wtorek, 4 lutego 2014

Bezpłatne podręczniki, czyli nie ma darmowych obiadów



                                           Paweł Wimmer



Jako że rozpoczyna się proces mitologizowania "darmowego" podręcznika, warto pamiętać o kilku podstawowych faktach.

Jeśli jest to podręcznik drukowany, to oszczędności będą niewielkie - wyrugowanie z rynku kilku wydawców podręczników nie zmienia faktu, że trzeba będzie przygotować 400 tys. podręczników (zamiast 50+60+30+80..., gdyby było kilka osobnych tytułów). Oszczędność będzie dotyczyć kosztów napisania (jeden team autorski, nie 5 czy 6), kosztów redakcji, składu. Niewielka będzie oszczędność na kosztach druku, bo dzisiejsza technika drukarska uniezależniła w znacznej mierze koszt od nakładu. Negatywny wpływ będzie zapewne mieć likwidacja konkurencji, ujednolicenie treści. Na dystrybucji, która bierze dzisiaj 30-40% ceny podręcznika, też się nie oszczędzi.

Obawiam się, że wytwarzanie w publiczności przekonania, że na podręcznik wyda się wielokrotnie mniej, jest robieniem wody w głowie. Obiektywne koszty istnieją niezależnie od tego, jak przygotowuje się taką publikację.
Gdyby ktoś wyobraził sobie, że podręcznik będzie rozdawany za darmo, przypomnę mu, że i tak ktoś musi to sfinansować - budżet, czyli całe społeczeństwo. Jak chodzi o użytkowanie (minister mówi o trzyletnim cyklu), to obawiam się, że podręcznik nie wytrzyma tyle, a na dodatek dzieci będą zestresowane otrzymywaniem używanych, podniszczonych książek.

I jeszcze jedna sprawa znana mi z autopsji. Jako współautor podręcznika informatyki dla klas 4-6 widzę jaskrawo, jak zmienia się jego treść. Przy wznowieniu klasy czwartej trzeba było zaktualizować sporo treści w podręczniku i materiałach ćwiczeniowych online, w tym na nowo nakręcić jedną czwartą filmów ilustrujących techniki informatyczne. Wprawdzie ogólny podręcznik dla pierwszaków nie jest aż tak wrażliwy na upływający czas, ale problem ten będzie dotyczyć rozmaitych przedmiotów.

Temat jest społecznie niezwykle ważny i wymaga solidnego namysłu i rozważenia wszystkich skutków edukacyjnych i ekonomicznych. Mam nadzieję, że dyskusja nie zostanie zagłuszona emocjami i fałszywie pojmowaną oszczędnością.

A jaką Wy macie opinię na ten temat?

promuj



44 komentarze:

  1. Jak tylko rząd zaczyna "rządzić' natychmiast przypomina mi się Schopenhauer:"Pan Bóg stworzył świat po to, by go diabli wzięli", bo niemal każdy pomysł PO diabli w istocie biorą i niosą Pisowi (niby opozycjoniście).Więc chyba już jest lepiej gdy rząd boi się rządzić i NIE "rządzi"wcale.I tu pojawia się zasadnicze pytanie senatora Kutza: dlaczegóż to jednego małego człowieczka boi się połowa Polski? Połowa? No nie wiem czy tylko połowa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Bo ja myślę , Dobrochno, że pomysły najpierw trzeba: skonsultować, przeanalizować wszystkie" za i przeciw ", zrobić rachunek ekonomiczny / czy będą na to pieniadze / , skonsultować z danym resortem/ministerstwem, a dopiero potem... ogłosić to światu:) W Polsce , od lat - jest zupełnie " na odwyrdkę ":)
      W każdej dziedzinie życia: w gospodarce, w szkolnictwie, przemyśle...
      A " dlaczego małego człowieczka - boi się pół Polski " ...?
      Bo my, ci sami , którzy " obalili komunę " - staliśmy się bardzo strachliwi...
      Największe zło czyni NASZ STRACH, przed dyrdymałami " kościelnych nauczycieli " :(((
      Stanisław

      Usuń
    2. Dzień dobry
      Uważam, że najlepszym, najbardziej zapamiętanym : pierwszym podręcznikiem był " Elementarz " Falskiego. Wraz z przcudnymi ilustracjami...
      Być może: nowe czasy weryfikują treść podręczników. Ale przcież tylko mniejszość!...
      Należy też pamiętać: jak wielki i intratny biznes - biznes wydawnictw szkolnych. Liczy się - zapewne - w miliardy.
      Czy możemy wykluczyć podobne działania, do tych dotyczących " przedstawicieli firm farmaceutycznych ", który " nagradzają " medyków, gdy ci zapisują ichniejsze " pananea " - na wszystko?
      Pamiętam , że " za moch czasów " ksiązki dziedziczyło się, po starszym rodzeństwie, bądż kolegach... Bo przecież:
      Fizyka, chemia, języki obce, algebra, trygonometria, geometria, geometria wykreślna, tablice logarytmiczne, historia, biologia, botanika, zasady języków obcych... nie zmieniają się co rok:)

      Więc po " kiego " - co rok zmieniać podręczniki? A lasy? Dlaczego ekolodzy milczą?
      Myślę, że ten temat - ma charakter " obiecanek - cacanek " - przedwyborczych.
      Tak jak: likwidacja abonamentu telewizyjnego, likwidacja " podatku Belki ", likwidacja obowiązku meldunkowego, laptopy dla każdego ucznia.. i : wiele , wiele innych pomysłów zrealizowanych: " na świętego Gdygdy - którego nie ma nigdy " :)))
      Stanisław

      Usuń
  2. Nie wiem, czy ta akcja uporządkuje tematykę, ale gorzej raczej być nie może. Więc może przynajmniej taniej będzie. Dziś już wydawnictwa i jakieś stowarzyszenia około wydawnicze argumentują, że zamach, że będzie jak za komuny... No i? Może będzie mniej dyslektyków, dyskalkulików, dysgrafików i im podobnych ofiar nowoczesnej edukacji?

