piątek, 6 czerwca 2014
Zaczyna się
Zaczyna się :)
Jeszcze Air Force One nie zagrzał miejsca na bruxelskim tarmaku, zaczął się spór, czy na uroczystości związane z 25-leciem polskiej wolności został zaproszony Piotr Duda, szef "Solidarności"?!. Parasolkowy Śniadek, czuje się obrażony brakiem zaproszenia dla przewodniczącego. Najpierw krzyczał do mediów, że "nie zaproszono", potem zmienił zdanie i powiedział, że "wysłano tylko jakiś świstek". Jak ustaliło TVP Info, zaproszenia jednak zostały wysłane do Piotra Dudy, zarówno w formie papierowej, jak i drogą elektroniczną. Tej drogą elektroniczną, przy nazwisku Dudy nie widnieje jednak pełniona przez niego funkcja. Umieszczona została za to na kopercie, co dla Śniadka oznacza że zaproszono osobę prywatną, a nie wielkiego manitou DUDĘ i to jest "uwłaczające". A dla mnie ta sytuacja jedynie podkreśla komizm całej sytuacji. Do kurwy nędzy, nie prościej było powiedzieć, że Duda wylądował w szpitalu panie Śniadek?
Widać dla wielmoża Dudy zaproszenie imienne to za mało, pewnie pan prezydent miał się do niego osobiście zgłosić na wcześniej umówioną audiencję. Acha, i to nie sam, powinien wziąć ze sobą premiera Tuska i prezydenta USA, który musiałby jeszcze swoją limuzynę dołożyć w prezencie, żeby Duda się zgodził zaszczycić tą uroczystość swoją osobą.
Z Solidarnością - w pozytywnym tego znaczeniu - kojarzy mi się tylko LECH WAŁĘSA.
Bo tak naprawdę panie Śniadek, co wy obaj z Dudą macie wspólnego z pierwszą, prawdziwą "S"? Kto was pamięta, gdzie działaliście !? Podpieracie się nazwą czegoś do czego nie macie prawa, aby trzepać kasę, spasione cwaniaczki. Na taczki z wami.
A gwoli przypomnienia - Donald Tusk nie otrzymał od prezydenta Wawelczyka formalnego zaproszenia na piśmie na uroczystość desygnowania go na premiera RP w Pałacu Prezydenckim. Powiadomiono go jedynie telefonicznie. Uroczystość odbyła się w Sali Hetmańskiej (bocznej sali Pałacu), a nie w Sali Białej (reprezentacyjnej). Cała uroczystość trwała 36 sekund.
promuj
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj Elisabeth, Duda w czasie stanu wojennego stał po stronie Jaruzela. Fakt, że był żołnierzem z poboru, ale jednak. Ale nie trzeba przypominać tego biedakowi gdyż on strasznie wrażliwy jest na tym punkcie he he
OdpowiedzUsuńpozdrowka
Gdyby nie "stał", byłby dezerterem, co w czasie wojny oznacza dożywocie lub rozstrzelanie.
UsuńCzy ktoś słyszał, żeby ktoś w stanie wojennym był rozstrzelany? Wojsko gremialnie poparło akcje Jaruzelskiego. Kłopoty sprawiali niektórzy z tych, których wtedy wcielano do wojska. Było wiadomo, że za odmowę złożenia przysięgi wyrzucano z wojska, ale jako cywilów prześladowano: utrudniano znalezienie pracy, szantażowano itd.
UsuńWojsko gremialnie poparło akcje Jaruzelskiego - Jeżeli za wojsko uznamy pełniących służbę zawodowo - to zgoda
UsuńTimmy6 czerwca 2014 02:33
UsuńW 6 Dywizji Powietrzno-Desantowej z poboru? Do elitarnej jednostki nie brali jak leci..
Żołnierze wszelkich jednostek w stopniu do starszego kaprala byli wyłącznie z poboru.
UsuńO ile wiem, dla poborowych Karta mobilizacyjna do danej jednostki była ściśle indywidualną sprawą. O tym wg swojego klucza, decydowała wg uznania Komenda Uzupełnień.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPani Elizo, "do wora" z tym przymulem.
Usuńzmijun
Za to Kaczyński będzie pamiętany długo ( "wy mnie jeszcze popamiętacie !") jako największy szkodnik dwudziestopięciolecia RP.
UsuńPani Elizo, widzę że kretyn Janek i u Pani smrodzi. Trzeba przyznać, że wywiązuje się solidnie z powierzonych - i zapłaconych obowiązków. Płatna szuja.
