NowoczesnaPL, stowarzyszenie założone przez byłego doradcę Leszka Balcerowicza - Ryszarda Petru, chce dążyć do "Polski nowoczesnej, sprawiedliwej, dającej nadzieje i szanse".
=============================
Jacek Palasinski
Po pierwsze - powodzenia. Nie byłoby źle, gdyby była nowoczesna. Chwilowo bowiem nie jest. Oj, nie.
Po drugie: Nowoczesna nie kryje, że będzie żerować na PO. To
błąd strategiczny, gorzej: logiczny. W kraju tak skrajnie konserwatywnym
jak Polska szanse na samodzielne rządy formacji nowoczesnej, czy nomine
czy de facto nie ma znaczenia, są zerowe. Jeśli nie ma to być kolejna
inteligencka formacja kanapowa (z całym szacunkiem dla kanap, na których
zrodziło się dużo fajnych idei dla Polski), to musi mieć koalicjanta. A na koalicjanta się dmucha i chucha, a nie niszczy.
Po trzecie. Moje pokolenie leśnych dziadków, którzy są wypaleni i nie
rozumieją potrzeb nowoczesnej Polski, niezależnie od przynależności czy
sympatii politycznych, dokonało paru drobiazgów, takich jak obalenie
komunizmu w Polsce i okolicach, położenie podwalin pod odbudowę,
wyprowadzenie wojsk sowieckich, wprowadzenie Polski do NATO i do UE,
zbudowanie fantastycznego image'u naszego kraju w Europie i na świecie,
wprowadzenie przebojem Polski na czoło krajów najbardziej dynamicznie
się rozwijających i zrobienie tego, co Gierek obiecywał: zbudowanie
drugiej Polski. Gdyby młodzi wszystkowiedzący z Torwaru nie pamiętali,
jaka była 30 lat temu, polecam wizytę w bibliotece i choćby pobieżne
przejrzenie fotografii z epoki. I jeszcze jedno: zrobili to wszystko
mając potężnego wroga, mając codzienną, głuchą, nienawistną opozycję,
która słowem i czynem przeszkadzała w realizacji jakiegokolwiek
pozytywnego programu. Z nieustającym, przekonanym poparciem Kościoła,
który w naszym kraju wybrał rolę kotwicy. To tak, jakby budować kraj w
warunkach wojennych, a Jaruzelski nie był jedynym, który wypowiedział
swemu narodowi wojnę. A czym mogą się pochwalić samozwańczy zwolennicy
eutanazji dziadków?
Po czwarte: istnieje gąszcz regulacji
prawnych, krajowych, unijnych i międzynarodowych, których nowe
ugrupowanie zdaje się nie uwzględniać. Fajnie jest, jak mówią nie tylko
CO, ale i JAK chcieliby osiągnąć stawiane sobie cele. Więc chwilowo
tylko mówią, czyli robią dokładnie to, co nic nie kosztuje i nie wymaga
jakiegokolwiek przygotowania, powagi i odpowiedzialności.
Po piąte: nie pamiętam poważnego ugrupowania, które budowałoby swoją tożsamość na no name people.
Po szóste: wyniki kolejnych wyborów jednoznacznie wskazują na ciągoty
Polaków do rządów silnej ręki. Połowa Polaków w ogóle nie głosuje, a
druga wybiera Tymińskiego czy Kukiza. Nawet PO jechało na wodzowskim
wizerunku Tuska. Jak daleko nowa formacja chce zajechać w Polsce bez
charyzmatycznego przywódcy?
Po siódme - powodzenia mimo wszystko.