wtorek, 1 kwietnia 2014

Błasika odrazu na Wawel obok Lecha!!!



PiS przygotował projekt uchwały Sejmu ws. uczczenia pamięci gen. Andrzeja Błasika, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Według PiS uchwała jest potrzebna, ponieważ Błasik był jednym z najwybitniejszych dowódców, a pamięć o nim została "brutalnie zbezczeszczona".

Zbliża się rocznica katastrofu smoleńskiej i widać jak w PiSie dostają małpiego rozumu, już nie wiedząc co nowego wymyśleć, aby Polacy o nich nie zapominali, będą czcić Błasika w Sejmie uchwałą, Błasika odrazu wsadzić na Wawel obok Lecha bez żadnej uchwały, a na piątą rocznicę wystąpić do Watykanu o kanonizację obu.  Co oni żrą, że tak im odbija? 

Kilka cytatów z raportu KBWLLP i potwierdzonych wieloma dokumentami z zasobów SP oraz zeznaniami świadków, w tym personelu latającego i naziemnego 36 SPLT :
























Za kadencji gen. Błasika jako dowódcy Sił Powietrznych w podległych mu jednostkach miały miejsce dwie duże katastrofy lotnicze: w Mirosławcu oraz w Smoleńsku. Zginęło w nich 116 osób. Mam nadzieję, że Polska nigdy się nie doczeka następcy Błasika, bo tylu generałów w tak krótkim czasie nie zginęło na żadnej wojnie światowej. Nikt wcześniej nie okazał się "taaaaaakim strategiem" aby pogrzebać tylu oficerów w takim lapsusie czasu. Czy dlatego PiS chce oddać hołd?? Jest rzeczywiście za co. O czym PiSiarstwo nie pomyśli, że gdyby po katastrofie CASY został zdegradowany (słusznie) Lech Kaczyński dzisiaj by żył.... Uratował Błasika przed dymisją ....na swoją zgubę!!!!

Z ostatnich wydarzeń swieżo pamiętamy kradzież Krymu Ukrainie bez jednego wystrzału, może wiec to Putin łapkami PiSiorów chce preziowi w ten sposób podziękować za "wykonanie zadania"? :))))))))))

promuj

KOMUNIKAT Z RUMII

Wielkie "DZIEKUJĘ" od Artura za stabilizator jaki mu zaofiarowaliście. Zaczyna rehabilitację od przyszłego poniedziałku z fizykoterapeutką, aby nauczyć się chodzić (dzięki tej ortezie) bez kuli

























-----------------------
NEWS 

Jak zapewne już wiecie, Rosja podziękowała polskim świniom i nie pomogły tu ni dwie mniemane cieżkie brygady, jeden gościnnie kręcący kółka nad Warszawą AWACS ani nawet rocznicowo-zmarły przyszły święty od cudów JP Zwei he he he he



43 komentarze:

  1. Saluto Elizo, Błaszczak przypomniał, że 10 kwietnia przypada czwarta rocznica katastrofy smoleńskiej. Nawet krzyknąłem: pamiętamy pamiętamy. Ale mnie ciekawi kiedy wystąpi pan Antoni ? :DDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uprzejmie donoszę, że Antoni Awiator, w samo "Zwiastowanie" (25 marca) się objawił. Kolejnych "profesorów" wysłał bowiem do Smoleńska, co by po ichniemu pomierzyli, gdzie ta brzoza konkretnie stojała. jak wiadomo, nikt mu przecież nie udowodni, że "czarne jest czarne...".:-)))))))))
      http://www.tvp.info/14534423/macierewicz-raport-anodiny-to-byla-dywersja
      Pomyślności.

      Usuń
  2. Co roku po jednym dorzucać na Wawel, to zajefajny pomysł :DDD
    Swoją drogą najszła mnię taka refleksja, jaki jest symbol głupoty w Polsce ????
    Czy przypadkiem nie jest nim orzeł biały ???
    Rozum schowany po kątach nielicznych polskich sukcesów, a nad wszystkim fruwa głupota, zawiść i hipokryzja....
    Przykłady, proszę bardzo !
    Pierwszy - http://dolny-slask.org.pl/4505236,Jacek_Karpinski_genialny_informatyk_projektant_najmniejszego_mikrokomutera_na_swiecie_K_202_w_1969_r__o_ELWRO.html
    Drugi - http://dolny-slask.org.pl/4506070,ELWRO_mialo_szanse_przetrwac.html
    Trzeci - http://wyborcza.pl/duzyformat/1,135755,15351270,Kubala_kasa_za_40_baniek.html
    Czwarty - ............
    Piąty - ..............
    ........................
    Gdy adwersarzowi braknie argumentów, to zawsze może dwoma deskami z trupkiem trzasnąć !
    Lękajcie się ! Tak !
    http://demotywatory.pl/1510330/Dajcie-Polakom-rzadzic-a-sami-sie-wykoncza

    OdpowiedzUsuń
  3. Elizko zapomniałaś zrobić miejsce dla Błasikowej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jej Dziwisz zaklepie miejsce to jakoś wcisnę :)))))

