piątek, 7 września 2012

RYANAIR? Nie dziękuję!!




Wirtualne przeloty w promocyjnych cenach                                            
Oszczędza się na wszystkim, siedzenia są twarde jak kamień, i nie można się praktycznie ruszyć, nie ma też mowy o oparciu głowy, górna część "pleców" jest odchylona ku tyłowi.. Ryanair poprosił Boeing i zaprojektowanie nowych samolotów z miejscami ....stojącymi :) no śmiech na pustej sali






Dla mnie to bezczelna pazerność,  to czyste zdzierstwo, widoczne na każdym kroku

Hiszpańskie Ministerstwo Przemysłu wszczęło dziś dochodzenie przeciwko Ryanairowi. Zdaniem resortu, irlandzkie linie narażają na niebezpieczeństwo pasażerów - samolot Ryanaira zaliczył dziś drugie już w tym tygodniu awaryjne lądowanie. W sierpniu z kolei w samej Hiszpanii linie zaliczyły trzy lądowania awaryjne spowodowane zbyt oszczędnym tankowaniem.
Za GW 
 



Kilka dni przed moim powrotem z wakacji w Hiszpanii, belgijska RTBF transmitowała dokument na ten temat. Czego Gazeta Wyborcza nie pisze, to to, że Związki Pilotów Niemieckich wystąpiły również z protestem do KE o utworzenie komisji do zbadania nieprawidłowości i szafowania życiem ludzkim przez te linie.

Zacznę może od początku. 3 miesiące temu szukałam biletów w necie. Najtańszy był Ryanair, no i jedyny który miał jeszcze wolne miejsca w terminie, który mnie interesował. Z braku wyboru weszłam. Cena wywoławcza - 79 euro. Pomyslałam "jak to w tanich liniach jeszcze jakieś koszty dojdą, których nigdy nie wyszczególniają i będzie maksimum 150, ok wchodzę". Głupia naiwna kobieta. Ale...gdybym wybrała inne linie straciłabym 3 dni z zapłaconych już wakacji. Bagaż...25 euro w jedną stronę, doszła automatycznie stówa, rejestracja!!!! 8 euro od osoby x 2, ubezpieczenie obowiązkowe 15 euro razem 60 w obie strony, opłata x + opłata y razem 574 euro!! W zeszłym roku leciałam Jet-air 2 bilety 740 euro ale - obiad, tv dla każdego pasażera miła obsługa, napoje w dowolnej ilości. OK lecimy dalej. Pomimo, że bagaże podręczne zabierane do kabiny są normatyzowane, połowa pasażerów miała bagaże pod nogami bo zabrakło miejsc. W drodze powrotnej po nadaniu bagażu, przechodzi się do stanowisk odlotu przez sklep zwany dawniej "bezcłowy". Kupiłam 1 butelkę koniaku hiszpańskiego sąsiadowi, który zajmował się 2 tyg.moim ogrodem. Podchodząc do stanowiska przed wejściem do samolotu pan o wyglądzie "kapo" poprosił stanowczo o włożenie butelki do podręcznego. Nie miałam miejsca w walizce na lapa, mąż już wszedł i choć miał miejsce w walizce nie pozwolono mu na powrót abym mu tą butelkę dała. Zabrano mi ją bez pardonu. Powiedziałam pani sprawdzającej karty pokładowe "to mój pierwszy i ostatni lot Ryanair". Odpowiedziała "OK,  mam to gdzieś".... W samolocie przez 2 godziny bombardowali nas reklamami,  sprzedawali non stop jakieś loterie na cele charytatywne :) wciskając je prawie "na chama". Stewardessy miały miny jakby im pilot cegłówką w mordę przyłożył. Wnuczka kupiła sok pomarańczowy, był tak słodki, że po 10 minutach poczuła znów pragnienie, mąż zamówił piwo, mała puszka - 4.50 euro!!! Jak mu powiedziałam cenę, puszka mu prawie wypadła z ręki :) Po powrocie, córka opowiedziała mi dokument jaki widziała 2 dni wcześniej w tv. Ex-pilot Ryanair opowiadał, że poprosił na lot nad Alpami więcej kerozenu, gdyż zapowiadano 2 burze. Odmówiono mu. Powiedział, że nie poleci. Po 10 minutach zadzwonili, że OK, dostanie, widocznie nie znaleźli wolnego pilota. Po powrocie czekał na niego kurier z wymówieniem dyscyplinarnym. Reportaż mówił też, że Ryanair bierze paliwa tylko na 10 minut dłużej niż trwa lot!!!! Za 2-3 lata po liniach LOW COST zostanie wspomnienie, bo muszą absolutnie podnieść koszty, jeżeli ceny biletow pojdą za dużo w górę to już nie będą "tanimi liniam", ludzie powrócą do linii rejsowych, aby się więc utrzymać na powierzchni, będą zmuszeni szafować jeszcze bardziej ludzkim życiem. Dlatego wolę zapłacić drożej ale np. do Polski będę latać LOTem albo Lufthansą, obsługa miła i pasażer traktowany jest z szacunkiem. Tanie linie - NIE!! już dziękuję.
Na marginesie dodam, że zainstalowali się w Charleroi za moje podatki. Mieli płacić po pięciu latach i nie płacili, skończyło się w sądzie. Za każdym razem kiedy Region Wallonne prosi o swoje należne 18 mln euro, uciekają się do szantażu, że wycofają się z Belgii. A niech idzie w diabły irlandzki złodziej. Nawet za frico nie chcę już o nich słyszeć.


