Rzecz o polactwie
"Polactwo jest zjawiskiem społecznym, którego koszty przewyższają koszty wszystkich chorób razem wziętych. Osobę której zachowania zdominowane są przez polactwo potocznie nazywa się polaczkiem.
Polaczka charakteryzuje pięć podstawowych cech: skrajna nieufność, czerpanie satysfakcji z nieszczęścia innego Polaka, najlepiej sąsiada lub współpracownika, wybiórcza ślepota, impulsywna nienawiść do innych Polaków, szczególnie jeżeli odnieśli sukces oraz chęć udowodnienia sobie że jest się ważnym.
Polaczek różni się od leminga, chociaż wielu Polaków nosi w sobie cechy obu typów osobniczych. Leminga nie interesuje nic poza jego własną karierą, żeby jak najszybciej awansować, zarobić jak najwięcej pieniędzy i pojechać na wakacje w jak najmodniejsze miejsce. Polaczka interesuje zarówno polityka, jak i losy innych ludzi. W polityce uwielbia wzajemną nienawiść, im jej więcej tym lepiej. Śledzi losy innych ludzi, jak innym się nie udaje, to on polaczek czuje się bardzo dobrze. A najlepiej się czuje jak nie uda się sąsiadowi, jak ktoś porysuje sąsiadowi nowy samochód, jak córka sąsiada dostanie pałę z klasówki, jak żonie sąsiada wypadnie mendel jaj z siatki i się stłucze.
Polaczek jest wybiórczo ślepy na argumenty, ale to nie jest autystyczna bezmyślność lemingów idących na brzeg klifu. Polaczek nie jest autystyczny, wręcz przeciwnie, ma nieustające ADHD, połączone z nienawiścią do innych Polaków. W Internecie przejawia się to nieustannym opluwaniem innych Polaków, szczególnie tych, którzy potrafili zarobić pieniądze, albo odnieść sukces. Ciekawe jest to, że polaczek z pasją opluwa tylko innych Polaków, na przykład Niemców lub Anglików opluwa już rzadziej. Do tej pory nie zbadano dlaczego tak jest, jedna z hipotez mówi o barierze językowej.
Przy każdej okazji polaczek musi udowodnić innym że jest ważny. Na schodach ruchomych stoi pośrodku, niech inni czekają aż on – polaczek – wjedzie na górę, nikt go nie wyprzedzi. Jak zostanie dyrektorem, to najpierw obejdzie biura innych dyrektorów, niby żeby się przywitać. Ale przy okazji kuka na lewo i prawo, a potem jego pierwszą decyzją jest wymiana mebli w gabinecie, żeby mieć najładniejsze ze wszystkich dyrektorów. I nie spocznie, póki nie będzie miał największego gabinetu, najdroższego samochodu służbowego, najbardziej wypasionego laptopa.
Jak polaczek zostanie urzędnikiem, to od razu traktuje wszystkich Polaków jak złodziei. To urzędnik-polaczek wymyślił definicję przedsiębiorcy jako „przestępcy, którego jeszcze nie złapano”. Urzędnik- polaczek czerpie niewyobrażalną satysfakcję z niszczenia firm innych Polaków, nie może ścierpieć że zarabiają więcej od niego, mają lepsze samochody i na wakacjach byli w hotelu który miał więcej gwiazdek.
Podczas rozmowy polaczka można od razu rozpoznać. Jest skrajnie nieufny, mruży ślepia, sapie i mlaska, nerwowo drapie się w różnych okolicach. W rozmowie sympatię polaczka można pozyskać opowiadając o swoich niepowodzeniach, wtedy szeroko się uśmiechnie, ziejąc z czeluści wonią ostatnio reklamowanej pasty i kawy instant z promocji.
Polaczka nie da się wyedukować. On już swoje wie, wszystkie wątki ma poukładane, myśli zaczesane w przedziałek, a myślenie włącza tylko jak można się załapać na jakąś darmochę. Nawet małpa lub pies w końcu nabędzie odruchów Pawłowa, polaczek okazuje się odporny na fakty, na racjonalne myślenie. Polaczek wszystko widzi po swojemu. Ludzi dzieli na tych których nienawidzi bo odnieśli sukces, i na tych których toleruje lub nawet lubi, bo są większymi nieudacznikami do niego.