    OdpowiedzUsuń
  3. "Boże..., spuść nogę i kopnij", mawiał pewien surdopedagog, gdy jakiś dobry pomysł inni próbowali storpedować, wymyślając kolejne przeszkody. Głównie z gatunku "co by było gdyby?".
    Ludzie... przypomnijcie sobie jak onegdaj było. W latach sześćdziesiątych, do początku siedemdziesiątych, podręczniki były własnością szkoły (wszystkie). Co roku część się zużywała i dokupywano nowe. W zależności od tego w jakim stanie uczeń oddawał swoje na koniec roku, miał prawo do nowych lub o stosownym stopniu zużycia. Przy okazji był to doskonały sposób wychowawczy na kształtowanie poszanowania dla książek i w ogóle rzeczy, w tym cudzej własności.
    Szerzej i bardziej rzeczowo napiszę dopiero wieczorem, bo potrzebuję się przemieścić do Wrocka, oraz zająć przyszłością narodu.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, a ja się przekładam z kanapy na fotel i z powrotem, bom chora. Chrypię, jak stary patefon, albo i co gorszego, ale ma to i swoje dobre strony !!! :))))))))

      Usuń
    2. Begonijko,ja tudzież również chrypię..Trzymajmy się!

      Usuń
    3. Ano, trzymmy się, m_16 !!! :))))

      Usuń
    4. Polecam drobno posiekaną cebulę z cukrem lub mocno podgrzane mleko z czosnkiem (POLSKIM a nie chińską trucizną pędzoną na szczynach i łajnie, oględnie mówiąc) i z masełkiem dobrze rozpuszczonym. Ciepełko też jest ważne, może jakieś okłady z kota bo cieplejszy chyba od psa a i cierpliwości może ma więcej....

      Usuń
    5. Baaa, łatwo powiedzieć, poszłoo...Kot, kiedy tylko usłyszy mój słowiczy głosik, chowa się pod fotelem ze zjeżoną sierścią !!! :)))))

      Usuń
    6. Begonijko - dobry wieczór !!! Cóż - dopadły Cię wirusy i takie tam drobnoustroje. Do receptury "poszłoo" małe co nieco dodam - sprawdzone i wypróbowane.
      Weź jajków dwie sztuki o oddziel białka. Żółtka ubij na jednolita masę - lekko puszystą, ubijając dodawaj czerwonego wytrawnego wina - dobrej marki. Pod koniec ubijania dodaj słuszną łyżkę miodu lipowego i jak masz cierpliwość dalej trochę pomiąchaj. Wypij słuszną miarkę albo i dwie o zrób sobie drzemanko. Jak się rozbudzisz - przyszykuj sobie coś kalorycznego - najlepiej dwie kromki chrupiącego chlebka obficie posmarowanego smalcem ze skwarkami i zrumienioną cebulka, ząbek czosnku nie zaszkodzi a i szczypta majeranku. Aby przepchnąć driakiew przez "wąskie gardło" - jako popychadła użyj dobrego kiszonego ogóreczka. To wszystko popij herbatką - cytryny nie żałując. Tak wzmocnione hormony natychmiast przystępują do wojny z wirusami. Skutek murowany. I na miłość boską - odstaw te wszystkie polopiryny, antygrypiny i etopiryny i inne pochodne zwykłej kredy z dodatkiem substancji zapachowych. Tandeta !!! Przed snem nocnym zażyj kielicha wina - bez jajec !!!!

      Usuń
    7. Panowie, serdeczne dzięki za troskę, ale z tego wszystkiego to mi najlepiej drzemanko wychodzi ...E tam, złego licho nie weźmie, a "podstawka pod czapkę" poszłoo tak mnie rozśmieszyła, że mój rechoczący dyszkancik zaniepokoił sąsiadów !!! :))

      Usuń
    8. Begonijko - słusznie Sarmata radzi. Organizm ludzki MA SAM zwalczać wirusy - wytwarzając przeciwciała. Te wszystkie MEGA, FORTE i MAX-y piguły wprawdzie przynoszą chwilową ulgę ale odzwyczają organizm od samoobrony a przez to stajemy się jeszcze bardziej podatni na te cholerne wirusy. Zauważ jak wycichły szczepionki antygrypowe tak nam tłoczone do głowy przez wszechobecna reklamę. Pigularze robili kokosowe interesy a ludzie jak "zapadali" na grypę tak zapadają.Grypa leczona trwa 7 dni a nie leczona tydzień. No to po kielichu antygrypiny i spanko !!!

      Usuń
    9. err. pod kapelusz podstawka, pod kapelusz !!! :)) Co za trep z tego zenobiego, gdzie un się taki ulung ???

      Usuń
    10. Przepisy Sarmaty to wyższy stopień wiedzy tajemnej i dobrze rozumianej tradycji :)))) Sebastianie, te siedem dni to dotyczy kataru, grypy wbrew pozorom nie należy lekceważyć czyli przechodzić bez wygrzania organizmu - wirusy giną od podwyższonej temperatury. "Przechodzona" MOŻE zaowocować różnymi powikłaniami nawet na serduszko. A pompkę mamy tylko jedną. Niektóre nawet odległe w czasie schorzenia, to mogą efekty zbytniego kozakowania. Wiem o tym, choć w takich sytuacjach w wyrko zapadam tylko w ostateczności. W takich okolicznościach najważniejszy jest SEN w ciepełku

