niedziela, 22 września 2013

Sto lat, niech żyją, żyją nam??


Powiedzmy sobie szczerze, nasz kraj to nie jest kraj dla starych ludzi. Kulejąca nadal służba zdrowia i brak w szpitalach oddziałów opieki paliatywnej, pogłębia problem starych ludzi, których nie stać na godziwy dom starców, bo te nastawione są na zysk a nie jakość i filantropię czy miłosierdzie.
Rozmawiałam z koleżanką spod Krakowa, która umieściła matkę w domu spokojnej starości, bo oboje z mężem pracują. Za dom płaciła druga siostra zamieszkała w Belgii. 2600 zł. Kiedy po miesiącu matka schudła 6 kg, wzięła ją "w obroty" jak to się u nas mawia. Okazało się, że aby nie marudzić pielęgniarkom po nocy, seniorom podawano środki nasenne, aby nie pomagać w sprawach higieny zakladano seniorom pampersy- depcząc ich godność osobistą,dumę,  a oszczędzając na zatrudnieniu personelu, mycie osób, które nie dawały sobie rady same rozpoczynano nawet o 3 rano aby skończyć do sniadania, albo nie myto ich po kilka dni...,  podawano "jakieś leki"-  jej matka chowała te leki pod materac i okazało się, że były to proszki hamujące apetyt!!  Po miesiącu zabrali matkę do domu i córka mieszkająca w Belgii zabrała matkę do siebie. Kobieta po roku zupełnie nie ta sama. Przytyła, pogodna, wesoła, ale trauma po domu starców pozostała. Nie każdego stać na dom starców za 2600 zl na miesiąc, nie każdy ma dzieci zagranicą, nie każdy jest emerytem OFE:




Być może to głupie ale sobie pomyslałam, że może by tak powsadzać "starych" do więzień???? Będą mieli prawo do 1 prysznica dziennie, dozorowanie video w razie problemu, 3 posiłki dziennie, dostęp do biblioteki, PC, TVsatelity, siłowni, aby mięśnie im nie zanikały, a więźniów poupychać do tych "wspaniałych" domów starości będa mieć zimne obiady, swiatło zgaszone o 20h00, 1 prysznic na tydzień, nie będą poupychani jak w celi po 10 ale po 1 czy 2 i będą płacić po 2600 złotych miesięcznie. To byłaby naprawdę SPRAWIEDLIWOŚĆ.


No, ja dałam ideę, a Wy przekażcie dalej.

promuj

59 komentarzy:

  1. Po prostu emeryci nie maja za grosz poczucia solidarnosci intergeneracjonalnej. Czujac,ze sa ciezarem dla spoleczenstwa powinni grzecznie umierac w wieku 65 lat. (Film "Soylent Green" R.Fleischera sie klania!)

    Na powaznie - spoleczenstwo,ktore nie potrafi/ nie chce zajmowac sie poprzedzajacym ich pokoleniem, to jak rodzice ktorzy "zapominaja"opiekowac sie swymi dziecmi. W normalnym,zdrowym spoleczenstwie, generacja zawodowo aktywna jest generacja zapewniajaca byt przeszlego i przyszlego pokolenia.
    Ale "cywilizowany " swiat stanal ostatnio na glowie.
    We Francji tez sytuacja niektorych ,co ubozszych emerytow,nie jest radosna.Coraz czesciej wychodza na swiatlo dzienne afery "de mouroires"
    - umieralnie.
    Oczywiscie sa EHPADY z restauracja à la carte, etatowi animatorzy, voyages,indywidualne apartamenty etc; ale to trzeba miec emeryture minimum 2500€ miesiecznie!

    Jak napisalem z czarnym humorem na poczatku "zielone sloneczko sie klania"......

    Milego wieczoru mimo wszystko,

    OdpowiedzUsuń
  2. Co robicie staruszkowie dla aktywnych młodych abyście mieli spokojną starość? Pozwalacie im zarabiać więcej by samemu mieć więcej, czy jedynie więcej z nich ściągacie wraz z państwem? Niedługo młodych i aktywnych w Polsce nie będzie. Oby tak dalej.

    Tofi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tofi czy Tofifi ?

      Usuń
    2. Tofi - staruszkowie się napracowali i są na emeryturze. Rusz doopsko i wal do roboty !! Jak sobie pościelisz - tak się wyśpisz.

      Usuń



  3. Maglowa nawalanka przeniosła się do W Y Ż A L N I

    było miło :(

    dziękuję, Eliza

    OdpowiedzUsuń
  4. Stosunek do seniorów, do zwierząt, do pamięci zmarłych - mówi o kulturze narodu.
    pozdrawiam**

    OdpowiedzUsuń
  5. Elisabeth jestem PÓŁMILIONOWYM !!!!! 500 000 gościem na Bloggerowym blogu yes yes yes!!! Nagrodę poproszę (smile)
    Wlasnie wróciłem z pracy, komencik będzie później ..bye-bye