      Usuń
  4. A może ktoś mi tak wytłumaczy z "prokuratorskiego gadania" na nasze... sens, komunikatu
    "Przeprowadzone przez biegłych badania członków załogi, w tym pilotów, funkcjonariuszy BOR oraz wybranych pasażerów ,,,,,,,,,,nie wykazały w ich organizmach obecności środków w stężeniach mogących..... negatywnie oddziaływać na sprawność psychomotoryczną, a tym samym wpływać na bezpieczeństwo lotu" - poinformowała prokuratura wojskowa.
    NPW dodała, że biegli wykluczyli też "długotrwałe przebywanie objętych badaniem osób w atmosferze zawierającej znaczne stężenia tlenku węgla, które mogłyby doprowadzić do śmiertelnego zatrucia tą substancją".
    Bo dla jednych oznacza to "nie pili",lub "nie brali nawet do ust alkoholu"
    Dla drugich,w tym i dla mnie
    stwierdzono w badaniach jakieś tam "stężenie środków" ale "stężenia te" /czyli ilość/ były takie iż według badających nie mogły "negatywnie oddziaływać na sprawność psychomotoryczną, a tym samym wpływać na bezpieczeństwo lotu.
    Czyli coś tam coś tam stwierdziliśmy !! Ale co ?
    Co zaraz w PIS podchwycono za "Błasikowa".i zakrzyknięto "ocalono honor generała" bo nie pił,bo uczcić w Sejmie specjalna uchwalą "o trzeźwości generała" no i oczywiście wystawić pomnik.
    Nie dziwią was takie "Pytyjskie komunikaty" prokuratury.W schemacie powiedzieć by nie powiedzieć.
    Raz mieliśmy "ślady trotylu" co dla tych co to "kimali' na zajęciach z chemii znaczy jedno "był wybuch" i nie wytłumaczysz takiemu "jak krowie na rowie" ze jeśli w piwnicy ktoś ma węgiel to nie znaczy ze w niej był pożar.
    Teraz te "środki o stężeniach"Ale już dalej o tlenku węgla "ludzkim głosem"
    To się nazywa "obrona dobrego imienia armii" Bo przecież wiadomo od dawna iż w wojsku nigdy nie pito i dalej się nie pije a sam generał Błasik to wzorzec abstynenta co to co rana "do komunii"/tak mawiała jego zona/
    I tak dalej można 'ciemnemu ludowi" co to kupi.
    A przecież wiadomo iz w Pałacu prezydenta,wtedy, do świtu trwała "balanga", stad tez te spóźnienie na odlot samolotu
    A przecież wiadomo, iz sam Prezydent za kołnierz nie wylewał.
    Na którymś tam spotkaniu w Juracie z Premierem Tuskiem przyznali się "do opróżnienia" 2 butelek wina A ile ich było naprawdę.
    Wiadomo /a prasa podawała/ iż Kancelaria Prezydenta w zamówieniach publicznych /i to jawnie/ podawała chęć zakupu hurtowego alkoholi "w małpeczkach" do celów /jak sam min Szczygło podał/ cateringu lotniczego.A do samolotów rządowych dowożony był alkohol
    To co oni ten alkohol wozili jako balast ?
    /ciekawe ile butelek tego alkoholu przetrwało katastrofę.Bo "wiewiórki" podają iż kilka butelek,jednak ocalało.Czy sprowadzono je do kraju Zmowa milczenia. obowiązuje.
    I taka zmowa milczenia, nawet tych z PO stanowi pożywkę do kolejnych żądań a to uchwała a to pomnik ect ect no i przeprosiny Choć o "alkoholu" w Raporcie Milera ani słowa.
    No to jak to jest.??
    Miał ten "jenerał" 0,6 promila jak stwierdzili Rosjanie czy tylko "był na kacu" a i to w ilości nie mogącej negatywnie oddziaływać......Bo "coś tam,coś tam" stwierdzono Jednak
    By było jasne
    Pasażerowie mogli być zalani jak "nadbrzeżne działa" i nic nikomu do tego
    .A Błasik był pasażerem Chyba ze leciał "jako inspektor" /bo bidula sobie dorabiał do godzin lotnych/ bo to on meldował Prezydentowi "samolot i załoga gotowi do lotu" i to on szwendał się po cockpicie.I to jego ciało "komisja MAK" wzięła za jeszcze jednego członka załogi.I potraktowała w badaniach jak wszystkich "załogantów"
    .Oto tajemnica wiary ...tfu, armii ,którą za wszelką cenę chcą i bronią prokuratorzy. Z wiadomym "skutkiem"Co widać słychać i czuć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " Nastajaszczij czełowiek " - tak by zapewne powiedzieli o Błasiku , Rosjanie:)