Polactwo jest zakorzenione od stuleci w Polsce. Jest tak silne, że przesiąkają nim nawet dzieci ekspatów pracujących przez kilka lat w Polsce. Skutecznym sposobem na rozcieńczenie genu polactwa są częste podróże. Moje dzieci mimo że dopiero nastoletnie były już w 20 krajach na kilku kontynentach. O tak, dobrze wiem jaką nienawiść wywoła to zdanie u tych polaczków, których dzieci były dopiero w kilku krajach.
Dlaczego w Ameryce odnosi się sukcesy a w Polsce tak trudno je odnieść. Bo w Ameryce jak ktoś odniesie sukces i zarobi duże pieniądze, to sąsiad przyprowadza pod dom dzieci i mówi, patrz tu mieszka człowiek sukcesu, który odniósł ciężką pracą i innowacyjnością. Bierzcie z niego przykład. A u nas polaczek mówi dzieciom, patrz tu mieszka ten sąsiad, co się dorobił. Pewno ukradł, albo coś zakombinował. Niech się zapcha jak będzie żarł te swoje pieniądze, z nienawiścią wycharczy polaczek, a dzieci naplują na płot sąsiada.
Polaczek jest mega nieufny, zawsze. Jak kupi działkę, to pierwszą rzeczą jak buduje jest płot, żeby mu inni nie chodzili po działce. Im wyższy płot, tym większy status społeczny polaczka. Marzeniem jest trzymetrowy płot betonowy z zasiekami pod prądem na górze.
Polaczek nie rozumie satyry ani karykatury, wszystko bierze dosłownie i do siebie". Autor - Krzysztof Rybiński blog
Mój komentarz? Oto on
Promuj tą notkę, warta i promocji i przeczytania
PROMUJ
Wypisz wymaluj "rodaka"portret własny.
OdpowiedzUsuńZamiast uderzyć się w /swoje/ piersi,zamiast zajrzeć w swoje wnętrze.zaraz zacznie się zmasowane "huzia na Józia"
No bo jak to tak my Europe wyzwalali,drzewiej i teraz.My komunizm prze- ca./że za pieniądze CIA,oj tam oj tam/
Juz prezes i PIS zakrzyknie Rybińskiego pod sad i posadzić /razem z Wojewódzkim i Figurskim/bo obraza, tych co to bronią Trwam lub stoją TU, a tam ZOMO./a pozostałe partie polityczne zawtórują/
Kto to zacz ten Rybiński,kim byli przodkowie,co na to IPN cały. Gdzie Macierewicz i lustracje
No jak to tak, My co na sztandarach nieśliśmy Honor i Ojczyzna, a potem dopisaliśmy sobie Boga,tak zostaliśmy dokładnie "zmierzeni,zwarzeni i opisani"
A co na to "ubogi kościół nasz" co to mu "polaczki" zapełniają świątynie i hojnie na tacę.
Karze się bić w piersi,czy zawrze "świętym oburzeniem"
A Krzysztofowi odebrać obywatelstwo -no jak nie ?jak tak.
PS.A do koszyka bardziej pasowały by mi buraki.Dlaczego zaś cebula?
Elizo, Polacy lubią chwalić się swoim buractwem, to znaczy że mają komu się chwalić. A więc istnieje potencjalna grupa odbiorców, którym imponuje to, że są burakami. Najprawdopodobniej są to inne buraki. Pewnie poznali się na tej samej grządce.
UsuńPozdrawiam
Skoro "poznali się na tej samej grządce", tak więc spokojnie możemy powiedzieć, że poznając osobę o buraczym usposobieniu, możemy już coś powiedzieć o jej znajomych :))
Usuńmilej niedzieli dla pana i W.i.e.s.i.a.