    OdpowiedzUsuń
  6. Uważam tak: Rodzice nami opiekowali się na/od początku a my mamy opiekować się nimi do końca. Tak było i tak ma być. Religia tu nie ma nic do rzeczy a chyba niekiedy:)))) przeszkadza, gdyż cuda to tylko w bajkach. Forma organizacyjna jest sprawą indywidualną i pochodną czasu & kasy. Jak to wygląda w różnych karitasach* czy colorowych* jesieniach to wiedziałem już dawno, gdyż moja piękniejsza połowa niejako służbowo bywała w takich placówkach. Nie będę paskudził na blogu, lecz ateistycznie skomentuję to dwoma słowami: "JeZus Maria" - koniec cytatu. Tak jest jak Eliza opisała, a stolarskie symbole (+) nie są żadną gwarancją - wręcz przeciwnie !! Lenistwo? , wygoda? a może brak zdolności organizacyjnych? młodszego pokolenia jest wodą na młyn kombinatorów. Gdyby się nie opłacało, to by nie kombinowali!!! Wiem że można powiedzieć: nie dam rady, nie umiem i bla, bla, bla. Może osobom z medycznym wykształceniem jest o włos łatwiej (wiedzą czego się spodziewać, wcześniej zauważą objawy itd....), lecz nikt nie obiecywał że będzie łatwo. Zola to podsumowała najsensowniej: "Stosunek do seniorów, do zwierząt, do pamięci zmarłych - mówi o kulturze narodu". O obowiązkach Państwa względem emerytów daruję sobie pisanie. Zusy, krusy, nfzty eeeeeh.... Obowiązek masz ty, nikt inny. >>Chcesz na coś liczyć ??? To licz na siebie !! << Howgh !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poszłoo - witaj ! Masz zdecydowanie rację - rodzice opiekują się swoimi dziećmi od początku - aż staną się samodzielne, zaś dzieci powinne opiekować się rodzicami w miarę jak tracą oni swoja samodzielność i zdolność do przetrwania. Nie wyobrażam sobie tego inaczej i w większości polskich rodzin tak się dzieje - przynajmniej mam taka nadzieję. Obok tych niemal biologicznych obowiązków jest jeszcze potrzebna pewna kultura społeczna, która jak gdyby wymusza pewne społeczne zachowania. Przez Polskę i kraje ościenne bez przerwy przetaczały się wichry wojny, co najmniej od dwustu lat, powodując całkowite zdziczenie obyczajów i zanik więzi ludzkich. Ludzie mordowali się wzajemnie i to z różnych powodów, których tu nie będę wymieniał bo je zapewne znasz. To przychodziło ludziom najłatwiej - niestety. Inna sprawa - to więzi społeczne i wzajemna spolegliwość między nimi. Tego nam brak najbardziej. Będzie potrzeba wielu wysiłków samych ludzi ale także i przede wszystkim władz państwa aby taki system społeczny budować. W ostatnim ćwierćwieczu jak gdyby zapomniano o tym bo rozbuchał się nam nowy ustrój, gdzie panuje prawo pięści i kto kogo.
      Zepsuć coś jest bardzo łatwo - nad naprawą trzeba się długo mozolić.Miłego dnia !!!

      Usuń
  7. Eli,dobrze wiedzieć..

    OdpowiedzUsuń
  8. Eli,dobrze wiedzieć..

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry Pani Elizo !! Dobrze Pani zrobiła przenosząc wczorajsze zajście na blogu do "Wyżalni" - tam jej miejsce. Bywa, że czasami nerwy człowieka zawiodą i trzeba trzasnąć pięścią w stół.Mam nadzieję, że Pani zrozumiała dlaczego trzasnąłem.I nie tylko odnośnie wczorajszego tematu dyskusji.Wyrażam przekonanie, że nie będę musiał tak postąpić następnym razem, bo nie lubię takich sytuacji i staram się unikać krytyki ad personam. Jeżeli tak - to jest okazja aby sobie zaśpiewać - "...nic się nie stałoooooo..! Miłego dnia !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W post scriptum dodam prośbę, aby po kilkudniowej kwarantannie zechciała Pani oczyścić "Wyżalnię". Ta kwarantanna to tak "pro memoriam" - ku pamięci.

      Usuń
  10. Jaki poziom zbydlęcenie trzeba osiągnąć, aby oddać rodzica do przytułku i to z jak ważnego powodu - "bo oboje pracują".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jakim zbydleceniu piszesz ??? Tak zdecydowali wszyscy razem bo starsza pani ma wolno ale postepujacego Alhzeimera , to dla dla jej bezpieczenstwa . Ale zaskoczyles mnie - przytulki po 2600 zl na miesiac !!!!!!!! To domy starosci po ile ??? Toz to jakies palace musza byc fiuuuuu !!!!!!

