piątek, 20 września 2013

Oh no!!! Not again!!! (miał krzyknąć Terlik)


"Kobiecie, która poddała się aborcji i która szczerze tego żałuje, należy się miłosierdzie. Odniósł się też do tematu małżeństw homoseksualnych i antykoncepcji. Kościół ma obsesję na tym punkcie. "Nie możemy naciskać tylko na kwestie związane z aborcją, małżeństwami homoseksualnymi i stosowaniem metod antykoncepcji. To nie jest możliwe. Duszpasterstwo misyjne nie ma obsesji na punkcie bezładnego przekazywania wielości doktryn, które trzeba narzucać z uporem. Należy "z miłosierdziem" podchodzić do osób rozwiedzionych, które zawarły ponowne związki, oraz do homoseksualistów. Widzę jasno, że to, czego Kościół dzisiaj potrzebuje, to umiejętność leczenia ran i rozgrzewania serc wiernych, bliskości. Widzę Kościół jako szpital polowy po bitwie. Nie ma sensu pytać ciężko rannego, czy ma wysoki poziom cholesterolu i cukru. Trzeba leczyć rany. Potem możemy porozmawiać o całej reszcie"

Papież Franciszek w wywiadzie dla jezuickiego pisma "Civilta cattolica".
Wywiad oryginalny


Polskiego Kościoła to nie dotyczy. Resztę wytłumaczyTerlikowski. Powie, że owszem mówił, ale nie z tego okna gdzie stali Polacy i nas to nie dotyczy. W Kościele Katolickim sprawy poniżej pasa, czyli najżywotniejsze i najatrakcyjniejsze, to nie żadne obsesje, ale świadomie i z premedytacją używane narzędzia do wymuszania posłuszeństwa. Jako ateistka czuję sympatię dla tego człowieka. Wiele jego wypowiedzi jest bardzo czytelnych i nawet mi bliskich. Franciszek cały czas odnosi się z szacunkiem do ludzi. Jego słowa wpływają pozytywnie na wizerunek papieża.

Obawiam się, że nasi "wielebni" znowu sobie zinterpretują te jasne przecież słowa po swojemu. Oni nie znają słowa "miłosierdzie", czy "empatia", a kontekst w przypadku występków niezgodnych z myśleniem episkopatu to coś, co nie występuje. Myślę, że znów się papież naraził poskim Hoserom i Głodziom. Nasz episkopat go nie lubi, FRONDA go nie lubi...może lepiej żeby on do Polski nie przyjeżdżał? Ale nasz episkopat i ta cała komiczna i głupia zarazem FRONDA to mały Pikuś w porównaniu z samą wierchuszką rzymską personelu naziemnego pana Boga, otaczającej Franciszka z Watykanu, która to podtrzymuje tradycje Borgiów, żywą w tych "szacownych" kręgach.


I dlatego coraz mocniej obaqiam się o papieża. Za każdym razem, gdy papież coś mówi, mam wrażenie, że prowadzi jakiś rodzaj jednoosobowej działalności wewnątrz wielkiej korporacji. W ślad za każdymi pozytywnymi słowami,  idzie jakaś szatańska fala krytyki ze strony polskich katolików i ich mediów. W Polsce, bo o innych się nie słyszy... Co tym razem rozdrażni polskich katolików?. Czy to, że Papieża da się lubić ? Czy drażni to, że z pokorą wypowiada się o aborcji i homoseksualistach ? Czy drażni to, że nie mówi agresywnym i autorytarnym językiem polskich biskupów? Przecież każda wypowiedź polskiego biskupa jest przesycona nienawiścią do człowieka. Słuchając kazań wyczuwa sie podsycanie agresji. 
Do takiego Kościoła strach się zbliżyć.

promuj


Po prawej stronie bloga zrobiłam SONDĘ, ciekawa jestem Waszego zdania


ŻYCIE POWSTAŁO NA MARSIE NIE NA ZIEMI - slowo na niedzielęęęęęęę  kliknij w link

132 komentarze:

  1. Kwestia podejścia do aborcji jako złu samemu w sobie nie zmieni się i taka też mam nadzieję. Ale kwestia podejścia do tych, którzy aborcji dokonali może się zmienić i wcale nie myślę tu o tym aby pogłaskać po główce. A Papież jedynie powtarza stanowisko obowiązujące w Kościele - oficjalnie - przynajmniej od Soboru II-ego Watykańskiego o tym, aby nie potępiać osób niewierzących bądź niestosujących się do wskazań moralnych Kościoła, w tym także stosujących antykoncepcję, dokonujących zabiegów aborcji czy uprawiających stosunki homoseksualne. Nawoływał też do miłosierdzia, co jest zresztą logiczne w przypadku instytucji, która oficjalnie powołuje się na Ewangelię, trudno, aby w świetle Ewangelii wzywał do prześladowań czy np. kamienowania... Papież nie zmienia więc nic w tradycyjnej nauce Kościoła.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że papież Franciszek nie mówi nic nowego. To wciąż religia Chrystusowa, oparta na miłości. Dobrze więc, że przypominasz Sobór Watykański II. Niestety od podjętych tam postanowień krk od dawna systematycznie odchodzi. Celują w tym niestety kapłani polscy. Mnie na katechezie, w latach sześćdziesiątych i na początku siedemdziesiątych (w zakrystii, bo jeszcze salek katechetycznych nie było, a religię ze szkół wyprowadzono), wpojono, że potępiać należy grzech (złe uczynki), a nie człowieka (grzesznika).
      Pomyślności.

      Usuń
  2. "Kobiecie, która poddała się aborcji i która szczerze tego żałuje, należy się miłosierdzie" - mówi Franciszek Bez Numeru.
    A jeśli Kobiecie która to zrobiła - na tym kościelnym miłosierdziu - wcale nie zależy? Bo zrobiła to po głębokim zastanowieniu i jest to jej wyborem? I... może też: nie życzyć sobie takowego, a bardziej: zwykłej ludzkiej empatii i zrozumienia? Pod słowem " miłosierdzxie " jakoś dziwnie pobrzmiewa mi wyższość, wynoszenie się i pokazanie swojej " wspaniałomyślności ".
    A " miłosierdzie" - wobec homoseksualistów, stosujących prezerwatywy i medyczne środki antykoncepcyjne? Kompletnie pojęcie " miłosierdzie " - wobec takich NORMALNYCH ludzi - mi nie pasuje. Ja wyrażam łaskawie swoje miłosierzxie wobec miłosiernych:)))
    Elizo:
    Też zauważam inność Franciszka, ale jeszcze nie potrafię wywniskować: czy to droga ku zmianom, czy pozory, bo słowa... niewiele kosztują:)
    A bunt polskich sukienkowych i ichnie " interpretacje " papieskich nauk - są poprostu godne śmiechu do rozpuku:) Oni gotowi odłączyć się od Watykana, szybciej niż Watykan odetnie się od nich:)
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Miłosierdzie to aktywna forma współczucia, wyrażająca się w konkretnym działaniu, polegającym na bezinteresownej pomocy. Samo współczucie nie przekładające się na działanie miłosierdziem jeszcze nie jest. Termin ten wywodzi się z Biblii." (cytat z wikipedii).
      Nawet jeżeli kobieta dokonała aborcji po głębokim zastanowieniu, jest to zwykle dla niej głęboką traumą. Proszę popytać lekarzy i psychoterapeutów. Dotyczy to także niewierzących. Okazanie współczucia, pocieszenia i miłosierdzia, jest wiec przejawem empatii, a nie wyższości.
      Prosiła bym aby mężczyźni mniej kategorycznie wypowiadali się na temat spraw, które dotykają najbardziej kobiet (w tym aborcja).
      Pomyślności.

      Usuń
    2. Dobrze mowisz Stanislawie, oj! dobrze

      Usuń
    3. Ikko:)
      Wyobraż sobie, że to co napisałem - zrobiłem po rozmowie z żoną, która aborcji - kiedyś - dokonała. Oboje jesteśmy antykościelni, ale - tu - mój głos , był Jej głosem:)
      Ostatnią rzeczą - jakiej by potrzebowała - było " miłosierdzxie " koscielnych:)))
      Stanisław

      Usuń
    4. Okazywanie miłosierdzia nie jest na wyłączność kleru, ani wierzących. Dyskutowałam jedynie z Twoim nierozumieniem tego słowa. To zaś, że osobom nie związanym z krk nie potrzebne jest jakiekolwiek działanie, nie zmienia faktu, że potrzebne jest milionom innych. Poczucie straty związane z aborcją nie ma natomiast związku z ani z religią, ani z wyznawanymi wartościami. Wynika z poziomu hormonów (jak wszystkie nasze emocje i uczucia).
      Pomyślności.

      Usuń
    5. Swoją interpretację rzeczownika " miłosierdzie " zawarłem we wpisie z godz. 10:54:) Ja tak właśnie to rozumiem.
      Użycie tego słowa - samo w sobie - zawiera: wyższość ewentualnego " miłosiernego " nad podmiotem " miłosierdzia " :))
      Oczywiście - jak zawsze - to tylko i wyłącznie - moje zdanie.
      Nie piszę w imieniu wszystkich:)
      Pozdrawiam
      Stanisław

      Usuń
    6. Ja, ja ja ja ja ja ja ja ja tylko ja

      Usuń
    7. Anon.(nie chce mi się dalej pisać)tylko na to cię stać? PiSowate tak mają.

      Usuń
    8. Ikko - daj spokój, ten Stanisław jest nieprzemakalny i niczego mu nie wytłumaczysz. Już zresztą próbowałaś kilkakrotnie. On wtedy przycichnie na kilka dni a potem "w kółko Macieju" wali te same teksty. Chory człowiek i tyle !

      Usuń
  3. Obawiam się że to zdjęcie w maskach jest adekwatne Brutusem w kręgu papieża będzie jakiś polski purpurat on będzie czyhał na życie tego zacnego człowieka

    OdpowiedzUsuń
  4. Volty słowne jakie uskuteczniają polscy sukienkowi/ ci, których pokazują media /, ustosunkowując się do przykazań Franka - mogę jedynie porównać do: volt jakie wyprawiają " kacze " - po kompletnej kompromitacji swoich, macierewiczowych " ekspertów " :)))
    Są " po jednych pieniądzach ", albo: z jednej gliny ulepieni:)
    Miłego wieczoru:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stanisław, papież miał na myśli o miłosierdziu ktorzy go potrzebują a czują się odrzuceni, odpychani, gardzeni.
      Co do "inności" Franciszka Stanisławie, hmmmm, do tej pory nie ma powodu aby go nie szanować, jego zamiary idą w dobrym kiedunku, ale czy zamiary przekuje w czyny? Nie wierzę. Czy jest szczery? I tak i nie. Szczery bo moze to jego natura, bo chciałby aby Kościół był taki jakim on go widzi, byc moze chce go ratować bo widzi że upada? Pieronka też szanowałam, do kilku ostatnich wypowiedzi, zmarnowal caly kapital mojego i nie tylko zaufania...No coż kiedy wejdziesz między wrony...
      Milego wieczoru

      Usuń
    2. Zatem Elizo:
      " pażiwiom, uwidim " jak mawiał zapewne " polak " Wilhelm Świączkowski/ albo jakoś tak podobnie /. W każdym razie ten, o którym my wiemy, a kaczyński udaje, że nie wie:))
      Również miłego...
      Stanisław

      Usuń
    3. Stanisław - kto to jest ten "Franek", twój kolega ??? Chcesz być szanowany - szanuj innych. Zachowujesz się jak prostak a "Frankowi" nie dorastasz nawet do pięt.