      Mnie bardzo interesuje " technologia badań ", która to: umożliwiła dokonanie ich... po 4 latach po spożyciu....:)
      Każdy powinien wiedzieć, że alkohol paruje, paruje także ze zwłok, a nasi " prokuratorscy fachowcy " dokonali " odkrycia " dopiero po 4 latach badań...
      Chyba tylko po to, żeby " zneutralizować " końcowy efekt badań " na zamach ", który:
      Jednoznacznie wykluczył działanie sił zewnętrznych, skupionych w:
      " Zbrodniczym duecie: Tusk - Putin " !!!!
      Błasik to był podnóżek Kaczyńskich. Miał, po tym locie - dostać kolejną gwiazdkę generalską! Kaczor już mu to obiecał! Dlatego tak " plusował " , właził w zad panuprezdętowi... który właśnie / tym wylotem / rozpoczął na polecenie braciszka - kampanię wyborczą!
      Dlatego też Błasik, w sposób nigdzie i nigdy: niespotykany - zastąpił kapitana Protasiuka, składając fałszywy meldunek, przed wylotem!
      A o co się pokłócili obaj panowie/Protasiuk i Błasik /, u " podnóza " samolotu?
      Przypomnę tylko, że u pąprezydęta libacja trwała do póżnych godzin nocnych... w noc poprzedzającą wylot!
      Był tam Błasik, a służby sprzątające zeznawały i dawały świadectwo, wynosząc kartony pustych : flach, flaszeczek, małp i małpeczek oraz sprzątając ślady nocnego bajzlu....wynosząc " notabli".
      Wszyscy, nagle, przez ok: 3 godzin - wytrzeżwieli??? Do kogo ta mowa, panowie prokuratorzy?
      A nawet, jeśli był trzeżwy - czy to jest w wojsku polskim: niezbity dowód na bohaterstwo i uhonorowanie pośmiertymi zaszczytami???
      Pogięło pisowatych kompletnie:)
      Pozdrawiam myślących:)
      Staniosław

      Usuń
    2. Służyłem przymusowo w pułku lotniczym, który stanowił " ważny element " Układu Warszawskiego, za czasów słusznie minionych.
      To były: wczesne lata siedemdziesiąte... A pułk mieścił się na lotnisku w Gdyni - Babich Dołach.
      Jedyne pozytywne doświadczenie i wniosek - jaki wyniosłem z tego cyrku, to taki, że:
      Im wyższy stopień wojskowy, tym głupszy, tym bardziej infantylny i ograniczony - jego właściciel!
      Czy od tamtych czasów - wiele się zmieniło? Wątpię...
      Wtedy zostałem mianowany " pułkowym skrybą " - po wykryciu moich " talentów", kiedy to:
      Właściwie przekazałem pułkownikowi: " jak się pisze dowódca "...
      Napisał bowiem: dowutca, przekreślił " u " , zatąpił " ó ", zostawiając: " t " ...
      A to był: z-ca dowódcy pułku...Od tamtego wydarzenia zastępowałem go, pisząc bardzo ważne i jeszcze bardziej tajne: rapotry, sprawozdania... bądż je - korygując:)))
      Stanisław

      Usuń
    3. Stasiu - a toście się dobrali - jak w korcu maku. Ty do dzisiaj masz kłopty "z pisaniem" i ze składnią.. A może się zaraziłeś ??? I nie pieprz takich głupot , że w połowie lat siedemdzsiątych z-ca dowódcy pułku lotniczego (w Babim Dole) nie potrafił poprawnie pisać po polsku. Piszesz prawdę jak sie pomylisz !! A tak w ogóle to czym ty jeszcze w tym PRL-u nie byłeś ??? Obleciałes juz na tym blogu wszystkie etaty !!!

      Usuń
    4. Kaszebe:
      Babie Doły - nie Babi Dół... To po pierwsze...
      Po drugie... ten oficer LWP istniał faktycznie i naprawdę goowno mi do tego, czy w to wierzysz, czy też nie:)
      Po trzecie:
      Nie " oblatuję po blogu wszystkich etatów ", a po prostu: potrafię wkomponować swoje doświadczenia, w aktualną tematykę.
      Po trzecie: jakie to ja mam kłopoty ze " składnią " - bo , żeby się poprawić: muszę znać swoje błędy!
      Po czwarte:
      A może to ty, masz kłopoty ze zrozumieniem zdań, bardziej rozwiniętych, od tego: Ala ma kota ?
      Po piąte: Nie pieprzę, ja piszę, co najwyżej...
      A, że tobie wszystko z " pieprzeniem " się kojarzy, jest oznaką, że: - czas odwiedzić seksuologa!

      Stanisław

      Usuń
    5. Uch....!!! Ale wygarnąłeś - jak w tym "Babim Dole" - wiem jak to się pisze - tylko ty "puentu nie poniał" - ot problem !!!! A jako "kompanijna sekretarka" świadczyłeś też inne "posługi" ???