Pani Elizo Polaka nie wolno krytykowac.. toz to narod w prostej linii od Boga:)
OdpowiedzUsuńIstnieje pewna różnica między krytyką a agresywnym pluciem. Krytyka ma na celu wskazanie błędów, plucie ma na celu jedynie poniżenie rozmówcy, rozładowanie własnej frustracji. Człowiek krytykujący nie używa inwektyw i wulgarnego języka, nie atakuje też nikogo personalnie, tylko rzeczowo wykłada swoje racje.
OdpowiedzUsuńTen felieton Rybińskiego to wypisz wymaluj pisiactwo i ich prezio
No - w tym tekście pana Rybinskiego jasno widać że czyniąc pewne uogólnienie(nieważne czy słuszne czy nie) postanowił obrzucić Polaków błotem. Nie widzę tu rzeczowości, ani celu poza tym żeby kogoś bezinteresownie i wulgarnie opluć.
OdpowiedzUsuńNo nie, nieuważnie przeczytałeś tekst, nie "obrzucić Polaków błotem", a "wyśmiać szczególną grupę Polaków, którą nazwał "Polaczkami". To znacząca różnica.
UsuńElizo, ja nie na temat, dziekuję Ci za piękne życzenia imieninowe dla Anusi
OdpowiedzUsuńPolacy którzy są normalni i zachowują sę enormalnie nie rzucają się w oczy.
OdpowiedzUsuńONI po prostu są. Ale jest grupa Polakow, która "dba" o dobrą metkę dla Polski. To najczesciej grupa agresywnych i łysych buraków, którzy niestety najczęściej się rzucają w oczy
Jeszcze dodatek z badan University of Surrey:
Usuń60% would not like to work for a Polish employer; 80% are ashamed of "Poles staining the reputation of the group"; 62% believe one should be careful with contact with Poles
:((
Oczywiscie o opinie pytano Polakow ...?
UsuńJednym z ludzkich uczuć, które nas odróżniają od zwierząt jest wstyd. Jeżeli ktoś go w ogóle nie ma, to niech zamknie się w klatce i uśmiecha do zwiedzających zoo w nadziei, że ktoś zignoruje tabliczkę ‘nie karmić zwierząt’. Dlatego nie lubię "buraków":)
OdpowiedzUsuńWitamy w świecie, w którym głupota cieszy się wysoką popularnością. Świecie ludzi na ulicy chwalących się znajomym ile to nie wypili poprzedniej nocy, pracowników korporacji opowiadających sobie, jak to udało im się oszukać szefa itp Więc zapytam – dlaczego wstydzimy się okazywania emocji, mówienia o uczuciach, a nie wstydzimy się buractwa?
UsuńGrażka, uściski z Komorowa
Ziomalu serdeńko do jakiej grupy Ciebie Pan Rybiński zaliczył -grupy Polaków oczywista oczywistośc? Pozdrawiam , pozdrawiam także wszystkie osoby tu piszące. PS. Burza z ulewą minęła.
OdpowiedzUsuńEVIDENT
OdpowiedzUsuńA po to byś zobaczył "Polaka portret własny"
Jeśli nic z tego nie zrozumiałeś,jeśli nie zobaczyłeś w tym "portret"sąsiada czy sąsiadki.Jeśli uważasz to za "opluwanie" i to bezcelowe,to widać należysz do bezrefleksyjnej grupy "grzeszników"
Podsyłam Ci wiec "modlitwę" abyś mógł jak setki podobnych odmawiać przed snem.Codziennie !
Modlitwa Polaka
Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dopi.....lcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dos..rajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skur....a!
Mojego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka!
