wtorek, 31 lipca 2012

Rocznica ...oczami warszawiaka

Czytelnicy mają głos.


Co roku w okolicy 1 sierpnia Warszawę przemierzają spocone grupki dzieci i nastolatków obojga płci poubieranych w dziwaczne stroje nawiązujące do wojskowych mundurów polowych. Noszą  kije z różnymi tajemniczymi znaczkami, wpadają  i wypadają do środków transportu publicznego, w mniejszym i większym porządku gromadzą się w większe oddziały, a potem wielu z nich poprzebieranych, a to za powstańców z biało-czerwonymi opaskami, a to za Szkopów, toczy walki na ulicach przy użyciu plastikowych karabinów, ściągając życzliwą uwagę piwnobrzuchatych piknikowych patriotów warszawskich i ich plastikowych kobiet. Pogoda na ogół jest fajna, bo to sierpień. Święto patriotyczne.

Harcerze zachowują  się na ogół poprawnie, nie drą się niepotrzebnie, wyglądają na przejętych swoją misją. Misją naśladowania męczeństwa. Z oczu tych dzieci u progu dorosłości przebija pragnienie: ach, jak słodko byłoby umrzeć za Ojczyznę, z visem w rękach, z białoczerwoną opaską na szwabskim hełmie… Oddać swoje młode życie jak oni, jak Powstańcy, aby potem następne pokolenia mogły o nas śpiewać zadzierzyste bądź wzruszające  piosenki.

Piękne przecież było Powstanie i prawie wygraliśmy, jeżeli nawet cos tam nie wyszło, to my mieliśmy rację, a te wredne Szwaby i Ruskie, co nie chcieli nam pomóc, to oni moralnie przegrali. To my mamy Muzeum, a oni nawet nie wspominają o naszym bohaterskim zrywie w swoich podręcznikach… Rok w rok, na naszych oczach dokonuje się masowa infantylizacja Powstania Warszawskiego i jego włączanie w obręb popkultury. Niezależnie co tam sami historycy różnych opcji w pocie czoła sobie ustalają, pamięć o Powstaniu zaczyna należeć do atrybutów  osobistych  Polaka, w każdym razie warszawianina, podbijających jego samoocenę i skłaniających go do dumy.

Podobnie jak postkomunistyczne masy  zapomniały, że pochodzą głównie od pańszczyźnianych chłopów i zaczęły zamawiać sobie sygnety rodowe i szukać korzeni arystokratycznych, tak samo ludzie, których przodkowie kombinowali, jak przeżyć okupację, zaczęli szyć sobie patriotyczny biało-czerwony  płaszcz utkany z cudzego bohaterstwa.

Jak co roku, na ulicach Warszawy pojawiają się tzw. grupy rekonstrukcyjne, będące w swojej istocie objawem zdziecinnienia dużej części ludzi, a w przypadku rekonstrukcji Powstania Warszawskiego – wręcz skretynienia. O ile zabawa w rycerstwo średniowieczne, lub bitwy napoleońskie jest zasadniczo niegroźna, bo krew z tych bojowisk dawno wyschła,  a mundury ówczesne są po prostu kolorowe i ładne, o tyle organizowanie rekonstrukcji potyczek Powstania jest zbrodnią na  umysłach młodych ludzi, tych przedstawiających i tych oglądających.

Jeżeli rekonstruujemy, rekonstruujmy wszystko. Nie tylko pif-paf strzelaninę, ale też i to, co czuje człowiek z przestrzelonym płucem, albo poparzony. Na użytek rekonstrukcji, w imię wierności historycznej, dajmy sobie przestrzelić rękę, zahodujmy gangrenę i idźmy do rekonstruowanego szpitala polowego, gdzie bezradny rekonstruowany lekarz może tylko nam ją amputowć, bez gwarancji, że przeżyjemy. Zanurzmy się w naszych romantycznych pseudo-powstańczych mundurkach w gównie płynącym kanałami, zróbmy to dokładnie, żeby stracić oddech i przytomność od smrodu. Gówno da się zrekonstruować bez problemu.

Zrekonstruujmy rzeź Woli, a tłuste nastoletnie harcereczki grające z takim zapałem łączniczki, niech wejdą w rolę przypadkowych dziewczyn, ich rówieśniczek,  spędzonych w pierwszych dniach powstania do kościoła św Wojciecha na Woli  i w imię dokładności rekonstrukcji, niech poddadzą się gwałtom zakończonym cięciem bagnetu. Rekonstruktorzy grający zuchów od Dirlewangera chętnie by się  znaleźli, w imię prawdy czasu, prawdy ekranu.

Aha, niech rekonstruktorzy szanowni dadzą sobie jeszcze spalić dom  i niech przeżyją co najmniej tydzień , wystarczy, na śmierdzącym jedzeniu i zepsutej wodzie.



Jak zabawa to zabawa, jak survival, to survival. A program wychowania patriotycznego młodzieży będzie zaliczony…

Zakazane piosenki
Rzeź Woli '44
Od Ikki

Autor felietonu - AdamD.
zdjęcia - Eliza z netu

PROMUJ NOTKĘ

poniedziałek, 30 lipca 2012

Żabka, motylek, jaszczurka...


Szykuje się pospolite ruszenie ekologów. Tym razem będą walczyli przeciwko budowie tamy i elektrowni wodnej na Wiśle, ktorą Grupa Energa zamierza budować w Siarzewie niedaleko Ciechocinka. Twierdzą iż ta inwestycja to zamach na Wisłę, który doprowadzi do wyginięcia odradzającej się populacji jesiotra, łososia i węgorza, oraz wpłynie negatywnie na obszary chronione objęte programem Natura 2000. To ja się pytam, czy jest jeszcze jakiś obiekt w Polsce, którego nie blokują "ekolodzy"?? Energia z atomu - źle, z węgla - źle, wiatrowa - źle, wodna - źle.To niby skąd skąd baranie jeden z drugim będziesz czerpał "prund" do swego laptopa, aby na portalach prowadzić akcje?Jak coś się komuś nie podoba to podrzucą żabkę, jaszczurkę lub innego motylka no i po inwestycji, w którą kraj pieniądze władował i utopił przez niezgodnych Polaków. Może by tak poszli w krzaki i pozbierali kleszcze, których w lasach zatrzęsienie? Nareszcie by był z nich jakiś pożytek.
 
Wyginie populacja łososia, węgorza? To niech się wyedukują bardziej, a dowiedzą się, choćby z Wikipedii, że istnieje coś takiego co się nazywa "przepławki dla ryb". Łosoś, czy węgorz spokojnie pokonają taką przeszkodę. Nie jestem specjalistką od nauk przyrodniczych, ale jestem pasjonatką przyrody. Z obserwacji wiem, że zapora wcale nie jest katastrofą ekologiczną. Wystarczy odwiedzić takie miejsca żeby uświadomić sobie jak kwitnie tam ptasie życie, a i ryb nie brakuje. Każdy rozumny człowiek wie, że najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia przyrody jest brak jakiejkolwiek zapory, ale takowa zapora  oprócz elektrowni pełni jeszcze ważniejszą funkcję - funkcję zbiornika retencyjnego. Naturalnie, że przed powodziami najlepiej chronią suche zbiorniki. Ale skoro w Polsce jest tak ogromne ograniczenie melioracji i regulacji rzek, lepiej więc na taki rodzaj zbiornika retencyjnego niż żaden, a i bilans wodny się poprawi i w czasie powodzi mniej wody będzie z dorzecza odpływało. 

Wiadomo też powszechnie, że wiele z organizacji "zielonych" finansowana jest z nieokreślonych źródeł. Zorientowani twierdzą, że na przykład protesty przeciw poszukiwaniom gazu łupkowego finansował "Gazprom" !!! Śmiem powiedzieć, że ekolodzy to najbardziej szkodząca środowisku naturalnemu sitwa nierobów. Niech więc ekolodzy żyją jak Amisze. Może wtedy uwierzę w ich prawdziwe intencje. Ale póki co niech siedzą cicho i dadzą żyć normalnym ludziom na poziomie wyższym niż jaskinia z ogniskiem. Naturalnie, że wiele akcji jest jak najbardziej usprawiedliwionych i słusznych - jak choćby Rospuda - ale wiele też jest idiotycznych, bez żadnego uzasadnienia.