UsuńI zakładam się że u Pana pisze i w moim imieniu, to pisie dno.
UsuńKaczor, duda, pisem porąbani...
OdpowiedzUsuńMali ludzie - do małych spraw z przerośniętym ego, które gabarytami znacznie wyprzedza ich mikre postacie.
L. Wałęsa miał rację, że kiedyś już - należało zwinąć sztandar Tamtej Solidarności. Właśnie po to, żeby " dudy " nie szargały świętości...
Pozdrawiam
Stanisław
Stanisław6 czerwca 2014 08:26
OdpowiedzUsuńTa Dudowa uzurpacja przypomina mi dowcip jak to dwie przedwojenne babcie klozetowe rozmawialy
-Patrz, patrz, marszalek Pilsudzki przechodzi!
- Ah znam,znam go dobrze. On u mnie srywal.
I takie same sa "relacje" miedzy Duda a Solidarnoscia (ta prawdziwa Solidarnoscia!)
Kto tam kiedys w tych czasach jakies Dudy(sic!) slyszal?!
Jak piszesz-Tacy : Kaczynski,Duda.....to przyslowiowe gowna przylepione do statku.
Co sie z ta Polska dzieje?! Taki piekny kraj.
Milego dnia zycze,
Dzień dobry Francopolo !!!! :-))))))))))))) Też sie zastanawiam - co się z tą Polską dzieje - bardzo poważnie sie zastanawiam. Jeżeli tak dalej będzie to Polacy sie wzajemnie zaplują w oparach "patriotycznej nienawiści", podlanej religijnym fanatyzmem. Przyjrzyj się naszemu językowi jak sie "ubogacił" przez te 25 lat w zwyczajne chamstwo i wulgaryzmy. Dzisiaj jest juz "normalnym", że w prasie i telewizorniach używa sie wulgarnych słów, co kiedys bylo NIE DO POMYŚLENIA. A przy tym - im ktoś wulgarniej sie wyslawia - tym większy "gieroj"...tfu..."patriota". Dlatego od kilku lat na blogu Pani Elizy staram się "prowadzić walkę" z wulgaryzmami. Kiedy tak sie nad tym zastanawiam, to dochodzę do wniosku, ze winna jest temu łatwość tworzenia przymiotników w języku polskim np. "wuj" = "wujowy" :-))))))))) Wszędzie tam, gdzie chcemy komuś wyrazić nasze uczucia - polszczyzna roi się od przymiotników - i tych miłych dla ucha i tych niezbyt miłych. No i praktycznie mamy tylko trzy formy czasownikowe używane w języku potocznym. Inaczej jest np. u takich "Angoli" - ci rozkochani sa w swojej mowie w czasownikach - a "czasownikowo" nie da sie tak przeklinać i wyklinać jak w polskich formach przymiotnikowych. Czasownik bowiem jest najważniejsza częścią mowy w języku angielskim. Można dostać "świra" na tym tle w początkach nauki języka Szekspira. Nawet najkrótsze zdanie w tym języku zawiera czasownik. A mają tam czasowniki zwykłe, posiłkowe i nieregularne - tych ostatnich nalezy sie nauczyć na pamięć bo nie podlegają odmianom. Dlatego Polak potrafi "obsobaczyć" przymiotnikowo każdego Anglika, a ten ostatni stoi z rodziawioną gębą.Bo u nich nie ma takiego "zapotrzebowania" na wulgaryzmy - jak u nas. Są dla siebie bardziej uprzejmi i uczynni i "nie zawiszczą wszystkiego wszystkim". W Anglii jak ktos się czegoś dorobi - budzi podziw otoczenia. U nas wściekłą zawiść i zazdrość.Miłego dnia - moze jeszcze sobie coś skrobnę później o "korzeniach" Solidarności i co nam z tego wynikło . Na razie zastanawiam się - czy warto !!!!
Usuń@Sarmato : sluszne uwagi Twe o schamieniu języka.
UsuńAczkolwiek ja widzę jednak pewne pozytywy dla języka po upowszechnieniu internetu.
