem kankana na trumnach rodziców , przeskoczyła nawet swego kochanego stryjaszka .
Dla niej mam jedynie pogardę i z całego serca życzę jej pcheł i świerzbu.
I liszajów jak by ktoś w promocji dodawał ;-):-)
Nie zabije to a wk...wi i życie utrudni :-)))
Głupotą i poniekąd brakiem wychowania jest wyżywanie się tu na Agacie Buzek, która jest znakomitą aktorką, grającą nie tylko na deskach i planach filmowych w Polsce, ale też poza jej granicami.
UsuńSugeruje pisywanie dla Pulowerka. Tam każda głupota i każda porcyjka żółci jest na miejscu
@Stefan : zejdź ze mnie z łaski swej.
UsuńNapisałem , że jest słabą aktorką bo tak uważam i moje prawo.
Ty uważasz inaczej i Twoje prawo.
Napisałem też , że ją lubię.
Gdzie tu widzisz wyżywanie ??
A co to Pulowerek to nawet nie wiem.
Bo zakładam , że nie o sweterek chodziło ;-)
Zwracam uwagę, że nie ja jeden zaprotestowałem. Warto się nad tym zastanowić
UsuńAha , to nie można wyrazić własnej opinii bo a nuż się komuś nie spodoba.
UsuńI ponownie podkreślam , że na Agacie Buzek się nie wyżywam.
Warto się nad tym zastanowić.
Marta Kaczyńska to co innego.
No co Ty !!
OdpowiedzUsuńTeraz medialnie, to my jesteśmy od paru dni, przy B XVI i przy tym, co zrobił,dlaczego,po co I co dalej będzie jeśli nawet piorun pieprznął w Kaplice.Na znak?
Wierny "syn kościoła" Jarosław z kolegami ,poszedł w odstawkę I nikogo nie interesuje co zrobił lub co chciał, zrobić.
A odwołał ? jak wielu myśli B XVI i za co, bez podawania powodów
Tak to toczy się tu i teraz nasz światek.Przepraszam a Gliński to kto?
Bo jakoś "media "go nie pokazywały a TRWAM to już na pewno nie.
Wiec Twoja notka może być,powtarzam może, aktualna za tydzień lub dwa.Tylko jaki sens w tym by przypominać, niedorzeczne.
Premier Gliński..A pamiętamy premiera Marcinkiewicza,pammiętamy.."Jeśli mój brat zostanie prezydentem,to ja nie będę premierem".Absmak jest niezrównany w dążeniu do władzy. A tu taka gała,jak Polska cała! Marzenia jak ptaki.. ELI-POCZTA.
OdpowiedzUsuńodp.
UsuńMinisterstwo Administracji i Cyfryzacji przygotowuje projekt, umożliwiający likwidację bibliotek szkolnych dla dzieci.
OdpowiedzUsuńI tak trzymać !
Bez jaj , skąd masz tą informację ?
UsuńSzanowna Pani Elizo !
OdpowiedzUsuńPrzewartościowała panaprezesapremiera Jarozbawa , że cokolwiek robi!
Jako wierny sługa kościoła hołduje słowom niejakiego sługi niebiańskiego z 1906r Piusa X , a powiedział:
"Kościół ( państwo) jest z natury społeczeństwem zróżnicowanym; zawiera on dwie kategorie osób: pasterzy i trzodę. Jedynie hierarchia kieruje,....co się tyczy pospólstwa, to jego obowiązkiem jest cierpieć, być rządzonym i wykonywać posłusznie rozkazy tych, którzy kierują" .
Dlatego często myli Polskę z Wolską !
I tak spokojnie do emerytury, no nie ?
A propos - a Kaczor to jakiego dokładnie kościoła jest sługą ???
UsuńWszystko jedno, jakiego, byle było dla niego Alleluja i do przodu ! :))
UsuńToruńskiego.
