wtorek, 23 kwietnia 2013

"Nic tak nie ożywia filmu, jak trup”


Były takie czasy i choć trudno w to uwierzyć, kiedyś Internet był drukowany!


Przeczytałam na pewnym blogu analizę czasów PRLu a dzisiaj. I moją uwagę zwróciło ostatnie zdanie, z którym absolutnie się nie zgadzam. A mianowicie: "Są i tacy(....) którym nic nie jest w stanie zaszkodzić i są dobrze wyedukowani ze „swoich” wieszczów a dziś mogą pójść do kościółka i jakoś do nich nikt nie ma pretensji, że zniszczyli nie tylko kraj ale także mentalność ludzi".http://www.liiil.pl/1366701860/My-dzieci-PRL-u-.htm


Mam 61 lat i od zawsze słyszałam, że czasy w jakich żyjemy są "niebezpieczne, dziwne, wyjątkowe, okrutne czy przełomowe". Te przymiotniki ZAWSZE były podpinane do każdej dekady. Pomimo, iż widać gołym okiem że czasy naprawdę się zmieniają, nie zmieniają się wszelkiej maści prorocy którzy wzywają do mobilizacji umysłów, sumień, a choćby i pięści. Kiedy były łagry i gułagi, "nie było jak o tym mówic", teraz kiedy nie ma ani łagrów ani gułagów, to prorocy mobilizują siły aby ich słychać było jak najgłośniej.
 

Ted Turner, twórca CNN powiedział kiedyś, że "Nic tak nie przykuwa publiczności do mediów, jak strach”, Alfred Hitchcock: "Nic tak nie ożywia filmu, jak trup”, przez całe wieki i pokolenia, księża wciskają wiernym, że "Nic tak nie przyciąga do Boga i Kościoła, jak strach przed śmiercią i diabłem”, politycy twierdzili od zawsze, że "Nic tak nie skupia narodu wokół przywódcy, jak niebezpieczeństwo, jakim może być naród sąsiedni” wywołując kontrolowana histerię, która nie zawsze kontroli dawała utrzymywać się w ryzach. Tak więc można śmiało powiedzieć, że wyżej wymienieni niczym nie różnią się od siebie i każdy z nich stara się na siłę udowodnić, że wszyscy jedziemy do legendarnego piekła, które ............stwarzają ONI. Tak więc słuchając tych kaznodziei wszelkiej maści, wychodzi, iż permanentnie żyjemy w "niebezpiecznych czasach". 

I choć czasy się zmieniają, natura ludzka niekoniecznie się zmienia. Owszem kraj można zniszczyć fundując sobie różnorakie  krwawe łaźnie co któreś tam pokolenie, co nie oznacza w tym przypadku, że "w PRL "zniszczono nam kraj jak i mentalność". Drogi Piotrze, Polska nie była, nie jest i nigdy nie będzie Koreą Płn, gdzie w tv są TYLKO programy specjalne obmyślane przez biuro przywódcy kraju, a mózgi pierze się w chlorze propagandy od chwili poczęcia do naturalnej śmierci.  PRL nie zniszczył naszej mentalności. Wprost przeciwnie, niemal wszyscy umiemy już czytać i pisać, myśleć, analizować, coraz więcej wiemy o otaczającym nas świecie i ludziach, coraz bardziej i coraz częściej otwieramy się na ich nieszczęścia, coraz trudniej nas  napuszczać nawzajem na siebie , szybciej potrafimy zauważyć i ocenić okrucieństwo, jesteśmy bardziej czuli i nie dajemy się łatwo omamić i zaślepić cywilizacji, nie zapominamy o tradycjach. MY. Bo kto miał parszywą mentalność ten ją zachowa z pokolenia na pokolenie w swoim ADN i wcale tu nie potrzebna pomocna dłoń PRLu. "PRZED" jak i "ZA" i "PO" PRLu byli ludzie, którzy mieli twarde sumienia, a raczej ich nie mieli i np. wywieźć psa do lasu, przywiązać do drzewa i odjechać, nie spowoduje u nich drgnięcia powieki..

Na świecie byli, są i będą przywódcy niszczący całe narody głodem czy terrorem. Co się zmieniło w nas? Myślę, że nasza wrażliwość estetyczna, ale nie jestem pewna tej etycznej. Dlatego pomimo, wielu zmian na lepsze, które niesie nam NASZA cywilizacja nadal będziemy egzystować w czasach "niebezpiecznych", bo etyką niektórych rządzi żądza.









98 komentarzy:

  1. Dzień dobry Pani Elizo !!! Ma Pani szczególne inklinacje do tego aby mnie zmuszać do odkurzania dziejów najnowszych Polski - o których co poniektórzy tak łatwo zapominają. A tak łatwo przecież skonfrontować to co było, z tym co nam dzisiaj serwują propagandziści - żyją na szczęście ludzie, którzy dają świadectwo, którzy to przeżywali na własnej skórze, którzy dźwigali polskie ruiny z upadku, aby tchnąć w nie nowe życie. Polska - jaka powstała po 1945 roku, to nie był zamysł "esbecji". Taka Polskę nam urządziła Wielka Trójka - Roosevelt, Churchill i Stalin, mocarze ówczesnego świata i pogromcy niemieckiego faszyzmu. Tak oni urządzili powojenny porządek świata. Byliśmy zbyt mali, aby cokolwiek w tym zmienić.Tyle się pluje na te czasy i tamtejszą rzeczywistość, a właściwie niektórzy plują- przeważnie ci, których oderwano od koryta władzy i mrzonek, że Polska jest mesjaszem narodów.Od dawien dawna nie była i nie jest, ale pozostało nam w genach "polskie chciejstwo". Dla tych od "chciejstwa" trzeba powiedzieć, że jak na ironię ich złudzeń - obecne granice Polski wytyczył nam Stalin i przez ostatnie 70 lat są to najbardziej bezpieczne granice Polski - nie przetoczyła się przez Polskę żadna nowa apokalipsa wojenna.Staliśmy się państwem etnicznie czystym, bo tzw.mniejszości narodowe są tylko nic nie znaczącym marginesem. Ta nowa Polska - odziedziczyła po swej poprzedniczce, ruiny, zgliszcza wojenne, analfabetyzm i skrajną biedę. Odziedziczyła także brak infrastruktury przemysłowej, brak elektryfikacji kraju i drogi, po których jak przejechał "automobil" - pół dnia za nim kurz wisiał w powietrzu. Tak to ono było - widziałem na własne oczy.I tej wymordowanej Polsce przeciwstawiała się garść ludzi, którym marzyło się przywrócenie porządków sprzed 1939 roku. Czy było do czego wracać, czy musieli ginąć ludzie ??? NIE NIE MUSIELI.Tam gdzie idzie o zdobycie władzy i koryta - ludzie są bezwzględni - mamy tego dzisiaj świadectwo na co dzień, nikt nie musi szperać w annałach historii. Pora więc zadumać się nad naszymi dziejami najnowszymi i zapytać samego siebie - czy ja tego chcę ?? Myślenie nie boli, zacznijmy myśleć !!! Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Żyjemy w czasach kiedy dziewczyna chętniej zakrywa twarz niż piersi. Czy to źle?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czasami sobie mysle ze chcialabym zyc np w epoce romantyzmu lub pozytywizmu, świat był wtedy dużo przychylniejszy brzydalom a ludzie nie mieli
    dosłownie wszystkiego na wyciągnięcie ręki, rzeczywistość pozostawiała spore pole do fantazji i wyobraźni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gocha - nie wydaje Ci się, że jesteś jak ta "Izabella" z "LALKI" B.Prusa ??? Tez bujała w obłokach !!!

      Usuń
    2. @Olo : Łęcka to akurat curiosum nawet jak na postać literacką.
      Ona miała takie fiksum dyrdum , że nawet jak na tą epokę i środowisko była by ewenementem.
      Choć w tej samej książce widzimy kobietę z tego samego środowiska , która zachowuje się zupełnie inaczej , i czego jak czego ale rozumu jej nie brakuje.
      W przeciwieństwie do Belli która jest pusta jak słoik po ogórkach w którym obstała się jeno słona woda i koper.
      Chodzi o moją ulubioną postać kobiecą z "Lalki" czyli Kazię Wąsowską vel "Wesołą Wdówkę" ;-)

      Usuń
    3. Ja nie bujam w obłokach, jestem realistką całą gębą LOL przecież napisałam: "Ja czasami sobie mysle ze chcialabym......" :)))))))))))

      pozdrawiam

      Usuń
  4. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak massmedia wpływają na nas. Czasami wydaje sie że jesteśmy bardziej manipulowani niż za PRL. Tylko wtedy łatwiej było tą
    manipulację odkryć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzecz chyba nie w tym, że wtedy manipulację można było łatwiej odkryć. Raczej w tym, że krzycząc "manipulacja" na dowolną informację, mieliśmy 80% szans na trafienie!

      Usuń
  5. Mozna pomyslec, ze smutny swiat innych nas nie dotyczy, ale nie mozna chyba byc az takim optymista, bo wsrod ludzi trzeba zyc i ta koegzystencja zawsze na nas
    odcisnie jakis tam slad.