      Usuń
  11. Jeżeli sama zainteresowana chciała się w takim miejscu znaleźć, to nie mnie to oceniać, ale spotkałem się z licznymi przypadkami, gdzie odstawiano rodziców jak stary przedmiot, aby nie utrudniali słodkiego pięknego życia swoim dzieciom. Natomiast zamiast zamykać seniorów w więzieniach, wystarczy połowę środków na utrzymanie więźniów przeznaczyć na ośrodki opieki różnych typów, a stały monitoring 24h załatwiłby sprawę niewłaściwego traktowania. W dowolnym momencie można odpalić w kompie podgląd na ośrodek i sprawdzenie co też w danym momencie dzieje się z rodzicem. To samo powinno dotyczyć przedszkoli i żłobków, aby uniknąć wiązania dzieci bandażami do łóżek, jak to miało miejsce kilka miesięcy temu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzisz tak sie sklada ze sama przezylam szok a skoro ja bylam zszokowana decyzja mojej tesciowej to wyobrazic moge sobie jak to odebral moj maz . Otoz moja tesciowa bez naszej wiedzy zalatwila sobie dom starcow pomimo ze nic w domu robic nie musiala bo miala nas 4 plus nasze dzieci ....szwagier z zona jeszcze pracuja (to bylo 9 lat tenu) ale maz i ja juz bylismy na wczesniejszej emeryturze i mam warunki aby wziac tesciowa do siebie . Ona zdecydowala nieodwolalnie ze "nie bedzie nam przemeblowywac zycia ", to Jej slowa i nikt nie mial prawa sie sprzeciwic . W domu starcow bylismy co 2gi dzien na przemian ze szwagrem , Zmarla po 14 miesiacach . Co do "wsadzenia starych do wiezien " to sarkazm
    Milego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewątpliwie w sytuacji, o której piszesz nie pozostaje nic innego jak uszanować wolę samej zainteresowanej. Niemniej jednak nie brakuje przypadków o jakich pisałem powyżej. Sarkazm oczywiście zrozumiałem, choć z przykrością stwierdzam, że dotknęłaś bardzo ważnego zagadnienia związanego z ewidentną niesprawiedliwością społeczną, objawiającą się tym, że lepiej traktuje się bandziorów w pierdlach, niż osoby będące u schyłku życia. Poziom moralny nowoczesnego społeczeństwa ocenia się właśnie po tym jak traktuje swoich najsłabszych przedstawicieli. To właśnie odróżnia nasz świat od świata zwierząt, choć i te czasem opiekują się osobnikami słabymi i chorymi (wilki na przykład) Jednym słowem poruszyłaś bardzo ważny i trudny zarazem temat i warto poświęcić trochę blogowej przestrzeni, aby o tym napisać.
      Pozdrawiam, TF.

      Usuń
  13. Będąc w Toronto miałam okazję (pracowała tam znajoma pielęgniarka) obejrzeć polski Dom Opieki Kopernik i trochę poznać zasady jego funkcjonowania.

    http://www.copernicuslodge.com/longtermcare-pl/rates-apply-pl.html

    Pomijam już sprawę podziału na zwykłych mieszkańców i rezydentów ( o zakwalifikowaniu decyduje zasobność portfela), to jest to placówka dość charakterystyczna dla Ameryki i zachodniej Europy, czyli nie "dom starców" w naszym, pejoratywnym pojęciu, tylko pensjonat, do którego przeprowadza się senior ze swoimi meblami itp., przy czym nikt sobie z tego powodu nie rozdziera szat, traktując taki pensjonat jako mieszkanie z opieką medyczną i pielęgniarską. Oczywiście, zapewne też istnieją "umieralnie", o których wspominał Francopolo, a nawet trafiła się rozkoszna starsza pani, która mordowała swoich pensjonariuszy ...dla ich polis na życie. Myślę, że jest to również sprawa odmiennej od naszej mentalności, kiedy to rodzice, mając dzieci w jakimś odległym stanie, nie biorą nawet pod uwagę mieszkania z nimi, tylko sami, lub razem z tymi dziećmi, wynajdują odpowiedni dla siebie dom.
    Jeśli chodzi o nas, to też jest różnie i nie da się wrzucić sytuacji starych ludzi do jednego wora. Czym innym jest pozbycie się starego rodzica z domu, co oczywiście się zdarza, a czym innym konieczność zapewnienia mu fachowej opieki w przypadku, kiedy nawet najlepsze dziecko nie jest w stanie sobie z taką opieką poradzić (Alzheimer, choroba Parkinsona w zaawansowanym stadium itp.), o czym wspomniała Eliza. Nie chcę epatować tutaj znanymi mi przypadkami, ale może tylko jeden ...Ojciec mojej przyjaciółki, na skutek zmian mózgowych, stał się bardzo agresywny (atakował opiekujące się nim osoby, a moją przyjaciółkę bardzo poważnie zranił, rzucając nią o ścianę) i w końcu sami lekarze przekonali ją do poszukania odpowiedniego domu opieki, a nawet jej w tym pomogli, mimo że tego naprawdę nie chciała..
    Czy więc jest na ziemi dobry kraj dla starych ludzi ? Nie wiem. Chyba wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cóż, jeśli senior się uprze na "dom indywidualnej starości w zbiorowości", to dopóki nie jest ubezwłasnowolniony nic nie można zrobić, chce to ma. Jeśli nie można przetłumaczyć, to trzeba się pogodzić. Zaś co do chorych na chorobę Alzheimera, to jest rzeczywiście straszne nieszczęście. Znam osobę w wieku już bardzo słusznym ("tradycyjne poglądy", "baaaardzo" religijna od zawsze, współczuje jej zięciowi ), która w kilka miesięcy doprowadziła do kompletnej ruiny nowe mieszkanie w nowym budynku. Tam nie było mowy o wyjściu na zakupy na godzinę czy dwie, delikwentki nie można było spuścić z oka na chwilę, bo zaraz wywinęła jakiś numer przy którym wyczyny najbardziej pomysłowych maluchów to mały pikuś. Szczegółów oszczędzę gdyż były przerażające i nie apetyczne. To co niektórzy dewoci nazywają opętaniem jest najczęściej nie zdiagnozowaną chorobą; wytłumaczenie tak proste dla większości jest nie do przyjęcia. Drobną tylko pociechą może być, gdy problem nie dotyczy naszej rodziny, ot zwykła loteryjka losu. Pomoc specjalistów od dusz dla zasłużonej parafianki sprowadza się do bredni typu "musicie być mocni" albo "każdy niesie swój krzyż" plus oczywiście wyciągnięta łapa :((((((((( , eeeeeh szkoda słów !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszłoo, o tym właśnie pisałam. Wspominałam już o mojej Mamie, która miała "tylko" starczą psychozę...a teraz obserwuję na bieżąco postęp choroby Alzheimera u przyjaciela, z którym niejeden w życiu bal się odbyło, więc tym bardziej załamująca jest ta obserwacja. Na "szczęście" dla jego żony u niego przebiega to w sposób w miarę spokojny, tzn. przestaje poznawać ludzi, na okrągło mówi, że chce wrócić do domu ( jest w domu) i jeszcze jako tako funkcjonuje samodzielnie, jeśli chodzi o sprawy osobiste, chociaż trzeba za nim iść i przypominać o podstawowych czynnościach, ale jak będzie dalej ? Strach pomyśleć.