Usuńbegonijka - no...chyba,że tak, że wszystko jedno kto kim jest i co UMI.Bo ten no... Piotr Gliński to w Googlach podają, że on "profesór" nauk humanistycznych ??? - co tą są tak ogólnie "nauki humanistyczne" diabli wiedzą , takie mydło i powidło. W rubryce PUBLIKACJE Google podają, że napisał był przez 28 lat "profesórowania"aż 10 (słownie : dziesięć ) PUBLIKACJI. Nie wiadomo czy to były opasłe tomiska, czy takie zeszyciki prop-agitki, bo nasz "profesór" przez kilka lat pasjonował się "ekologią" i "ruchem zielonych". To chyba tez brał udział we włażeniu na drzewa, kiedy to "zieloni" bohatersko bronili "Doliny Rospudy", żeby tych tam lokalnych żab i innych ropuch tiry nie porozjeżdżały.Trasa zastępcza dla obwodnicy Augustowa będzie w związku z tym kosztowała kilkadziesiąt milionów drożej. A co... postawili na swoim - tak trzymać, byle żaby miały się dobrze. Ani mi się nie chce cytować tytułów tych jego "publikacji" naukowych, bo wstyd pisać - przeczytajcie sobie sami - wystarczy kliknąć na Google: Piotr Gliński - profesor.Raz tam piszą, że on "ekonomista" bo ma tytuł mgr ekonomii, raz piszą,że on etyk, raz piszą,że on socjolog. A teraz PREMIER TECHNICZNY - mój Boże, czy w tej Polsce jest jeszcze ktoś NORMALNY ????????
OdpowiedzUsuńHalo Houston, halo Houston - mamy problemy. Czy etyk może być techniczny ?? Pospiech wskazany - grozi katastrofa !! Halo Houston - odbiór !!!
Usuń@Marcin : no jeszcze nam ekoterrorysty brakowało jako premiera.
UsuńAle proszę bardzo.
Weź ekoterrorystę na szefa rządu , a stracisz głosy paru milionów narciarzy w tym kraju.
Nightgale, jedyny "ekoterrorysta", jaki mi na gorąco przychodzi do głowy, to Brunon K. Może miał za zadanie oczyścić przedpole dla technicznego premiera i jego szefunia ??? :))))
UsuńNa czubie listy do odstrzału przez narciarzy w naszym kraju jest niejaki Ślusarczyk i jego pracownia na rzecz wszystkich istot.
UsuńFacet przegnie pałę o raz za dużo i naprawdę mu ludzie wpiernicz spuszczą.
http://www.skionline.pl/forum/showthread.php/16090-Bronimy-Pilska!
http://www.bronimypilska.pl/
Towarzysze zieloni usłyszą cietrzewia lub sówkę pierdzidoopkę tam gdzie ląduje inwestycja, podobno jakby co to wujek mp3 pomoże. Nie widziałem takich na rowerkach, zawsze fura i insze untensylia cywilizacyjne. Pomijam drobny fakt, jaki interes prawny może mieć ktoś z drugiego końca Polski, lecz nasze prawo dopuszcza mieć taki interes nawet 500km od chatki. Później te protesty niekiedy jakoś cichną w szeleście .liści jesienią.
Usuń@Poszłoo : chyba w szeleście szmalu przekazanego po cichu przez zgnębionego inwestora "na cele statutowe" którejś z organizacji zielonych oszołomów.
UsuńOooooś, to nie ja napisałem !
UsuńMnię tam nie było .
Mnie też , ale sporo się o tym w różnych środowiskach mówi.
UsuńPrędzej czy później się jakąś "Gaję" czy inną "Pracownie" na takiej praktyce przyskrzyni.
I będzie wstyd...
Zbyt wielu ludziom poskakali już po odciskach.
I nie chodzi mi nawet o inwestorów , tylko o zwykłych ludzi którym ta hołota odbiera tworzone miejsca pracy.
Tu z netu parę uwag o profesórze B. Oby nie coś podobnego nie okazało się względem o profesora G.