Czy gdyby nie strony które z automatu blokują wulgaryzmy powstały by takie perełki językowe jak przykładowo "złamas kutany" czy "murwa kać" ? :-))
Nightgale :-)))))))))))))))))) Noo...nie......aż tam takim purystą językowym to ja nie jestem !!! Przyznaje Ci rację, że jakiś zapasik słów "żołnierskich" warto mieć na podorędziu, zwłaszcza zaś kiedy jest się wędkarzem. Pamietam, że ćwierć wieku temu, na starych korytach rzeki Nidy w Pińczowie - kiedy uwiesił mi się szczupak - jakieś 8-10 kg lekko licząc i tuż przy brzegu....pooooszedł - kląłem jak szewc po dwóch fakultetach. Niebo zaciagnęło się chmurami, trawy pożółkły, zamilkły okoliczne ptaki. Już tam odżałowałem piekną whadłówkę wyklepaną precyzjnie ze starej srebrnej łyżki, machnąłem ręką na złamaną szczytówkę ówczesnej wędki "klejanki tonkinowej" "Wigry" - ale mój serdeczny kolega ( świadek zdarzenia) kpił ze nie bezlitośnie prze dwa sezony wędkarskie. Na pewno bym sam darował życie temu szczupakowi, bo takie okazy są bardzo wiekowe i nie jadalne, ale że odmówił mi zrobienia sobie wspólnego zdjęcia zdjęcia, to było szkaradne. Może i dlatego w głębi ducha cieszyłem się z szyderstw kolegi - zamiast dać mu kuksańca - zawsze to bylo jakieś świadectwo prawdy. Bo w światku wędkarskim, jak juz zasiędzie się przy ognisku i "nalewają" po kusztyczku - ryby złowione onegdaj zaczynają rosnąć i przybierać na wadze. Sam widzisz, że niektórzy ludzie - wędkarze zwłaszcza - maja prawo sobie zakląć. Tu cię haczyk kujnie, tam komary bezlitośnie podziabią - jak tu używać poezji. Szewcom też bym przyzwolił, bo ile razy na dniówkę walnie sie młotkiem we własne paluchy, ale dziennikarzom, politykom, posłom w życiu NIE !!! Nawet jak się siedem razy z rzędu przegra wybory, nawet jak cię żona odejdzie po przegranych wyborach - jak ostatnio pana posła Kurskiego, nawet jak ci się partyjka rozsypie jak panu 2xZet ( o Goowinie nawet nie wspominając) - taki mają zawodny zawód - łgarstwo. Mam nadzieję, że Ci temat "wyłuszczyłem", bo jak nie to "murwa kać" zacznę od nowa !! :-))))))))))))))
Usuń@Sarmato : szczuka szczuką...a 19 kilowy sum który upierdzielił się na Wiśle?
UsuńZ moim ukochanym zielono/czerwonym woblerem Rapalli...
Złamanego teleskopu i plecionki nie wspomina mne
Nightgale - NOOOOO....ro- rrrrooooobbbbiiiii wrażenie taki "ludojad". Ja takiego nigdy nie zaliczylem ! Ot trafialy sie "sumiki" w granicach 4-5 kg w Spale. Trafiały się na jeziorach lubuskich - podobne, ale nie "specjalizowałem" sie w tym gatunku. Natomiast sandacze i węgorze, to kiedyś byla moja pasja i opanowalem sztukę do perfekcji. Znam takie miejsce, gdzie występuje karaś złocisty "olbrzym"- podejrzewam, że to sa jakieś krzyżówki z karpiem, bo "rozwiązłość seksualna trafiła juz samego dna". Doskonale sie nadają do grillowania, albo opiekane na masełku i w zalewie octowej. I to zaledwie 2 godziny jazdy z Warszawy - "gierkówką" nad Zalew Sulejowski i jego rozlewiska - wspaniałe miejsca na "rybę wszelaką". Za kilkanaście dni moja Pani wybiera sie w zagraniczne wojaże, to będę mial sposobność aby sobie spokojnie powędkować i zastanowić sie nad dylematem - dlaczego ludzie częściej "biorą" niż.z ryby. Miłego poałamania kija !!!!!
Usuńerrata - połamania kija.
UsuńCiemną nocą dogrzebałam się do "Zeszytów Gdyńskich" nr. 7, 2012... i rozdział napisany przez Danutę Sadowską "Rola i znaczenie strajków sierpniowych w Gdyni" (str. 211)
OdpowiedzUsuń"Strajk 1980 r. często jest pomijany. Został on zainicjowany przez Andrzeja Kołodzieja w Stoczni Komuny Paryskiej z samego rana 15 sierpnia 1980 r. Był on zatrudniony w Stoczni 14 sierpnia, nikomu nieznany, a już następnego dnia zdołał poderwać kilka tysięcy stoczniowców do strajku. Zorganizował strajk w sposób wzorowy" ...
Czysta prawda. Tylko mała uwaga. Byłam wówczas żoną stoczniowca ( no, nie robotnika z wydziału kadłubowego, przyznaję, chociaż to byli świetni fachowcy) i stąd wiedziałam, że aby być zatrudnionym w Stoczni, trzeba było przez co najmniej tydzień załatwiać tzw. obiegówkę. A Andrzej Kołodziej po prostu się zatrudnił i na drugi dzień zorganizował strajk...Tak było.
