Tajemnice Lecha Kaczyńskiego
W trzecią rocznicę śmierci Lecha Kaczyńskiego przypominamy jego sylwetkę - nieznane anegdoty i zaskakujące fakty z życia zmarłego prezydenta. Jakim człowiekiem i prezydentem był Lech Kaczyński? Tego nie wiedziałeś o bracie Jarosława Kaczyńskiego! Michał Majewski i Paweł Reszka w książce "Daleko od Wawelu" odsłaniają kulisy jego prezydentury - poznaj fragmenty sensacyjnej publikacji."Młodszy brat bliźniak"
Autorzy "Daleko od Wawelu" opisują znamienną anegdotę: "W siedzibie PKOL-u na spotkaniu z olimpijczykami prezydent dostał unikalny prezent. Koszulkę w narodowych barwach, w której nasza reprezentacja jechała do Pekinu. Na plecach był numer 1 i nazwisko 'Kaczyński'. Obejrzał podarunek, zażartował: 'Dobrze, że na koszulce nie ma imienia. Będzie dla brata'".
Brat, jego zdanie, jego dobro, były dla prezydenta niesłychanie ważne - podkreślają Majewski i Reszka. I dodają, że tam, gdzie pojawiała się postać Jarosława, niekiedy kończyła się racjonalność i grać zaczynały emocje Lecha Kaczyńskiego. "W najgłębszym przekonaniu prezydenta Jarosław był postacią wyjątkową - poświęcił dla Polski życie osobiste, materialny dobrobyt, na nim spoczywał obowiązek codziennego zajmowania się ich mamą, już w wolnej Polsce był prześladowany przez służby specjalne, co nawet mogło zakończyć się jego śmiercią. Wedle rozumowania prezydenta przy Jarosławie nawet on sam był postacią mniej godną wyróżnień- ma rodzinę, właściwie przez całą III RP pełnił ważne funkcje publiczne (wiceszefa 'Solidarności', prezesa NIK-u czy ministra sprawiedliwości), podczas gdy Jarosław nieraz był na marginesie życia politycznego" - czytamy.
Reszka i Majewski zwracają też uwagę, że w zachowaniu prezydenta mocno ugruntowana była też obawa przed zawiedzeniem Jarosława. "Lech jest przekonany, że jego błędy szkodzą bratu" - opisywał pod koniec 2009 r. poseł związany z Pałacem. "Prezydent się przejęzyczy, w jego kieszeni zadzwoni telefon, będzie miał źle zapiętą koszulę, media to zauważą, będą eksponować, a gafa obciąży również Jarosława, który nosi to samo nazwisko i jest utożsamiany z prezydentem".
Ukochany pies
Ukochany terier szkocki Lecha i Marii Kaczyńskich wabił się Tytus, pomogła go wybrać Kaczyńskim znajoma - Hanna Fołtyn-Kubicka. Wierny przyjaciel pary prezydenckiej mieszkał najpierw w ich domu w Sopocie, a następnie w pałacu przy Krakowskim Przedmieściu. Był oczkiem w głowie swoich opiekunów. "Gdy Tupolew rozpędzał się po pasie startowym, prezydent albo prezydentowa trzymali go na smyczy. Kiedy maszyna osiągała wysokość przelotową, biegał po pokładzie, a czasem wchodził do kabiny pilotów. Bywało, że - gdy para prezydencka nie widziała - lotnicy musieli Tytusa poczęstować lekkim kopniakiem. Wtedy pies stawał przy drzwiach do salonki. Najpierw patrzył na swoje odbicie, a potem zaczynał ujadać. Potrafił tak przez 15 albo 20 minut. Pasażerom pękały głowy. Byli bezradni. Pan prezydent, widząc na sobie błagalne spojrzenia współpracowników, tylko rozkładał ręce: 'No co mam zrobić? Przecież go nie oddam!'" - opisują w książce "Daleko od Wawelu" Michał Majewski i Paweł Reszka.Tytus był kompletnie niewychowany. Kiedy wychodził na przechadzkę z Pałacu, jak ujawniają autorzy prezydenccy urzędnicy informowali się nawzajem: "Bestia w ogrodzie!". "Tytus był łącznikiem z dawnym normalnym życiem, które zmieniło się w sprawowanie urzędu. Był więc nietykalny, cieszył się absolutną wolnością. Łapał za nogawki, kąsał nieważne, czy ministra, czy oficera BOR-u. Nie przepuszczał nawet właścicielowi. Kaczyńskiemu głupio się było przyznać, że szarpie go własny pies. Opowiadał więc lekarzowi bajki. Na przykład, że zaczepił nogawką o ogrodzenie" - czytamy.
Pies zdechł w wieku 9 lat w listopadzie 2009 r. Światową sławę przyniosła mu wizyta prezydenta USA George'a W. Busha w Polsce. (były prezydent USA jest właścicielem szkockiego teriera Barneya). Para prezydencka miała też kundelkę Lulę.
ŹRÓDŁO: klik i klik
Mój komentarz będzie krótki - Lech Kaczyński to było chodzące niebezpieczeństwo w każdej domenie.
PROMUJ
Proszę zobaczyc jak daleko sięga ekstrawagancja i paranoja kaczynszczyzny:
OdpowiedzUsuńCzęść rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej żąda wyjątkowo wysokich odszkodowań od Ministerstwa Obrony Narodowej. Mowa jest o kwotach dochodzących do półtora miliona złotych. Jak ustaliło TOK FM 27 takich wniosków trafiło już do sądu rejonowego w Warszawie.
Wnioskodawcy podkreślają, że ich oczekiwania są i tak znacznie mniejsze od średniej europejskiej. W Europie, po podobnych katastrofach lotniczych odszkodowania są czterokrotnie większe - twierdzą.
UsuńSkoro to był zamach to niech żądają odszkodowań od zamachowców
UsuńSkoro jarek może to dlaczego rodziny nie mają zbić kapitału? Szkoda tylko, że nie pozywają prowodyra całej wtopy
UsuńJezeli mON ustapi, jednoczesnie przyzna sie ze jakaś jego wina jest.
Zgodnie z psychologiczną definicją i uzasadnieniem żałoby, to prawidłowo przeżyta, nie powinna trwać dłużej niż 6 do 9 miesięcy. Według kanonów (doktryny) kościoła rzymsko-katolickiego (także innych wyznań chrześcijańskich) najdłuższy czas żałoby, dotyczący najbliższych (współmałżonka i dzieci), to rok i sześć tygodni.
UsuńTo ja się domagam, by zacząć to wreszcie respektować i przestać traktować bliskich ofiar katastrofy tutki jak "święte krowy". Zacznijmy wreszcie nazywać rzeczy po imieniu. Pazerność pazernością, a kłamstwo kłamstwem.
Tymczasem będący nadal pod szczególną ochroną "cierpiętników" krewni nie tylko chcą się wzbogacić naszymi w końcu pieniędzmi. Kłamią w oczywisty sposób, od prezesa, poprzez wdowy i kochanki, skończywszy na sierotce Martusi. Generałowej Błasikowej udało się skutecznie zabronić mówienia o jej mężu cokolwiek złego, a najbardziej, że był nietrzeźwy, choć to fakt laboratoryjnie udowodniony. Teraz wdowa po Kazanie usiłuje wmówić nam, że zgodnie z protokołem dyplomatycznym, jej mąż miał prawo, a nawet obowiązek być w kabinie pilotów. Mówi to publicznie w telewizji i NIKT nie jest na tyle odważny by zaprzeczyć temu kłamstwu!
Pomyślności.
Co za bzdury tych co to wymyslili. Zalobę po stracie kochanych bliskich ma się do konca zycia. Zadne kanony nie mogą mierzyc ludzkiego cierpienia!!!!!!!