    OdpowiedzUsuń
  6. Elizo..Fajnie To Napisałaś - chce się czytać...Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam :-) Już dwukrotnie zabrałam głos odnośnie notki Piotra. Nie mam prawa narzekać na PRL. Jakoś dziwnie namnożyło się tych "poszkodowanych". Nie przyjmuje tego do wiadomości. Co mnie wówczas obchodziła "wolność słowa" gdy moje dziecko umierało, a pomoc otrzymało n a t y c h m i a s t, nie musiało czekać kilka lat, bo dziś o życiu i śmierci decyduje NFZ.. Gdzie się wykształciłam z a d a r m o - w PRL! Co to za idiotyczne pytanie - kto za to płacił? Płaciliśmy wszyscy. Co mi po pełnych sklepach gdy bezrobocie rośnie lawinowo? Ktoś zabrał głos pisząc, że mamy postawy roszczeniowe z czasów PRL. Jakie roszczeniowe? Co to znaczy? Czy tysiące szukające pracy to postawa roszczeniowa? Mamy to co mamy i dobrze, ale nie wolno jednogłośnie potępiać tego wszystkiego co było dobre. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi sie, że ludzie inteligentni, a jest nas wieksozśc, a także my jako jednak przyszła elita (po studiach itd) i pokolenie rządzące, powiniśmyu sie więcej zastanawiać nad tym, jak nie twarzać toksycznej atmosfery i krzywdzących stereotypów, tym bardziej, że nam to szkodzi jako narodowi.

      Usuń
    2. cheronea - dzień dobry !!! Też przeczytałem felieton Piotra Opolskiego oraz komentarze - w tym także Twoje. Jeśli mam być szczery, to mam uczucia "ambiwalentne". Piotr - jak się zdaje, nie rozumie istoty działania państwa w ustroju socjalistycznym - nawet w sensie czysto teoretycznym i dziwi się, że państwo niemal do wszystkiego dopłacało. Jest to czysta demagogia. Gdyby tak było to takie państwo splajtowało by po roku, zwłaszcza, że do czasów Gierka, Polska nie żyła przy pomocy kredytów zachodnich ale na swój własny rachunek. Do 1970 roku Polska nie miała żadnych długów zagranicznych.Państwo i owszem dopłacało a nawet finansowało w całości, szkolnictwo, służbę zdrowia, sport i turystykę, teatry i opery,wydawnictwa książkowe, podręczniki szkolne, rehabilitację zawodową, bezpieczeństwo i higienę pracy i wiele innych spraw- w tym obronność państwa. Działo się tak dlatego, że to państwo było właścicielem majątku narodowego a przychody i zyski z działalności gospodarczej zasilały budżet państwa a nie prywatne kieszenie. Od 22 lat mamy inny ustrój - kapitalistyczny i prywatyzację. Od 22 lat Polska ma permanentnie wysoki deficyt budżetowy - czyli żyjemy na kredyt. Nasz dług publiczny oraz długi zagraniczne osiągnęły już wartość prawie biliona złotych. Jak to się dzieje wobec tego, że na nic nie mamy pieniędzy a dług urósł do niespotykanych w dziejach Polski rozmiarów. Kto i kiedy go spłaci i z czego. Majątek narodowy został roztrwoniony zaledwie w przeciągu 22 lat. Na czym więc polega ta przewaga ustroju kapitalistycznego nad poprzednim ??? Nie chciało mi się brać udziału w tej dyskusji - bo nie było o czym rozmawiać.Miłego !!!

      Usuń
  8. Witam:)

    Wiem, że wielu ludzi musi mieć:
    Marchewkę: w postaci urojonego " nieba " ze wszystkimi uciechami/?/
    Bat: w postaci jeszcze bardziej urojonego, acz niesamowicie strasznego - " piekła ".
    Tymi dwiema wartościami żongluje kościół obiecując: pierwsze - dla posłusznych, a drugie - dla wątpiących, nieposłusznych, bądż , o zgrozo: niewierzących.

    Istnieje też świecka wersja tej samej manipulacji w wykonaniu polityków. Jesteś z nami: jesteś Polakiem, nie jesteś - toś zdrajca, niepolak, mason, żyd...:) I napewno trafisz do tej " przestrzeni " smołowatej. I będziesz się smażył po wszechczasy.

    Nie jestem w stanie jednoznacznie zdefiniować PRL-u i tamtych czasów. Wiele było tam rozwiązań, które można dziś z sentymentem wspominać:) Bezpłatne i wcale nie takie złe - szkolnictwo, darmowa i dostępna służba zdrowia, praca dla wszystkich, prawie darmowe wyjazdy urlopowe w ramach FWP...
    Najważniejsze jednak, że wtedy byłem młody, wysportowany... i chyba dlatego inaczej postrzegałem tamte czasy. Żyło się obok tej " okropnej komuny ", która stawała się upierdliwa - dopiero, gdy zaczynało się bawić w politykę:) Zadawać niwygodne pytania, szukać prawdy, bo ta " oficjalna " była mocno zakłamywana.
    Bardzo odpowiadało mi - wtedy, że kosciół nie wyłaził z kościołów, a " wiara " była prywatną sprawą, przez niektórych ukrywaną. I chciałbym tego samego dziś...
    Wtedy też bardziej integrowało się społeczeństwo: w miejscu zamieszkania, w pracy...Było " trendy" pomóc komuś, wesprzeć... Dziś to tylko sen, wspomnienie, a dla młodych: niearozumiała i zapewne niepotrzebna ekstrawagancja. Wyścig szczurów od kołyski - po grób, oto wyznacznik terażniejszości...
    Po trupach tych, którzy: upadną, staną w tym koszmarnym galopie, przeszkadzają zwolnionym kłusem - tym, którzy galopują:) A gdzie sie tak spieszą? Dlaczego nie rozglądają się, dlaczego tak się rozpychają - nie widząc symbolicznego CZŁOWIEKA ?
    Trudno mi komentować słowa Elizy, bo nie znam Piotra i Jego całej wypowiedzi. W każdym razie: komuna, z którą walczyłem na tyle ile mogłem, z perspektywy dzisiejszej... ma coraz więcej " plusów dodatnich " - jak powiedział " klasyk ".
    I smuci mnie ta konkluzja:(
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stanislawie, zapomnialam dać linka do jego wpisu, juz cytowane slowa zalinkowalam, wystarczy najechac myszka i kliknąć

      Usuń
    2. @Stanisławie : nie mnie oceniać czasy padłego ustroju.
      Bom za młody na to.
      Jak mieliśmy stan wojenny to miałem to w poważaniu głębokim i się przejmowałem pierwszą dwóją jaką w szkole zaliczyłem.
      Jakoś tak się zbiegło w czasie ;-)
      W 89 też miałem guzik do powiedzenia bo akurat raczyłem kończyć szkołę podstawową.
      Owszem , zaliczyłem jakiś czas później (a raczej mój grzbiet zaliczył) bliskie spotkanie z policyjną siedemdziesiątką piątką.
      Ale były to lata wczesne dziewięćdziesiąte i raz było to po meczu na Legii a raz na rozróbie na Starówce na okoliczność pierwszego dnia wiosny
      Do żenady doprowadzają mnie dupki żołędne w moim , lub zbliżonym do mojego wieku którzy opowiadają co to za gieroje byli.
      Jasne...w wieku dziesięciu lat...

      Usuń
    3. Dobry wieczór:)

      Przeczytałem teraz wpis Piotra i wiem o co " biega " :)))
      Dużo racji tam jest i trochę sentymentu, tak jak i u mnie: sentymentu za latami bezpowrotnie minionymi. Za latami młodości:) Podobnie jest i ze mną:)
      Powszechnie wiadomo, że komuna nie opierała się na gospodarce rynkowej, podlegającej rachunkowi ekonomicznemu. Był to kolos na glinianych nogach, który musiał paść - prędzej czy póżniej.
      Ale... nam szarakom dawał namiastkę stabilności. Ojciec skierowany z Warszawy do Gdyni z " bumagą " o potrzebie odbudowy gospodarki morskiej, jak zaczął pracę w Urzędzie Morskim, to dopiero przedwczesna śmierć ją / pracę/ zakończyła... na 2 lata przed emeryturą:(
      Ja pracując w stoczni, jako specjalista d/s zaopatrzenia i kooperacji doskonale widziałem, że bezrobocia wprawdzie nie ma, ale... jest ono ukryte w setkach tysięcy etatów fikcyjnych i sztucznie utworzonych:) Jak wchodziłem do mojego biura, musiałem wjechać na trzecie piętro, windą:) Nie wolno mi było jej samemu " obsłużyć " - bo od tego była windziarka, która tylko to robiła:) Miała " uprawnienia " :)))
      Do negocjacji i wyjazdów miałem zawsze - na wezwanie : służbowy samochód z kierowcą. Jak trzeba było towar odebrać: wysyłałem samochód z kierowcą i... konwojenta, który miał towar załadować i wyładować w stoczniowym magazynie...W każdym magazynie kilku magazynierów, kierownik, biuro z kartotekami, kierownik biura kartotek!
      Kierowca towaru nie ładował, nie musiał tego robić.. bo był kierowcą:) Od załadunku był właśnie konwojent:)
      Nie mogłem sam pisać zamówień, korespondebcję tylko " na brudno " bo... tak mi mówiono... od tego masz sekretarkę/maszynistkę przypisaną etatem do mego działu:)
      Stocznia głównie remontowała radzieckie stateczki zajmujące się zakłócaniem wolnego radia, pływając po Bałtyku. Oprócz budowy małych jednostek holowniczych, stażackich i przedłużeń obcych statków, na któych jedynie stocznia/pańsatwo zarabiało REALNE pieniądze.
      Oczywiście " ruskie " nie płaciły za remonty, a rozliczenia odbywały się poza stocznią:) Na zasadach " korzystnych wymian barterowych ". Zapytany o to dyrektor odpowiadał: " ale za to macie pracę "...
      Z nadzieją przywitaliśmy rok 1980-ty. To największa mobilizacja społeczna jaką przeżyłem. Starsi napewno powiedzą, że wcześniej był rok 1956, przejęcie władzy przez Gomułkę i ten sławny, historyczny wiec, na którym było spontanicznie ok miliona ludzi!
      Dziś mam odczucia " mięszane ":)
      Miało być, że już nie będzie : " my - oni ". Z kłopotów dnia codzienego, z braku pracy, z doświadczeń zdrowotnych rodziny, z prozaicznej walki o przetwanie... bo dla " dziadka" - czyli mnie - pracy nie ma, znowu zaczynam mówić: " ONI ".
      Często tak określając tych, którzy wtedy byli po tej samej stronie co ja. Może my poprostu nie potrafimy się samorządzić? Wiem jedno, że nie wszystko jest prawdą - co przekazują nam " wyuczone " dziennikarzyny. I zaproszeni " eksperci " ! Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Jeśli ktoś nie doświadczył sytuacji, w których zaczyna się czuć... zupełnie bezradnym, nie zrozumie, nie uwierzy, będzie kłamliwie zaprzeczał. Coraz częściej: zaprzeczał FAKTOM.
      Sorry , rozpisałem się.
      Pozdrawiam Elizo
      Stanisław

