piątek, 30 stycznia 2015

Pan sędzia !!



W 2013 r inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy zweryfikowali 44 tys. umów cywilnoprawnych i okazało się, że co piąta umowa powinna być umową o pracę, a nie śmieciówką. Jeśli firma nie zgadzała się na zmianę warunków umowy, inspektorzy w imieniu pracowników występowali do sądów. W 2013 r. inspektorzy PIP złożyli 240 powództw na rzecz 440 pracowników z całego kraju. Na razie udało im się wygrać jedynie w 32 przypadkach. Pozostałe sprawy albo jeszcze się toczą, albo zostały przez sąd oddalone. 

W sądach dominuje orzecznictwo oparte na swobodzie zawierania umów, uznające, że skoro pracownik zgodził się podjąć pracę na umowę-zlecenie, to nie ma powodów, by przypuszczać, że marzy o etacie. Sądy nie biorą pod uwagę przymusu ekonomicznego. Nie zastanawiają się, czy pracownik miał swobodę w podjęciu zatrudnienia. W rzeczywistości ludzie po prostu chcą pracować, zgadzają się więc na przyjęcie niekorzystnych dla nich umów, a to przecież wyłącza "wolę stron".
"Sądy nie biorą pod uwagę przymusu ekonomicznego. Nie zastanawiają się..." Tu jest klucz określający polskie sądownictwo. A skąd to się bierze?

W całym cywilizowanym świecie, sędzia jest ukoronowaniem zawodów prawniczych. Sędziami zostają najlepsi np. prokuratorzy czy adwokaci, z ogromnym doświadczeniem, potężną wiedzą prawniczą, ale przede wszystkim z wielkim doświadczeniem zawodowym.To pozwala im sądzić nie tylko zgodnie z literą prawa, ale również ze zdrowym rozsądkiem i tzw. sprawiedliwością społeczną. Tam zawód sędziego to prestiż i szacunek. 
A u nas? Ilu jest sędziów mających nie wiecej niż 30 lat? Kiepskich prawników. Sędziowie z pokolenia "matura to bzdura". Ludzi nie mających żadnego doświadczenia życiowego, zupełnie oderwanych od rzeczywistości, nie znających i nie rozumiejących  świata zwykłego Kowalskiego, orzekających więc ściśle wg kodeksu. Przykład z ostatnich dni. Komornik ukradł traktor. Sprzedał. Nie ma traktora, nie ma sprawy.Orzekanie bez czytania to norma. Okoliczności i przyczyny sprawy to abstrakcja. 

I tak to wygląda w tej naszej Polsce, w której zwykli ludzie jeszcze żyją i funkcjonują wbrew jakiejkolwiek logice. W świecie stworzonym im przez niedouczonych, niekompetentnych, aroganckich, ale za to z wysokim mniemaniem o sobie jako "elyty" urzędasów, politykierów.... Więc zamiast puszyć się, nadymać i udawać, że jest się "elytom" lepiej zostać sprzątaczką czy kierowcą i robić to DOBRZE. Tak byłoby uczciwiej.

19 komentarzy:

  1. Myślę, że ci panowie sędziowie zaczęliby zauważać, że odnawiana co miesiąc umowa zlecenie jest umową o pracę, gdyby PL też zaczęła ich zatrudniać na comiesięcznych umowach zleceniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdyby ministerstwa oczyścić ze świeckich mnichów? A gdyby minister mógł mieć tylko jeden paszport? A kiedy dekomunizacja ZUS? ZUS nadal uważa przedsiębiorcę za wroga klasowego i go niszczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem jakie są statystyki i co z nich wynika. czytam i słucham ogólnego potępienia i narzekania. Oczywiście w mediach wszelakiego rodzaju. Jak przychodzi jednak do rozmowy z konkretnymi osobami, twarzą w twarz (znajomi, rodzina), to nikt nie narzeka, wręcz zadowoleni. Jakoś nieśpieszno im do zmiany statusu (tak tym na zleceniu, jak i tym na samozatrudnieniu). Powody tez bardzo różne bywają. W mniejszym stopniu przymus ekonomiczny, częściej traktowanie zajęcia jako tymczasowe, wręcz dorywcze, lub zwyczajnie korzystniejsze (nie tylko finansowo) w danej sytuacji życiowej.
    Podam przykład sprzed dwóch miesięcy. Młoda dziewczyna, pracownik fizyczny w pensjonacie, bardzo chętna na każdą dodatkowa ilość godzin pracy (zwłaszcza w weekendy, bo lepiej płatne). Po około roku zmieniono jej formę zatrudnienia na umowę o prace na czas nieokreślony (nawet nieco podnosząc stawkę godzinową). I co? Po dwóch tygodniach, znienacka, prace porzuciła. Dla stanowiska kelnerki w restauracji, mimo że też jedynie umowa zlecenie, na czas określony i ze stawką godzinową sporo mniejszą. W dodatku dużo dalej od domu. Jaka była motywacja? Napiwki? Prestiż (wszak kelnerka to coś lepszego niż pokojówka i pomoc kuchenna, a nawet kucharka)? Może liczy, że tam łatwiej znajdzie swoją "drugą połówkę"? Może koleżanka ją namówiła? Nie wiem.
    Faktem pozostaje, że nie należy niczego zakładać z góry, a sądy są właśnie od rozpatrywania każdej sprawy, zgodnie z obowiązującym prawem, ale w sposób maksymalnie indywidualny.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie zainteresował seks "na księdza" Jesteśmy z zoną po siedemdziesiątce i raczej te sprawy to tylko wspomnienie aż nagle czytam jak ksiądz uczył dzieci zachowań seksualnych. Jako człowiek pomysłowy rozwinąłem sposób. Napełniamy butelkę Geriavitem nakładamy smoczek i wkładamy do rozporka. Dalej nie ma co pisać każdy dorosły wie. Wymiar sprawiedliwości i biurokracja to sprawa dla rewolucji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja pracuję na "śmieciówce", bo chcę. Z pieniędzy, które dostaje do ręki odkładam więcej na emeryturę, niż zabrałby ZUS. To by było strasznie złe, gdyby zmuszono mnie do umowy o pracę, bo wtedy 1/3 moich dochodów kradłoby państwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jesteś wielkim madralą, a za 20 lat będziesz płakał, że nie masz emerytuty i przyjdziesz do państwa po rentę, zasiłki, leczenie itp. Wychodzi na to, że obecnie to Ty okradasz panstwo.


      Usuń
    2. henius, gdyby ubezpieczenia byly korzystne dla pracownikow to by ich nie bylo.

      Nie sadz propagandowych kawalkow w stylu "przyjdziesz do panstwa " - panstwo ci da z tego co zabierze tobie i innym.

      Usuń
  6. Pan sędzia!! Pan prokurator!! Prawo! Żartujemy tu sobie chyba?
    Oto z innej beczki i warto poczytać
    "http://www.liiil.pl/1422631469,Krzysztof-Lozinski-I%A0zamietli-pod%A0dywan.htm

    OdpowiedzUsuń
  7. Umowy smieciowe, ekonomiczny przymus, itd.

    Czytalem, ze obywatel, niejaki Balcerowicz ( prof., min. ) powiedzial swego czasu, ze Polakom nie jest potrzebna wlasnosc - im wystarcza rece do pracy.

    Kto tu i jakie fundamentalne pytania postawi do tej okolicznosci ?

    > W świecie stworzonym im przez niedouczonych, niekompetentnych, aroganckich, ale za to z wysokim mniemaniem o sobie jako "elyty" < -

    Ta uwaga chyba pasuje jak ulal do tego, wrogiego Polakom osobnika, prawda ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Społeczne przyzwolenie na tego typu rozwiązania było, jest i będzie akceptacją bez szemrania, i tak długo, aż społeczeństwo zrozumie, że odmowa i sprzeciw, wyrażane solidarnie i zbiorowo, są jedynymi środkami mogącymi zmienić istniejącą sytuację, notabene patologiczną aż do bólu. Niestety obawiam się, że potrwa to jeszcze bardzo długo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopóki ludzie nie zrozumieją, że nalezy trzasnąć drzwiami pracodawcy, albo nawet bezczelnego pracodawcę w pysk, nic się nie zmieni. Jeśli nie zrobią tego wszyscy, we własnym dobrze pojętym interesie, to będzie dalej tak jak było, a może nawet jeszcze gorzej.