      Usuń
    2. Bardzo trudno mi się wypowiadać na ten temat. Jestem jednak wrogiem jakiegokolwiek oceniania decyzji innych. Każda bowiem sytuacja życiowa jest inna. To już nie te czasy kiedy, "z dziada pradziada", kolejne pokolenia, jeżeli nie pod jednym dachem, to w bliskiej odległości od siebie zamieszkiwały. Coraz dłuższa średnia życia, późniejsze przechodzenie na emeryturę, czy późniejsze rodzenie dzieci, tez sprawy nie ułatwiają. Często jest tak, że ani dzieci, ani wnuki, nie są w stanie fizycznie tym seniorom osobistej opieki zapewnić. Pozostaje wówczas powierzyć ich opiece innych. Jest ona różnej jakości niestety i nie tylko od zasobności portfela zależy. Aktualnie szukamy we Wrocławiu dochodzącej opiekunki dla mojej mamy. Póki co na dwa, trzy dni w tygodniu, po kilka godzin. Kłopot w tym, że musi to być ktoś kto się zdecyduje na wiele jeszcze lat. Przy postępującej demencji bowiem zmiana opiekunów jest bowiem bardzo szkodliwa. Niestety, nawet propozycje zamieszkania u mamy, a wynajęcie własnego mieszkania (dodatkowy dochód) nie spotkała się z zainteresowaniem. Mama od lat stanowczo domaga się, by jak już nie będzie mogła być sama to życzy sobie by umieścić ją w domu opieki. Tylko gdzie? Kiedy? Dlaczego? Jak sprawdzić jakość? Czy takie "przesadzenie starego drzewa" diametralnie nie zaszkodzi? To nigdy nie jest łatwa decyzja. Nigdy!
      Inna kwestia to różnice w wynagrodzeniu dla opiekunów u nas i w strefie euro. To dlatego osoby lepiej przygotowane do takiej pracy wyjechały do innych państw. U nas zaś pozostał ten gorszy gatunek.
      Nie jest też tak, że onegdaj rodzina wielopokoleniowa automatycznie zapewniała opiekę. Zwykle było tak, że obowiązek ten spoczywał na tych, którzy przejmowali schedę. Nie koniecznie więc wynikający z potrzeby serca, lecz mocno obwarowany "opinią społeczną". Czasy i warunki się zmieniły, a oceny społeczne en bloc pozostały. Często bardzo krzywdzące. Co bowiem gdy obecni seniorzy byli bardzo złymi lub tylko złymi rodzicami? Naoglądałam się już w życiu najdziwniejszych sytuacji. Bądźmy więc może bardziej ostrożni w ocenach.
      Pomyślności.

      Usuń
    3. @Begonijko : nie chcę Cię martwić ale będzie tylko gorzej z chorym.
      Moja nieżyjąca już babcia zapadła na to choróbsko.
      Najpierw zaczęła się gubić nawet pod własnym blokiem.
      Więc uznaliśmy , że trzeba ją z domu zabrać i zainstalować u nas albo u ciotki czyli drugiej córki.
      Niestety pomysł nie wypalił bo babci już się pogorszyło do imentu.
      To , że nie poznawała własnych córek to jeszcze pikuś.
      Niestety stała się zwyczajnie groźna dla siebie i otoczenia.
      Kiedy mieszkała u ciotki przyłapano ją na wychodzeniu oknem.
      W sumie nic zdrożnego...tylko nie na czwartym piętrze
      Potem próbowaliśmy my ale było jeszcze gorzej.
      Mieszkałem jeszcze z rodzicami i może wspólnymi siłami dali byśmy sobie radę.
      Niestety był jeden feler - małe dziecko w domu.
      Zwyczajnie się baliśmy , że może dzieciakowi krzywdę zrobić.
      Nie ze złej woli broń boże.
      Przez nieuwagę na ten przykład.
      Decyzja była trudna ale po naradach rodzinnych zdecydowaliśmy że dla bezpieczeństwa wszystkich z babcią na czele lepiej jej będzie w domu opieki.
      Nie była to łatwa decyzja , ale przynajmniej miała dobrą opiekę i była pilnowana.
      Co w zasadzie było jej obojętne bo i tak mało co kojarzyła .
      Więc chyba było to najlepsze dla niej samej.

