poniedziałek, 30 czerwca 2014

House of Debt: Jak oni (i Ty) spowodowali Wielką Recesję, i jak możemy temu zapobiec ponownie .


Dwóch amerykańskich ekonomistów Atif Mian i Amir napisali analizę  "House of Debt: Jak oni (i Ty) spowodowali Wielką Recesję, i jak możemy temu zapobiec ponownie ".
W swojej książce, dwaj autorzy przedstawiają swoją dezaprobatę w stosunku do tradycyjnego wyjaśnienia kryzysu w USA, czyli awarii systemu finansowego, który doprowadził do groźby kryzysu kredytowego 2008, i uzasadnionego ratowania kilku banków. Co więcej, autorzy twierdzą, że system finansowy stał się w pełni operacyjny w 2009 r a mimo to anemiczne wzrosty się nie poprawiły. Zauważają również, że zużycie srodków trwałych, takich jak meble czy samochody, załamało się w 2006/2007 roku, na długo przed pojawieniem sie problemów w systemie finansowym. Wskazują oni, że spadek konsumpcji gospodarstw domowych był poczatkowo czynnikiem recesji w USA, a był to brak klientów, a nie niechęci banków do udzielania pożyczek. Nie było wiec sam kryzysu kredytowego, ale spadek popytu na kredyt. Kolejnym wnioskiem z analizy "równowagi recesji," jest to, że niskie stopy procentowe nie ożywią wzrostu gospodarczego, ponieważ nie pozwalą one gospodarstwom domowym i przedsiebiorstwom delewarować.To samo zjawisko było w japońskiej gospodarce dwadziescia lat temu, w takiej sytuacji polityka monetarna staje się całkowicie nieskuteczna. 

Również nie powinniśmy się pocieszać, że teoria "recesji bilansowej" odnosi się do Europy w mniejszym stopniu niż do Stanów Zjednoczonych, gdzie sytuacja jest gorsza, zwłaszcza w sektorze prywatnym. W czwartym kwartale tego roku, powinniśmy się dowiedzieć jak w warunkach skrajnych, sprawdzi się wiarygodna ocena banków europejskich. Bo Europa ledwo zaczęła delewarować i proces ten powinien trwać rok.  Na przykład, zadłużenie sektora prywatnego w 2009 r. wyniósl 226,7 portugalskiej% PKB. Pod koniec 2013 r., było 220,4% PKB, a po symulacji w roku 2020,  spadnie do 178% PKB. Obecnie niska inflacja w strefie euro może utrudnić ten proces, zwiekszając realną wartość przyszłego długu i utrudniając obniżki cen, które są niezbędne, aby zwiększyć konkurencyjność. 

Ponadto, w 2016 r., wejdą w życie nowe przepisy podatkowe w strefie euro, zmuszające kraje członkowskie do przyspieszenia spłaty długu państwowego wzmacniające efekty delewarowania. Regulacja po kryzysie powinna być trudniejsza niż to, które miało miejsce w Japonii dwadzieścia lat temu. Tak więc optymizm na rynkach finansowych jest  błędny. Najbardziej prawdopodobny scenariusz dla Europy to długi okres powolnego wzrostu, niskiej inflacji, rosnącego ryzyka niewypłacalności i poważne niepokoje polityczne i społeczne. 
 "Gdy dług zamek zawali, to oni [inwestorzy], a nie podatnicy zapłacą pierwsi"

promuj

opracowanie wg 


sobota, 21 czerwca 2014

Tygodnik publikuje "całe dostępne" nagranie rozmowy Belki z Sienkiewiczem



Taśmy WPROST

Andrzej Góralczyk        Andrzej Góralczyk


"Bardzo ważny głos ekonomisty, w dyskusji w NaTemat:
Polityka Gospodarcza UWr napisał:
Odsłuchałem całe nagranie 2h i 11 min. I ze zgrozą konstatuje, że nic mnie tam nie dziwi i nie zaskakuje. Ze zgrozą bo jest to kompletnie pod prąd powszechnym mediom.

