sobota, 6 kwietnia 2013

Czeski film




Czeska Państwowa Inspekcja Weterynaryjna (SVS) uznała, że nie może spełnić prośby Polaków o ponowne przebadanie skażonego mięsa, ponieważ cała 320-kg partia koniny została już sprzedana. Sprawę skomentował również czeski minister rolnictwa Peter Bendl. Chodzi o aferę z 2 kwietnia kiedy to Czesi stwierdzili, że w mięsie z Polski znaleziono rakotwórczy antybiotyk. Bardzo osobliwa jest ta logika Czechów. Mięso niby skażone, ale obywatele mogą je wcinać. Ba - nawet bardzo chcą, bo cała dostawa się sprzedała i kontroli nijak zrobić się już nie da. Jak widać ktoś pohandlował dowodami rzeczowymi ha ha Koń by się uśmiał - ten "naszprycowany"... I na dodatek wrąbali 320 kilo "ulepszonej" kiełbachy w Wielki Piątek, toż to grzech nie do wybaczenia. Widać, nie taki zły ten fenylobutazon, skoro Pepiki zjedli go ze smakiem :)))  a na poważnie,  jestem prawie przekonana, że Czesi mają rację, przecież my znamy nasze rodzime zwyczaje.....
Zola pisała o tym w ostatnim swoim kalejdoskopie, załączam więc bo warto się pośmiać:


 Uszła sól, uszedł susz jajeczny
może lepiej nie wiedzieć jaki ten skład bajeczny?
Umorzył wszystko SANEPID w pokłonie,
to i konie pójdą po betonie

Jaja powielkanocne będą
jak oprócz końskiego DNA
odkryją analitycy
kota, szczura i psa

Jak już znajdą  "mieszacza-kolegę"
Ukarać go srogo powinni
i z własnej woli zostanie wege
nie będzie truł już niewinnych

Zmarnował nam reputację będąc człowiekiem chciwym
Przyniósł wstyd krajowi i producentom uczciwym
Jak się ukarać nie da, pozostaje bat
jak swego czasu robił nasz ojciec i nasz dziad

Dobrze że takie mięso, nie trafia do restauracji sejmowej
doszłoby wtedy do kanibalizmów albo wojny domowej :)


 








Co? polskie mjensko nie smakuje?









PROMUJ

61 komentarzy:

  1. Czesi panicznie boją się zalewu importu (szczególnie tańszej - polskiej - żywności) bo to oznacza krach dla ich rodzimych producentów. U nas jest więcej miejsca - stąd i hodowle są 'tańsze' i mimo wszystko 'zdrowsze' a mięso, jakoś przedziwnie 'smaczeniejsze'. Konsumenci głosują głównie portfelem - to prawda, ale spora część Czechów nauczyła się, że nasze mięso nie ustępuje a nawet przewyższa to, co dotychczas jedli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ust mi wyjąłeś ten komentarz!

      Usuń
    2. Tajemnicą Poliszynera jest krążący po Czechach dowcip - "skoro TO mięso jest skażone, to co myśmy wcześniej jedli?"

      Usuń
    3. To nie pierwszy czarny pR jaki nam robią Czesi. Za czarny PR polskich okien (docenionych na zachodzie i w Azji) mają proces przed unijnym sądem, bo strasznie nakłamali. Czesi wcześniej brali nasze okna aż miło, a potem się okazało, że nasze okna są złe, ale tylko dla Czechów. Dla Słowaków już np. nie

      Usuń
    4. @gdańszczaninie : mnie to nie dziwi , a na nawet nie bulwersuje.
      W wojnie handlowej o cokolwiek nie ma zmiłuj.
      Każdy chwyt dozwolony.
      Każdy o tym wie nie od dzisiaj.