      Usuń
    4. Stanisław - no dobrze, ale jakieś konkretne wnioski by się przydały a nie tylko "uczucia mięszane".

      Usuń
    5. Wnioski Kaziu?
      Z twojego wpisu wysnuwam wniosek, że zawsze trafi się jakiś oszołom, który koniecznie chce mnie zirytować:)
      Stanisław

      Usuń
    6. Stanislaw !Czyli jak ktoś chce od ciebie usłyszeć coś konkretnego to od razu jest oszołomem. Chyba dlatego, że ty nie masz nic konkretnego do powiedzenia i w kółko trzeszczysz te same slogany.Masz to chyba nagrane na płycie a płyta ci się już zdarła.Irytować to się możesz - jak przeczytasz te twoje "posty" - pożal się Boże. Przeczytaj szybko moja odpowiedź, bo na pewno zostanie pilnie skasowana. Masz tutaj monopol na pisanie bzdur !!

      Usuń
    7. Kazik, a może przestań czytać pana Stanisława? Bo konkretow w Twoim wpisie żadnych.

      Usuń
    8. Stanisław, kiedyś to umieliśmy robić interesy: myśmy wysyłali do Związku Radzieckiego węgiel (ich potężne elektrownie, które przetwarzały ten węgiel na energię i sprzedawały m.in. PRL taniej, niż koszty jej produkcji na miejscu) a oni za to brali od nas statki :)
      pozdr

      Usuń
    9. I jeszcze od Związku Radzieckiego dostaliśmy 100 tysięcy par butów.
      ..........
      Do podzelowania :))))
      Sarmacie bym podrzucił w wątku z przemysłem i elektryfikacją: tak się przypadkiem złożyło że na Ziemiach Zachodnich czy inaczej Odzyskanych, był przemysł, była elektryfikacja, gęstość linii kolejowych (zelektryfikowanych!) była wzorcowa. Wiele z przemysłu poszło w piz.u jako tzw. reparacje wojenne czyli Rosjanie wyrwali infrastrukturę i jako złom wywieźli, bo trofiejne i siem należy gdyż tak zapisano w porozumieniach wielkiej Trójcy. Drobny przemysł czy małą energetykę zniszczono nakazami wytycznych KC, co przetrwało udało się w wielu przypadkach zniszczyć podczas bezmózgiej prywatyzacji u początków IIIRP. Czy Rozum i Umiejętność Perspektywicznego Myślenia ktoś nam wyrżną na wojnie ?? A nawet jeśli tak, to uczynili to obcy najeźdźcy (może UFO?)czy rodzime misie o małym rozumku ?? Podobno rozum jest cięższy od powietrza, więc osobniki ostro awansujące do góry szybko się z nim rozstają. Proszę o kontrdowody, bo na pierwszy rzut okiem, to niestety coś jest na rzeczy. Chyba, że mam coś ze wzrokiem, może zez, jaskra, jaglica lub cóś innego ?

      Usuń
    10. Kazio...

      A co jest " bzdurą " , w tym co napisałem? Przedstawiłem swoje wspomnienia i ... nie miałem - pisząc - żadnego ukrytego celu. Nie ma OBOWIĄZKU czytania , tego co napiszę. A jak chcesz dyskutować - przedstaw swoją opinię, pamięć o " komunie " , którą napewno dobrze pamiętasz/?/

      Lucjan, "poszłoo" - serdecznie pozdrawiam:)

      Stanisław

      Usuń
    11. poszloo !!! Spokojnie - panie kolego, spokojnie !!! Zacznę od tego - gdzie gęstość linii zelektryfikowanych była wzorcowa !!!! Był tylko jeden odcinek zelektryfikowanej linii kolejowej Jelenia Góra - Wrocław, gdzie istotnie Rosjanie zdemontowali trakcję elektryczną - sam to widziałem w 1955 roku.Nie przeczę, że Rosjanie wywieźli z terenu Ziem Odzyskanych szereg fabryk i instalacji technicznych - działało tu prawo zwycięzcy w wojnie - prawo łupu wojennego. Dokładnie to samo uczynili Amerykanie, Anglicy i Francuzi w ich strefach okupacyjnych. Nam Polakom oczywiście to się nie podobało i nie podoba - ale prawa wojny, lub inaczej- bezprawie w okresie wojny nie jest wynalazkiem 1945 roku. Szwedzi podczas "potopu" wywieźli z Polski wszystko co się dało załadować na ich okręty. Dzisiaj to sobie możesz obejrzeć w ich muzeach. I ani myślą o ich zwrocie. Podobnie Anglicy ograbili Grecję z jej zabytków i dzieł kultury, Napoleon ograbił Włochy i Egipt itp.itp.
      Takie były ówczesne prawa i obyczaje.Słabego zawsze ograbi silniejszy.Mimo tego (pamiętając iż Niemcy - cofając się pod naporem frontu - także wywozili z Polski co przedstawiało jakąkolwiek wartość) - odbudowaliśmy Ojczyznę, zaledwie po 20-25 latach od tej apokalipsy. Dlatego chylę czoła przed tymi Polakami, którzy to uczynili. W jakimś tam ułamkowym procencie też mam w tym swój udział - wiem co to jest łopata i kilof oraz młotek i do czego służy. Miłego dnia !!!

      Usuń
  9. Czasy PRL to były złote czasy i ludzie życie było wesołe,chciało się żyć.Dziś tylko Ci przy korycie mają dobrze ale jeszcze trochę i sami się pozabijają od tego pazerniactwa.Brak slów,ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Solo Solo, jezeli bylo lepiej za komuny,to dlaczego wszyscy chcieli jechac na Zachod, chodzic w zagranicznych ciuchach,palic amerykanskie papierosy?. Dlaczego z PRL-U ucieklo ponad milion ludzi? Bo za komuny bylo rowno - dla mundurowych i partyjnych wszysto a dla zwyklych ludzi bylo wielkie GOWNO.

      Usuń
    2. olo_amsterdam - bez przesady i nie mijaj się z prawdą. Dla zwykłych ludzi odbudowano Polskę i wybudowano w nie 4,5 miliona nowych mieszkań, KAŻDY POLAK miał pracę, wynagrodzenie pozwalające na dostatnie życie, naukę i służbę zdrowia za darmo. Nikt po śmietnikach nie szukał żarcia !!! NIE BYŁO W POLSCE LUDZI BEZDOMNYCH a dzisiaj mamy ich ponad 100 tysięcy.Z nieba to nie spadło !!!

      Usuń
    3. Nie nie bylo za friko tylko na konto spoleczenstwa

      Usuń
    4. olo_amsterdam - dobry wieczór !!! Mam prośbę - czy możesz mi napisać ile masz lat i jakie masz wykształcenie. Chciałbym podyskutować z Tobą o tym wielkim GOOWNIE - o którym piszesz, ale tak na poważnie. Jeżeli będę wiedział ile masz lat i jakie masz wykształcenie, to łatwiej mi będzie dostosować poziom dyskusji do Twojego "horyzontu widzenia". Oczywiście nie musisz spełnić mojej prośby jeżeli nie chcesz takiej dyskusji. Miłego wieczoru !!!

      Usuń
    5. Anonimowy - głupiś jak pusta stodoła !!!