64 komentarze:

  1. KrystianDomański7 września 2012 23:15

    Na skróty nie zawsze bliżej, mówi przyslowie, a Ryanair to czyste skur...stwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze żeby splajtowali przed katastrofą..niż po.Lufthansa to jak dla mnie, miłe wspomnienia. :) Miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hi Elisabeth. Takich lobuzów jak Ryanair powinni likwidowac. Bezpieczenstwo powinno być sprawą numer jeden. Ale Kanada dla takich juz sie konczy


    kiss

    OdpowiedzUsuń
  4. To wszystko prawda, a juz muzyczka ktorą puszczaja kiedy ida reklamy zachęcajace do kupowania, to koszmar dla uszu i podrywa do pułapu
    pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obsługa LOTu to agenci ABW, CBS i innych służb. LOT ma cykor przed terrorem a poza tym to firma państwowa. Służby każą, LOT musi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wojtek - no i dobrze. Służby są właśnie od tego a nie od uwodzenia starszawych pań. Ten Tomcio - paluch w końcu przytrzaśnie sobie nochala, bo wtyka go tam gdzie nie trzeba !!!

      Usuń
    2. Zyga - to ten "instrument wywiadowczy" Tomka nazywa się teraz "nochal".Idzie przy jego pomocy zajrzeć do każdej dziury.Ciekawym co o tym sądzi starsza pani - była posłanka PO ??

      Usuń
    3. Co sądzi starsza pani, nie wiadomo, ale sukcesy żigolaka dotyczą nie tylko żywych kobiet ...

      http://tnij.org/r2n7

      Usuń
    4. Wojtek, a co, odmowili ci drinka, ze takie bzdury wypisujesz?

      Usuń
    5. Jaaaasne Wojtuś....
      Za pisowatych, to dopiero w LOT-cie było. Że ho,ho! teraz to tam same: Szpiegi, " sużby ", podsłuchy i Wojtuś głuchy!:))) I ślepy!
      Stanisław

      Usuń
    6. Obsługa w LOT nic a nic nie odstaje od przeciętnej w Europie. Ja podziwiam stewardesy za cierpliwość i takt przy użeraniu się z kmiotami, którzy próbuję je traktowac jak prywatne slużące. We wszystkich liniach są agenci i chwala im za to dla naszego bezpieczenstwa

      Usuń
    7. Co do sukcesów pewnego agenta Begonijko, o uprzejmie donoszę, że... do domu jakoś chyba doszedł.:-))))))
      http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/agent-tomek-pije-pod-plotem-wideo-tylko-na-sepl-tajna-misja-obalic-lomze_277964.html
      Pomyślności.