      Usuń
  2. Zjedli, znaczy smakowała... Tylko o co robili tyle szumu ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Czesi niech jedzą knedliczki.Wojak Szwejk polecał. Eli,a ta fotka z kotem..Zaś obśmiałem się jak dzika norka!-:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Polska klobasa je velmi hutna, radi to koupujemy !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry Pani Elizo !!! Bardziej tu widzę "politykę" niż jakąś aferę. Czesi maja nam za złe, że wygraliśmy z nimi spory na temat potraw narodowych chronionych stosownymi znakami. Poszło najpierw o słynne oscypki, potem kabanosy, kiełbasę myśliwską a nawet o śląskie "krupnioki". Dojdzie chyba także spór o kiełbasę kminkową - bo od dawien dawna Czesi ją masowo kupowali w Polsce.Czeska kuchnia jest przyciężkawa i zbyt tłusta, dlatego nie wiele tam potraw, które by mogły zadowolić smakoszy.Ale piwo mieli od zawsze dobre, dopóki nie zaczęli przy nim majstrować specjaliści od "enzymów" przyspieszających fermentację słodu jęczmiennego. Także zastępowanie goryczki chmielowej, kwasami wątrobowymi zepsuło wiele znanych marek piwnych. To samo mamy w Polsce, niektóre znane i cenione piwa zamieniono w "rynkową" lurę. Wszystko w pogoni za zyskiem a nie za klientem !!! Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarmato, kiedyś znajomy chemik, pracujący w laboratorium, w którym badano wszelką żywność (nawet kaszę jęczmienną ...) opowiadał mi, że lepiej nie wiedzieć, co tam się w środku tej żywności dzieje, bo nerwy człowiekowi mogą wysiąść na dobre, zanim złapie, w celu konsumpcyjnym, pęto jakiejkolwiek kiełbasy, ale to było w koszmarnych czasach komuny, kiedy to wobec "przejściowych trudności" konieczne było odzyskiwanie metali ciężkich, chociażby i poprzez kiełbasę wyborczą...A przy dzisiejszej technice ... Eeeh, Polaka nic nie dobije i Pepiki nam tego zazdroszczą , oto co. Pozdrawiam serdecznie. :)))

      Usuń
    2. Dzień dobry Begonijko !!!! :-))))) trafiłaś w sedno sprawy, czasami rzeczywiście lepiej nie wiedzieć. Dawno temu miałem okazję zwiedzić "fabrykę przyjemności", gdzie produkowano znane cukierki w polewie czekoladowej. Kiedy obejrzałem sobie jak się produkuje "nadzienie" do tych cukierków, to na kilka lat odeszła mnie chęć aby to kupować. Może dlatego preferuję twardą czekoladę- najlepiej gorzką. Tam już nie da się nic wcisnąć. Od czasu do czasu - jak mnie wnuki zapędzą do narożnika to robię im "krówki" w dodatku takie kruche, które nie wulkanizują podniebienia. Mam taki przepis od mojej Matuli - pychota, no i skład chemiczny znany. A co do wędlin - od 3 ,lat kiedy pobudowałem sobie na działce wędzarnię, mam wyroby "made in home" - ale tylko w sezonie letniskowym, bo komu by się chciało wędzić tam w zimie.Kto przeżył wojnę, ten wie jak sobie zaradzić aby było smakowicie i bez chemicznych dodatków.A przecież w międzyczasie mieliśmy jeszcze "wojnę jaruzelską" - tu też człowiek wspinał się na wyżyny pomysłowości kulinarnej.Szczawiu wprawdzie z głodu nie jadłem , ale "wynachodziło" się wiele pomysłowych "jedzonek" - jakoś przeżyliśmy !!! Miłego dnia

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Sarmato, ludzki organizm przyzwyczaja się do niejadalnych dodatków, bo nie ma innego wyjścia. Jednak ...nihil novi ... Zważ, że np. przez wieki całe, dbający o czystość Rzymianie używali wody, która płynęła do nich przez ...ołów, który to również ołów, tyle że sproszkowany, był używany do poprawiania damskiej i męskiej urody przez kolejne wieki. Itd. itp.
      Ehhh, czego to człowiek nie wymyślił, aby zniszczyć swoją populację i mimo tych zaciekłych, samobójczych zabiegów ...jest nas coraz więcej !!! :)))))