      Usuń
  5. Dla "niezorientowanych"podsyłam do poczytania
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,6524009,Kancelaria_sama_kupuje__malpki___bo_oszczedza.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako kobieta jestem nawet w stanie zrozumieć, że nie jest łatwo żonie wojskowego, bądź co bądź wysoko w hierarchii postawionego, żyć z piętnem umoczonego, generalskiego dzioba i to w najgorszym dla historii polskiego lotnictwa momencie. No bo jak to tak ...z jednej strony Dywizjon 303, a z drugiej Smoleńsk ? Jak żyć, panie premierze ? Nie mam jednak wątpliwości, że pani generałowa powinna skorzystać z okazji i siedzieć cicho, bo nie da się "zaczesać" tego, co się stało, czyli zwykłych, banalnych faktów. Owszem, wszyscy wiemy, że Polak, a już zwłaszcza wojskowy, a już zwłaszcza generał, wódki do pyska nie weźmie, no skąd, w życiu, przecież już nawet harcerz nie pije i nie pali, a co dopiero generał...
    Zresztą ...przypomnijcie sobie, jak załatwił niemieckiego generała Orzeszko ...w słynnej komedii "Gdzie jest generał" ? No.
    Moi drodzy, przepraszam, ale nie mam już siły przejmować się tymi napięciami miesiączkowymi i niech już, kurza twarz, będzie wreszcie po tych wyborach, bo można dostać alergicznej wysypki. A tu na dodatek tatko Inkasent pokłócił się z paneprezesem i jedyna nadzieja na godziwą rozrywkę jest taka, że panowie sobie rękawicami po buziach nakładą, a że obaj są mikrej postury, to widok może być nieziemski.
    No, to dobrej nocy życzę i nie dajmy się zwariować ! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ na forum lotniczym po słowach "Prawda będzie tak bolesna, że dla wielu nie do uwierzenia", a może pisało - "nie do przyjęcia" - już nie pamiętam, a wszelkie ustalenia to tylko następne gorzkie tabletki do przełknięcia, więc należy lekarstwo zażyć i starać się wyleczyć chorobę. Po Mirosławcu kuracja to było leczenie syfa pudrem, po Smoleńsku rozwiązanie Pułku. Nawet nie chcę domniemywać, że gdzieś ci ludzie poszli pracować (pietruszki chyba nie sprzedają?) mając nawyki i procedury tam gdzie zawsze, a o massen egzekutions nie słyszałem. Ponieważ latać jednak trzeba, pozostaje wierzyć w umiejętności pilotów i wypić do dna, aby było czym olać, a problem 10. kwietnia w ściególności. Na lanie po buziach wymienionych przez Begonijkę to bym nie liczył, gdyż do tego trzeba mieć honor i cochones, a dotychczas znane fakty wykluczają istnienie takowych cech. Więc prywatnie i po godzinach pracy napijmy się słońca południa zaklętego w gronach i szkle, bo chyba tylko tyle możemy zdziałać nie ryzykując zbytnio zdrowiem w obliczu wiosny - najpiękniejszej pory roku. :))

      Usuń
    2. eeee....nooo...swego czasu pewien pan,będacy rektorem wyższej uczelni (cywilnej zresztą ) musiał służbowo zwizytować poligon ,na którym ganiano studentów tejże uczelni .Zabrał ze sobą swoją żonę,kobiete piękną,skromną,wykształcona i pracującą.Pani ta znana była ze swych wyważonych opinii i dużej kultury ,niemniej po powrocie z owego wyjazdu,ze zgroza w oczach zwierzyła się swej córce ,ze jeszcze nigdy w życiu nie spotkała tak głupich,pustych i zarozumiałych kobiet jak owe "oficersze".Tak mi się nasunęło....

      Usuń
    3. Poszłoo, w tym roku wiosny nie będzie !!! :)))))))))

      http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/pogoda-nie-dla-polski-jaroslaw-kaczynski-krytykuje-francuska-telewizje/c5k0q

      Usuń
    4. Begonijko, tak to jest jak zostawić faceta bez cochones w hotelu, w obcym mieście na zachodnich rubieżach RP, na Łużycach to prawie jak u Niemców. Z telefonu z klawiszami nie skorzysta, zamówić kogo/niczego nie potrafi, to włonczy radio z lufcikiem i naogląda się głupot. Nie rozumiem jak mógł pominąć koronny zarzut, że francuska telewizoria nie mówiła w jedynie słusznym języku POLSKIM !!!! TO OBURZAJĄCE !!!! JAK MOGOM NAS TAK LEKCEWAŻYĆ !!! Koncesyjem odebrać natychmiast, stację zaorać, kopiec usypać i postawić mauzoleum brata mego !!!
      Ma być wyższe od kupy złomu tego , tam , no jak mu tam - Eiffla !!!
      Aaament.

      Usuń
    5. Poszłoo, no w końcu niezguła , która rozszarpała w drebiezgi otwierające się automatycznie drzwi, poradziła sobie również z "otworzeniem" telewizora. I tak mieliśmy szczęście, że jej ( tej niezgule, znaczy ) jakiejś panienki do hotelu nie podesłali ( wiadomo, jak to we Francji, tfu, tfu ) bo jeszcze by w panice jakiś czerwony guzik nacisnęła i chwiejna, światowa stabilizacja mogłaby się zawalić. Wszystko to razem mogłoby być nawet śmieszne, gdyby nie to, że jest tragiczne. W końcu chodzi o szefa głównej partii opozycyjnej, która powinna być potencjalnie zdolna do przejęcia władzy w państwie. A tu pierdoła goni pierdołę i wicepierdołą pogania ...Bismarck zdecydowanie miał rację.

      Usuń
  7. pan_z_warszawy2 kwietnia 2014 01:17

    Żaden inny dowódca odpowiedzialny za szkolenie pilotów nie miał i nie ma na koncie dwóch skasowanych samolotów z "elitą" na pokładzie i to w tak krótkim czasie. Medal mu powinni dać za wybitną niekompetencję. Albo najlepiej kanonizować od razu

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszyscy generałowie którzy razem wsiedli z Prezydentem do jednego samolotu dostali jakby pomroczności umysłu, trudno sądzić czy są wybitni czy nie ale jeżeli na polu bitwy podejmowaliby takie decyzje jaką podjęli wylatując w jednym samolocie co to tu więcej dodać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyna nadzieja w tym, że wojny nie będzie i do testu kompetencji nie dojdzie. Bo wówczas nawet opieka boska nam nie pomoże. Osobne pytanie czy kiedykolwiek pomogła, skoro nawet domniemany cud pod Ciemną Górą jest tylko fikcją literacką, podobno "ku pokrzepieniu" serc i starannie nam wtłaczaną do głów :(((((

      Usuń
    2. Masz cholerną rację......