      Usuń
  5. No znowu ten wściekły atak na Kościół Katolicki !!!Ile jeszcze bedzie ten gosc z Watykanu w smieszynym ssmochodziku atakował N A S Z Kościół??? he he he he he

    OdpowiedzUsuń
  6. Te kilka , kilkanaście zdań Franka , niczego tu nie zmienią , KK to czarna wielowiekowa mafia , to choroba ludzkości..Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak w skrócie ....mozna i tak :))))

      buziole na Ślunsk wysyłam golębiem pocztowym :)))

      Usuń
    2. Przychylam się do Twojej opinii:) Jeden Franek - wiosny nie czyni.
      Stanisław

      Usuń
    3. Jak by na to nie patrzeć, to wprawdzie tylko jeden kapłan, ale to on jest "głową kościoła rzymsko-katolickiego". Wprawdzie dogmat o nieomylności papieża został uchylony, nie zmienia to jednak faktu, że podlegają mu i są mu winni bezwzględnego posłuszeństwa, wszyscy księża, w tym hierarchowie.
      Pomyślności.

      Usuń
    4. To teoria Ikko:)
      Na swoje własne uszy słyszałem już kilku polskich " bożków ", którzy z paniką - inaczej interpretowali słowa swojego szefa. Za wszelką cenę chcą wykazać, że jego słowa - polskich " nietykalnych " - nie dotyczą! Włącznie z niejakim Klochem, który mówił, że samochód za " marne stopięćdziesiąt tysiaków - to niezbędne narzędzie pracy - dla tych " wybranych " ! Byli też już w Watykanie tacy " reformatorzy " - długo nie pociągnęli...
      Posłuszeństwo w kościele... niejedno ma imię! A rydzyka też ono dotyczy?
      Pozdrawiam
      Stanisław

      Usuń
    5. Co nie zmienia Stanisławie faktu, że to papież może im określone działania nakazać lub czegoś zakazać. Także odwołać z zajmowanego stanowiska, a na to miejsce powołać innych. Franciszek, póki co, stosuje jedynie dyskretne ogólne pouczenia, przypominając o pierwotnych zasadach wiary chrześcijańskiej. W Polsce ma o tyle ułatwione zdanie, że kilkunastu naszych hierarchów wkrótce osiągnie wiek emerytalny. Kogo wyświęci na biskupa, podniesie do godności kardynała, czy osadzi na danej diecezji, sam będzie decydował. Nie koniecznie będzie to po myśli członków naszego episkopatu (vide Wrocław). Nikt rozsądny nie oczekuje też, że nowy papież dokona radykalnych zmian w krótkim czasie. "Nie od razu Kraków zbudowano", a "co nagle to po diable". Najpierw musi dokonać zmian i dobrać podobnych sobie współpracowników w najbliższym otoczeniu, czyli w Watykanie. Czegoś co było psute przez dziesięciolecia nie da się naprawić w kilka miesięcy, a nawet lat. Osobiście widzę w papieżu Franciszku wielką dobroć w połączeniu z wielką mądrością życiową, a to dobrze wróży. Jest nadzieja, że nawet jeżeli osobiście nie zdoła dokonać wszystkich potrzebnych zmian (nie jest młody), to "oczyści" na tyle przedpole (wskaże kierunki zmian i obsadzi kluczowe stanowiska prawymi ludźmi), że wybrany po nim będzie myślał podobnie i będzie już miał łatwiej.
      Pomyślności.
      Pomyślności.

      Usuń
  7. ELIZ*** - jakoś dalej powątpiewam, obym się myliła, co do papieża. Wszak jest on głową przeszło dwu tysiącletniej machiny. Może on wierzy w swoje słowa, ale jeśli za nimi nie idzie czyn - to słowo tkwi w pustce.Juz wierchuszka wiedziała kogo wybrać do mydlenia oczu.
    A już skóra mi ścierpła na słowo : miłosierdzie. To dopiero hipokryzja. Nie potrzeba miłosierdzia, ani litości. Potrzeba
    rozmowy, a przede wszystkim traktowania drugiego człowieka na płaszczyźnie równości.
    pozdrawiam*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej bym tego nie ujął, Zolu:))
      A nawet podobnie i ja napisałem:)
      Pozdrowienia z północy Polski
      Stanisław

      Usuń
    2. Nie dziwota Stanisławie, że mając podobne poglądy i życiowe przejścia - równocześnie prawie napisaliśmy podobnie. No jeszcze Swallow :*)) dołączył do naszego chóru:*)).
      Tak spoglądam przez lupę na te fotki - doszłam - że to muchomory sromotnikowe docierają do Francesco z Polski. Ale ki diabeł leży na drugiej tacy w podarunku - nie rozszyfrowałam.
      Pozdrawiam***

      Usuń
    3. Dzień Dobry, Zolu:)

      Ja też nie mogę " odczytać " co leży obok:) Może to " coś " - nie należy do " daru miłości z Polski " ???
      Może tam, poprostu - jest bałagan? :))))
      Serdecznie pozdrawiam
      Stanisław

      Usuń
  8. Szkoda, wielka smuta że JPII nie miał na tyle odwagi by ruszyć te skostniałe struktury. Mógł być NAPRAWDĘ wielki. Żadnych przełomowych decyzji. Franek rules:-)

    pozdrawiam wszystkich tu piszących LOL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to po ptokach. JP2 nie zostanie swietym, przez cale zycie cierpiał na obsesje homo, aborcji a przede wszystkim prezerwatyw.

      milego Thierry

      Usuń
  9. Spoko, do wiosny daleko, zdrówko Franka cieniutkie, stara furka w crash teście też zbyt mocna nie była.... A wszystkie F. deklaracje to "parole, parole, parole..."

    OdpowiedzUsuń
  10. Elizo:
    Czy techcznie możliwym jest założenie - u Ciebie - takiej mini sondy?
    Pytania:
    1. Czy Franek to " odnowiciel "
    2. Czy Franek to " udawacz "
    Głosuj!
    To byłoby ciekawym uzupełnieniem dyskusji:) Dużo ludzi tu zagląda i pisze.
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. errata: technicznie, ma być

      Usuń
    2. Elizo:)

      Sonda jest. Ale , u mnie się zacięła i pokazuje, że: " nie można wyświetlić storny veb "... albo jakoś tak. Czy to u mnie coś blokuje, czy u innych też?
      Stanisław

      Usuń
  11. Obstawiam 2.
    Jeśli Franiowi się marzy 1. to nie wie co czyni i/lub wierzy w cuda.
    Nie wie lub nie chce wiedzieć, niedowidzi lub nie chce widzieć, że imię cielca to $$$$$$$ KASA $$$$$$$ KASA $$$$$$$ KASA $$$$$$ ?!!!??????????
    Nad wszystkim unosi się spirytus sanctus pecuniam, z naciskiem na spirytus (C2H5OH x nH2O), sanctus to fikcja, o pecuniam jest poprzednie zdanie. Inne świństwa nie są przedmiotem sondy .

    OdpowiedzUsuń
  12. A mnie najbardziej fascynuje, ze Wy wszyscy, deklarujący się jako niewierzący, tak zawzięcie dyskutujecie o Kościele. Czy nie możecie o, na przykład, chrabąszczach? Jesteście zabawni!

    adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy21 września 2013 02:53,

      Gdyby chrabaszcze nam tak nachalnie wlazily do: szkoly,sali sejmowej, mediow, loza malzenskiego,preferencji sexualnych, portfeli i calej nie do wyliczenia reszty - tez bysmy o nich rozmawiali! Tak ani wiecej ani mniej!

      PS I kto/co ci mowi, ze my wszyscy jestesmy niewierzacy? Chyba myslac,iz jestesmy niewierzacy w to ze klechy sa wierzacy! Tu masz calkowita racje!

      Usuń
    2. Panie Adamie,prosimy o kolejny wykład osoby nadzwyczaj wykształconej,np o niższości kobiet,jako istot z natury upośledzonych.

      Usuń
    3. adaśku - bo widzisz - my ateiści nie głosimy praw boskich, nie ładujemy nikomu łapy pod kołdrę, nie nakazujemy nikomu prawd jedynych,nie żebrzemy o pieniądze z budżetu i na tacę, nikogo nie indoktrynujemy od przedszkola do zgonu, NIE WPIEPRZAMY SIĘ W KAŻDY SZCZEGÓŁ ŻYCIA naszych sąsiadów, nie gwałcimy dzieci, nie okłamujemy społeczności ludzkiej. Nigdy nie mordowaliśmy ludzi z powodu przekonań religijnych, nie paliliśmy stosów inkwizycyjnych, nie wieszaliśmy za brak wiary, nie odprawialiśmy "sądów bożych", nie kłamaliśmy publicznie. ZAWSZE ŻYLIŚMY za swoje a nie za cudze pieniądze. Masz porażenie mózgowe w tych twoich dwóch zwojach z których jeden odpowiada za wchłanianie a drugi za wydalanie. Reszta to pustka pod berecikiem. Jesteś takim pierwotniakiem kościelnym a na blogu amebą umysłowa.Ja tam nie będę tak jak Sarmata zwracał się do ciebie w delikatnych słówkach - takich jak ty należy tępić jak zarazę. Próchniaku umysłowy !!!

      Usuń
    4. Wars - :-)))))))))))))) DOKŁADNIE TAK !!!!!!!!

      Usuń
    5. Wars - dziękujemy za JASNE określenie czym są ateiści a czym "sukmanowi". Ten "adam" to typowy polski pół analfabeta. I pomyśleć, takiemu idiocie państwo wypłaca "godną" emeryturę. Ja bym go zatrudnił na umowę śmieciową, niech segreguje śmieci.