Mam jedno zastrzeżenie do tego tekstu: powinien być poparty konkretnymi przykładami, żeby lepiej uzmysłowić przeróżnym EVIDENTOM, że to zjawisko istnieje. Ja mam historyjkę z pamiętnego roku 1989 i następnych pięciu lat. Rodzinka z biednego miasteczka, korzystając z otwarcia granic, pojechała do Niemiec. Cała rodzinka, małżeństwo + dwóch świeżo dorosłych synów. Wrócili ze sporymi oszczędnościami, dziesięcioletnim Golfem (dacie wiarę, że takie auto kiedyś wzbudzało chorobliwą zawiść?- ten wtręt dedykuję wszystkim od "komuno wróć") i postanowili zostać przedsiębiorcami. Fakt, że poszli po najmniejszej linii oporu, takiej po której idzie byle ciosany kołek, który na pytanie "jaki biznes chciałbyś otworzyć" odpowiada "knajpę z piwem". Mieli jednak przesłanki, by sądzić, że im się uda. W mieścinie była tylko jedna mordownia i jedna knajpa młodzieżowa. Postanowili postawić na młodzież. Lokal znaleźli świetny- odpowiedni standard, lokal miał m.in. taras, z którego był widok na przełom Bobru w Parku Krajobrazowym Doliny Bobru i miejsce na grilla w ogródku, to wszystko zaledwie kilkaset metrów od rynku miasteczka. W dodatku miała zaletę, bo nikt się nie skarżył, że jest za głośno- była w bezpiecznej odległości od zabudowań mieszkalnych. Młodzież jednak ich olała: Poobrażali się na rówieśników, synów tego małżeństwa, że zamiast im się "obstawić" i fundować imprezy, oni pracują w swojej knajpie, bo (jak to określili) "teraz nie liczą się dla nich koledzy, tylko kasa". Knajpa była otwarta na wiosnę, dokładali do niej na starcie, przez wakacje ledwo wychodzili na swoje, a przed końcem listopada musieli zwinąć interes. Wrócili do Niemiec i tam sobie ułożyli życie.
OdpowiedzUsuńGłowa łysa lub niechlujnie sterczące i nieuczesane włosy niemyte
OdpowiedzUsuńconajmniej 15 dni, koloru tłusty blond. Panie, tlenione z odrostami lub
dziwny ostry odcien czerwonobordowego przy bladziutkiej buzi. Latem zdradzają sandały na skarpety, często koloru brudnobiałego z niebieskim paskiem lub logo Adidas po zewnętrznej stronie. Panie w butach z ogromnym spiczastym czubem, często koloru białego. Panowie buty brazowe lub czarne, czuby zdarte do koloru skóry naturalnej, pastowane raz na miesiąc lub rzadziej. Obcasy scięte po stronie zewnętrznej. Panowie eleganccy - koszula biała cienka z krótkim rekawem i do tego krawat(!. Podkoszulka brak. Przy bliższym kontakcie odczuwalna woń zleżałego potu....
Helmut jesteś boski :)))
UsuńHelmut, dodam jeszcze - wąsy, szeroka twarz, zapytany o cokolwiek w miejscowym języku gdy jest trzeźwy to kiwa gwałtownie głową - nie, nie ......i odchodzi czym prędzej, jak jest pijany to mówi :"a co ty tam ku..a pier...isz" i wzrusza ramionami...
UsuńOj, oj Mozart, dodaj, ze to chodzi o najbardziej "rzucającą" się w oczy grupe Polaków, bo zaraz ktoś ci napisze, że plujesz na własnych rodaków :))
UsuńTo już wiem jak cię poznac w tym Monachim Helmucie:)
UsuńNie wiesz !!
UsuńObraz doskonały.Dodam jeszcze -polaczek ma mentalność Kalego ,rozbuchaną do monstrualnych wymiarów.
OdpowiedzUsuńPrzykład polactwa ? kilkanaście lat temu "przeszłam na swoje".Cóż,początki ,jak to początki ,to było zaciskanie pasa i zębów.Minął czas,wyszłam na prostą.Wracam ci ja pewnego wieczora z pracy,godzina circa 21-a,wyciągam z bagażnika zakupy zrobione po drodze,na tydzień,więc sporo.Moja sąsiadka ,bezrobotna z powodu alkoholu(!) ,spaceruje z pieskiem,papieroch w zębach i mówi "hohoho,ale się prywatnym powodzi".Ja ,też z uśmiechem "ano,jak ty się z boku na bok przewracasz to ja już pracuję,jak ty z pieskiem na kolejny spacerek -to ja jeszcze pracuję.I na papierosy i wódeczkę nie wydaję,no to się powodzi....".Krótka piłka....Bo polaczek uważa,że innym to kasza manna z nieba a jemu to wiatr w oczy....
