środa, 26 marca 2014

To ja będę przez chwilę bydlakiem


To ja będę przez chwilę bydlakiem


Reporterzy uwijający się wśród sejmowych matek czy dziennikarze zapraszający je do studia nie mają w sobie zapewne tyle asertywności (niektórym to nie przyjdzie nawet do głowy) by zapytać o bilans gospodarstwa domowego. Wszystko obraca się w układzie “samotna matka - chore dziecko - budżet państwa”, a mnie - przyzwyczajonemu do 1+1=2 - jakoś się to nie zgadza.
W “Czarno na białym” przedstawiono taką sytuację. Matka, 16-letnia córka wymagająca... totalnej opieki. Nie wiemy, czy jest ojciec, wiemy za to, że matka zrezygnowała z pracy pielęgniarki i dostaje zasiłek pielęgnacyjny - obecnie 620 zł + 200 dodatku z budżetu + 235 ubezpieczenia społecznego w ZUS (jakoś wszyscy zapominają, że to też jest finansowane przez społeczeństwo i będzie podstawą wypłacania emerytury matki, że to efektywny dochód).
I następuje rozliczenie: 820 zł dochodu, a wydatki na same pampersy to 900 zł, 150 zł wizyta u lekarza, 300 zł pomoc rehabilitanta, 100 coś tam jeszcze, to razem 1450 zł. A jeszcze trzeba kupić benzynę do specjalnie wyposażonego samochodu. OMG!

O ile znam życie, trzeba jeszcze zapłacić czynsz, ciepło, prąd, gaz, telewizor. Zapewne jakaś komórka, być może Internet. O ile znam dalej życie, trzeba jeszcze jeść - kilkaset złotych miesięcznie na osobę. Być może chorej dziewczynce potrzebna jest dieta. A jeszcze pasta do zębów, mydło, szampon, czasem jakieś ubranie. I jeszcze sto innych rzeczy. Razem robi się suma, która znacznie wykracza poza zasiłek opiekuńczy, a więc z czegoś to jest finansowane. Kto (i w jakiej ilości) łoży zatem na matkę i jej chore dziecko, skoro żyją? Przecież gdyby nie miały znacznie poważniejszych niż te 800 złotych źródeł dochodu, po prostu fizycznie nie przetrwałyby nawet kwartału.

Ja wiem, że każda setka się liczy, ale robienie karczemnych awantur i obrażanie premiera (jedna z matek, ta najgłośniejsza, w średnim wieku, stwierdziła, że ona od 16 lat wyręcza państwo!!!) o 300 złotych, w sytuacji, gdy przetrwanie wymaga dziesięciokrotnie większej sumy, jakoś mi nie pasuje do tych elementarnych rachunków. To nie walka o przeżycie, to walka o stosunkowo skromny - w skali miesięcznych potrzeb - dodatek.

Powtarzam, mam w sobie wystarczające pokłady empatii, by współczuć ciężkiej doli tych matek, by czuć żal, że te dzieci nie mają normalnego życia. W kwestii mnożenia dobrobytu jestem liberałem, ale w kwestii jego dzielenia - socjalistą, z sercem po lewej stronie. Ale moje przywiązanie do faktów i liczb nakazuje mi czasem zrezygnować z politycznej poprawności i zapytać o konkrety.

promuj



A oto Pani Iwona Hartwich, ta tleniona wrzeszcząca blondyna z Sejmu, 1000 zl dla niej to za mało, ale nie dziwię się, na wakacje pod palmami to stanowczo za mało.... TFU

45 komentarzy:

  1. ..."jedna z matek, ta najgłośniejsza, w średnim wieku, stwierdziła, że ona od 16 lat wyręcza państwo!!" ... - czy to ta sama pani od egzotycznych wycieczek "w tropiki"?
    zmijun

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemuż ta piękna rodzinna fotka wykonana w Trogirze (Chorwacja) znikła z poczesnego miejsca ?? To był Trogir na 100%. Nikomu nie żałuję, lecz są granice wywierania buzi, ściególnie na demokratycznie wybranego premiera.

      Usuń
    2. Poszłoo, zaś tam wielkie rzeczy, jakaś Chorwacja, czy inne Lazurowe Wybrzeże. Przecież panprezes każdemu potrzebującemu da za darmochę po Egipcie, a może i po Budapeszcie dorzuci, to i jest o co buzię wywierać. A tak na poważnie, oto właśnie jest doskonały sposób na obrzydzenie ludziom cudzego nieszczęścia. Coś podobnego zdołano osiągnąć w sprawie katastrofy Tupolewa na smoleńskim śmieciowisku.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    3. Masz rację Begonijko, tak to wygląda. I żadnemu z polityków organizujących akcję dowalenia rządzącym, ze wskazaniem na Premiera, nie zaiskrzy w podstawce pod kapelusz, że przy odrobinie szczęścia ( bądź nieszczęścia - zależy z której strony patrzeć ), KAŻDY z nich może się wylądować na wózku lub materacu antyodleżynowym elektrycznego łóżeczka wielopozycyjnego. Wystarczy znaleźć się w nieodpowiedniej chwili i w nieodpowiednim miejscu.
      A wtedy na dobranoc można by takiemu zaserwować bajkę z morałem "nie życz drugiemu, co tobie nie miłe". O ile jeszcze będzie kontaktowy a nie warzywkiem.
      Taka najszła mnie drobna refleksja, po tylu dniach żenującego spektaklu na korytarzu Sejmu. Dziś zamiast proponowanych 1000 PLN, żądają 1100.
      Załóżmy że rząd znajdzie tą brakującą różnicę, to protestujący wrzasną że ma być w EURopejskich pieniądzach i na pozłacanej patenie ??? :(((((((
      Słów przyzwoitych brak.

      Usuń
  2. Być może zadłużają się, być może korzystają z pomocy rodziny, czyli "obciążają" kilka budżetów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam korzystaja z jakichś źródeł bo zadluzanie nie moze (fizycznie) byc jakimkolwiek zrodlem dochodow

      Usuń
  3. Dogrzebałam się w necie tego co tak naprawdę obiecał Premier. Jak sama pani Hartwich, dwa miesiące temu, powiedziała "prace nad ustawą". To kto tu kłamie zarzucając kłamstwo Premierowi, a przy okazji eskalując roszczenia?

    " Iwona Hartwich, prezes Stowarzyszenia „Mam Przyszłość”, przypomina, że od 1 stycznia 2014 r. obiecano rodzicom prace nad ustawą, która byłaby pewnego rodzaju „wskaźnikiem do tego, żeby rodzice za rezygnację z pracy otrzymywali najniższe krajowe wynagrodzenie”.http://pressmix.eu/index.php/tag/mam-przyszlosc/

    Niestety forma i upolitycznienie protestu, to typowa "niedźwiedzia przysługa", dla rzeczywiście potrzebujących pomocy chorych dzieci i ich opiekunów.

