Jarosław Bogusławski, działacz stowarzyszenia Solidarność Walcząca. Najpierw wrzeszczy przez megafon, potem prosi Ewę Kopacz o rozmowę, by następnie stwierdzić, że nie poda jej ręki, "bo się wstydzi". Towarzyszy mu kolega plus kilka starszych pań. Pod Capitol przyjechali bo na "zadymę" na Facebooku wzywała niejaka Emilia Cenacewicz ze związanego niegdyś z Kukizem Ruchu Oburzonych, dziś sympatyzująca ze Stonogą. Całej trójce nie chodziło o nic konkretnego. Bogusławski pytał o "przekopywanie ziemi w Smoleńsku", jego kolega o to, "dlaczego ma być dumny z Okrągłego Stołu", a pani Emilia wykrzykiwała do premier: "Kłamczucho!", dopytując, "gdzie jest Anna Walentynowicz!?". Na koniec wszyscy razem - "Złodzieje, złodzieje!". Tak bylo w poniedzialek, a we wtorek pojawili się pod urzedem gdzie na wyjazdowym posiedzeniu obradował rząd. Bylo ich trzech: Bogusławski z kolegą i inny "oburzony" Piotr Rybak. Bogusławski krzyczał: "Won stąd!", kolega machał koszulką z wizerunkiem rotmistrza Pileckiego, a Rybak rękami.
I to byly te " SPONTANICZNE PROTESTY" przeciwko wizycie Ewy Kopacz we Wrocławiu. Telewizje i "internety" musiały znaleźć jakiś "news", więc we wszystkich, prawicowych jak i reszcie serwisow obejrzeć można było materiały typu "Ewa Kopacz wygwizdana we Wrocławiu", "Przegonili panią premier" "Ewa Kopacz uciekala przed protestujacymi". I tak mielili przez 2 dni.
Nikt już w Polsce nie pyta czy pan X jest dobrym ministrem, tylko skąd wziął pieniądze na nowy zegarek albo na samochód .. Bo oczywiście powinien mieć enerdowską Ruhlę po dziadku, jeździć trzydziestoletnim, zdezelowanym i zardzewiałym "maluchem". I o wielu głupich i błachych sprawach nikt by nie wiedział, gdyby media nie robiły takiego szumu. Proces tabloidyzacji w mediach posuwa się wielkimi krokami. Jeżeli temat jest nośny, to miele się go tygodniami, ale gdy sprawa traci odbiór w społeczeństwie, to temat się zmienia. Tematy polityczne również są dobierane wg podobnego klucza. Dziennikarze twierdza ze reprezentują opinię publiczną!! Dziennikarzynom chyba też coś się pomyliło. He he, a od kiedy?? Ja ich nie wybierałam, nie w tym kraju! Reprezentują i owszem ale .. pewną opcję polityczną, ewentualnie pogląd redakcji. Do reprezentowania opinii publicznej droga baaaardzo daleka! Ooczywiście mają misję od samego Pana Boga informowania opinii publicznej - broń Panie żeby tam dla wierszówek, nagłówków, reklam, newsów czyli innego wieprzowego szmalcu... A ich rzekome "prawo do informacji" to tez uzurpacja. Ale zawsze tak było, że na dziennikarstwo i politologię szli ci, którzy chcieli uciec przed wojskiem. Reszta dorównywała do standardu. I tak już zostało.
A to jakie jest dziś społeczeństwo to w większosci wina mediów. Pierdolą o "misji", a odbierają ludziom resztki rozumu. Wystarczy popatrzeć na pokolenia które było wychowane na kulturze Suzina, Wojtczak, Walter czy Sznuka. Żadne z Nich nie zniżyłoby się do poziomu dzisiejszego dziennikarstwa.
Ale nic to gryzipiórki! Zapewne dziś wieczorkiem będzie u Olejnik przyszła-niedoszła premier straSzydlo i wspólnie wyklarują sytuację czy Ewę Kopacz "przegonili czy nie" :-)
PRZESTAŃCIE! LITOOOOOŚCI! Nie wiem, dlaczego ja jeszcze włączam polską telewizję, chyba to nałóg. Niestety szkodzi mi to bardzo na nerwy, po prostu szlag mnie trafia, jak to widzę i słyszę! Więc walcie się !!
promuj