      Usuń
    8. Ikko, no to tylko pogratulować PiSowi i panprezesowipremierowi osobiście Dzielnego Bojownika O Wolność I Demokrację Oraz Precz Z Korupcją ! Mogłoby to być nawet śmieszne, ale jest straszne.:((

      Usuń
  6. No proszę - a nasze OLT Ekspress miały zupełnie przyzwoite samoloty i niskie ceny- dlatego musiały paść. Ktoś tu im świnię podłożył i tyle. Tam trwa bezwzględna walka o klienta. Może i na ten temat ktoś wreszcie puści parę z gęby !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Elizo - kto tanio kupuje, ten dwa razy kupuje. Zapomniałaś polskiego przysłowia? Stary to sposób na wycyckanie klienta. Kupiłem 2 lata temu "tanio" drukarkę marki Lexmark w markecie Kaufland - za jedne 160 złotych i dałem się nabrać jak smarkacz. Naboje z atramentem (czarny + kolorowy) kosztują 179 zł i wystarczają na jakieś 200 kartek wydruku w formacie A-4. Kolorowy nabój wystarcza na jeszcze mniej. W sumie już od dawna przepłaciłem wartość tej drukarki i to kilkakrotnie. Każdy musi zapłacić "frycowe" i dostać po łapach nim zacznie myśleć i liczyć. Tak jak w Amber Gold tylko tam na większą skalę!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazik - ja mam drukarkę na atrament marki Hewlett Packard (HP) naboje są w cenie 37 zł i dwa razy pojemniejsze niż w twoim Lexmarku. Mądry Polak po szkodzie - co ???

      Usuń
    2. Zyga - dokładnie - dałem się złapać na taniochę. Właśnie przymierzam się do drukarki HP lub drukarki laserowej tej samej firmy. Wydatek rzędu 400-650 zł. Mam niedługo urodziny - może ktos wpadnie na ten pomysł hi,hi,hi !!

      Usuń
    3. A mnie mój zaprzyjaźniony spec od komputerów już dawno wytłumaczył , że interes drukarkowy polega właśnie na sprzedaży drogiego tuszu. drukarka jest tu tylko tanim wstępem do tego interesu. Ja już się z tym pogodziłam. Trudno, jak szaleć, to szaleć, chociaż czasem boli, kiedy np. wnuczka błaga, aby jej kolejną kolorowankę wydrukować ! :)))))

      Usuń
    4. Ha ha ha Kazik, tą samą drukarkę kupilam kilka lat temu "bo tania" w LIDLu, i tak miales szczeście z tymi 200 kartkami, u mnie bylo conajmniej o polowe. I nie wiem co mi przyszlo wtedy do głowy aby to kupić, nie dlatego ze w LIDLU ale że prawie za bezcen, dlatego po takich "przygodach" wolę poczekac z kupnem ale dziadostwa juz nie kupuję bo sie dwa razy traci

      miłego

      Usuń
    5. Elizo, ja kupiłam swoją HP Deskjet 2200 (prosta wersja 3 w1) w sklepie "nie dla idiotów" , mam ją już dość długo i nie narzekam. Inna rzecz, że żadnej masowej produkcji nie uskuteczniam, a do bieżących potrzeb jest wystarczająca. Ale tusz... o matko, ale na szczęście są tańsze zamienniki.

      Usuń
    6. :)

      Jestem nieszczęśliwym posiadaczem " urządzenia wielofunkcyjnego " o nazwie: Epson DX7450. Przy trzecim drukowaniu już mi " pokazało", że tusze do wymiany:) Ponoć te orginalne mają jakieś " ustojstwo" fabrycznie zamontowne, żeby kupować nowe...mimo, że " stare " jeszcze pełne tuszu:)))
      W końcu kupiłem nowe... " podróbki", ponoć najlepsze - firmy " Active Jet "... No to... zaczęło mi pokazywaać, że : " urządzenie nie rozpoznaje "...
      Qrwa! Zatem stoi sobie teraz bezużytecznie, a jak chcę coś skserować, powielić, wydrukować - to lecę do kiosku Ruchu, aby tej czynności dokonać:)))) Za 30 gr. od strony:) Doszedłem do wniosku, że ta metoda jest NAJTAŃSZA!!! :) Swoją drogą - jestem wyjątkowo " odporny " na zdobycze techniki:)
      Stanmisław

      Usuń
    7. Stanisław, trochę techniki i całkowicie się POgubiłeś.

