Urojony świat prezesa

CZYTELNICY MAJĄ GŁOS

Panprezes uważa siebie za mistrza prowokacji politycznej a wychodzi mu jak zwykle - dostaje po łapach. Obserwuję to od kilkunastu lat.Kiedyś się mówiło,że jak zająca walić po uszach - to nauczy się marchewkę obierać. Niestety ten pan nie potrafi wyciągnąć żadnych wniosków z kolejnych wpadek. W latach siedemdziesiątych obserwowałem na ulicy zabawny wypadek. Nawalony jak armata człowiek chodził naokoło ulicznego słupa reklamowego wykonanego z kręgów betonowych. Kurczowo trzymał rękę na betonie i zawodził : - zamurowali mnie w betonowej klitce - ludzie ratujcie !!!
 

Kaczyńskiemu - nie wiedzieć dlaczego- ubzdurało się, że jest "mężem opatrznościowym" dla Polski i bez niego ani rusz. Powoli stało się to dla niego obsesją maniakalną. Tymczasem ani liczyć nie potrafi - czego dał dowód w swoich "alternatywach" ale i nie tylko w tym. Ostatnio straszy ludzi wnioskiem o konstruktywne votum nieufności wobec Rządu. Także nie wiedzieć dlaczego. Przecież taki wniosek mu nie przejdzie w Sejmie - nawet gdyby go popierały wszystkie partie "opozycyjne" wobec Rządu - wystarczy w tej sprawie znać przepisy. Ale znów z uporem maniaka czyni zamęt w kraju, aby tylko zaistnieć w mediach, aby stwarzać pozory, że się jest "mężem stanu". I zawsze znajdzie sobie poparcie w osobach równych mentalnie jemu samemu. Niewiele już przy nim ostało się tych "bojowników o wolność i demokrację" - jak dawniej nazywano członków ZBOWiD-u. Można wiernych ale miernych policzyć na palcach jednej ręki i obejrzeć na dzisiaj publikowanych zdjęciach z kolejnej "miesiączki" panaprezesa - i miny mają takie jakieś zatroskane !!! A nowy "narybek" się nie sprawdza - taki Jan Tomaszewski, o którym było pełno w mediach przed Euro 2012, zafasował właśnie wyrok za obrazę trenera Smudy - musi zapłacić 50 tys.złotych odszkodowania oraz przeprosić we wskazanych mediach. Nawinął się Kukiz, który stracił nie tylko głos ale i zdrowy rozsądek - to oczywista oczywistość należy go popierać - byle być w awangardzie tych co są "naprzeciwko" - także własnemu rozumowi.
 

Niedawno obchodzona była kolejna rocznica porozumień sierpniowych. Nieporozumienia w rocznicę porozumień wymownie świadczą o braku zrozumienia dla samej idei porozumienia - jak to trafnie napisała "Polityka" w nr36 z ubiegłego tygodnia. Pierwszy przewodniczący "Solidarności" nie porozumiał się z ostatnim przewodniczącym tych byłych związków zawodowych i wyszło żałośnie. Każdy z nich - odpowiednio nadęty, dżwigał wieniec, aby go złożyć pod pomnikiem POROZUMIENIA POLAKÓW. Czy ktoś może sobie wyobrazić do jakiego zidiocenia doszli niektórzy - mieniący się "mężami"?. Jak już jesteśmy przy tym temacie i u bram "kolebki" Solidarności to głos dała także córcia pana prezydenta "tysiąclecia" - twierdząc, że tatko przy tej "kolebce" walczył i poświęcał się. Pamięć to mam jeszcze dobrą, ale na wszelki wypadek udałem się do mojej piwnicy, gdzie w obszernej szafie przechowuję sobie wiele wydawnictw i różnych archiwaliów z dziejów najnowszych Polski - w tym prawie komplet różnych "podziemnych" gazetek z tamtego okresu,oraz pierwsze numery gazety "Solidarność". Zadziwisz się, ale NIGDZIE nie znalazłem najmniejszej wzmianki o osobie przyszłego prezydenta i niezłomnego bojownika. Przeglądu dokonałem bardzo starannie, aby nie uronić najmniejszej nawet wzmianki. NIC - PUSTYNIA KARA-KORUM. Nachodzi mnie chęć aby to starannie skserować i wysłać córci - niech czyta !!! Sam wielokrotnie korzystałem z tych moich archiwaliów - pisząc swego czasu o stanie wojennym. Między innymi dlatego zbierałem te wydawnictwa. Przepraszam, że się tak rozpisałem, ale każdy z nas nosi ze sobą bagaż własnych doświadczeń i przeżyć, które maja się nijak do fantasmagorii panaprezesa i jego bratanicy. Dopóki żyjemy - panprezes oraz IPN będą mieli wiele kłopotów aby wmawiać Polakom rzeczy, które się nie wydarzyły i "bohaterów", którzy nie zaistnieli. Miłego dnia życzę !!!!

SARMATA 

PROMUJ