    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ikko, czyli następną karierę parlamentarną mamy, jak w banku. Niezbyt odległa przeszłość wykazała, że aby taką karierę zrobić, trzeba zostać pokrzywdzoną przez "tego Tuska", już to będąc czarną wdową ( kuriozum: są nawet dwie do jednego zamordowanego przez Tuska + mamusia tegoż), już to matką 6-latka wleczonego na siłę do szkoły pod hasłem: "pójdź dziecię, ja cię uczyć każę" ( co słychać u pp. Elbanowskich ?), już to uprawiając w biedzie paprykę (jak żyć, panie premierze, jak żyć ?) itd. itp.
      Mój sąsiad, "złota rączka", od dwudziestu lat zmaga się z problemami związanymi z autystycznym synem ... mając jednocześnie drugiego, całkowicie sprawnego. Widzę, jak cała rodzina wspólnie opiekuje się tym chłopcem i nigdy nie słyszałam słowa skargi na "tego Tuska" ( czy innego polityka). Trafił im się taki los i robią wszystko, aby temu podołać. Do sejmu się nie wybierają.

      Usuń
    2. Kolejne wygrzebane w necie wypowiedzi. W tym pełny cytat z wypowiedzi pod artykułem o podobno prześladowaniu pani Iwony, której sie wypomina, ze taka biedna to ona nie jest.

      "Anna Podolska-Kasprzyk · Najbardziej aktywny komentator · Wyższa Szkoła Filozoficzno-Pedagogiczna Ignatianum
      Każdy ma prawo do wakacji, tak zgadzam się. Każdy ma prawo do godnego życia, tak zgadzam się. Jednak mnie jako matki, osoby niepełnosprawnej i matki dziecka niepełnosprawnego męczy coś innego. Los tych dzieci na tych podłogach sejmowych. Jedna Pani przyznała wczoraj, że nie kąpała swojego dziecka od początku protestu. Dla mnie jest to dziwne i w sumie nie bardzo etyczne . Ja wiem, że to są male pieniążki, nawet skandalicznie małe ale przecież one się nie kończą na tych zasiłkach pielęgnacyjnych. Są renty, są dotacje, są różne wsparcia. Nie mówię tego żeby komukolwiek zaszkodzić ale bądźmy szczerzy jak w domu w budżecie na coś nie mamy to musimy tnąć lub przenosić wydatki.
      A tak na marginesie to czy mamie, która ma dziecko np. w szkole dla dzieci niewidomych, gdzie dziecko jest zaopiekowane jak nigdzie też się to przysługuje?? Jedna Pani tam mówila, że musi byś cały dzień pod telefonem bo jej dziecko jest niewidome i jest w szkole. Ja też muszę być pod telefonem bo moje dziecko jest też w szkole, też ma duże niedowidzenie to też mogę pobrać ten zasilek??? Nie, bo mi sie nie przysługuje. Mimo, że ja jestem niepelnosprawna i moje dziecko też. http://natemat.pl/96275,iwona-hartwich-liderka-protestu-niepelnosprawnych-w-sejmie-pod-fala-krytyki-za-luksusowe-wakacje-na-facebooku
      Do tej wypowiedzi przypomnę, ze pani Marszałek Kopacz zaoferowała protestującym pokoje w hotelu sejmowym. Skorzystała jedna mama, której już nie ma, bo ją obietnica uchwalenia stosownej ustawy (szybką ścieżką legislacyjną) i 1000 złotych na już, zadowoliło. Pozostałe mamy wolą dzieci brudne, w stresie, bez krzty prywatności. W swoim rozdmuchanym ego domagając się by to wszyscy do nich przychodzili, nawet Premier, czy pierwsza dama (prosiła o rozmowę z mamami, bez kamer, oferując na ten czas fachowa opiekę pielęgniarek na ten czas).

      Tymczasem Paweł Kukiz nawołuje do zakończenia okupacji Sejmu i przypominając, że są jeszcze dzieci mniej niepełnosprawne oraz całkiem zdrowe.
      http://natemat.pl/96263,pawel-kukiz-wsparl-protest-rodzicow-w-sejmie-sam-mam-niepelnosprawna-corke-matki-niech-pojda-do-domu-wroca-ale-nie-same

      Pomyślności.

      Usuń
    3. Ikko, a nadziwić się nie mogliśmy Rumunkom, żebrzącymi na ulicach ze "służbowymi" niemowlętami przy piersi. To był świetnie zorganizowany "biznes", widziałam nawet nie raz, jak odbywają się zmiany "mamuś". Tylko dziecko pozostawało to samo...

      Usuń
  4. Powiem szczerze Begonijko, nawet nie bulwersuje mnie, gdy politycy, na cudzym nieszczęściu, próbują sobie słupki podnieść. Przywykłam do tego, że polityka to rzecz brudna, a walka o stołki to raczej zapasy w błocie niż salon. Też twierdzę, że pani Hartwich ma prawo jeździć na wczasy gdzie chce, używać najnowszego telefonu, czy ubierać się modnie i dostatnio, skoro potrafią z mężem taki status ekonomiczny sobie i dzieciom zapewnić.
    Zawsze jednak będę oponować, gdy zarzucając komuś kłamstwo samemu się kłamie, a świat postrzega w sposób egotyczny, nie licząc się z nikim i niczym.
    Przy okazji przypominam, ewentualnym oponentom mojej wypowiedzi,że egotyzm to co innego niż egoizm. Ten drugi nie ma znaczenia pejoratywnego i jest cechą zdrowego, dojrzałego emocjonalnie człowieka.
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ikko, współczuję każdej osobie, którą spotkał taki los, ale to jest jedna strona medalu, a druga strona, prezentowana właśnie przez tę panią, jest po prostu obrzydliwa. Co ciekawe, a może typowe, że pod Mularczyka podpinają się również inne partie, nawet ta, z której ów bojownik o wolność od tego Tuska, został wyciepany. A podobno pieniądze nie śmierdzą. Otóż śmierdzą i to bardzo. Nie tylko niekąpanymi od tygodnia niepełnosprawnymi (!!!) dziećmi.

      Usuń
    2. Do zamieszczonej przez Elizę, przedstawiającej inną stronę zagadnienia, wypowiedzi Pawła Wimmera, dodam jeszcze inny aspekt. Może nawet ważniejszy, niż nie umyte ciało? Rzecz bowiem o godności i dotyczy także syna pani Hartwich, choć jego samego w sejmie niema, to są zdjęcia w necie.
      http://www.wyskrobki2.republika.pl/1403godnosc.html
      Pomyślności.