I żeby było jasne - nie jestem przeciwko ekologom, sama nim jestem. Do śmieci, które segreguję, nie używam worków innych jak "bio", robię kompost, który co 2 lata używam do kwiatów i warzyw, moje kury zjadają takie ilości odpadów kuchennych iż 120 l. kontener wystawiam na chodnik co 2 tygodnie, nie używam żadnych środków chemicznych w ogrodzie, w całym domu tylko żarówki energooszczędne, dobra izolacja domu oszczędza energię, a tym samym mniej emisji gazów do atmosfery, używam b.mało płynów chemicznych do sprzątania, nic tak nie zastąpi płynu AJAX dla czystej i zdezynfekowanej łazienki jak ...ocet....etc. Więc żaden ekolog nie musi mnie uczyć szanować środowiska w którym żyję.
PROMUJ

niedziela, 29 lipca 2012

Rzecz o polactwie

Dziś polecam


Rzecz o polactwie
"Polactwo jest zjawiskiem społecznym, którego koszty przewyższają koszty wszystkich chorób razem wziętych. Osobę której zachowania zdominowane są przez polactwo potocznie nazywa się polaczkiem.
Polaczka charakteryzuje pięć podstawowych cech: skrajna nieufność, czerpanie satysfakcji z nieszczęścia innego Polaka, najlepiej sąsiada lub współpracownika, wybiórcza ślepota, impulsywna nienawiść do innych Polaków, szczególnie jeżeli odnieśli sukces oraz chęć udowodnienia sobie że jest się ważnym.
Polaczek różni się od leminga, chociaż wielu Polaków nosi w sobie cechy obu typów osobniczych. Leminga nie interesuje nic poza jego własną karierą, żeby jak najszybciej awansować, zarobić jak najwięcej pieniędzy i pojechać na wakacje w jak najmodniejsze miejsce. Polaczka interesuje zarówno polityka, jak i losy innych ludzi. W polityce uwielbia wzajemną nienawiść, im jej więcej tym lepiej. Śledzi losy innych ludzi, jak innym się nie udaje, to on polaczek czuje się bardzo dobrze. A najlepiej się czuje jak nie uda się sąsiadowi, jak ktoś porysuje sąsiadowi nowy samochód, jak córka sąsiada dostanie pałę z klasówki, jak żonie sąsiada wypadnie mendel jaj z siatki i się stłucze.
Polaczek jest wybiórczo ślepy na argumenty, ale to nie jest autystyczna bezmyślność lemingów idących na brzeg klifu. Polaczek nie jest autystyczny, wręcz przeciwnie, ma nieustające ADHD, połączone z nienawiścią do innych Polaków. W Internecie przejawia się to nieustannym opluwaniem innych Polaków, szczególnie tych, którzy potrafili zarobić pieniądze, albo odnieść sukces. Ciekawe jest to, że polaczek z pasją opluwa tylko innych Polaków, na przykład Niemców lub Anglików opluwa już rzadziej. Do tej pory nie zbadano dlaczego tak jest, jedna z hipotez mówi o barierze językowej.
Przy każdej okazji polaczek musi udowodnić innym że jest ważny. Na schodach ruchomych stoi pośrodku, niech inni czekają aż on – polaczek – wjedzie na górę, nikt go nie wyprzedzi. Jak zostanie dyrektorem, to najpierw obejdzie biura innych dyrektorów, niby żeby się przywitać. Ale przy okazji kuka na lewo i prawo, a potem jego pierwszą decyzją jest wymiana mebli w gabinecie, żeby mieć najładniejsze ze wszystkich dyrektorów. I nie spocznie, póki nie będzie miał największego gabinetu, najdroższego samochodu służbowego, najbardziej wypasionego laptopa.
Jak polaczek zostanie urzędnikiem, to od razu traktuje wszystkich Polaków jak złodziei. To urzędnik-polaczek wymyślił definicję przedsiębiorcy jako „przestępcy, którego jeszcze nie złapano”. Urzędnik- polaczek czerpie niewyobrażalną satysfakcję z niszczenia firm innych Polaków, nie może ścierpieć że zarabiają więcej od niego, mają lepsze samochody i na wakacjach byli w hotelu który miał więcej gwiazdek.
Podczas rozmowy polaczka można od razu rozpoznać. Jest skrajnie nieufny, mruży ślepia, sapie i mlaska, nerwowo drapie się w różnych okolicach. W rozmowie sympatię polaczka można pozyskać opowiadając o swoich niepowodzeniach, wtedy szeroko się uśmiechnie, ziejąc z czeluści wonią ostatnio reklamowanej pasty i kawy instant z promocji.
Polaczka nie da się wyedukować. On już swoje wie, wszystkie wątki ma poukładane, myśli zaczesane w przedziałek, a myślenie włącza tylko jak można się załapać na jakąś darmochę. Nawet małpa lub pies w końcu nabędzie odruchów Pawłowa, polaczek okazuje się odporny na fakty, na racjonalne myślenie. Polaczek wszystko widzi po swojemu. Ludzi dzieli na tych których nienawidzi bo odnieśli sukces, i na tych których toleruje lub nawet lubi, bo są większymi nieudacznikami do niego.
Polactwo jest zakorzenione od stuleci w Polsce. Jest tak silne, że przesiąkają nim nawet dzieci ekspatów pracujących przez kilka lat w Polsce. Skutecznym sposobem na rozcieńczenie genu polactwa są częste podróże. Moje dzieci mimo że dopiero nastoletnie były już w 20 krajach na kilku kontynentach. O tak, dobrze wiem jaką nienawiść wywoła to zdanie u tych polaczków, których dzieci były dopiero w kilku krajach.
Dlaczego w Ameryce odnosi się sukcesy a w Polsce tak trudno je odnieść. Bo w Ameryce jak ktoś odniesie sukces i zarobi duże pieniądze, to sąsiad przyprowadza pod dom dzieci i mówi, patrz tu mieszka człowiek sukcesu, który odniósł ciężką pracą i innowacyjnością. Bierzcie z niego przykład. A u nas polaczek mówi dzieciom, patrz tu mieszka ten sąsiad, co się dorobił. Pewno ukradł, albo coś zakombinował. Niech się zapcha jak będzie żarł te swoje pieniądze, z nienawiścią wycharczy polaczek, a dzieci naplują na płot sąsiada.
Polaczek jest mega nieufny, zawsze. Jak kupi działkę, to pierwszą rzeczą jak buduje jest płot, żeby mu inni nie chodzili po działce. Im wyższy płot, tym większy status społeczny polaczka. Marzeniem jest trzymetrowy płot betonowy z zasiekami pod prądem na górze.
Polaczek nie rozumie satyry ani karykatury, wszystko bierze dosłownie i do siebie".

Autor - Krzysztof Rybiński blog

Mój komentarz? Oto on 

      

Promuj tą notkę, warta i promocji i przeczytania

PROMUJ

piątek, 27 lipca 2012

O czym pisze prasa katolicka?


Np. w tygodniku ''Niedziela''- co druga niedziela -  możemy dowiedzieć się,  że polskie elity są słabe i płytko zakorzenione w rodzimej tradycji, że po 1989 r. elity prawdziwie patriotyczne tylko dwa razy zdołały objąć władzę, a potem niestety ją utraciły; kibole i skrajni narodowcy, którzy zorganizowali burdy 11 listopada zeszłego roku, to nie faszyści, lecz prawdziwi patrioci. I dalej - ''Kościół ma trzymać z prostym człowiekiem'' - ha haha,  gdy pomyślę o ludziach, z którymi trzyma Kościół, różne określenia przychodzą mi do głowy.. Kto dla nich jest "prostym człowiekiem"?. Jarosław Kaczyński? Rydzyk? Macierewicz? Zwłaszcza ten ostatni wcale nie wydaje mi się prosty. Raczej nieźle pieprznięty. Ale skoro opinie co do określenia "prostego czlowieka" sa różne, każdy może rozumieć po swojemu.