OdpowiedzUsuńDlaczego tylu wyksztalconych Polakow uwaza bycie Polakiem za takie nieszczescie i obciach?
UsuńAnodo, świetny przykład. Takim ludziom jak owa pani chodzi w życiu o to, żeby się nie narobić, a zarobić. :)
UsuńKrakusie-bynajmniej nie uwazam bycia Polką za obciach ani nieszczęście.Natomiast za nieszczęście uważam zjawisko polaczkowatości.Nigdy,będąc poza granicami naszego kraju nie udaję nikogo innego i przyznaję się do swojej narodowości,ale często mi się zdarza na widok polaczków uciekać,bo sie wstydze za ich zachowanie.
UsuńJa nigdy nie wstydzę się za innych, moge to zrobić za siebie. Ani nikomu nie musze się tłumaczyc kim jestem.
Usuńkrakusie -ale co ty właściwie chcesz przekazać ?
UsuńPolak za granicą: okrągła gęba i wąsy, zawsze podpity.
OdpowiedzUsuńPolka za granicą: tleniona pretensjonalna blondyna.
Rozumiem, że masz okrągła gębę, wąsy i jesteś podpity, no chyba że nie jesteś Polakiem he he
UsuńNie trafiony, jestem tlenioną blondynOM :)))))))))
Usuńslipknot.Autor uogolnia.Mieszkam od wielu lat w USA i spotkalem na swojej drodze wielu amerykanskich "Polaczkow".Mam ich kilku w pracy a jednego rowniez za sasiada.Co nie znaczy, ze nie powinnismy na kazdym kroku pietnowac naszych Polaczkow.
OdpowiedzUsuńSlipknot, gdy mnie nekaja pytaniami dlaczego nie wracam do Polski, bo przeciez w Polsce juz "mamy Ameryke" albo "jestesmy w Europie" to im mowie ze w Polsce dostaje bronchitu. A prawda jest inna. Prawda lezy w polskich zacietych, smutnych mordach, polskiej wstretnej klamliwej naturze gdzia lgarstwo jest norma a mowienie prawdy frajerstwem, lapowkarstwo i kumoterstwo zreszta identycznie. No to ja juz wole Ameryke amerykanska.
UsuńJezeli piszesz ze Stanow to tam się to buractwo zaczęło. Wystarczy popatrzeć jak płacą zafajdane firmy polonijne w USA i tzw. polocki z polonijnej hołoty.
UsuńDlatego trzeba sie uczyc jezyka, legalizwoac pobyt. Wtedy nie bedzie sie mialo koniecznosci zadawania z POLACTWEM. W koncu po to sie wyjezdza z Polski, zeby z nim nie miec juz nigdy wiecej do czynienia.
UsuńKiedy pisza "emigranci" to się zastanawiam, po co wchodzicie na polskie portale? żeby pokazać swoją wyższość nad frajerami co zostali w Polsce? zapomnij polskiego języka i nie przychodź tu.
UsuńStosujesz kościelną taktykę, gdzie wspomnienie o księdzu-pedofilu to atak na kościół, boga i wszystkich wierzących. Nikt nie pluje na Polskę i Polaków, tylko niektórym nie podoba się kultura kłamstwa i oszukaństwa. Zaprzeczysz, że taka istnieje?
UsuńNa zachodzie jak i na wschodzie, wszedzie jest kultura klamstwa, oszustwa, kradziezy i wyzysku.. Tylko Polakom co wyjechali na emigracje w glowach sie po przewracalo i tego nie dostrzegaja.
UsuńWięc też ucz się języka czy języków, a czekać Cię będzie lepszy los niż zmywak na przyklad, ktory to przyklejacie wszystkim Polakom z UK i nie tylko.