      Usuń
    3. Do pani :~~ jestem trzeźwa...
      Mam ogromne wątpliwości co co trzeźwości szanownej pani...
      Szlag mnie trafia, gdy słyszę porównywanie warunków życia i opieki państwa w krajach rozwiniętych - z demokracją od stuleci... do naszych warunków.
      Polska tę demokrację ma od 25 lat... a do poziomu i możliwiości finansowych krajów starej Europy będziemy dochodzili jeszcze długo.
      Chamstwem jest wydzieranie wszystkiego dla siebie - kosztem innych na zasadzie: "bo mi się należy"... obrażając przy tym premiera.
      Pozdiwiam premiera za jego mocne nerwy... bo ja bym te rozwrzeszczane baby wywaliła na zbity pysk.
      Takiem wrednym zachowanie panie te spowodowały, że rodzice niepełnosprawnych dzieci wrzuci się do jednego wora - ludzi pazernych i bezczelnych... a tak nie jest.
      Znajoma ma dziecko niepełnosprzwne z zespołem Retta. Oboje rodzice pracują, rehabilitują małą i troskliwie się nią opiekują.
      I ja ich podziwiam... oczywiście korzystają z pomocy państwa w zakresie rehabilitacji, dziennej opieki, jeżdżą wspólnie na wczasy organizowane dla takich rodzin... ale o takiej pomocy jakoś te panie milczą.
      Słyszałam wypowiedź tlenionej blondynki na początku protestu. Stwierdziłą, że po powrocie syna ze szkoły chciała by mieć opiekunkę by choć parę godzin odetchnąć. To ja się pytam:
      1. Czy nie moze trochę odetchnąć, gdy syn jest w szkole?
      2. Czy nie moze iść do pracy, gdy syn jest w szkole...
      3. Gdzie jest tatuś tych dzieci... jeżeli nie są razem - dlaczego nie łoży na utrzymanie dzieci - jakoś na ten temat nic nie słyszałam.
      Jest wielkim nieszczęściem posiadanie dziecka niepełnosprawnego i bardzo rodzicom współczuję, ale to co robią rodzice dzieci niepełnosprawnych w sejmie już spowodował zanik empatii dla nich... i własnie to jest efekt darcia mordy i żądania kasy przez parę bezczelnych rozwrzeszczanych osób.
      Myślę, że rodzice wielodzietni często potrzebują większego wsparcia od tych rozwrzeszczanych rodziców w sejmie.
      I jeszcze jedno...dzieci... śpiące na sejmowych podłogach są traktowane przez nich przedmiotowo - jako środek do uzyskania kasy.
      Tak wię c co do trzeźwości ~ ja jestem trzeżwa mam wątpliwości....

      Usuń
    4. Przypomnę (wczoraj już podawała ten link), że jeszcze 23 sty 2014r. w artykule "Premierze Tusk udajesz, że nie słyszysz naszego wołania? Jestem niepełnosprawny, jestem głodny!" przeczytać było można.
      "Iwona Hartwich, prezes Stowarzyszenia „Mam Przyszłość”, przypomina, że od 1 stycznia 2014 r. obiecano rodzicom prace nad ustawą, która byłaby pewnego rodzaju „wskaźnikiem do tego, żeby rodzice za rezygnację z pracy otrzymywali najniższe krajowe wynagrodzenie”. http://pressmix.eu/index.php/tag/iwona-hartwich/
      Prace nad ustawą, a nie natychmiast pełne uzawodowienie z od już, a lepiej od wczoraj, pensją minimalną. Co to dla świadczeniobiorcy netto, a dla budżetu państwa brutto. W efekcie więc ich protestu, zamiast KOMPLEKSOWEJ ustawy i SYSTEMU, będziemy mieć kolejne uregulowanie fragmentaryczne, bo tylko rodziców niepełnosprawnych dzieci dotyczące. Jedynie bowiem o swój interes (nie innych opiekunów) panie zadbały. W dodatku na tyle skrzętnie, by o uzależnieniu o przyznaniu świadczenia, czy jego wysokości, ani stopień niepełnosprawności, ani dochody w rodzinie, wpływu mieć nie mogły.
      Pomyślności.

      Usuń
    5. Unknown26 marca 2014 16:28

      "JESTEM TRZEŹWA" oraz 150 innych nickow to chamski, wulgarny trol-polgłowe
      k, nie polemizuje się z ludzmi ktorzy maja nierowno pod sufitem. Juz odpoczywa w koszu

      Usuń
  5. w.i.e.s.i.e.k26 marca 2014 12:31

    begonijka26 marca 2014 11:36
    Jakos tak jest w tym słonecznym kraju, iż prawdziwie potrzebujący nie przebijają się do opinii publicznej.nie protestują nie zabierają głosu.Wstyd im ze sami nie potrafią na siebie, czy rodzinę zarobić, czy pogodzili się już ze swym losem.
    Za to nachalnie dopominają się, nie o jałmużnę "by wyżyć ale O JESZCZE WIĘCEJ tego typu paniusie,co to założyły fundacje i pewno nieźle im się powodzi.
    A teraz proszę pomyśleć a nie tylko słuchać pyskatej baby.
    Gdy nie masz na chleb,i obracasz w rekach każdą złotówkę gdy ją wydajesz, a budżet domowy rozliczasz co miesiąc z ołówkiem w reku, kalkulując co kupić, a z czego zrezygnować to:
    kalkulujesz co bardziej się opłaci kupić to co niezbędne czy wykupiwszy bilety /nie tak znowu tanie/ jechać do Warszawy/ w ciemno/by protestować.Bo kto mógł przypuszczać ,ze Sejm weźmie te panie, wraz z osobami towarzyszącymi, na garnuszek, dając całodzienne utrzymanie.
    A gdyby tak się nie stało, samotna z niepełnosprawnym dzieckiem matko, zdobyłabyś się na na tak nierozsądne działanie.Gdzie byś spała ,gdzie i na jakiej ulicy rozpoczęła żebraninę?
    Kolejne "przeoczenie"
    ". Jedna Pani przyznała wczoraj, że nie kąpała swojego dziecka od początku protestu"
    Bo nie ma warunków,ale za to jednym tchem wymienia.czyli dla niej to"normalność" iż korzystają "z żelowych ręczników/czy chusteczek/ i tym się myją.
    A ja przepraszam a ja pytam Ile takie "kosmetyczne gadżety kosztują" i przeliczam "na chleb ubogich"ile za to bochenków chleba mógłbym zapewnić rodzinie.
    A te wczasy gdzieś tam .Biedak się cieszy ze ma na chleb lub "pojedzie na działkę do dziadków".a ci muszą "za granicę"
    Rozumiem chce pokazać dzieciom Tyle, ze jak nie mam To jak sobie uskładam?.
    Powiecie sponsor dał ,a czy z całodziennym utrzymaniem.
    A pobyt na miejscu nie kosztuje? No nie czarujmy się !
    Blogowicze co zaglądają do Facebooka już wypatrzyli u tej pani"znamiona zamożności"
    Dla mnie ta pani to damskie wydanie "paprykarza"
    Dla mnie ta pani ma, Jej na życie nie brakuje.To widać i słychać i tego nie da się ukryć.
    Ona tylko chce mieć więcej!!
    I to rozumiem Bo kto by nie chciał.Tyle ze dlaczego cierpią na tym ich niepełnosprawne dzieci.
    Dlatego pytam czym te panie różnią się od Rumunek żebrzących na ulicach z wykorzystywanymi , do wzbudzenia litości,małymi dziećmi, obok.
    Niczym tu i tu manifestacja "ubóstwa" jedynie to co je różni to, ze jedne siedzą w milczeniu z wyciągnięta ręka a drugie w świetle kamer i z poparciem polityków wymyślają od najgorszych Premierowi, no i "szaty"Jedne i drugie "nie maja na życie".Czy "naprawdę"
    A teraz rozważcie czy słusznie i dlaczego akurat one,"reprezentują" potrzebujących?