      Usuń
  4. w.i.e.s.i.e.k4 lutego 2014 13:15

    Kto podnosi krzyk ? Kto głośno protestuje? Ano ci co na tym zarabiają.! I to nieźle !!
    Autorzy,wydawcy,dystrybutorzy,dyrektorzy szkół i nauczyciele.itp itd.Stad tez taka rotacja,stad też "wymogi" by co rok "nowa klasa" miała nowy podręcznik.
    A załatwia się znanymi metodami"przemysłu farmaceutycznego" i wszyscy zadowoleni oprócz tych ktorych zmusza się do zakupu nowych podręczników.Przy wielodzietnej rodzinie to już tragedia.
    "Stare" przechodzenie podręczników z roku na rok czy sprzedaż używanych odeszły wiec do lamusa.Bo są nowe a co gorsza te nowe wymagalne są.Gdybyż jeszcze były tanie ale do samej 1 szej klasy "komplet?" kosztuje 265 zł. "Nowy" pierwszoklasista w tym systemie musiał mieć nowy podręcznik.
    A co się tak w tych nowych zmieniało.? Szata graficzna szyk zdań i zamiast Ala ma kota jakieś inne imię.Pomyślcie to tylko 1 sza klasa.
    A reszta.Co i po co zmieniać Zmieniły się poglądy,/może w historii/ doszły nowe odkrycia naukowe/ czy "roztrybiono do końca budowę atomu" Czy postęp naukowy jest tak przyspieszony ze trzeba "nowego podręcznika" jakby nie można dodać do starego "erraty" czy przypisy.Na jednej czy dwóch kartkach.
    Tusk i minister chcą jednego podręcznika jak na razie do klas 1 wszych Podręcznika będącego własnością szkoły.No i dobrze.Czy zdarzą do czerwca.Przy tej drodze przez mękę ze wszystkimi opiniami z kościołem włącznie. A jak tam będzie jaki teletubiś z torebka albo jakieś "gender"Strach się bać.
    Jak na razie omijają zamówienia publiczne,konkursy itp hamulce.Oby się udało.
    Dla mnie to jakaś paranoja kupowania podręcznika czy nawet zeszytów przez rodziców.
    Wszędzie? to wszystko z funduszów "na oświatę załatwia szkoła" z dowozem /i odwozem/ nawet dzieci do szkoły odpowiednimi autobusami.
    Dzieci w szkole się uczą dzieci i "odrabiają lekcje"w szkole tez, maja całodzienne wyżywienie i opiekę.
    Wszystko.Książki zeszyty itp pomoce naukowe zostają w szkole i są własnością szkoły
    Odpada noszenie koszmarnych do 25 kg noszenie "tornistrów" odpada "odrabianie zadań" w domu i "pomoc rodziców"
    Dziecko po szkole i w domu ma odpocząć i ma się bawić.Koniec i kropka
    Aby było śmiesznej tak było w Anglii juz 50 lat temu Jak teraz jest?Nie wiem.
    Dalszy krok to laptopy,palmtopy komputery będące własnością szkoły i nie wynoszone"do domu"
    Kto podniesie krzyk teraz.Ano ci co im na sercu leży KASA.Ci wszyscy co dotychczas na tym zarabiali.Czyli Kasa Misiu, KASA !!
    Napuszcza nas nawet na to Iz "państwa w chwili obecnej na to nie stać" nauczanie i nauka upadnie ect ect.
    Nie stać ?.Stać natomiast by ich utrzymywać.
    Jesli mnie wkurzycie to jeszcze napisze.Na co to państwo polskie stać i dlaczego dziś "ci nasi?" obrońcy szermują tymi pojęciami.Bez żenady czy skrepowania wyciągając rękę "do państwa" i żerując na jego dotacjach.A jest tego wiele zbyt wiele


    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. begonijka4 lutego 2014 13:16
    A może by tak poczekać, jak to się sprawdzi w realu ? W założeniu chodzi przecież o ukrócenie wojen wydawniczych ?

    http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/774741,tusk-darmowy-podrecznik-dla-pierwszoklasistow-juz-w-tym-roku.html

    Przeżyliśmy już tyle genialnych pomysłów ( różnych rządów), że jeden więcej, jeden mniej nie powinien nam czynić różnicy. Jest faktem, że w latach przed "wybuchem wolności" w szkołach odbywały się targi używanych książek, gdzie można było zakupić za grosze potrzebne ( i aktualne !) podręczniki i nikomu z tego powodu korona z głowy nie spadła. Tyle, że mamy już taką naturę, że od razu mówimy "nie, bo...nie" i już. Trochę cierpliwości by się przydało.

    OdpowiedzUsuń
  7. w.i.e.s.i.e.k4 lutego 2014 13:27

    Stanisław4 lutego 2014 12:48
    Uważam, że najlepszym, najbardziej zapamiętanym : pierwszym podręcznikiem był " Elementarz " Falskiego. Wraz z przcudnymi ilustracjami..."
    Popieram !! I powiedz ! Moze wiesz !
    Jakiemu idiocie /idiotom/ przeszkadzał ten podręcznik "nauki czytania i pisania" uczniów 1 szej klasy.Na którym i miliony Polaków się uczyło.
    Na którym to, nawet "komuna," likwidowała powszechny wtedy, analfabetyzm" /dziś mamy wtórny/
    Czepili się nawet
    "murzynek Bambo w Afryce mieszka."
    No to niech zmienia na Afro...cos tam a podręcznika niech nie tykaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w.i.e.ś.k.u., Elementarz Falskiego żyje i ma się dobrze ! Wyszło już kilka repritnów tego oryginalnego. Kupiliśmy naszym dzieciom i już w przedszkolu uczyły się na nim czytać. Jest jednak faktem, że od czasu pierwszego wydania zmieniły się otaczające nas realia i dzieciom trzeba tłumaczyć, co to takiego, to i to ...zupełnie jak w w słynnej "Lokomotywie" Tuwima. Jaka "para" ? Jakie "buch" ??? No cóż, czas leci ...

      http://www.dobre-ksiazki.com.pl/elementarz-falski-reprint-1957-p228842.html?utm_source=ceneo&utm_medium=cpc

      Usuń
  8. Owszem, wydawnictwa dymają rodziców na sporą kasę, ale i rząd (tłumacząc się idiotycznie wymogami UE) chętnie dołącza się na krzywy ryj do tej orgii.