      Usuń
    4. Nightgale, ja to wszystko wiem. Trochę przed moją Mamą umarła (głęboki Alzheimer) mama mojej przyjaciółki, którą znałam od lat dziewczęcych ...tego się nie da opisać. Moja Mama miała zdiagnozowaną "tylko" starczą psychozę, a i tak były chwile, kiedy to mnie groziło wyjście nogami do przodu, z powodu pełnoobjawowego syndromu przewlekłego stresu...wolę tego nie opisywać. Ikka ma rację. Nikt, kto się nie zetknął z taką sytuacją, nie powinien nikogo oceniać.

      Usuń
  15. Begonijko, wrzuciłem posta zanim przeczytałem Twój z 11:14. Zasobność portfela to jakieś kryterium, no trudno, tak zbudowany jest świat na którym żyjemy. Ale w ośrodkach ze stolarskim znakiem to dopiero jest jazda !! Jegomość rezydent ponad 140 w pasie jak pączek w maśle w osobnym apartmani i reszta ho......, pardon pensjonariuszy. A na pytanie pielęgniarki do przełożonej o środki przeciwbólowe pada słynna odpowiedź: Nie rozpieszczać !!!! Nie rozpieszczać !!!! Przecież trzeba było nowe Renault Kangoo kupić mateczce przełożonej. Full miłosierdzie !!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Z OFE? - to już ktoś dostaje stąd dodatek do emerytury?
    Pomysł nawet przedni, tylko nazwę by trzeba zmienić, by nie stygmatyzować staruszków. No i strażników zamienić na sumiennych pielęgniarzy i salowych:*)).
    Dowiedziałam się, że na Zachodzie - starsze osoby tworzą same kilkuosobowe zespoły, zamieszkując - czy to w pensjonatach, czy tez w mieszkaniach o odpowiednim metrażu. O czymś takim sama myślałam, bo jednak w grupie łatwiej pokonać niedomogi finansowe. No i łatwiej się wspomagać. Tylko - że tam państwa - przeznaczają pulę dodatków pieniężnych na taką formę, jak i również mają oni swojego lekarza opiekującego się oraz pielęgniarkę.
    Czy u nas możliwa byłaby taka forma?
    Na pewno tak - ale bez opieki państwowej, bez lekarza i pielęgniarki. To marzenie ściętej głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież miałyśmy w planach stworzyć taki dom....Choroba AN troche pokrzyżowała nam plany ale "co się odwlecze to nie uciecze" :)))) Nie, panstwo i Kasa Chorych nie dokładają tak dosłownie do takich przedsięwzięć, po prostu dają duże ulgi bo na tym da się im jeszcze zaoszczędzić , które to ulgi polegają na tym że np w rodzinie im więcej osob mieszka pod jednym dachem tym zmniejszają emerytury, W takim "rodzinnym domu starości" każdy zachowuje emeryturę w całości pomimo że wszyscy mają ten sam adres. Wybór lekarza rodzinnego opiekującego się grupą to taki sam wybór jak osoby indywidualnej,z tym że tutaj ten sam lekarz obsługuje kilka osób. Każda wizyta kosztuje chorego 23 euro, dając do Kasy Chorych papier od lekarza ze się zapłaciło zwracają 16 euro czyli wizyta kosztuje chorego z kieszeni 8 euro, a w grupie tylko 3 euro. Co do pielęgniarek - w ramach kasy chorych - ma się prawo do 3 wizyt dziennie: poranna toaleta ewentualnie podanie leków, wieczorem (toaleta kompletna, leki, nowa pizama, zmiana pościeli itp) i dodatkowo jeżeli potrzeba pielęgniarka przyjedzie w poludnie. Kasa zwraca do sumy 1200 euro miesięcznych kosztow licząc na 1 chorego. W tradycyjnym domu starcow 1 pensjonariusz kosztuje Kasę ok 4000 tys. W tym codziennie dla osob z problemami poruszania się kinezyterapeuta po 40 minut na osobę Tak więc Kasa woli opładac takie domowe 7-8 czy 10 osobowe domy starości, gdzie kazdy ma swoje zadania do wykonania (jeden zajmuje się obiadem, inny śniadaniem, inny zmywaniem naczyn, pomaganiem sobie wzajemnie itp) pozatym mozna sobie zamówic sprzątaczkę raz na tydzień na wielkie sprzątanie, co odlicza się od podatku 75%. To ma również wiele walorów psychologicznych a więc wplywa na pogodną starość - takie domy zakladają przyjaciele czy dobrzy znajomi, przebywając wsrod ludzi ktorych się zna, kocha, zna swoje nawyki i zwyczaje jak i charaktery, nie odnosi się wrazenia ze czlowiek jest w umieralni jak w domach starcow standartowych, samotnie codziennie ten sam rytuał, te same 4 mury i cisza. W takim domu wśród przyjaciół nawet milej umierać :))
      pozdrawiam Zolu

      Usuń
    2. Na "GW" się właśnie pokazał artykuł związany z rematem.
      http://wyborcza.pl/1,75477,14658418,_Geriatryczny_kolonializm___Dlaczego_Niemcy_wysylaja.html
      Ten dom w Szklarskiej Porębie jest nam znany. Tyle, że jego miesięczny koszt to dwie emerytury mojej mamy. W dodatku w obcym miejscu, to nie potrafi już sama wrócić nawet z korytarza do pokoju. U siebie bezbłędnie jeszcze trafia do pobliskich sklepów, kościoła, a nawet tramwajami do centrum, czy na cmentarz gdzie pochowany jest jej mąż.
      Pomyślności.
      Pomyślności.