OdpowiedzUsuń~Żeglarz do ~spq: " Wiesław Binienda - dziekan Wydziału Inżynierii Cywilnej
w Kolegium Inżynierii University of Akron. Jest także redaktorem naczelnym
kwartalnika naukowego „Journal of Aerospace Engineering” wydawanego przez
American Society of Civil Engineers (ASCE), współd przejdź do komentarza »
"Binienda nie jest ani profesorem w polskim tego słowa znaczeniu, ani
fizykiem, ani ekspertem NASA i obecnie wcale w NASA nie pracuje. Jedyne
z tej wizytówki, co jest prawdą, to to, iż pracuje w USA.
...........
Zacząłem szukać. Najpierw znalazłem list otwarty w „Kontratekstach”,
o którym już nie pamiętałem. Jest to „Petycja w sprawie
dyskryminacji obywateli polskich” z dnia 13 stycznia 2008, w której
grupa sygnatariuszy użala się, iż nie mogą być zatrudniani na polskich
uczelniach, bo pracują za granicą, gdzie nie istnieje habilitacja i
stopień docenta, a nie pozwala na to ustawa, która mówi, że do tego
zatrudnienia potrzebna jest habilitacja lub „znaczne i twórcze
osiągnięcia w pracy naukowej”. Jednym z sygnatariuszy jest: „Wiesław
K. Binienda, The University of Akron, Akron, OH, USA”.
A to ci dopiero! Profesor fizyki, Wiesław Binienda, jak sam uważa, nie ma
habilitacji oraz „znacznych i twórczych osiągnięć w pracy naukowej”.
Zaznaczam, to nie ja tak uważam, to on sam się pod tym podpisał.
No to szperamy dalej i… bingo! Wiesław Binienda ukończył w 1980 roku
Wydział Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej. Nie
jest więc fizykiem, tylko inżynierem od samochodów i traktorów.
Fizyki nie studiował, przynajmniej na Wydziale Fizyki UW (sprawdziłem).
A jak to jest z tym profesorem? W systemie amerykańskim słowo
„profesor” nie oznacza stopnia naukowego, tylko etat wykładowcy na
uczelni. W znaczeniu amerykańskim Binienda profesorem jest, bo
rzeczywiście pracuje w Colegium of Engineering (Szkole
Inżynierskiej) University of Akron, w Akron w stanie Ohio. Po
angielsku brzmi to niemal jak Oxford lub Sorbona, ale jest to typowa
prowincjonalna szkółka prywatna, która w amerykańskich rankingach
wyższych uczelni nawet nie jest notowana (a przynajmniej nie
znalazłem). Akron, to, jak na USA, dziura niczym polskie Skierniewice,
choć pod względem liczby mieszkańców, to co najmniej Radom. Nie
wielkość miasta jest tu jednak istotna (Berkeley to też nie gigant, a
uczelnia zacna). Istotne jest to, że kogo bym z kolegów fizyków spytał,
to o ośrodku badawczym fizyki w Akron nie słyszał.
Owszem, w języku angielskim, w USA, Binienda ma prawo używać tytułu
„profesor”, ale źle jest, jeśli przenosi ten tytuł do Polski i nie
protestuje, gdy na konferencjach PiS przedstawiany jest jako
„profesor fizyki”. Uczciwie powinien powiedzieć: - Sorry, nie jestem
fizykiem i profesorem, jestem inżynierem i mam tylko doktorat. I
nikt by nie miał do niego pretensji. Ale wykorzystywanie w Polsce
tego, że słowo profesor po angielsku znaczy co innego, niż po polsku,
jest po prostu nieuczciwe.
c.d.n.
oto ciąg dalszy prof.B
OdpowiedzUsuńPodobnie jest ze słowem „student”, które po
angielsku oznacza ucznia, a nie studenta, a mimo to uczniowie
amerykańskich szkół średnich nie twierdzą w Polsce, że są studentami
wyższych uczelni. Doktor inżynier na pewno nie jest profesorem
doktorem habilitowanym fizyki, więc niech takowego nie udaje.