    OdpowiedzUsuń
  9. w.i.e.s.i.e.k4 lutego 2014 17:19

    Bzdury ten Wimmer plecie !!
    Rzecz się rozbija o "podręcznik" czytaj "elementarz" do 1 szej klasy a on to "rozbiera" posiłkując się "podręcznikiem informatyki do klas 4-6 bo
    " Przy wznowieniu klasy czwartej trzeba było zaktualizować sporo treści w podręczniku i materiałach ćwiczeniowych online, w tym na nowo nakręcić jedną czwartą filmów ilustrujących techniki informatyczne."
    I tu pytanie?
    Czy przez okres jednego roku tak dynamicznie rozwija się informatyka, iż trzeba zmieniać cały podręcznik ?.
    Czy nie wystarcza np jedna errata do niego i kilka płyt CD niej rozszerzających rozumiem "podstawy informatyki" a nie "cała informatyczna wiedzę.To jednak szkoła "podstawowa" a nie studia.
    Czyli nie przekonał mnie pan,Panie Wimmer bo proponuje pan wymianę całych podręczników,gdy "szybkość zmian i rozwoju", nawet w tak szybkiej dziedzinie jaką jest elektronika" zachodzi w ciągu całego roku Tak wiec "podręcznik" wymaga tylko uzupełnień o najnowsza wiedzę,a nie zmian całości.
    A darmowe podręczniki z darmowymi "obiadami" można wprowadzić i to "od zaraz"
    Nalezy tylko mieć odwagę i chęci wprowadzając "od teraz" propozycje Armanda Rywinskiego które on, zamieścił na swoim blogu.
    A brzmią tak.
    "Roczny koszt katechezy w Polsce (pensje głównie dla księży i zakonnic) wynosił 1 343 921 000 PLN i z roku na rok rośnie. Gdyby każdego roku przeznaczyć te pieniądze na wyposażenie w tablety i e-podręczniki uczniów idących do pierwszej klasy, po kilku latach mielibyśmy całkowicie zinformatyzowane nowoczesne szkoły, a w szkołach każda uczennica i uczeń otrzymałby zdrowy i ciepły posiłek!"
    A katechezę wyprowadzić tam gdzie jest jej miejsce !
    Do salek katechetycznych przy kościołach,które już były a zamienione zostały , przez obrotnych księży na "działalność komercyjną"
    Kościół jest na tyle bogaty, iż armie katechetów winien wziąć na swoje barki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ty Wieśku wypisujesz? Owszem, kiedyś lekcje religii odbywały się w salkach katechetycznych, ale to były inne czasy. Wiele matek nie pracowało zawodowo i mogły odprowadzać dzieci na lekcje religii. Jak nie matki to ojcowie, bo rodziny były pełne. Poza tym był o wiele mniejszy ruch samochodowy i wiele dzieci samodzielnie chodziło na te lekcje. Teraz jest inaczej. Teraz rodziny są porozbijane a wiele matek jest samotnych i trudno by im nawet było odprowadzać dzieci do salek katechetycznych po szkole. Także na ulicach jest niebezpiecznie. Lekcje religii w szkole to dla rodziców wybawienie. Oni nigdy by nie chcieli powrotu do tamtej sytuacji. Lekcje religii w szkołach są na wniosek i życzenie rodziców, bo tak jest poręczniej i wygodniej dla wszystkich i władze się ku temu wnioskowi rodziców przychyliły. W szkole dzieci są bezpieczne i rodzice dobrze o tym wiedzą. Nie wymyślaj więc niepoważnych teorii tylko zastanów się o czym piszesz. Jak nie wierzysz w to co napisałem to zrób ankietę wśród rodziców a sam się przekonasz jak wolą, żeby było.

      Zenobi

      Usuń
    2. A czy Zenobi wie co to jest kazuistyka,w potocznym znaczeniu tego słowa?Nie oczekuję odpowiedzi,pa koteczku!

      Usuń
    3. Co ty człeku na literę Z. wypisujesz za farmazony o lekcjach religii w szkole na życzenie rodziców ? Chyba na podstawkę pod kapelusz upadłeś ? Jakie odprowadzanie na lekcje religii ? Bzdury piszesz aż ptaki w locie mdleją. Wracając ze szkoły chyba raz w tygodniu, zachodziliśmy do kaplicy która była jednocześnie salką katechetyczną. Z reguły jakaś lekcja tam była, my czekaliśmy pewnie z godzinę lekcyjną, co tam wyrabialiśmy to ludzkie pojęcie przechodziło - oczywiście w kategoriach tamtych lat. Nawet bieganie po pobliskiej skoczni narciarskiej to nie były najbardziej ekstremalne sporty. Dodam tylko że barierki "ochronne" na obiekcie to była jedna pozioma lub skośna belka i nie pamiętam aby ktoś zleciał czy zrobił sobie jakąś krzywdę. Oczywiście PAŃSTWA to NIC nie kosztowało, klecha ŻADNEJ kasy za lekcje nie otrzymywał, chciał to szerzył swoją propagandę na koszt własny, a dreptał tam z plebanii pewnie ze 3 kilometry z okładem i nie po płaskim. Do us...ej śmierci będę powtarzał: >>> Niech żyje kościółek NA WŁASNY KOSZT <<<
      Przeciw temu hasłu mogą być tylko NIEDOINFORMOWANI.
      A teraz lokowanie produktu za które Gospodyni może mi łeb urwać: Seweryn Mosz "Kasa Pana Boga" - książka jest ponownie dostępna, wujek Google pomoże.