      Usuń
  17. Dzień dobry Pani Elizo !!! Wydaje mi się, że jest kilka istotnych przyczyn powodujących narastanie problemów "spokojnej starości". Jak wykazują statystyki - ludzie żyją obecnie średnio 10-15 lat dłużej niż powiedzmy 50 lat temu. Zwłaszcza żyją dłużej kobiety. W związku z tym mamy co raz więcej przypadków zachorowań na choroby późnej starości - takich jak choroba Alzheimera, Parkinsona a także chorób nowotworowych. Najczęściej wymaga to opieki paliatywnej nad chorymi.Jest też wiele innych chorób późnego wieku - nie będę ich tu wymieniał, bo nie o to chodzi. Ten stan rzeczy rodzi szereg problemów, do których jeszcze się nie przystosowaliśmy.
    Z drugiej strony, niektórzy zwęszyli w tym dobry biznes - co jest szczególnie ohydne. Większość takich "domów spokojnej starości" nastawiona jest na profity a nie na działalność non profit. I tu zaczynają się dziać rzeczy nie raz straszne. Zwłaszcza jak się trafi na ludzi bezwzględnych i bez sumienia.
    Po trzecie wreszcie - sprawowanie opieki nad ludźmi starymi i zniedołężniałymi wymaga znajomości rzeczy i po prostu sił fizycznych. Mam w dalszej rodzinie przypadek osoby po rozległym udarze mózgowym - kompletna roślina. Od świtu do zmierzchu trzeba sprawować opiekę, utrzymać higienę ciała, masaże, karmienie, ubieranie, przebieranie, pranie, sprzątanie i pilnowanie aby nie zrobiła sobie krzywdy, a także podawanie o określonych godzinach całej serii leków podtrzymujących życie. Wyleczyć się tego nie da - jak orzekli specjaliści. Już same pampersy stanowią bardzo istotny wydatek nie mówiąc o pozostałych. Oddanie osoby do "umieralni" zakończyło by tą mękę, ale czy się godzi ??? Czy można ze spokojnym sumieniem oddać osobę sobie bliską obcym, wiedząc, ze tam długo nie pożyje ??? No więc jest jak jest a najbliższa rodzina na pograniczu katastrofy finansowej. To wszystko dużo kosztuje, bardzo dużo i nie ma ŻADNEJ pomocy państwa lub instytucji charytatywnych.Opisałem tu tylko jeden przypadek i jednej choroby a ile ich mamy i jak są różnorodne w skutkach !!!! Z pewnością większość wie ile kosztuje zatrudnienie pielęgniarki, masażystki, rehabilitanta. Nawet za wizyty lekarskie trzeba zapłacić, nawet za karetkę - przy przewozie osoby na okresowe badania lekarskie w klinice lub w szpitalu. Za darmo - dawno umarło. KOSZMAR ! Jedni to jakoś psychicznie i fizycznie wytrzymują - inni nie i rodzą się nowe tragedie.Przytoczę tu jeszcze z pamięci diagnozę lekarską - pacjentka po rozległym udarze mózgu - stan utrwalony - typowy - brak możliwości leczenia i hospitalizacji. Koniec kropka !
    Czy słyszeliście kiedyś państwo z trybuny sejmowej albo z ambony aby ktoś głośno i publicznie poruszał takie tematy ??? Aby się dopominał o zmianę istniejącego stanu rzeczy , aby proponował kto i w jaki sposób ma sie tym zająć i jak to sfinansować . JA NIGDY!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarmato, czy się godzi ? Czasem po prostu nie ma innego wyjścia. Proszę, oto przykład : pani 97 - letnia, którą odumarła (tak się kiedyś mówiło) cała rodzina, czyli mąż, dzieci i ciut dalsi krewni, leżąca po masywnym krwotoku mózgowym przez blisko 3 lata, karmiona dojelitowo (brak odruchu połykania) i otoczona troskliwą (tak !) opieką w małym, prywatnym domu opieki, opłacanym z funduszy organizowanych przez osobę obcą - dziennikarkę ... Śzczegółów nie znam, ale z pewnością część należności była pokrywana z ubezpieczenia. Gdyby nie ta osoba, staruszka zostałaby umieszczona w jakimś hospicjum, bo są takie w Trójmieście, z pracującymi tam również wolontariuszami. Nie ukrywam, że kiedy na nią patrzyłam, różne myśli przychodziły mi do głowy, np. dlaczego ? Dlaczego biedna staruszka ma tak jeszcze silne serce ? Czym jest takie życie, a właściwie wegetacja ? Trudny to temat, ale ja się nie oburzam na osoby, które chcą stworzyć taki ośrodek odpłatnie, bo to jest niewyobrażalnie ciężka praca, mam tylko jeden warunek: niech tę pracę wykonują rzetelnie i dobierają odpowiedni, silny psychicznie i fizycznie personel. Bezpłatnie powinny takie domy opieki prowadzić kościoły, bo do tego są powołane, przynajmniej w teorii, ale wybacz, Sarmato, musiałabym się w tym miejscu złośliwie uśmiechnąć, a temat nie do śmiechu. Już widzę naszego Głodzia, który zamiast na najwyższą wieżę kościelną środki przeznacza na hospicja dla ludzi w takiej sytuacji. Ha ha ha.

