ABY OBRAZKI POWIĘKSZYC NALEŻY W KAŻDY KLIKNĄĆ
W pażdzierniku 2013 Beata CZUMA zamieściła powyższe video na Facebook'u. Napisała "jeżeli możesz, pomóż" i choć video miało już 3 lata nadal było aktualne, nic w historii Artura Szczepańskiego się nie zmieniło na lepsze a wręcz odwrotnie. Przez znajomego komentatora z Redy skontaktowalam MOPS w Rumi aby potwierdzili czy taka osoba istnieje. Potwierdzili. Poprosili Artura o kontakt z tą osobą która mi przekazala jego nr telefonu. Napisałam do Artura. Spytałam o pierwsze potrzeby, był 19 pazdziernika, zimno, a on jeszcze nie miał drzewa na opał. Krzyś jeszcze nie opłacił książek w szkole. Poprosiłam na blogu o pomoc na zakup opału na zimę i książek dla syna Krzysia. Odzew był wspaniały. Udało się. Artur i Krzyś mieli zapewnione ciepło. Potem zebraliśmy na operację wymiany elektrody w neurostymulatorze 5 grudnia 2013 r. Potem na rehabilitację, potem na aparat słuchowy....I tak minął rok.
Fizycznie Artur ma się troszkę lepiej (efekt rehabilitacji), psychicznie to huśtawka, a z mieszkaniem po interwencjach w MOPSie i UM nadal bez zmian. Brak empatii i kompletna bezduszność urzędnikow powala.
Wyszły nowe przepisy dotyczące mieszkań dla niepełnosprawnych, zmieniono też Arturowi status "mieszkania chronionego" na "komunalne" podobno ma to szybciej załatwić zamianę mieszkania na spokojniejszą dzielnicę aby w końcu mógł spokojnie i z godnością sobie chorować i lizać rany. Czekamy. Znając jednak realia, odnoszę wrazenie że w związku z tym iż 16 listopada są wybory, a pani burmistrz Rumi Rogala-Kończak ubiega się o czwarty mandat więc gra na zwłokę i udaje że coś działają. Szkoda że efektów żadnych. A po 16 listopada przez 4 lata nic w zyciu Artura się nie zmieni. Obym się myliła...
Kilka dni temu przyjechały dwie urzędniczki MOPSu, napisał nowe podanie na zmianę statusu, sprawdziły, wszystko było OK. Dzwonią za pół godziny że trzeba zmienić jakiś detal, ale nie moze nikt przyjechać bo mają za dużo pracy, a sprawa pilna bo "na Komisji zwołanej przez Panią burmistrz za 2 dni (23 paździenika) będą decydować o pana sprawie". Naiwny!!!. Poszedł, na pieszo bo nie było autobusu, zrobił prawie 6 km ze sparaliżowaną nogą w nadziei że coś w końcu się zmieni. Na Komisji nawet nie poruszono jego sprawy. Zainteresował się tym jeden z radnych. Oto co mi napisał:
Nagłośniłam sprawę na Facebooku na stronach Urzędu Miasta, burmistrza, PO: Rumia, Wejherowo, Gdańsk, partia PO. Post nikogo nie obrażał:
Posty umieszczała znajoma Amelia L. bo ja nie miałam możliwości komentowania na ich stronach. Po 3 dniach zablokowano wszystkie publikacje jakie umieszczono na facebook'u, na prośbę posłanki PO na SejmRP Pani Krystyny Kłosin.
Ponadto zablokowano mi wejscia na ich strony, zablokowano również Amelię.
„Uczciwości, choćby była w łachmanach należy się szacunek”. W sprawie Artura Szczepańskiego naruszono granice moralne, uchybiono obowiązkom jakie nakłada na burmistrza prawo, przekroczono granice wyczucia, empatii, podeptano CZŁOWIEKA. Jeden z radnych Rumi, niejaki Aleksander KUBINA, napisał mi, że moja obrona niepełnosprawnego i upomnienie się o Jego prawa, bo nie ma jak się bronić i nie ma JUŻ SIŁY WALCZYĆ Z WIATRAKAMI, a trwa to juz ponad 4 lata, gdzie jest spychany na margines społeczny i traktowany jak trędowaty przez burmistrz miasta Rumia i jej urzędasów - cytuję "moja obrona jest odrażająca" ..... Jeżeli takie zdanie ma radny miasta, cóż dodać?
Napisałam do Wojewody Pomorskiego, do Starostwa, do Premiera RP Ewy Kopacz, do Biura Pełnomocnika Rządu d/s Równego Traktowania, prof.FUSZARY.
Wczoraj, Artur dostał anonimowy telefon, kobiecy głos oznajmił: :JAK PANA FANI NIE PRZESTANĄ TO MOŻE SIĘ ZDARZYĆ ŻE NIE BĘDZIE PAN MIAŁ W OGÓLE GDZIE MIESZKAĆ. Poradziłam mu pójście albo na Policję albo do Prokuratury. A my nie jesteśmy Artura fanami tylko ludźmi pochylającymi się nad nieszczęściem człowieka. Artur to nie celebryta a CZŁOWIEK wołający o pomoc, zamiast się odgrażać lepiej byłoby Mu tej pomocy udzielić. Czy CZŁOWIECZEŃSTWO jest takie trudne w Polsce?
Polecam
WYJAŚNIENIE
Jolanta ROJEWSKA
Prezes Fundacji Dla Osób z Urazem Rdzenia Kręgowego
A najbardziej przykre, tak przykre że wyć się chce, jest to, że podane jest wszystko "na tacy", wszystkie dane i zamiast zadzwonić jak ktoś ma jakieś wątpliwości i wyjaśnić, robi się zadymy na blogu, rzucając dyskredyt na tak ciężko chorego i cierpiącego człowieka, a po drodze na mnie i na Fundację. Po co???!!! W jakim celu!!! Jak perfidnym człowiekiem trzeba być aby wyrządzać krzywdę komuś za friko i na dodatek komuś komu się NIGDY samemu pomogło???????