      Usuń
    4. Jorguś z Zabrza4 lutego 2014 20:34

      Zenobi - PO CO KOMU POTRZEBNE SĄ LEKCJE RELIGII W SZKOŁACH ??? Edukacja to jest nauka a nie wciskanie ciemnoty i zabobonów !!! Klupnij sie !!!!

      Usuń
    5. Jorguś, lekcje religii w szkołach są potrzebne, bo tak sobie tego ŻYCZĄ rodzice. Przecież wyraznie napisałem! Po co się mnie pytasz skoro umiesz czytać? Chyba, że czytasz bez zrozumienia. A to sorry.

      Zenobi

      Usuń
    6. Poszloo, kiedy lekcje religii odbywały się w salkach katechetycznych to księża nie otrzymywali za nie wynagrodzenia. Natomiast, kiedy rodzice sobie zażyczyli, aby lekcje te odbywały się na zewnątrz czyli w szkołach to oczywiste jest, że nauczający religii musieli być traktowani tak jak każdy nauczyciel w szkole. Przekazuje wiedzę i ma mieć za to płacone. W tym liberalnym postmodernistycznym świecie za wszystko trzeba płacić. Chyba to rozumiesz? Dzisiaj to nawet w rodzinach się rozliczają. Chciałbyś, aby w Kościele było inaczej? Niby z jakiej racji?

      Zenobi

      Usuń
    7. Chyba człeka na literę Z. fest powaliło !! Co było najpierw Końkordat czy życzenia otumanionych fabrykantów dzieci, którym podsuwano petycje o niezbędności religii rzymsko-katolickiej a zbędności durnot zwanych etyką ? Czy to trzeba ręcznie przypomnieć, bo nie chce się wygooglować w szatańskim internecie ??
      Na jazdę motocyklem trzeba jakieś kursa ukończyć a na machnięcie piątki drobiazgu wystarczy chcica & brak zdecydowanego sprzeciwu(?) i potem postępowanie według poleceń blackmanów. Tak produkuje się mięso armatnie/fabryczne/..../.... , które do końca życia (tego życia) ma meldować, pardon spowiadać się i płacić.Płacić, płacić und noch einmal bezahlen !

      Usuń
    8. Poszłoo !!! :-)))))) Wydaje mi się, ze nie przekonasz "pana na literę Z" - jak go nazywasz.On wie swoje i już... a Ty- albo się z tym zgodzisz albo przestajesz być "godnym" aby z nim dyskutować. Kompletna zaćma umysłowa. Zaczął bym od tego, ze dzieci w wieku przedszkolnym i w wieku szkoły podstawowej W OGÓLE NIE POWINNO SIĘ UCZYĆ RELIGII a już na pewno zabronić dostępu do Biblii. Jest to księga opisująca mordy religijne, wojny religijne, kazirodztwo, "grzeszne" obcowanie, palenie ludzi w piecu i rzucanie na pożarcie lwom.Drobniejsze przestępstwa pominę - bo nie o to tu chodzi. Jakie pojęcie o historii świata i jego różnorakich religii może mieć 6-10 letnie dziecko - Ż A D N E - i nie powinno mieć. Jak już ktoś się tak napiera w sprawie nauki religii (wszelakich - dopuszczonych w Polsce) to proszę bardzo - w ostatniej klasie maturalnej i na zasadzie pełnej dobrowolności i zgody na to samego dziecka. Rok szkolny wystarcza aby się naumieć Dekalogu, którego i tak żaden katolik nie przestrzega na co dzień. I niech mi nikt nie wmawia, że jest inaczej. Ja doskonale wiem co znaczy słowo OBŁUDA. Mamy z nią do czynienia codziennie tak ze strony wiernych jak i urzędników Pana B. Ponad 96 % polskich katolików nie ma żadnego pojęcia o wyznawanej przez siebie religii, po prostu odklepuje wyuczone rytuały i gesty. I NA TYM TO POLEGA. To taki odruch Pawłowa - na określony dźwięk (dzwonów lub dzwonków) określone odruchy. Przykro mi to pisać i przepraszam z góry tych, którzy wiedza w co i dlaczego wierzą, ale jest tak jak piszę. Jak ktoś czuje się mocniejszy w wiedzy o religiach - w tym katolickiej, niech sobie porozmawia z dowolnie wybranym "katolikiem" na tematy związane z jego wiarą. KOMPLETNA NIEWIEDZA - jak nie jak tak. No więc po co ten cały krzyk lub nawet wrzask ??? Na zakończenie przypomnę, ze według ewangelistów - Chrystus ochrzcił się dopiero w wieku 3O lat, widocznie wiedział co robi - jeżeli przyjąć, e ewangeliści tu nie fantazjują. No i pytanie - czy przez to unieważniony został chrzest Jezusa tuż po jego narodzeniu - wykonany według zasad religii hebrajskiej ??? Znaczyło by to bowiem, że kolejnym "chrztem" można unieważnić poprzedni. A co na to sam "Bóg" Ojciec - ten sam dla Izraelitów i Katolików ??? Nie grzmi ?????

      Usuń
    9. poszloo4 lutego 2014 18:49
      Witaj,
      Nie moge znalez na necie (czyzby czarny cien zaslanial?)
      Na chomikuj.pl wyslalem grzecznie SMS na n° 7355 i nic!
      Znalazlem za to ,poszukujac ta ksiazke,ciekawe zdanie:
      ..."Gdzie szlachetna śmietanka najszybciej zmienia się w szumowinę? Wygląda na to, że najlepszym do tego miejscem są wysokie piętra władzy w Watykanie". Cuda istnieją, bez boskiej pomocy. Pieniądze czynią cuda.
      Milego dnia,

      Usuń
    10. Jorguś z Zabrza5 lutego 2014 13:42

      Sarmata - masz rację - tak ci to jest - to jest udawanie wiary, tak na wszelki wypadek, bo może coś jest "rychtig". Dobrze to napisałeś - pozdrawiam !!!