      Usuń
    6. Solo -wybacz,nie tylko ci przy korycie mają obecnie dobrze.Dobrze ma również wielu fachowców,którzy wtedy się wykształcili i nie spoczęli na laurach po zdobyciu dyplomu a rozwijali się zawodowo.Moi zawodowi koledzy,którzy wtedy wyśmiewali się ze mnie "a po co ci to/czy się stoi czy się leży..." dziś gryzą pazury z wściekłości i oskarżają ONYCH o to,ze im źle.Z tym ,że w moim zawodzie większość jednak nie spoczęła na laurach i to pojedyncze leniuchy dziś mają za złe.Oczywiście-nie sobie

      Usuń
    7. Sarmata23 kwietnia 2013 21:22

      Niektórzy zapominaja jak widzę jak było. Mieszkania od ręki, owszem służbowe dostawali mundurowi. Normalny człowiek najpierw gromadził wkład w spółdzielni mieszkaniowej, po tem czekał 20 lat. Wyobraźcie sobie młodzi ludzie że zakładacie rodzinę a mieszkacie z rodzicami kilkanaście lat. Rodzice w jednym pokoju, wy z dziećmi w drugim (bo to oczywiście 48m2). Kiedy zaczynałem pod koniec lat 70-tych pracę jako mechanik do głowy mi nie przyszło mieć marzenie o własnym samochodzie. Zresztą samochód na raty kupowało się tak jak mieszkanie, najpierw spłacanie przez kilka lat a potem czekanie na odbiór kilkanaście. Pamiętam moją matkę płaczącą, bo w zimie stała pod mięsnym OD GODZINY TRZECIEJ W NOCY, ale kiedy przyszła pod sklep była już czwarta w kolejce i dostała tylko salceson. Na kawałek szynki mógł liczyć ten kto przyszedł pierwszy. Pół życia spędzało się stojąc w kolejach. Chwalą komunę ci którzy zaopatrywali się w sklepach o nazwie " Konsumy" . Były to specjalne sklepy w których za okazaniem legitymacji, talonu mogli zaopatrywać się SB-cy, milicjanci, wojskowi. W "Konsumach" było wszystko i bez kolejki. To tez nieprawda???

      Każdy ma wspomnienia jakie przezył, czyzby Pana nie było w Polsce w tamtym okresie? I proszę nie próbowac mnie poniżać z panskimi "horyzontami widzenia"m ja nie Stanisław.... dobranoc

      Usuń
    8. olo_amsterdam !! Widocznie żyliśmy jednocześnie w innej Polsce. Ja się nie zaopatrywałem ani w konsumach ani w Pewexach i głodem nie przymierałem. Nie jadałem "frykasów", ale ja i moja rodzina jakoś przetrwaliśmy. Przepracowałem w sumie 53 lata i nigdy mi pracy nie brakowało. Nawet dzisiaj od czasu do czasu jeszcze sobie dorabiam- jak mam chęć wydać więcej niż mi na to pozwala moja emerytura.Nie znam też takiego przypadku aby ktoś pracujący czekał na spółdzielcze mieszkanie 20 lat. W moim zakładzie pracy działała spółdzielnia mieszkaniowa i czas oczekiwania na mieszkanie wynosił od 3 do 5 lat- w zależności od tego kto o jaki metraż się ubiegał.Na samochód oszczędzałem na tzw.książeczce samochodowej PKO dokładnie 8 lat- odkładając tam co miesiąc zadeklarowaną kwotę. Pracowałem w tym czasie na półtora etatu.Było jak było - nie narzekam. Przedtem ja i moja rodzina przeżyliśmy piekło wojny.Miłego dnia Panu życzę !!!

      Usuń
  10. Dobry wieczór Nightgale !! Sadzę, że dobrze to sformułowałeś, do pewnych spraw należy mieć dystans i zachowywać ostrożność w ocenach i sądach.Ustroje społeczne i religijne najwygodniej ocenia się z perspektywy wieków i na tle innych, które też już "przebrzmiały" albo dogorywają. Pamiętać jednak należy, że za każdym ustrojem, za każda religią wloką się hekatomby ofiar ludzkich. No bo spójrzmy na to realnie i przez szkiełko historyka. Ile milionów ofiar ma za sobą "krzewienie" religii katolickiej. Od czasu jej powstania, po dzień dzisiejszy - dziesiątki milionów. Ile ofiar ma za sobą "krzewienie" religii mahometańskiej - też sporo, chociaż per saldo mniej niż u "katolików". Ile setek tysięcy ludzi wyrżnięto podczas podbojów Aleksandra Macedońskiego - uzbiera się około miliona lub lepiej.A wojny i podboje Napoleona Bonaparte - tak samo i niewiele mniej.I wreszcie w czasach nam współczesnych - obydwie wojny światowe- ponad 100 milionów istnień ludzkich. A wszystkie się działy w imię jakiejś idei, jakiej religii lub zwykłej żądzy władzy. I w tym czasie były one "jedynie słuszne" i "patriotyczne"- jeżeli wolno użyć tego przymiotnika.A w międzyczasie mieliśmy rożne "despotyzmy" w imię jakiejś "idei"- był Lenin, był Stalin, był Hitler, był Mao Tse Tung, był Pol Pot i kilkunastu pomniejszych despotów i dyktatorów. Na tle tych dziejów Polska nie wypada źle - aczkolwiek też mamy swoje za uszami. Należy uważnie poczytać sobie naszą historię i zadać sobie pytanie - a po co nam to było.Tak i było w Polsce po ostatniej wojnie - o czym pisałem w południe.Z perspektywy własnej historii powinniśmy wreszcie nauczyć się wyciągać racjonalne wnioski, to co było już się nie wróci. To zacznijmy wspólnie myśleć - jak sobie urządzić własny dom - bez demagogii, bez obiecywania gruszek na wierzbie i bez wczasów pod palmami, na które wielu Polaków jeszcze długo nie będzie stać. Przepraszam, że tak się rozpisałem - ale to są same "duszeszczipatielnyje problemy". Miłego wieczoru !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie od "mniemanologii" w dodatku "magistrze" - coś u pana na pięterku się poprzestawiało z tą posłanką Blidą. Właśnie uniewinniono śląską Alexis- to znaczy, że nie było żadnej afery węglowej. Ta Alexis potrzebna była Ziobrze i Kaczyńskiemu do zrobienia afery przeciwko Blidzie i SLD - dlatego - dlatego łgała na zamówienie.Pieprzysz głodne kawałki, jak druga kopia macierewicza. Ten też ma "wizje" z duchami.Pan "magister widocznie kończył KUL, bo tak fachowo wyjaśnia o tych "kulach". Żaden absolwent tej KULawej uczelni kariery w świecie nie zrobił !!!

      Usuń
  11. A mnie się wydaje, że prawda, jak zwykle, leży pośrodku. W PRL-u, przede wszystkim, prawie wszyscy z NAS byli młodzi, co czyni wielką różnicę w sposobie patrzenia dookoła siebie, nie tylko od strony okulistycznej ... Otaczająca nas rzeczywistość była, jaka była i niewiele wskazywało na to, że się zmieni. Tak więc przystosowaliśmy się do niej, jak się dało najlepiej, bo ... jakie mieliśmy inne wyjście ? No to kilka wspomnień : kiedy wychodziłam za mąż, na spółdzielcze mieszkanie czekało się 2-3 lata (standardowo M - 3, a jak się mamusię, albo teściową zameldowało, to i na M-4 można się było załapać - tu polecam film "Człowiek z M-3, z Bogumiłem Kobielą, komedia, ale samo życie w PRL). Później, rok po roku, czas oczekiwania zaczął się rozciągać, jak guma do siermiężnych majtek i niebawem zrobiło się to ...15 - 20 lat, albo i w bliżej nieokreślonej przyszłości. O metodach "losowań" miejsc na listach oczekujących na mieszkania nie chcę nawet pisać ...bo wyszedłby horror.
    No to idźmy dalej.
    Co Państwu mówią np. talony na samochody ??? Ale tam .. pal sześć talony, zapisy, wpłaty, system losowań itp. kiedy komuś przyszła do głowy szalona myśl, aby nabyć jakiś luksusowy samochód marki Syrena, ( o Mikrusie przez przyzwoitość nie wspomnę), później Fiata 125, Fiata 126 , a jak ktoś miał "chody", to ...o matko ty moja, Wartburga ??? No i później, istna rozpusta ...Łada ???
    No dobra, zamknijmy temat samochodów i przejdźmy do ... paszportów i książeczek walutowych ...
    Pisać dalej ? Może o ...papierze toaletowym i ...środkach opatrunkowych ??? Mnie przynosił zaprzyjaźniony pan Janek, w bereciku z antenką, późnym wieczorem, worek grubego, szarego papieru "strategicznego", a po ulicach snuli się Polacy z pięknymi "wieńcami" (maksimum 10 rolek) przewieszonymi przez ramię.
    Pisać dalej ?
    Ile rzeczy trzeba było "załatwić", zamiast po prostu kupić ?
    Wszystko było zwyczajnie, po prostu ? Poważnie ? Ja miejsce w przedszkolu dla swojej córki załatwiłam po znajomości, mniejsza o szczegóły, tak samo pracę, jedną i drugą...
    Mogłabym tak do rana, ale jestem świeżo po podróży i nie mam już siły.
    Zatem witam wszystkich miłych komentatorów na Ojczystej Ziemi, ze szczególnym uhonorowaniem Pani Gospodyni ! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w domu :)))))))))))))))

      Usuń
    2. Dobrze Begonijka piszesz! Gdy firma (oczywiście państwowa, wtedy inaczej być nie mogło) otrzymała jakąś robótkę w papierni, to służbową furką kilka razy jeździliśmy na kontrolę, tylko po to aby wjechać na teren zakładu i załadować ja papierem taśmowym szarym, któren był wówczas na wagę ..., no może nie złota ale prawie.
      Pominęłaś sprawy okołosamochodowe - paliwo, części, o chabaninie też można trylogie pisać. Takie były czasy. Pozdrawiam !