      Usuń
    6. Do Anonimowy 21 września 2013 02:53
      Odpowiedź brzmi: Gdy chrabąszcze namolnie pchają mi się do stołu i tort wpie*@alają nieproszone, to walę kapciem i rozmowę kończymy przez porcelanowy telefon szumem spuszczanej wody. O kóściółku dyskutować nie będziemy, gdy odpieprzy się od chrztu niewinnych niemowląt* (pod pozorem grzechu pierworodnego), kumunii pierwszej i drugej***, zaglądania pod kołderkę dorosłym a dzieciom do majtek w poszukiwaniu bruzdy, gdy skończy się bezkarność czarnej hołoty** i gdy odrąbią im ryje od koryta naszego i państwowego (które powstaje z naszych pieniędzy). Wierzący w bajki płaci z własnej kieszeni - jego wybór (przy optymistycznym założeniu, że wie co czyni:))))) ), ale reszta na hipokrytów & darmozjadów płacić NIE CHCE !!!!
      Parafrazując trzy piękne obrazki na winiecie "niech se żyje kościółek - NA KOSZT WŁASNY !!" Przypominam - PYCHA IDZIE PRZED UPADKIEM.
      >> Dotarło po berecik ??? - umiarkowanie rozgarnięty smyku z terenów cywilizacyjnie zaniedbanych !!????
      http://www.youtube.com/watch?v=pQ2A1RJjCA8
      ----------------------
      *) Twój guru powiedział "Kto UWIERZY i ochrzci się zbawiony będzie"
      => http://www.youtube.com/watch?v=DUxqP-vjKL8
      **)http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6819
      ***) Więcej przykładów możesz u wujka G. znaleźć SAMODZIELNIE , ino trza chcieć jak mawiają wolacy.
      NIE czuj się dowartościowany, że poświęciłem chwilę na odpowiedź.

      Usuń
    7. Poszłoo, u mnie sprawę namolnych chrabąszczy załatwia kot. Zwłaszcza jesienią, kiedy są jakieś takie przymulone i dzięki temu wpadają mojemu "szantażyście" w łapy, a później między zęby, którymi je, z wyrazem błogości na pysku, chrupie. Podobny odgłos usłyszałam "uszami wyobraźni" we wpisie Warsa, godzina 11.34. :)))

      Usuń
    8. Begonijko, niestety psowate na odgłos tak drobnego intruza, to tylko kontrolnie jedno oko uchylają i nie chcą się fatygować :((((
      Zawsze uważałem że ideałem są dwa: mały - jako sygnalizator i do drobiazgów, oraz słusznych rozmiarów, z mordą na poziomie klamki jako egzekutor. Bardzo to pomaga przy namolnych dyskutantach za furtką. Wystarczy powiedzieć " to ja poproszę Azora*" i po dyskutantach...... ino trawa faluje...

      Usuń
    9. Poszłoo, skoro już mowa o psowatych ...niewiele brakowało, a nabyłabym drogą kupna szczeniaka rottweilera. Znajoma miała hodowlę i byłam zaprzyjaźniona z dwiema pięknymi suczkami, z którymi chodziłyśmy sobie po lesie. Miałam jednak wątpliwości, bo do takiego psa trzeba twardej ręki, a u mnie z tym krucho... jeśli chodzi o zwierzęta domowe, ma się rozumieć. Ale przepytałam znajomą na okoliczność obronności takiego pieska i zwierzyłam się z obawy, że ktoś może wyciągnąć rękę i czymś psa "załatwić". Znajoma spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem i odpowiedziała spokojnie : "o wyciąganiu ręki nie ma mowy. Nie zdąży". I to by pasowało do Twojej opowieści.
      Psa w końcu nie kupiłam ( w przeszłości miałam wojowniczą foksterierkę) i przyszło mi dzielić lokum z rozbestwionym do nieprzyzwoitości kotem. :))

      Usuń
  13. Czy tak stara organizacja mafijna jest reformowalna?... moim skromnym zdaniem, zdecydowanie NIE! Do wypowiedzi Franciszka, pasuje jak ulał niemieckie powiedzenie: Wasser predigen und Wein trinken. Uważam ze tylko odcięcie od kasy i oddzielenie polityki od religii, możne nauczyć sukienkowych pokory. Czyli przykładowo jak w Niemczech, podatek na kościół i dojrzałe społeczeństwo nie dające się manipulować przez personal naziemny pana boga... ;)

    mewerick

    OdpowiedzUsuń
  14. Co za czasy nadeszły iz "Najwyższy w KrK" ,musi nakazywać i wskazywać aby jego urzędnicy postępowali, zgodnie z tym, co głoszą !!!
    Bo sam już zauważył,że "korporacja" zaczyna się kruszyć,bo bezsens takiego działania,bo mafia i inni oszuści i zboczeńcy znaleźli sobie tam przyjazna przystań.
    Bo zobaczył ze to już"nie te czasy" a ludzie wiedzą o sobie coraz więcej,a gdy jeden z jego urzędników gwałci dzieci, natychmiast dowiaduje się o tym cały świat.
    I cały świat się oburza,zaczyna przyglądać swoim "kapłanom" a ci co chcieliby zarobić na cudzym nieszczęściu,/albo z oburzenia na takie draństwo/ natychmiast biegną z pomocą i "skarżą do sadu" O odszkodowanie.
    To informacja, internet,telewizja satelitarna,znajomość języków i obycie w świecie,powoli, bo powoli, zaczyna kruszyć ten beton,jak skruszyła "komunizm"
    Pozostali ci co nie maja dostępu do informacji,lub sami nie chcący słyszeć tego co już dawno słyszała i wie większość, /bo im się zawalają odwieczne dogmaty/ będą przeciw, lub będą pytali naiwnie."to u nas?"
    /beneficjentów i żerującym na "status kvo",pozostawmy sobie.Bo wiadomo co i jak będą krzyczeć czym i kim się zasłaniając/
    Pytajacym ??
    Dlaczego się tym/kościołem/ tak zajmujecie lub przejmujecie.jak jesteście....../potrzebne dodać, niepotrzebne skreślić/
    /ja ze swej strony dodam/wyjaśnię/ a to dla tego, iż klinicznie powtarzam,klinicznie, uczulony jestem na wszystkie hipokryzje,kłamstwa,i podpuszczania jednych na drugich i wszechogarniająca pazerność i rozziew miedzy tym co czynią a mówią,jednocześnie nas tfu"nauczając" i pouczając.
    No coz tak jestem skonstruowany i dotyczy to tez /drogi Adamie/ na działanie świeckich.
    Dlatego to mi nie po drodze z "ludźmi z PIS".
    I zdradzę wam dlaczego to tak PIS ciągnie do sukienkowych i jest przez nich tak popierany.
    BO SWÓJ CIĄGNIE DO SWEGO !!
    to taka sama klasa pazerności,kłamstwa i hipokryzji,Taka sama klasa przekonania o swej słuszności i nieomylności i wytykania cudzych błędów, własnych nie widząc.
    /dlatego tez celowo staram się "przemówić ich językiem"
    Bo ONI do NAS tak "powiadają" na kazaniach czy z trybun.
    Porównanie Papieża do Gorbaczowa, jakże trafne,ale obawiam się, ze stanowi dla "sutannowych" argument, iż Papież jak Gorbaczow"rozwali"KrK 'własnymi ręcami"
    W Rosji wielu ma to mu za złe.
    A u nas przecież słyszycie,przecież czytacie.Nas to nie dotyczy !!
    Bo u nas nie ma i nie było /w naszych szeregach/ TW,pedofilii,molestantów,pazerności,pijaństwa,itp itd
    OWIECZKI ZROZUMIAŁY I ZAPAMIĘTAŁY !!NO !!
    A teraz kupcie, znany wam dekoder lub wpłaćcie na ...tu numer konta...
    Błogosławieni, ubodzy duchem /i rozumem/ albowiem....śpi się wam spokojniej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W.i.e.s.i.e.k,gadasz do obrazu,a obraz ani razu..Obrazy są milczące,kiedy są obrażane.

      Usuń
    2. m_1621 września 2013 10:47
      A znasz takie "radzieckie"przysłowie
      "wszystkich kobiet nie......ale starać się trzeba"
      A "obraza??" Gdzie łaskawco ?

      Usuń
  15. Saluto Eli! Eli,zauważ,że naszym kościelnym ten papież wyraźnie nie pasi. Onegdaj widziałem w TV jednego kościelnego,który udowadniał,że biskupi mają bryki za 150 tys.,ponieważ poruszają się po terenie,robiąc setki kilosów,bo tak być musi i już! Ja na ten przykład mam Nissana Almerę w cenie 43tys.zł z haczykiem,a jaka to wypasiona bryka! Ze czterdziestu księdzów by tam weszło!A hooj,Eli!

    OdpowiedzUsuń
  16. Terlikowski wygarnął papieżowi Franciszkowi, że się na Biblii nie zna, czy "cuś" ??? :))) A tak poważnie, to uważam, że Franciszek, człek sympatyczny i owszem, ale gdzie się podziewał przez ostatnich kilkadziesiąt lat, że tak go kościelne, a zwłaszcza biskupie obyczaje oburzyły ? Robił w tym interesie z własnej woli, więc nikt go chyba nie musiał uświadamiać co i jak ? Jako kobieta praktyczna uważam, że wobec masowej ucieczki owieczek spod dyktatu kościelnych "baców", ktoś poszedł po rozum do głowy i postanowił ocieplić i "wypucować" wizerunek kościoła. Zupełnie, jak panprezespremier przed wyborami, he he. Ale dobrze, pożyjemy, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawsze słowo " miłosierdzie " kojarzy mi się z wyższością miłosiernego wobec swojej ofiary! Tak - właśnie ofiary, bo miłosierność łączę ze słowem " łaska " !
    Użycie słowa " miłosierność ", wobec:
    kobiet po aborcji, innowierców, niewierzących, stosujących cywilizowane środki antykoncepcyjne, prezerwatywy... ma w podtekście znaczenie ZŁE!!!
    Bo oto jakiś, odziany w złota i białe sukienki - jegomość " obdarzony " prawdami absolutnymi mówi:
    Wy żli, błądzący ... Ja wiem, że jesteście żli, ale... ja miłosiernie wam wybaczam!
    Trudno mi to wyrazić, ale wiem, że dla chcących - to co piszę, jest do zrozumienia!
    Z jednej strony jest : " nieskalana wyższość " , z jednej strony - pospólstwo, króremu Pan wybaczy miłosiernie jego winy!
    Oj.. dobry, dobry to Pan, bo mógłby zciąć gilotynką, albo wyciągnąć machiny tortur, które zapewne w katakumbach Watykanu - przechowuje...
    Tak ma plebs odebrać przesłanie papieskie...On dalej jest powyżej każdego.
    On tylko może: miłosiernie się ulitować!
    JA TAKICH GESTÓW NIE CHCĘ!
    Bo mnie osobiście obrażają. I " pal sześć ", że mnie to obraża, ale: OBRAŻA TO MOJE CZŁOWIECZEŃSTWO!
    Tak to odbieram, ale - przyznaję, że ja mam łatwiej, bo: nic z kościołem kat. mnie nie łączy!

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stanisławie,spoko..bez nerw..Z dupków śmiać się należy,a nie na klatę przyjmować.Dupki radochą naszą.Śmiech to zdrowie,jak się pije mleko krowie.