Rozmowa odbyła się w czerwcu 2013.
1. Nic tam nie ma o kasie pod stołem dla rządu z banku centralnego. O przekazanych rzekomych 10 mld zł. To kompletna fantazja i insynuacje, Sienkiewicz tylko rzuca, że może im się budżet nie spiąć. Na 25 mld zł deficytu dadzą radę, ale jakby było 35 mld zł to by była tragedia. W 2013 roku deficyt wyniósł 42,2 mld zł. Budżet się spiął. Tragedii nie było. NBP nie dodrukował ani grosza dla rządu. Jedyną dozwoloną formą przekazywania pieniędzy z NBP do budżetu państwa to przekazanie ZYSKU NBP (jeśli go wypracuje). W 2013 r. NBP przekazał do budżetu państwa 4,8 mld zł wypracowanego zysku. Tylko, że to było już wiadomo od kwietnia, trzy miesiące przed nagraną rozmową. To może w kolejnym roku NBP wypracował "kreatywną księgowością" 10 mld i je przekazał do budżetu państwa? Otóż w tym roku NBP nie przekazał żadnego zysku (bo go nie wypracował, głównie przez różnice kursowe na rezerwach) i do budżetu państwa przekazał okrągłe zero złotych.
Więc o co chodził gdy mówiono o finansowaniu budżetu państwa i wspomożeniu rządowi?
Po prostu Belka chciał wprowadzić OMT (Outright Monetary Transactions), które kilka miesięcy wcześniej (wrzesień 2012) wprowadził Mario Draghi w EBC, czyli monetyzację (skup) SPW (skarbowych papierów wartościowych) na rynku wtórnym. Sam na tej taśmie mówi, że pod określonymi warunkami, że tylko w ekstremalnych sytuacjach, że to ma być jak broń atomowa, że ma być ale lepiej jej nigdy nie użyć. Omawiam to na zajęciach ze studentami i mówią czasem, że to taki "chuck norris effect" z bazooką. Taki straszak. Lepiej go mieć, ale nigdy nie użyć. Tu Belka mówi o bombie atomowej. Dokładne zasady tej operacji są na załączonym zdjęciu. To opis założeń do nowelizacji ustawy o NBP.
I ekonomiści jednym głosem mówią, że ten zapis jest potrzebny, konieczny i niezbędny bo rozszerza narzędzi polityki pieniężnej w sytuacjach bardzo ekstremalnych. Zaznaczmy, że monetyzacja na rynku wtórnym to kompletnie co innego niż drukowanie pieniędzy i przekazywanie ich pod stołem rządowi. Tu chodzi o skup przez NBP SPW nie bezpośrednio od MF tylko od banków w trudnej sytuacji, gdzie efektem ubocznym będzie spadek rentowności (oprocentowania) SPW. I przez to pośrednia pomoc MF bo będzie mógł taniej się zapożyczać (emitować/sprzedawać obligacje).
Nic zdrożnego. Tylko przyjęcie standardów EBC w zakresie polityki pieniężnej. (31 minuta nagrania - wręcz daje Sienkiewiczowi akademicki wykład o co w tym chodzi - bo Sienkiewicz nie kuma)