Kim zatem jest Wiesław Binienda w tej Szkole Inżynierskiej (Colegium of
Engineering) Uniwersytetu w Acron? Jest dziekanem Department of
Civil Engineering, co po przetłumaczeniu na język polski oznacza
Wydział Inżynierii Lądowej i Wodnej (civil engineering – inżynieria
lądowa i wodna; słownik angielsko-polski).
Reasumując: Wiesław K. Binienda nie jest amerykańskim
odpowiednikiem profesora na Wydziale Fizyki Uniwersytetu
Warszawskiego, tylko inżynierem doktorem, dziekanem Wydziału
Inżynierii Lądowej na amerykańskim odpowiedniku Wyższej Szkoły
Inżynierskiej w Radomiu. Nie mam nic przeciw WSI w Radomiu, ale to
deczko co innego niż Wydział Fizyki na UW.
A jak to jest z tym „ekspertem NASA”. Wiesław Binienda niewątpliwie
pracował dla NASA w wieloosobowym zespole badającym wytrzymałość
materiałów. W żadnej z publikacji NASA nie występuje samodzielnie.
Moi informatorzy twierdzą, iż zespół ten wykonywał typowo pomiarowe
prace laboratoryjne. Co by to nie było, dla NASA pracował, tylko czy
jako ekspert?
Wchodzę na strony NASA i szukam nazwiska Binienda. Odpowiedź
wyszukiwarki za każdym razem brzmi: Invalid Request – w wolnym
tłumaczeniu: błędna prośba. Jednym słowem w zasobach stron NASA
takiego nazwiska nie ma. Reasumując: Binienda niewątpliwi
uczestniczył w jakiś pracach dla NASA, ale był na tyle mało ważny, że na
stronach NASA go nie ma. Czy więc nazywanie go „ekspertem NASA” to nie
przesada?
Niestety do artykułu i forum link mi uciekł. Przepraszam potomnych,
ujek Google pomoże.
Przypomina się anegdota o zajączku. Wrócił wieczorem do domu i pochwalił się żonie, że nawiązał współpracę z niedźwiedziem. Pytany o to, co będą razem robić, odpowiedział, że o szczegółach jeszcze nie było mowy, ale niedźwiedź już sobie nim d...podtarł. Taka mniej więcej była rola "profesora" Biniendy w NASA
UsuńHe he he Stefanie s u p e r o w a ..... anegdota ;))))
UsuńTu jest link http://wiadomosci.onet.pl/forum/fakt-tajemnica-dwoch-sekund-przed-katastrofa,0,804588,98772684,czytaj.html
OdpowiedzUsuńPoszłoo - no ale przynajmniej ten cały Binienda potrafi rozróżnić oponę od Ursusa od opony samolotu. Coś tam, coś tam o "machinach" słyszał. Za to Antek - awiator jest z wykształcenia mgr.historykiem a popatrz i na awiacji się zna, i na mgłach smoleńskich i o helu coś słyszał i potrafi rozpoznać bombę termobaryczną od zwyczajnej i rozróżnia albo i nie wysokościomierze baryczne i radiowe o trotylu i nitroglicerynie nawet nie wspomnę. A jak się zna na wywiadzie i szpiegostwie - potrafi zlikwidować każdy wywiad i narobić reklamy polskim szpiegom - musi szkoła Kuklińskiego.Teraz go tylko zdziebełko zatknęło - bo kujwa ta brzoza i te 666 cm. Tego nie przewidział !!!
Usuń@Olo : no fakt , jeśli skończył SiMR na polibudzie to o pewnych rzeczach ma jakieś tam pojęcie.
UsuńTo zawsze był wydział o sporej renomie i ukończyć go wcale nie było tak łatwo.
Pewnie , kończyli go też synalkowie kacyków różnego szczebla ,
Ale tak było wszędzie w pewnych czasach.
