niedziela, 9 kwietnia 2017

Memento mori 10 kwietnia 2010










Wyruszyli zanim nastał brzask
myśląc, że to odpowiedni czas
zanim niebo się otworzy blaskiem oślepiając wszystkich
odeszli w ciszy
nie żegnając swoich bliskich

Mokre od rosy trawy w pokorze się pochyliły,
w milczącym pożegnania ukłonie
Mgły,
Ziemię woalem delikatnym okryły
składając ciała zastygłe w Jej dłonie

Serca wielu nadal krzyczą z rozpaczy
Lecz nikt tego krzyku nie słyszy
bo przecież nikomu nie jest dane
usłyszeć krzyków w nieznanej ciszy
Tam w lustrze rosy znajoma twarz
uśmiechem błogim mgłę rozpala,
jakby pożegnać chciała się
i się oddala.. oddala.. oddala.. oddala...

Nim zmierzch zamknie usta łuny fioletowej
nim skryje w mroku  dnia tajemnice
nim wiatr przerwie z trawami czułą rozmowę
opowiadając o tych, których zabrało życie
wsłuchaj się w głos co z serca usłyszysz
i uczcij ICH pamięć chwilą ciszy


autor: ELIZA