    OdpowiedzUsuń
  6. w.i.e.s.i.e.k26 marca 2014 13:51

    ikka13326 marca 2014 11:58
    Której onegdaj nie potrafiłem wyjaśnić w sposób przekonywujący zawiłości lądowania "w mleku smoleńskim " ten film poświęcam
    http://www.wykop.pl/link/1066353/ladowanie-w-mleku-ils-cat-iiib/
    Tu współpraca "stanowisko kontroli lotów","kabina pilotów" wzorowa,.tam niestety nie.
    Z winy pilotów naszego TU 154
    Wybacz wiec Elizo / gdy nie "pasuje do calosci / usuń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w.ie.ś.k.u., fantastyczny film !!! Ponieważ w równym stopniu kocham samoloty, jak się ich boję, oglądałam go, jak zahipnotyzowana. Refleksja jest jedna: oto, co różni porządny port lotniczy, z właściwym oprzyrządowaniem i profesjonalną załogą od kartofliska...i zasady "jakoś to będzie".
      P.S. Też proszę, wybacz, Elizo.

      Usuń
    2. Proszę o usunięcie Elizo, bo nie czuję się adresatką. Autorowi komentarza się widocznie interlokutorzy pomylili, a ja nie mam ochoty udowadniać, że nie jestem wielbłądem, a tym bardziej "chłopcem do bicia".
      Pomyślności.

      Usuń
  7. Kochani, i pomyśleć tylko, że są miejsca na ziemi, gdzie nie ma PiSu, krk i wszelkiej maści przygłupów. Pozwalam sobie zaproponować chwilę wytchnienia od zalewającej nas przedwyborczej nawalanki ...

    https://www.youtube.com/embed/7vs-H7xLnrs?rel=0

    OdpowiedzUsuń
  8. w.i.e.s.i.e.k26 marca 2014 16:01

    .begonijka26 marca 2014 14:38 Refleksja jest jedna: oto, co różni porządny port lotniczy, z właściwym oprzyrządowaniem i profesjonalną załogą od kartofliska...i zasady "jakoś to będzie".
    Oj mylisz sie "takich portów lotniczych" to u nas jeszcze kupa.
    Ot typowe wojskowe lotnisko z 'zakamuflowanym stanowiskiem dowodzenia" które nasi żurnaliści uparli się nazywać "wieżą kontroli lotów"z podstawowym sprzętem radiotechnicznym i oświetleniowym, który do tego miejscowi złomiarze dewastowali./a i one było w likwidacji" I Wojskowymi co to na stareńkich przyrządach /jakich i u nas w eksploatacji na lotniskach wojskowych jeszcze kupa/ widzieli co widzieli a i załoga TU 154 nie pytała "jak lecimy"
    "Nadawało się"ono do eksploatacji ale nie w trudnych warunkach atmosferycznych i nie posiadało systemu ILS umożliwiającego automatyczne lądowanie samolotów.
    To wszystko polska załoga znała lub powinna znać z Raportu z 5 kwietnia 2010r
    Wyposażenie lotniska pozwalało na lądowanie w kierunku wschodnim według schematu RSL+NDB czyli z wykorzystywaniem radiolokacyjnego systemu lądowania i dwóch radiolatarni prowadzących.
    Sęk w tym iż zgodnie z przepisami eksploatacji Tu 154 M minimum metrologiczne przy lądowaniu, dla tego samolotu wynosi 100 w pionie i 1200 w poziomie Oznacza to widzialność na pasie startowym.
    W chwili lądowania liczby te wynosiły 50 w pionie i 400 w poziomie.
    To nie tylko poniżej minimum meteorologicznego samolotu ,ale również poniżej minimum lotniska, ustanowionego w drodze ekspertyzy technicznej
    W takich warunkach lądować nie należało ani nawet "przymierzać się ' do lądowania ani zniżać do "wysokość decyzji" bo ta "własna dla pilota" wynosiła 120 m.a nie 100 jak im "proponowano"
    A oni,piloci, doskonale wiedzieli /kontrolerzy,Jak 40 /ze "podstawa chmur"jest na 50 m czyli do wysokości jeszcze 50 m nad terenem lecieli w chmurach a potem jeszcze mgła.
    Czy to tak trudne do zrozumienia i pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w.i.e.ś.k.u., no jak widać, trudne, skoro stało się to, co się stało.

      Usuń
  9. w.i.e.s.i.e.k26 marca 2014 16:52

    Mój belkot pasuje tu,jak gloiniana wysypka, tak już mam.