      Usuń
    5. Begonijko - nie strasz tym ołowiem i poprawianiem urody. Lewa ręka panaprezesa dostanie palpitacji serca, przecież on przed każdym występem "na szkle" obficie tego używa. Uzupełnię jeszcze, że do niedawna tlenek ołowiu (minia) był powszechnie stosowany dla ochrony przed korozją. Być może, że ten pan nadal jest przekonany o jej skuteczności i nadużywa aby całkiem nie skorodować politycznie.

      Usuń
    6. Eee.. tam, co minia to minia - ma swój ciężar gatunkowy a nie jakieś tam pudry z maki ryżowej. Dopiero by sobie podśmiechujki robiono z podnóżka panaprezesa.

      Usuń
    7. Olo, Hofman, ksywka "Puderek", na pewno dba o makijaż swego pana. Zna się na rzeczy ! :)))

      Usuń
    8. Begonijko(13.47)też czytałem o tych rurach ołowianych w Rzymie.Choroby szerzyły się niesamowicie.Autor wyraził nawet przypuszczenie,że to było jednym z przyczyn upadku cesarstwa rzymskiego..

      Usuń
  6. Paweł z Opola6 kwietnia 2013 08:15

    Z 365 rodzajów "ichnich" knedlików, zjadliwe dla Polaka są tylko dwa, reszta to "czeskie kluchy". Jak mogą mieć dobrą kuchnię, kiedy na rosół mówią "masna polevka" to tak jak "mięsna zupa". A na kartofle mówią "brambory". I jak tu nazwać naszego czołowego opozycjonistę - "bramborem". Kartofel to katofel - wiadomo od razu o co chodzi !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Eli,morducha mi się drze z uciechy na widok tego kociambra!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzień Dobry Elizo:)
    Życzę sybkiego powrotu do zdrowia:)
    Nie dawno, przed świetami - chciałem kupić w supermarkecie - pasztet świąteczny. Patrzę - jest! " Pasztet z zająca ". Czytam skład:
    Skórki drobiowe, podgardle wieprzowe, skórki wieprzowe, pachwina wieprzowa / błeeee /, emulgatory, polepszacze, utwardzacze, zmiękczacze, barwniki/?/ - razem 100%. Zając z pasztetu "pochycał" w siną dal...
    Różnie to bywa z tą: dobrą polską żywnością:) Dziś podali, że w kolejnej masarni/ubojni wykryli ok. 50 ton mięsa nieewidencjonowanego, czyli: nieznanego pochodzenia i nie badanego przez weterynarza!
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewności nie ma Stanisławie. Od osoby zatrudnionej w takim "przedsiębiorstwie" wiem jednak, że najczęściej jest to w pełni wartościowe i rzetelnie przebadane mięso. Tyle, że poza obiegiem fakturowym (bez podatków). Czysty zysk. Nawet pan weterynarz ma płacone "z rączki do rączki", jako nieopodatkowany super dodatek (nie koniecznie za nadgodziny) do państwowej pensji.:-)))))
      Pomyślności.

      Usuń
    2. Stare powiedzonko:
      Jak się robi kiełbasę i politykę
      Lud wiedzieć nie powinien.

      Usuń
    3. A w dodatku za to pyszne jedzonko, po konkurencyjnych cenach, naszych na Słowacji "palą i biją". To i bracia Czesi wojnę wypowiedzieli.:-)))
      http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/podhale/slowacy-zastraszaja-polskich-pracownikow,1,5461410,region-wiadomosc.html
      Pomyślności.

      Usuń
    4. Do Poszło: każdy,kto widział ten proces,przechodzi na wegetarianizm.