UsuńCookies, bez wdawania się w szczegóły, wiem, co to jest ból po stracie bliskich osób...a nawet miałam do czynienia z taką stratą w bardzo dramatycznych okolicznościach. Ikka pisała o, cytuję : prawidłowo przeżytej żałobie, co brzmi kostycznie, ale oddaje istotę sprawy. To jest okres 6-9 miesięcy, w którym ból trzeba WYPŁAKAĆ. Ludzie w tym okresie często nie chcą spotykać się z nikim, zamykają się w sobie i trzeba im na to pozwolić, dyskretnie tylko "monitorując" sytuację, aby tej osobie nie stało się nic złego. Potem, kiedy zabraknie już łez (tak, tak !!!), powoli przechodzi się w stan przyjęcia do świadomości tego, co się stało i wreszcie pogodzenia się z tym, co nieodwracalne. Nie oznacza to, że zapomnieliśmy o śmierci bliskiej osoby (bo to nie nastąpi nigdy), ale ból już nie rozrywa nam serca na strzępy. I to jest normalne. Gdyby tak się nie działo, oszalelibyśmy i bylibyśmy niezdolni do dalszego życia.
UsuńDlatego nienawidzę (a z natury nie ma we mnie nienawiści) zbójców z Przedsiębiorstwa Smoleńsk za to, że bezustannie, dla własnych, i to wymiernych w biletach NBP, celów, posypują gojące się rany solą i nie pozwalają życiu nas wszystkich powrócić do normalności. Skutki widzimy na ulicach 10 - go każdego miesiąca i 10.04. każdego roku. P.S. Jeszcze w kwietniu 2010 r. byłam w Warszawie i rozmawiałam na temat katastrofy i Kaczyńskich (zwłaszcza Jarosława) z kimś, kto go dobrze zna...Nie powtórzę tego, co mi wówczas powiedział (też mogę wiedzieć i nie powiedzieć), ale wówczas pomyślałam, że chyba zwariował, ale od dawna już widzę, że ...miał rację. Niestety.
Begonijko, jestem facetem i 15 lat juz placzę po stracie brata, to jak do tego ma się 6-9 miesiecy. Kto te debilizm wymyslil? Zaloba trwa cale zycie. Podtrzymuję to co napisal cookies, nie ma urządzenia mogącego zmierzyc czyjeś cierpienie,
UsuńCzy ktoś jeszcze pamięta okupowanie przez wiele miesięcy przez ...portrety "poległych" członków PiS foteli sejmowych ? "Wodzirejowała" tej demonstracyjnej żałobie niejaka Beata Kempa, która później, mimo piosenek i tańców wyborczych, została wywalona na zbitą, tłustą d...przez faceta, któremu tak poddańczo służyła...Wówczas również NIKT NIC NIE ZROBIŁ !!! A był to początek "Smoleńskiej Szarży" ...
UsuńKroko, u mnie też chodzi o ukochanego brata, którego już nie ma od 1990 roku ...Chodząc po ulicach, przyłapuję się czasem na tym, że widzę w tłumie jego twarz...i wtedy serce staje mi w gardle. Czy naprawdę płaczesz cały czas ? Ja nie, chociaż oddałabym niemal wszystko, aby tylko on żył i był obok. Przemyśl to, co napisała Ikka i mój skromny wpis. Dodam może jeszcze, chociaż niechętnie, że to JA, sama cierpiąc jak potępieniec, musiałam przywrócić chęć do życia mojej Mamie i Ojcu chodzącemu z rozrusznikiem serca... bo przecież ja utraciłam "tylko" brata, ale ONI pierworodne dziecko.
UsuńA jednak ...powiedzenie "czas goi rany" jest, na szczęście, prawdziwe. Pozostają blizny...
ikka13311 kwietnia 2013 15:55
UsuńNo i kto bardziej rzeczowo to ujmie niz Ty?
Jak ciagle pelen podziwu dla rzeczowosci(mowi sie tak,) Twoich komentarzy.
Wyrazy szacunku,
Cordialemnet et amicalement,
Ludzie,kłamstwo kłamstwem a głupota głupotą! @Genyo mówi o odszkodowaniach,które byłyby wypłacone przez ubezpieczyciela! Ponieważ ludzie a dokładnie strona rządowa nie dopełniła formalności,
Usuńrodziny ofiar na drodze sądowej żądają o d s z k o d o w a ń !Czyli wina TUSKA! dokładnie Arabskiego.
Niektórzy cierpią,a inni kombinują,jak to cierpienie na mamonę przekuć.
Usuń
UsuńCudu, zamachu - tu nie ma,
wszystko polityczna ściema.
Nie nastał ich czas zadumy,
bałamutnie naciągają struny.
W oszczerstwach rośnie eskalacja,
by jak wół stała ich kłamstw racja.
Montaż napięcia wysokiego ryzyka,
z którego niepokój społeczny wynika.
Wszystko to w odpowiednio przygotowanej ramie,
w licytacji na wyścigi, kto dosadnie i lepiej skłamie.
http://www.youtube.com/watch?v=43-RdfrMWoM&list=FLTfxQZ_rEEMOKvTlGYiTXxQ
OdpowiedzUsuńmamy chwilowo pokojowe nastawienie
Mieliśmy już w historii sytuację, że "Milczenie oznacza zgodę", było tragiczne w skutkach. Skoro więc teraz milczą autorytety naukowe, nie dziwmy się, że doktryna zamachu ma coraz więcej wyznawców. Pozwolę sobie powtórzyć, za Waldemarem Kuczyńskim, apel do polskich naukowców.
OdpowiedzUsuń" Bo tak to wygląda Szanowni z tytułami i katedrami! Cisza, bo można się narazić, że jest się zdrajcą narodu? Bo dostanie się maile z inwektywami typowymi dla smoleńskiego fanatyzmu? Czy może podpadnie się Kaczyńskiemu i starci posadę, gdyby doszedł do władzy? Nie chodzi o bawienie się w dodatkowe badania, bo są zrobione. Chodzi o danie świadectwa. Profesora Michała Kleibera, prezesa PAN, który w zamach nie wierzy, też nie było stać na zajęcie w telewizji stanowiska jednoznacznego; dość tego! Dość kłamstw i przykrywania ich majestatem poniewieranej nauki! Nie! Opowiadał w stylu "z jednej strony tak, a z drugiej strony, tak". Nie ma dwóch stron! Po jednej jest trywialna, choć tragiczna prawda wypadku lotniczego, a po drugiej cyniczne poniewieranie zwłokami 96 osób w imię politycznego celu. I hańba oskarżenia polskich władz o zamach. Milczenie polskich naukowców jest wspieraniem tej hańby."
Pomyślności.
Co do braci, to sprawa była jasna od czasu gdy chyba Lech przyznał, że podczas dziecięcych zabaw Yaro był zawsze generałem a on żołnierzem. Ukoronowaniem tego układu była chwila szczerości w momencie życiowego sukcesu, gdy po wyborach prezydenckich w 2005 powiedział słynne: "melduję, Panie Prezesie, zadanie zostało wykonane" .
UsuńDla mnie było to szokujące wyznanie !! Człowiek którego Naród (pi razy oko 1/4 narodu)* wybrał na najwyższy urząd w RP jest czyimś wasalem, żeby nie powiedzieć gorzej ???????? Toż to się w pale nie mieści jak mawiał znajomy pracownik resortu, który o pracodawcy mówił "Firma". Niby wejście smoka a naprawdę odzywka gorsza od przedszkolaka z młodszej grupy !! Dla mnie ( i nie tylko ) taki facet był skończony i później mogło być tylko gorzej. No i było !!! Małość Majestatu Jego Nadętości wychodziła co krok a słynne "spieprzaj dziadu" to klasyka. Nad Incydentem Gruzińskim połowa ludu przeszła jak nad kałużą czyli bokiem, bo tak ma być i być musi. Wychowanie bezstresowe jest bardzo stresujące dla otoczenia i oczywiście było. A katastrofa Smoleńska być musiała, zgodnie z zasadą że giwera nabita kiedyś wystrzelić musi. Najpierw szok, potem konsternacja i wyznaczenie winnego. Takie czysto polskie - bohater musi być jak dziewica, czysty, nieskalany itp. bzdety. Mesjanizm, może niewiedza albo wstyd powiedzieć CIEMNOTA wzięła górę, gdyż zwalnia z myślenia, zrozumienia skutku i przyczyny. Że ciemny lud to kupił to normalka, a że pasterze umysłów bez wahania i cynicznie to wykorzystali to też chyba normalne, przynajmniej dla bystrego obserwatora żywota marnego na tym łez padole. Niejako przy okazji konformizm wielu przedstawicieli nauki polskiej wylazł jak szydło z wora, gdy na wiele pytań szukano odpowiedzi. Jeśli to nie konformizm a naturalna postawa, to może wina jest po naszej stronie, że w naiwności swej odpowiedzi i wzorców szukamy wśród uczonych głów, zamiast pytać wśród ludzi prostych, zacnych, mijanych codziennie na ulicy, którzy na pytanie "Jak żyć?" odpowiedzą krótko "Bądź człowiekiem!" To co wczoraj widzieliśmy na Krakowskim to może byli egzemplarze razy ludzkiej, lecz od bycia człowiekiem oddaleni byli o lata świetlne...