      Usuń
    2. O matko Stanisław jesteś strasznie upierdliwy - Ty nie chcesz, ale inni potrzebują i to też jest milosierdzie - zrozumienie ICH POTRZEB, dlaczego inni mUSZĄ zrozumiec takich jak Ty?? Tolerancja to też jest miłosierdzie. To uczucie czlowieka do czlowieka.

      Usuń
    3. Hmm... Możesz zdefiniować Stanisławie, na czym to TWOJE człowieczeństwo polega? Co konkretnie zostało w nim obrażone chrześcijańskim miłosierdziem?
      Pomyślności.

      Usuń
    4. Ikko:)

      Chrześcijańskie " miłosierdzie " upokarza mnie. Choć nie jestem w kościele - słyszę, czuję, rozum podpowiada, że to fałsz, podawany z perspektywy:; moralnego autorytetu, którym kościół absolutnie NIE jest!
      To ja - jako człowiek wolny od dyrdymałów i " zdany " na własne myślenie, które sobie bardzo cenię, mogę im okazać ewentualne " miłosiedzie ". Notabene - nie zamierzam tego uczynić.
      Uosobienie zła - za jaki uważam kosciół instytucjonalny - nie ma prawa do takiego czynu. Którym ZNOWU - podkreśla - waszą niższość , a swoją wyższość w hierarchii wartości... Trudno to napisać, w formie skrótowej, ale... doskonale wiem, co chcę przekazać - jednak ta internetowa forma jest zbyt uboga:)
      Pozdrawiam
      Stanisław

      Usuń
    5. Dosadnie powiem o co mi chodzi:
      Miłosierdzie kościoła przypomina mi..." miłosierdzie " seryjnego mordercy - wobec mnie, który: nikogo nie zabił, nie zabija i nie zamierza tego zrobić.
      To ja, ewentualnie - mogłbym być miłosierny woberc wspomnianego mordercy. I złagodzić karę, wykazując swoje ogromniaste i bezinteresowne miłosiedzie! Kościół i miłosierdzie to absolutnie dwa bieguny odpychające się. Czy zło może być miłosierne?
      Stanisław

      Usuń
    6. Sądzę Stanisławie, że nie zrozumiemy się ani w tej kwestii, ani w wielu innych. Trudno dyskutować z człowiekiem, który artykułuje kategoryczne opinie, rozciąga je na wszystkich członków danej grupy społecznej, traktując własne zdanie jako jedynie słuszne. Przy czym, ani szerszej wiedzy w temacie nie posiada, ani nawet nie stara się jej pogłębić. To tak jak z tymi "ekspertami" Macierewicza. Też im się wydaje, że na podstawie szczątkowych, niesprawdzonych informacji, mogą ferować oskarżenia i wyroki.
      MOJE człowieczeństwo Stanisławie, nie pozwala mi porównywać en bloc funkcjonariuszy krk do seryjnych morderców. Jak już sięgamy po drastyczne przykłady, to znane są przypadki okazywania miłosierdzia więźniom obozów koncentracyjnych przez ich katów (z SS i innych funkcyjnych). Często ludzie Ci właśnie dlatego przeżyli i dali świadectwo. ICH człowieczeństwa takie i żadne inne miłosierdzie nie obraża. Miłosierdzie jest bowiem wyłącznie dobre, bez względu na osobę, a nawet motywy osoby, która je okazuje.
      Pomyślności.

      Usuń
  18. Begonijko,ten papież to pewnikiem jakiś heretyk jest. Nawet ateiści go lubią..Pewnikiem spłonie na stosie..

    OdpowiedzUsuń
  19. Stanisław
    Uznaj tylko, ze swój do swego,aby być zrozumiałym musi gadać "swoim" językiem.
    W podtekście "jak krowie na rowie" bo inaczej nie pomną,albo się "obrazą" bo oni nie chodzą.a krocza,nie mówią czy przemawiają ale "głoszą"ect.ect.
    Taka to ich "staromowa"albo "kościelna grypsera"
    Potraktuj to jak "słowo kibola do kibola" Oni tez językiem zrozumiałym dla siebie
    wez sie k..wa,o...kwa....ja pierd...ect ect.posługują się.
    Jak sie to wie to się i z uśmiechem "politowania" przyjmuje,mniej "nerwioznym a obrazliwym bywawszy"
    Co polecam,jako receptę.Do stosowania.

    OdpowiedzUsuń
  20. Begonijko,ten papież to pewnikiem jakiś heretyk jest. Nawet ateiści go lubią..Pewnikiem spłonie na stosie..

    OdpowiedzUsuń
  21. Kurde,komp mi wariuje..Wszędzie,na wszystkich blogach są ripleje. Czy ktoś wie,co to to takiego???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko!!! A myslałam ze to tylko u mnie :))

      Usuń
    2. m_16, ja się też u Elizy niedawno (jeden raz, po czym replay wcięło) "zriplejowałam", w związku z czym odszczekuję swoje posądzenie Cię o "czkawkę" ! :)))

      Usuń
    3. Ne ma problema,Begonijko! Ne ma!

      Usuń
    4. m-16 - komp jest OK. To Ty widzisz podwójnie klawisze !!

      Usuń
  22. Mam prośbę do wszystkich piszących na tym blogu - czy musicie reagować na "podpuchy" Pana "adama". Przecież po to on tu się zainstalował na blogu - aby siać ferment i niezgodę.Za to mu płacą. Elizo - ty też przemyśl czy warto użyczać Twojego bloga takiemu pustakowi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaszebe,Adama znam z innych blogów. To mędrzec z dziada-pradziada. A ile szkół ma! O mamma mia! Maluśkiś przy NIM! O le!

      Usuń
  23. Nooo,nareszcie..widzę,że sukinkot się uspokoił..

    OdpowiedzUsuń
  24. Wacusiu, uważaj!

    adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daśku,uważam na zakrętach. Czego i Tobie serdacznie radzę. A co tam słychać w kwestii kobiet? Nadal istoty podrzędne? Goń się,ciemniaku.

      Usuń
  25. Nie głosowałam w Twoim dzisiejszym sondażu Elizo. Dla mnie pytania są zbyt diametralne, a wobec tego brakuje możliwości "nie wiem". Już bardziej odpowiadała mi propozycja Stanisława. Ty pytasz o to co się stanie, co się wydarzy, jaki będzie efekt, a intencją Stanisława było zapytać o intencje papieża (ich szczerość). Zawsze jednak wolę, gdy jest więcej niż dwie możliwości wyboru.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ikka13321 września 2013 12:34

      Wieczor dobry ikko!

      A ja Ci powiadam,badz albo ciepla albo zimna ale nigdy LETNIA ( trzecia mozliwosc wyboru/:-)))))))

      Uwazam ,ze sondaz Elizy jest bardzo pragmatyczny wlasnie! Jak przy glosowaniu . Nie ma biuletynu - "nie wiem na kogo glosowac".Kochasz albo nie kochasz. To tak jak "troche" umrzec!

      Pozdrawiam serdecznie " et sans rancune"!

      Usuń
    2. No rzeczywiscie!
      Moj komentarz tez jak dobry kochanek! Zaledwie 11 minut i juz sie powtarza:-))))))))))))))

      Usuń
    3. Witaj Farncopolo, chyba będę zazdrosna, mi się nic nie powtarza.:-))))))))))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    4. Ikko, nie grymaś. Najważniejsze, że w ogóle coś się zaczyna !!! :-))))))))))))))))))))))))

      Usuń
    5. begonijko - i jak długo TRWA !!!!

      Usuń
  26. Dzień dobry Pani Elizo !!! Przyznam się, że ja też uważnie obserwuje poczynania papieża Franciszka od początku jego pontyfikatu - i mam co raz bardziej daleko idące wątpliwości. Papież w tym feudalnym państewku jakim jest Watykan, ma jednak jeszcze sporo władzy aby ją KONKRETNIE zademonstrować. Może wydawać encykliki papieskie, może wydawać różne tam edykty papieskie, może wreszcie zwołać sobór. który wytyczy zasady polityki watykańskiej tak w zakresie dogmatów kościelnych jak i dzisiejszego świata politycznego. Czy coś takiego się dzieje - wcale nie !!! Nie ma nawet zapowiedzi, aby papież coś takiego zamierzał !!! Mamy więc papieskie połajanki wobec kardynałów i biskupów - pod publiczkę i pod aktualne wrogie kościołowi trendy. Ma to na celu ugłaskanie wzburzonej opinii publicznej - takie wylewanie oliwy na wzburzone fale. Aby dokonać istotnego przewrotu w doktrynie watykańskiego kościoła musi być wola większości - przynajmniej na szczytach tej mafii - nie ma takich sygnałów aby rzymscy kardynałowie jednoczyli się wobec papieża Franciszka i tworzyli zaczyn przyszłych pozytywnych zmian w tej religii. Jest wprost przeciwnie - zajawki papieskie są przyjmowane wrogo, czego przykładem polski Episkopat. Nikt tu i nigdzie publicznie nie poparł inicjatyw odnowicielskich papieża - nadal głoszą prymat prawa "boskiego" nad cywilnym.Nadal na Jasnej Gorze sieją nienawiść Polaka do Polaka, nadal eksponują najgorsze elementy sekt politycznych, nadal nie odżegnują się od szamana Rydzyka. W polskim bagnie nadal się kisi błocko.
    Domniemywam, że kardynałowie po cichu liczą na nagły "exitus" papieża, który sterany problemami kościoła nie zdzierżył i nie wydolił.
    Mam w swojej bibliotece kilkanaście tomów książek traktujących o historii dyplomacji watykańskiej i kolejnych "pierestrojkach" w tym państewku. Na tej podstawie idzie wysnuć wnioski - co wielebni zamierzają . Otóż nic nie zamierzają u nich jak w szlacheckiej Polsce "nihil novi" jest najważniejsze. To też dobrze - oni już nie nadążają za zmieniającym się światem a to jest początek "zmierzchu Bogów". Nieunikniony !!!! Miłego dnia życzę !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarmato, cieszę się, że nie jestem odosobniona w swoich wątpliwościach. Stara maksyma "nie wszystko złoto, co się świeci" nie dotyczy wprawdzie Watykanu w sposób dosłowny, bo tam to, co się świeci, to jest złoto i to najwyższej próby, ale jako przenośnia może być... Z przyjemnością wyznam, że byłam "w mylnym błędzie" jeśli tylko rzeczywistość to wykaże. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Być może słuszne są Twoje domniemania Sarmato, czasem jednak historia lubi się powtarzać.
      "Kardynałowie zebrani na zwołanym wtedy konklawe uznawali go, z powodu zaawansowanego wieku i skromności, za papieża „przejściowego”. (...) Tym, czego kardynałowie i reszta Kościoła nie przewidzieli, było to, że ciepło, poczucie humoru i dobroć papieża Jana zdobędzie serca ludzi w sposób, w jaki jego poprzednik, pomimo jego ogromnej wiedzy i kwalifikacji moralnych, nigdy nie zdołał zrobić." (wikipedia)
      Przypomnę więc, że Jan XXIII zwołał sobór w piątym (ostatnim) roku swojego pontyfikatu, a przygotowania zajęły tylko kilka miesięcy. De facto sobór poprowadził Paweł VI, wcześniejszy faworyt. Tyle, że kapelusz kardynalski otrzymał dopiero od Jana, właśnie po to, by mógł zostać jego następcą.
      Nie wiemy czy obecnie zamysły nie były podobne. Nie jest też dla mnie istotne jakie są de facto powody obecnego złagodzenia wizerunku kościoła. Ważne by przystawał do obecnych czasów na tyle na ile pozwala istota tej religii. Przyznasz, że chrześcijaństwo (istota doktryny) nie jest religią "łatwą, lekką i przyjemną", ani dla wyznawców, ani dla kapłanów.
      Dodam, że encykliki też nie powstają w kilka tygodni, czy miesięcy. Czytałam spekulacje, że Franciszek najpierw ogłosi wspólną z poprzednikiem, której tenże przed abdykacją nie zdążył ukończyć.
      Pomyślności.