      Usuń
    8. Masz rację anonimie! Za to potrafię obsługiwać abak, klepsydrę, zegar słoneczny! I umiem snopkiem otwór drzwiowy zastawić, żeby nie wiało katolstwem!:)))
      Stanisław

      Usuń
    9. Nie za wiele tych umiejętności.

      Usuń
    10. A czy niedojda rozmie znaczenie sów: humor i dystans - do samego siebie?
      Teraz pochwal się swoimi " talentami", ćwoku!
      Stanisław

      Usuń
    11. Stasiu, Pośliniłeś się strasznie. Wyluzuj chłopi. Napisałem do ciebie z humorem, a ty od razu PO bandzie.

      Usuń
  8. Witaj Elizo:)

    Nie mam wielkich doświadczeń w lotach samolotami, więc i mądrzyć się - nie zamierzam:)
    Jednakże postawa Ryanair`a ma charakter " uniwersalny ". Szmal rządzi, " kapucha" - najważniejsza! Przecież nasz " umiłowany kosciół " najlepszym przykładem, wzorem, drogowskazem!
    Ryanair`owi zalecam zlecenie " studium badawczego ", nad możliwością wykorzystania dla pasażerów: wierzchnich płatów skrzydeł! Zamontować na nich jakieś rury, przywiązać linami i... w drogę! Przy okazji pasażerowie mogą służyć jako straszak na przelotne ptaki...Po wylądowaniu: szklaneczka spirytusu - gratis! Żeby się " oszczędni " odmrozili:)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

      Usuń
    2. Żeby ten wpis nie był tak głupi i tendencyjny oraz pisowaty - to można by z niektórymi jego fragmentami - podyskutować! Ale cóż w zamian? Oczywiście: " jajosławpolskęzbaw " kaczyński?
      Wal się, myśmy już fobii palanta - doświadczyli. Przez dwa lata " budowania" kołchozu pod tytułem " Rezeczpospolita nr IV " . STARCZY!!!!
      Stanisław

      Usuń
    3. Anonimie, najlepsze jest to zdanie "Wszyscy pamiętamy jak w 2007 r. pan Tusk przemawiał do Polaków niczym Gierek w PRL-u..." Chyba Donaldów pomyliłeś, i to kaczor i to kaczor, ale nie ta rasa ha ha ha
      A tematem jest Ryanair nie Tusk i Kłamczyński, więc nie rob mi za moderatora, ok?

      Usuń
    4. Pani Elizo, za Gierka wszystkie mecze reprezentacji można było obejrzeć w tv za darmo, a za wczorajszy mecz z Czarnogórą trzeba było zabulić 20 złociszy. Za tej strasznej komuny czułem, że jestem u siebie, a teraz mam wrażenie, że mieszkam u celebrytów z telewizora, którzy co chwilę podnoszą mi czynsz.
      Pozdrawiam Panią, mocno starszawy kibic

      Usuń
  9. No cóż, rzadko się zdarza, aby było tanio i dobrze. Nie latam zbyt wiele, jestem samolotowym tchórzem ( pazury wbite do krwi w oparcie fotela przez cały lot) , ale jak już , to staram się jak najwcześniej (np. jesienią na wiosnę) kupić bilet i to w Lufthansie. Cena wówczas jest znośna, a dotychczasowe doświadczenia pozytywne. Jak dotąd, Niemcy mnie nie pobili !!! :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie do końca rozumiem problem. Albo kupuje się usługę przelot z A do B z określonymi tolerancjami dotyczącymi poziomu jej świadczenia, albo płaci się za przywilej wejścia na pokład startującego samolotu Ryanair.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przesadzajmy ze sa takie tanie. Ryainer ustalajac takie a nie inne ceny uznal, ze jest to dla niego oplacalne, wiec skoro tak uznal, niech sie wywiaze z uslugi za ktora zaplacono.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niech zrobią jak Chińczycy, miejsca stojące w samolocie. To dopiero obniżka
    kosztów. I standardu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakiej chińskiej linii lotniczej są miejsca stojące?