    OdpowiedzUsuń
  10. w.i.e.s.i.e.k26 marca 2014 18:35

    26 marca 2014 16:52 Alez prawda musi bolec jak posuwają sie do podroby

    OdpowiedzUsuń
  11. No to ja powiosłuję teraz pod prąd.Cóż wiemy o tej pani,jak jej tam.Wiemy napewno że ma włosy koloru blond (tlenione czy nie, nie ma znaczenia),że"napyskowała"Tuskowi,że jest prezesem,no i teraz clou - wakacje pod palmami.Jak na jedną osobę dużo tego nie ma.Może ta pani jest dobra w te klocki i ma sponsora,który,jak listonosz puka dwa razy?A może ten drugi chłopiec zbiera puszki po piwie (którego spożycie ostatnio bardzo wzrosło),znalazł miejsce gdzie jest ich najwięcej?Kto wie?A ze sponsorami bywa różnie,raz są,dwa razy nie,i tu proszę nie mieć żadnych skojarzeń,zwłaszcza erotycznych.Czy te pieniądze,które dostają na te dzieci to dużo czy mało?To zależy od punktu odniesienia.Czasami przypomina mi to małego Jasia,który płakał że jest głodny.Jasiu nie płacz,przecież dostałeś dzisiaj dwie łyżeczki kaszki więcej,więc o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kwestii kłamstw, którymi posługują się protestujący rodzice, ciąg dalszy. Podejrzewam, że ktoś im podrzuca takie argumenty, nie wiem tylko z głupoty, czy w przekonaniu, że ciemny lud wszystko kupi. Co do portalu emp@tia bowiem, to wygląda tak, jak z tymi rowerami na Placu Czerwonym, co to ich nie rozdają, a kradną.:-))))
    Pomijając już zarzut, że to wyłącznie dla bezdomnych, to różnica w cenie podawanej, a faktycznej, jest powalająca.
    http://piersi-blondynki.blog.onet.pl/2014/03/26/emptia-politykow-jako-warzyw/
    Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani ikko,a może to miłość rodzicielska do swoich niepełonosprawnych (kalekich) dzieci każe im to robić?Któż to może wiedzieć.Rodzice przecież mogą być pozbawieni władzy rodzicielskiej,również na własny wniosek.Skoro wszyscy tak dobrze liczą to proszę porównać koszty utrzymania w placówce,do kosztów utrzymania przez rodziców.Zakładanie że wszyscy ci ludzie są oszustami,krętaczami jest zupełnie nieuprawnione.Nasi rządzący powinni wiedzieć że:"Sprawy pozostawione sobie samym zmieniają się ze złych na gorsze"-prawo Murphyego.I jeszcze jedno pytanie:czy człowiek honoru dotrzymuje danych obietnic?

      Usuń
    2. Już załączałam link do wypowiedzi Pani Iwony, ze stycznia tego roku, co konkretnie Premier obiecał. Wynika z niej, że obiecał jedynie rozpoczęcie prac nad ustawą, która w sposób systemowy rozwiązywała by problem opieki nad osobami niepełnosprawnymi, w tym uzawodowienie. Więc gdzie tu kłamstwo?
      Jak już też pisałam, w efekcie protestu będzie natychmiast, ale jedynie kadłubowa ustawa dotycząca jedynie opieki nad dziećmi. Tym czasem pod Sejmem już protestują opiekunowie osób dorosłych, za chwilę odezwą się matki rodzin wielodzietnych, bo też przecież zrezygnowały z pracy... Mamy wyszarpały dla siebie ile się dało i nadal są niezadowolone. Inne grupy potrzebujące wsparcia zupełnie ich nie interesują. O tym, że wywalczyły świadczenie ozusowane, liczone do stażu emerytalnego, które przysługuje im bez względu na stopień niepełnosprawności, ani de facto zamożność rodziny, cicho sza... W efekcie tym naprawdę biednym, gdzie trzeba właśnie całego systemu wsparcia, niewiele się polepszy. Dlatego twierdze, że cała ta okupacja Sejmu była nie przemyślana, pod publiczkę, w egotycznym interesie wąskiej grupy osób.
      Jak słyszę, że protest się nie zakończy dopóki ktoś z nimi poważnie nie porozmawia, przy jednoczesnej zmianie i eskalacji żądań, to tracę resztki empatii. Jak rozumiem dwie rozmowy z Premierem, dwie z ministrem, to tylko takie żarty ze strony pań były? Z posiedzenia komisji tez owe damy wyszły, bo zajmowano się tam zwykłą poselską pracą, a nie nimi? Pani prezydentowa też ma do nich na korytarz i przed kamery przyjść, bo one sobie tak życzą. Bo co, jej też chcą naubliżać? Gdyby nawet, to co to da?
      Pomyślności.

      Usuń
  13. Na zakończenie lektury pozwolę sobie też wrzucić kamyczek, tylko pozornie zimny i OT, cytat:
    Prof. Monika Płatek wstrząśnięta po otrzymaniu protokołu ze spotkania rządu z Episkopatem. "To przesłuchanie rządu"
    Więcej --> http://natemat.pl/93487,prof-monika-platek-wstrzasnieta-po-otrzymaniu-protokolu-ze-spotkania-rzadu-z-episkopatem-to-przesluchanie-rzadu

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja,dla wszystkich komentatorów piszących"brillante",polecę cytatami.Zastrzegam że nie są to tylko mysli ludzi wielkich,średnich,małych oraz psa Fafika."Rządy dotrzymują słowatylko wtedy,gdy są do tego zmuszone,lub gdy jest to dla nich korzystne"-Napoleon Bonaparte."9/10 naszego szczęścia polega na zdrowiu.Zdrowy żebrak jest szczęśliwszy niż chory król"-A.Schopenhauer,"Przypadek rządzi ponad połową naszych działań,a my kierujemy resztą"- Machiavelli,"Nie ma takiego okrućieństwa ani takiej niegodziwości,której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd,kiedy zabraknie mu pieniędzy"- Tocqueville.Człowiek wychodzi zdrowy z domu,siada do samochodu,pociągu itp.ale czy wróci w takim samym stanie?Gwarancji nie ma żadnych.Dlatego,powtarzam,najważniejszy jest system pomocy,jasny dla wszystkich,zrozumiały.I nie może być tak,że nie damy tym,bo zaraz przyjdą inni - bo jest to myślenie wsiowego pastucha.I to by było na tyle.Amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damy wszystkim bo im się należy!
      Uczciwy nie dostanie bo się nie upomina!

      Usuń
    2. http://braciabiccy.natemat.pl/96363,nie-wrzucajcie-mnie-do-jednego-worka

      Usuń
    3. Poza tym, nie wiem ile razy muszę Draniu tłumaczyć, że miał w tym roku powstać, kompleksowy system pomocowy, rangi ustawy. To właśnie Premier obiecał. Co sama pani Iwona potwierdzała w styczniu. Teraz robi akurat na odwrót, byle dla własnej grupy roszczeniowej wyszarpać jak najwięcej. Ci co stoją w kolejce za nią, w ogóle jej nie obchodzą. To nazywam egotyzmem.