      Usuń
    3. Łe tam, poszłoo...paliwo, części, chabanina...też mi coś. Ja, na ten przykład, pracowałam kilka lat w instytucji "kulturotwórczej", gdzie trzeba było drukować plakaty przed rozmaitymi imprezami ...Normalne terminy w państwowej (jedynej, jak okiem sięgnąć) drukarni, były zupełnie abstrakcyjne, a tu trzeba było mieć plakaty "na wczoraj" ... Nie zliczę, ile to ja, zaciekła abstynentka, nanosiłam się półlitrówek czystej wyborowej, aby utrzymywać Pana Drukarza w stanie używalności, co by mi te cholerne plakaty wydrukował "po godzinach". Ehhh...łza się w oku kręci. Wnukom (no, wnukowi, bo 6 - letnia młoda jeszcze by nie miała pojęcia, o czym ja do niej rozmawiam ) czasem opowiadam i to jest lepsze od bajki o żelaznym wilku ! :))) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    4. :)
      Muszę się pochwalić, że pierwszy mój samochód - to Syrena 105, wygrana w ramach książeczek samochodowych, w PKO. Była " super ". Z przekładnią biegów w podłodze:) I znoralnie otwieranymi drzwiami, a nie w ramach " łapacza drobiu " , czyli zawiasy od przodu:) Miała też ten " dar " , że jak wjechało się na torowisko, lub na nierówności poprzeczne drogi... odpadały ozdobne , niklowane " kapsle ", które często wyprzedzały samochód:)
      Ile razy musiałem zatrzymywać się... zbierać niesworne ozdóbki i ponownie je umieszczać na właściwym miejscu... Wtedy ruch ruch był nieporównywalnie mniejszy, i nie było problemu z zatrzymaniem się - tam gdzie potrzebowałem:)
      A ten " dzwięk " silnika, to " pyr, pyr " , to wpadanie w wibrację przy plus 60 km / na godzinę... Kto tego nie doznał - komuny nie zrozumie:))))
      A ten kolorek: "bahama - yellow":)))
      Stanisław

      Usuń
    5. Aaaa, poszłoo, przypomniałam sobie, jak to udało nam się ( po Trabancie), kupić ...Skodę, fiu fiu !!! Pojechaliśmy nią do NRD, gdzie wszystkie, te dobre, Niemce cmokały nad nią z podziwem i zazdrością, aż do czasu, kiedy nam się ta "nówka" rozkraczyła. Znajomy mechanik, niejaki Wolfgang, wziął się za naprawę i zaczął przysięgać na wszystkie komunistyczne świętości, że jak to jest "nówka", to on jest Santa Claus... To znaczy "opakowanie" jak najbardziej, ale to, co się działo pod maską silnika, to szkoda gadać. Wolfgang przysięgał, że niektóre części miały, jak bum cyk cyk, co najmniej 500 tys. km "na liczniku". No. To ciągniemy ten temat ? :))))

      Usuń
    6. Begonijko:prawda nie leży pośrodku,tylko leży tam gdzie jej miejsce.W tym,tak obrzydzanym dziś ustroju, jak się chciało chcieć to można było mieć.Wziąłem się ostro do roboty (nie pracy),kupilem działkę,wybudowałem przy pomocy fachowców dom,zasadzilem drzewo itd.nie czekajac na to że coś dostanę.Były kaloryfery za zboże?To pojechałem,kupilem pszenicę od rolnika,i grzejniki dostałem.Dało się - dało.I tak mógłbym do białego rana.Pozdrawiam!

      Usuń
    7. J-23, a czy ja coś innego napisałam ? Problem w tym, że w tym najweselszym baraku w obozie dużo pary musiało iść w gwizdek, bo potrzebnego produktu nie szło kupić, tylko trzeba było "załatwić". "Waluty wymienialne" były różne. U Ciebie zboże, u mnie bywało też, tyle, że ...upłynnione i z procentami. Ale nie wmawiaj mi, że to było normalne. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    8. @Begonijko : nie przeginaj - 500 tysi to jechał gute alte Merc 123.
      No i może Rolls Bonda. :-)))))))

      Usuń
    9. No dobra, mogę opuścić 450 tysięcy !!! :)))))

      Usuń
    10. Jorguś z Zabrza24 kwietnia 2013 21:01

      begonijka - bez to auto nazywało się Skoda (Szkoda). Naprawdę szkoda było pieniędzy. A blachy - koszmar - po 3 latach pełno rdzy.No i blacha cieniutka jak papier.Ale jakoś to odpicowałem i na giełdzie poszła jak nówka !! To fakt, był okres, że na giełdzie używane auto było droższe niż cena państwowa.

      Usuń
    11. Jorgusiu, ale my kupiliśmy tę Skodę w Polmozbycie, gdzie toto miało być nowe ! No, ale komuś, coś było potrzebne ...to się podmieniło i już ! A samochody używane przez długi czas były rzeczywiście droższe od nowych, jako że dostęp do nowych był trudniejszy.

      Usuń
    12. Czymże to było wobec prawie "współczesnej" afery, gdy w nowej sklepowej furce zamiast klocków hamulcowych umieszczono kawałki płyty wiórowej czy paździerzowej ? Było podejrzenie na producenta, jak się skończyło nie pamiętam...

      Usuń
    13. A o piłkach tenisowych wkładanych pod amortyzatory Łady, która "siadała" pod ciężarem walizek, lub pulchnej teściowej, to kolega poszłoo słyszał ??? Ehhh, Polak wszystko potrafił. nie to co teraz ...

      Usuń
  12. Kiedyś okradali nas ruscy a teraz swoi w imię prawa,zgodnie z ustawami .... Kiedyś była praca i pojęcie "niebieskiego ptaka",teraz nie ma pracy i pojęcie bezrobotny.. Kiedyś pracownik był szanowany i miał stabilną pracę ,teraz jest niczym z przeważnie śmieciową umową.... Kiedyś były wczasy pracownicze dla całych rodzin,obecnie łajdackie wyjazdy integracyjne dla wybranych... Kiedyś ludzie byli uśmiechnięci, teraz tylko smutek widać na ich twarzach... Smutek i złość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucjan - jak nas ci ruscy tak okradali, to litr ropy kosztował w Polsce 1 zł, litr benzyny aż 1,80 zł , metr sześcienny gazu kilka groszy, a czynsz za mieszkanie 50-100 zł w zależności od metrażu, Sprawdź sobie sam !!!!!

      Usuń
    2. Aha - Lucku - 1 tona węgla kamiennego kosztowała 250 zł. Za jedną średnią pensję (2.500 zł) mogłeś sobie kupić 10 to węgla. Oblicz ile dzisiaj możesz sobie kupić za swoja pensję, ropy, benzyny, gazu i węgla. O czynszach nawet nie wspominam !!!

      Usuń
  13. Cóż,nie chodzi może o ocenę PRL,ale o owo ONI versus MY.Ja,prawie równolatka autora tego tekstu nie tak dawno temu,w innym miejscu o owych mitycznych a wygodnych ONYCH pisałam.Wygodnych,bo stwarzających fantastyczne alibi dla naszych błędów,lenistwa itd.Co do PRL -cóż,ja akurat należę do grupy osób,którym po jego upadku żyje się wielokrotnie lepiej,więc myślę,że nie można mnie posądzić o sentyment dla tamtych czasów.I właśnie ja,wielokrotnie wtedy czująca się pokrzywdzona,upodlona,mająca świadomość,ze mam pecha urodziwszy się w tym systemie,bo gdzie indziej itede...właśnie ja wściekam się również,gdy ktoś potępia w czambuł,bezmyślnie absolutnie wszystko,co w tym PRL miało miejsce.Oni,jak zwykle oni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anodakatoda - dzień dobry !! Zgadzam się z Twoją oceną sytuacji. Czasami zamiast emocji lepiej posługiwać się rocznikami statystycznymi, cyfry i matematyka zazwyczaj są bardziej prawdomówne niż byle jaka propaganda.Każdy z nas od daty swojego urodzenia przechodził różne koleje losu. Miał wzloty i upadki, dlatego nam starszym może łatwiej ocenić naszą powojenną historię. Zawsze wystrzegam się jednego, aby oceniać historię poprzez pryzmat własnego życia i jego doli lub niedoli.A wiele w życiu przeżyłem - zwłaszcza w czasie wojny i zaraz po niej.Kiedyś dokonałem sobie takiej analizy statystyczno-ekonomicznej okresów dwudziestolecia powojennego, tego po pierwszej wojnie światowej i tego po drugiej wojnie światowej, czyli okresu II RP i czasów PRL-u, bo niektórzy twierdzą dzisiaj, że od 1945 roku Polska nie istniała. Rachunek tych dociekań jest jednoznaczny - nie będę nawet o tym pisał, bo szkoda czasu. Tamte dwudziestolecie skończyło się zagładą państwa polskiego. Dzisiaj niektórzy "historycy" rozważają czy nie lepiej było zawrzeć pakt Beck-Ribbentrop, aby razem ruszyć na ZSRR. Tak myśleli między innymi Węgrzy i Rumuni, o marionetkowej Słowacji księdza Tiso nie wspominając. Ich "armie" zostały rozgromione na terenach Rosji i Ukrainy - pozostał wstyd wobec historii.Miłego dnia życzę.