2. Belka mówi, że on ma "swoje interesiki" do wpisania w ustawę. I tu media kończą cytat. A tymczasem na taśmie w kolejnym zdaniu Belka wyjaśnia co to za interesiki. Mówi, że chodzi mu o wprowadzenie Rady Ryzyka Systemowego (odpowiednik w UE The European Systemic Risk Board (ESRB) ), całkowicie nowa instytucja. Coś co zachód wprowadził w 2009-2010 po upadku Lehmana, całkowicie coś nowego, tzw. macroprudential policy (czasami się pojawia tłumaczenie jako polityka makroostrożnościowa). Całkowicie nowy dział w Polityce Gospodarczej. W tym roku próbowałem prowadzić pierwsze zajęcia z tego tematu. Na świecie są chyba tylko dwa podręczniki na ten temat. Rok temu po polsku nie było ani jednej publikacji o tej tematyce a Belka chciał to już w prowadzić. I chwała mu za to. Chodzi o ryzyko systemowe czyli gdy kryzys jest tak duży, że może się zawalić cały system monetarny-finansowy jak to było blisko po upadku Lehmana. A nie ma jednej instytucji wszystko spinającej. NBP, KNF, MF działa osobno. Niestety Rostowski z powodów ambicjonalnych (w tej radzie byłby zastępcą Belki) nie chciał się zgodzić. Stąd słowa o odsunięciu Rostowskiego z rządu. Ale tylko z tego powodu. Później Belka dodaje: "Ja w dalszym ciągu twierdzę , ze Rostowski był bardzo dobrym ministrem finansów i będę go zawsze bronił przed takimi skurwysynami jak choćby przed Sławkiem". Czy pod sam koniec nagrania "Podziwiam Jacka, bo jako pierwszy ma wreszcie odwagę wziąć się za to OFE."
(40 minuta oraz 2h 11 min)

A otoczenie ekonomiczne?
W czerwcu 2013 r było fatalne, PKB za pierwszy kwartał tylko +0,4% - najniżej od upadku Lehmana (dane za I kw. podawane są w ostatni piątek maja czyli 2-3 tygodnie przed rozmową). Inflacja, najniżej w historii +0,2%. A rentowność SPW wtedy nagle, w ciągu miesiąca skoczyła z 3,0% do 4,6%. Czyli wzrost kosztów obsługi polskiego długu o ponad 50% !!! Wprowadzenie "polskiego OMT" wręczy wydawało się wtedy konieczne, tylko NBP nie miał narzędzi. Nie było zagrożenia inflacyjnego.

3. A niezależność NBP?
Tak, bank centralny to instytucja niezależna, ale nie działająca w próżni. Ma dbać o inflacje. Ale w tamtym otoczeniu ekonomicznym nie było zagrożenia inflacją (CPI tylko +0,2% czyli znacznie poniżej celu jakim jest 2,5%). Pamiętajmy, że zgodnie z ustawą celem NBP jest: "Podstawowym celem działalności NBP jest utrzymanie stabilnego poziomu cen, przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej Rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP." (art. 3.1.) I wspieranie rządu po przez skup na rynku wtórnym SPW w celu obniżenie rentowności SPW się w to wpisuje.
Bank centralny musi i może robić co uważa za słuszne. Ale nie ma on siedziby na księżycu tylko na Świętokrzyskiej w Warszawie. I współpraca w rządem jeśli jest możliwa to powinna taka być.
Raczej tu widać chęć wpływania na rząd i jego personalny skład. Czego prezes banku nie powinien robić. Ale jak to Belka kilka razy powtarza, tylko dlatego bo Jacek nie chce pchnąć tych zmian w ustawie, które zgodnie jednym chórem ekonomiści powtarzają od 2 lat, są konieczne do wprowadzenia. Więc to raczej była walka o niezależność z władzą by bank centralny mógł robić co uważa za słuszne w prowadzeniu polityki pieniężnej.

Wiem, że moje postrzeganie taśm jest całkowicie odmienne niż to co w mediach. Zamach stanu, targowica, kolejny rozbiór. Ale w większości nie patrzy się na to z perspektywy otoczenia ekonomicznego i standardów międzynarodowej polityki gospodarczej. Wyrywa się zdania, czasem nawet słowa z kontekstu. I pompuje się sprawę. Belka ma pojęcie co robi. A na taśmie wszystko jest niemal podręcznikowe.

Kwestia języka, wódeczki, przekleństw, to już tylko polityka. Tak się też ją robi. Zwłaszcza przy alkoholu. Nie wygląda przyjemnie. Jasne. Ale nie ma tam łamania prawa. Ani nawet chęci łamania prawa".