Ponad połowa wierzy w doktrynę zamachu. No to ja jestem szach Iranu.
UsuńRocznice - "zbocznice".
UsuńEmocje w kumulacji,
a miraże są priorytetem w racji.
Jednak nie uciszy to Sumienia,
waga zbyt ciężka do odkupienia!
Podobno pies upodabnia sie zawsze do pana
OdpowiedzUsuńTo jest 100% prawda. Sprawdzone na kilku futrzakach :)))
UsuńKiedyś gdy byliśmy ze zwierzakiem w górach w dosyć nietypowym miejscu (schody, galeria, nooo wysoko!), nawiną się dziennikarz z ynteligentnym pytaniem: czy pan uczył psa aby tu wchodzić? i inne równie sprytne. Powiedziałem krótko: za psa ja odpowiadam a wchodzi tam gdzie ja wchodzę.
Tak go zatkło, że więcej pytań nie było.
Wszystkie psy lubi(a)ły spacery (chyba normalka, może oprócz How-How), wyjazdy samochodem czy koleją, choć tu nie podobał im się namordnik.
Rodzina bez zwierzaka to rodzina nie pełna.
Poszłoo, to poradź mi, jak mam wytłumaczyć swojemu kotu, aby nie przenosił w pysku garści suchej karmy z kuchni i nie kładł mi jej na drukarce, z której je potem powoli chrupie, pod pozorem bliskości w rodzinie ??? Moje "wyrazy" nie skutkują !!! :))))))))))
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńLOLku, nie wiem, gdzie znalazłeś ten fragment w moim wpisie, ale doceniam partyjną czujność i robię korektę :
UsuńPoszłoo, to poradź mi, jak mam wytłumaczyć swojemu kotu, aby nie przenosił w pysku garści suchej karmy z kuchni i nie kładł mi jej na drukarce, z której tę suchą karmę podejmuje ostrymi kłami i głośno chrupie, pokazując mi w ten sposób, że zależy mu na bliskości w rodzinie ??? Moje "wyrazy" nie skutkują !!! :))))))))))
Może być ??? :))))
Karmić wyłącznie naturalną (mokrą), trudniej w pysku przenieść. No chyba, że cała myszka???:-))))))))))))))
UsuńPomyślności.
Begonijko, dopiero teraz zauważyłem Twoje pytanie. Przyznaję, że kota jako domownika nigdy nie mieliśmy. Może zwierzątko widząc stale Ciebie przy kompie, traktuje to miejsce jako "gniazdo" i dlatego przynosi tam żarcie, a może kiedyś na tej drukarce coś dostał/a od Ciebie ? Może kiedyś tam się wylegiwał lub przesiadywał jak figurka? Zresztą koty, podobnie jak mrówki i pszczoły lubią miejsca "energetyczne", gdzie różdżki czy wahadełka coś pokazują; w takich miejscach psy nie lubią się kłaść a i ludziom one nie służą. Jutro spróbuje podpytać się znajomych kociarzy, choć o ile dobrze pamiętam to z indywidualizmem swoich kotów zawsze mieli problemy. Zawsze trudno jest zwalczyć czy zmienić nawyki np. znalezionych zwierzątek, wychowywanych w innym domu. Jeszcze o kićkach. Znajomi mieli kota, towarzyskiego mruczka, który bardzo lubił chwalić się gościom, że on też potrafi coś przygotować na ich przywitanie; przynosił dumnie upolowaną mysz i kładł u stóp ulubionego gościa, szczególnie honorując panie. I co takiemu zrobisz?
UsuńA mój kociamber to jest całkiem głupi,zawsze przegrywa ze mną w szachy.
UsuńPoszłoo, Pan ma psa, a Kot ma pana...i to jest zasadnicza różnica gatunkowa, jeśli chodzi o zwierzątka. Co do drukarki, to jest to tylko jedna z opcji, bo chrupki mój koteczek potrafi chować do ...moich butów, lub wpycha je łapą pod lodówkę i później delikatnie daje mi do zrozumienia (znaczy się, drze mordę), żeby mu je wyciągnąć drewnianą łyżką, albo odsunąć lodówkę, żeby mógł sobie na nie popolować, itp. itd.
UsuńChyba mam problem. :)))
P.S. Ikka zna ten ból. Też żyje pod kocią łapą !
@Begonijko : spraw sobie fretkę jako dodatek do kota.
UsuńFretka szybka jest i kotu z michy wyżre w try miga.
Jak futrzak na czterech łapach ze trzy razy zobaczy , że micha pusta , to mu się odechce żarciem zabawiać.
I tam, Nightgale ...to weźmie się z moje :((((((( Eliza ma zdjęcie (dowód rzeczowy w sprawie), co kot robi z moim jajeczkiem na miękko, które usiłowałam spożyć na śniadanie ! Koty to dranie :(((
UsuńP.S. Tylko mi nie przypominaj swoich metod wychowawczych, bo psami poszczuję !!!
@Begonijko : psami ? jakimi psami ? Iwony fretka bojowa pogoni kota nawet bullterierowi :-)
UsuńJestem bezpieczny :-)
A jak już na fretkę zeszliśmy to ostatnio została przyłapana na podpijaniu herbaty owocowej...
Słyszał kto o takim zwierzaku ;-) ??
A z innej beczki , to dostałem kolki śmiechowej po tym tekście :
"My nie zajmujemy się sensacjami i tanim graniem na nastrojach..."
Medal z kartofla temu kto odgadnie autora tej wiekopomnej wypowiedzi.
Niestety, moja kicia zawłaszczyła sobie nawet mojego męża. Robi awantury na tle zazdrości, czyli drze mordę, gdy tylko za blisko obok niego usiądę. W efekcie robię w tym stadzie za "przynieś, podaj, pozamiataj".:-))))))))))
UsuńPomyślności.
Nightgale, i czego rechoczesz ??? Panprezes powiedział przecież, że "żadne przemysły pogardy i żadne rechoty (sic!) ich nie powstrzymają, zwyciężymy, tak, proszę państwa, zwyciężymy, dziękuję bardzo". To oczywista oczywistość, że oni nie zajmują się "sensacjami i tanim graniem na nastrojach", tylko poważnym, zakrojonym na szeroką skalę, handlem nieruchomościami. Jest popyt, jest podaż, prosta zależność. Rozumiemy się ? :)))
UsuńP.S. Fretek osobiście nie znam, ale w kategorii "co potrafi zwierzak" chyba już mnie nic nie zadziwi ! :))
@Ikko : kotka zawsze będzie miała respekt przed samcem alfa w stadzie i będzie tępiła konkurencje.
Usuń@Begonijko : fretka fajny zwierzak.
Tylko psotne skubaństwo koncertowo.
No i nie ma takiego miejsca gdzie by nie wlazła.
Aha - jako budzik robi znakomicie.
Przyłazi rano i łaskocze wąsami w ucho. :-))
Ni wała , nie da się nie obudzić. :-))
Nighgale, błąd !!! Kotka nie ma respektu przed nikim ! Kot tym bardziej. Koty są indywidualistami. Ale o co chodzi z tą fretką ? Umknęła kuśnierzowi ? Pierwszy raz słyszę, żeby fretka robiła za domowego sierściucha ! :)))
Usuń@Begonijko : jesteś w błędzie , kotka ma respekt przed samcem alfa w stadzie.
UsuńKwestia wychowania ;-)
Komunikat od fretki : ZA WSPOMNIENIE W MOJEJ OBECNOŚCI O KUŚNIERZU WYPOWIADAM CI DŻIHAAD !!!!
Odszczekaj , albo się będę musiała na to Twoje Wybrzeże pofatygować !!