      Usuń
  10. A,przepraszam,kto to jest ten człek nazwiskiem Wimmer?Czytałem ten jego tekst parokrotnie i doszedłem do wniosku że w porównaniu z nim, to pierwszomajowe przemówienie I sekretarza jest arcydziełem precyzji i jasności sformułowań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w.i.e.s.i.e.k4 lutego 2014 18:58

      Drań4 lutego 2014 18:41 No to masz leniu odpowiedz na "Kto to jest"
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Pawe%C5%82_Wimmer
      Przy całej złożoności jest on także
      "Wimmer jest autorem darmowego podręcznika do nauki esperanto dla początkujących"
      Wiec wiedze ma A spierać się z nim można i trzeba.
      Bo autorzy podręczników "biorą grosze?" lwia cześć zabierają sobie, wydawcy.

      Usuń
    2. Będę się upierał.Od kogoś kto jest współautorem podręcznika do informatyki wymaga się znacznie więcej.P-m.

      Usuń
    3. YES !!! YES !!! YES !!!

      "Wygonić księży i zakonnice ze szkół czyt. pozbawić ich pensji.Zaoszczędziłoby się kupę kasy! "

      To na początek, a później się zobaczy !!!

      Usuń
    4. Spłodził @Ja Klaudiusz...4 lutego 2014 22:47 ........
      Taki słowotok przelany na klawiaturę to wygląda na schorzenie na tle religijnym, również jest popularne w pewnej partii. Sens mniej więcej taki, jak słowa pewnego wójta czy burmistrza który zapewniał dziennikarza, że akceptuje rozdział kościoła od państwa. - O tu, na tej ścianie mam powieszone godło a krzyż na przeciwległej ścianie. Zaprawdę powiadam Wam - logika godna teologa.

      Usuń
  11. w.i.e.s.i.e.k4 lutego 2014 18:49

    Chcesz sondaży No to masz
    http://www.polskatimes.pl/artykul/47195,sondaz-polski-rodzice-nie-chca-lekcji-religii-w-szkole,id,t.html
    A wynika z niego
    Po 18 latach religii w szkole polscy rodzice uważają lekcje tego przedmiotu za ważne, ale chcą ich powrotu do salek przy kościołach.
    To główne wnioski z badania opinii przeprowadzonego na zlecenie "Polski" przez firmę ARC Rynek i Opinia.
    A teraz sobie poczytaj co na ten temat piszą i myślą uczniowie
    http://www.tokfm.pl/blogi/liberte/2014/02/aleksandra_celinska_religia_w_szkole_okiem_uczennicy/1
    Niby nie wiesz, iż
    RPO otrzymuje coraz więcej skarg od rodziców na łamanie przepisów dotyczących organizacji religii w szkołach. Nie wiadomo skąd dyrektorzy szkół wymyślili konieczność składania przez rodziców corocznych oświadczeń o nieuczestniczeniu w katechezie.
    /a artykuł 53 konstytucji precyzuje, że "nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych”./