      Usuń
    2. life - łżesz jak Kaczor w Alternatywach. Nie ma takiej linii lotniczej w Chinach !!!!

      Usuń
    3. A propos Alternatyw Kaczora. On teraz na gwałt dorabia Alternatywę do Alternatywy i nadal łże. A swoją drogą cwana sztuka - teraz "zapodaje" ,że jego program "ratowania Polski" obliczył sobie na 10 lat trwania. Za 10 lat to cwaniak będzie miał 73 lata i pokaże nam gest Kozakiewicza.

      Usuń
    4. Marcin - dokładnie. Obliczył sobie,że będzie łaskawie nam panował przez 2 kadencje a potem albo "zejdzie" (exitus) albo będzie się byczył na emeryturze (rządowej).I kto tu gada,że kaczki nie potrafią liczyć ????

      Usuń
    5. Marcinie, on jest tylko "konsekwentny". Kiedy już usadził brata na prezydenckim "stolcu", zwierzył się w jakimś wywiadzie, że ma taką oto kalkulację : 10 lat ( 2 x kadencja prezydencka) będzie rządził brat, potem 10 lat (2 x kadencja prezydencka) on, czyli już mamy 20 latek, a potem, to się zobaczy... Plan A trochę mu się pokićkał, więc przeszedł do realizacji planu B. Cwana gapa z tej kaczki.

      Usuń
    6. begonijko - może by mu się udało w Lechistanie ale w Tuskanii klapa.

      Usuń
    7. A co, Marcinie, nie doi nas ? Doi ! Czyli jak najbardziej mu się udaje. A że przy pomocy ciemnego ludu, z którego głupoty pewnie zaśmiewa się do łez, to już zupełnie inna historia. Dla niego liczy się kasa, którą ma, a po nim, choćby potop ...

      Usuń
    8. Zyga nie mam w zwyczaju "łżeć". http://www.najtansze-linie-lotnicze.wnf.com.pl/?loty-na-stojaco-coraz-blizej,100

      I chińskie linie lotnicze SPRING juz wprowadzily to w zycie od marca br. I co ty na to?

      Usuń
    9. life - no... wierz newsom z gazet - daleko zajdziesz. Czytaj GPC - będziesz wszechstronnie poinformowany. PYTAŁEM O NAZWĘ TYCH CHIŃSKICH LINII LOTNICZYCH ??????

      Usuń
    10. life - jak SPRING to nie chińskie. Po ichniemu to powinno być inaczej. Jakieś Tam Lot Do Ni-kąd !!!

      Usuń
    11. http://forum.interia.pl/prywatne-chinskie-linie-lotnicze-planuja-ekspansje-zagranicz-komentarze,catId,1896,dId,2022011


      nie odpuszczasz co? musisz miec zawsze rację? nie, ja też nie, więc zamiast krytykowac ad hoc - poczytaj

      Usuń
    12. life - kpisz czy o drogę pytasz. Zajrzałem na wskazany przez ciebie link i nie ma tam nic o lataniu w Chinach na stojąco. Jest tylko,że Chińczycy zakładają prywatne linie lotnicze - co im wolno.

      Usuń
  13. Kibicuję od lat Modlinowi.Jako konkurencja dla Okęcia zmieni ceny lotów do aglomeracji warszawskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rydzyk położy łapę na tym lotnisku wszak to Modlin. Przed odlotem trza będzie klepnąć zdrowaśkę i dać na tacę - jako zabezpieczenie bezpieczeństwa przelotu. Że też tatko nie wpadł wcześniej na ten pomysł. Latanie to zawsze bliżej Bozi - no nie ???

      Usuń
  14. Kiedyś, ze sto lat temu, kiedy jedynie LOT umożliwiał komunikację podniebną/ tylko dla nielicznych i odważnych/, w szkole rozpisano konkurs na hasło reklamujące LOT:)
    Wziąłem w komkursie udział i napisałem tak:

    " Fly or not,
    But not, by LOT":)))

    Hasło uznania nie znalazło, za to: matka została wezwana do szkoły:(((
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stszek - bo w tym wieku to miałeś prawo "latać" na wagary a nie "LOT-em".