      Usuń
    2. Begonijko - to prawda, trudny to problem, ale trudniejsze problemy już ludzkość próbowała rozwiązać. Czasami skutecznie. Idzie mi o to aby była taka społeczna chęć a nie kompletna obojętność. Pięknie to opisała Pani Eliza - ale jak mi się wydaje, to też dopiero projekt.I tu dotykamy Kościoła i jego "miłosierdzia" - gdzież ono ??. Puste frazesy !! Cieszy mnie, ze Pani Eliza wywołała taki temat, może gdzieś trafi na wrażliwą osobę ze świata polityki i zacznie się o tym mówić publicznie. A może postulujmy - zbliża się era przedwyborczych obiecanek-cacanek. Zapytał bym panaprezesa - wszak prawie samotny człowiek - jak widzi swoja starość. On tkwił przy mamuśce, jeżeli wierzyć propagandzie - a kto będzie tkwił przy nim ?? Osiłki z ochrony osobistej ??? A może przyboczny pan o dłuuugim przyrodzeniu.

      Usuń
    3. Idzie mi o to aby była taka społeczna chęć a nie kompletna obojętność. Pięknie to opisała Pani Eliza - ale jak mi się wydaje, to też dopiero projekt
      --------------
      Dobry wieczor Sarmato
      Nie, to nie projekt, to już działa w Belgii conajmniej 10-12 lat. Projektem było stworzenie takiego domu przez: Elizę, Zolę, AN, Bajkę, ewentualnie dookoptujemy Begonijkę i Ikkę :)))))))))))))) Jedyny facet w tym gronie to Swallow.... Ale żeby to zrealizować (co juz się pokićkało bo Anusia nam zmarła) jest jeden warunek: musimy byc wszystkie wdowy!!! A tego nikt nam nie zapewni w 100%. że to nie my pierwsze kopniemy w kalendarz. Dobrej nocy

      Usuń
    4. Elizo, ja mam tylko jedną córkę i wzdragam się na myśl, że mogłabym jej "zafundować" koszmar, znany mi z bliskich doświadczeń i trochę dalszych obserwacji...więc kombinuję, co by sobie samej przygotować na przyszłość ? Jakby co, to piszę się na spółkę ! Moja przyjaciółka w Austrii wymogła na synu pewną przysięgę, możliwą do zrealizowania w Szwajcarii...Z artykułu, jaki przytoczyła Ikka wynika, że starzejące się społeczeństwo, to nie tylko nasz problem, no ale wystarczy "wyguglać" przyrost naturalny w świecie i ze statystyk jasno wynika, że plasujemy się gdzieś w środku, ale również z minusowym przyrostem. Cóż, życie ...

      Usuń
    5. OK. ale najpierw muszę oklepać dupe łopatą mojemu chłopu :)))))))))))))))

      Usuń
  18. Ikko - witaj ! Dopiero teraz przeczytałem Twój komentarz i w pełni się z nim zgadzam. Powstał w Polsce wielki problem i będzie stopniowo narastał - wszak według prognoz, mamy społeczeństwo starzejące się. Pora bić na alarm i to we wszystkie "dzwony". Miłego dnia !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Sarmato.Pomijając jakość opieki w domach seniorów i.t.p., to już jest ich stanowczo za mało. Niż demograficzny mamy, więc działania państwa skupiły się na wielorakich (prawnych i materialnych) zachętach do posiadania dzieci. Już zaś istniejący problem seniorów jest niedostrzegany, a raczej z braku wystarczających środków w budżecie, przesuwany na bliżej nie określoną przyszłość. Będę złośliwa i przypomnę, że decydenci wprowadzający onegdaj na nasz rynek kapitałowy OFE obiecywali wczasy pod palmami, ale nie obiecywali, że nas będzie stać na opiekunkę, czy dom opieki.
      W praktyce wygląda to tak, że jak młodzi zatrudnią nianię to jej składkę ZUS uiści państwo (po spełnieniu określonych warunków). Przy zatrudnieniu opieki dla seniora żadne takie ulgi nie przysługują. Inny przykład to ilość, jakość i koszt przedszkola, w porównaniu do domów seniora. Tu w Opolu (Zaodrze) w która stronę bym nie wyszła z domu, to przedszkola, szkoły..., o rzut kamieniem jedno od drugiego. Mimo to Urząd Miasta finansuje właśnie szkolenie i będzie dopłacał do pensji, osobom chcącym zostać nianiami. O tym by w podobny sposób zwiększyć ilość opiekunów dla seniorów ani mru mru.
      Pomyślności.

      Usuń
  19. Kochani - abyśmy też nie stetryczeli przedwcześnie mam taki tekst - zagadkę do rozwiązania (wyłapane w sieci) :
    Jan obszedł jezioro.
    Jezioro zostało przez Jana .............. w miejsce kropek wpisać odpowiedni czasownik (hi..hi...hi...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarmato nie da się utworzyć tego zdania poprawnie, być może stosując synonim "okrążone". Bo czasownik nieprzechodni "obejść", nie tworzy strony biernej ani imiesłowu przymiotnikowego biernego.