      Usuń
    3. Begonijko + Ikko !!! Od początku pontyfikatu Franciszka dawałem w moich komentarzach wyraz sympatii dla każdej jego "inności" tak wobec doktryny Kościoła jak i watykańskiej skostniałej sztampy. Liczyłem bowiem, że skoro w tak trudnej dla Watykanu sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej zdecydował się objąć stanowisko papieża, to wie na co się porywa i ma w zanadrzu jakieś skuteczne remedium. Przecież nie spadł prosto z nieba, on tkwi w tym systemie od dziesięcioleci. W Rzymie też nie jest nowicjuszem - bywał tam wcześniej i nie raz zaglądał za kulisy - jak czyni się "teatrum" dla wiernych.Zatem skoro uczestniczył w Konklawe to musiał się liczyć z wyborem, bo to nie jest tak całkiem spontaniczny i demokratyczny wybór. Przedtem i w czasie tej wyborczej celebry powstają określone frakcje i opcje. Tam nic się nie dzieje "na wariata" - jak np. u nas w Sejmie. Przyznam się, że zniesmaczył mnie pomysł aby Jana XXIII wynieść na ołtarze razem z Janem Pawłem II. O tym ostatnim wiele się dzisiaj mówi w sensie negatywnym w świetle ujawnionych afer. Takie odium nie ciąży na Janie XXIII. Zatem robi się z Jana swego rodzaju przyzwoitkę dla naszego Karola Wojtyły. Lepiej było i jest aby poczekać z tym wyświęcaniem, bo kto wie co tam jeszcze się wymiecie spod watykańskich dywanów. Nawet Franciszek zrezygnował aby zamieszkać w tej rezydencji, aby go nie kojarzono. Jestem też pewien, że papież emeryt przekazał to i owo swojemu zmiennikowi i obydwaj panowie przegadali sobie przy kominku niejedną godzinę. Nie jest więc Franciszek kompletnym neofitą. Jeżeli już zwołanie soboru, to kwestia powiedzmy jednego lub dwóch lat przygotowań, to encykliki już nie. Historia uczy, że jak było trzeba - sypały się one obficie. Miejmy też na uwadze, że nie wszystkie encykliki są upubliczniane, są bowiem i takie, o których dowiadujemy się po latach, bo stanowiły "ściśle tajny" wewnętrzny dokument kościelny.
      A co do kadr watykańskich - obok wielkiego szumu medialnego, jak do tej pory wyleciał z posady kardynał Bertone - watykański sekretarz stanu. Może jeszcze dwóch lub trzech pośledniejszych urzędników "rządu" papieskiego. Reszta na razie trzyma się krzepko. Jak na rewolucję kadrową to całkiem mało, skoro sam kardynał Bertone - już po dymisji, oświadczył publicznie, że Watykan to gniazdo kretów i kłębowisko żmij.Nie mam żadnych powodów aby mu nie wierzyć i skoro tak mówi, to wie co mówi.
      Archeolodzy potrafią z kilku skorup posklejać lub odtworzyć wygląd całej misy lub wazy. Z okruchów papieskich zachowań też można próbować coś odgadnąć - na razie idzie to opornie, bowiem odpryski nie pasują do siebie. Z natury jestem optymistą, bo świat oglądany z uśmiechem wydaje się bardziej przyjazny, ale QUE SERA SERA - zobaczymy co będzie, to będzie - jak mówią słowa włoskiej piosenki. Miłego wieczoru i przepraszam, za długa "encyklikę". Póki co - można spocząć na "pufikach", nie będzie wyrywnych sytuacji na Watykanie.

      Usuń
    4. Sarmato - gratuluję trafnej oceny sytuacji we Franciszkowie. Jest dokładnie tak jak piszesz, czyli nic się nie dzieje. Pozdrawiam !

      Usuń
    5. Jesteś pewny Marcinie, że nic?
      http://www.tvn24.pl/zaufany-franciszka-na-czele-trybunalu-pokuty-trzesienie-ziemi-w-watykanie,356444,s.html
      Nie tylko w Watykanie "młyny sprawiedliwości mielą powoli". Póki co wymienia się "sędziów" i "prokuratorów". W jakim celu? Zobaczymy.:-))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    6. Sarmata21 września 2013 17:52

      Witaj!

      Wszystko w tym podsumowaniu:

      " Póki co - można spocząć na "pufikach", nie będzie wyrywnych sytuacji na Watykanie." - Otoz to! Obiecanki macanki a glupiemu stoi!
      Retortyka i gestykulacja.
      Francuzi mowia na to :

      " c'est du pipeau" - klamac ,zeby sie przypodobac;

      Pozdrawiam serdecznie,

      PS "Jezdem "zurück a nazad" i sie klimatuje" :-)))))))))))))))))))



      Usuń
    7. Francopolo - witaj !!! Z niecierpliwością czekam, co tam napiszesz nam o peregrynacji do Indii, bo kraj to ciekawy. Wprawdzie ostatnimi czasy utracił na reputacji z powodu licznych gwałtów na kobietach i zabójstw na tym tle, ale chce wierzyć, że tamtejsze władze opanują sytuację. Zwłaszcza, że tam nadal obowiązuje kara śmierci. Ale ja nie o tym chciałem napisać. Napisałem sobie dzisiaj taki komentarzyk na tematy futurystyczne związane z Kościołem i papieżem. Nie prognozuje tu nic nowego jak zamiatanie pod dywan - może w bardziej wyszukanej formie niż dotąd.Może i tam zetną kilku bardziej rozbuchanych, może ten i ów utraci "sede" biskupie lub kardynalskie. Rosjanie trafnie to nazywają "maskirowka". I powiem Ci, że byłbym szczerze zadowolony gdybym się mylił w tych moich prognozach i chętnie publicznie tu na blogu walił się będę w klatę z piersiami. Ale stale mam przed oczami werset z Biblii - "po czynach ich poznacie" - a tu czynów brak. Inna sprawa, że akurat teraz, w dobie kryzysu światowego taka rewolta religijna nikomu nie jest potrzebna. Będzie jeszcze więcej zamieszania niż jest. A byt określa świadomość jak nauczał staruszek K.Marks. Filozofować można przy pełnym żołądku, bo jak burczy w brzuchu - myśli się rozpraszają. Miłego !!!

      Usuń
    8. Dzień po wywiadzie dla jezuickiego pisma "La Civilta Cattolica", w którym papież stwierdził, że Kościół za bardzo się skupia na takich tematach jak aborcja, antykoncepcja czy homoseksualiści, Franciszek wypowiedział mocną antyaborcyjną opinię.Podczas spotkania z katolickimi ginekologami przywołał nauczanie Watykanu na temat potrzeby obrony życia poczętego.


      Hahahahahahahahahahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

      Usuń
    9. Klik.net !!! No i jesteśmy w domu - a tu wszystko po staremu.Dlatego pesymistycznie patrzę na kolejna "odnowę" tej starej instytucji. Miłego !

      Usuń
  27. Sarmato - witaj !!! Też tak myślę. Populistyczne popisy papieża Franciszka maja uciszyć wzburzenie katolickiego i świeckiego świata wobec wybryków i perwersji seksualnych jego "książąt" i szeregowych sutannowych.To widać z daleka. Te przymilanie się do "owieczek", te pogłaskania po główkach niewinnych dzieciąt, ta rozmowa z inwalidą na wózku, ten zdezelowany samochód, który porusza się papież - to są tanie gesty, które nic nie kosztują. A gdzie on był dotychczas - tkwił w tym katolickim bagnie po uszy. Celowo go wybrano aby uciszył wezbrane fale, bo pośród innych kardynałów był może najmniej umaczany w skandalach.Stara to taktyka i już tak bywało.Masz rację - nie idą za tymi tanimi gestami żadne encykliki papieskie, które nakazywały by odmianę w kościele. Kompletna pustka !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiktorze - moim daniem Watykan przegapił już dawno temu okazję do reform w swoim Kościele. Takich reform mógł dokonać w czasach gdy był IMPERATOREM w wierze katolickiej - na zasadzie - SILNY MOŻE WSZYSTKO. Wszyscy przyjęli by potulnie takie modernistyczne zmiany. Dzisiaj, kiedy wszystko im trzeszczy i zgrzyta - jakiekolwiek reformy jeszcze bardziej rozchwieją tą instytucję. Dlatego skazani są na upadek. Rzecz jasna - nie dzisiaj lub jutro. To musi potrwać co najmniej jedno pokolenie - aż wymrą apologeci , ci najbardziej nieprzejednani. Kiedyś wpadła mi taka statystyka do rąk, że w KrK rocznie więcej ubywa wyznawców niż ich przybywa poprzez wymieranie. Dlatego jest taka wściekła nagonka Kościoła wokół stosowania środków antykoncepcyjnych, aborcji i wszystkich spraw z tym związanych. ONI WIEDZĄ ile tracą rocznie owieczek i ile noszą im do chrztu. Saldo jest ujemne.Kiedy spojrzeć na światowe statystyki - ilu wyznawców mają te wiodące religie - katolikom ubywa najbardziej. Im będą ze strony KrK większe naciski na indoktrynację - już od kołyski, tym napotkają większy opór materii. To tak jak z uprzykrzonymi reklamami w telewizji - im ich więcej, tym częściej używamy pilota aby pozbyć się natręta. Każdej akcji odpowiada reakcja - podstawowe prawo fizyki. Grzechem podstawowym chrześcijaństwa jest tez rozbicie tego wyznania na stosunkowo znaczne grupy i narody. Pierwsze było prawosławie, a później luteranie, ewangelicy, protestanci, mormoni i kogo by tam jeszcze nie wymienić. I z nieba wcale nie zagrzmiało, nie posypały się pioruny, nie sypnęło siarką i nie nastąpił sąd ostateczny. To daje ludziom do myślenia, że to wszystko to takie "strachy na Lachy". Miłego dnia !!!