    KOCHANI
WYBACZCIE PROSZE POZNE ZATWIERDZANIE KOMENTARZY ALE NIE MYSLALAM ZE 4 DNI OD WPISU BEDA JESZCZE KOMENTARZE A JA JESTEM......W POLSCE I ZE SZCZESCIA ZAPOMNIALAM O BLOGU. POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE I DO USLYSZENIA ZA KILKA DNI ♡♡♡♡♡♡♡
                          

piątek, 20 czerwca 2014

"Przecież żyjemy w wolnym kraju"




Dziś polecam:



"Nie w moim imieniu, proszę, nie wszyscy w mediach są dziś przeciw premierowi. Błędem nie było wysłanie ABW przez prokuraturę do redakcji „Wprost”, błędem było wysłanie ludzi niezdolnych do skutecznego działania w imieniu prawa i państwa".
Całość tutaj

Oraz 

Milewicz do Olejnik: "Nie całe środowisko dziennikarskie jest przeciw premierowi"



"I jeszcze kwestia wolności słowa - nie słyszałam o kraju zamordystycznym, w którym możliwa byłaby transmisja na żywo w telewizji z przeszukania dokonywanego przez specsłużby i prokuraturę. W którym najważniejsza dziennikarka w kraju mogłaby na żywo przekazywać wyrazy solidarności z redaktorem naczelnym przeszukiwanej redakcji i apelować o wolność słowa. Moniko, kraj, w którym możesz to robić, pozostaje demokratyczny, choć niedołężny ".


Miłej lektury, naprawdę warto przeczytac

Lekarze, łamiąc prawo, chowają się za "klauzulą sumienia". Dziennikarze, łamiąc prawo, chowają się za "wolnością słowa". Wymyślcie kochani rodacy dla każdego jakiś pretekst, żeby nikt nie musiał przestrzegać prawa ani wywiązywać się ze swoich obowiązków. Będziecie mieli wtedy PEŁNĄ wolność! Wolność od rozumu przede wszystkim. Ostatnie dwie doby pokazały że Polacy postanowili popełnić zbiorowe samobójstwo. Wolna Ojczyzna jakoś im nie leży.




wtorek, 17 czerwca 2014

"Worst case scenario"



Po wypowiedziach i komentarzach po konferencji premiera Tuska, stwierdzam: opozycja w Polsce jest zerem, pod każdym względem. W tym kontekście Donald Tusk powinien być dożywotnio premierem, bo innej jakościowo opozycji w tym kraju już NIGDY nie będzie. NIGDY!

A czy to się komuś podoba czy nie, rząd Donalda Tuska będzie trwał dopóki nie odwołają go posłowie. A Ci bedą wybierani za rok. I tak ma być. Nie będzie jakaś menda ze służb specjalnych czy brukowca zwanego "tygodnikiem" ustalała Polakom rządu..  A ci co "żądają dymisji Tuska" nie wiedzą kogo mają jako premiera. Dlatego go nie doceniają. Zapobiegł zamachowi stanu w sytuacji geo politycznej jak i wewnętrznej niepewnej i niebezpiecznej, powinni być MU za to wdzięczni.

Sama nieraz pisałam, że ma za mało odwagi, że jest za miękki, za grzeczny, za ułożony etc. Po tym co się dzieje od ponad 4 lat, "zrektyfikowałam strzał" i doszłam do wniosku, że to jest człowiek z nadludzką siłą.

Opozycja i media zagrzewają non stop społeczeństwo jak to "ludzie są zmęczeni tą władzą, jej pomyłkami i niespełnionymi obietnicami" jak i permanentnymi, ukartowanymi przez PiS (i wtórującymi im mediami)  "aferami" i jedynym rozwiązaniem na te ichnie boleści jest pragnienie i życzenie zmiany rządu.... 
Na kogo, pytam? Na Kaczyńskiego? JKM, Palikota, Millera ? Może czas najwyższy żeby Polacy podzielający opinie tych "żądających" dymisji rządu oprzytomnieli i dostrzegli to co mają przed sobą. Nie ma powodu, żeby rząd podawał się do dymisji. Do dymisji powinny podać się opozycja i media. Ten amok "podsłuchowy" świadczy o tym, że nie nadają się do niczego, nawet do dooopy, bo nie kierują się interesem państwa, ale prywatą.