      Usuń
    3. @ złotówka w rozumie...2 kwietnia 2014 17:25 - do poczytania ze zrozumieniem tekstu. Ekran nie kąsa i nie drapie, do Szwecji też nie daleko, ujek Google pomoże.
      Cytat z netu:
      Jak zapewniają kościelni kronikarze, Matka Boska Częstochowska,
      przechadzając się po murach klasztoru, osobiście celowała z armat do
      Szwedów. Kordecki opisał przebieg oblężenia w pamiętniku Nowa
      Gigantomachia..., wydanym jakoby w roku oblężenia, czyli w 1655. Przytoczony
      jest tam m.in. list z 21 listopada 1655 r. do gen. Müllera, w którym niczego
      szczególnego nie znajdujemy. I pozostalibyśmy na zawsze w kłamstwie
      historycznym Kościoła, gdyby nie...

      prawdziwy cud!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Oto Theodor Westrin, dyrektor królewskiego archiwum Szwecji, odnalazł
      oryginał tegoż listu i opublikował w roku 1904. Jego treść zaszokowała
      badaczy „potopowego” okresu... Okazało się, że przeor Augustyn Kordecki
      oficjalnie poddał klasztor królowi Karolowi X Gustawowi! Oto co napisał
      Kordecki w liście do gen. Müllera 21 listopada 1655 r.:
      Ponieważ całe królestwo polskie posłuszne jest Najjaśniejszemu Królowi
      Szwecji i uznało Go za swego Pana, przeto i my wraz ze świętym miejscem,
      które dotąd królowie polscy mieli we czci i poszanowaniu, pokornie poddajemy
      się Jego Królewskiej Mości Panu Szwecji, zgodnie z listem z dnia 28
      października, nadesłanym nam przez Wielmożnego Posła Wittenberga. Nasze
      poddanie się ponawiamy w liście do Warszawy (do króla Karola Gustawa –
      przyp. BM) na który łaskawej obecnie czekamy odpowiedzi. Jako wierni poddani
      Jego Królewskiej Mości Króla Szwecji, a naszego Najmiłościwszego Pana, nie
      myślimy podnosić więcej oręża przeciwko wojsku Waszej Dostojności (tj.
      Müllera – dop. BM).

      Kordecki oddał się więc w opiekę Karolowi X Gustawowi, uznając go za swojego
      króla. Tym samym obalony został klerykalny mit o bohaterskiej obronie oraz o
      wierności paulinów polskiemu królowi. Fakty zaprzeczają, że w obliczu
      niebezpieczeństwa paulini stali przy Janie Kazimierzu.

      Ale Kościół dalej budował „cudowną” martyrologię obrony jasnogórskiego
      sanktuarium,

      dopuszczając się rozmaitych fałszerstw i kombinacji. Pamiętnik oblężenia
      napisany przez Kordeckiego ukazał się z datą wydania 1655 roku. Data miała
      uwiarygodnić autentyczność i prawdziwość zapisów, czynionych jakoby „na
      bieżąco”. Trzeba przyznać, iż byłoby to iście cudowne tempo wydania, mając
      na uwadze, że oblężenie zakończyło się pięć dni przed końcem 1655 roku.
      Z wielu egzemplarzy pierwszego wydania „Nowej Gigantomachii...”, które
      wpadły w ręce Kościoła, usunięto kartę, na której widniała data: „20 X 1657”,
      będąca datą kościelnej cenzury i zgody na druk. Tym sposobem chciano zataić
      fakt wydania pamiętnika dopiero w 1657 roku. Zawarte w nim opisy i relacje
      były wyolbrzymione, nieprawdziwe i przedstawiające w korzystnym świetle o.
      Kordeckiego. Chcąc podnieść własne notowania, Kordecki zawyżył liczbę wojsk
      szwedzkich oblegających Jasną Górę. Według niego było tam 9 tys. jazdy, a w
      rzeczywistości tylko 1100 i kilkaset piechurów. Kościelni mimo wszystko
      utrzymują, że Kordeckiego należy uznać za bohatera narodowego. Nie mówią o
      poddaniu się szwedzkiemu królowi, a fakt „obrony” klasztoru należy – według
      nich – rozpatrywać w kategorii „cudu”, geniuszu i bohaterstwa Kordeckiego.
      Musi jednak zastanawiać, dlaczego Watykan nie chciał słyszeć o beatyfikacji
      przeora Augustyna Kordeckiego. Z pewnością w kurii rzymskiej nie chciano mu
      wybaczyć, że nie tylko poddał katolicki klasztor protestanckiemu władcy, ale
      na dodatek zdradził katolickiego, prawowitego króla polskiego na rzecz
      heretyka.

      Usuń
    4. Takoż i właśnie, Poszłoo, powstają bohaterskie legendy...Za, powiedzmy, 200 lat, dzieciarnia będzie się uczyła o Prezydencie - Bohaterze, który się Tupolewom nie kłaniał.
      P.S. No i nawet nie chce mi się temu durniowi za złotówkę wypominać, że "memorandum", to całkiem inna rzecz, niż "mormorando", o które mu zapewne w tym grochu z kapustą chodziło ...