      Usuń
    5. Eeeh, kiedyś bywałem w państwowych ( o przedwojennym rodowodzie) zakładach mięsnych, o których różne rzeczy gadano. Bywałem tam, jakby to powiedzieć, bywałem awaryjnie, lecz nie od strony spożywczo-sanepidowej. Co miałem zrobić zrobiłem, com widział to moje, ale wytłumaczono mi że ważny jest efekt finalny czyli to co trafia do ekspedycji. A to co wyprodukowali było smaczne, choć czasy były zgrzebne. Kilkanaście lat po upadku i "zaoraniu" tamtych zakładów byłem też w niewielkim zakładzie zbudowanym od zera. Zwierzaki ze strachu śmierdziały i ryczały tak samo, maszyny nowocześniejsze, a to co trafiało na ladę też było smaczne i pachnące. Wiele etapów produkcji nie nadaje się na wystawę i oglądania przez eleganckie damy, lecz dobra szyneczka czy kiełbaska smakuje każdemu.
      A odpowiedni kawałek mnięska upieczony, tak że rozpływa się na podniebieniu złamie uprzedzenia u niejednego wegetarianina. Takie jest życie, skądś tą energię do życia musimy czerpać, bo gdybyśmy mieli być roślinożercami to wątpia mielibyśmy jak u przeżuwaczy.
      Gdybyście widzieli "proces produkcji wody pitnej" lub niektórych wód mineralnych, to bylibyście dalecy od zachwytu. Bez przesady !!!
      Histerię można rozpętać z byle niskich pobudek.

      Usuń
  9. Wy tu o kiełbasie, a panprezesperemier cierpi. Znak, że zbliża się 10 kwietnia. Należy mieć tylko nadzieję, że Północne Koreańczyki nie zrobią mu świństwa i nie przykryją Warszawskiej Zadymy jakąś głupkowatą wojną światową, bo panprezespremier we własnej osobie nie ma jakoś farta do pozytywnego zapisywania się w historii...

    http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/zamachowcy-na-tropie,1,5458765,kiosk-wiadomosc.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Begonijka :)))))))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
    2. @Begonijko : a Lech Kaczyński zatrzymał rosyjskie czołgi w Gruzji. :-)))
      To też któryś idiota ogłosił.

      Usuń
    3. Żaden idiota, tylko Szef Kancelarii Pana Prezydenta. Ale to nic. Prawdziwą "ucztą" są wpisy "smoleńczyków" pod tym wiekopomnym odkryciem. Ja tylko nieśmiało dodałam, że gdyby Obamie wpadł do łba pomysł na "wycieczkę", jaką wykombinowało sobie dwóch niedojrzałych chłopaczków, czyli nad granicę, gdzie to do nich ruskie "strijelali" (pan prezydent poznał po "tatatatatatata", że to był kałach) , leżałby na glebie, skuty przez własną ochronę. A u nas "bohaterem" został. No i właściwie, gdyby nie tchórzliwy pilot ... Samolot zestrzelony w rejonie działań wojennych (ruskim nikt przecież nie przekazał, że Lech Kaczyński kazał im się zatrzymać i pruli czołgami do przodu, chamy jedne) , a wstrząśnięty dwoma wybuchami / obezwładniony na 15-30 metrach / pokonany przez sztuczną mgłę / hel / trotyl (niepotrzebne skreślić) to jednak brzmiałoby lepiej. Ech, ten Pietruczuk, ten Pietruczuk. Taką okazję panu prezydentowi spieprzyć ...

      Usuń
    4. O matko!!! A ja miałam nadzieje, że to tylko polityczna ściema dla "ciemnego luda", a to PRAWDZIWA religia i PRAWDZIWA wiara!!!:-))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    5. Ikko , to jest dopiero numer !!!! :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

      http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/lublin/lubelskie-zbeszczescili-grob-panski-i-ukradli-ofia,1,5461370,region-wiadomosc.html

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. Paru naj...ch gówniarzy , ale zaraz będzie sprawa polityczna.
      I oczywiście "wina Tuska"