Panie Premierze Tusk, niech Pan wie, że choć nie w Polsce, ale ma Pan lojalną duszę, która dzieli się z Panem siłą na przetrwanie w walce jaka Pana teraz czeka w Sejmie. A tym wszystkim oszołomom dążącym do talibanu w Polsce daję dobra radę - oddychajcie, oddychajcie pełną piersią powietrzem Tuska bo jak przyjdzie PiS to zabraknie wam tlenu...

ps.

Mała dygresja do nagrań: 
1/ czy należy karcić prezesa Belkę, że był w stanie podjąć takie ryzyko by tylko nie dopuścić PiS do władzy??? Toż to postawa PATRIOTYCZNA, godna obrońcy polskiej waluty, finansów i NBP.

2/ na minucie 1:33 min.Sienkiewicz mówi "WORST CASE SCENARIO"(najgorszy scenariusz)... Dlaczego ani jedna osoba ze wszystkich mediów przez cały dzień tego nie skomentowała. Czyżby byli głusi?

Więc ja mówię wszystkim rzygającym, opozycyjnym ch*jom - WORST CASE SCENARIO BEFORE YOU !!!!


























                       opozycja nie daje za wygraną i szuka dalej....




promuj

niedziela, 15 czerwca 2014

"Chuj, dupa i kamieni kupa"



"W poniedziałkowym numerze "Wprost" ukaże się publikacja o "kompromitujących" - jak je określa tygodnik - rozmowach polityków związanych z PO. Nie wiadomo, kto je nagrał oraz jak i dlaczego trafiły do dziennikarzy. Wiadomo natomiast, że materiały pokazane dziś przez tygodnik budzą wątpliwości". Tygodnik już opublikował jedno z nagrań oraz jego stenogram. Jest to zapis spotkania Bartłomieja Sienkiewicza z Markiem Belką. 


 "I mamy 8 miesięcy do wyborów. I PiS ma 43 proc. w sondażu. Idziemy w taki wariant w którym - nie czarujmy się - że tylko i wyłącznie ekonomika decyduje o ocenie stabilności kraju."

 " Tylko wiemy, że to się skończy katastrofą. Zwycięstwo PiS oznacza ucieczkę inwestorów, pogorszenie się warunków finansowych (i parę innych kłopocików wewnątrz Polski)"

Ja tu widzę autentyczną troskę o stan, reputację i przyszłość państwa... Oni nie załatwiają prywatnych interesów tylko myślą o odbiciu gospodarczym. Po tych rozmowach jeszcze bardziej cenię tych Panów. Ale wiadomo głupi lud poleci za sensacyjką ... bez przeczytania ze zrozumieniem. Profesor KIK zapowiedział nawet że to "koniec PO", na szczęście od jakiegoś czasu przepowiednie prof.Kika sprawdzają się jak te Jadzi z Centralnego. 

Nie ma się co podniecać, bo jak napisała Begonijka "w następnych dniach będziemy pływali krytą żabką w nieczystościach, bo znów poszedł w ruch słynny wynalazek pana Zero, czyli ...GWÓŹDŹ. Oto, jakie są skutki braku tego, co prawdziwi mężczyźni zawsze mają przy sobie i milczącej zgody na swobodny rozrost chwastów. Podobno z litości nad chwastami. W najbliższych dniach czeka nas rozrywka, jak się patrzy, lepiej więc nie patrzeć, tylko zająć się swoimi sprawami. Nie licz na to, że ktokolwiek palnie sobie w łeb. Gdyby honor był w modzie, nie nadążalibyśmy z czytaniem nekrologów". Podzielam tą opinię.


promuj



piątek, 13 czerwca 2014

A to pech !!!