      Usuń
  9. Krzysiek Liberadzki2 kwietnia 2014 01:55

    Kilka cytatów:
    "pilot w dniu 10.04.2010 r. nie miał ważnych uprawnień do wykonywania lotów w charakterze dowódcy samolotów Tu-154M i Jak-40." (raport s.117, s. 125), "Dowódca Sił Powietrznych osobiście nadzorował szkolenie na tym typie SP" (raport s.154)

    "czynnikiem, który mógł mieć wpływ na takie działanie, był bezpośredni nadzór nad tym szkoleniem Dowódcy Sił Powietrznych. Przypuszczalnie niewłaściwe tempo szkolenia i akceptacja dowolnego traktowania wpisów WA tłumaczone było „wyższą koniecznością”." (raport s. 133)

    "W związku z tym, że Dowódca Sił Powietrznych osobiście nadzorował szkolenie na tym typie SP, osoby odpowiedzialne w pułku za szkolenie lotnicze czuły się częściowo zwolnione z tego obowiązku." (raport s.154),

    "Potwierdzeniem tej tezy był osobisty nadzór Dowódcy Sił Powietrznych nad indywidualnymi grafikami szkolonych pilotów." (raport s.153)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są zbyt skomplikowane zdania, zawierają trudne zwroty i lud wolski nie ogarnie ich rozumem oraz zdolnością kojarzenia faktów, ściególnie przy zerowej znajomości praw fizyki na poziomie szkoły realnej. Wolacy wymagają prostych jasnych przekazów np. swój -obcy , obcy czyli wróg , bij zabij kto w nasze wierzy !! Najlepiej ogłoszonych przez "ogólnie uznany ałtorytet" , codziennie przez kołchoźnik* wiszący na ścianie a od święta co dni siedem, z balkoniku złotem przyozdobionego. To zapewnia komfort duszy - wiem wszystko, robiem czego odemnie oczekujom, RAJ mnię czeka, więc zgadzam się na "Ora et labora"
      ----------------------------------------
      *) kołchoźnik - radyjko na jedną stację odbieraną przez doprowadzone dwa druty na porcelanowych izolatorach. Umieszczone na słupie przed kościołem z racji centralnego usytuowania budowli, przed kamienicą, niektórzy dostąpili nawet łaski posiadania z mieszkaniu. Gdy były problemy ze ściszeniem, to pomagało oberwanie przewodów.
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Radiow%C4%99ze%C5%82
      Uwaga adresowana do młodzieży interesującej się historią.

      Usuń
    2. poszłoo - to nie bylo radyjko, ale głośnik z potencjometrem lub przełącznikiem "skokowym" do ściszania, opakowane w drewnianą skrzynkę zasilany z lokalnego radiowęzła. Na słupach zaś wisiały "kołchożniki" - glosniki o mocy 15-20 Watt w blaszanej obudowie - wielkości wiaderka z blachy ocynkowanej i to były lata czterdzieste i połowa lat pięćdzisiatych. Zaraz po tym ukazały sie pierwsze odbiorniki radiowe polskiej produkcji - Pionier, Mazur, Aga i później pokazała sie juz cała seria całkiem dobrych odbiorników radiowych z kilku fabryk. W wersji "lux" miały fornirowane skrzynie na "wysoki połysk" oraz "klawisze" do zmiany zakresu odbieranych "fal radiowych". Niektore z nich były całkiem niezłe i miały po 2-3 głosniki (nisko i wysoko tonowe). Robilo sie też radyjka we własnym zakresie 6-8 lampowe i rozbudowanym zakresem fal krótkich - aby posłuchać "Glosu Ameryki" i Bum-bum-bum z Londynu. Pozdrawiam !!

      Usuń
    3. "znafco" - bo mamy doświadczenie i wiemy, że i jankesi i sowieci maja nas w doopie !!! A ty smarkaczu podniecasz sie byle czym !

      Usuń
    4. Sebastianie, żartowałem z tym radyjkiem, troszkę wiem w tej materii. Szczekaczka stała przed domem, my "Mazura" mieliśmy, później "Bolero" jeszcze ze starym UKF(88-100), ciekawość we mnie budziły kabelki, rozżarzające się lampy, zamianki starej ECH21 na nową i te klimaty. Potem spec od napraw pierwszego telewizora jakiegoś bakcyla posiał i wsiąkłem. Za Edwarda kobiety stały w mięsnym, a my pod Bomisem na Kościszki 177 we Wrocku.
      One odróżniały schabowego od karczku a my płyty Z14S od Z15 po "zapachu".
      Kogo z kinola nie strzeliło 16kV po palcach lub nie przyswędrzyło w przedramię 5kV z kominka PL36/500 gdy zdjęty domek, ten życia nie zna. Historia....Pozdrawiam !