      Usuń
    2. Wiktorze - w post scriptum dodał bym jeszcze moją prywatną opinię co do obrządku kościelnego. Jak mi się wydaje - wprowadzenie do rytuału mszalnego języków narodowych także mogło wpłynąć na utratę "nimbu" tajemniczości i mistycyzmu tej celebry. Dawniej "prostemu ludowi" wydawało się, ze łacina to jakiś język "bogów", w którym księża porozumiewają się z Panem Wszechrzeczy. Brzmiało to tajemniczo a nawet grożnie. Dzisiaj, kiedy proboszcz odklepuje zdrowaśki w ojczystej mowie - niejeden sobie myśli - ja tez tak potrafię, po co mi kościół.I nie ma w tym odklepywaniu żadnego mistycyzmu. Być może się mylę, ale czasami w rozmowach z katolikami zadaję takie pytania i znajduję u niektórych potwierdzenie.Watykan liczył, ze zniesienie rytuału trydenckiego przybliży Kościół do wiernych - stalo się inaczej. Zycie bywa czasami przekorne !

      Usuń
    3. Sarmato - co racja to racja. Dawniej lud boży kumał z tej łaciny tylko słowo "spirytus". Zaraz po mszy wszyscy walili do gospody na setkę aby wzmocnić ducha wiary. No bo proboszcz namawiali - ma być "spirytus" i kuniec.Nawet baby nie protestowały. Eh...czasy !!

      Usuń
    4. Kazik - też prawda - same słowa prowokowały - et cum spirytus. Każdy Czereśniak rozumiał to jako - chodź kumie na spirytus. :-))))))))))

      Usuń
    5. Witom kumie choć na spirytus :))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
    6. Sarmato, należy jeszcze dodać, że ksiądz odprawiał swoje czary tyłem do owieczek !!!

      Usuń
    7. Begonijko - to też z czysto praktycznych względów - to odwrócenie cyrkumferencji w stronę ludu bożego. Za czasów PRL-u ludziska hojniej dawali na tace - wszak był to lud pracujący miast i wsi. Dzisiaj mamy 14% bezrobotnych. Przyjdzie taki na mszę i myśli, że za zdrowaśkę wykpi się od dawania na tacę. Ale kiedy wierni są monitorowani czujnym okiem celebransa, każdy coś tam wysupła. Zdarzało się też, że kwestujący z tacką coś tam cichaczem zwinął z tacy. Niech by spróbował dzisiaj. Mówią, ze w niektórych kościołach zainstalowane są już kamery, co ułatwia monitoring.

      Usuń
  28. Ten Adaś,któren tu produkuje się,to mundry gość! Łon szkół ukończył tyle,że jejku,jejku! No we wprost mózg się lasuje! Adaśku,a wymyśl że jakąś nową szkołę! Please,please!

    OdpowiedzUsuń
  29. Podanie: Wielce szacowny panie Macierewiczu! Zapodaję,żeć ekspertem mam ochotę okrutną być.Moje referencje? Otóż jestem kucharzem spadochronowych wojsk pancernych i jako taki znam się na samolotach,bo jak się z takiego wylata,to jak się nie znać! Co nie??? Zaznaczam,że w czasie spadywania kocioł żem trzymał,bo to chleb mój!

    OdpowiedzUsuń
  30. I jak tu nie lubić Franka taki milusi gawędziarz lol

    OdpowiedzUsuń
  31. Popołudniowo witam:)

    Myślę, na pograniu pewności, że wielu z wierzących w kościół, widzi w jego urzędnikach jakieś niebiańskie cechy, ktrych nikt - poza nimi nie posiada! A to zwykli ludzie, którzy z boskością - mają tyle wspólnego , co każdy z nas. Czyli, literalnie N-I-C !
    I trochę filozofii, dodam, że wyłącznie mojej.
    Jest pewien związek pomiędzy słowami: MYŚL - SŁOWO - UCZYNEK.
    Każde działanie poprzedzone musi być myślą, bądż - przemyśleniem.
    Myśl, bez wprowadzenia jej w życie - nie ma żadnej mocy sprawczej, jeśli nie zakończy się działaniem.
    Można pominać " słowo ", ale NIE WOLNO POMINĄĆ DZIAŁANIA. Po póki jego nie ma - myśl nie jest uzewnętrzniana czynem. Papież zatrzymał się na etepie: " MYŚL - SŁOWO "... nic nie znaczące - gesty.
    Działania, jak na razie nie ma! Już Szekspir mówił w odpowiedzi:
    " słowa, słowa, słowa ".
    Słowa mogą zranić, mogą dać nadzieję, ale... nigdy działania nie zastąpią:)

    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ma być: na pograniczu pewności:)

      Usuń
  32. Grażyna Doverhagen21 września 2013 19:06

    Pomagaj błądzącym, pocieszaj wątpiących, przygarniaj słabszych, dla wszystkich bądź cierpliwa. Jeśli widzisz obok siebie smutnego i opuszczonego i dajesz mu swej nadziei, powiesz słowa otuchy, pociechy, pokrzepienia - czynisz miłosierdzie. Jeśli widzisz, że ktoś obok ciebie błądzi, upada,czyni źle, a ty nie obmówisz go za plecami, lecz upomnisz w cztery oczy - czynisz miłosierdzie.

    Tego uczono mnie w domu. Nie w kosciele, nie na religii ale w domu.

    Nie ma słów zmarnowanych, bo słowa pocieszenia, pouczenia, upomnienia, dobrej rady to słowa miłosierdzia.. Wszystko więc, co powiemy w imię miłości do człowieka ma sens. Choćby się zdawało, że nie ma sensu, że to rzucanie grochem o ścianę - nie wolno nigdy wątpić.
    My ludzie nie jesteśmy ani zbawcami, ani tymi, którzy nawracają innych. To należy do Boga dla tych ktorzy w niego wierzą. My mamy siać słowa miłosierdzia. Jak one w ludzkich sercach wzrosną i kiedy to nastąpi, to już nie leży w naszej gestii.
    I nie ma to nic wspólnego z wiarą katolicką czy inną. To jest wiara w człowieka. To jest człowieczeństwo i szansa na trwanie. Miłosierdzie, które tak naprawdę jest miłością ratującą drugiego człowieka. Nie chcę tutaj odgrywać mądrali, ale z pewnością to miał na myśli papież F. A skoro jest Pan niewierzący, co zreszta podkreśla Pan często, w czym jest Pan obrażany to już katolicki Bóg raczy wiedzieć. Uważam że każdy ma PRAWO wierzyć w co tylko chce.

    Nie jestem tu aby Pana Stanisławie pouczać, ale jest Pan nieprzemakalny na INNYCH. Liczą się tylko "pańskie racje, pańskie spojrzenie, pańska opinia,pańskie zdanie".
    Lisbeth ma w powitaniu w swoim ogrodzie piękne i mądre zdanie, cytuję: Akceptuję wypowiedzi całkiem w opozycji do moich na tym polega wolność słowa i piękno dyskusji"....do przemyślenia

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Grażyno:)

      Z uwagą przeczytałem pani komentarz. Myślę też, że - jak prawie każdy - okazywałem i okazuję Ludziom to , co Pani nazywa " miłosierdziem ". Tylko, że dla mnie - to nie jest miłosierdzie. Raczej: pomoc w potrzebie -szerokorozumianej, na miarę swoich sił i środków:)
      Powyżej zaznaczyłem i to wielokrotnie, że wyrażam swoje i tylko swoje zdanie. Myślę, że oprócz trolli, każdy TU wyraża swoje zdanie i opinie.
      Pani przecież - też:)
      Jeśli będzie Pani uprzejma - przeczytać moje dzisiejsze wypowoiedzi, to zauważy zapewne Pani, że: mam świadomość, że mówienie o tak trudnych sprawach w tej ograniczonej, ułomnej, internetowej formie - jest zawsze obarczone ryzykiem złego zrozumienia słów, przez czytającego:)

      Czy pomagając przez długi czas sąsiadowi - staruszkowi, gotując mu, robiąc zakupy, załatwiając sprawy urzędowe, wożąc do lekarza, odwracając go od alkoholu - ja byłem " miłosierny " ? NIE! Poprostu byłem człowiekiem, który pomagał drugiemu człowiekowi:)
      Który widział w nieporadnym, samotnym, acz bardzo wartościowym człowieku - Człowieka. I najlepszą zapłatą było jego wdzięczne: " Stasiu, ja bardzo dziękuję..." Bo pomagałem bezinteresownie.
      Poniekąd zgadzam się z Panią, ale ja NIGDY nie użyłbym słowa, z wyższością użytego: " byłem miłosierny " ! Byłem i staram się być: człowiekiem dla drugiego człowieka.
      Ale... proszę dobrze zrozumieć: ja nie mam zamiaru opisywć tu swoich uczynków - bo to nie miejsce ku temu:)
      Nie wierzę nie w boga, ale w ich " ziemskich " przedstwicieli. Bo nie widzę żadnego związku: potencjalnej i domniemanej boskości z - jakże ułomnymi, godnymi - często - pogardy, działaniami kościelnych " książąt ".
      O ich historycznych zbrodniach - nie wspomnę.
      O współczesnym rozpasaniu, zakłamaniu, hipokryzji, czci i uwielbienia dla MAMONY, molestowaniu , gwałceniu - należy jednak mówić, napiętnować, żądać sprawiedliwej kary.
      W imię, jak to by Pani określiła: " miłosierdzia " wobec ofiar.
      Ja nazwałbym to: elementarną sprawiedliwością:)
      Nie ukrywam, że samo słowo " miłosierdzie " wiąże się z nazewnictwem kościelnym. Być może dlatego mam do niego awersję:)
      Pozdrawiam
      Stanisław

      Usuń
    2. Piękna definicja miłości bliźniego i miłosierdzia Pani Grażyno. Dziękuję.
      Pomyślności.

      Usuń
    3. Grażyna Doverhagen22 września 2013 00:34

      Czy pomagając przez długi czas sąsiadowi - staruszkowi, gotując mu, robiąc zakupy, załatwiając sprawy urzędowe, wożąc do lekarza, odwracając go od alkoholu - ja byłem " miłosierny " ? NIE! Poprostu byłem człowiekiem, który pomagał drugiemu człowiekowi:)

      -------

      Owszem był Pan, bo milosierdzie to nic innego jak miłość do ludzi. Nic innego

      Usuń
    4. Grażyna Doverhagen22 września 2013 00:47

      Pozdrawiam Ikko, dobrej nocy

      Usuń
  33. Zesrała się bida i płacze.