      Usuń
    2. Ależ Triodo -mamy absolutnie jednakowe myślenie na ten temat.Mówiąc o leniach mam na myśli swoich równolatków,ktorzy w tamtym czasie,gdy istniała praktycznie nieograniczona możliwość robienia specjalizacji,"jedynie" angażując własny czas,ale nie pieniądze ,świadomie rezygnowali z tego,było nie było-obowiązku lekarza.Dziś-masz rację,to inna bajka.I w pełni się z Tobą zgadzam -tak,byliśmy chłopcami do bicia.Nadal jesteśmy i zapewne będziemy(fakt,że wielu zawodowych kolegów pracuje na taką opinię),ale już zdecydowanie za inne pieniądze.Nie bardzo więc rozumiem,z czym "w pełni " się ze mną nie zgadzasz .Pozdrawiam

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Natomiast odnośnie owego potępiania w czambuł- w PRL mielismy fantastycznie zorganizowany medyczny system opieki nad dzieckiem.Ten model był stawiany za przykład w całej Europie.Oczywiście,były niedociągnięcia,ale po stronie ludzkiej,nie systemu,pomysłu jako takiego.To perfekcyjnie rozwalono ( w ramach "rozliczeń" z PRL ?) .Edukacja stała na znacznie wyższym poziomie niż dzisiaj,przy masowości i bylejakości obecnych szkół.Dostępność do specjalizacji lekarskich tez była plusem.To mam na myśli mówiąć o nie potępianiu wszystkiego w czambuł

      Usuń
    5. Witajcie, anodokatodo i Sarmato ... otóż to właśnie miałam na myśli, hamując nieco zapędy o "Wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia" ( ten program to też był "flagowy" symbol PRL, jak zapewne pamiętacie). Wróciłam z Austrii, gdzie szczęśliwie przebywałam wśród ludzi myślących przytomnie, ale mimo to nieuwolnionych ( długi pobyt - od 1976 ) od stereotypów, o których pisała anodakatoda, a z którymi starałam się mężnie walczyć, na miarę możliwości niezbyt wybujałej piersi. Jak wspominałam, w Salzburgu trwa kampania do przedterminowych wyborów, wymuszonych skandalem wokół pani minister finansów tego landu, która ...zagrała sobie na giełdzie państwowymi (czyli podatnika) pieniędzmi, przegrała i, co ciekawe ...wszystko we wszystkich rachunkach się zgadzało, nikomu i nigdzie tych milionów nie brakowało, co stanowi niebywały, księgowy cud, którego nie da się zrozumieć. W konsekwencji owa pani poleciała natychmiast z posady, no i będą nowe wybory do lokalnego rządu. Czyli, nic nowego pod słońcem, ale to, co mi się rzuciło w oczy, to ... umiejętność i kultura prowadzenia debat. Stoi ( !!!) oto sobie przy długim "barowym" stole cała paleta polityków, od Sasa do lasa, socjalista obok faszysty ( skądś przecież swego czasu pojawił się Heider) i ...przedstawiają swoje poglądy. NIKT NIKOMU NIE PRZERYWA, a prowadzący panuje nad sytuacją. Potem, pstryk, przełączamy się na Polonię (czyli de facto TVP 1, TVP 2 i TVP Info, bo za inne stacje trzeba płacić, a im się to nie uśmiecha) i ...zaczyna się. Uśmiechnięty, jak fryzjer, Piotr Kraśko i inni dziennikarze, których nawet nie znam i ględzą, ględzą, ględzą... Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Zapytałam przyjaciółkę, co u nich będzie, jak np. "walnie" euro, na co uzyskałam prostą odpowiedź : nic, wróci się do szylinga i już. Z całego „austriackiego gadania” Austriaków wynika przekonanie, że cała Unia buli niebotyczne dotacje na Polskę, a ta, zamiast wykorzystywać sensownie pieniądze, podzielona katastrofą smoleńską, żre się, jak wściekły pies z wściekłym kotem. Hmmm... Chciałam przekonywać, że mimo wszystko jesteśmy całkiem mądrzy i wtedy ... wyskoczył, jak diabeł z pudełka, Gowin, z mordowanym przez Niemców polskimi zarodkami...
      Czy jest na sali lekarz ??? Ratunku !!!

      Usuń
    6. To co widziałaś to były nasze telewizorie a nie jakieś wraże , obce czy niechętne. Jeśli my sami nie potrafimy się uszanować, to czemu oczekujemy szacunku od innych ? Znów wiara w "códa nad códamy" ? Czy jakiś defekt genetyczny ? Czy może fatalne skutki "nauki o tradycji....." ???

      Usuń
    7. Otóż to, poszłoo...Chcesz być szanowany - SZANUJ !!! Tyle, że "rodactwo" znów się pożre o to, kto PIERWSZY przestał szanować ... I tak do ukichanej śmierci. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    8. Dzień dobry Begonijko !!! Czasami dobrze jest przewietrzyć umysł od tych naszych mgieł smoleńskich i obłoków helu oraz popatrzeć jak żyją inni. Myślę, że naładowałaś akumulatory na jakiś czas.A propos dyskusji telewizyjnych - jakiś czas temu obserwowałem w czeskiej telewizji dyskusję polityków oraz wojskowych na temat zakupu przez Czechy samolotów myśliwskich nowszych generacji. Był to okres, kiedy i u nas medytowano na zakupem F-16. Podziwiałem u Czechów - rzeczowość dyskusji, troskę o finanse państwa, troskę o koszty eksploatacji tych "letadel", serwis remontowy itp.itp. NIKT NIKOMU NIE PRZERYWAŁ, nikt nikomu nie bluzgał, nikt nikogo nie ośmieszał, nikt nikogo nie posądzał o współpracę z KGB, kiedy rozważano wariant kupna rosyjskich myśliwców.TO BYŁA dyskusja na temat - jak zrobić dobry interes dla państwa i jego obywateli. Potem porównałem to sobie z naszym rodzimym wariantem - dzisiaj wychodzi na to,że szkolenie pilotów i serwis samolotów made in USA jest tak kosztowny, że brakuje nam pieniędzy na to aby na tych samolotach od czasu do czasu polatać.Po drodze też już zapomniano ile to Amerykanie mieli w Polsce zainwestować za wybór ich myśliwców.Ale pal licho myśliwce, może wojny nie będzie, to po 20 latach przekażemy prawie nieużywane samoloty do Muzeum Wojska Polskiego. Ludzie będą mieli frajdę - jak sobie zrobią fotkę - na tle.
      Chciałem się podzielić moim nowym odkryciem - jak zlikwidować partie polityczne, bez manifestacji, marszów, pochodów i obrzucania się błotem.Okazuje się to bardzo proste !! Wystarczy wyłączyć telewizor !!!!! No bo gdzie indziej spotkasz jakieś przejawy działalności polityczno-gospodarczej naszych "partii" - tylko w telewizorniach. Gdzie ci niestrudzeni politycy przejawiają jakąkolwiek inicjatywę aby wdrażać programy wyborcze swoich partii. Tylko w telewizji - pełno gadających głów i piana się toczy z partyjnych pysków - jak ONI zrobią nam dobrze, jak się tylko dorwią do korytka. W tzw. "terenie" ich nie spotkasz na co dzień i przy codziennych sprawach Polaków.Od czasu do czasu panprezes rusza w Polskę gminną i sadzi wierzby z gruszkami. Tutaj też rzecz ciekawa, kamera pokazuje gadająca głowę panaprezesa w dużym zbliżeniu - aby wypełnić ekran. Natomiast nigdy nie widzę, do kogo on przemawia, ilu ludzi przyszło na zbiegowisko, CO CI LUDZIE MÓWILI PREZESOWI w rewanżu za te 3.000.000 mieszkań lub wczasy w Egipcie. Zatem likwiduję partie polityczne w moim telewizorze i mam spokój i ciszę. Sprawdź sama !!!
      Następnym razem napiszę Ci coś o truskawkach na balkonie - to działa !!!!! :-)))))))))))) Miłego dnia !

      Usuń
    9. Sarmato, o wyłączaniu telewizora (tzn. programów z tokującymi głuszcami, myślącymi, że są politykami) pisałam już dawno, ale skarżyć Cię do sądu o plagiat nie będę ! :))) Metoda świetna, ratująca życie, powiedziałabym. O Czechach też już pisaliśmy...ale przecież nam, głuszcom ( tym sympatycznym, skądinąd, ptakom nie uwłaczając) jakieś "pepiki" nie będą mówiły, jak się robi politykę, prawda ? A przecież już nawet towarzysz Lenin mawiał, że uczyć się "interesów" można nawet od samego diabła !
      Co zaś się tyczy mgły, to lądowanie w Berlinie odbywało się poprzez schodzenie przez grubą warstwę szarych, deszczowych, chmur i przez chwilę czułam się dziwnie ...Za oknem nic nie było widać , to i czułam lekki niepokój : trafi ten pilot w pas, czy nie trafi ??? Trafił, skubany, no ale to nie był Smoleńsk i ...inne "okoliczności przyrody". Normalny, znaczy się, samolot pasażerski, a nie "wesoły autobus".
      Truskawki na balkonie ? Bardzo chętnie, Sarmato, ale czy to aby nie kartofle miały być ????????????????????