      Usuń
    5. poszloo2 kwietnia 2014 12:16
      Te" kołchoźniki" do dziś wykorzystywane są na wsiach na Słowacji./wiszą na słupach prawie w każdej miejscowości/
      Oni to wykorzystują jako element obrony cywilnej,i do ostrzegania/powiadamiania/ ludności.Choć i słyszałem nadawane teksty reklamowe.To co dla nas było be i do likwidacji, praktyczni Słowacy zostawili i zaadoptowali do miejscowych potrzeb.
      Bo my zawsze "boso ale w ostrogach" a i w portach nieco na siedzeniu przetartych

      Usuń
    6. W.i.e.ś.k.u. , nie pomnę roku kiedy u nas kołchoźniki zlikwidowano, ale chyba za wczesnego Edwarda. A propos Słowacji, to pamiętam jak bodajże w 1971, może 72 r. biwakowaliśmy przejazdem jedną noc nad Popradem na prawym brzegu. Kolacyjka wszamana wcześniej, ognisko delikatnie strzela, kontemplujemy szum wody płynącej dzielącej nas od zagranicznej wioski i centralnie położonego majątku. Cisza przedwieczorna, nietoperz nad głowa popiskuje, nikogo nie widać na obejściach, nagle rozlega się ryk szczekaczki i kwadrans jakiegoś referatu który odbijał się echem po dolinie. Po kwadransie cisza, ludzi zero, jedno trzaśnięcie drzwi i ze wsi wyjeżdża ciężarówka z frontowym megafonem na dachu. Co to było ? Referat zamiast wieczornej mszy ?? Pogadanka umoralniająca o podnoszeniu wydajności z krowiego cycka lub z jednego ha ?? Decybele i echo były takie, że nic nie dało się zrozumieć co lektor miał na kartce do odczytania, choć bardziej pasowało jakby puszczone z taśmy. Zdziwienie było wielkie z naszej strony. Osobna sprawa że na południe i zachód od PL, o zmroku i po zmroku na wsiach nie ma żywego ducha, żadnych szwędających się młodych szpar z fatygantami, z tranzystorami z metrową anteną teleskopową wystawioną na jezdnię. A u nas jazda przez wieś wieczorem, to podróż przez pole minowe. Tylko dinozaura przebiegającego przez jednię jeszcze nie widziałem, bo wszelakie inne zwierzęta ze słoniem włącznie (w Polsce !!) już przerabiałem, o śpiących na środku jezdni czy pijanych rzucających rowerem w przejeżdżające auto nawet nie wspomnę. Widać taka nasza specyfika. Pomniki minione obalić, truchła poniemieckie rozwłóczyć, cmentarze rozwalić, szczekaczki zerwać , kolej polikwidować dzięki wygaszaniu popytu czyli durnemu rozkładowi jazdy. Cóż wybraliśmy wiarę, to rozum zbędny...:(((( Cud się ziści 27. kwietnia, prawnik Beata już się troszczy, aby dać wszystkim Polakom dzień wolny od pracy i używania rozumu.......

      Usuń
  10. Blasik byl pupilkiem braci Kaczynskich, ktorzy byli zupelnie wobec niego bezkrytyczni. I tak jak Lech lubił małp(k)y

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że prezio na siłę i mogiłę wciąga media w temat smoleńskiej traumy, bez której w sondażach ledwo dyszy. Więc nie dziwmy się, że w tej tematyce co rusz będą nowe objawienia, bo tylko na tym terenie jak to się mówi alleluja i do przodu, by w czas wyborów nie doznać zawodu.

      Usuń
  11. Banda debili! Znaczy się PiS!

    OdpowiedzUsuń
  12. To byłby szczyt bezczelności i naplucie w twarz rodzinom niewinnych stewardess i oficerów BOR którzy zginęli na służbie.Zginęli bo gen.Błasik odpowiedzialny za szkolenie pilotów nie zauważył,że załoga była kompletnie nie nadająca się do tego zadania

    OdpowiedzUsuń
  13. " Potrzebna jest ustawa o wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej, która by przewidywała pewne, nawet bardzo daleko idące, możliwości. Sprawa jest całkowicie porównywalna z atakiem w Nowym Jorku i Waszyngtonie, z tym słynnym atakiem (z września 2001 roku na World Trade Center - red.) - oświadczył lider PiS.
    I dodał: - Oni wtedy zastosowali pewne nadzwyczajne metody i te nadzwyczajne metody powinny także tutaj być zastosowane.
    Przyznanie, że był wybuch oznaczałoby trzęsienie ziemi
    Kaczyński zarzucił wymiarowi sprawiedliwości zerową wiarygodność w kontekście śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej"...

    Jeśli ktoś wierzył, że kaczka odpuści sobie ten temat i "złagodzi" stanowisko - ten kiep!
    Za dzisiejszym, internetowym TVN-24...

    Póki kaczka będzie w kręgu zainteresowania mediów, póki będą latać za tą kreaturą z sitkiem i cytować każde jego zdanie - póty " dom wariatów " - będzie trwał!

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  14. Nijak nie mogę dociec w jakiej epoce ten skansen PiS się zatrzymał. Co się bowiem prezes odezwie, to nijak to nie przystaje do rzeczywistości. Nawet mogę pojąć, że sam Kaczyński od dawna stracił kontakt ze światem, zamknięty w żoliborskiej twierdzy, wożony limuzyną z zaciemnionymi szybkami, otoczony jedynie"wybrańcami" i ochroną. Ktoś mu chyba jednak doradza? Chyba, że w PiS większy "zamordyzm", niż w putinowskiej, czy wręcz stalinowskiej Rosji?

