Gdy już przestałam być Twoim Aniołem
Rozpadłam się w złoty pył - iskier tysiącem
I opadłam u Twych stóp byś się grzała
miesiąc za miesiącem
Lawendy, którą tak kochałaś, dziś bukiety Ci daję
właśnie rozkwitły połacie pod chmury
Sama z zachwytu tysiącem kwiatów się staję
horyzont pachnie, faluje fioletem od dołu do góry
Idę powoli, jeden rząd, drugi, trzeci
dotykam zachłannie pęki jak leci
szumi wiatr, pędami kołysze
Nic nie mówisz...... otulona w ciszę...
ELIZA dla AN
Dzisiaj, 26 czerwca o godz.14.00 na Powązkach Wojskowych idziemy z przyjaciółmi zapalić znicz na grobie AN, kto ma ochotę dołączyć, KWATERA II B-28-7-9
Wspomnę !!
OdpowiedzUsuńDzień dobry Pani Elizo !! To wzruszające, że Pani zachowuje tak serdeczną pamięć o An. Czytam na Pani blogu - to co ongiś napisała i mam wrażenie, że jest nadal pośród nas.
OdpowiedzUsuńPamięć bliskich jest nieśmiertelna !!
OdpowiedzUsuńWitaj Elizo . Pokłoń się także w moim imieniu, niech iskierka światełka będzie wyrazem mojej pamięci o wspaniałej blogerce AN... Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEch !!
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie mogłem być tam realnie, ale myślami tak..
OdpowiedzUsuńDlaczego doceniamy ludzi bardziej po ich smierci , jak za ich zycia. Czynmy tak aby bylo odwrotnie. Zmarlych juz nie wskrzesimy, bądzmy dobrzy dla zyjacych, bo gdy odejda bedzie juz za pozno. Gdy ich kochamy, lubimy, powazamy za zycia, czesto odwdzięczą nam sie tym samym i zycie jest piekne. Czesto gdy stoje nad grobem moich najblizszych mam im strasznie wiele do powiedzenia, i wtedy przychodzi refleksja, dlaczego nie zrobilem tego za ich zycia?.
OdpowiedzUsuń