      Usuń
    2. Ale macie zmartwienia z Ryanair. Ja tam mam "SAABA 9000", którego w rodzinie nazywamy "Saabolotem". Objechaliśmy całą Europę a bryka nadal jak prosto z salonu. To jest niezniszczalny samochód.

      Usuń
    3. Co tam SAAB, Marcinie:)

      W koncu lat siedemdziesiątych, na książeczkę samochodową wygrałem cud polskiej techniki. Była to: Syrena 105, z jakimiś dodatkowymi literkami:) Wersja - lux - ze skrzynią biegów w podłodze - zamiast klamki przy kierownicy:)
      Przy " setce " / tak, tak: taką kosmiczną prędkość osiągała / wpadała w wibracje - jak odrzutowiec przekraczający barierę dżwięku:)
      Miała też taki dar, że zawsze ale to zawsze - gdy wjechałeś w dziurę - spadały " kapsle "... Oj jakie one piękne były... Takie niklowane, świecące jak psi nabiał:)
      Nie było żadnego sposobu, aby je umocować! Więc zawsze, po wjechaniu w dziurę / to nie tylko Tuska wina / , kapsle spadały i wyprzedzały jadący pojazd, turlając się żwawo! No i.. trzeba było: mieć cały bagażnik części zapasowych. Żeby gdzieś dojechać! A najlepiej - pożegnać się z rodziną.
      Ale właśnie na " skarpecie " zdobyłem szlify kierowcy:)))
      Stanisław

      Usuń
    4. Stanisław !! Ja też zaczynałem skromniej bo od Fiata 125p. Wyobraż sobie,że jeżdziłem nim 18 lat i sprzedałem taksiarzowi. Aby tak długo jeżdzić zdarłem od spodu cały biteks i inne fabryczne zabezpieczenia. Cały spód wymalowałem farbą okrętową o nazwie "cynkan", następnie błotniki od spodu wykleiłem płótnem szklanym na żywicy epoksydowej i dopiero na to nałożyłem ponownie biteks. To była mordercza robota i trwała prawie miesiąc. No ale po tych zabiegach mogłeś Fiatem jeżdzić choćby po kwasie solnym.Do konserwacji drzwi wewnątrz użyłem tzw. smaru karabinowego. Jest to mieszanka oleju, parafiny i sproszkowanej kalafonii przygotowana w wysokiej temperaturze (120 stopni C) Nakłada się ją na gorąco. Jak wystygnie jest praktycznie nie do zdarcia przez wilgoć lub wodę.To były czasy różnych wynalazków Polaków - aby auto było wieczne, bo trudno je było zdobyć. Natomiast silnik Fiata był jak na te czasy całkiem dobry i łatwy w obsłudze. Jak sprzedałem ten rodzinny "klejnot" - cała rodzina ryczała od płaczu - tak jak byś rozstał się z członkiem rodziny. I wtedy nadarzyła mi się okazja kupić SAABA od pewnego włoskiego emeryta za całkiem znośną cenę. Nie chcę mieć innego wozu - to jest cud,miód i ultramaryna NIEZAWODNY.

      Usuń
    5. Stanisław - i ostatnia sprawa. Do konserwacji progów samochodowych używam też własnego wynalazku. Jest to olej silikonowy z domieszką sproszkowanego grafitu. Wtryskuje się to do progów specjalnie zmajstrowaną pompką. Obydwa środki są wybitnie odpychające wodę. Wystarczy raz na 2-3 lata wyszprycować progi i nie rdzewieją. Po szprycowaniu nadmiar należy wypuścić przez otwory w progach. PEWNE !!!!

      Usuń
    6. Marcin - stosuję podobną "metodę" ale zamiast grafitu używam preparatu z zawartością siarczku molibdenu. Można to czasami dostać w spray'u. Jest to środek ułatwiający smarowanie w wysokich temperaturach, używany często w hutnictwie. Siarczek molibdenu przypomina w wyglądzie sproszkowany grafit i tez jest wybitnie hydrofobiowy - odpycha wodę.