      Usuń
    10. Jorguś z zabrza24 kwietnia 2013 14:36

      Sarmato - dzięki za pomysł. Od dzisiaj będę stosował !!!!

      Usuń
    11. Begonijko !! Bo wiesz z tymi kartoflami to trzeba ostrożnie - polityczna roślina i nigdy nie wiadomo, kto doniesie, że zamiast do rodzimej gleby, do ziemi naszych przodków - to Ty za przeproszeniem brukasz warzywo na balkonie.Z truskawkami inna sprawa - nikt do tej pory nie wpadł na pomysł aby upolitycznić ta roślinkę. Mimo, że rodzi owoce we wrażym kolorze - znaczy się czerwonym.Ale ad rem. Dałem się skusić i w moim ulubionym Lidlu kupiłem 3 okazałe sadzonki truskawki "zwisającej" - już kwitnące z zawiązkami owoców. Kupiłem okazałą donicę i trzy krzaczki tam wsadziłem. Rosną i kwitną jak nawiedzone. Za kilka dni - przy tak pięknej pogodzie (+25 stopni), mój wnuczek będzie "żniwował". Myślę, że coś tam dziadkowi odpali, bo dziadek obiecał, e w majowy długi weekend ruszymy z kijami na ryby. Eh... ta polityka zjednywania sobie przyszłości narodu !!!! :-)))))))))

      Usuń
    12. Sarmato, po mojemu to się nazywa korupcja, ale sprzeczać się nie będę ! :))) Lidla mam o rzut beretem ( o matko, to też polityka...), to się tam kopnę i zobaczę, czy są te zwisające sadzonki. I też spróbuję, ale na litość ze strony przyszłości narodu za bardzo nie liczę. Wędkę chłopak już ma, a i kiepski ze mnie kompan do łowienia ryb...pisaliśmy o tym swego czasu ! :)))

      Usuń
    13. A teraz coś zupełnie z innej beczki i nie na temat:Sarmato,anodokatodo,pisaliście o borówce.Polecam wam książeczkę "Borówka wysoka"Rejman - Pliszka,PWRiL, W-wa 1984.Długo to trwało ale w końcu ją odnalazłem.Sukcesów!

      Usuń
    14. J-23 !! Dzięki za trud, ale ja te borówki (4 krzewy) to tak trzymam bardziej dla "szpanu i uciechy wnuczka. Za płotem mam las, a tam kilka hektarów naszej leśnej jagody.Także czerwonej. Miłego !!!

      Usuń
    15. Jorguś z Zabrza24 kwietnia 2013 21:18

      Głupek czy wariat ??? A może jedno z drugim !!!

      Usuń
    16. Anna z godz. 21:18
      cyt: "...mówiłem znajomym..."
      Mówiłes? A nie mówiłaś???
      Taka z ciebie Anna jak z koziej doopy traba!
      Chwalisz sam siebie magisterku?
      Nawet błędy interpunkcyjne robisz takie same:)))

      Ha ha ha - dlaczego mnie to nie dziwi.

      Usuń
  14. w.i.e.s.i.e.k @op.pl24 kwietnia 2013 11:44

    A ja Wam zagadkę.Kto to powiedział i kiedy?
    "Są nadal ludzie, którzy niewiele zrozumieli i niczego się nie nauczyli. Dramatyczne wydarzenia minionego okresu spływają po nich "jak z gęsi woda". Znowu wszystko wiedzą najlepiej, znów wypinają pierś do przodu. Dla nich człowiek, ludzie istnieją głównie po to, by można było nimi apodyktycznie kierować, niezbyt troszcząc się o to, co myślą, co czują, jakie nurtują ich rozterki i jakie gnębią troski. Są i tacy, którzy znów wpadają w dygnitarski styl życia i pracy, wykazują nadmierną zapobiegliwość o osobiste sprawy. Przechodzą na biurokratyczno – wygodnicki tryb i przesadnie sztywne normy czasu urzędowania ".
    "Z niesmakiem patrzę na tych, którzy dziś udają nowo narodzonych, i także tych pogromców komuny, którzy wtedy siedzieli jak myszy za piecem. Albo bawili się w piaskownicy, bo mieli kilka latek lub ich w ogóle nie było. Ale dziś wiedzą, gdzie stoją konfitury."

    OdpowiedzUsuń
  15. Mieszkalem za tej opluwanej komuny w miejscowośći niewiele ponad 3000 tys mieszkańcow były 2 przedszkola, żłobek, ośrodek zdrowia, kąpielisko z kortem tenisowym, druzyna piłkarska z juniorami i trampkarzami, kino i dom kultury z sekcjami zainteresowań dzis calkowita ruina wszystkiego mama nie pracowala, ojciec robotnik z 4 kl przedwojennej podstawowki wychowali 4 dzieci, kazde zdobyło wyksztalcenie, 2 w dobrych wyzszych uczelniach dziś jakiego robola stac na taki luksus ksztalcenia dzieci żyjemy w zbrodniczym ustroju, który upokarza ludzi i odbiera im godność z poczuciem bezpieczeństwa ale historia kołem sie toczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, mango, a oczekiwania od państwa to mieliście takie same, jak to teraz mają różni "patryjoci" i "adyjunkci" i inni "prawdziwi Polacy" ? Ja też wychowałam się w skromnej rodzinie i wiem, jak to było... Zawsze dostawałeś do szkoły kanapkę z szynką ? Bo ja nie, ale głodna nie chodziłam. Zapominasz o "drobiazgu" - wszyscy mieli mniej więcej po równo, czyli mało, więc nikogo szlag z zawiści nie trafiał, że "ten sukinsyn ma więcej ode mnie, chociaż ja mam taki sam żołądek..."
      E tam, szkoda gadać, proszę mango. P.S. A czy Ty w ogóle wiesz, co to znaczy "zbrodniczy system" ? No, chyba, że Ci chodzi o "zbrodnię" w znaczeniu potocznym, genialny "wynalazek" panaprezesa Kaczyńskiego ...

      Usuń
    2. A Wy tu o rolkach papieru, półlitrówkach i innych luksusach oraz zbereźnościach - kiedy Ojczyzna tonie. Jak nie - jak tak,panprezes powiedział, to chyba wie co powiedział. On zna sposoby aby choćby na tratwie - dobić do bezpiecznego brzegu. Wie, ale nie powie - przedtem należy go wybrać !!!

      Usuń
    3. Kaziku, to dobry pomysł. Panprezes wysłany dokądkolwiek na tratwie, z pewnością już do nas nie wróci !!! A już tubylcy z brzegu, do jakiego dobije (jeśli w ogóle) niech się sami martwią, co z takim niedojdą zrobić !!! :)))

      Usuń
    4. Begonijka - no jasne, jeżeli facet nie ma nawet prawa jazdy, to na pewno nie ma książki żeglarskiej - sternika. A on się uparł - sterować !!!

      Usuń
    5. Bo on ma oprawiony w złote ramy taki afisz z czasów komuny. Pamiętacie - robotnik trzymający w krzepkich dłoniach ster. No i zapatrzył się

      Usuń
    6. Franyo, może bardziej pasowałaby ta Hela, co to będzie traktorzystką !!! :))))

      Usuń
    7. @Sarmato : co do paktu (hipotetycznego) Ribbentrop-Beck to ja bym tego tak w czambuł nie potępiał.
      Znaczy potępiam jako pakt z nazistami , ale strategicznie to by nam raczej na lepiej wyszło niż...alianci...

      Porównywanie polskiej armii do Rumunii czy Słowacji - nie obraź się ale są z życi wzięte.
      Kto jak kto , ale Ty masz wiadomości historyczne które szanuję i pieprznąłeś coś takiego ?
      Pomijając już stan broni i amunicji - kiepskie u nas , żenujące u sąsiadów południowych.
      Wyszkolenie naszych oddziałów było...nie nie o klasę...o trzy klasy...wyższe niż u innostrańców przez góry.