      Usuń
  15. Dobry wieczór Pani Elizo !!!! Szkoda, że Pani wykasowała ostatni wpis "Pana Drania" - widocznie poruszył on u Pani takie same nerwy ,jak moje, swoim ostatnim zdaniem - całkowicie idiotycznym. Z wpisu "Pana Drania" wynika bowiem taka maksyma, że PAŃSTWO, to jest taka "BRALNIA PIENIĘDZY" z nieograniczoną nieodpowiedzialnością i każdy może czerpać garściami - byle tylko miał tupet i w odpowiecnim miejscu darł mordę. Koniecznie w świetle jupiterów telewizyjnych i kamer - aby zachęcić innych "niepełnosprawnych" do brania. Wynika mi też z wywodów "Pana Drania", że PAŃSTWO, to jest ten "ojciec" wszystkich niepełnosprawnych a także ślepych, głuchych, inwalidów i wszelakich nieszczęśników tudzież bezrobotnych i nieudaczników życiowych oraz kleru wszelakiego. Państwo ma ich utrzymywać i już. Jeżeli PAŃSTWO - to znaczy, że my wszyscy, którzy nie mamy żadnych ulg podatkowych i co roku wnosimy nasze podatki do budżetu, bez szemrania i tyle co się państwu od nas należy. A ci co nie płacą nic, są od tego aby BRAĆ, BRAĆ I BRAĆ - dożywotnio i bez końca. Jak sie wydaje - nasz "Pan Drań" nie bardzo ma pojęcie co to jest budżet państwa, bilans roczny i deficyt w budżecie. No to ja krótko - jak krowie na rowie (cytuję tu W.i.e.ś.k.a.)- obtłumaczę "Panu Draniowi", że budżet państwa to jest suma niezbędnych wydatków, które mają zabezpieczyć istnienie państwa na mapie Europy lub świata - zgodnie z konstytucją. Wydatki zaś budżetowe pokrywane są z naszych podatków i opłat na rzecz skarbu państwa wnoszonych przez obywateli i podmioty prawne działajace w państwie a także z dochodów jakie państwo uzyskuje prowadząc także działalnośc stricte gospodarczą. Zasadą dobrej gospodarki państwa jest BUDŻET ZRÓWNOWAŻONY - to znaczy, tyle wydatków ile przychodów a jeszcze lepiej aby państwo osiągało pewne nadwyżki budżetowe na tzw. "czarną godzinę" lub pokrycie kosztów wydatkow nie przewidzianych np. katastrof, klęsk żywiolowych i epidemii wszelakich.Albo - co nie daj Boże - wojny. Informuje "Pana Drania". ze zgodnie z konstytucją - Rząd ma obowiazek do 30 wrzesnia kazdego roku złożyć w Sejmie projekt planu budżetowego na rok nastepny, zaś (p)osłowie mają czas - aby przez cały czwarty kwartał debatować nad zasadnością wydatków budżetowych i uchwalić budżet państwa - nie później niż do 31 stycznia roku budzetowego. Budżet państwa jest USTAWĄ - zatem za jego przekroczenie ponosi się także odpowiedzialność karną, bowiem naruszenie ustawy jest przestępstwem. Czy "Pan Drań"
    to rozumie ??? Zatem pan (p)oseł "mularczyk" i inni oraz "sejmowe matki" mogli drzeć gęby przez cały czwarty kwartał ubieglego roku - kiedy debatowano nad ustawą budżetową na rok 2014 - było im wolno. Jednak od czasu kiedy ten budzet uchwalono z mocą ustawy - nakłanianie Rządu do jej naruszenia jest zwyczajnym przestępstwem. A tak sie obecnie dzieje w Sejmie - jak nie, jak tak !!!! I w końcu należy przypomnieć "Panu Draniowi", że od początków Najjaśniejszej III Rz-plitej a także w czasie dwuletniego egzystowania IV Rz-plitej - rządzonej przez jedynie prawdziwych patriotycznych braci K. - ani razu i ani jeden rząd nie miał budżetu zrównowazonego. Każdego roku żylismy ponad stan i na kredyt, długi państwa osiągnęły astronomiczne kwoty. Znaczy to, że teraz każdego roku należy ciąć wydatki budżetowe, ostro ciąć, bo nikt nam tych kredytów nie daruje. To kto i z czego będzie je spłacał - czy "Pan Drań" ma jakies rzeczowe propozycje ???? Pamiętam takie polskie porzekadło - tak krawiec kraje, jak materii staje.To może by jednak tej "sejmowej blondynce" nie dawać nic - bo ona ma na tyle!!!
    Napiszę jeszcze może, czy jest wyjście z tej sytuacji - ale to później, bo kod HTML nie przepusci mi takiego długiego tasiemca. Otóż JEST wyjście z sytuacji - wypowiedzieć konkordat i zlikwidować "państwo w państwie".- im szybciej, tym lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarmato, no co Ty ??? Jak to wypowiedzieć konkordat ??? Trzeba modlić się o to, żeby to EP czasem nie wywalił z roboty rządu, bo jak słyszymy, bezczelnie wzywa ten rząd na dywanik... Są na tym świecie rzeczy, o których się filozofom nie śniło", jak napisał jeden wieszcz niemal w tym samym czasie, kiedy drugi ogłosił alarm : "Polsko, twa zguba w Rzymie" ...
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Zaczęła bym od dofinansowywania partii politycznych. Wypowiedzenie później konkordatu, a szczególnie dofinansowywania najrozmaitszych instytucji kościelnych, w najrozmaitszy sposób, z najrozmaitszych działów budżetowych, też musi nastąpić, bowiem kolejka domagających się świadczeń i zasiłków, przed Sejmem, szybko rośnie. Złożenie stosownego wniosku co do finansowania partii zasugerował Premier Mularczykowi, gdy tenże próbował wtrącać się w jego rozmowę z matkami. Przypominając, że PO wnioskowała o to już dwukrotnie, a pan poseł (obecnie SP, wcześniej PiS), zawsze głosował przeciw.:-))))
      Pomyślności.