I na prychaniu nie poprzestanę !!
Będę gryzła !!
Tylko parę komentarzy??
OdpowiedzUsuńA może tak 'chłopcy i dziewczęta" zamiast "normalnych" inwektyw.zamiast wykręcania kota ogonem i "a u ws murzynów bija" małe wypracowanie
"Dlaczego uważasz, iż Lech Kaczyński, wielkim mężem stanu był i dlaczego to on zasługuje na naszą pamięć i szacunek"
Przekonacie, zrobimy publiczna ściepę,na kolejny największy pomnik z "fiberglasu"
Dla was pozostawiając dyskusje i przekonywanie Episkopatu co do wysokości tego pomnika"
Tzn czy wysokość może się mieścić w przedziale JP II do Jezusa w Świebodzinie
czy mniejszy od JP II /no chyba nie/ czy większy a może i większy od tego w Świebodzinie.
To już zostawiamy wam.
Podajcie tylko nr konta/jak nas przekonacie/ tylko niech was ręka boska broni,podawać konto Rydzyka czy RM.
Jedna zbiórka na stocznie wybawiła nas od złudzeń.
Moze tez zasilimy "marnościami" producentów krasnali ogrodowych, a wtedy już rzucimy hasło, na każdym podwórku i na każdym trawniku pomniczek Prezydenta Lecha.
Pomysł chyba nie głupi Co o tym sądzicie??
Sezon na pomniczki P.L.uważam za zakończony, z powodu braku surowca. Może jeszcze w okolicach podgórskich powyżej 500m npm :)))))).
UsuńPardon, usiłuje zachować powagę.
A ja miałem taki pomniczek malutki,ale wpadł mi do sedesu i wzioł i popłynał.
UsuńPomnik z krasnala
Usuńpychę pamięci obala.
Taki fant - dukata wart*.
Rodziny ofiar katastrofy TU 154 już otrzymały:
OdpowiedzUsuń- po 40 tys. zł to wysokość jednorazowego wparcia, które otrzymała każda rodzina ofiar katastrofy na mocy decyzji rządu (łącznie 3,8 mln zł). Kwota ta nie była opodatkowana;
- po 250 tys. zł. zadośćuczynienia dla każdego członka rodziny ofiary katastrofy (250 tys. x ilość uprawnionych bliskich ofiary): np. 250 tys. dla matki, 250 tys. dla ojca, 250 tys. dla żony, 250 tys. dla każdego z dzieci);
- po 2 tys. zł miesięcznie przyznał premier jako renty specjalne 73 osieroconym dzieciom (trojgu niepełnosprawnym dożywotnio, pozostałym do ukończenia 25 roku życia);
- po 4 tys. zł renty dla 4 żon, które pozostały same lub z trójką lub większą liczbą dzieci;
- od 2 do 3 tys. zł dożywotniej renty dla 11 niepracujących współmałżonków ofiar;
- od 800 zł do 2 tys. zł miesięcznie kosztują 3 renty dla rodziców ofiar;
- każda rodzina otrzymała świadczenia z ZUS przysługujące rodzinom, uzależnione od stażu pracy i wynagrodzenia osoby, która zginęła.
- po 6,4 tys. zł otrzymała każda rodzina zasiłku pogrzebowego w najwyższej możliwej kwocie (mimo że pogrzeby odbyły się na koszt państwa);
- Skarb Państwa wykupił miejsca pochówku i ich 25-letnią dzierżawę;
- po 100 tys. zł dla wszystkich rodzin posłów, którzy zginęli w katastrofie, wypłacone z polisy którą wykupiła kancelaria sejmu;
- anulowano na prośbę rządu koszty połączeń telefonicznych wykonywanych przez bliskich ofiar w związku z katastrofą;
- po 5 tys. zł zapomogi wypłacono z kasy Sejmu rodzinie każdego zmarłego posła;
- para prezydencka ubezpieczona była za pieniądze podatników na łączną kwotę 3 mln zł. pieniądze z odszkodowania odebrała Marta Kaczyńska
Ponadto:
- 702 tys. zł kosztowała ceremonia powitalna ofiar katastrofy na lotnisku Okęcie, przygotowanie Sali Torwar i domu pogrzebowego na cmentarzu Północnym do uroczystości żałobnych oraz przewiezienie tam trumien z Okęcia;
- 647 tys. zł kosztowała msza za ofiary katastrofy na Placu Piłsudskiego w Warszawie;
- 6,16 mln zł kosztowały uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej;
- 3,4 mln zł kosztowały pogrzeby pozostałych ofiar;
- 5,5 mln zł wydały władze Krakowa na przygotowanie miasta do uroczystości;
- 3 mln zł wydały władze Warszawy na przygotowanie miasta do uroczystości;
- 272 tys. zł kosztowało wykupienie miejsc na cmentarzach dla ofiar katastrofy;
- 1,6 mln zł kosztował pomnik ofiar katastrofy na Powązkach;
- 169 tys. zł kosztował sarkofag pary prezydenckiej na Wawelu;
- 3 mln zł kosztowała budowa pomników nagrobnych pozostałych ofiar;
- 65 tys. zł kosztowało 105 urn onyksowych, które po napełnieniu ziemią z miejsca katastrofy zostały przekazane m.in. rodzinom ofiar.
Nie kurestwo i hieny?
Jak to wszystko z ciekawości podsumuję to zostanę ohydnym materialistą, bo przecież "są wartości których na pieniądze przeliczyć nie sposób!!" ???
UsuńTo nie jest kurewstwo i hieny tylko, to jest MIŁOŚĆ i PATRIOTYZM w tradycyjnym czyli parafialnym wydaniu. Czyżby za pomocą wydanych czy wymuszonych pieniędzy ktoś usiłował zagłuszyć wyrzuty sumienia ??
O ile takowe posiada.
O ho ho! Więc dlaczego taka niewdzięczność PiSowatych???
UsuńTo są moje refleksje po tym "tańcu chocholim"
OdpowiedzUsuńPamiętacie: "Miałeś chamie złoty róg.
Miałeś chamie czapkę z piór.
Czapkę wicher niesie,
Wiatr huczy po lesie.
Został Ci się jeno sznur.
To nie było trzy lata temu. Dla mnie w moim wieku to było jakby przedwczoraj. Pamiętam jak rano tuż po godzinie ósmej, podał w TVP informacje, że samolot z Prezydentem na pokładzie miał trudności w lądowaniu w Smoleńsku, następnie dosłownie w ciągu kilku minut informacja ta z trudności zmieniła się w tragiczna katastrofę w której śmierć poniesli wszyscy lecący a leciał tym samolotem Prezydent III RP wraz z małżonka i i czołówką; polityczną, społeczną, wojskowa i kościelna naszego Kraju.
W ciągu nie całej godziny pod Pałacem Prezydenckim zaczęły się nieustannie gromadzić tłumy ludzi z kwiatami i zniczami
Po jakimś krótkim czasie zjawili siie harcerze którzy rozpoczęli pomagać lciagle przybywającym ludziom kwiaty i znicze.
Następnie przybyły lun przechodzący ksiądz zainicjował zorganizowane modły a jeszcze później znalazł się krzyż (który spowodował gorszące wydarzenia).
Te pierwsze chwile do czasu kiedy nie włączyły się do tego elity polityczne i hierarchia kościelna, były z punktu widzenia socjologicznego i psychologicznego czymś niesamowitym. Ta samorzutnie powstała żałoba narodowa, która rzeczywiście zjednoczyła rozbite społeczeństwo była zjawiskiem nie spotykanym.
Szkoda,że ten piękny element zjednoczenia został przez elity polityczne i kościelne przekształcony w "polskie piekiełko".
Aaaaaaaaa !!! LOL, to kolejny nick warząchewskiego muła, a już myślałam, że to Pan od nauczania początkowego z uczelni ojca dyrechtora ! :)))
UsuńAntoni i Jaro gotowi są narżnąć w pory,byle tylko Naród się nie zjednoczył.
UsuńA może pora wreszcie głośno wołać po każdej tego typu łajdackiej zagrywce sekciarzy smoleńskich: pokaż dowód, draniu!? TERAZ! A jeśli nie masz, to zamiast brać ich bez przerwy na salony i do dyskusji, po prostu mówić do nich publicznie i przed kamerami: precz łgarzu i łachudro z oczu normalnych ludzi!