No coz Pani Nowicka dala dobrze po nosie temu Palikotowi, a nalezalo mu sie . Tak trzymac, ktos go musial wreszcie sprowadzic na ziemie lub do parteru, i to uczynila kobieta, super
OdpowiedzUsuńA dzisiaj Palikot dał po nosie Nowickiej i wyrzucił ja z Klubu Parlamentarnego RP.Kabarecik leci !!!
UsuńZapytałem W.Nowicką kto wyłożył pieniądze na jej kampanię wyborczą.Pytanie zostało wymiksowane,czemu specjalnie się nie dziwię.Poprostu trudno się przyznać do tego,że zabrało się na tzw."krzywy ryj".Jestem może staroświecki,ale zawsze staram się"żryć i pić" za swoje.Coś musiało być na rzeczy że nie zabrała się z SLD.Jażeli korzysta się z cudzej"uprzejmości"rodzą się zobowiązania,o czym ta pańcia wiedzieć powinna,nie ma odstępstw od tej reguły!Jeżel postawię flaszeczkę spragnionemu,ten na drugi dzień mówi "dzień dobry"i nie udaje że mnie nie zna!Pozdrawiam.
UsuńJ-23, problem w tym, że SLD jest jaki jest, ale miał w 2011 roku dostatecznie rozbudowany aparat polityczny w kraju i miał z kogo wybierać kandydatów do Sejmu. Inna sprawa, że w rezultacie do Sejmu dostały się miernoty. Napieralski zrobił głupio, że dał pani Wandzie dopiero czwarte miejsce na liście w Warszawie. Trafiła się więc Januszowi Palikotowi gratka, bo znanych ludzi na listy wyborcze potrzebował jak powietrza. Pani Wanda niejako spadła mu z nieba. Miał świetną kandydatkę na "jedynkę".
UsuńSugeruję zaprzestanie myślenia dworskiego o szefach, co to wszystko mogą i za wszystko należy im być wdzięcznym
Określenie "ta pańcia" świadczy o czym?
UsuńPozostanę jednak przy swoim.W moim przypadku,gdy korzystam z uprzejmości innych,zwykle pytam ile jestem winny.Gdy słyszę zaś odpowiedz"dogadamy się"to rezygnuję z przysługi,w myśl zasady że nie ma"darmowych obiadków".Coś za coś.Że to podejście kupieckie?Oczywiście!Pózniej jak słyszę "dzień dobry"nie muszę zastanawiać się co do intencji pozdrowienia.Jeżeli feminizm ma mieć twarz p.Nowickiej,to dziękuję bardzo, wysiadam na najbliższej stacji.Wolę K.Szczukę,i IQ wyższe i lepiej przygotowana do dyskusji.Pozdrawiam.
UsuńDroga ikko 133:wykształcenie,stanowisko i jeszcze trochę"drobiazgów"jest jak szlachectwo - zobowiązuje!Pozdrawiam.
UsuńFeminizm, ani osoba Nowickiej nie mają z tym nic wspólnego. Dla mnie określenie "ta pańcia" jest próbą poniżenia innej osoby, przejawem pogardy. Tylko tyle i aż tyle.
UsuńKrytykując n.p. posła Dembskiego nie nazywam go "chłystkiem", a nie nie obdarzam innymi inwektywami.
Pomyślności.
No to się różnimy.Między "pańcią"a "chłystkiem" jest,mimo wsystko,różnica,niekoniecznie subtelna.Pozdrawiam.
UsuńCoś mi się widzi,
OdpowiedzUsuńże i Fiona
z tej persony szydzi.
Toż to
pionek na szachownicy,
piórko przy kierownicy,
po uszy w obciachu,
śruba w Kaczym krachu,
Pajac na sznurkach,
w zielonych piórkach,
premier pis-techniczny,
w pełni para dynamiczny.
Melanż grubą nicią wykreowany,
w etacie na kasację skazany.