    Poczytaj sobie opinie ludzi
    http://forum.gazeta.pl/forum/w,29,85017795,85017795,alleluja_wreszcie_cos_sie_w_glowach_odetkalo_.html?wv.x=1
    Bo jak na razie wpisujesz się w głosy księży którzy z "katechezy" zrobili przedmiot zamieniając "sacrum na profanum" a powrotu do sal katechetycznych boja się jak diabeł święconej wody Obawiając się iż "świadcząc prace" poza terenem szkoły mogą nie otrzymać wynagrodzenia
    Jesli te "samotne matki" są w stanie "odprowadzać swoje dzieci" na różne zajęcia pozalekcyjne to i na "katechezę" jeśli będą chciały tez zaprowadza.O to sie nie martw.
    Szkopuł w tym iz to będzie dobrowolne i nie tak masowe.Teraz by młodzież zmuszona była chodzić na te"lekcje" spryciule" umieścili je w ciągu lekcji.Nie przed, nie po.Bo byłoby to tak jak opisała wymieniona tu 16 to latka.
    Róbcie tak dalej a będziecie sami obijać się o ławki w opuszczonych kościołach
    Bo prawda jest taka
    "Najdziwniejsze jest jednak to, że kilkoro pytanych przez nas nauczycieli odmówiło jakiegokolwiek komentarza. - Proszę mnie zwolnić z odpowiedzi - usłyszeliśmy. Jeden z pedagogów stwierdził nawet, że gdyby wyraził szczerze swój sąd, to prędzej czy później straciłby pracę: - Mam wyjątkowo "kościółkową” dyrektorkę. To niepisana umowa - my udajemy, że tego nie widzimy, a ona uważa, że jesteśmy religijni."
    http://www.wykop.pl/ramka/1638058/w-szkole-obowiazkowa-religia-obowiazkowa-wiara/
    Wiec nie wciskaj nam tu kitu !!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobry wieczór W.i.e.ś.k.u. !!!! D O K Ł A D N I E mam takie samo zdanie jak Ty odnośnie komentarza pana Pawła Wimmera na temat podręczników szkolnych w szkołach podstawowych a może także niektórych podręczników w szkołach średnich ( sic !!! ).Stada kombinatorów obsiadły nasza "oświatę" i żerują, że hej - na podręcznikach szkolnych, zeszytach, przyborach i czym się da.Tak, tak.. - Ż E R U J Ą - BO TRUDNO TEN PROCEDER NAZWAĆ INACZEJ. Nadto -na pewno państwo polskie stać na to aby dostarczać wszystkie książki bezpłatnie aż do poziomu przynajmniej IV klasy szkoły podstawowej - jeżeli nie wyżej. NA PEWNO państwo polskie stać na kubek gorącej pożywnej zupy i na kubek mleka albo smaczną bułeczkę z masełkiem i dobra wędliną. I nie histeryzujmy na ten temat.
    Zacznijmy od samych książek - absolutnie nie muszą być one drukowane na najdroższym kredowym papierze z koszmarnie grubymi okładkami oczywiście "musowo" lakierowanymi. Książka taka - pomijając jej cenę WAŻY dwukrotnie więcej niż książka wydrukowana na przyzwoitym tzw.papierze kserograficznym. Zeszyty szkolne nie muszą mieć koszmarnych okładek z lakierowanego kartonu i newsami reklamowymi jakiegoś zespołu "szarpidrutów" albo innymi bzdetami. TO WSZYSTKO KOSZTUJE i absolutnie nie ułatwia nauki. Przeciwnie - rozprasza! Absolutnie do nauki pisania nie jest potrzebnych 150 modeli długopisów lub "wiecznych piór" - często wyjątkowo tandetnych. Powoduje to, że się ich nie szanuje- tandeta to taniocha. Per saldo o wiele droższa od czegoś solidnego.DO nauki pisania nie powinno się używać długopisów tylko poczciwych obsadek ze stalówką - uczy staranności i uczy jak kaligrafować (kto to jeszcze dzisiaj potrafi ???). Może dla niektórych jestem "staroświecki" ale wiem co piszę. Nasze dzieci i wnuki maja się uczyć w pierwszych klasach współżycia w grupie, poprawnego zachowania, wzajemnego szacunku, podstawowych obowiązków i poszanowania mienia - tak swojego jak i szkolnego. Przy okazji uczą się abecadła i pisania oraz podstaw matematyki. Trzeba wymagać aby zawsze czyniły to starannie, bo jak się nauczą bylejakości - to ten nawyk pozostanie im na całe życie.Jak wielu wielu dorosłym Polakom - przecież z tego słyniemy w Europie.Byle jak i słomiany ogień - bo czym skorupka za młodu nasiąkła , tym na starość trąci. Przy okazji - niektórych rodziców też warto by nauczyć bycia rodzicami. Na koniec DORADZAM SERDECZNIE - jeżeli chcecie aby Wasze dzieci albo wnuki POKOCHAŁY tak "wstrętne" przedmioty jak matematyka i fizyka - podstawa dzisiejszej wiedzy o świecie, to kupcie im koniecznie dwie książki tego samego autora Jakuba Perelmana pt. "Zajmująca matematyka" i "Zajmująca fizyka" - efekt MUROWANY. Nikt jeszcze nie napisał lepszych książek w tej dziedzinie. Ja mam jeszcze pierwsze wydanie tych książek z wczesnych lat pięćdziesiątych - już mocno "fatigatis". Ale tak jak ów słynny elementarz Mariana Falskiego (mam jeszcze przedwojenne wydanie przez "Książnicę Atlas") tak i owe książeczki Jakuba Perelmana - można nabyć jako reprinty w internecie. Dodam, że syn Perelmana -Grigorij jest dzisiaj jednym z najsławniejszych matematyków na świecie. Trochę ekscentryk - ale geniusz !!! (poczytajcie u Wujka Google). Jak starczy czasu i cierpliwości - to opisze Wam jak uczyłem się w podstawówce po wojnie - od 1945 roku. Też było bardzo ciekawie !!!!! Miłego !!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. w.i.e.s.i.e.k4 lutego 2014 19:46

    Sarmata4 lutego 2014 19:01
    Kiedyś oglądałem reportaż poświęcony szkole/nie za bardzo to mój temat/ ale zapamiętałem jedna konkluzję.
    Polska szkoła uczy indywidualistów a nie uczy działania zespołowego czy grupowego rozwiązywania tematów czy problemów.
    Dowodem na to było nawet samo "usadowienie"uczniów U nas każdy każdemu siedzi za plecami i "odpowiada indywidualnie" tam uczniowie siedzą "w gnieździe" twarzami zwróceni do siebie i zespołowo rozwiązują temat.
    Nie jestem nauczycielem,choć "genetycznie" powinienem ,ale u mnie w domu krążyło porzekadło."Bodajbyś cudze dzieci uczył?" Jako kara.
    W ogóle z ta oświatą i wykształceniem jest "dziwnie" Kto dziś wie iż Amerykanie przebudowywali cały swój system oświaty po sukcesach CCPP w dziedzinie astronautyki.
    I stwierdzili z przerażeniem ze poziom wiedzy uczniów np z matematyki był w Rosji wyższy niż w Ameryce .
    Pogadać sobie możemy,proch już wynaleziono Byle tylko szanowano NASZE pieniądze a nie marnowano przez cwaniaków.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobry wieczór:)
    Czytając nawet tak " neutralną " - jak dziś dyskusję, można powiedzieć, ze: Polak, z Polakiem może kłócić się o wszystko. Smutna skaza narodowa, naszegio społeczeństwa...
    Mnie się wydaje, że od czasu odzyskania niepodległości... nawet elementarma nauka, stała się tematem politycznym!
    Dlatego też nie można wprowadzić nic, co miałoby sens merytoryczny i co byłoby dobre dla dzieci - bo to O N E są podmiotem, a nie jakiś zakichane, nadęte buce, zwani politykami:)
    Ileż to już było pomysłów, " jedynie słusznych prób reform " ? I co? i gówno.
    Dzieciaki nadal dżwigają tornistry, coraz cięższe, obciążone są wiedzą mało przydatną, często zapominaną zaraz po wyjsciu ze szkoły..
    Sprawa " podręczników ", ich doboru, stała się sprawą : nie merytoryczną, a polityczną.
    Każda partia ma swój " pomysł" na nauczanie, każda " ordynuje " swoje podręczniki i pomoce.
    Do tego ten cholerny kościół, który - za przyzwoleniem państwa - stał się: "siłom wiodoncom " - w procesie nauczania...
    Bierze za to 1,4 mld zł - rocznie, a T.R. wyliczył, że ta kwota dałaby ok: 100 zł, na każde dziecko uczące się, tygodniowo!!! Ile potrzebnych rzeczy za taki szmal można by zrealizować?
    Mówiono, że dziecko - po wyjściu ze szkoły ma być już wolne. lekcje odrobione, a w domu: relaks, odpoczynek, sport i cokolwiek - co dziecko lubi... Też guzik z tego wyszło.
    Czy NIKT nie zauważa, jak ludzie młodzi, już może absolwenci szkół , rozmawiają?
    Oczywiście nie uogólniam, bo nawet " młody polityk " jest tu wyjątkiem...
    Chodzi mi o większość. Większość, która wychowana na kulturze jednozdaniowych esesów, przenoszą taką komunikację - na życie codzienne. Ja ich mowy - po prostu , nie rozumiem!
    Im więcej zapowiedzi, im więcej buńczucznych " reform" - tym nauczanie , zwłaszcza to początkowe, staje się bardziej oddalone od przyspieszającej rzeczywistości..
    A kościelni, w szkołach państwowych to: aberacja, idiotyzm, totalne zakadzenie i strach polityków - ponadpartyjnie - przed wyeliminowaniem ze szkół, tego destrukcyjnego zjawiska...
    PiS i ichniejszy " wóc " zpowiedził cenzurowanie kultury masowej, wspófinansowanej z budżetu, myślę, że też szkolnictwa...
    Więc po kiego cokolwiek zmieniać? Przydzie kaczor i wyrówna.. Przejedzie swym niekształtnym cielskiem, zaprowadzi " nowe "... Strach się bać...
    A jak na razie: D. Tusk robi wszystko i jeszcze więcej, żeby wybory przegrać:(
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  15. Matka Kurka? A won stąd idiotoo! Welazło takie i pierdzi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. m-16 ! zmień już płytę - chrypisz !!