OdpowiedzUsuńCo za łajdak!
Cyt."Precz z mego serca!ono nie słucha..".
UsuńDzień dobry Pani Elizo !!! Postanowiłem sobie wczorajszy dzień zrobić "wolnym od telewizora" - zająłem się na działce inną "polityczną" robotą - sadzeniem kartofli. Nie dlatego, że mnie nie stać na kupno, ale trafiłem w Lidlu na tak doskonałą odmianę (w czerwonej skórce), że postanowiłem sobie około 10 kg zasadzić na działce. Znam tą odmianę od ponad pół wieku - kiedyś bardzo popularną w moich rodzinnych stronach. No więc skoro nadarzyła się okazja - dlaczego nie spróbować !No i czasy mamy niepewne, dyktatorzy straszą wojną. Nasz rodzimy dyktatorek też jak gdyby do wojny się sposobił, zwołuje "pospolite ruszenie" na Moskwicina - wojna tuż tuż !! Rodacy - sadźcie kartofle, licho nie śpi!
OdpowiedzUsuńA co do "polityki"- pozwolę tu sobie zacytować dowcip z bloga Pana Antoniego Kopffa - bardzo na czasie.Rozmawiają dwie sąsiadki: "Pani Ziuto, widziałam pani córkę w kinie - na ekranie. Pani mówiła, że ona artystka, a tymczasem jakiś chłop na niej leżał. To nie artystka, to k..wa."" Pani Ziuta się oburzyła :"Pani się nie zna na filmie !!! Do połowy to była ona - a od pasa w dół, to kaskaderka".
Prezentowały się wczoraj same "zbolałe" wdowy. A to pani Gosiewska - bodaj nr 2, a to pani generałowa Gongorowa, a to pani Wassermanówna. Odegrały swoje role "artystycznie" - wyrecytowały swoje "role" prawie, że bez zająknięcia, kto ciekawy, może sobie obejrzeć w Onecie. Nawet pani Gargas uzupełniła - zza ekranu już, swój film o katastrofie - oberwała mianowicie Tupolewowi 154M - ogon, co spowodowało, że pan Antoni dostał orgazmu naukowego. Tak to jest z artystkami, tylko w tej gmatwaninie co raz trudniej już odróżnić, kto artystką a kto "kaskaderem".
Jak już mowa o panu Antonim - dokonał on nowych wiekopomnych "odkryć". Ta nieszczęsna "brzoza pancerna" według niego została ścięta "dokładnie" jeden metr nad wierzchołkiem, co w żadnym wypadku nie mogło urwać 1/3 skrzydła i obrócić samolotu do góry "nogami". Wiadomo - w tym miejscu każda brzoza ma tylko cienkie gałązki nadające się na miotły. Nic to, że w dokumentacji fotograficznej wygląda to inaczej. Nawet w Onecie figuruje fotografia tej brzozy ściętej prawie w połowie- gdzie jak rzeczoznawcy to pomierzyli, pień miał 40 cm średnicy, zaś odcięty "wierzchołek" tak na moje oko liczył sobie jeszcze około 7-8 metrów długości. Zresztą obejrzyjcie to sobie sami - po co gadać po próżnicy !! Antoś zaplątał się już całkowicie, bo jeszcze do niedawna twierdził, że Tu 154M "rozpyrsknął" się w drobne kawałki - jakieś 30 metrów nad ziemią. No to jak to do cholery w końcu było !!! Ale jeszcze nie dzwońcie na pogotowie - bo oto pan Antoś wziął i wynalazł, że nie było leja w miejscu , gdzie samolot wyrżnął w ziemię smoleńską. Ośmieszył w ten sposób swojego własnego "eksperta" i jego "ekspertyzę" - o niejakim Biniendzie tu mowa. Twierdzi on bowiem, że samolot leciał mniej więcej równolegle do powierzchni ziemi ( tu jedyny raz nie mija się z prawdą)- zatem samolot nie pikował pionowo do ziemi - aby zrobić panu Antosiowi wymarzony w snach "lej". Pan Antoś przegapił też, że pilot w ostatnich 6 sekundach chciał poderwać samolot do wznoszenia - o czym świadczą zapisy w "czarnych" skrzynkach.No to jak to było z tym "lejem" - ???
Właściwie to chciałbym Panią przeprosić, a także ewentualnych czytelników na blogu, że piszę o tych bzdetach i urojeniach, bo przecież jaki jest koń, każdy widzi. Teraz już można zadzwonić po pogotowie !!! Miłego wieczoru życzę !!!
Sarmato,
UsuńGdyby choc 1/10 spoleczenstwa polskiego miala tak trzezwe spojrzenie, taki sympatyczny pragmatyzm ( te kartofle - ziemniaki:))))))),ten talent pogodzenia hilarnosci z powaga oceniania nie zawsze napawajacych optymizmem wydarzen.......
Zauroczony kazdym Twoim komentarzem;
Pozdrawiam najserdeczniej!
PS Nie nie ,o nic nie bede prosil:))))))))))))
Francopolo - witaj !!! hej - bluźnisz przeciwko Pismu !!! Tam napisano - proście a będzie wam dane !!!! :-)))))))))))))))) Ja tam będę prosił - napisz nam, jak tam we Francji "wyrażają" się o Pani Margaret Thatcher. Obserwując obrady Parlamentu brytyjskiego, widzę, że zdania są mocno podzielone. Konserwa brytyjska "pieje" zaś labourzyści wyklinają. Spowodowało to, że nawet panprezes stanął w rozkroku i gdzieś go uwiera. Zaś "panduda" jako oberszef "oburzonych" zamilkł całkowicie. Toć przecież "żelazna dama" przy pomocy policji konnej rozpędzała strajki angielskich górników.Jak tu chwalić - jak tu ganić ?? Pal licho politykę. Wczoraj na działce przekonałem się, że spokój i cisza kojąco wpływa na poziom politycznej adrenaliny.Uruchomiłem w "chacie" instalacje wodne, napełniłem bojlery, wygrzałem przy pomocy kominka wystygłe mury - jest fajniście. Teraz często będę robił wypady - nareszcie wiosna. Wczoraj w słońcu odnotowałem +19 stopni - czuć wiosnę w każdym zakątku. A co do kartofli - czym chata bogata, pieczone w ogniu + masełko z czosnkiem = PYCHOTA. Grillowane w folii wraz z łupinką też PYCHOTA. Tobie wprawdzie łatwiej uprawiać krzewy winorośli (klimat), ale jak byśmy się tak spotkali na "zjeździe Elizejskim" - może być ciekawie. Pozdrawiam serdecznie !!!
UsuńNo w INFO napisalam date pobytu w Katowicach i czekam na Wasze potwierdzenia :))))
UsuńSarmato - pisz, pisz częściej !!! Myślę dokładnie tak samo !!! Pozdrawiam !!!!
UsuńSarmato,przyjechało pogotowie do Antka,ale nie dał się wziąć,bojowy jest..
Usuńm_16 - dlatego wymyślono specjalny kaftanik i pokoiki bez klamek - wykładane "gutaperką". -)))) Cierpliwości !!
UsuńSarmato, ja wiele rzeczy kupuje w LIDLu, nie dlatego ze mnie nie stac na zakupy w supermarketach jak Carrefour czy podobnych, ale uwazam, ze wiele rzeczy nie muszę wlasnie tam przeplacac, bo czymze rozni sie salata z Carrefoura czy z LIDLa? tylko i wylącznie cena bo i to i to chemia....
OdpowiedzUsuńCo do polityki, juz nie wiem jak to komentowac, to juz przechodzi moje nawet sily witalne, po prostu nie chce juz tego komentowac, to jest paranoja w 100%
Milego wieczoru
Sarmato - takich "artystów" i kaskaderów politycznych w PiS-ie pełno. Do połowy "polityk" a niżej to curwa". Bywa też u nich odwrotnie !!! Pozdrawiam !!!
UsuńWars, dokladnie, dokladnie !!!!!!
UsuńEli,nie rezygnuj,bierz kij bejsbolowy i wal w to próchno!