Tak więc dla Kościoła wyznawca IV RP to ''prosty człowiek''. To do niego zwracają się dziś kościelni, wykorzystując swą pozycję, by lobbować na rzecz interesów oligarchy toruńskiego Rydzyka oraz wspierać propagandowe przedsięwzięcia prezesa Absmaka, zamieniając tym samym Kościół w przybudówkę PiS, więc nie powinni dziwić się i oburzać kiedy Janusz Palikot urządza anty-kościelne happeningi i przybija swoje tezy na drzwiach świątyni, Doda wyśmiewa się z Pisma Świętego, a młodzi ludzie sklejają krzyż z puszek po piwie. A to przecież ich dzieło, to skutek ich postawy i działalności, a co zasieli niech zbierają. To oni sami zamienili świątynie w lokale partyjne i  nadużywając swojej kapłańskiej pozycji politycznie indoktrynują obywateli. Nie mają więc prawa do zdziwienia, że ludzie mający poglądy inne niż oni odwracają się od nich i Kościoła, a przy okazji często też od wiary. Dla wielu hierarchów Kościół jest jak skała, przetrwał 2000 lat, więc i teraz zwycięsko oprze się fali laicyzacji i buntu. Nic bardziej mylnego, ale pycha przesłania im widzenie realnego świata.... dinozaury z pewnością też myślały, że są wieczne.....

Ale.... nie pierwsze to imperium, które upada przez arogancję i chciwość oligarchów..No i ta selekcja negatywna i przygarnianie idiotów przez idiotów, do małego, ale dobranego towarzystwa...




Ciekawe czy Chrystus gdyby żył też należałby do PiS?

PROMUJ NOTKĘ

czwartek, 26 lipca 2012

"Turyści"





Wóz pełen turystów jechał drogą do Morskiego Oka. Nagle koń upadł. I zniknął. Od miesiąca nikt nie potrafi wyjaśnić, co się z nim stało. Obrońcy praw zwierząt podejrzewają, że nie żyje. Wozacy milczą.

W 2009 r też byli "oburzeni" skurwiele http://tnij.org/rj7c


LUDZIE BOJKOTUJMY ZAKOPANE dokąd nie zabronią tego maltretowania zwierząt! Nie wiem po jaką cholerę zarząd Parku utrzymuje trakcje konną na tej trasie? Dla dobra parku, zwierząt i ludzi powinno zabronić się wożenia tych spoconych dup. Góry są piękne, ale tzw.górale wożący turystów to. . . . . - tu wstawcie określenie, którym możnaby nazwać tych prostaków.  Zbiera mnie na wymioty gdy czytam co rok te same teksty. Zbudujmy kolejkę, kupmy autobusy elektryczne, cokolwiek, ale skończmy raz na zawsze z tym barbarzyństwem!
Znieczulica górali i pazerność ponad granice przyzwoitości i moralności, po prostu powala. Bezduszna, chytra banda prostaków w filcowych portkach. A jeszcze głupsza "turystyczna" tłuszcza, która pakuje zady na bryczki góralskich rzezimiechów. Przykładowo, jedna osoba waży 80kg x 14 = 1120kg. Do tego bryczka na tyle osób musi ważyć jakieś 400kg, to ponad półtorej tony przez 10 km kilka razy dziennie dla prawdopodobnie niedożywionego konia. Ludzie, jeśli nie szanujecie zwierząt, również nie szanujecie ludzi.

Tyle pięknych rejonów w Polsce, a turyści pchają się na te Krupówki i pozwalają się strzyc jak barany. Gdyby jeszcze serce dla zwierzat mieli to pół biedy. Może po prostu turyści, zamiast wozić tluste tyłki wozami, zaczną chodzic pieszo? Tylko im na zdrowie wyjdzie. Po co jadą w góry - przejechać się wozem, ciagniętym przez umęczonego konia? A dopiero jak koń padnie, to stoją nad nim "przerażeni"?! A przedtem nie widzieli, że zwierzę nie daje rady? Jak ktoś nie jest w stanie przejść piechotą parę kilometrów pod górkę, to może zamiast w Tatry wybierze się na Mazowsze albo nad morze - tam jest przynajmniej płasko.
 
Góralom życzę z calego serca, oby to samo się im przydarzyło, oby padli na pysk na środku ulicy w skwarze dnia. Zawał serca, udar albo jeszcze coś gorszego. Najważniejsze, żeby już nigdy nie wstali jak te biedne koniki. Taka naturalna selekcja... ludzi-potworów.


----------------

DROGI WOLANDZIE

Od 3 dni próbuję wpisać u Ciebie komentarz ale bez rezultatu, 2 razy się zarejestrowalam zmieniając login i haslo, ale zamiast umieszczenia komentarza dostaję takie komunikaty:

W ciągu ostatnich 10 sekund z twojego adresu został dodany komentarz. System nie pozwala na tak częste dodawanie komentarzy. Spróbuj ponownie za chwilę.
albo
Podane hasło jest nieprawidłowe. Zapomniałeś? Spróbuj je odzyskać.
albo
Tempo wpisania komentarza wskazuje, że być może jesteś automatem spamującym. Poczekaj chwilę i spróbuj wysłać ponownie.

|ELIZA

środa, 25 lipca 2012

Czy każdy powinien mieć prawo do posiadania broni?



Dziś trochę na kanwie tego co się ostatnio zdarzyło w Ameryce w Denver i nie tylko. Mieszkam x km od Liege. W 23 tysięcznym mieście, w dzielnicy domów jednorodzinnych, u podnóża Ardenów, wśród tonących w zieleni i kwiatach ogrodów, otoczonych przepięknymi wzgórzami, na horyzoncie majestatycznie zarysowują się ardeńskie lasy. Do tej pory myślałam o moim miejscu zamieszkania Eden. Do tej pory nazwa pokrywała się z rzeczywistościa do tego stopnia iż 2 lata temu odebrano nam dzielnicowego, uznając dzielnicę spokojną do tego stopnia iż okazał się zbędny i zostal przeniesiony do innej dzielnicy, gdzie był bardziej potrzebny. A w razie problemu jest komisariat Policji, czy Brygada Szybkiej Interwencji.

Wczoraj mój dzień to był dzień stressu. Między godz.00.00 a 3 rano okradziono moich sąsiadów z naprzeciwka. Małżeństwo 82 i 84 lata. Pani chora na raka kości w ostatnim stadium choroby i jakby było mało, na Alhzeimera. Mieszka z nimi 50 letnia córka, która opiekuje się rodzicami. Spali sobie smacznie kiedy złodzieje buszowali po domu."Poszła" biżuteria, gotówka, 2 GSMy, oraz samochód. Starsi państwo nie mieli ani ubezpieczenia od kradzieży, ani od kradzieży samochodu. Pan był w szoku. My sąsiedzi też. Przez 30 lat w moim Edenie to drugi taki przypadek. Pierwszy miał miejsce 5 lat temu, okradziono w ciągu miesiąca 17 domów, banda Cyganów z Niemiec - granica Niemiec jest oddalona 20 minut jazdy samochodem. Ale proceder nasila się w przyległych miastach i miasteczkach. I tu znów powraca pytanie - czy obywatele powinni mieć w domu broń? Naturalnie Amerykanie to trochę inna rzeczywistość. Prawo do posiadania broni wynika trochę z ich historii. Oni sobie wywalczyli państwo tą bronią. Nie odzyskali niepodległości, ale zbudowali ją zbrojnie. Na początku na Brytyjczykach, potem na Indianach. To raz. Dwa - z tego co opowiadają mi znajomi, na prowincji ta broń daje im poczucie bezpieczeństwa, jak mówią "takie, którego Europejczyk nawet nie liznął". Na amerykańskim przysłowiowym zadupiu naprawdę zostawia się kluczyki w stacyjkach samochodów. I to nie przez zapomnienie. I naprawdę są takie domy, których nie zamyka się na klucz. Jest nawet w stanie Georgia miasto Kennesaw posiadające przydomek "Gun Town, USA" (miasto broni), gdzie nakazuje się każdej głowie rodziny posiadanie naładowanej broni palnej. Podobno, liczba włamań rabunkowych spadła tam o 53%, a rozboje praktycznie się nie zdarzają.