      Usuń
    8. Nightgale, patrzaj tylko, jak to sobie bezbożnicy dworują z bohatera !!! :)))
      "
      Bezprudencja : Pan Łopiński, zapomniał o wielu innych faktach z życia i sprzed życia Bohatera. Już starożytni przepowiadali jego nadejście. Doszukano się pewnych wzmianek w Biblii, w kilku proroctwach i legendach. Odnaleziono kilka dokumentów staroegipskich o bohaterach. Nadal żywe są ustne przekazy międzypokoleniowe o czynach tak wielkich, że ludzkim umysłem trudno je ogarnąć. Na kamieniu z Rosetty można odczytać zapisy hieroglificzne i greckie zawierające imiona Lech i Jarosław, dzięki temu naukowcy twierdzą, że starożytność wiele im zawdzięcza. Także na kartuszach w świątyni Amona w Karnaku możemy znaleźć symbole przypominające parę kaczek na kartoflu, co może świadczyć, że byli znani na terenie Dolnego i Górnego Egiptu. Podobne znaki znaleziono w Zigguracie w Ur, czyli starożytni Sumerowie również byli nimi zafascynowani. Muzeum narodowe w Meksyku, przechowuje tajemniczą misę znalezioną w ruinach Palenque z wizerunkiem dwóch postaci ciągnących księżyc w pełni, z czego wysnuto wniosek, że znani byli i tam. To tylko garść najprawdziwszych faktów, a wszystkie one spisane są w zaginionej teczce Jarosława"

      Sami się o to głupcy proszą !!! :)))

      Usuń
    9. @Begonijko : w "Eposie o Gilgameszu" też są wspominani.
      Podobno w "Kamasutrze" też są :-)))) ale w to już mi ciężko uwierzyć :-)))
      U źródeł nie sprawdzę ;-) nie znam sanskrytu :-))

      Usuń
    10. Begonijko - :-))))))))))))))))))))))))) ale mi wbiłaś klina do głowy !!! Do tej pory grzebałem sobie w różnych księgach aby dostrzec paralele pomiędzy Biblią i wierzeniami starożytnych Egipcjan czy innych Babilończyków lub Sumerów a także aby stwierdzić kto, kiedy i od kogo podpatrzył sobie różne religijne hokus-pokus. Zainspirowałaś mnie aby spojrzeć na to od strony politycznej. Bo rzeczywiście - jeżeli już w Karnaku i nie daj Boże w starożytnym Ur. Jeżeli u Azteków i z drugiej strony globu w Indiach są znaki i ślady, jeżeli już na glinianych tabliczkach z pismem klinowym i na owych meksykańskich misach są ślady - to należy spojrzeć na dzieje ludzkości od nowa.Uczeni przegapili, że już Sumerowie coś tam bąkali, że bogowie (Anunaki) wyszli z wody. A w Egipcie też trzymali się blisko koryta (Nilu) - zawsze blisko wody. A kto za przeproszeniem trzyma się blisko wody i bajorów wszelakich ?? No kto ??? I te umiłowanie do gigantycznych pomników i świątyń wszelakich - to musi być związane z genetyką istnienia. I na samą Biblię trzeba będzie spojrzeć przez pryzmat i szkiełko. Przecież w żydowskim oryginale pisze, że to bogowie (Elli) stworzyli świat - zawsze kręciło się koło tego co najmniej dwóch.A potem co uczynił Kain Ablowi - też bracia . Nie bez kozery zaczyna się mówić o "religii smoleńskiej" - tu też brat bratu to uczynił.Zdziebełko trudniej będzie wyłożyć i przekuć na sukcesy współczesne dokonania. Sztandarowa "inwestycja" braci w Możejki okazała się największą klapą w dziejach Najjaśniejszej i dziadostwo przynosi miliardowe straty. "Bohaterski" prezydent Gruzji tylko patrzeć jak stanie przed ichnim trybunałem. Popieranie "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie wyszło nam już bokiem a Litwini dalej piszą polskie nazwiska po swojemu - mimo że panprezydent tysiąclecia aż 14 razy ich "nawiedzał" i nakłaniał do "unii". Chciał być taką repliką Jagiełły a wyszło jak wyszło.No ale skoro pan Łopiński zza ekranu będzie nam to wyjaśniał - może spojrzymy na nasze współczesne dzieje inaczej. Miłego !!