Cud jakiś ???
W " mojej " stoczni: " Nauta " - było podobnie... Strajkiem sierpniowym kierował M. Formela, nie znany nikomu robotnik. To o niczym nie świadczy, bo tenże przepadł zaraz po porozumieniach, w demokratycznym wyborze.
UsuńPo latach dotarliśmy - wspólnie z kadrowym - do informacji, że po podpisaniu porozumień " grupowo " zatrudniono kilkudziesięciu pracowników, którzy nie koniecznie mieli wykonywać zawód wpisany w umowy:)
Nazwisko Kołodziej - pamiętam, ale nie mam wyrobionej opini na jego temat. Potem, też gdzieś zniknął z obszaru publicznego.
Stanisław
"Solidarność" na obchodach była. Ta z czasów, gdy "solidarność" w nazwie znaczyła to samo, co solidarność w potocznym znaczeniu, czyli gdy jedni stawali w obronie praw drugich. To co z tamtej "Solidarności" to już tylko wydmuszka bez treści, walcząca o swoje, czyli jedni o swoje stołki na etatach związkowców, a drudzy o to, żeby podatnicy utrzymywali nierentowne państwowe spółki
OdpowiedzUsuńWłaśnie Stefan:)
UsuńW czasach pierwszej i jedynej Solidarności - solidarność pomiędzy ludżmi dominowała! Ta dzisiejsza - dudowa, to tylko karzeł i profanacja - tej pierwszej:)
To: towarzystwo wzajemnej adoracji! Plus: adoracji pisu, rydzyka i podobno już świętego - K. Wojtyły:(
Przykładów mógłbym namnożyć, z autopsji...
Pozdrawiam
Stanisław
Nie chce mi się komentować słów Śniadka, bo mam ochotę mu rzucić wiązankę ludową. W dwóch punktach:
OdpowiedzUsuń1. Śniadek łże jak pies: Duda dostał zaproszenie i to na piśmie oraz drogą elektroniczną.
2. Śniadek zapoczątkował zwyczaj niezapraszania Lecha Wałęsy na uroczystości związkowe- z powodów politycznych, okazało się bardzo szybko, że ta menda liczy na mandat poselski z listy PiS. Prezydent Barack Obama pokazał, że lepiej od moherowej sekty zna historię Polski i pamięta, kto był pierwszym przywódcą legendarnej "Solidarności".
Wolandzie, założymy się, że 31 sierpnia Duda zorganizuje własną "uroczystość" ???
UsuńNie wątpię- w końcu po co na rocznicę powstania Solidarności zapraszać jej ówczesnego lidera, oficjalnego przywódcę i głowę delegacji "S" podczas podpisania Porozumień Sierpniowych, pierwszego prezydenta elekcyjnego IIIRP, wybranego w wolnych wyborach?! Duda by lepiej podpisał! I Dudę by lepiej wybrali!
UsuńNa zaprodzeniu napisano "Pan Duda", czyli aby uspokoic zdenerwowanego "Pana Dude" nalezalo by mowic " Panie chamuj sie."
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem bardziej by pasowaly slowa" Chamie opanuj sie."
Pozdrawiam : Luciano
A kto to zacz, ta czy ten, Duda. Czy aby ni przyjaciel jakiej tam Przyjaciólki.
OdpowiedzUsuń" Ten Duda " - to taki instrument muzyczny, występujący w liczbie mnogiej. Dudy...
OdpowiedzUsuńPodstawą owego instrumentu jest worek z powietrzem i stroiki, które przepuszczając powietrze - wydają dżwięk...
Dzwięk " naszego Dudy " to połączenie: wycia pisowatych, kościelnych dyrdymałów oraz przerośnietego własnego ego:)
Zaiste.. takie połączenie dżwięków sprawczych - dzieła muzycznego nie zapowiada:)
Stanisław
Tylko tym Dudom ktoś piszczałki poprzestawiał i strasznie teraz fałszuje.
OdpowiedzUsuńHistoryczny symbol SOLIDARNOŚCI z lat 80 tych powinien być chroniony prawem, bo dziś ludzie pokroju Śniadka wymachują tym symbolem jak szmatą.
OdpowiedzUsuńMnie słowo "duda", jakoś kojarzy się ze słowem FART i najbardziej pamiętam tłumaczenie ze słownika angielsko-rosyjskiego:
OdpowiedzUsuńфарт это громкий треск когда газы уходять из одбыта.