    OdpowiedzUsuń
  34. ksiądz21 września 2013 20:35
    A do główki "po biretem" nie dotarła taka mysl.Zamiast oburzenia.
    Iz "wzmiankowany Stanisław" powtarza "te swoje dyrdymały", jak mantrę.
    Bo to Go najbardziej boli,bo to mu najbardziej dokucza,Bo tu czuje się zawiedziony w swojej wierze i to przez was"księże"
    Bo pokładał w was nadzieje, na świeżość,prawdę i "duchowość"
    A tu co wyszło?
    Zgnilizna i "złe owoce" po ktorych, was poznaliśmy.
    Wiec zamiast "odtrącać brata swego"zastanów się "co mu złego zrobiłeś, iż ten tak źle, o was, sadzi"
    W sumie ,to ty biedny człowiek jesteś, jeśli nie zrozumiałeś innego człowieka jego rozgoryczenia,bólu a może i nawet nadziei.
    Nadziei i protestu, iż tak dalej być nie może.
    Ze za dużo już tych złych owoców" ze z tym sadem "gospodarz" coś powinien zrobić.
    bo w nim rozpleniło się jak zaraza wszeteczeństwo wszelkie.
    Jeśli tego nie rozumiesz, jesteś taki sam, jak Twoi komiltoni, u ktorych gęby pełne frazesów, a czyny..
    Jeśli tego nie rozumiesz nie dorosłeś jeszcze do zaszczytu...bycia księdzem.
    Wiec lepiej zamilcz.Wiec lepiej ujrzyj źdźbło w oku własnym.Wiec lepiej pomódl się /jeśliś wierzący/o rozum ...dla siebie.
    Bo Stanisław to jest "gwoźdź prawdy", w twoim.waszym, bucie i uwierać was będzie długo i skutecznie "aż was zjadaczy chleba w aniołów przerobi" cyt Wieszcza.
    Jeśli tego nie rozumiesz,poproś swego Boga, o łaskę zrozumienia.
    Bos głupi i ciemny jak but,a dobrobyt, ruja i parobstwo do cna Ci mozg wyżarło.Bo bronisz złej sprawy "w sumie biedny człowieku"

    OdpowiedzUsuń
  35. Do: ksiądz 21 września 2013 20:35
    W.i.e.s.i.e.k. prawdę napisał, a ja powtórzę cytat kolegi po fachu: "Kto ukończył seminarium i wiary nie stracił, ten nic nie zrozumiał". Koniec cytatu. To słowa Józefa Tisznera. Trybisz kto to ???

    OdpowiedzUsuń
  36. Grażyna Doverhagen21 września 2013 19:06
    Grażynko nie pieprz!!
    I to nie pieprz po próżnicy.
    Jednym to tak się podoba ta "kościelna retoryka"iz nie widzą za nią, pełnej obłudy i hipokryzji działania.
    Bo ze spuszczonym łbem i na klęczkach, a dla niektórych jeszcze leżenie krzyżem cholernie zawęża horyzont myślowy.A dymy kadzideł dodatkowo "otumaniają"
    Byc moze,powtarzam, być może, nowy Papież jest tej obłudy, jakimś cudem, pozbawiony.
    Jego "urzędnicy już nie"
    Co gorsza"na pewno nie"Przynajmniej nie u nas, a i prasa światowa daje tego dowody/w razie czego służę setkami o ile nie tysiącami przykładów/
    Przykładów "ze to drzewo zaczęło rodzic owoce złe i to masowo"
    Ze to jest złe drzewo! Bo czy dobre drzewo rodzi złe owoce, a złe drzewo owoce dobre"
    Setki razy słyszałaś to z ambon, a kiedy tę przypowieść "przyłożyłaś do nich"
    Do tych co to "głoszą" Tobie i mając na myśli Ciebie.
    Siebie nie i nigdy.
    Wiec zacznij mieć wreszcie, oczy szeroko otwarte, zamiast "oczu szeroko zamkniętych"
    Stanisławowi źle się kojarzy?? słowo"miłosierdzie" Mnie zresztą tez Bo wpisuje się w retorykę tych, co postępowali i postępują inaczej, mając pełne gęby tego, słowa.
    Koniec i kropka.
    Zastąpić to można, a On jak pisze ,zastąpił jednym ludzkim,działaniem dla dobra drugiego człowieka,brata swego /jak wolisz to w Chrystusie/
    Dla niego to "działanie i współczucie"współczucie i działanie co i tak "Wikipedia i Pisma nazwa "miłosierdziem"
    A Jemu to "miłosierdzie"źle sie kojarzy i juz I jest to Jego"zbójeckie prawo"
    Bo nie każdemu jedyna słuszna i przyjęta retoryka się podoba i ma byc używana.
    A często pada z takich ust ze....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hamuj,W.i.e.s.i.e.k.,hamuj..Grażynka jest O.K..

      Usuń
    2. Grażyna Doverhagen22 września 2013 00:31

      w.i.e.s.i.e.k21 września 2013 22:14
      A Jemu to "miłosierdzie"źle sie kojarzy i juz I jest to Jego"zbójeckie prawo"
      --------------

      Czy ja odbieram komukolwiek "zbójeckie prawo" bo mu się coś "źle kojarzy"? Mnie też źle Pan zrozumiał i co, będziemy na siebie krzyczeć?

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Grażynko,Wiesiek to w porządelu gość,ale coś mu się wymsknęło. Zdarza się..Przebacz nieazczęsnemu,bo zasłuje na to!

      Usuń
  37. :)

    Nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z W.I.E.Ś.K.I.E.M, " poszłoo i podziękować Wam:)
    Pamiętam cykl audycji radiowych z prof. J. Tischnerem. Zawsze mówił, gdy pytali kim jest:
    Jestem człowiekiem , filozofem , księdzem! Właśnie w tej kolejności. Człowieczeństwo jest przecież ważniejsze, niż uprawianie zawodu księdza:)
    Mówił wiele rzeczy, które zapamiętałem i uradował tym moje wątpiące i niekatolickie serce.
    Mianowicie, streszczę własnymi słowami:
    Bóg nie lubi klakierów. Nie lubi bezmyślnych wielbicieli, nie lubi fanatyzmu w uwilbieniu. Jeśli ktoś, nawet niewierzący: szuka, analizuje, pyta, sam próbuje znależć odpowiedż - cały czas jest w " kręgu boga ". W odróżnieniu od tych bezmyśnych sług!
    Ucieszyłem się, podniosłem na duchu, bo przecież prof. Tischner jest/był 1000x bieglejszy w sprawach merafizycznych, duchowych - niż ja.
    To jedyny człowiek, z którym chciałbym na te tematy podyskutować. Wierzę, że znalazłbym zrozumiuenie dla swoich poglądów. A może i dobrą wódeczkę - razem z Profesorem byśmy wypili...
    Straaasznie dziś się rozgadałem, czas na odpoczynek:)
    Pozdrawiam Wiesiek, " poszłoo "
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stanisławie,ksiądz Tischer to był GOŚĆ!Dlaczego tak mało.tak mało takich teraz w kk?

      Usuń
    2. m-16 - KTO - ksiądz Tischer - a kto to taki ?

      Usuń
    3. Anonim,no właśnie..Wy nawet nie wiecie,co macie. Łociec toruński to dla was guru. Normalka.Kształć się.

      Usuń
  38. M- 16
    Gdyby nie tacy księża, to inkwizycję mielibyśmy do dziś, czarownice palilibyśmy na stosie, a Galileusz nie zostałby zrehabilitowany.
    To już jest "sekta"
    Bo "sekta" to instytucja czy organizacja, która będąc częścią większej całości, na swoim obszarze kieruje się własną etyką i regułami.
    Nie funkcjonują w niej dobre praktyki zewnętrzne, wypracowane przez cywilizację i obyczaj.
    Zapytacie dlaczego ,skąd ten zarzut?
    Bo tak wybrała grupa, która sprawuje w niej władzę.
    Bo zwierzchnikom wydaje się, że wydzielenie jej z nurtu powszechnie akceptowanych zasad jest konieczne, by podporządkowywać sobie ludzi w imię jakichś interesów.
    Z tym że w przypadku Kościoła mamy do czynienia z czymś więcej niż organizacja zatrudniająca kilkaset osób, korporacja czy sekta.
    Mamy do czynienia z ogromną instytucją, obrosłą piękną, ale również niepiękną tradycją, która się czuje bezkarna.
    Jeśli ktoś myśli inaczej niż jej rada nadzorcza, wysyłają go do domu księży emerytów.
    Nas "cywili"próbując "zastraszyć"/piekłem,szatanami,grzechem/ a opinie publiczna przekonać "iż to jest walka nie z nimi ale "z kościołem" "wiara ojców" "krzyżem"
    i po cichu"edyktami" "listami pasterskimi do posłów" a nawet telefonicznie tak działając by wyszło "na ich"/.
    By "pyskujących" spacyfikowano.
    Trzeba mieć "oczy szeroko zamknięte"by tego nie widzieć,i ciężkie uszkodzenie słuchu by nie słyszeć.
    A mozg "prymitywa" by sobie to wszystko nie skojarzyć.Bo sobie to wszystko nie porównać.
    Bo "myślących" i wierzących,to wszystko, powinno uwierać.
    Bo myślący już dawno nie powinni dawać zgody, na takie praktyki.
    Bo myślący już dawno powinni im powiedzieć NIE
    Nie dajemy wam przyzwolenia.I naszych pieniędzy, bo ponad wszystko, te pieniądze kochacie
    Co widać słychać i czuć.Enter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W.i.e.s.i.e.k.,pełna racja! Weź jednak pod uwagę, że zdarzają się porządni księdza..Mało ich,ale są! Rydze trudno trafić,ale Rydzyka zawsze!

      Usuń
  39. Witam wszystkich,

    Wrocilem niedawno z Indii. Nie szukalem tam mistycznego oczyszczenia a raczej mistycznych interesow. Ale w Gangesie moj zacny odwlok jednak zanurzylem z calym -no nie calkiem-rytualem wymawiajac "Om,prosternuje sie przed Ganga,ktory przyjmuje wszelkie formy,zanurzylem sie trzy razy,nabralem prawa reka troche wody ( ale nie wypilem!),oddalem czesc sloncu i czterem kardynalnym punktom.Bah......i nic!

    Chociaz troche tak. Odzylo we mnie " memento mori". Ale to z ogolnej atmosfery.
    Hindusi zyja na codzien z mysla o zyciu po zyciu. My zyjemy i myslimy jak bysmy zyc mieli wiecznie. A szczegolnie nasi "pasterze" duchowi, ktorzy usilnie swymi postepkami daja nam do zrozumienia ,ze po nas koniec swiata!

    Polskim katolikom radze tam pojechac ,zeby zobaczyc jak zyja tamtejsi przewodnicy duchowi.ZADNEJ wagi do rzeczy materialnych. Niektorzy nawet odziezy czy pozywienia !Szok emocjanalny gwarantowany!Rodzimi" ksiendze i biskupy" to tylko w porownaniu bezuzyteczne tuczniki!!!