      Usuń
    11. Post scriptum : To i tajemnice posągów na Wyspie Wielkanocnej będą bliższe wyjaśnienia, no bo kto mógł tam dopłynąć, bez żagli !!!Oczywista oczywistość !!!

      Usuń
    12. Proszę sobie śmichów chichów z POSTACI nie urządzać. Tylko udać się na Krakowskie w odpowiednim czasie i dzieło filmowe o PREZYDENCIE na telebimie obejrzeć. Koniecznie też zakupić stosowna ilość kopii do domu.
      Jak bowiem doczytałam, we wcześniej załączonym przez Begonijkę linku, panprezespremier święcie wierzy w czwarty wymiar*, któremu osobiście zleci unicestwienie nawet domniemanych wrogów. Główna świątynia władcy owego wymiaru mieścić się będzie w znanym Pałacu. Stąd też już teraz wierny lud smoleński pokłony przed nim bije, ognie chwalebne pali i kwiaty w ofierze składa. Na niewiernych zaś zesłana będzie zagłada, lubo inny Armagedon. Los Sodomy i Gomory oraz potop, to mały pikuś wobec tego.:-))))))))

      * Czwarty wymiar to wymiar sprawiedliwości "oczywista oczywistość".

      Pomyślności.

      Usuń
    13. Sarmto, to nie ja wbiłam Ci klina, tylko świetna komentatorka "Bezprudencja", której wpis pozwoliłam sobie przytoczyć. Dla mnie rewelacja ! :)))

      Usuń
    14. Ikko- dobry wieczór !!! :-))))) jakże bym śmiał kpić, ja tylko mam taką słabość- nim kupę towar, zawsze się zastanawiam, czy to aby nie podróbka.Z tym czwartym wymiarem też jeszcze nie wiadomo od czego zaczną, ponoć na wniosek Rzecznika pan prokurator Seremet zacznie się od nowa przyglądać jak to było ze sprawą Pani Blidy . Sprawa za czasów ziobrowania była umorzona a wszyscy zamieszani otrzymali rozgrzeszenie, ale.....coś mi mówi, że odkryją jakieś zapomniane "dokumenta", albo wysuszyli już ten nieszczęsny laptop pana ministra, co to przypadkiem wpadł do wanny. Wprawdzie był tam tylko nagrany program, jak się zażywa kąpieli, ale.....może da się wyjaśnić pewną sprzeczność w wyjaśnieniach pana Ziobrowych. Według niego pani Blida miała być przesłuchana tylko w charakterze świadka, to po jakiego czorta wysłano tam brygadę tajniaków, kamery telewizyjne i co tam jeszcze.Wystarczyło wysłać listem poleconym wezwanie do zgłoszenia się w prokuraturze w celu przesłuchania świadka.Może nareszcie jakiś "instytut" od kryminalistyki wyjaśni jak to się strzela z pistoletu i nie zostawia na nim odcisków palców a także dlaczego to tajniacy migiem zmienili swoje ubranka służbowe a te zdjęte, gdzieś się zawieruszyły, czyżby tam były ślady trotylu pardon ...prochu po wystrzale.Ten czwarty wymiar powinien już zacząć działać od dawna ale prokuratura chodzi tu cięgiem jakimiś seremetami - pardon serpentynami.Miłego !!!