Wiele badań udowodniło, że kryminaliści stają się coraz bardziej aroganccy i brutalni w krajach, gdzie obywatele nie mogą posiadać broni. Wszelkiej maści "specjaliści" uważają, iż łatwy dostęp do broni: zwiększa liczbę samobójstw, wyciągnięcie broni stwarza większe zagrożenie dla ciebie niż dla twojego napastnika, broń palna jest szczególnie niebezpieczna dla dzieci i młodzieży w szkołach. Ale już statystyki mówią co innego. Zobaczmy to na przykładzie USA. Chociaż w ciągu 20 lat liczba broni palnej na obywatela zwiększyła się o 50%, liczba samobójstw pozostała dokłądnie taka sama, 11.9 na 100 tyś. Tymczasem w Japonii, gdzie tylko 1% obywateli posiada broń palną, liczba samobójstw jest podwójnie wyższa, Amerykanie używają broni do samoobrony do 3 milionów razy rocznie, w 98% przypadków, samo dobycie broni wystarczyło aby napastnik poddał się albo wycofał. Co do dzieci i młodzieży - średnio mniej niż 200 dzieci ginie rocznie w wypadkach związanych z bronią palną, a ponad dwa razy tyle ginie w wypadkach na rowerach, pięc razy więcej w poparzeniach w kuchni i sześć razy więcej tonie w basenach, to samo z młodzieżą - przeciętnie, 11 osób zostaje zamordowanych w USA za pomocą broni planej na terenie szkół i uniwersytetów - dla porównania, 88 ginie po uderzeniu piorunem.

Przestępcy zawsze znajdą sposób, aby zdobyć broń, szaleńcy także, jak nie będą mieli broni palnej, to zrobią bombę. Jeśli nie kupią broni czy chemikaliów czy detonatorów legalnie w swoim kraju, albo nie przemycą z ościennego, to zorganizują kontrabandę z państw "mniej uporządkowanych". Ale rozbrojenie społeczeństwa nie pozbawi przestępców broni palnej. Czy posiadając broń, da mi ona poczucie bezpieczeństwa? czy na pewno w krytycznej chwili bede wiedziała gdzie ona się znajduje? czy zdążę wyciąnąć ją na czas i obronić się pierwsza? Legalnie broni posiadać tu nie można, dlatego te wszystkie pytania piętrzące się w głowie są bezsensowne, strach już mniej. Mój Eden stracił urok. Każdy szmer po zapadnięciu zmroku, powoduje skurcze żołądka.

wtorek, 24 lipca 2012

Nadchodzi era kartofla... pamiętajcie by zabrać babci dowód !!


NEWSWEEK donosi

"Oprócz taśm PSL krążą pogłoski o jeszcze dwóch innych, nieporównywalnie groźniejszych dla PO. Pierwsza ma uderzyć w Cezarego Grabarczyka, druga to zapis kompromitującej rozmowy młodego aktywisty PO. Według jednej z teorii nagranie PSL miało być jedynie wstępem do ataku na Donalda Tuska".

Co to znaczy "krążą"? Albo są i należy je natychmiast ujawnić albo to próba samoobrony PSL-u polegająca na wołaniu "nie tylko my, oni też". Chociaż nie bardzo w to wierzę żeby brudne łapy mieli tylko Ludowcy! A pozatym, dlaczego takie zdziwienie? Zaledwie kilka lat temu, społeczeństwo dalo przyzwolenie, aby Polska stała się drugą KUBĄ! Rządził Polską duet braci Kaczyńskich. RP stała się ich prywatnym folwarkiem. Wystarczy wspomnieć kuzyna braci Kaczyńskich, który otrzymał "na srebrnym talerzu" aż 3 posady i to w tym samym czasie, taśmy Renatki z kurwikami w oczach, czy też ciepła posadka żony posła Hofmana w jednej z największych spółek Skarbu Państwa.

Politycy NIE robią tego co im się żywnie podoba. Oni robią to, na co otrzymują przyzwolenie społeczeństwa. Bo zjawisko nepotyzmu i kolesiostwa nie jest czymś co wymyślili Polacy. Występuje to we wszystkich krajach.Tyle, że społeczeństwa reagują na takie zjawiska bardziej zdecydowanie lecz BEZ histerii. Reakcja nie polega na obrzucaniu błotem kogo się da. Tam mowa jest o faktach i konkretnych dowodach.O tym zaś , że np. coś tam "krąży" i że ktoś coś komuś powiedział, a drugi to usłyszał, piszą jedynie tabloidy, a nie poważna prasa.

Ktoś słyszał, że "ktoś wie", że "ktoś nagrał". No, a jeśli taśmy się nie ukażą to my, spoleczeństwo. mamy myśleć, że "ktoś sprawie ukręcił łeb". Dużo pisania, zero konkretów, a już kreuje się de facto "z niczego" podejrzanych: Grabarczyk i "no name" - "młody działacz". Jeśli więc jesteś "młodym działaczem PO" lub co gorsza nie Cezarym Grabarczykiem masz przerypane, w zasadzie powinieneś się wytłumaczyć na konferencji prasowej albo podać do dymisji. Tylko nie wiem czemu tych oburzonych, nie wkur...a fakt, że ich radni rozdają czarnemu dziadostwu kasę -ICH kasę - "zgodnie z prawem?!" W skali roku są to miliardy złotych. A oburzają się, że fachowcom się płaci za dobre zarządzanie. Do roboty młoty!!!!

Gdyby nie wrodzona niechęć człowieka do ruszania gówna, Watykan dawno by nie istniał. Najzabawniejsze, że prawie wszyscy od dawna o tych taśmach wiedzą. Jak widać polityka to "nie kury szczać prowadzać", to umiejętne żonglowanie kwitami.

PROMUJ NOTKĘ

poniedziałek, 23 lipca 2012

JA, emigrant

Największą stratą Stanu Wojennego z jego smutasami życia codziennego, była emigracja Polaków. Prawie milion osób zdecydowało sie na poszukanie szczęśliwej wyspy poza Polską, w Europie, jak i przez obozy przejściowe na innych kontynentach. Cała generacja ludzi chętnych do uczciwej pracy, oraz godnej płacy, i takiegoż życia, zasiliła inne społeczeństwa. Przez 30 lat spotkałam wielu z tamtego okresu. Każdy z inną historią. Do dziś wielu z nich ma serce rozdarte na dwoje. W tamtym czasie myśleli, że był to dla nich najlepszy wybór. Dziś nadal wielu z nich ma żal do tych, którzy sprawili,  że tak potoczyła się historia ich życia. Wielu jak co roku uroni łzy podczas świątecznego oglądania starych polskich filmów,  wzruszając się widokiem zmieniającej się Polski, czy podczas corocznych wakacji. Jednak dla większości życie będzie się toczyć już poza Polską. Tylko znikoma część emigrantów lat 80-tych powraca do kraju z nowymi pomysłami, aby założyć jakąś firmę czy zainwestować.

Nowa emigracja, tzw.zarobkowa czy jak kto woli "ekonomiczna", wykształcona, znająca języki, młoda, opuściła i opuszcza nadal Polskę z innych powodów. Wyjeżdżają na Zachód, gdzie szybko się asymilują, nie chcą już zmieniać obecnego ich miejsca osiedlenia na "Mesjasza Narodów" jak mówią o Polsce, ani "na kraj kaczyzmu, Rydzyka, katolickiego zaprzaństwa, zwykłej dulszczyzny na każdym kroku, nietolerancji, zaprzedawania własnej inteligencji i zdolności pojmowania świata bezmyślnej wierze". Wierzą w co? Niepokalane poczęcie? Chrystusa narodów? tzw. tradycje? Nie. Dla nich to koktail dławiący każdą inicjatywę i twórczość. Każdy rasista, kibol, idiota powtarzający brednie niewykształconych klechów wierzy w te bzdury, oni nie muszą, nie chcą i nie będą. Dla nich świat, w którym Polska żyje w 21 wieku jest nie do zaakceptowania, a ludzie kreatywni, kwestionujący rzeczywistość, tolerancyjni nadal będą wyjeżdżać. I uważam, że mają prawo i do takiego myślenia, jak do emigracji, jak sobie ktoś pościele tak się wyśpi. Ale.... Co mnie drażni, a nawet irytuje u najmłodszej emigracji, to skłonność dużej części z nich do uogólniania własnych doświadczeń - głównie negatywnych, wrzucania Polaków do jednego wora, mieszania tego co ogólne z tym co szczegółowe, tego co indywidualne z tym, co jest doświadczeniem większości. Bo przysłowiowe "kalania gniazda" nie polega na tym,  że się "kala" opierając się na zdrowej krytyce, bo każdy do takowej ma prawo, ale na obsrywaniu kraju, który się jakby nie było z własnego wyboru opuściło.

