W 2013 r inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy zweryfikowali 44 tys. umów cywilnoprawnych i okazało się, że co piąta umowa powinna być umową o pracę, a nie śmieciówką. Jeśli firma nie zgadzała się na zmianę warunków umowy, inspektorzy w imieniu pracowników występowali do sądów. W 2013 r. inspektorzy PIP złożyli 240 powództw na rzecz 440 pracowników z całego kraju. Na razie udało im się wygrać jedynie w 32 przypadkach. Pozostałe sprawy albo jeszcze się toczą, albo zostały przez sąd oddalone.
W sądach dominuje orzecznictwo oparte na swobodzie zawierania umów, uznające, że skoro pracownik zgodził się podjąć pracę na umowę-zlecenie, to nie ma powodów, by przypuszczać, że marzy o etacie. Sądy nie biorą pod uwagę przymusu ekonomicznego. Nie zastanawiają się, czy pracownik miał swobodę w podjęciu zatrudnienia. W rzeczywistości ludzie po prostu chcą pracować, zgadzają się więc na przyjęcie niekorzystnych dla nich umów, a to przecież wyłącza "wolę stron".
"Sądy nie biorą pod uwagę przymusu ekonomicznego. Nie zastanawiają się..." Tu jest klucz określający polskie sądownictwo. A skąd to się bierze?
W całym cywilizowanym świecie, sędzia jest ukoronowaniem zawodów prawniczych. Sędziami zostają najlepsi np. prokuratorzy czy adwokaci, z ogromnym doświadczeniem, potężną wiedzą prawniczą, ale przede wszystkim z wielkim doświadczeniem zawodowym.To pozwala im sądzić nie tylko zgodnie z literą prawa, ale również ze zdrowym rozsądkiem i tzw. sprawiedliwością społeczną. Tam zawód sędziego to prestiż i szacunek.
A u nas? Ilu jest sędziów mających nie wiecej niż 30 lat? Kiepskich prawników. Sędziowie z pokolenia "matura to bzdura". Ludzi nie mających żadnego doświadczenia życiowego, zupełnie oderwanych od rzeczywistości, nie znających i nie rozumiejących świata zwykłego Kowalskiego, orzekających więc ściśle wg kodeksu. Przykład z ostatnich dni. Komornik ukradł traktor. Sprzedał. Nie ma traktora, nie ma sprawy.Orzekanie bez czytania to norma. Okoliczności i przyczyny sprawy to abstrakcja.
I tak to wygląda w tej naszej Polsce, w której zwykli ludzie jeszcze żyją i funkcjonują wbrew jakiejkolwiek logice. W świecie stworzonym im przez niedouczonych, niekompetentnych, aroganckich, ale za to z wysokim mniemaniem o sobie jako "elyty" urzędasów, politykierów.... Więc zamiast puszyć się, nadymać i udawać, że jest się "elytom" lepiej zostać sprzątaczką czy kierowcą i robić to DOBRZE. Tak byłoby uczciwiej.