      Usuń
    15. Begonijko,ale narobiłaś tu szurum-burum. I słusznie!Szurum-burum robić trza!-:)))

      Usuń
    16. Co do sprawy Barbary Blidy to rzecz poważna Sarmato i mam nadzieję, że prędzej czy później, dowiemy się prawdy, a winni i współwinni poniosą stosowne konsekwencje.
      Co zaś do czwartego wymiaru, to mnie ostatnio, po prostu ZACHWYCIŁO, co innego. Mianowicie konsekwencje pozytywnego rozpatrzenia zażalenia panprezesa i Martusi w śledztwie dotyczącym katastrofy tutki. W efekcie respektowanie pełni praw paruset osób o statusie poszkodowanych (to jak wiadomo też się dziedziczy) daje szansę na przedłużanie śledztwa w nieskończoność. Jak wiadomo "ruska" prokuratura też swojego wcześniej raczej nie zakończy. Jest nadzieja, że do tego czasu wrak się sam zutylizuje, na relikwie nie zostanie przerobiony, a "najstarsi ludzie" nie będą pamiętali o co chodziło.:-))))))
      Pomyślności.

      Usuń
    17. O tym pisałam:
      http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Powstaje-lista-pokrzywdzonych-w-katastrofie-smolenskiej,wid,15435898,wiadomosc.html
      Pomyślności.

      Usuń
  10. Wtrącę i ja swoje trzy grosze. Otóż Kochani mieszkam przy granicy z Czechami. Po duże i małe zakupy tylko do Polski. Będę ich trochę bronić, bo jeśli walą oknami i drzwiami to wiedzą co dobre. Poza tym to kraj całkowicie laicki i to mi sie podoba. Za skażony alkohol trudno winić przeciętnego Czecha, bo nie on winien. Czy w Polsce nie ma oszustw żywieniowych na masową skalę? Są! Te wszystkie "odświeżane" kurczaki, parówki, moczone w nadmanganianie? Mięso z padłych zwierząt. Przykro mi także gdy widzę kpiny z języka. Taki jest i nic tego nie zmieni. Radzę uważać pytając o chleb w Czechach. W żadnym przypadku nie należy prosić o "świży", prosić tylko "czerstwy". W przypadku "świżego" dostaniecie taki sprzed roku, bo to słowo oznacza totalną staroć. "Czerstwy" to świeżutki w j. polskim. Pozdrawiam wszystkich :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cheroneo, kiedy oni również podkpiwają sobie z naszego języka, uważając go za śmieszny. I bardzo dobrze, jesteśmy kwita. Tak, czy owak, nasze sąsiedzkie stosunki, mimo różnych zaszłości, są całkiem dobre. Ja również zazdroszczę Czechom laicyzmu, dzięki któremu mają głowy na właściwym miejscu. Pozdrawiam serdecznie. :))

      Usuń
    2. Kiedyś znajomy Czech stwierdził coś w tym typie : "Wy polaki fajne ludzie tylko czemu wy tak śmiesznie mówicie ?? "

      Usuń
    3. Nightgale, przyjaciele opowiadali mi kiedyś, jak to zabrali swojego kumpla, Pepę, "w Polskę", w pełnym tego słowa znaczeniu. Biedak odzyskiwał tylko co jakiś czas przytomność i pytał : "Stalo se neco ?" , co pozostało w naszym gronie klasyczną odzywką w stanach zagrożenia życia ! :))))

      Usuń
    4. Begonijko, bardzo mi się podoba Twoje podejście pełne niezłośliwego humoru. Ja także mimo woli widząc napis " trubki a puzdra se ocelenie" muszę spuszczać głowę, by nikt nie widział, ze się śmieję :-) Jesteśmy kwita i fajnie jest :-) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    6. Oj, Cheroneo, ja mam rodzinę "pożenioną" z Czechem, i nie raz robimy sobie podobne żarciki. Oni mają ogromne poczucie humoru, więc wszystko jest OK. W bardziej ekstremalnej sytuacji znalazłam się kiedyś na granicy z byłą Jugosławią, czyli w Suboticy. Byłam studentką, jechaliśmy w potwornym upale, bez napojów i jedzenia, bo te już wszystkim nam "wyszły" i kiedy, po zatrzymaniu pociągu na stacji, pierwsze, co nam się rzuciło w oczy, to był jakiś "hydrant" z napisem "Voda je za picje" ( jeśli dobrze pamiętam) i chłopaki zakrzyknęły : "dziewczyny, ustawiać się" !!! o mało nie umarłyśmy ze śmiechu. Oczywiście chodziło o to, że woda jest zdatna do picia...:))))