UsuńEliza11 kwietnia 2013 19:41
OdpowiedzUsuńWitaj,
U nas ( w kaprysnej i wybrednej Francji- co jest chyba wymowne) LIDL jest wybrany jako drugi najlepszy " Chaîne de Magasins"( siec dystrybucji handlowej) roku 2012!
http://retail.meilleurechainedemagasins.fr/
Cordialement,
U mnie tez:) Zresztą jest coraz więcej produktow markowych. Nie ma np nigdzie lepszego chleba niz w LIDLu przetestowalam wiele piekarni, chleb pieklismy sami ok 20 lat, od miesiąca pojawil się nowy chleb nazywa się PAIN TIGRE BLANC d e l i c e!! Nie ma nigdzie lepszej szynki JAMBON MAGISTRAL jak w LIDLu itd itp.
UsuńMilego wieczoru
Czy jest gdzieś taki kraj, w którym:
OdpowiedzUsuńZnana " dziennikarka" - dziś , ze znanej stacji nazywa Premiera szyderczo per: " jego wysokość", tylko dlatego, że ten podczas wizyty w Nigerii - dostosowuje się do miejscowych tradycji? Chodzi o karła: niejaką Pochankę!
Czy gdzieś jest taki kraj, w którym banda szaleńców może bezkarnie oskarżać: Prezydenta, Premiera, Prezydenta sąsiedniego kraju o: dokonanie zbiorowego morderstwa na 96 ludziach? Bez CIENIA dowodu, choćby jednej hipotetycznej przesłanki?
Czy jest taki kraj na świecie, w którym cała narodowa NAUKA, nie potrafi dać merytorycznego odporu codziennym kłamstwom i antynaukowym tezom? Które tyle zła czynią temu państwu?
Czy jest taki kraj, w którym - po narodowej tragedii/katastrofie - po trzech latach od niej, jeden wariat bezkarnie mówi, że pochowano żywych? Bo skoro trzech " ocalało ", to co się z nimi stało, skoro wszystkie rodziny rozpoznały swoich bliskich? Było 96 ofiar, 96 pochowano, a więc gdzie ci żywi? Jedyna odpowiedż to właśnie ta: pochowano ich...!!!
Czy jest gdzieś taki kraj, w którym kościół szczuje, zachęca, błogosławi łobuzów, których jedynym celem jest obalenie legalnych władz i bandyckie przejęcie władzy?
Czy jest gdzieś taki kraj, w któym wariaci potrafią się zjednoczyć do demonstrowania i publicznego obnoszenia się ze swoją chorobą, a NORMALNI milczą i nie stać ich nawet na kilka celnych ripost? A legalne władze, tak bezczelnie pomawiane - udają, że deszczyk wiosenny pada?
Jest taki kraj. To POLSKA.
Jedynie Waldemar Kuczyński, prof. z Ontario, no i jeszcze może ze dwóch, ratują normalność... BEZSKUTECZNIE !!!
Stanisław
Zgadzam się w 200% Stanislawie.
UsuńJa tez nawet w 500%, pozdrawiam Was obu.
UsuńStanisław - dobrze !!! Tak pisz, bez katolików ale rozsądnie !!!
UsuńNormalnie nienormalni nadają ton dyskusji. Normalni są już po prostu zmęczeni.
UsuńStanisławie*) racja! - do n-tej potęgi,
Usuńkłamstwo, fałsz popuszcza popręgi,
gdy cisza - to milczenia nisza.
Te wszystkie głoszone ich konfabulacje,
mają w rodowodzie obsceniczne konotacje.
...
Słoma - siano,
wciąż to samo powtarzano.
"Miałeś chamie złoty róg",
ostanie Ci się jeno w stodole stóg.
Choć na razie to z niedowierzaniem brzmi,
Prawda już w cieniu demonicznie z nich kpi.
Nasz kraj
to nie dla niedowarzonych raj,
nie dla tych, co biorą w zadymie dragi,
lecz dla normalnych i dla życia powagi.
pozdrawiam*
Bo żałoba mać "ma trwać" Bo się urwie kasa,bo ciemny lud nie zagłosuje "na nas" wiecznych żałobników.
OdpowiedzUsuńZarobiła kasę rodzinka Sakiewicza, zarobiła. Oni nawet ciągną kasę na raportach Macierewicza/nie wierzycie zajrzyjcie na strony internetowe GP 1 szy raport w cenie 65 drugi 38 zł a ile dla autora który "tworzy"za nasze pieniądze.A Marszałek Sejmu milczy/ciekawe czy ktoś o to ja zapyta/
Teraz "mamy" nowszy biznes
" "W imieniu Fundacji Ośrodka KARTA (...) składamy stanowczy protest przeciwko zarejestrowaniu Fundacji Karta Historii" - od takich słów rozpoczyna się komunikat Fundacji Ośrodka KARTA.
Sprawa dotyczy ulotek informujących o możliwości wykupienia wycieczki do Smoleńska i Katynia, które 10 kwietnia były rozdawane przed Pałacem Prezydenckim przez Fundację Karta Historii.
Na ulotce możemy przeczytać: Wyjazd organizuje Fundacja Karta Historii w ramach odpłatnej działalności pożytku publicznego, co oznacza, że z mocy prawa uczestnik pokrywa jedynie faktyczny koszt, a Fundacja nie dolicza żadnego narzutu, marży itp.
I dalej: "Ponieś tylko konieczny koszt (...) Zaoszczędź nawet ponad 12 tys. zł od grupy (...) brak marży i kosztów biura podróży.
Ulotka informuje też o kosztach wycieczki "Smoleńsk w 5 dni". "590 zł - nocleg, transport, wyżywienie, .....ofiara dla księdza, tłumacz, przewodnik, zakwaterowanie kierowców, a także ich wizy i diety, koszty prowizji i opłat bankowych, różnice kursowe i inne; 380 zł - wizy i ubezpieczenie. Całkowity koszt dla grupy 50 osób nie przekroczy 970 zł na osobę".
No i zero podatku !Przecież to fundacja "non profit"
Gdybym po śmietnikach zbierał puszki do zamiast do skupu zaoferowałbym ich sprzedaż temu "profesorowi" z AGH jako przedmiot badan "zachowanie się blachy aluminiowej podczas wybuchu"bo ta jedna co to ja pokazywał na ekranie TV jakaś tak mało przekonywująca.
A jak wróci wrak ? O Boże mój ile tam będzie cennych "relikwii"
Te wszystkie tysiące metrów kabla miedzianego lub posrebrzanego,nakrętki,podkładki,śruby i śrubki,cała konstrukcja płatowca,silniki ect A koła podwozia do których można wnosić modlitwy.
Nic tylko zakładać fundacje.I kasa leci.
Ide o zakład ze znajda sie tacy Moze Dziwisz "kropla po kropli" lub cm sutanny będą i "mogli"ONI
Po tych typach spod ciemnej gwiazdy wszystkiego najgorszego można się spodziewać nieraz już to udowodnili Dla zdobycia władzy nie cofną się przed żadną podłością.
UsuńKrokodylu,wyjdź z rzeki,kłapnij paszczą gdzie trzeba i będzie spokój.
UsuńNie nie możemy !!!! A bo co ???? To wolny kraj - na razie. Jak kaczor się dorwie do stołka to dopiero będzie "morda w kubeł". Lecz się - jest nikła nadzieja - ale jest !!!
OdpowiedzUsuńAle jak? Lekarze przyjmują tylko tych,którzy rokują na wyleczenie,a to przypadek beznadziejny.
UsuńJeżeli przyjać za pewnik, że do szaleńca" ciągnie"drugi szaleniec(może być wariat) to ja nawet lubię Antka.To dzięki niemu wiem, kto jest jeszcze równie szurnięty tak jak on.
OdpowiedzUsuńJ-23 !! Wszystkie gołodupki do kupki. Wszyscy szurnięci - też. Masz rację - wariat ciągnie do wariata, zawsze to są "sami swoi".
UsuńAntoś stwierdził ostatnio,że 3 osoby przeżyły. Gdzie są? Wie z tajemnych,bliżej nie określonych źródeł. Całkowite fiksum-dyrdum.