Po każdym pobycie w kraju moich korzeni, rozmyślam o ewentualnym powrocie na stare lata. Niedawno pożegnałam dwie przemiłe Polki, panią Zosię z Krakowa i panią Anię z Turka, które postanowiły wrócić do Polski. W Belgii były już wdowami od kilkunastu lat, większość rodziny mają w Polsce, wieloletnich przyjaciół tu miały już na cmentarzach. Ich wybór. Ale zasmucił mnie list pani Ani, osoby wierzącej poniekąd, która między innymi napisała tak: "Eluniu, wróciłam do rodziny i do ojczyzny po 55 latach życia za granicą. To największy błąd mego życia. Polska nie jest już krajem dla normalnych ludzi. Stała się już państwem wyznaniowym. Przeraża mnie bezkarność księży, złodziejstwo, chamstwo, homofobia, rasizm, ciemnota... Najgorsze jest to, że każdego dnia widzę, jak ten kraj dąży do całkowitej zależności od Watykanu. Starych ludzi traktuje się jak zbędny balast. Rozmawiałyśmy niejednokrotnie o ewentualnym Twoim powrocie. Zabraniam Ci. Nie myśl nawet o tym. Młodym kuzynom doradzam uczyć się języków i wyjeżdżać stąd jak najdalej.....". Smutne co?

 Jeszcze słowo do kandydatów na emigranta. Kto nie rozumie liczb i makroekonomicznego obrazka, a myśli o poziomie życia na podstawie własnych rojeń i wyobrażeń i w ten sposób podejmuje decyzje - ten jest nieodpowiedzialnym ignorantem, aby nie powiedzieć po prostu kretynem. Na miejscu może się wielce rozczarować, kiedy marzenia zderzą się z realem, bo wszędzie dobrze gdzie nas nie ma... 

A mówią, że w Polsce nie ma pracy...  A tak na marginesie, nawet nie wiedziałam że są takie zawody :)))))))))))

Promuj notkę

sobota, 21 lipca 2012

Raz ty raz ja



"Nieprawidłowości w spółkach podległych Agencji Rynku Rolnego to w porównaniu z zaniedbaniami w związku z katastrofą smoleńską "małe nic". Ale to "małe nic" w zupełności wystarczy, żeby w demokratycznym kraju ten premier i ten rząd musiał ustąpić. W demokratycznym kraju, a nie oligarchii - którą jest dzisiejsza Polska - popieranej w sposób niebywały przez znaczną część mediów"
wczoraj prezes PiS na konferencji prasowej


Bezzębne usta (wczoraj nie było widać zepsutych "pniocków"), sine wargi, pomarszczony nienawiścią pysk. Oto portret człowieczka, który chce być Premierem ! Cały wywód tej konferencji to było opluwanie Premiera. Na szczęście mało kto zwrocił na tą jego konferencje prasową uwagę, bo przyćmiła ją masakra w kinie w Denver. Może to początek umizgów do PSL? Nie wyszło z Gowinem, to może uda się z Pawlokiem.
 

Według obłąkanego Jarusia, to wzorem z czasu rządów PiS, Pan Premier Tusk powinien był pozakładać wszędzie podsłuchy tak jak to było z Lepperem i Samoobroną. Niedorozwinięty Jareczek nie rozumie, że Premier zawierając umowę koalicyjną z PSL nie polecił już następnego dnia swoim służbom inwigilacji koalicjanta tak to zrobił ten szubrawiec i jego kundel Ziobro. Zapomniał wół jak cielęciem był.Przez dwa lata niby-rządów powymieniał w spółkach na swoich... do sprzątaczki włącznie. Przez całe dwadzieścia kilka lat wolności, wszystkie dotychczasowe rządy nie zrobiły takich nepotyczno-korupcyjnych zmian, jak ten niby świętoszek, obrzydliwy fizycznie i moralnie karzeł z ciemnogrodu katolskiego wraz ze swoją przydupną ferajną. Polsce zagrażały rządy dynastii Kaczyńskich w stylu pary Putin-Medwediew: raz ja raz ty. Potem przyszłaby kolej Marty Dubienieckiej i jej mężusia.

Kaczyńscy kierowali się w swej działalności JEDYNIE nepotyzmem i kolesiostwem. Stworzyli rodzaj sekty, czytali tylko "swoje gazety" przejęte nieprawnie jak Express (Jarek, gdzie są 34 miliony złotych?), spotykali tylko swoich, stworzyli alternatywne państwo dla piso-wtajemniczonych. Korupcja to włsaśnie metoda ich działania, przywłaszczanie cudzego dobra i rozdawanie swoim - bo "dziadostwa nie będzie" jak mawiał ten nie-świętej pamięci były prezydent Wawelczykiem zwany.Kaczyńscy mają mentalność komunistów, biorą wszystko dla siebie po cichutku, aby nie rzucać się w oczy,
mają to chyba po tatusiu, zapobiegawczy był.



Że też Dziwisz nie może takiemu wiernemu słudze załatwić jakiś bilet ekspresowy do wyższych posiadłości  Episkopatu, gdzie Lucyfer na niego czeka z utęsknieniem. A może kapciowy wie, że w piekle też by chciał rządzić i nie chce narażać się Luckowi? Mógłby na przyklad im założyć partię Prawo i Ogień. No i sam lucyfer miałby przechlapane, wszystko byłaby WINA LUCKA. I tam by mu nic nie pasowało, a to ogień za mało czerwony, a to gaz do kotłów pewnie sprowadzają z rosyjskiej strefy piekła, a to kotły za zimne i grzesznicy z PO niedostatecznie się smażą..... Nie ma dla Polski ratunku od tej kreatury. Nawet w kosmos go wystrzelić się nie da, bo Einstein obliczył, że pojazd wystrzelony z jakiegoś miejsca z prędkością światła po jakimś czasie powróci w to samo miejsce.

PROMUJ NOTKĘ


piątek, 20 lipca 2012

A tak dobrze żarło...


"Podpisałem oświadczenie, iż zgadzam się z decyzją prezesa Elewarru i nie będę się od tej decyzji odwoływał dla dobra firmy. Rozpoczęły się żniwa, skup rzepaku i lepiej nie robić zamieszania wokół spółki. Śmietanko oświadczył, że nie jest zaskoczony decyzją prezesa spółki, bo sam by tak zrobił. To najlepsze rozwiązanie - powiedział „Wiadomościom” Andrzej Śmietanko.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12162511.html



  Bruksela,20.07.2012                       
                                                           Pan
                                                           Donald Tusk
                                                           Premier RP


Szanowny Panie Premierze

Widzę, że jest wakat na tak ważnym stanowisku, zgłaszam więc swoją kandydaturę. Też w tej branży nic nie umiem - ale uczciwie zaznaczam, że mogę brać tylko połowę wypłaty pana Śmietanko. Drugą połowę mogę dostać w premiach albo "pod stołem".Jestem spoza układu, mam potrzeby i nie jestem głupia (tak ogólnie nie jestem głupia, bo szczegółowo, to tak różnie z tym jest). No i bardzo chcę dużo zarabiać i podróżować. Mam podstawy, bo też pochodzę ze wsi, rozróżniam zboża i wiem, jak wygląda rzepak. Proszę o wzięcie mojej kandydatury pod uwagę. Tak na rok, dwa lata i chętnie później podpiszę, byście mnie odwołali.

Z wyrazami szacunku
Eliza Dumoulin

                                            ******

Śmietanko i spółka ich mać ! Łaskawca się znalazł! "Rozpoczęły się żniwa..." Oj tak panie Śmietanko, dla pana te żniwa rozpoczęły się bardzo, bardzo dawno temu :) Czy premier Tusk jest świadom ile pieniędzy wypływa z państwowych spółek? Sądzę, że nadszedł czas, żeby się upomnieć o likwidację Senatu i przywilejów parlamentarzystów. I TU OGROMNA PROŚBA DO DZIENNIKARZY. Informujcie społeczeństwo o wszystkch przywilejach posłów. Co mają za darmochę, na co mają ulgi,ile biorą pieniędzy podatnika za swoje nieróbstwo... I oczywiście w następnych wyborach ta sama sitwa dostanie się do Sejmu... albo ludzie są głupi, albo ktoś steruje wynikami... A my czekamy na dalsze żniwa .... Sam Śmietanko nie musi się martwić o przyszłość...syn go pewnie zatrudni w Sztokholmie :)) A w ELEWARR po Śmietanko będzie jakieś Masełko. I rebelote.
Parlamentarnym miernotom życzę miłych wakacji.