W 2006 r. ogłoszono, że CBŚ z prokuraturą rozbiły "UKŁAD" opierający się na korupcji. Zarzucono im nadużycia przy przetargach dla biura informatyki oraz dotyczące gospodarki nieruchomościami z lat 1995-2000. Wiceszefa nie istniejącej już gminy Centrum Pawła Bujalskiego aresztowano na 14 miesięcy. Aresztowano też radną i sekretarza gminy Ludwikę Wujec oraz troje innych urzędników. Dla Bujalskiego prokuratura żądała 6 lat więzienia i 200 tys. zł grzywny, dla Wujec wniesiono o uniewinnienie, bo proces wykazał brak dowodów przekazania przez świadek Iwonę Z. 20 tys. zł łapówki jej oraz Bujalskiemu, dla trojga pozostałych prokurator żądał kar w zawieszeniu. Cały akt oskarżenia opierał się na zeznaniach b. urzędniczki wcześniej karanej i  radnego Bogdana Tyszkiewicza, który w prokuraturze złożył obszerne zeznania, ale nie potwierdził ich przed sądem, bo został zamordowany..... A to pech. 

Dzisiaj Sąd uznał, że dowody w sprawie są całkowicie niewiarygodne, areszty miały charakter "wydobywczy", a niektóre zarzuty nigdy nie powinny być sformułowane jako oparte na zeznaniach osoby skłonnej do kłamstw i leczonej psychiatrycznie (świadek Iwona Z) i wszystkich oskarżonych uniewinnił.

To kolejny dowód, na kłamstwa, pomówienia, preparowanie dowodów i fałszywe oskarżenia za czasów rządów Kaczyńskich.... Stalinizm w czystej postaci... Afera hazardowa , Beata Sawicka, Barbara Blida, afera gruntowa, układ warszawski, Marczuk, Kwaśniewscy.... Wszystkie "sprawy" spółki Kamiński-Tomek-Ziobro-Kaczyński toczyły się wyłącznie przeciwko ówczesnej opozycji PiSu! Szkoda, że prezes Absmak i Ziobro nie trafią do aresztu wydobywczego, wielka szkoda, bo gdyby mówili tylko prawdę to dożywocie mieliby zapewnione.


Również ciekawi mnie przeogromnie, ile w sumie było tych fałszywych oskarżeń i ile podatników kosztowały dochodzenia, procesy i odszkodowania?



wtorek, 10 czerwca 2014

"Bronią Polskę przed PiSem"... banda szmaciarzy

PiS triumfuje, idea 4 RP okazała się słuszna, a metody śledcze Kamińskiego i Ziobry od dzisiaj stają się wzorem praworządności. Sejm nie uchylił immunitetu b. szefowi CBA M.Kamińskiemu i w przyszłych wyborach parlamentarnych PiS to zwycięstwo zdyskontuje i wywali poza Sejm wielu niedorajdów z Platformy, SLD, PSLu. Bo choć posłowie nie usłyszeli jakie zastrzeżenia miała prokuratura wobec działań szefa CBA a kancelarię tajną w tej sprawie odwiedziło 9 posłów na 460 !!! zrobili coś niezmiernie dennego.
Postawa SLD specjalnie mnie nie dziwi, po poparciu Palikota w wyborach do PE uważają Kwaśniewskiego za zdrajcę, więc po co mieli go bronić? Dla nich zemsta jest słodka. To samo Twój Ruch Palikota - zemścili się za przegrane wybory bo nie szukają winy w sobie, ale uwazają, iż przegrali przede wszystkim "z winy Kwaśniewskiego". PSL jak zawsze miało wszystko w dupie. A PO? Myślę i mam nadzieję, że Platforma nie odważy się teraz używać argumentu, że "broni Polski przed PiS", banda szmaciarzy.  Okazuje się, że panowie posłowie nawet nie wiedzą co to instynkt samozachowawczy. Nasuwa się pytanie: kto boi się najbardziej?