UsuńPrezydęcik nie potrafiący podjąć żadnej decyzji bez pytania prezesa parszywej antypolskiej Prawie Sprawiedliwej bandy kanalii. Niestety na słowa pilota "W Smoleńsku wyszła mgła i nie damy rady tam wylądować" decyzja "dysponenta lotu" powinna być natychmiastowa i całkowicie jednoznaczna...a nie NIE MA JESZCZE DECYZJI PREZYDENTA i telefon do prezia meldujący o trudnościach w WYKONANIU ZADANIA.
OdpowiedzUsuńTak sie przypadeczkiem złożyło,ze na kilkanaście minut przed katastrofą braciule rozmawiali sobie o zdrowiu matuli.
UsuńPies przybiera cechy swego pana. Tytus tego przykładem.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Pani Elizo !! Jestem rannym ptaszkiem i zawsze wstaję około 6.oo rano, aby sobie przy kawie zajrzeć do Internetu i zobaczyć o czym tam ludziska dyskutują. Zauważyłem, że pan Miller zaczyna się upodobniać w swym postępowaniu do panaprezesa. Oto bowiem Sojusz Lewicy prawdopodobnie Demokratycznej wywalił z "szeregów partii" "Miska" - pana Ryszarda Kalisza, pod pretekstem "konszachtów" z Palikotem i Kwaśniewskim. Miało to naruszyć drastycznie "linię programową" SLD i jej "wodza". Wypisz wymaluj - metody panaprezesa, kto myśli inaczej - za mordę i won. Te "członki" partyjne są jedynie do klaskania i popierania "wodza" - myśleć samodzielnie im zakazano. No to gdzie ta "demokracja" ???
OdpowiedzUsuńJak sadzę powody były bardziej prozaiczne. Od dłuższego już czasu pan Ryszard Kalisz - w rankingach popularności i zaufania - plasował się na drugim miejscu po prezydencie Komorowskim. Drażniło to niepomiernie towarzysza Millera - no bo jak by tak zbiesili się członkowie SLD - i postanowili wybrać na szefa partii pana Ryszarda, to towarzysz "wódz" został by z ręka w przysłowiowym nocniku. Do "Samoobrony" już by nie mógł wrócić, bo ta wegetuje gdzieś tam za opłotkami polityki. Rodzi nam się zatem "wodzowski" system partyjny. W PSL-u także włóczą końmi po majdanie 3 posłów, którzy odważyli się mieć inne zdanie przy glosowaniu w Sejmie nad "wotami". Znaczyło by to, ze ta ciemna masa poselska lub jeszcze ciemniejsza masa partyjna nie ma nic do gadania, bo o wszystkim decydują i tak "wodzowie". No o po co nam partyjny Sejm działający wbrew konstytucji - stoi tam jak byk napisane, że poseł jest "reprezentantem" narodu a nie partii. Jeżeli już tak by miało być, to po co nam 460 osobowy Sejm i Senat w dodatku. Niech krajem "rządzi" Rada Nieustająca "wodzów" partyjnych. Będzie taniej - bez diet poselskich i tych tam biur terenowych panów posłów. I z immunitetami nie będzie problemów - wystarczy 4-5 dla "wodzów". Jak twierdzą historycy już onegdaj pisano traktaty "o naprawie Rzeczypospolitej" - bo się wszystko w tym kraju rozłaziło. Czyżby należało zacząć pisać od nowa, bo kraj nierządem stoi a warchoły mają się co raz lepiej ??? Miłego dnia życzę !!!
P.S. - jednak to prawda, że historia kołem się toczy !!
Dziwi mnie tylko J.Senyszyn że daje się wciągać w te wygłupy,co przystoi tłumokowi,nie przystoi profesorowi"belwederskiemu"!Widziałem ją w telewizjach,ciągle w tej samej kreacji (bidula nie zdążyła się nawet przebrać) plotącą jak Piekarski na mękach.Czy widzieliście minę tego mydłka Millera?Wyglądał tak jakby miał mokro w gaciach od nieustannych orgazmów!Do Kalisza można mieć wiele uwag,ale czy to Ziobro,czy Kwiatkowski w jego obecności uważali na to co mówią.
UsuńWitaj Sarmato. W sprawie "dyscypliny partyjnej" jestem odmiennego zdania. Tak w przypadku owych posłów SLD, jak i działań "Miśka". Co nie znaczy, że popieram zapędy wodzowskie n.p. Millera czy panprezesa. Trzeba jednak odróżniać sprzeniewierzenie się programowi, zasadom, czy statutowi partii, od "narażenia się" wodzowi. Aktualnie nasz ustrój demokracji parlamentarnej opiera się na systemie partyjnym i dla przeprowadzenia określonych zadań dyscyplina partyjna jest niezbędna. Czasy "liberum veto" już były i jak wiemy nic dobrego z tego nie wynikło. Należy bowiem pamiętać, że stosownie do funkcjonującego systemu zachowują się wyborcy, głosując w zasadzie na partie i jej program (de facto obietnice przedwyborcze). Oczekują też więc wyborcy, że poseł będzie głosował zgodnie z wytyczonym przez partię kierunkiem, a nie według własnego "widzi mi się" (n.p. własnym sumieniem). Wstępujący do partii (nie ważne czy dla idei, czy jedynie dla kariery) muszą się z tym liczyć i zaakceptowanych zasad przestrzegać. Statut, program, oblicze ideowe, i.t.p. są im bowiem na wstępie znane. Dopóki więc (jako członkowie) nie doprowadzą do zmian w tym zakresie wewnątrz partii, zobowiązani są do przestrzegania tego co funkcjonuje. Podobnie z odpowiedzialnością wobec wyborców. Póki mamy taki system, trzeba go przestrzegać. Jak będą JOW, czy jeszcze co innego, to posłowie będą zobowiązani do innych stosownych do ordynacji wyborczej zachowań.
UsuńCo do posła Kalisza, to zauważ Sarmato, że nawet nie próbował on zawalczyć o swoje pozostanie w SLD. Nawet w mediach przedstawiał jedynie płytkie slogany, a koronnym argumentem było, że SLD, na wyrzuceniu owego celebryty straci. Jak wiemy Ryśkowi nie brak ani wiedzy, ani elokwencji. Jak mniemam więc,doskonale zdaje sobie sprawę, na czym polegało jego wobec SLD zawinienie. Nie wiem tylko, czy było jego to celowe, świadome działanie i wybór, czy po prostu dał się "wmanipulować" w tę sytuację Europie+, a konkretnie Palikotowi. Przecież jako założyciel tej formacji nie występował, a jedynie został wciągnięty jako ten, który ma naprawić stosunki Palikota z kobietami. W tym, a nie jedynie (jak to się lansuje w mediach) z Kongresem Kobiet. Obawiam się, że poseł Kalisz "obudził się z ręką w nocniku" i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. To już jednak jego sprawa na ile potrafi wykorzystać swoją pozycję znanej postaci i medialność. Tak naprawdę z jego poglądami (dużo tam liberalizmu) bliżej mu do Tuska i PO, niż do Millera. Bliżej do Palikota, niż Siwca i Kwaśniewskiego. Co zrobi zobaczymy.
Pomyślności.
Dzień dobry Ikko !!! :-))))) Przyznaję, że może trochę mnie poniosło, co do tej dyscypliny partyjnej - ale w partii, bo w Sejmie wygląda to trochę inaczej - sama przyznasz, jak się nad tym zastanowisz. Jednak i w partii - członek ma się troszczyć o realizację programu partyjnego, uchwalonego np. na kongresie takiej partii.Nie zawsze - jak pokazuje praktyka, programy są realizowane przez ścisłe kierownictwo takiej partii, ale prawie zawsze według woli "wodza". A wodzowie - też pokazuje to historia, bywało, że się mylili, choćby słynne "ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer" - potem już było tylko "heil". Mniej więcej to samo było w Rosji a może jeszcze gorzej.Wiem , że jeszcze nikt nie wynalazł złotej reguły w tych sprawach a władza - zwłaszcza niczym nieograniczona, zazwyczaj deprawuje. Co do Kalisza - z pewnością jest to człowiek wysoce inteligentny i znający prawo - trochę lepiej od Millera. Jeżeli zatem nie czynił prawie nic, aby się bronić na tzw. sadzie partyjnym - to widocznie doszedł do wniosku, że nie warto lub nie po drodze mu z Millerem właśnie. Jeszcze bardziej mnie dziwi, że jakoś tam wiązał się z Palikotem, który to ni pies ni wydra. A może to prawda, że chodzi tylko o "posady" europosłów" w Brukseli a reszta to mydlenie oczu.Wkrótce się przekonamy, kiedy wszyscy się będą ścigać o te miejsca i obficie szafować obietnicami- jak to ONI nam zrobią dobrze !!! Miłego dnia !!!