    "Jeszcze raz powtarzam, duże europejskie państwo powinno mieć poważnego ministra spraw zagranicznych, a nie takiego, który bawi się Twitterem - mówił szef PiS."
    "Ja bym sobie nie życzył wojsk niemieckich na polskim terytorium, bo to musi przynajmniej siedem pokoleń minąć, zanim to będzie dopuszczalne - mówił. Jarosław Kaczyński dodał, że wojska amerykańskie są jedynymi, których Rosjanie nie zaatakują, bo mają świadomość, jak by się to dla nich skończyło."
    http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/455127,jaroslaw-kaczynski-nie-zycze-sobie-natowskich-wojsk-niemieckich-w-polsce.html

    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
  15. Choćby powołali setkę podobnych "komisji" Choćby badania prowadzono by na nowo to i tak znajdą się tacy co z "werdyktem" nie zgodzą się,zawsze będą mieć "jakieś ale" a tylko dlatego iż nie będzie to im pasowało od strony"politycznej"
    A do tego organa, z jakaś taka opieszałością, będą się bawić w sprawdzanie,dochodzenie do prawdy i wzywanie nowych świadków ,powoływanie nowych biegłych
    /moim zdaniem widać iz"szanują robotę" aby mieć zajęcie jak najdłużej.Nie wierzycie?
    Oto macie banalna sprawę stłuczki na rondzie ,która trwa już rok i dalej nie ma werdyktu"kto był winien"
    http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/kto-jest-winny-kolizji-na-rondzie-nadal-nie-wiadomo,2004057,415
    A Wy chcecie tak, kawę na ławę, gdzie trzeba ujawnić brak kompetencji w Kancelarii Prezydenta i jego antyrosyjską fobię,gdzie trzeba ujawnić kulisy "balang" organizowanych przez, samych swoich i to tak częstych ze musiała interweniować Maria Kaczyńska "bo spotkania się przedłużały"
    Gdy trzeba powiedzieć jak to było z awansowaniem Błasika i jego przyspieszoną karierą .Gdy trzeba powiedzieć jak to min Klich chciał zdymisjonować Błasika, za bezczynność, po katastrofie "Casy" i otrzymał stanowcze veto, prezydenta.
    Gdy trzeba powiedzieć jak to personelem w 36 pułku rządzili mamunia i prezydent, bo im się "ci po moskiewskich jeszcze szkołach" nie podobali.
    Gdy trzeba powiedzieć, iż dowództwo Pułku a i sam Min Klich zbyt mizernie upominało się ,o swoje.
    Bo trzeba pokazać chichot historii, bo ci co z takim zacięciem tępili wszelkimi dostępnymi sposobami pilota co to "okazał się tchórzem""Nie wykonał rozkazu zwierzchnika" ect ect taką presje wywarli na tym następnym, iż ten zaryzykował, wbrew przepisom,umiejętnościom i zezwoleniom lądowanie.
    Wszystkim Komisjom Lotniczym świata należy życzyć by w każdym przypadku tak szczegółowo zapisany był i "w czarnych skrzynkach" i "skrzynkach eksploatacyjnych " przebieg lotu i reżim pracy poszczególnych zespołów z silnikami włącznie .
    No i co z tego, kiedy oni wyciągną, a to sekcje zwłok /tak jakby sekcja była najważniejsza w określeniu przyczyn śmierci człowieka bez kończyn czy głowy/.Nie, dla nich ważne czy miał np. śledzionę lub jego wzrost po.
    Powiedzą "kochani rodacy"Burdel mieliśmy w tym kraju bylejakość i brak kompetencji na najwyższych urzędach połączony z nasza narodową "jakoś to będzie"
    A cele polityczne i własna kariera ważniejsza była od bezpieczeństwa.
    Prezydent "zaprosił" bo chciał miej"bizantyjski orszak" i wszyscy bez szemrania "szli na rzeź"
    A BBN ten co miał dbać o NASZE bezpieczeństwo,wiedząc kto na listach nie zaprotestował i nie dal alternatywy podroży, np pociągiem, czy osobno autobusami.
    Wierzycie dalej ,ze gdyby o nas chodziło, podjęliby jakakolwiek decyzje i szybką decyzję, gdy we własnej sprawie przejawiali omnipotencję.
    Czy teraz jest lepiej?Mądrzej? A cholera ich wie?Do następnego wypadku !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W.i.e.s.i.e.k nie strasz !! (wiem, powinien być wołacz)
      Może dla otoczenia bezpieczniej będzie "spieszyć" wojskowe lotnictwo albo "zroweryzować" ? Upadek z 1,5 m daje szanse na przeżycie a i szybkości mnie zawrotne :)))

      Usuń
    2. Kaziu, zakochaj się ! To dobrze ludziom robi, pora sprzyjająca i lepsze zajęcie niż pisanie inwektyw na blogu. I nie teoretyzuj o paraszy, jak nie przymierzając - klecha o rodzinie.

      Usuń
    3. Poszłoo - to przeciez obrzydliwy troll, ktory podszywa się pod mojego nicka !!!

      Usuń
    4. To czemu nie logujesz się ?

      Usuń
  16. Oprocz Błasika zginelo wiele osob. Niestety nie wiemy co takiego wybitnego ten general zrobil.....wiemy natomiast czego nie zrobil a zrobic powinien.

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.