      Usuń
  15. w.i.e.s.i.e.k @op.pl8 września 2012 12:51

    Podziękuj losowi ze 'straciłaś" tylko pieniądze.Te "tanie linie" "oszczędzają?" na wszystkim.Jakości w szkoleniu pilotów,jakości obsługi naziemnej a także w masowym stosowaniu podrobionych części zamiennych do samolotów.Ta plaga objęła już wszystkie linie lotnicze od USA poprzez Rosję tzw. "państwowych przewoźników" też.Ta zaraza dotarła nawet do wojska USA
    "Ponad milion nieoryginalnych części znaleziono w samolotach i helikopterach wojskowych należących do amerykańskiej armii.

    Według raportu jaki ostatnio został opublikowany użycie wyprodukowanych w Chinach części narazić mogło na szwank bezpieczeństwo USA. Jak wskazują autorzy dokumentu potencjalnie niebezpieczne części znaleziono nawet w helikopterach używanych podczas operacji specjalnych.

    Według raportu amerykańskiego Senatu części o niepewnym pochodzeniu znaleziono w ponad 1800 samolotach i helikopterach. Jak się ocenia ilość podrabianych części oszacowano na milion.

    „Zalew podróbek, głównie z Chin, zagraża bezpieczeństwu USA oraz naszych żołnierzy i powoduje, że coraz mniej bezpieczne są także miejsca pracy w naszym kraju” - powiedział przedstawiając raport przewodniczący komisji senator Carl Levin.

    W trakcie dochodzenia trwającego rok ustalono, że US Government Accountability Office zakładał fikcyjne spółki, które kupowały części do samolotów w ...internecie. Jak łatwo się więc domyśleć lwia część owych części pochodziła z Kraju Środka".
    Jeśli już wojsko gdzie kontrola wewnętrzna jest większa to co w takich "tanich"liniach
    PAN AM zbankrutowało,bo wykończyły ich procesy o odszkodowania za katastrofy lotu 103 nad Lockerbie /choć tam podłożono bombę/ to i tanie linie też zmieniając tylko ...nazwę na inną.

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozumiem Elizo, że obniżenie ceny biletów odbywa się kosztem komfortu pasażerów (niewygoda, ciasnota, bagaż pod nogami, czy idiotyczne loterie i nachalność reklam). Nie jest dla mnie do przyjęcia by obniżane były standardy bezpieczeństwa i to wręcz do granicy ryzyka. Dobrze więc, że wzięły się za to stosowne organy prawne. Szkoda tylko, że ta nieuczciwa konkurencja zniszczyła kolka innych (także tanich) linii.
    Wygląda na to, że ponieważ przeleciałam dwukrotnie (bez dodatkowych pseudo atrakcji) nad Alpami, zalicza mnie do wyjątkowych szczęściar. Może powinnam w lotto zagrać?:-))))))))))))))
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ikko, ja z Frankfurtu do Salzburga latam takim wariatem ze śmigłami ! Kiedy pierwszy raz TO zobaczyłam, musiałam pokonać paniczny strach, aby wsiąść do takiej zabawki... Startuje toto fruuuuu !!! i już jest na wysokości przelotowej i zanim się obejrzysz, już jest fruuu... na ziemi. O matko... też mi się coś za to należy ! :))))))))



      http://tnij.org/r2pl

      Usuń
  17. A dac mu upasc taniej wyjdzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie latam LOTem bo duza czesc pasazerow to niedomyte polactwo w dresach pchajace sie tlumem bez kolejki, miejsce skad odlatuje samolot do Polski widac z daleka, nie trzeba szukac, stare, brudne, ciasne samoloty, inni juz dawno lataja Airbusami, obsluga dostosowuje sie do poziomu polactwa z chicago

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. luky - toś ty "panisko" całą gębą !!! Taki "lucek z Pcimia"

      Usuń
  19. LOT jest deficytowy, tak jak kopalnie.Ale nie przeszkadza to prezesom jednego i drugich pobierać miesięczne wynagrodzenie wysokości 50 tyś zł.

    OdpowiedzUsuń
  20. Najlepiej podróżować latającym dywanem,tym z baśni"Tysiąca i jednej nocy". Dobrze się lata,kiedy nie pada,a kiedy pada,to źle. Dywan przemaka,robi się ciężki i trzeba awaryjnie lądować..

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.