No i po co był ten cały cyrk z tajną tajnością, ze sprawdzaniem pomieszczeń sejmowych, prześwietlaniem podłóg i innych zakamarków? To jest ubaw po pachy, ale teraz to ja was, posłowie PO, równie tajnie wykreślę w najbliższych wyborach.

Czy na to żałosne Państwo  warto oddać choć brudny paznokieć !!
A pytania dlaczego mimo licznych deklaracji nie postawiono przed Trybunałem Stanu - Ziobrę i Kaczyńskiego już sobie stawiać nie muszę. To nie nastąpi NIGDY. 

"Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić".

promuj



piątek, 6 czerwca 2014

Zaczyna się



Zaczyna się :)
Jeszcze Air Force One nie zagrzał miejsca na bruxelskim tarmaku, zaczął się spór, czy na  uroczystości związane z 25-leciem polskiej wolności został zaproszony Piotr Duda, szef "Solidarności"?!. Parasolkowy Śniadek, czuje się obrażony brakiem zaproszenia dla przewodniczącego. Najpierw krzyczał do mediów, że "nie zaproszono", potem zmienił zdanie i powiedział, że "wysłano tylko jakiś świstek". Jak ustaliło TVP Info, zaproszenia jednak zostały wysłane do Piotra Dudy, zarówno w formie papierowej, jak i drogą elektroniczną. Tej drogą elektroniczną, przy nazwisku Dudy nie widnieje jednak pełniona przez niego funkcja. Umieszczona została za to na kopercie, co dla Śniadka oznacza że zaproszono osobę prywatną, a nie wielkiego manitou DUDĘ i to jest "uwłaczające". A dla mnie ta sytuacja jedynie podkreśla komizm całej sytuacji. Do kurwy nędzy, nie prościej było powiedzieć, że Duda wylądował w szpitalu panie Śniadek?

Widać dla wielmoża Dudy zaproszenie imienne to za mało, pewnie pan prezydent miał się do niego osobiście zgłosić na wcześniej umówioną audiencję. Acha, i to nie sam, powinien wziąć ze sobą premiera Tuska i prezydenta USA, który musiałby jeszcze swoją limuzynę dołożyć w prezencie, żeby Duda się zgodził zaszczycić tą uroczystość swoją osobą.
Z Solidarnością - w pozytywnym tego znaczeniu - kojarzy mi się tylko LECH WAŁĘSA. 
Bo tak naprawdę panie Śniadek, co wy obaj z Dudą macie wspólnego z pierwszą, prawdziwą "S"? Kto was pamięta, gdzie działaliście !? Podpieracie się nazwą czegoś do czego nie macie prawa, aby trzepać kasę, spasione cwaniaczki. Na taczki z wami. 

A gwoli przypomnienia - Donald Tusk nie otrzymał od prezydenta Wawelczyka formalnego zaproszenia na piśmie na uroczystość desygnowania go na premiera RP w Pałacu Prezydenckim. Powiadomiono go jedynie telefonicznie. Uroczystość odbyła się w Sali Hetmańskiej (bocznej sali Pałacu), a nie w Sali Białej (reprezentacyjnej). Cała uroczystość trwała 36 sekund. 

promuj


środa, 4 czerwca 2014

Dochodzę do wniosku że PiSizm to jednak zboczenie





Wczoraj i dziś to czarne, sądne dni dla PiS i panprezia Absmaka. Obama nie spotkał się z pierwszym opozycjonistOM i konspiratorem walczącym z komunOM w podziemiu (czytaj: u matuli w piwnicy)!!! I co za skandal - pił szampana z "bolkiem" !!! 