    Jednak cos tam jest. Po powrocie mam ciagla ochote jak najszybciej tam powrocic!
    Tym razem jednak z podwojnym zapasem dobrego deodorantu i NASZYCH remedow na sraczke;:-))))))))))

    Pozdrawiam gospodynie jak i zacne grono komentatorow,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Francopolo a fee.. sraczke !! W Egipcie nazywają tą dolegliwość "zemstą faraona". W Indiach zapewne też jakoś tak bardziej wzniośle - ale niech tam !
      A propos Gangesu i jego ozdrowieńczych mocy, przypomniał mi się pewien turystyczny dowcip. Z Polski wyleciała do Indii wycieczka inwalidów. Kiedy znaleźli się nad brzegami świętej rzeki, najpierw zaprowadzili do wody ślepego. Ten przemył oczodoły i po chwili wrzasnął: Luuudzieeee - ja widzę !!! To samo było z głuchym : Luuudzieee - ja słyszę!!!! Na koniec wtoczyli do wody wózek z inwalidą bez nóg. Ten obficie zlał wodą i siebie i wózek. Po chwili wrzasnął : Luuudzieee - ja mam nowe opony we wózku !!!
      Ale, ale - coś unikasz tematu - jakie są Hinduski - czy naprawdę same piękności ??? Bo nie wmówisz nam tu na blogu, że 24 godziny na dobę tylko załatwiałeś kontrakty dla firmy i moczyłeś się w Gangesie. No więc ab ovo- zacznij od początku !! :-))))))))))))))

      Usuń
    2. Tylko ostrożnie o tych cudach w wodach Gangesu. Jak się Kaczor dowie - gotowy jest zaryzykować lot do Indii. Wlizie do rzeki i zażyczy sobie wygrać wybory - no i będzie po ptokach !!!

      Usuń
    3. Francopolo,buddyzm to najbardziej przyjazna człowiekowi religia. Nie zapomnę,ale kiedyś w TV..Idzie buddysta i miotełką odgarnia przed siebie..Dlaczego? Aby nie nadepnąć przypadkowo jakieś żywej istoty..Szacun wielki..

      Usuń
    4. Paweł ! Spoko - dostanie żyrandol i paczkę ze zniczami !!

      Usuń
    5. francopolo - Trzeba było zabrać ze sobą ze sobą pół litra polskiej wyborowej. Zabija wszystkie bakterie i te tam różne salmonelle.Francuskie wina - to tylko pożywka dla nich.

      Usuń
  40. Któż może wiedzieć co jest miłe Bogu(jeżeli istnieje)a co nie,co mu się podoba a co nie?Mówi się że jest nieskończony,nieśmiertelny a więc i pierwszy i ostatni,i żywy i martwy jednocześnie,i największy i najmniejszy,najsilniejszy i najsłabszy również.Do zrozumienia tego jest potrzebna wobraznia przestrzenna i myślenie abstrakcyjne.Trudno tego wymagać od prostych ludzi,niektórzy wykształceni też tymi walorami nie grzeszą.Dla tego na potrzeby tych ludzi,wbrew I przykazaniu stworzono Jego obraz,pózniej było już tylko"z górki".Ma rację P.Grażyna,ludzkie zachowania wynosi się z domu rodzinnego.A teraz coś z zupełnie innej beczki:abstrakcja.Co to jest punkt?W/g klasycznej definicji jest to najmniejsza figura geometryczna nieposiadjąca wymiarów.Trzy punkty(nie leżące na jednej prostej) tworzą płaszczyznę.Co to jest okrąg?Jest to zbiór punktów na płaszczyznie równoodległych od jednego punktu zwanego środkiem okręgu.Im średnica(promień*2)jest większa tym bardziej okrąg przypomina prostą.Odwracając to wszystko można powiedzieć że prosta jest okręgiem którego środek leży w nieskończoności,to samo dotyczy czaszy,wtedy każdy z punktów (okręgu lub czaszy)jest zarazem pierwszym i ostatnim.Tak można byłoby opisywać Boga.P.S.to co napisałem absolutnie nie aspiruje do naukowych wywodów,jest to mój prywatny ogląd,może i ułomny,ale mój.P-m.

    OdpowiedzUsuń
  41. Papież Franciszek to zagrożenie dla naszych biskupów jest.Straszliwe! Bo jak On metrem jeździł,a nasi biskupi wypasiastymi mercami,to co to jest??? Pytam,CO TO? Dawajcie,wierni na tacę,na nowy model merca dla proboszcza dobrodzieja!

    OdpowiedzUsuń
  42. Sarmata22 września 2013 16:39

    Witaj!:-)))

    Dobre z ta kapiela!
    Sraczke poprawiam na "la tourista". Brzmi bardziej poetycko ale tak samo wyrzuca na orbite okoloziemska jak ta,no...!

    Tez mi sie przypomnial dowcip;
    - Facet sie przedstawia - Sraczka jestem; rzdkie nazwisko.

    Co do Hindusek - nie! Nie ma to jak Polki! Bezkonkurencyjne! Na "wyspach" sa nawet agresowane przez tamtejsze niepieknosci! Z czystej zazdrosci.

    Zapytasz - a Francuski? -Zbyt emancypowane. Zbyt "zmeskniale". Dobrze "ospiewal" je Michel Sardou w "Etre une femme" -http://www.youtube.com/watch?v=D7dyrq2r2Sk
    Hinduski- uroda jak uroda - ale te "perfumy"! Normalnie niektore czuc spoconym koniem.No i jak podrywasz Polke to widzisz po expresji oczu/twarzy co nastapi. Tam jakis taki nieexpresyjny usmiech i nie wiesz czy sie za chwile rozbierze czy Ci przypierdzieli:-)))))

    Teraz ide sobie nalac (jeszcze) dobrego pastisa. Nie ma to jak swojski napitek! Wodke oczywiscie tudziez za takowy uwazam:-)))

    Milego wieczorku zycze,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Francopolo :-)))))) dzięki za respons, zwłaszcza zaś za to ostrzeżenie, że... wynosi aż na orbitę. Ciułam trochę grosza od kilku lat aby tam sobie pojechać na miesiąc i to i owo po oglądać. Kto wie - może dopnę swego. Kiedy byłem młodszy i bardziej "wizgierny", zawsze mnie interesowało jak oni to robią. Znaczy się - jak się taką Hinduskę odwija z tego sari. Kupa roboty, bo to ponoć kilka metrów płótna lub jedwabiu i zawsze zastanawiałem się, czy mężczyzna trzyma za jeden koniec a ona się kręci i odwija, lub też napalony chłop biega wokół swej wybranki aby ją z tego wyzuć. Pewnie już się nie dowiem - a szkoda. Wiedza to jednak potęga. Miłego wieczoru !! P.S.- Zachęciłeś mnie aby zajrzeć do barku i też sobie dla kurażu coś kropnąć - a co... na pohybel naszym wrogom !!!

      Usuń
    2. SARMATA :-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
  43. Dobry wieczór Pani Elizo !!! :-))))))) Przeczytałem link o Marsie i nie jestem tym specjalnie zaskoczony. Uczeni amerykańscy już od kilkunastu lat skupili swoje badania kosmiczne na Marsie - nie bez kozery, jak to się mówi. Stąd też ich ostatnia ekspedycja naukowa "Curiosity". Będą też następne, bo są starannie przygotowywane i właśnie pod kątem odnalezienia śladów życia na Marsie ( a może śladów tamtejszej cywilizacji)- jeżeli takie tam zaistniało wcześniej niż na Ziemi.Jest też hipoteza, że Mars mógł być tylko bazą - dla kosmicznych ANNUNAKI.Dopóki jednak człowiek nie postawi nogi na Marsie - badania te będą bardzo utrudnione. Myśli się i o tym - za jakieś 30-40 lat, jeszcze nie jesteśmy w stanie technicznie wydolić takiej wyprawie.Jednak nawet przy pomocy robotów można już wiele odkryć i nie naraża się życia ludzkiego na ryzyko jego utraty. Rzecz jasna - nawet dotychczasowe badania są okryte ścisłą tajemnicą a społeczności ludzkiej podaje się tylko okruchy informacji - aby ludzi stopniowo przyzwyczaić, że nie zostali ulepieni z gliny. Byłby to prawdziwy wstrząs a wszystkie religie legły by w gruzach - no.. może z wyjątkiem wierzeń staroindyjskich czy starohinduskich - jak kto woli. Kilka dni temu pisałem u Pani na blogu, że istnieje podstawa do przypuszczeń iż nasze pochodzenie może być zakodowane w naszych genach i telomerach DNA. Takie badania też są intensywnie prowadzone - także w USA. Rzecz w tym, że człowiek (homo sapiens)jakoś zbyt nagle ewoluował z gatunku człekokształtnych. Prawdopodobnie da się stwierdzić kiedy to mogło nastąpić i kto nam w tym ewentualnie pomagał.Brakuje tu tego ostatniego ogniwa.Uczeni amerykańscy wcale przy tym nie powołują się na Biblię - wprost przeciwnie.. Genesis biblijna popełniła tu drastyczny błąd - kiedy bowiem Wszechmogący stworzył Ziemię i wszystko na niej, to zapomniał o stworzeniu TLENU, bez którego nie da się żyć. I tak było przez kilkaset milionów lat albo i więcej. Dlatego amerykanie tak intensywnie badają Marsa, bo na Marsie TLEN był w dostatecznych ilościach, aby tam mogło powstać życie. Data kosmicznej kraksy w wyniku której Mars utracił większość swojej atmosfery może też dać wiele odpowiedzi na te zagadki. Chciało by się żyć na tyle długo aby wiedzieć jak to naprawdę było !! Miłego !

    OdpowiedzUsuń
  44. Do Ikki:)

    "Miłosierdzie to aktywna forma współczucia, wyrażająca się w konkretnym działaniu, polegającym na bezinteresownej pomocy. Samo współczucie nie przekładające się na działanie miłosierdziem jeszcze nie jest. Termin ten wywodzi się z Biblii." (cytat z wikipedii).

    To cytat z wikipedii, podany przez Ikkę i mający wykazać, że jestem:
    Kolejny cytat z Ikki:
    "Sądzę Stanisławie, że nie zrozumiemy się ani w tej kwestii, ani w wielu innych. Trudno dyskutować z człowiekiem, który artykułuje kategoryczne opinie, rozciąga je na wszystkich członków danej grupy społecznej.."

    Właśnie o to chodzi. Ja nie akceptuję sława " miłosierdzie " w wydaniu biblijnym.
    Dla Ciebie - być może - jest ona krynicą prawdy, dla mnie NIE.
    I - czy chcesz, czy nie chcesz - powinnaś pogodzić się z prostym faktem, że są też tacy ludzie , których poglądy są właśnie takie:)
    Pozdrowienia
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  45. Papież nie zrewolucjonizował Kościoła, wprowadził tylko klimat oraz styl otwarcia i słuchania

    pozdrawiam pani Elizo

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.