PROMUJ NOTKĘ


 

czwartek, 19 lipca 2012

Melduję, panie prezesie, wykonanie zadania. Jak Bóg chciał - tak się stało


Członkowie rządowej komisji Jerzego Millera, którzy przygotowali raport o katastrofie smoleńskiej, napiszą jego wersję popularnonaukową. W przyszłym tygodniu mija rok od publikacji oficjalnego dokumentu. Widzimy potrzebę przełożenia naszej pracy na język zrozumiały dla większości ludzi i wydania jej w wersji książkowej – mówi Maciej Lasek, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, jeden z członków komisji Millera.



Normalni ludzie wiedzą, że w tych warunkach atmosferycznych, nikt o zdrowych zmysłach nie powinien zmuszać załogi samolotu do startu, a przede wszystkim do lądowania „w kartoflisku”. Chodziło tylko o przedwyborczą kampanię Lecha Wawelczyka i próbę zniweczenia początków naprawy stosunków między Polską, a Rosją, która dokonała się trzy dni przed katastrofą.
Dla wyborców PIS powinni wydać w formie komiksu. Najwyższy czas. Bo kaczyńszczyzna nic nie zrozumiała. Specowi od samolotów Antkowi Macierewiczowi i tej chorej grupie Solidarni 2010 nikt i tak nie przetłumaczy, że białe to białe, bo oni przed katastrofą już wiedzieli, że to wina Tuska, Komorowskiego, oraz Putina. Jaki więc jest sens motania motłochowi w pustych łbach? Mądry wie, co było przyczyną zaś głupi tego i tak nigdy nie zrozumie. Chyba, że głupszy mu to w swój chory, pokrętny sposób wytłumaczy. Ale na to już zdrowi na umyśle nie mają wpływu. Moherowi wyznawcy zamachu tej książki nie wezmą do ręki. Im wystarczą brednie o helu, wybuchach na pokładzie i dobijaniu rannych.
Współczuję piszącym to opracowanie, bo nasłuchają się o sobie wiele: czyimi to są sługusami i agentami, jakiej są narodowści i kim byly ich matki etc...Ciemniakom i tak nie wytlumaczy. A najgłówniejsza przyczyna katastrofy jest znana od początku: ABSMAK. Reszta to tylko tragiczne następstwa. Dla mnie o wiele ciekawsze byłoby pokazanie wszystkich spiskowych pomysłów PiS-u z pogłębioną analizą psychologiczno-psychiatryczną.
Słyszałam też, ze podobno wersja Macierewicza ma być włączona do kolejnego wydania "Biblii Tysiąclecia" jako "Najnowszy Testament" czyli dzieje współczesne Zbawiciela Narodów. Ale ja osobiście czekam najbardziej na komiksowe wydanie tego raportu - z obrazka w którym skrzydło uderza w brzozę będzie od razu wiadomo (bez czytania) czy była drewniana (trzask) czy stalowa (brzdęk)...Potem być może powstanie wersja dla blondynek, lemingów, dla niewidomych i dla zwierząt :)


PROMUJ NOTKĘ

Osoba która mi wkleiła do albumu "obserwatorzy" zdjęcie Romskeya proszona jest o wykasowanie tego natychmiast!!!

wtorek, 17 lipca 2012

"Za karę" będę EUROPOSŁEM!!


                                 "To, co zobaczyliśmy, to tylko 
wierzchołek góry lodowej.  Polska zamieniła się w Rzeczpospolitą kolesi.Dlatego złożymy wniosek o powołanie komisji śledczej" - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak po ogłoszeniu przez Marka Sawickiego rezygnacji ze stanowiska ministra rolnictwa w związku z ujawnieniem "taśm PSL". Idioto, Polska zawsze była Rzeczpospolitą kolesi. Przed tobą, za ciebie i po tobie też będzie. We wszystkich partiach, bo fakt że wygrywająca wybory partia obstawia sie "swoimi" nie ma z tym nic normalniejszego, ale są jakieś granice proporcji. I tu jest problem. Jest jednak nadzieja bo, chociaż powoli, ale wzrasta świadomośc wyborców. A ja z powrotem wierzę....nie, nie w Kościól ale.... w Internet.

Święci się znaleźli. Spójrzcie w lustro, tam dopiero zobaczycie górę lodową! Rozwalają mnie te ich mądre miny. A jakie śliczne słownictwo, jak pięknie złożone łapki, jakie minki mądre, a jakie pyski zatroskane o stan państwa. Bosze!!! Toż to VIPy(z przeceny) pełną gębą! I tylko smród leci od każdego z nich. No tak, PiS do specjalisci od komisji sledczych od wszystkiego, ręce opadają na tą niekonczącą się głupotę, nawet eutanazja dla takich idiotów to zaszczyt. Te taśmy to może i wierzchołek, może i góry lodowej. Ale skąd oni już to wiedzą? A jeśli wiedzą to po co komisja?
Widać że prezio Absmak i jego osobista wycieraczka-Płaszczak odczuwają już głód brylowania w mediach, ostatnio nikt się gamoniami nie zajmuje, o"zamachu" smolenskim niewiele w mediach.   Niech powołają dwie komisje śledcze, bo jedna może nie wystarczyć. No i obowiązkowo przewodniczącym powinien zostać niezmordowany Antoni M. Jedna zajmie sie taśmami Begerowej, jednej z największych korupcji w 21 wieku, bo afera została wyprasowana pierwsza klasa, cały naród widział jak to prawi i sprawiedliwi obsadzają swoimi stołki, potem slynnymi spotkaniami rzeznika-Piechy z firmami farmaceutycznymi i kupnie mieszkania synowi następnego dnia, zbada korupcję w Komisji Majątkowej Kościoła, odkręci aferę FOZZ, można dorzucić jak prezydent Kaczyński ułaskawial kryminalistę kumpla swojego zięcia , no ale on przecież,"nie wiedział'' że to kumpel zięcia...no i komisję śledczą w sprawie wyjaśnienia tego obiadku w Smoleńsku !  i wiele innych, już się nawet nie chce wymieniać. Jak Kali kraść to dobrze?  

PiSzczki - nie powoływajcie komisji, nie zabijajcie jedynego obrotowego w polskiej polityce, który ewentualnie byłby skłonny dać się przekupić i wejść z PISem w koalicję ;) Teraz zostanie za karę Europosłem, będzie zarabiał 3 razy tyle co minister i obijał się po Brukseli. Już samo powoływanie Komisji Sledczej jest otwartym polem do korupcji, gdyż Ci co wejdą w jej skład mają na długie miesiące dodatkowe wynagrodzenia. Sejmowa Komisja Sledcza to najgorsze z możliwych wyjście gdyż działa bardzo mozolnie i rozwleka każdą sprawe , kosztuje wielkie pieniądze gdyż posłowie nie mają wykształcenia śledczego i muszą zatrudniać całe dywizje expertów za grube pieniądze a i tak niczego nie wykryje gdyż praktycznie nie ma żadnych poważnych kompetencji. Prokuratura też nie jest dobrym wyjściem gdyż dziala tajnie a więc może wszystko zmataczyc. Lepszy wydaje sie tu NIK i CBA ale.... te instytucje nie gwarantują apolityczności... z tym jest bardzo cienko.

Tak więc rzucono padlinę, aby kundle miały czym się zająć, mogły spokojnie poszczekać. Premier Tusk spokojnie może sobie nic nie robić, spać, brać pieniądze w błogim spokoju i przeświadczeniu, że i tak będzie najlepszy, bo opozycja i tak zajmuje się smrodem innych.       

PROMUJ NOTKE



Dobra wiadomość - opublikowalam notkę An o IN VITRO ktorą pisała w 2010 r, zajrzałam dziś do rankingu Liiil.pl i... superowa niespodzianka - notka An jest na 1 miejscu w rankingu WSZECHCZASOW !!!Czyli juz tam będzie na zawsze !!!

Już wysyłam do Anusi list

                                                                                                                                         

poniedziałek, 16 lipca 2012

Prezydent czy schabowy?