Teraz nasuwa się pytanie: kto ma za to przeprosić NATYCHMIAST: przypadkowy prezydent, premier NICNIEMOGĘ, czy ten od końca cywilizacji białego człowieka? Bo nikt nie uwierzy, ze Obama przyjechal na jakieś tam uroczystości, tylko to  Bronek i Donek ściągnęli tu tego Obamę, bo chcieli "przykryć medialnie" aferę wyborczą w komisji przy Wiśniowej, gdzie wyprodukowali dwa głosy nieważne i tym samym pozbawili PiS zwycięstwa w wyborach.

Ale już się pocieszyli i wysłali list do Rzecznika Praw Obywatelskich "w obronie i przeciwko linczowi na lekarzach, którzy podpisali deklarację wiary". No też i oni muszą się z czegoś cieszyć, jak nie z kolacji z Obamą, to chociaż list do RPO napiszą i....też jakaś radocha będzie ;)

promuj





niedziela, 1 czerwca 2014

Dziewice są OK!! Prawo pierwszej nocy dla księdza !!!



"Nie pozwól nikomu rządzić w twoim domu" "Stop seksualizacji naszych dzieci". "Stop gender", "Stop aborcji", "Hej, hej, hej - dziewice są okej" - pod takimi hasłami szli uczestnicy Marszu dla Życia i Rodziny, który w niedzielę przemaszerował przez Kraków.




















Rodzice, zamiast wziąść dzieci w niedzielę do lasu na wycieczkę rowerową albo porozmawiać z nimi o tym skąd bierze się deszcz, poszli na marsz uczyć ich własnej desperacji i nienawiści. Wielkie szczęście, że w Polsce nie działa JUGENDAMT jak w Niemczech, katolskie pomysły bardzo szybko by im wybito ze średniowiecznych głów. 

"Bądźcie dumni z dziewictwa. Miłość fizyczna tylko po ślubie" - krzyczał do mikrofonu jeden z organizatorów. Niech tak księżom pod plebaniami pokrzyczy - może w końcu do nich dotrze??!! Nigdy nie słyszałam, aby ktoś podnosił i promował w Polsce temat o rozdziewiczaniu, że tak wyeksponowany był na tej hucpie. Skoro oni słyszeli to powinni kierować sprawy do JKM, który twierdzi - pewno z praktyki - że opór gwałconej kobiety to tylko pozory. Nawet jeden z jego posłów właśnie dał wywiadzik, w którym twierdzi, że należy "tłuc baby i bachory, coby wiedziały, gdzie ich miejsce". Żeby babom nie przewracało się w głowach i myślały o rozwodach, one jako wzorce żon mają nieść ten krzyż. A która się rozwiedzie to grzesznicę piekło czeka i w guślarni wafla nie dostanie. No może....dostanie bitą śmietankę prosto z kolanka! 
Uczestnicy tej "parady" żądali również ustawy by nie pozwalać "nikomu rządzić w swoim domu"...  Tak więc nawet gdy grasuje tam tatuś pedofil i mamusia kat, a dzieciak na WueFie nie ćwiczy bo w ramach katolickiej dyscypliny jest poobijany "na kwaśne jabłko", życia seksualnego naucza mamusia, która ptaszka tatusia widziała tylko podglądając go przez dziurkę od klucza w WC.  Jednocześnie żądają by "państwo wspierało rodziny wielodzietne i zwalniało z podatków" nie mając prawa wstępu za próg mieszkania... Dlaczego Państwo ma nie mieć prawa kontroli nad tym co się dzieje z dziećmi? Ile dzieci udało się uratować od cierpienia dzięki Niebieskiej Karcie?  Jakim trzeba być ślepym i głuchym na te wszystkie przypadki zabijania, molestowani i maltretowania dzieci, o których co tydzień słyszymy w mediach. Normalna, zdrowa rodzina, nie ma nic do ukrycia i Niebieska Karta z pewnością jej nie grozi.

Religia to choroba psychiczna, a jej nosiciele są niebezpieczni dla otoczenia. Jak i dziewictwo, które zdecydowanie pada na mózg. Ten marsz jest tego dowodem. Hej, hej, hej..

promuj