Na koniec każdego roku wszyscy robią retrospektyw mijającego. Zrobię i ja.
Marzec -   grad potłukł mi dachówki na polowie   
                 dachu, trzeba było robić nowy dach (72m2)
15 lipca -  powódź stulecia, spadło 220 l.wody/m2 z 
                 wiatrem 80m/s wiele infiltracji, zalało  
                 kuchnię, l/8 sufitu spadła na podłogę. W 
                 sierpniu trzeba było robić nowy dach na 
                kuchni (30 m2). Tego dnia zmarł Stitch.
7 /09     - moja operacja halluxów, rehabilitacja 
                przerwana po 3 tyg.
30/09    - małż złamał biodro, operacja, proteza
23/10    - małż - ostry stan zapalny dróg moczowych, 
                początek sepsy, karetka + karetka  
                reanimacyjna SMUR, reanimacja i stabilizacja 
                przez 40 minut, szpital, po 10 dniach  
                wyznaczona operacja, 2 dni przed operacją   
                pozytywny na Covid19, izolacja 15 dni w 
                ośrodku rehabilitacyjnym,
2/12      - powrót do domu na tydzień
10/12    - operacja
15/12    - POWRÓT DO DOMU !!!
22/12    - Kontrola wszystko OK!!!! Alleluja !!!
Finał parszywego roku: 
Elżunia -  kryzys tężyczki, extrasystoles. i przedwczoraj 
                gastroskopia - 5 slownie: pięć wrzodów 
                żołądka i stan zapalny przy wyjściu...
Małż      - Pełna forma.
Nienawidzę lat nieparzystych. Choć nie jestem przesądna, zawsze albo prawie zawsze lata nieparzyste przynoszą same kłopoty i zmartwienia.