Jak z Marcinkiewiczem historia,
prezesowa instrumentalna gloria.
Prędzej kaktus na dłoni wyrośnie,
niźli Gliński zakwitnie w tej wiośnie!
Anonimowy - no to napisz coś o kochance europosła - tego od "dziadka z Wehrmachtu" i " ciemnego luda". Kupimy wszystko !!! Podobno te mandaty mu walili za przekroczenie prędkości - jak posuwał na posuwanie, taki ci on był napalony.
OdpowiedzUsuńTadek - on dalej jest napalony, ale jeździ trochę ostrożniej.
UsuńA co mu dają na pokutę !!! Kurde , może bym i ja sobie gdzieś wyskoczył !!!
UsuńKazik - musisz jednak przyznać, że panprezes robi to ostatnio bardzo skutecznie. Nie kręci się kolo niego żadna czerwonousta, ani ta od wynoszenia kaczek szpitalnych. Nic - kompletna konspira. Przecież chłop chyba jeszcze odczuwa "wolę bożą" i przynajmniej raz około "wielkiejnocy" mógł by zaszaleć. Czyżby kompletny zwis ???
UsuńOn nie może ze wzgledów techniczno-politycznych - zadaje się teraz z zawodowym "etykiem".
UsuńFaktycznie - ma katorgę !!!
UsuńW polytyce najłatwiej się poślizgnąć na doopie. Wiadomo nie od dzisiaj. Nawet taki spec od bunga-bunga jak ten "makaroni" też rymnął.
UsuńA Palikot o tym nie wiedział i też ryjokiem zarył w ścianę.Z tą jego "marszałkinią" to on jeszcze będzie miał za swoje.
UsuńNo co wy "anonimowi" tak od rana "aktywni" na blogu. Nie było w nocy bunga-bunga to tu się wyżalacie ???
UsuńZastanawiam się dlaczego B XVI na tym ostatnim "Konsystorzu" zagadał po łacinie,że abdykuje. Ciekawym jak to brzmiało ??
OdpowiedzUsuńZyga - no a jak miało zabrzmieć ?? Eclesia - finita - przechodzę na zasiłek dla bezrobotnych !!!
UsuńKarol - no to może Tusk tym naszym też powie : Eclesia - finita ( koniec kościoła), ale kurde u nas nie ma dla nich żadnych "umów pomostowych", no i trzeba mieć te 67 lat skończone aby załapać się na emeryturę. Będą kłopoty, chyba, że Rydzyk jakieś umowy śmieciowe wykombinuje w tej swojej szkółce.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńA powiecie mi co Jarek dzisiaj Fionie zaoferowal?
Pozdrawiam z humorem,
Kittycat z watróbką !!! Fiona uwielbia !!!
UsuńElizo, z wyrazami sympatii, którą mam dla Ciebie od wejrzenia pierwszy raz na twój blog. Ale dni takie jak dzisiejszy są okazją, żeby Ci to wyznać :).
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że profesor Gliński płaci cenę, jaką jest śmieszność, ale może dobrze ja sprzeda, gdy dostanie "jedynkę" na partyjnej liście wyborczej do Europarlamentu. Rok wstydu, a potem 5 lat dobrych diet i podróży w luksusowych warunkach
Matko Boska, spąsowiałam :) Stefanie wzajemnie...i.... nie zapomnij o bukieciku czerwonych róz dla Pani Stefanowej ;))))
UsuńOczywiście, będą kwiatki dla Stefanowej (czyli Danutki). Na razie zanim zakończyła poranne ablucje, czekała na nią gorąca herbatka, ciasteczko i kartka z serduszkiem i stosowną dedykacją
UsuńSzczęśliwa ta Danutka ;)))))))))))sloneczka zyczę dosłownie i w przenośni
UsuńAgniecha
Zyga14 lutego 2013 07:58,
OdpowiedzUsuńWitaj,
Jego trudno jest po niemiecku zrozumiec a co dopiero po lacinie!