      P.S. Skasowałam wpis i poprawiłam zauważony błąd, który by "położył" dowcip. :)))

      Usuń
    7. Begonijko,rzeknę krótko..chłe,chłe,chłe!!!-:)))

      Usuń
  11. w.i.e.s.i.e.k @op.pl6 kwietnia 2013 12:20

    Jak świat światem zawsze tak było. Czyli było "od zawsze"
    Babina dolewała wody do mleka czy soku z marchwi do masła "by szło" bo białego nikt nie chciał kupować.Pomidory w szklarniach się "gazowało"
    Moze wtedy było mniej chemii, ulepszaczy, polepszaczy,składników smakowych i zatrzymywaczy wody itp itd.
    Bo oni to robią "na sprzedaj panie" nie dla siebie, jak powiedziała pewna kobieta niosąca na targ "trujące" grzyby.
    Ładują w produkty tyle konserwantów ze ciała przy ekshumacji "jak żywe" /co polecam Macierewiczowi/ a i krematoria na granicy wybuchu.
    Pozostaje stare bolszewickie "co robić"... by.Słowo daje, ze nie wiem.

    OdpowiedzUsuń

  12. Myślę że Czesi powinni skupić się na kontrolowaniu swoich wyrobów alkoholowych. Polskim mięsem jeszcze nikt nie zatruł się na śmierć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś mój apel o wyróżnienie niemieckiego kabareciarza z Wuppertalu, Steffena Moelera, ktoś w końcu przeczytał także i ten sympatyzujący z Polską młody mężczyzna otrzymał w końcu Złotą Sowę.Brawo iu dzięki! Tymczasem wracając do dzisiejszego tematu ponawiam apel o uhonorowaniem jakąś nagrodą tego homo sapiens, dzieki któremu nie jezdzimy juz do sasiadów z południa Polski na zkupy z przygranicznych sklepikach. Ton ta decyzja o obniżce cen na alkohole uchroniła wielu naszych rodaków od zatrucia alkoholem etylowym. Sąsiad p. prof.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chłopie - nie marudź !! Tym co się pędzi w kraju lub "oczyszcza" z perfumów to mogli byśmy zalać połowę Czech.Dlatego była taka wściekła awantura, jak na kilka tygodni cukier podrożał w marketach- koszty produkcji wzrosły.Spożycie zmalało.

      Usuń
    2. Płynu do spryskiwaczy , podpałki do grilla i wszelkiego innego szajsu.
      Ale ja nie o tym.
      Jeśli ktoś miał złudzenia , że coś się w KK zmieni to niech się ich wyzbędzie.
      Cyrk startuje z grubej rury.
      http://wiadomosci.wp.pl/kat,135634,title,Papiez-Kosciol-XXI-wieku-jest-Kosciolem-meczennikow,wid,15472976,wiadomosc.html

      Usuń
    3. Dla anonimowych nie mam odpowiedzi.Proszę podać imię,nazwisko,adres oraz nr butów i rozmiar kołnierzyka.

      Usuń
    4. " Żaluzju " i poczucie humoru rozmaru XXL- poniał. Eta praizwieło na mienia balszoje wpieciatlenie. Sąsiad p. prof.

      Usuń
  14. Okazuje się, że nie wszystko to "wina Tuska". Gdyby nie wraże media to PiS miałby 58% poparcia.:-))))))
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13690374,Kaczynski_w_Srodzie__poparcie_dla_PiS_to_58_proc_.html?lokale=wroclaw#BoxWiadTxt
    A jak frekwencja i aplauz były świetnie zorganizowane. Nie ma to jak "pruska szkoła", wszystko dopięte na ostatni guzik.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet rozporek prezesa był tym razem zapięty. Osobiście Hoffman sprawdzał.

      Usuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.