środa, 16 kwietnia 2014

"know-how"












Za obecną polityką Moskwy i działaniami na Ukrainie stoi jeden człowiek - Aleksander Dugin - profesor Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, ulubiony intelektualista  Putina, ojciel nowej rosyjskiej geopolityki. To on kształtuje świadomość rodzimej elity dyplomatycznej.Ten sam Dugin który powiedział kiedyś o Polsce, że "nie ma racji bytu i jest zbędna". Dugin kieruje powstałym przy Dumie, Centrum Analiz Geopolitycznych. Sama Rosję określa  jako "Cywilizację Lądu" i "wieczny Rzym", którego celem jest walka z "Cywilizacją Morza",  czyli zachodnią Europą, jak i USA. Według Dugina, historyczną misją Rosji jest pokonanie "Cywilizacji Morza".

Teorie Dugina stanowią podstawę dla działania Międzynarodowego Ruchu Euroazjatyckiego. Organizację mającą wiele oddziałów w wielu państwach Europy, w tym również w Polsce. Pierwszym szefem Euroazjatyckiego Związku Młodzieży (polska filia) był niejaki Mateusz Piskorski – były poseł SO, rzecznik tej partii, obecnie sekretarz generalny Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych. A następcą  Piskorskiego został Przemysław Jan Sieradzanadiunkt na Uniwersytecie Gdańskim. określajacy się jako "rewolucjonista, poganin, narodowy bolszewik, wróg NATO i USA, wielbiciel Feliksa Dzierżyńskiego, Ericha Honeckera i Che Guevary". Tacy są wykładowcami!!!! Co na to służby??? Czy nie należy się obawiać tych "agentów wpływu" działających z ramienia Dugina w całej Europie Środkowo-Wschodniej.

Wczoraj siły ukraińskie przystąpiły do operacji przeciwko separatystom, okupującym komisariaty milicji i inne budynki władz w miastach na wschodzie kraju. Oddziały specjalne odbiły lotnisko w Kramatorsku. Rosja twierdzi, że Ukrainie grozi wojna domowa i prosi ONZ o potępienie Ukrainy. Dowódca specjalnej operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy generał Wasyl Krutow ostrzegł, że prorosyjscy separatyści oraz działający na Ukrainie żołnierze rosyjskich sił specjalnych, którzy nie złożą broni, zostaną zlikwidowani. Powiem po męsku, ukraińskie wojsko i siły specjalne powinni wystrzelać "zielonych ludzików" co do nogi jak psy, używając wyłącznie snajperów, unikając w ten sposób strat wśród ludności cywilnej. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że obecny rząd Ukrainy ma swoje "wtyczki wśród zielonych ludzików", którzy to powinni wystawić na strzał kacapskich agentów.  Nie należy ich żałować, to doświadczeni prowokatorzy widziani w Gruzji, wcześniej w Czeczenii, a ostatnio na Krymie. 


Nareszcie władza w Kijowie ruszyła dooopami, wygląda na to, że Amerykanie zaoferowali im coś więcej (know-how ?) niż racje żywnościowe. Ale w tej chwili to jest absolutnie nieważne. Jutro Moskwa powinna dostać zwrot pierwszej parti "zielonych ludzików" w drewnianych skrzyneczkach.. Cóż, wojna to nie zabawa. Kijów bez wschodniej Ukrainy jest NIKIM. Aby Musi być zachowana jedność Ukrainy. Żadna federalizacja, żadne samorządy terytorialne, bo to będzie początek końca Ukrainy. Zresztą uważam, że Ukraina powinna bez żadnych warunków wstępnych być przyjęta do NATO i Unii Europejskiej.


















promuj

                                                  komentuj