      Usuń
  16. Dzień dobry Pani Elizo !!!! No to jeszcze sobie trochę pomarudzę - zgodnie z wczorajszą zapowiedzią. Tym razem bedzie troche o tym ile nas kosztuje Kościól katolicki w Polsce i czy tak być powinno..Przytoczę trochę danych statystycznych. OIpieram się w tej mierze na publikacji K.A.I. - Katolickiej Agencji Informacyjnej w internecie a dane pochodzą z 2007 roku, bo jakoś na nowsze dane nie trafiłem. W roku 2007 działało w Polsce 10.157 parafii KrK - dzisiaj zapewne ta liczba jest wieksza, bo bez przerwy trwa ruch w interesie i buduje się co raz to nowe kościoły. Według informacji K.A.I. mielismy w tym czasie 29775 kapłanów a z tego 24.455 kapłanów diecezjalnych oraz 5.6o2 kapłanów zakonnych. Juz z tego zestawienia widać, ze bilans podany przez K.A.I. nie jest zgodny, bo po zsumowaniu powinno być 30.057 kapłanów. Ale niech tam - nie bądźmy aż tak szczegółowi, moze ta "nadwyżka" jest aktualnie "na misjach" w innych krajach Europy i świata.Do tego musimy dodać 6.236 alumnów w seminariach. Do tego dodajmy 28.500 zakonników oraz 1.500 zakonnic (???), co daje nam 30.000 pobożnych braci i sióstr. Jezeli dodamy sobie kapłanów i zakonników orza pobozne siostry zakonne to otrzymamy 60.057 osób noszących sutanny i habity + 6.236 alumnów. Spora ta "trzódka" - prawda ??? Jeżeli wierzyć informacjom K.A.I. to mamy w Polsce 173 zakony żeńskie w których przebywa tylko 1.500 zakonnic (???). Mamy też 82 klasztory. Jeżeli zadamy sobie trud i policzymy 1.500 zakonnić przez 82 klasztory to wypadnie nam, że na jeden klasztor przypada 18 sióstr zakonnych z małym przecinkiem (18.29). Jak widać "zagęszczenie bardzo małe i zapewne zmieściło by sie tam sporo "niepełnosprawnych" dzieciątek, które KrK nakazuje milować od poczęcia aż po "exitus" - czyli zejście. Wśród tych 173 zgromadzeń zakonnych mamy najbardziej dziwne ich nazwy i wezwania, ale czesto zdarzaja się takie od "dzieciątka" i "służebniczki" - w sam raz na ten cel - opiekowania sie "dzieciatkami" i "służenia" im przez 24 godziny na dobę. To moze państwo INTERNAUCI nam pomoga i wymienią - gdzie takie zakony i zakonnice służą i opiekują się. Agencja K.A.I. nic na ten temat nie pisze. Spróbujmy jednak cierpliwie liczyć dalej. Mówi się, że państwo polskie wydaje ponad 10.000.000.000 (miliardów) zlotych na KrK. Jeżeli te 10 miliardów podzielimy przez 60.057 sukienkowych to wypadnie nam 166.508 złotych na jedna "sukienkę", co w przeliczeniu na jeden miesiąc daje nam 13.875 złotych. Nie wliczam w to dochodów z tacy, za wypominki, w intencji, za chrzty, śluby i pogrzeby , "po kolędzie" i takie tam rózne - dla wspomożenia. To teraz pytam się - ilu poboznych (a tych podobno większość) i ilu ateistów lub co gorsza wyznań konkurencyjnych tyle zarabia na miesiąc - proszę ręka do góry !!!! Wszystkie te dane a takze wiele innych, o których nawet nie chce i sie pisać sa dostepne w Internecie - wystarczy kliknąć i zacząć liczyć. Nie dotkąłem nawet tematu - ile dochodów KrK ma z posiadanych wszelakich nierucjomości budynkowych, kamienic, hoteli, schronisk dla pielgrzymstwa oraz 160.000 hektarów gruntów i kto ten szmal połyka, co się z tymi pieniędzmi dzieje, na jakich kontach sa gromadzone i w kraju lub zapobiegawczo za granicami. Wie ktoś coś ???? Bedę wdzięczny, jak ktos coś dorzuci do paleniska, bo samotrzeć trudno to ogarnąć.
    I na koniec pytanie - czy w tej awanturze sejmowej o niepelnosprawne dziatki EPISKOPAT się odezwał lub cos dorzucił ??????

    OdpowiedzUsuń
  17. No to zostałem"streptioso"pouczony.Waść masz mnie za durnia,Pański problem.Wczoraj,dosyć jasno wyłożył sprawę J.Owsiak w TVN,oraz red.Bober w"Superstacji",no cóż,pewnie umknęło.Mnie chodziło i dalej chodzi o stworzenie systemu,i tyle,a ciągnie się to bodaj od 2007roku.Gdybym chciał być złośliwy,napisałbym że nikt nie zna swego losu i może zdarzyć się tak,że znajdzie sie po drugiej stronie zdrowia.Czy wtedy będzie miał odwagę do bycia tak pryncypialnym?Wątpię.Czy znam się na budżecie,przesunięciach budżetowych,podatkach,inżynierii finansowej?Przez wrodzoną skromność nie odpowiem na to pytanie.Drogi Panie,dobrym sędzią jest się wtedy,gdy potrafi się napisać akt oskarżenia oraz mowę obrończą w tej samej sprawie,no,ale może nie wiem wszystkiego.Mnie,Draniowi i tłumokowi wolno więcej.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślę sobie tak:
    Każdy budżet, każdego państwa jest , bo musi - być przeznaczony na: obronę, służbę zdrowia, szkolnictwo, szeroko-pojmowaną:pomoc społeczną... i wiele jeszcze innych składowych - państwa demokratycznego...
    Deprecjonowanie wydatków na pomoc społeczną stanowi przejaw egocentryzmu i samozadowolenia tych, którzy często - swój "stan" - nie zwadzięczają sobie, ale... systemowi, w którym przyszło im żyć i pracować. Komunie.
    Bo wtedy była praca dla każdego, a sam fakt przepracowania, na przykład lat 40-tu, nie stanowił przejawu zaradności, pracowitości, ale... po prostu : stanu zastanego.
    Po szkole/ takiej czy innej/, ewentualnie wojsku, szło się do pracy, często pracując w jednym zakładzie - " bohatersko " doczekiwało się zasłużonej emerytury....
    Niepracujący byli ścigani, określani jako: " niebieskie ptaki ", leserzy, obiboki i po schwytaniu... dostawali nakaz i skierowanie do pracy.
    Jeśli ktoś tego nie zauważył - ten kiep:)
    Uważam, że polski system pomocy społecznej jest żle zorganizowany, o ile: w ogóle jest zorganizowany!
    Prowizorka, brak spójności oraz sita - eliminującego cwanictwo, które istnieje - nie tylko u nas.
    W systemie jest sporo pieniędzy, a fundusze te są uzupełniane docelowymi dopłatami unijnymi. Często jednak: para idzie w gwizdek, a wielomilionowe fundusze - służą zadowoleniu tych co: piszą durne programy na kredowym papierze, proponują, ostatnio modne: " projekty "... mało mające na celu: pomoc realną, bardziej: sprostanie unijnym wymogom, których akceptacja uruchamia wielomilionowe dofinansowanie...
    Wbrew temu, co piszą tu, można dokonywać przesunięć w budżecie, można też dokonywać: ograniczeń wydatków i przekazywania zaoszczędzoneych kwot - na cele bardziej potrzebne!
    Ogólny bilans państwa, nie powinien w roku budżetowym - zmienić się/ wzrosnąć/, bo bilans musi wyjść " na zero " :)
    Czy i dlaczego: nikt nie "zająknął się" nad wstrzymaniem miliardowych wydatków na Watykan i finansowe wspieanie " legend ", głoszonych przez kościół?
    ZE ŚRODKÓW PAŃSTWOWYCH ????
    Należy zatem: oddzielić: upolitycznienie protestu / aktualnie przeprowadzonego / od: zasadności tegoż. Bo zgadzam się: rodziny niepełnosprawnych, kalekich, niezdolnych do samodzielnego życia - dały/ pozwoliły sobie/ upolitycznić swoje działania, ale:
    To zupenie nie świadczy, że nie posiadają realnych podstaw do wysuwania żądań i roszczeń wobec państwa.
    \A państo, jest jak: d... od...s... , żeby w sposób skuteczny, na miarę swoich możliwości im pomóc!
    To oczywiście moje zdanie.
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  19. w.i.e.s.i.e.k28 marca 2014 12:06