UsuńErrata - ma być "Miśka" oczywiście !!
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedna errata : Ma być : "No TO po co nam partyjny Sejm...". Kawa jeszcze nie działa i człowiek jest "ospały".
UsuńSarmata !! Mam podobne odczucia co do "towarzysza" Millera. To też facet spragniony władzy, bo afera Rywina już mocno przyschła, to ma nadzieję, że jak PO i PiS wzajemnie się zagryzą, na placu boju zostanie tylko SLD.A taki on "lewicowy" jak tatko Rydzyk !!! Do lewych pieniędzy.
OdpowiedzUsuńMasz rację Sarmato i Ty Sebastianie, że tworzą się "wodzowskie" partie, ale tak Bogiem a prawdą - jakie znaleźć antidotum na polskie charaktery. Wszędzie swary i kłótnie, każdy chce aby jego prawda była "mojsza" i gdzie dwóch Polaków tam cztery partie, bo nie ma zgody "mocium panie!!" Nie znaczy to,że popieram "dyktatorków" partyjnych a już takie wynaturzenie jak panprezes i jego Prywatny PiS.Istnienie "prywatnych" partii powinno być ustawowo zakazane a sekty takie natychmiast wypisywane z rejestrów sądowych. Nie ma kontroli państwa to i robią co chcą, bo to jest w polskiej naturze.
UsuńTyż prowda !!
UsuńSarmato, pamiętasz, jak to Millera na długi czas, po aferze z "moskiewskimi pieniędzmi", odesłano na oślą ławkę w sejmie ? Nie do wiary, że to towarzystwo oddało "lejce" takiemu "woźnicy". To prosty przepis na klęskę. Ale ja nie o tym ...Mam do Ciebie, jako fachowca, pytanie : ponieważ mam Lidla o rzut beretem, czy mogę kupić sobie takiego ziemniaczka i zasadzić go w warunkach balkonowych ? Cóż to byłaby za radość , móc później własnoręcznie zrobić wykopki !!! To jak, da się ? :))))
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Da się Begonijko, pod warunkiem, że zapewnisz odpowiednio dużo miejsca na rozrost korzeni i bulw (duża donica). W innym wypadku pozostanie Ci, wzorem królowej Marysieńki, czerpać korzyść jedynie z kwiatków, wpinając je we włosy.:-)))))))))))))))
UsuńPomyślności.
Ikko, a może, dla uzyskania odpowiedniego areału, pozbędę się sąsiadów (zapytam panaprezesa, jak to się robi) ? Jakoś nie widzę kartoflanego kwiatka w swoich krótkich włosach !!! Marysieńce było łatwiej, bo mogła sobie codziennie peruki zmieniać, razem z kwiatostanami wszystkich bulwiastych ! :))))
UsuńBegonijko*))
UsuńZ kartofla własną rączką sadzonego,
na drobnej tartce z uwagą startego
upieczesz na patelni placek rumiany,
który powinien być w prezencie dany.
Gdy obdarowany dostanie rozstroju,
dla normalności nastanie czas spokoju.
Podziękuje Ci kraj i miła sercu ojczyzna,
bo placek kartoflany - to dla niego trucizna.
pozdrawiam*)))
Czy na sali jest lekarz ??
OdpowiedzUsuńNajchętniej psychiatra albo lepiej kilku Mozę być i "Anonimowy".
Co Wy na taka wypowiedz? Macierewicza a jakże
"Nie powiem, kto przeżył (katastrofę smoleńską - red.) - nie posiadam takiej wiedzy i nigdy nie sugerowałem, abym ją posiadał.
Jestem zobowiązany do ochrony swoich źródeł informacji. Z tego, co wiem, są w tej sprawie szersze relacje, do których dostęp miała komisja pana Millera - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Antoni Macierewicz.
"O trzech osobach, które rzekomo miały przeżyć katastrofę prezydenckiego Tupolewa 10 kwietnia Antoni Macierewicz mówił m.in. na spotkaniu kilka dni temu, w Kielcach. -
Wątek nie był do końca wyjaśniony, ale potwierdzam, że mamy świadectwa trzech niezależnych osób, że trzy osoby przeżyły katastrofę i zostały odwiezione karetkami do szpitala - przekonywał z kolei na antenie Radia Wnet.
W wywiadzie opublikowanym na łamach "Super Expressu" poseł PiS przekonuje, że wyjaśnienie tej kwestii leży w gestii prokuratury, która, jego zdaniem, nie podjęła wystarczających działań, aby tę sprawę ostatecznie wyjaśnić.
Jest rzeczą zupełnie niezrozumiałą, dlaczego po komunikacie MSZ i posiadając w tej sprawie wiarygodne relacje, prokuratura nie podjęła działań dla zidentyfikowania sanitariuszy, lekarzy, kierowców karetek i szpitali, do których, według tych relacji, odwieziono te osoby - tłumaczy w rozmowie z dziennikiem.
Macierewicz dodał również, że ta kwestia wciąż jest przedmiotem działań zespołu parlamentarnego, którym kieruje. - My nie zajmujemy się sensacjami i tanim graniem na nastrojach, tylko badamy, w jaki sposób organa państwa podchodziły do tej kwestii - dodaje".
Czyli "znaczy wiedział" znaczy nie powie,znaczy nie wie kto i gdzie,znaczy "nie posiada takiej wiedzy i nigdy jej nie posiadał" znaczy rozgłasza bo nie wie./jak mawiał pewien znany Kapitan ZW/
Jesli to nie jest wyraźny "przypadek psychiatryczny" To co to jest?
Jak to co? Jest to świadome i celowe działanie, by za pomocą kłamstwa, insynuacji i oszczerstwa, "zrobić "wodę z mózgu" ciemnemu ludowi. Podważyć wiarygodność demokratycznie ustanowionych organów państwa i doprowadzić do destabilizacji społeczeństwa. W ten sposób wyszarpać jak najwięcej dla siebie i "swoich" (mamony, władzy, hołdów, i.t.p.).
UsuńZachowanie typowe dla zimnych psychopatów (socjopatów), pozbawionych jakichkolwiek uczuć i zasad moralnych.
Przypominam, takich się nie leczy, tylko osądza i izoluje od społeczeństwa w zakładach karnych.
Pomyślności.
Myslę, że każdy lekarz psychiatra wie, że macierewicz to chora umysłowo - kanalia:)
UsuńAle... jak wykazać/sprawdzić: do których szpitali i jakimi karetkami byli tam dowożeni? Ci - w/g "Grupy Wielkiego Paranoika" - " cudownie ocaleni " ?
No jak to sprawdzić - skoro KAŻDY NORMALNY wie, że macierewicz przeżywa ostatnie stadium paranoi, a pomysł jest obecny jedynie w jego chorym łbie? Jak można sprawdzić i udowodnić coś - co nie miało miejsca?
Załóżmy, że ktoś się tym zajmie... Sprawdzi 12439 szpitali rosyjskich i 32169 karetek, w których mogli być wiezieni. I co? Macierewicz i tak stwierdzi, że: to jest niezbity dowód, że BYLI wiezieni, bo ruskie ukrywają fakty. Albo, że jeszcze 23748 karetki - pozostały do sprawdzenia i 3747 szpitali... i, że: TUSK ZANIEDBAŁ!:)))
Wariata należy leczyć, a nie: prowadzić z nim dysputy!
Ja twierdzę, że to... kara boska, " boski piorun" , który pierdyknał w Tupolewa. Bóg ze wzgledu na swój wiek działa trochę " zamaszyście" i stąd te niewinne ofiary, nie z pisu... No i niech mi ktoś udowodni, że się mylę:)))
Pozdrawiam Wieśku:)
Stanisław
@Wiesiek : Mamerta Stankiewicza w to nie mieszaj ;-)
Usuń