"Po tym, jak już się pomodlili za zmarłych i oddali im cześć, udali się do restauracji, żeby zjeść obiad. Głównym zaganiającym do autobusów i zachęcającym do jak najszybszego wyjazdu ze Smoleńska był Antoni Macierewicz. Nie potrafię zgadnąć, dlaczego setka polskich parlamentarzystów, posiadających paszporty dyplomatyczne, mających immunitety, nie przebiegła tych kilka kilometrów, które dzieliły ich od miejsca katastrofy, i nie pomagała ekipom ratunkowym w akcji. Dlaczego nie pobiegli tam i nie zabezpieczali terenu? Dlaczego nie fotografowali miejsca tragedii? Dlaczego dali się, jak barany, zamknąć w autobusach i zawieźć na obiad? Mam do nich tylko jedno pytanie - smakowało? 
http://migal.salon24.pl/433982,kto-zdradza-l-kaczynskiego-o-swicie-przy-obiedzie-i-wieczorem

"Dla takich polityków jak Marek Migalski, by utrzymać się na scenie politycznej, to zaatakować Jarosława Kaczyńskiego i Prawo i Sprawiedliwość. Przykro, że Marek Migalski tak nisko upadł"
Mariusz Błaszczak.


Widzę Błaszczak jak zawsze nie potrafi odpowiedzieć Migalskiemu merytorycznie, więc tylko nazywa to "atakiem" na PiS i Kaczyńskiego, ale już nie kłamstwem jak to w jego zwyczaju. To dowód na to że Migalski powiedział prawdę, ale też zadał konkretne pytania, na które trzeba odpowiedzieć. Ten śmieć ze swoją martwą twarzą wytłumaczy wszystko. Ksiądz gwałciciel będzie  "atakowany politycznie", pedofil bliski PiS będzie "chodzącą miłoscią" etc..

Jeżeli w Smolensku była setka przedstawicieli PiSu to mieli olbrzymią szansę żeby udokumentować wypadek, a tego nie zrobili. Oczywiście obiad je każdy, ale są priorytety i sytuacje gdzie należy wybierać co jest ważniejsze. W tym przypadku wypadek był ważniejszy od obiadu i tylko kompletny bezmózgowiec mógł zdecydować żeby iść na obiad zamiast być świadkiem wypadku tak ważnego dla Polski. Mieli okazję żeby naocznie zobaczyć co tam się działo, czy była mgła prawdziwa czy sztuczna? czy był z koncu ten hel, czy go nie bylo? czy było to" dobijanie rannych" czy cokolwiek innego... Wszelkie późniejsze spekulacje to tylko ich obciążają za ignorancję. Takich ludzi należałoby usunąć ze stanowisk za zaniedbanie obowiązku w służbie dla narodu. Przecież tam nie pojechali prywatnie. Zginęli w tym wypadku ich koleżanki  i koledzy, a oni nie oddali im hołdu w miejscu tragedii, tylko poszli zadowolić swoje brzuchy - ot człowieczeństwo jak i wiara w interpretacji członków PiS.

Słuchajcie no Płaszczak. Niżej upaść, niż być w PiSie się niestety nie da. Każdy PiSowiec jest w polityce tylko dla koryta. Dlatego między innymi prezio podał swoj rząd do dymisji, bo tam byla ciężka praca i odpowiedzialność, a ciepła posadka opozycjonisty to bardzo dobre pieniadze i przywileje. Dlatego setka PiSowskich posłów miała głeboko w dupie zmarłego  prezydenta i swoich kolegów partyjnych i pojechali żreć cieply obiadek, bo dla nich już była inna rzeczywistość... przecież "elita" z prezydentem na czele miała jak to się mówi "już piach w zębach" i dla nich nic już zmienić się nie dało, więc żywi musieli jak najprędzej, w miarę "pokojowo" rozdzielić i zająć puste miejsca: w Sejmie, w Kancelarii Prezydenta itp. A takich rzeczy nie da się obgadać w pobliżu miejsca katastrofy samolotu. Tu potrzebne bylo miejsce raczej ustronne, bez różnych wścibskich i podnieconych osób, szczególnie dziennikarzy.  Zamknięta restauracyjna, sala z zastawionymi stołami łagodzi napięcie i czyni lepszą atmosferę do nowego rozdania stołków. Trochę to przykre, że tak "wielki prezydent który zostawił taaaaki dorobek i dziedzictwo" przegrał ze schabowym...

PROMUJ NOTKE

Na "deser"





Janke - shut up!


Media, w tej formie, w jakiej je znaliśmy, kończą się. Nie pełnią swojej misji. Mówienie o tym, że kontrolują władzę, jest już tylko ściemą. Media to taki sam biznes jak każdy inny - pisze na blogu Igor Janke. To postscriptum do dyskusji, która wywiązała się w Loży Prasowej, gdy TVN24 przerwała ten program, by nadać konferencję Krzysztofa Rutkowskiego.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,12130982,TVN24_przerywa_program__by_pokazac_Rutkowskiego__Janke.html


Wczoraj te dziennikarskie "asy" obszczekiwali TVN a w  następną niedzielę z podkulonymi ogonami znów rozsiądą się w studiu, by komentowac kolejny tydzień wydarzeń. A żesz to kaczy hipokryta ten Janke!! Uważa się za jedynego prawego i sprawiedliwego wśród pismaków świata. A sam biega na smyczy PiSu i codziennie karykaturyzuje informacyjną rzeczywistość, łagodząc lub pomijając informację niekorzystne dla PiSu, a wyolbrzymiając ponad miarę wszystko, czym może dowalić stronie rządowej. Dziwne, że jeszcze się nie zorientował, że media są biznesem kiedy dostał od Unii 200 000 Euro na sralooon.24.
Ale znając trochę tego łgarza, za rok, dwa, pięć, znowu wyklika na swoim blogowisku, że to koniec prawdziwych mediów.  A byłby bardziej wiarygodny gdyby nie chodził na pasku PiS-u. Chodziło mu o to, aby przyłożyć przy okazji TVN-owi. Widocznie mu się to opłaca.


Z drugiej strony, może i dobrze, że przerwali? Ile można słuchać i oglądać miernoty dukające w Loży Prasowej. Dla mnie słowo "loża" to miejsce szczególne, wyróżniające, uprzywilejowane, ta loża zaprasza taką nędzę jak wczoraj, że szkoda czasu na oglądanie. Opowiadają banialuki na granicy nienormalności, często kopletnie oderwani od rzeczywistości.
Więc wszystko jedno czyją gębę pokazują:  Lisieckiego czy Jankego i nie wiem skąd przyszło im na myśl, że są lepsi od Rutkowskiego? Siedzą na wyższej kaczej półce, czy co?

 
Ale....ostatnimi czasy odnosi się wrażenie, że media na siłę wręcz terroryzują społeczeństwo tematami typu Madzia i Rutkowski  (choć coraz mniej osób temat interesuje) i wygląda to tak jakby chcieli wmówić społeczeństwu, że to są najważniejsze sprawy jakie dzieją się w kraju. Naturalnie, że to tragiczne, ale nie priorytetowe. Wczoraj czekałam też w jaki sposób TVN24  rozwinie temat pewnego proboszcza, który doprowadził do śmierci własnego dziecka, noworodka. Ale się nie doczekałam, czyżby noworodek księdza i Madzia to dwoje dzieci z innej planety? Wygląda na to, że TVN24 boi się kleru (i to nie od dziś) i omija ich zbrodnie, jak psie kupy ! Zarodkiem w zamrażarce księża przejmują się przeogromnie gotowi klątwę rzucać na tych co są za in vitro. A jak się dziecko księdza rodzi w pokoju obok, to muzyki słuchają i mają w dupie czy umrze, czy nie. Zastanawiające jest też dlaczego w wiadomościach jest tak zatrważająco mało pozytywnych newsów, tylko wypadki, morderstwa, afery, wojna, a jak już nie mają o czym mówić to podają informacje o wypadkach drogowych…

Od zeszłego roku dojrzewam do rezygnacji z C+. TVP...wiadomo,  porażka od dawna... ani informacji ani dobrego filmu, z dobranocek już daaaawno wyrosłam, POLSAT czy TV6 - nędza, tragedia... POLSAT news - no niestety studenci lepszy program by zrobili, wygląda to jakby robione z przymusu, programyTVN-u - rozrywka marna, wiadomości w mojej ocenie najlepsze z pośród dostępnych choć forma tvn24 już się przejadła, od lat te same programy, a jak już coś zmienią to na gorsze. I pomyśleć, że ja za to całe badziewie płacę 570 zlotych, ale może dlatego, że Rutkowskiego czy tornado oglądalam 150 razy na dobę? A wystarczy Szkło Kontaktowe i wiesz już wszystko. 