      Usuń
    2. Tak, są tacy, którzy nie mogą, bo mają dzieci, które w wyniku tego trzasnięcia w pysk zostaną zabrane do domu dziecka - tak wygląda to realnie w Polsce, kolego!

      Usuń
  9. W tej chwili pracownik dostaje do ręki około 58% tego faktycznie zarabia, około 42% zabiera ZUS i Urząd Skarbowy. A do tego mamy socjalistyczny Kodeks Pracy, który uwiązuje pracownika do pracodawcy. Trzeba obniżać koszty pracy, a nie je zwiększać.

    OdpowiedzUsuń
  10. >>>Państwo jest bogate bogactwem swoich obywateli, a nie tym co im (obywatelom) złupi.<<<
    Z urodzenia jestem optymistą, lecz nie sądzę abym dożył władcy, który to zrozumie.
    I to jest smutne.
    Jak na razie dożyłem Włatcy Móch.

    OdpowiedzUsuń
  11. anonim anonimowy1 lutego 2015 13:57

    Żadne tzw."Sądy pracy" i inni "obrońcy ludu uciskanego"nie byłyby potrzebne,gdyby przestrzegano PRAWA.Dla ateistów wersja z ich "katechizmu,czyli z Wiki:

    Grzechy wołające o pomstę do Nieba − według tradycji katechizmu katolickiego, kategoria zawierająca cztery grzechy:

    umyślne zabójstwo
    grzech sodomski
    uciskanie ubogich, wdów i sierot
    zatrzymywanie zapłaty robotnikom (pracownikom).

    Tak sobie kiedyś radziły tzw."ciemne i zacofane społeczeństwa"....

    A teraz"jasne i oświecone":
    Prostego i uczciwego człowieka łupi tzw.Państwo,a co podpierdo... nie zdąży to do cudem uratowanych ochłapów dobierze się mafia prawnicza.
    Przykładowo w Sądzie każdy zarobi.
    Który leming zgadnie,kto tam straci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sądzie straci ewidentny przestępca lub ten który wynają marną papugę.
      Marną papugę poznasz po tym że bierze wszystko jak leci.
      Słyszałem o lokalnych asach, co to ŻADNEJ sprawy nie przegrali i to bez żadnych sztuczek.
      Spraw trudnych lub nie do wygrania po prostu NIE BRALI :))))
      Tak się buduje markę.
      Czy to etyczne, to już inna sprawa.

      Usuń
    2. anonim anonimowy1 lutego 2015 17:38

      "Czy to etyczne, to już inna sprawa."

      O jakiej ty etyce mówisz?Tej mafii prawniczej,moze?

      Usuń
  12. http://3obieg.pl/skarb-panstwa-powinien-zaplacic-odszkodowanie
    Sądy opanowała mafia .To pana słowa, byłego sędziego: "Mafia przejęła wymiar sprawiedliwości", "Bezmiar bezprawia". "Łatwiej w Polsce liczyć na sumienie przestępcy niż na sumienie wymiaru sprawiedliwości".
    24 lutego 2014 roku sędzia Daniel Strzelecki (Sąd Rejonowy w Bolesławcu) oddalił skargę Bogusława Biedrzyńskiego na postanowienie prokuratora rejonowego w Bolesławcu umarzające postępowanie w sprawie biegłego sądowego Jerzego Karpińskiego.
    Żadne przepisy nie nakładają na biegłego obowiązku osobistego dokonania oględzin wszystkich nieruchomości, które wykorzystał do porównania i ustalenia wartości budynku – argumentował sąd i utrzymał w mocy decyzję bolesławieckiej prokuratury, która umorzyła postępowanie w sprawie złożenia przez biegłego fałszywej opinii.
    http://www.nj24.pl/article/biegly-nie-musi-nic-ogladac
    http://3obieg.pl/polska-rzeczpospolita-korupcyjna-sedzia-bieglemu-oka-nie-wykole
    http://progressforpoland.com/polska-rzeczpospolita-korupcyjna-sedzia-bieglemu-oka-nie-wykole/

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.