A moze on "prawdziwa" lacina cos zaszeptal?
Z humorem,
Wszystkim zakochanym weny milosnej na caly dzionek a przedewszystkim wieczor!
OdpowiedzUsuńI nie zapomniec paciorka do Amora (Erosa) przed i po!
Po poludniu zabieram moja polowice do "Jomon"( (najlepsza wg mnie restauracja japonska we Francji)
yakitoris,Tempura,Bento....
A poptem do konca miesiaca zur widelcem!!!-:)))))
Pozdrawiam swiatle towarzycho!
Stefan14 lutego 2013 10:09,
OdpowiedzUsuńWitaj,
Wstyd? Jego slownictwo jet bogate ,ale to wyrazenie jest mu akurat obce!
Milego dnia zycze,
PS No no! Wyznawac Elizie mozesz ,ale ja bylem pierwszy!
Z humorem oczywiscie!
:))))))))))))))))
UsuńWesoły dzień nam nastał ... wszyscy się kochają , z różą w zębach (bez kolca) zakochani.
OdpowiedzUsuńKobietom Kwiatek ... menszczyznom łyczek winka lub beer'a .
A na poprawę humoru w marności dnia powszedniego:
~Swięty Dział Kadr: Zaprawdę powiadam Wam, to oszczerstwo,
albowiem ksiądz nie molestuje, ksiądz MIŁUJE.
I jeszcze: ksiądz nie chodzi, ksiądz stąpa,
ksiądz nie je i nie pije, a spożywa dary,
ksiądz nie bierze w łapę, a pomnaża dobra Kościoła lub przyjmuje ofiarę,
ksiądz nie robi dziwnych min, a wznosi oblicze ku niebiosom,
ksiądz nie przyjmuje pozycji gimnastycznej o nazwie klęk obunóż bez podparcia,
a oddaje cześć potrójnemu duchowi (czy jakoś tak),
ksiądz nie obmacuje parafianek, a uzdrawia je swym dotykiem,
ksiądz nie opowiada starych bajek, a wygłasza kazanie,
ksiądz wogóle nie robi nic teraz, tylko naonczas. Jasne??
z netu oczywiście alleluja i do przodu!
:)))))))
Raz ordynarny niedzwiedz kucnąwszy na łące,w dość niewybredny sposób podtarł się zającem.Zając się potem żonie chwalił po obiedzie:wiesz stara,nawiązałem współpracę z niedzwiedziem! Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku,a spotkawszy niedzwiedzia,naprał go po pysku.Niedzwiedz wpadłszy do domu wrzasnął:Leokadio!Coś się chyba zmienilo,włącz no prędko radio!A.Waligórski"Bajeczki Babci Pimpusiowej.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJ-23 !! Dlaczego u Ciebie niedźwiedź, który sobie kuca na łące zaraz jest "ordynarny". Ludzie w Polsce od wieków "kucali" za stodołą, bo to nawet papieru nie było potrzeba, wystarczyła wiechetka trawy. Znaczy się według Ciebie to oni byli też "ordynarni". Aha... niektórzy nadal "kucają" - to tych masz na myśli ????
UsuńReasumując, o tym, że votum nie będzie skuteczne, było wiadomym od początku. Nie stało się też wydarzeniem medialnym, co na karb pecha można by zwalić. Tyle, że abdykacja papieża, czasu antenowego n.p. Ruchowi Palikota, nie odebrała. Merytorycznej dyskusji, przy miałkości kandydata (kandydatów) i bezzasadności argumentacji, też nie można się spodziewać. W dodatku "ten Tusk" zamierza już teraz, a nie w lecie jak zapowiadał, dokonać rekonstrukcji rządu. Co nomen omen jest jedynym skutkiem wniosku i pewnie zostanie ogłoszone przez PiS jako ich wielkie zwycięstwo. De facto natomiast jedynie nie potrzebnie zabiorą czas Sejmowi i nam.
OdpowiedzUsuńPomyślności.