UsuńNie zamierzam byc emigrantem zarobkowym. Jak jestem na zachodzie, to ludzie sie mnie pytaja gdzie pracuje i ze zdziwienia szczeka im opada jak im mowie, ze ja przyjechalem tylko zrobic zakupy i jestem turysta..
UsuńEmigrantem zarobkowym? Jak się emigruje to trzeba z czegoś żyć i normalnym jest pojście do pracy.
UsuńCo do zakupów WOW!!! Ja kupuję na miejscu, a na "zakupy" jeżdze w przeciwnym kierunku, na wschód, do Polski.
Jak sobie ide spokojnie ulica to nikt nie wie, ze jestem Polka. Czesto mysla, ze jestem Niemka, w ogole wszyscy mnie traktuja jak Niemke (dopoki nie
OdpowiedzUsuńzauwaza, ze mam obcy akcent). Tylko moi znajomi wiedza, ze jestem Polka, nie
mam wymalowanej flagi polskiej na czole.
Nie chcę cię zmartwic, ale jeśli cię biorą za Niemkę, to za ładna nie jesteś. Więc to raczej nie jest komplement, he, he, he.
UsuńTiaaaa, życie na Kubie jest piękne dopóty jest ono widziane z okien klimatyzowanego autokaru ... ale każdemu wolno mieć opinię :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za idiotyczne pytanie , ale jaja się liczy na mendle ?
OdpowiedzUsuńNie, na kopy, a skąd to pytanie?
Usuństąd
UsuńNie wiem jak gdzie indziej ale w Wielkopolsce, właśnie jaja w mendlach się obliczało. Wynika to z faktu, iż to zabór pruski był.:-))))
UsuńPomyślności.
Na Mazurach liczą na pary.
UsuńZabijcie mnie nie wiem z jakiego powodu.
Nightgale22:49, pewnie dlatego, że od razu widzą, z którego będzie chłopczyk, a z którego dziewczynka ! :)))))))
UsuńEee... tam Begonijko. Na pary to liczą na Mazurach tylko faceci, im się bowiem wszystko kojarzy...
UsuńTego cudnego kotka Elizy przećwiczyłaś już (po lewej u góry)? Podpowiadam, że Tekila reaguje na myszkę.:-))))
Pomyślności.
Kotek jest słodki, prawie, jak mój (malutka fotka u góry, po prawej, pomiędzy Krystianem, a dr Wolandem ) :)))
Usuńjak żonie sąsiada wypadnie mendel jaj z siatki i się stłucze.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale jak to sie ma do tematu?
UsuńTen felieton ma charakter wybitnie rasistowski, utrwala negatywne stereotypy dotyczące danej narodowości. Ma wyraźnie antypolski wydźwięk, zatem autorem powinna się zająć prokuratura.
OdpowiedzUsuńPrawda w oczy kole, wtedy pozywa się na rasizm by zamieść pod dywan problem polskiej "cywilizacji"?
UsuńUbawiłam się setnie Elizo, tyle że nie samym postem Rybińskiego, a treścią komentarzy stałych bywalców S24 pod nim. Jest tam wszystko o czym pisze autor oraz to o czym w swojej powierzchownej, wyrywkowej analizie nie ujął. W myśl porzekadła "uderz w stół, a nożyce się odezwą" i według zasad zawartych w powiedzonku "przyganiał kocioł garnkowi".:-))))))))
OdpowiedzUsuńOgólnie oburzenie powszechne i ze wszystkich stron. Włącznie z takimi jak powyżej (coco 22:36), co to nie odróżniają Polaków i polskości od polactwa.
Pomyślności.
Ikko, uderzenie w splot słoneczny trzeba odreagować ! :))))
UsuńNo i widzisz Begonijko... Ziomalowi też się wszystko kojarzy...:-))))
Usuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Splot_trzewny
Wyobraź sobie że ja też. No czy sie pomylil?
UsuńDobrej nocki dziewczyny
Autor opisał wolactwo.O Ameryce napisał same bzdury.Trzeba tam spędzić trochę czasu aby mit o niej skorygować.
OdpowiedzUsuń