    Sarmata27 marca 2014 22:59
    No co Ty "jak krowie na rowie" wskazać można, ale jeszcze do tego trzeba, dać jej siana.
    Nam się należy I już !! Od całego świata !! No może od Europy.!!
    I tak np Austria winna nam do końca płacić i dawać darmochę "za odsiecz"
    Wszystkie państwa od "nas na zachód" za rok 1920 i "ocalenie przed bolszewizmem".
    Watykan, do końca swych dni za "jak wyżej" bo by im, spichlerze albo inne domy kultury w kościołach świata zrobili
    Izrael "za ratowanie Żydów" kiedy to, cały zjednoczony naród ratował.
    Niemcy Oj ci to maja co nam "zawdzięczać"za to żeśmy ich nie wybili do końca kiedy to "my partyzanci" i "wojska u aliantów" wstrzymywaliśmy "karzące dłonie "tych z zachodu" a "ze wschodu" Itd itd
    A już teraz gdy "Solidarność" i "obalenie" oraz wartości chrześcijańskie niesiemy i "jesteśmy jedynym sumieniem Europy" i "boso ale w ostrogach" To najbardziej.
    Wiec leżeć winniśmy wszyscy "na dowolnie wybranym boku" a oni nam marności,donosząc,oraz całodzienne i wieczyste utrzymanie.
    A my mamy, prawo moralne, wybrzydzać "ze zupa była za słona" a kartofelki jakieś takie niedogotowane.
    Gdyby nie ten 'straszny zamach" w którym panprezydenttysiaclecia nam bohaterską a męczeńską śmiercią lotnika zginał.dziś mieliśmy to i to w nadmiarze.
    No jak, nie jak tak.Wystarczy posłuchać prezesa i jego kamratów.wspominających "o dziedzictwie" I Pan Drań jak widać, jest "z tego miotu"

    OdpowiedzUsuń
  20. Paweł Wimmer28 marca 2014 12:49


    Pawel Wimmer

    Bilans musi się zgadzać
    Ostatnie wydarzenia w Sejmie pokazały czarno na białym pewne równie ciekawe, co irytujące zjawisko - wielu ludzi wypowiada się na tematy publiczne, nie dostrzegając absurdalnych wręcz sprzeczności w swoich poglądach.
    Zarzuty wobec państwa, że za mało daje lub wręcz ignoruje potrzeby najsłabszych, idą nierzadko w parze z krytyką podatków. Ludzie ci na jednym oddechu potrafią oskarżyć premiera czy ministra o brak empatii, a państwo o grabienie obywateli.
    To ja zapytam takiego pacana jednego z drugim - a skąd niby państwo ma brać pieniądze na zaspokajanie potrzeb społecznych, jak nie z danin? A czym jest krytyka zadłużenia, jak nie krytyką systemu gromadzenia dochodów przez państwo? To PiS upodobał sobie szczególnie walenie w deficyt i zadłużenie, wytykając zarazem nieustannie brak pieniędzy na zaspokajanie potrzeb społecznych. To tacy ekonomiści, jak z koziej doopy trąba, co nie dostrzegają dwóch stron jednego bilansu.
    Moja filozofia jest prosta - solidaryzm społeczny jest jednym z największych osiągnięć cywilizacyjnych, a jego praktycznym wyrazem jest łożenie przez państwo na zaspokajanie potrzeb najsłabszych (tylko róbmy to u licha cywilizowanymi sposobami, a nie metodą wiecową). Ale ja akurat - w przeciwieństwie do wielu politykierów - dostrzegam ekonomiczną stronę problemu i nie zdarza mi się krytykować jednocześnie zbyt małych wydatków i zbyt dużych podatków.

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo proszę aby nie dorabiano mi"gęby".Tą papkę o budżecie,którą tu zaserwowano,nawet średniorozgarnięta panna Mania,menedżer powierzchni płaskich, słyszy codziennie.Powtarzam raz jeszcze:interesuje mnie taki system,w którym,pomimo namawiania,ci ludzie w Sejmie by się nie znaleźli,koniec,kropka.Natomiast kto ich tam wprowadził jest rzeczą wtórną,a nie pierwotną.Nie jestem też"jujkiem - dobra rada"ani też"omnibusem",w przeciwieństwie.Dalej:"Każdy czasem mówi głupstwa,nieznośne są tylko głupstwa wygłaszane uroczyście"Montaigne.Nie mam też problemów z tym co nazywa się"indukcją",rachunkiem zdań,a w szczególności z tym co nazywa się implikacją.Dalej:nie ma ludzi odpornych na manipulacje,są tylko lepsi lub gorsi manipulatorzy,to też należy brać pod uwagę.W USA przeprowadzono eksperyment:sąd,ława przysięgłych,identyczna sprawa,raz oskarżonym był pryszczaty drab,innym razem dziewczę skromnie ubrane,grzeczniutkie.Jak myślicie Państwo,kto dostał wyższy wyrok?Dalej:czy przy układaniu budżetu liczba osób potrzebujących nie była znana?Owszem była.Czy można było ułożyć go inaczej?Owszem można było.Jak to zrobiono?Widzi każdy.Dalej:rodziny dzieci upośledzonych będą żyły ze swiom ciężarem do końca życia,swojego lub dziecka.Jeżeli ktoś chce mnie pouczać,proszę bardzo,ale w dobrym tonie byłoby przeczytać wszystkie moje wpisy.Nie oczekuję przeprosin.Roma locuta causa finita.

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu hejt nie jest tolerowany.