niedziela, 10 lutego 2019

Policjantem się nie bywa, policjantem się jest- to juz 9 lat

19 lutego 2010 napisałam post "Policjantem się nie bywa,  policjantem się jest". 
Dziś 10/02/2019 wlasnie mija 9 lat od bohaterskiej śmierci policjanta A.Struja
Ciekawe czy bandziory zostali zlapani i osądzeni? Bo przyznam że nie śledziłam.
-----------------------

19 lutego 2010
Policjantem się nie bywa, policjantem się jest.

Setki osób - policjantów, a także funkcjonariuszy z innych formacji zebrało się w piątek w kościele św. Ignacego Loyoli w Warszawie, by pożegnać 42-letniego policjanta Andrzeja Struja,zamordowanego w ubiegłym tygodniu na przystanku tramwajowym w Warszawie. A.Struj służył w policji od 15 lat. Pracował w wydziale wywiadowczo-patrolowym stołecznej komendy. Osierocił dwie córki.
W uroczystości uczestniczyli także m.in. prezydent Lech Kaczyński, premier Donald Tusk i kierownictwo MSWiA i Policji. Prezydent odznaczył go Krzyżem Zasługi za Dzielność. Podczas mszy ksiądz Jachimczak powiedział, że zachowanie Andrzeja Struja przywraca nadzieję w człowieka... 



Przejrzałam dziś portale. Internauci, ale i prasa krytykują w komentarzach tchórzliwych świadków zdarzenia, którzy dziś zapalali znicze, a wczoraj byli slepi kiedy dwóch bandziorów zasztyletowalo na ich oczach człowieka, który stanął w ich obronie, ale krytykują rownież "niekompetentnych i tchórzliwych policjantów". 
Nie dziś w dniu pogrzebu, czas i miejsce na takie reakcje. 
Kiedy opadną pierwsze emocje musimy jako społeczeństwo wraz z władzą zastanowic się poważnie nad bezpieczeństwem na naszych ulicach. Jakiej kary chcemy dla tych, którzy łamią prawo mając je za nic, ale i jakich stróżów prawa chcemy, jak powinniśmy poprawic ich warunki pracy, aby mogli nas chronic efektywnie.  Warto też byłoby wprowadzić rozwiązania pozwalające sowicie nagradzać i promować policjantów, którzy przeciwstawiają się złu z mocniejszym akcentem od swoich kolegów niekoniecznie z tragicznym finałem. Jeśli chcemy innej policji, musimy również absolutnie zadbac o to, by za odważne, czy  bohaterskie zachowanie  policjantów,  ich rodziny nie płaciły oprócz bólu, życiem w biedzie.
Dopóki w tym kraju będą istniały debilne uwarunkowania i prawo, obywatel będzie poniewierany przez system i mielony w jego licznych, ostrych trybach, nikt nie będzie reagował. Bo nikt z nas nie jest tak odważny, żeby sobie dobrowolnie fundować ostrą jazdę bez trzymanki. Strach ludzki jest całkowicie usprawiedliwiony, każdy kocha życie. Zdarzają się przypadki, że obywatele stają w obronie pokrzywdzonego, ale potem okazuje się, że napastnik dowiaduje się (od kogo?) o ich danych osobowych z adresem włącznie.
A gdyby stali się stroną w sprawie, poznaliby go od razu, bo takie mamy prawo. Dlatego często nawet gdyby chcieli komuś pomóc, nie robią tego wiedząc jakie mogą wyniknąc konsekwencje.
Jest jeszcze inny aspekt, który absolutnie musi się zmienic, nietylko dla dobra i bezpieczeństwa policjantów, ale i obywateli. Przestępcy działają szybko i uciekają z miejsca agresji, stąd ich przewaga, a policja ma zawsze czas. Takie są realia. Zdarza się nagminnie, że kiedy prosi się ich o interwencję, to można się dowiedziec że "wszyscy zajęci, wszyscy w terenie " itp. Zamordowany bestialsko policjant tam pracował. Przykre to, ale On z pewnościa znał realia,  wiedział,  że nie ma co liczyć na szybką pomoc. I dlatego sam interweniował, bohatersko. Ale czy potrzebne jest nam takie bohaterstwo?.
Może poprostu potrzebne są profesjonalnie zorganizowane brygady szybkiego reagowania w Policji, jak to ma miejsce w wielu krajach Unii. Skoro policjant poza służbą nie nosi przy sobie broni, przynajmniej nosiłby przy sobie specjalny BIP, którym wzywałby najbliżej znajdującą się brygadą interwencyjną do walki z bandytyzmem. Bo podobnie jak przy ratowaniu życia i tutaj cenna jest każda sekunda. Tylko szybka interwencja może uratować życie ludzkie. 
Zginął porządny człowiek, w kwiecie wieku, nie będzie prowadził swoich córek do ołtarza, nie będzie chodził z wnuczkami na ryby, lata życia jakie miał jeszcze przed sobą, społeczeństwo będzie teraz utrzymywało bandziorów dopóki Ci nie zdechną. Wiem, mocne to słowa, prostackie, ale jakich określeń można użyc w stosunkudo takich osobników? Nie jestem zwolenniczką kary śmierci, ale czy tacy pasożyci kiedyś zrozumieją ile krzywdy i cierpienia zadali innym swoim czynem? Wątpię. Zdolnośc do takiego bestialstwa w tak młodym wieku, nie daje nadziei na żadną normalnośc w przyszłości, tacy się nie resocjalizują, tacy pasożytują i wegetują resztę swojej egzystencji.
Miejmy nadzieję, że Ci wszyscy wstrząśnięci nie poprzestaną na byciu wstrząśniętymi,  tylko zrobią wszystko, aby Policja była dobrze wyposażona,  policjanci sprawni i zdecydowani, celnie używający broni wobec każdego kto ignoruje i świadomie depcze prawo. Żeby znowu nie trzeba było być wstrząśniętym czyjąś śmiercią - takie bycie wstrząśniętym zawsze łatwo przychodzi .... i mija .