Ikko - zabiorą i pieniądze. Jeden dzień obrad Sejmu kosztuje ponad 1 milion złotych.. Policz ile razy w roku ta banda kretynów występuje z "wotum nieufności" wobec rożnych ministrów. Mielą ozorami pół dnia lub cały dzień, inne ważniejsze sprawy gospodarcze odkładane są na bok. A potem pędzą biegiem do okienka kasy sejmowej po diety poselskie. To ma być "opozycja" parlamentarna ?? Chyba u Orwella.Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńMarcinie - ja czasami odnoszę wrażenie, że ta pisowska sekta została przez kogoś wynajęta aby psuć państwo polskie wszędzie gdzie się tylko da. Tak jak gdyby jakiś możny sponsor podpowiadał im gdzie i kiedy mają uwalić kupę.Przed rozbiorami Polski też grasowali ambasadorowie i inni "dyplomaci"naszych sąsiadów i płacili workami talarów aby przekupić każdego szlachetkę i każdego magnata aby "liberum veto" stawiał, krzyczał i tupał.Na swój prywatny użytek wytypowałem dwa takie państwa, które mogły by to robić.
UsuńKarol !! Dodał bym do tych Twoich dwóch jeszcze jedno - te najmniejsze terytorialnie.
UsuńKarol !! A z tych pierwszych dwóch to jedno leży dość daleko od naszych granic - co ??
UsuńMałe, i w dodatku nie graniczy z żadnym morzem .
Usuńposzłoo - o... a ty jak to odgadłeś ????
UsuńPanowie - ale technika to u nich na wysokim poziomie. Potrafią już ładować akumulatory przy pomocy wyładowań atmosferycznych. Takim to ropa wcale nie jest potrzebna. Mają już swój napęd w dodatku ekologiczny - chociaż... bo ja wiem... hałasują przy tym.
UsuńKazik - bo im się decybele z imbecylami pomyliły. W salezjańskich uczelniach fizyki nie uczą.
UsuńWidzę, że geografia polityczna nie jest Wam tak całkiem obca :-))))))))))Ale to są tylko domniemania. Może to tylko nasza plemienna nieudolność i zawiść. Jak w tej bajce o złotej rybce - ".... i żeby sąsiad miał dwa razy mniej niż ja..""
OdpowiedzUsuńI zeby mu krowa zdechła.....tylko o która krowę chodzi ;)))))))))))))
UsuńElizo - oni znają tylko rasę tuskańską. Swoje owieczki skrzętnie chronią i doją aby "obscypki" sobie robić.
Usuń"OBSCYPKI" - no nie.... :-))))))))))))))))))))))) Marcinie - dziesiątka !!!!
UsuńMarcinie - w tym dniu, w którym wydany zostanie zakaz filmowania obrad sejmowych lub całodziennych transmisji z obrad, wszystkie te tępe mordy zamilkną. Przecież oni sobie robią za frico reklamę wobec "ciemnego luda" - jacy to oni aktywni i "mundrzy". Ten kto wprowadził ten głupi obyczaj wiedział co robi. Z sercem na dłoni - pokaz mi jakiekolwiek inne państwo na świecie, aby tam transmitowano obrady parlamentarne od świtu do zmierzchu, albo i jeszcze dłużej !!!! Polska paranoja !!!!!
OdpowiedzUsuńSebastian - dziesiątka !!! Znam pewnego byłego posła, który swoim gościom na uroczystościach rodzinnych puszcza kaset z nagraniami jak on to mężnie walczył e Sejmie. Tylko ten durny naród nie wybrał go na następną kadencję.Albo ten cały Romaszewski - zaskarżył państwo o odszkodowanie bo czuł się "rozgoryczony", że państwo go ju.............................z nie docenia - tak ten gamoń wyjaśniał w jednym z tygodników swoje postępowanie. Nic tylko kija i prać po doopie !!!
Usuńerrata : ma być "już"
Usuń