Kapral Elżbieta Bek popularna wśród warszawiaków na przełomie lat 60/70. Do drogówki przyszła w wieku 18 lat. Pracowała tam do emerytury. Dziś ma 73 lata. Od 1968 roku mieszkała z mężem (też milicjantem) na Mokotowie w służbowym mieszkaniu. Mąż już nie żyje. Pani Elżbieta została wczoraj wyrzucona z mieszkania. Policjanci zostawili ją na klatce schodowej z kotem i reklamówką, gdzie przesiedziała na stołeczku cały dzień. Starsza pani nie rozumiała, co się stało.. Ma objawy wskazujące na demencję. Miała przy sobie dokument podpisany przez urzędnika wojewody, informujący ją o eksmisji oraz skierowanie do noclegowni. I nie postąpił tak jakiś okrutny kamienicznik, który przejął dom i pozbywa się lokatorów, wyrzucając ich na bruk. Tak postąpiła Policja z ich emerytowaną pracownicą!!!!
Dziennikarze skontaktowali wojewodę który podpisał eksmisję. Wojewoda Jacek Kozłowski stwierdził, że jego urzędnicy w takich przypadkach wykonują eksmisję na wniosek komendanta stołecznego policji. Merytorycznie nie sprawdzają wniosku. Stwierdził też, że "ta pani przyjmowała pisma, nigdy się nie odwołała, mieszkała samodzielnie. Urzędnicy mieli prawo zakładać, że jest zdolna do oceny sytuacji ". Panie wojewodo, ta kobieta nie "przyjmowała korespondencji", lecz listonosz wrzucał ją do skrzynki na listy. A nawet jak listonosz kazał coś podpisać to chory człowiek nie wie co podpisuje. Pan już teraz jest tak ograniczony, że na starość będzie bardziej chory od tej kobiety.
Panie komendancie Policji, i ci którzy dokonaliście tej eksmisji, pluję wam w twarz. Oby was spotkało to samo na stare lata. Pewnie wisi w waszych domach krzyż na ścianie jako oznaka fundamentów moralnych. Bezduszność i bezmyślność urzędników przekracza wszystko, ciekawe czy własną babcię też by tak potraktowali.
Prezydent Duda świętszy od papieża, powinien się pomodlić to być może pomoc dla kobiety przyjdzie z niebiosów, jak dla niego aby został prezydentem.... A i Głódź mógłby też ubić jednego jelenia i przygotować dla bezdomnej jakąś smaczną pieczeń.... Polacy to wielki wierzący naród i wierzą, że Najwyższy im pomoże.
Tej kobiecie
trzeba załatwić godne miejsce zamieszkania razem z jej kotem! Najlepiej aby wróciła do swojego mieszkania i
dostała opiekunkę socjalną! Tak nie może być! Zadłużenie trzeba unieważnić!
POLICJO
OPAMIĘTAJ SIĘ!!!!
Pamietam jak w
1989 mówili w TV że "jesteśmy wreszcie w naszym własnym domu", a teraz ludzi z niego wyrzucają... Wstyd !
promuj
KOMUNIKAT