"Od wielu miesięcy trwa w polskim Kościele swoisty festiwal pod hasłem szukaj wroga. Ten festiwal, reżyserowany przez o. Tadeusza Rydzyka i przeradzający się chwilami w żałosny kabaret, objął swoim zasięgiem tysiące, a nawet miliony ludzi, rozsiadł się w kruchtach kościołów, (...) porwał w swój wir wielu biskupów, dotarł nawet do Rzymu" art.w TYGODNIKU POWSZECHNYM
Jako zdecydowaną przeciwniczkę kościoła instytucjonalnego zawsze bardziej niepokoili księża inteligentni, mądrzy i uczciwi (trudno ich znaleźć) niż hucpiarze typu Rydzyka, ponieważ ci ostatni kompromitują się sami, a tym pierwszym choć nielicznym, trudno nie przyklasnąć bez wyrzutów sumienia :) Ale luzik Mili - polski Kościół poradzi sobie z mądrym i godnym szacunku o.Wiśniewskim, nie takich już wdeptywano w ziemię, opluwano i zakazywano im wypowiedzi. I guzik ich będzie obchodzić iż STASI wpisało o.Wiśniewskiego w latach komuny na listę 60-ciu najgroźniejszych opozycjonistów, jutro będzie szpiegiem Moskwy, wysłannikiem wirtualnego szatana, Głódź wyśle autokar egzorcystów etc...
Dla jednych Kościół to dobroć i pokora. Dla drugich Kościół to złotonośny biznes. Ci jedni - to zewangelizowane owce i barany. Ci drudzy to kościelna nomenklatura zwana hierarchią. Pod tym względem Kościół od setek lat jest niezmienny. Bo chyba nikt nie uwierzy, że przepych kapiący ze ścian zbudowanej w XVI w. Stolicy Apostolskiej powstał za sprawą tchnienia Ducha Świętego??? Zasada czerpania zysków z siania konfliktów też jest stara jak świat: "Divida et impera"..Na ten temat ciekawy wpis zostawił SARMATA tutaj
Czym zatem jest Kościół? Zaiste jest on Imperium, na które składają się niewyobrażalne bogactwa materialne, hierarchiczna armia pasterzy-beneficjentów kaski i wreszcie - karmiony ewangelią z domieszką szaleju - żywy inwentarz wierzących będący tarczą dla tego biznesu, żródłem dochodu, a czasem także żródłem ziemskich uciech pasterzy. Ojcze Wiśniewski, Kościół jest obecnie taki, jakim był zawsze, a problem jego jest tylko jeden....utracił monopol na informację... I w tym tkwi zagrożenie dla tego odwiecznego iście boskiego biznesu. Capo di tutti capi vel Ratzinger vel papież jest takim samym skończonym draniem co pozostała banda kardynałów i biskupów nie wspominając o takich bydlakach jak Rydzyk - znany z malwersacji i przekrętów hochsztapler. Dwa tysiące lat straszą ludzi ludzkimi zwłokami rozciągniętymi na krzyżu przykazując bez przerwy kajać się i płacić za wymyślone zbawienie i życie wieczne w dostatku. Ponieważ sami w to nie wierzą wola korzystać już za życia na ziemi rezydując w pałacach, chlejąc na umór, obżerać się jak świnie, obracać młodymi chłopcami.
Te skostniałe i archaiczne doktryny zbankrutowanego moralnie i intelektualnie Kościoła nie dotrzymują kroku wymogom i wyzwaniom nowoczesnego społeczeństwa. Papież powiedział wczoraj "ciule": "Momentami czułem się, jak św. Piotr w barce. Zawsze wiedziałem, że w tej barcie jest Pan, że to nie jest moja barka, tylko Jego barka. to on ją prowadzi i nie pozwoli, by zatonęła - stwierdził Benedykt XVI". Benedykcie, w barce gdzie siedzą polscy nababowie: Rydzyk, Natanek, Paetz, Dziwisz, Kowalczyk, Głodz, Wielgus, Jarecki, Duś, Depo, Michalik, Nycz, Mering, Skworc, Gądecki, Gołębiewski, Dydycz, Guzdrk, Ryczan, Szal, Budzik, Ryś - ci duchowi spadkobiercy Sergiusza III, Jana XII, Benedykta IX, Aleksandra VI, Juliusza II, Piusów XII i XIII, Jana XXIII, Jana Pawła II , w tej barce nie ma Pana , to nie jest Jego barka, to nie On ją prowadzi, ale jeżeli On naprawdę istnieje to z pewnością pozwoli by zatonęła.....
C.d.n. jutro - jutro znajdziecie detale nt Watykanu jakich nie znajdziecie w polskiej prasie.