卐 = ☭ = Putin & Co
UsuńPiotr Duda "działaczem" związkowym jest od 1992 roku, więc kudy mu do faktycznych ówczesnych opozycjonistów? Tak to niestety jednak bywa, gdy ego przerasta swojego nosiciela.
OdpowiedzUsuńPoniżej pozwalam sobie skopiować wpis z forum RR-K.
"@RENATA RUDECKA-KALINOWSKA
Ci, którzy walczyli o Polskę byli razem z panem Prezydentem Bronisławem Komorowskim - a ci, którzy teraz podczepiają się pod tamte zwycięstwa , jak wtedy, tak i dzisiaj stchórzyli.
To jest najlepsze podsumowanie wydarzeń 4 czerwca 2014. Lepszego nie słyszałem i nie czytałem, mimo, że wiele wylano na ten temat słów. Więc jeszcze raz:
Ci, którzy walczyli o Polskę byli razem z panem Prezydentem Bronisławem Komorowskim - a ci, którzy teraz podczepiają się pod tamte zwycięstwa , jak wtedy, tak i dzisiaj stchórzyli.
I niech się wszelkiej maści Śniadki, UFKI, ESKI i Wszołki uczą. Na pamięć.
3 MILIONY MIESZKAŃ PLUS 9"
Pomyślności.
No!!! Zaproszenie-nie zaproszenie (sic) Dudy juz zbiera zniwo " Nie jesteśmy tylko zwykłym związkiem zawodowym, nie będziemy tylko walczyć o pracowników w zakładach pracy..." - wykrzyczał Duda wczoraj.
OdpowiedzUsuńOdebrania elektoratu prezes wam nie daruje panie Duda. Do wyborów tak was załatwi że wylądujecie tam gdzie Zero i Kurski.
Już mało wsiarzom kasy ze związku?
UsuńZe składek związkowych to by samego Dudy nie utrzymali, doją państwo jak mogą z każdej strony
UsuńZawsze myslałem ze związki zawodowe są od wywierania nacisków na władzę celem zaprowadzenia korzystnych dla pracowników zmian, a tu masz babo placek - one są od sprawowania władzy!! To w takiej sytuacji, kto ma na rządzących naciskać?
UsuńTak to wyglada jak z "chama zrobi sie panisko", ktoremu trzeba klaniac sie nisko.
UsuńKiedy w końcu, prokuratura zajmie się majątkami tzw. "działaczy" związkowych ?
OdpowiedzUsuńTrochę nie na temat - bo sprawy bieżące wyprzedzają " wstępniaki "...
OdpowiedzUsuńMam gdzieś taką Polskę, w której " katolicki " ginekolog i dodatkowo dyrektor szpitala, przedłuża spesjalnie czas, aby nie dokonać aborcji, zgodnej z ortodoksyjnym prawem czarnego luda.
Ma w dupie cierpienie Kobiety oraz fakt, że płód z niepełną mózgoczaszką - nie może przeżyć - mimo modłów! I DOPINA kanalia w fartuchu swojego!!!!
Mam głęboko w dupie taki sejm, którego wybrańcy nie potrafią przegłosować cofnięcia immunitetu, byłemu szefowi c.b.a. - m. kamińskiemu,
A ten JUŻ ogłosił swoją niewinność i " oddanie ojczyżnie " !
Czy wysoki niezmiernie sejm - zapomniał sprawy:
Blidy, Marczuk, dyrektora wydawnictrwa, " willi Kwaśniewskich ", odrolnienia działek. Sawickiej, wystawiania fałszywych dokumentów, pisania scenariuszy , które się potem: realizowało , a niewinnych - zamykało?...
Kamiński utrzymał swój immunitet dzięki posłom P.O. !!!!!!
Czy mi się tylko zdawało, że to się naprawdę wydarzyło?
Mam w dupie taką Polskę, w której nie potrafi się skutecznie zniechęcić gówniarza i paranoika, z zacięciem motoryzacyjnym.
Od tygodnia pieprzą, pieprzą, a sprawa nabrała charakteru ogólnopańtwowego. A i premier już też oświadczenia - z siebie wydala...
Mam w dupie taki kraj, w którym rozochocony zakonnik/ prawem sumienia /, zaczyna kwestionować chirurgię transplantologiczną - jako niezgodną z " boskimi prawami " !
Was to wszystko nie rusza?
Jeśli nie - przepraszam za emocjonalny komentarz, choć zdania nie zmieniam:)
Ja mam taką Polskę w dupie!
Stanisław