      Usuń
  16. w.i.e.s.i.e.k5 lutego 2014 10:28

    Chcecie czy nie ale moim zdaniem .
    "Religia nie ma żadnego wpływu na wychowanie, czy na moralność."
    Gdy słyszę, gadającego bzdury u Olejnik ,niejakiego Niesiołowskiego dla którego " pieniądze wydane na kościół to najlepiej wydane pieniądze" i żadnych uzasadnień " najlepiej i tyle" to aż chce się spytać,o przykłady.
    Co my społeczeństwo z tego mamy.jaka to pozytywna zmiana nastąpiła tam gdzie wprowadzono katechetów,kapelanów i innych "magów" ktorych wzięliśmy sobie na garnuszek.
    Proszę mi podać "stan" przed i "stan" po.
    W liczbach.Jak za kupiony czy zamówiony towar.
    Nie potraficie bo nie prowadziliśmy takich statystyk? No to po co kupujemy "w ciemno"
    Nie potraficie wymienić wszystkich pozytywnych aspektów,będących naturalnym .następstwem wydawanych pieniędzy?
    To sobie przeanalizujmy tylko jeden przypadek Trynkiewicza
    Facet siedział 25 lat z tego załóżmy "kontakt z kapelanem więziennym" miał przez 20 ostatnich lat !
    No i co ! jajco
    .Jaka nastąpiła w nim poprawa,jaka "przemiana duchowa ?"Jakie pod wpływem "kapelana" nastąpiły w nim zmiany? /oczywiście na lepsze/ No jakie?
    Gdy "cala Polska" zainteresowana prawnicy dywagują w każdej gazecie radio i telewizji Trynkiewicz
    Gdy prawnicy w specjalną ustawą pakują go na dalsze "przetrzymanie" do kolejnego wiezienia o "specjalnym" rygorze.
    Nikt a to nikt nie zapytał więziennego kapelana
    Co ty człowieku zrobiłeś dla tego więźnia.jak z nim i nad nim, pracowałeś od strony moralnej czy religijnej,gdzie "stoi" "NIE ZABIJAJ !!"
    Przecież tak jak i inni :wychowawcy" brałeś za to pieniądze. Jakie pod twoim wpływem,głoszonych wartości religijnym w tym człowieku nastąpiły zmiany.
    Zadne bo trzeba go jeszcze "przetrzymać" do dalsze indoktrynacji i "resocjalizacji".
    Jak żadne to po co na ciebie łożymy wychowawco i kapelanie więzienny.
    Po co ci płacimy jak jestem nieskuteczny
    Spytał kto?Powiedział to ktoś? Słyszeliście ?Bo ja nie !
    I tu nasuwa sie wniosek
    a/strach to przed klerem,by zapytać?
    b/ sami nie wierzymy w tzw"skuteczność" i potrzebę utrzymywania tzw "kapelanów"
    Sa bo sa Ale lepiej nie pytajmy po co Ot potrzebni"jak umarłemu kadzidło"

    A teraz zapytanie do Zenobiego.
    Jaka jest rola katechetów w szkole? czy oni tez obciążeni sa odpowiedzialnością za "wychowanie młodzieży"
    Kto ich za to rozlicza publicznie i kiedy? /bo ani "władze oświatowe" ani prasa czy TV jak na razie milczą/ I czy powinni być rozliczani publicznie jeśli biorą "nasze pieniądze?"
    I ostatnie.
    Jaka zaszła zauważalna poprawa w zachowaniu czy charakterach młodzieży Przed "wprowadzeniem do szkół/tylnymi drzwiami co prawda/ kapelanów a jaka jest teraz Wszak "na prace z młodzieżą" "ewangelizacje i "Poprawę charakterów" społeczeństwo im dało przeszło 20 lat
    I żadne mi tam "znacznie się poprawiło,to widać gołym okiem" tylko konkretnie i w liczbach.

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.