      Usuń
    8. Nightgale - podobne rozważania do Twoich snuje Piotr Zychowicz - autor książki: PAKT RIBBENTROP- BECK (czyli jak Polacy mogli u boku III Rzeszy pokonać Związek Sowiecki) Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2012. Moim zdanie - a znam trochę historii Polski i Europy, to by było wybieranie przez Polaków albo cholery albo dżumy - każda z tych chorób jest wysoce niebezpieczna. Popatrz sobie na przedwojenną mapę Polski - byliśmy dokładnie pomiędzy młotem i kowadłem. Byliśmy dokładnie skłóceni ze wszystkimi naszymi zagranicznymi sąsiadami. Nota bene taką też "politykę" uprawia panprezes dzisiaj antagonizując Polaków tak przeciwko Rosji jak i Niemcom. Podbijać Rosję to już się wybieraliśmy razem z Napoleonem - co z tego wyszło to chyba wiesz. Czy więc Niemcy miały taką szansę - rozpoczynając wojnę z ZSRR. Zdecydowanie nie, za mało było Niemców aby opanować terytorialnie największe w tym zakresie państwo świata. Trochę liczyć jeszcze potrafię. Rosja, czy jak piszą inni Związek Sowiecki w 1945 roku dysponowała największą armią lądową na świecie - ponad 4 miliony ludzi pod bronią, 52 tysiące czołgów, 23 tysiące samolotów bojowych, ponad 100 tysięcy armat oraz artylerie rakietową - słynne "Katiusze" lub "organy Stalina jak piszą inni.Ta siła militarna Rosji powstała w toku wojny z Niemcami, co też świadczy o czymś- prawda.Spory na temat "strategii" wojskowych i politycznych przed II-gą wojną światową będą zapewne toczyć się jeszcze długo. Niektórzy uwielbiają toczyć wojny na planszach i przy pomocy ołowianych żołnierzyków. W kraju też mamy takiego małego "napoleonka". A co do uzbrojenia Węgrów i Rumunów - pamiętaj, że Niemcy najpierw opanowali Czechosłowację aby zdobyć ich fabryki uzbrojenia - było ono całkiem nowoczesne i lepsze od polskiego.Tym uzbrojeniem wyposażali też Węgrów i Rumunów. Jak masz wątpliwości - zajrzyj choćby do wujka Google, mimo, ze jest wiele prac naukowo-historycznych w tym zakresie. Jak to przejrzysz - wrócimy do sprawy, czy ja się "pieprznąłem" czy być może Ty. :-)))))))
      I na koniec - ani Ty ani ja nie damy rady tutaj na blogu omówić wszystkich aspektów politycznych i militarnych II Wojny Światowej. To już trwa 70 lat i końca nie widać. Miłego dnia !

      Usuń
    9. Nightgale !!! :-))))) I jeszcze dla przypomnienia - "samotrzeć" Rosję też już podbijaliśmy w latach 1608-1612. Jak to się skończyło - poczytaj sobie.
      Miłego !!

      Usuń
    10. @Sarmato : znam publikację o której wspomniałeś.
      W większości to stek bzdur.
      Ale w jednej rzeczy się koleś nie pomylił.
      Hitlerowi zabrakło dosłownie kilku dywizji.
      I to nawet nie pancernych.
      Jak by Richard Sorge nie działał w Japonii to by Stalin nie miał wojska-znakomicie wyekwipowanego na odsiecz .
      Niemcy wspomagani kilkudziesięcioma dywizjami naszymi rozjebały by Stalinogród w try miga.
      I to jest niestety prawda.
      Dorzuć do tego dywizje Litwinów , Łotyszy , Ukraińców którzy aż się palili do odegrania na sowietach
      Związek Sowiecki padł by jak kawka.
      Inna sprawa czy by nam to na dobre wyszło.
      Ale to temat na prywatną dyskusję na privie.
      Adres mailowy Gospodyni (myślę) że poda.

      Usuń
    11. @Sarmato : czytać o "Смутное время" to ja czytałem sporo i nie tylko z naszych źródeł.
      Mam ten luksus , że znam rosyjski.
      Ze starocerkiewno-słowiańskim jest u mnie gorzej , ale jakoś się ogarniam.
      Znajomości za wschodnią granicą pozwalają na dotarcie do dokumentów które normalnie nie są udostępniane.
      Zabierz mnie kiedyś na sandacze to ja się odwdzięczę wycieczką do Kijowa.
      Uwierz na słowo : jak rzucisz okiem co w archiwach monastyrów jest , to nie osiwiejesz a wyłysiejesz do kłaczka ostatniego ;-)

      Usuń
  16. Ciekawi mnie co na ten temat powiedziałby Wałęsa? Pod willą W Jaruzelskiego protestują czasami antagoniści stanu wojennego! A gdyby tak pod ogrodzeniem posesji pana W. - na Polankach zebrali by się np BEZDOMNI.Ale byłby zlot!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, teraz Lech Wałęsa chętnie by nas spałował... Ale wiadomo. Teraz juz z nim nie pogadasz. Elita...

      Usuń
    2. A Ty, bezdomny, z tym kompem, to w kanałach siedzisz ???

      Usuń
    3. Tak z ciekawości zapytam : widziałeś Ty na oczy te wille "krwawego dyktatora" ??
      Zapewne nie , więc Cię oświecę : moje mieszkanie 63 metry na Natolinie ma na rynku większą wartość niż ta "REZYDENCJA".
      Tyle się Jaruzelski dorobił na solidarnościowej krwawicy.

      Usuń
    4. Nighgale - to prawda - sam widziałem !!!Za komuny taki "domek jednorodzinny" budowało się za około 160-180 tysięcy złotych. Dzisiaj to może ta parcela jest więcej warta niż sam dom.Tak zwani dilerzy mieszkaniowi wywindowali ceny na wysokość Himalajów. Teraz po kolei plajtują. Wina Tuska !!!!

      Usuń
    5. Podobnie było z "willą"E.Gierka w Ustroniu;byłem,widziałem,nic szczególnego.Motłochowi należy wmówić jacy to byli bogacze,czego to oni się dorobili,jakież to mieli pałace.I ciemny lud to chętnie kupował,a w gruncie rzeczy,jak zawsze,chodziło o odwrócenie uwagi.

      Usuń
    6. J-23 - fakt, mam nawet zdjęcia tej chałupy Gierka, kiedyś będąc w Ustroniu na leczeniu, polazłem i zrobiłem kilka fotek.Bardzo skromna budowla. Dzisiaj byle "paprykarz" ma lepszą chatę!

      Usuń
    7. Podobna afera była z gierkówką w Szklarskiej Porębie. Ileż to gadania było !! Cztery piętra pod ziemią, ogrzewanie gazowe, klima, podgrzewane rynny, basen itp. cuda wianki. Po bliższych oględzinach okazało się, że budynek jest na zboczu i parter od południa był czwartym poziomem podziemnym licząc od wejścia z ulicy (od północy), dziś to sanatorium KRUS. Brak wiedzy zawsze buduje mity, ale nie było netu i wujka Google ...

      Usuń
  17. Wy tu pierdu, pierdu, o obrzydliwej komunie a tu proszę:
    Gdyby wybory parlamentarne odbywały się pod koniec kwietnia na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 29 proc. Polaków. Z kolei Platformę Obywatelską wybrałoby 28 proc. z nas. Tak wynika z najnowszego sondażu Wirtualnej Polski zrealizowanego przez Homo Homini. W ciągu ostatnich dwóch tygodni pogorszyło się poparcie zarówno dla PiS (o 1 punkt proc.), jak i PO (o 3 punkty proc.). Ostatni raz PiS wysunął się na prowadzenie w styczniu tego roku.

    I to jest dobra wiadomość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juhas, już sześć razy PiS przed wyborami wyprzedzał PO o pierś. I popatrz, Juhas, za każdym razem panuprezesowi przy urnie wyborczej ta pierś opada !!! :)))))

      Usuń
    2. Juhas !!!!Agencja Homo Homini - wiadomo ! U nich zawsze PiS jest daleko przed Platformą - nie wierzysz sprawdź poprzednie lata. Jeszcze nigdy nie zrobili dobrej wiarygodnej ankiety. Chyba przeprowadzają swoje wywiady tylko z członkami PiS-u, a członek jak to członek - czasami rośnie ale najczęściej zwisa !

      Usuń
    3. w.i.e.s.i.e.k @op.pl24 kwietnia 2013 22:46

      juhas24 kwietnia 2013 17:52 Nie pier.l.
      Moze by i dobrze było, aby od czasu do czasu sam baca ci przyp.w japę.Bys zmądrzał.Bo wy na chama, bo wy na duś.
      Kazdej władzy postawicie bramę powitalna " i serdecznie pytocie" byle coś obiecała byle coś dala.
      Na chama pozwoliliście sobie postawić pomnik "Ognia" którego otwarcie uświetnił sam Lech Kaczyński a dziś musi go strzec całodobowo Straż Miejska i monitoring telewizyjny bo by go pewnie "entuzjaści" zasypali kwiatami.Bo co jak co zyja jeszcze niedobici przez Ognia żyją jeszcze Słowacy których pacyfikował/
      Na zebraniu w Nowym Targu w dupie mieliście ich protesty i wyrzuciliście ich z sali.
      Taka wasza natura ze "szanujecie" nawet tego co do SB donosił na papieża /wiesz kto to/ a z Sanktuarium urządziliście sobie wesołe miasteczko.
      Maluczko, maluczko jak wam przyjdzie ochota a i interes będzie postawicie pomnik Krzeptowskiemu co wam "guranewolk" fundował.
      Frankowi to już bramy powitalne stawialiście

      Usuń
    4. w.i.e.s.i.e.k. !!! Pozdrawiam ludzi światłych i znających historię !!!

      Usuń
    5. "Goralenvolk Historia Zdrady"
      Wydane niedawno.
      Polecam.
      Odwiedzić bibliotekę bo kosztuje pod stówę.

      Usuń
  18. Ooooo, "adyjunkt" już po nieszporach !!! :))))))))))))))))))))))))))))))000

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.