      Usuń
    2. Sarmato - a nie mógł ten gamoń objechać jeziora - musiał dyrdać na piechotkę ???

      Usuń
    3. Ha... trudny język polski ! Chyba Funia ma rację !!!

      Usuń
    4. Obszedł, obchodził, - nic dalej. Tylko Pawlak i Kargul coś zaradzą - obszedłszy> obszednięte ???

      Usuń
    5. Sarmata23 września 2013 18:29,

      Witaj!

      Niewatpliwie polska jezyka - trudna jezyka! Zabiles mi klina wiec poszedlem zapytac sie wuja Googla i znalazlem to:
      Jezioro zostało OBESZŁE! Proponuje językoznawcom łyknięcie tej formy, i mam gdzieś nieprzechodniość, koledzy, koleżanki, pora na rewolucję!
      Niech język giętki będzie, nie miętki!
      Niech mówi słowa, co pomyśli głowa!

      PS Moj pierwszy reflex byl "obejdzione" :-))))


      Milego wieczoru,

      Usuń
    6. Zapomnialem " ..." cytujac.Pardon!

      Usuń
    7. Olo, ale jezioro "objechane" też jakoś dziwnie (niejednoznacznie) się kojarzy.:-)))))))))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    8. Francopolo !!!!!! Doskonale !!!! Już mistrz słowa polskiego Jan Kochanowski pisał o "ziemi nieobeszłej". Skoro o "nieobeszłej" to i " obeszłej". A więc jezioro zostało OBESZŁE. We wcześniejszej polszczyźnie używano też czasownika OBESZTE. Tak przy okazji to i Funia ma trochę racji, bo we współczesnej polszczyźnie jest tak jak ona pisze.Ale my przeciez kochamy tradycję i mowę przodków naszych. Nie jestem złośliwy - ale wyobrażam sobie jakie kłopoty miał by panprezes gdyby mu ktoś do przemówienia wrzucił taki problem. Młlego - bon nuit !!!

      Usuń
    9. Ikka - wcale nie ! Np.panprezes "objechał" Hofmana. Całkiem współczesne i do rzeczy.Ale panprezes tak w ogólnosci to niedorzecznik.

      Usuń
    10. A mój pierwszy refleks francopolo bylo (sorry) "obeszczane" nie wiem dlaczego...

      Usuń
    11. Rycho - przyzwyczajenie jest podobno drugą natura człowieka !

      Usuń
  20. Pani Elizo - były minister sprawiedliwości, były członek PO - jego magnificencja pan Gowin chce założyć sobie nowa partię i ma problem - jak ją nazwać. Mam propozycje nadzwyczaj uniwersalną - Polska Partia Bylejaka. Są z tego same korzyści - program partii może być "bylejaki", członkowie partii też. Składki członkowskie mogą być "bylejakie" i byle duże.Obietnice wyborcze - "bylejakie", praca na rzecz Partii - "bylejaka". Ma ktoś lepsze propozycje ???

    OdpowiedzUsuń
  21. Sebastianie, będziesz o rzut beretem od plagiatu, bo już jest Jakitakibylejaki ! :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. begonijka - o rany... nie wiedziałem !!! Unikam plagiatów i wobec tego proponuję : Polska Partia Jakakolwiek. Wszystko inne pasuje !!! :-))))))

      Usuń
  22. Sarmata23 września 2013 18:29

    Masz racje Sarmato ;troche dygresji cobysmy w temacie nie stetryczeli?

    Jezykowy dziwolag francuski-

    Savoir - wiedziec,
    Trzeba zebys wiedzial - il faut que tu sache - w formie subjonctif présant

    Subjonctif - imparfait tego czasownika w tej kompozycji to- il faut que tu susse! Fonetycznie - il fô ke ti süs co w wolnym tlumaczeniu - musisz zrobic mi loda!

    Nie radze sie zwracac do damy w tej formie!

    Przypomina mi sie rowniez lapsus jezykowy z "Przedwiosnia-" -"kakaja u was krasnaja roza"!

    pozdrawiam z humorem,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Francopolo - il faut que tu susse - powiadasz ! Hm...warto zapamiętać tak na wszelką "okoliczność" - w moim wieku !!! A feeee....

      Usuń
    2. Sarmato !!!!! No... no.....

      Usuń
  23. Rodzimy się w bólach - umieramy w jeszcze większych, źle to matka natura wymyśliła. Dlatego wcale mnie nie dziwi, że niektórzy wybierają eutanazję. To też jest jakieś rozwiązanie. Gdybym miał się męczyć latami i męczyć przy tym innych - wybrał bym eutanazję. To nie boli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jest nas dwoje Sebastianie :)

      Usuń
    2. Sebastianie, jest tylko jedno "ale". Osoby z chorobą Alzheimera, demencją itp. najczęściej nie mają świadomości, w jakim są stanie i czym ich stan jest dla otoczenia...Nie ma więc mowy o podjęciu decyzji o eutanazji, nawet gdyby była możliwa.

      Usuń
    3. Może należy sporządzić zawczasu odpowiedni akt woli i kopię mieć w portfelu ?????
      Pozostaje jeszcze pogonić umiarkowane zarobionych w sejmie i pożegnać końkordat a powitać zmiany legislacyjne dotyczące godnej śmierci.

      Usuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.