Miłego dnia Wam życzę, bez tornad.


PROMUJ NOTKĘ

sobota, 14 lipca 2012

Czarne kruki Macierewicza





Anatolij Golicyn, b. funkcjonariusz KGB, w latach 60. ucieka na Zachód. W 1984 r. amerykańskie wydawnictwo Dodd, Mead &Company wydało jego pracę pt. "New Lies for Old".  

http://niniwa2.cba.pl/golicyn_anatolij.pdf 

Kiedy szefem SKW był A.Macierewicz, na podstawie tej książki,  przetłumaczonej na polski i zatytułowanej "Nowe kłamstwa w miejsce starych. Komunistyczna strategia podstępu i dezinformacji" wydano pierwszy i jak się okazało jedyny tom tego "dzieła". Tej książki sprzedawać ani rozpowszechniać nie można bo została wydrukowana bez zgody amerykańskiego wydawcy. Notabene - wcale mnie to nie dziwi, to jest typowe dla Macierewicza. Ponadto Macierewicz chciał (o bogowie!!!) aby książka została zakwalifikowana jako "materiał edukacyjny" (sic!!) lecz dostała kwalifikację jako "środek trwały". Czyli ma status np. mebla.  Ba!! nie można jej  nawet oddać na makulaturę. I choć ma obowiązujący dla publikacji w Polsce numer ISBN, nie figuruje w katalogu Biblioteki Narodowej. Chciał nie chciał -  biały kruk.
 

Białego kruka przygotował - "zespół" Nazwisk nie ma żadnych, jestem przekonana że ten "zespół" to 1 i ta sama osoba, która napisała wstęp  (Macierewicz), zaznaczając, że jest to podręcznik dla funkcjonariuszy dowodzonej przez niego formacji powołanej w czasach rządów PiS po rozwiązaniu WSI. Macierewicz pisze o tym wprost: "Golicyn w 1984 r. przewidział powstanie rządu grubej kreski Tadeusza Mazowieckiego, porozumienie rosyjsko-niemieckie, powrót sojuszu chińsko-rosyjsko-irańskiego. Już chociażby z tego powodu książka ta powinna stać się obowiązkowym podręcznikiem polskich służb specjalnych". I dodaje: "Stworzenie nowych służb wojskowych, a zwłaszcza SKW, otwarło drogę do nowego systemu kształtowania kadr uniezależnionych wreszcie od wpływów sowieckich. Dla nich przygotowano to pierwsze polskie wydanie książki Anatolija Golicyna. Jej studiowanie pomoże lepiej rozumieć zagrożenia, jakie stoją przed Polską, a które służba kontrwywiadu ma obowiązek zwalczać". Wg Golicyna dwa lata wcześniej odbyły się w tej sprawie "konsultacje pomiędzy przywódcami polskimi i sowieckimi, a   "odnowa", czyli wydarzenia z 1980 r była planowana z dużym wyprzedzeniem przez polską partię komunistyczną, przy współpracy z jej sowieckimi i blokowymi sojusznikami oraz przy zakreśleniu widoków na przyszłe szerzenie strategii komunistycznej dalej, na Europę". Dowodem ma być fakt, że "Solidarność" "uznawała kierowniczą rolę partii", a podczas strajku w Gdańsku śpiewano "Międzynarodówkę"!!!!!
Źródło  

http://tnij.org/re9e

Jak rozumiem wg Macierewicza KGB celowo dążyło do obalenia muru berlińskiego i upadku NRD... Tylko skądo tym wszystkim mógł wiedzieć niejaki Golicyn w latach 60-tych? Jak więc w kontekście twierdzeń zawartych w publikacji postrzega swoją rolę Macierewicz jako opozycjonista?, który w czasach PRL współzakładał Komitet Obrony Robotników i był doradcą "Solidarności". A może ten niezłomny opozycjonista był po prostu radzieckim agentem? Patrząc na jego "zasługi" w likwidowaniu polskiego wywiadu wydaje się to wielce prawdopodobne. Zatarł nawet w swojej świadomości te fakty i będąc pod wpływem amnezji przedrukował wspomnienia byłego funkcjonariusza KGB. Żeby było śmieszniej zrobił to w typowy sposób dla tajnych służb PRL-u. Bez płacenia autorowi i wydawcy należnego honorarium. Kiedy połapał się, że ukręcił sznur na własną szyję, utajnił cały nakład. Nasuwa się więc myśl - czy tworząc nowe polskie służby też z pomocy KGB korzystał ? Wypada więc zapytać Macierewicza jaki mial pseudonim, jeżeli potrafił tak dobrze się ukrywać w czasach Solidarności. Głupie? Możliwe, ale nie głupsze niż wszystko co głosi i robi ten jeden z największych szkodników w ostatnim dwudziestoleciu w Polsce. 



 Dwa dni temu rozmawiałam na ten temat z koleżanką ze Szwecji. Tamtejsze gazety pisały o tym Golicynie. Pisały, że to mitoman, który żerowal na kasie FBI, żyjący dziś na socjalu w kraju wuja Sama, nikt dziś nie chce już sluchać ani czytać jego baśni z tysiąca i jednej nocy. Ciekawe ile płaci Macierewicz temu mitomanowi za opowiadanie "tajemnic"? Gdyby mocniej sypnął brzączęcą monetą, okazałoby się, że KGB już w latach 60-tych przygotowała "zamach" smoleński!! Przyznam, iż można kompletnie się pogubić w tym wszystkim, bo przecież w tworzeniu Solidarności kluczową rolę odgrywali bliźniacy Kaczyńscy! więc co? też byli agentami? 






Moi drodzy, zobaczcie jak ciężko trzeba pracować aby zasłużyć nawet na Tworki.







PROMUJ NOTKĘ

piątek, 13 lipca 2012

Katohołota

Młodzi katolicy z Krucjaty Mlodych, protestują przeciwko koncertowi Madonny, który zaplanowany jest na 1 sierpnia w Warszawie. Bo ich zdaniem atakuje wiarę, propaguje homoseksualizm i pornografię. Ich zdaniem Luiza Ciccone, Madonną zwana, "chce zakpić z Polaków, gdy cała stolica obchodzić będzie rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego".  Daje głowę, że Madonna nawet nie wie, czym było Powstanie Warszawskie. Ale dlaczego miałaby wiedzieć, skoro jeden z naszych posłów nie tak dawno powiedział publicznie w telewizji, że Powstanie Warszawskie miało miejsce w 1989 roku? A skoro bilety na koncert zostały sprzedane, to znaczy, że są chętni do obejrzenia jej koncertu. Najlepsze jest to, że ci sami idioci biadolą w mediach jak utrzymać stadiony po Euro. Przy okazji dowiedziałam się, że mamy w Polsce 13 tys. młodych idiotów. Ale jak na 40 milionowe pańswo, to i tak kropla w morzu! Ciekawe, czy zmieniają stację kiedy radio emituje jej piosenkę?  

Uważam, że młodzi gniewni powinni poprosić pana Koguta - tego co oskarżył Dodę - aby też oskarżył Madonnę, że obraża jego uczucia religijne.  Zawsze znajdzie się jakaś prokuratorzyna, która zajmie się sprawą i zapudłuje Madonnę do kicia, bo Kogut tak chce. Wtedy mlodzi odetchneliby na chwilę. Wcale, ale to wcale nie jestem pewna czy te "tysiące" ludzi są - primo -  katolikami, secundo - może to tysiące "czarnych" klika na laptopkach? Bo co ma jedna impreza wspólnego z drugą? Jak tak dalej pójdzie to paranoja doprowadzi do tego, że ślubów,  wesel, urodzin, imienin, grilla... też organizować nie będzie wolno1 sierpnia! Ba!!! Oddychać też nie. Mnie dla przykładu nie podoba się impreza wizyty papieża, która pochłonie pieniądze podatnika, chcialabym zaprotestować,  ale cóż z tego mojego protestu, gdy nasz prezydent nagle dostał kościelnego natchnienia? 

Katole wciąż powtarzają, że "nikt nikogo nie zmusza do uczestniczenia w obrzędach religijnych". Nieeee? A te ich debilne pielgrzymki (modlą się modlą i nic wymodlić nie mogą) zakłócają ruch drogowy,  procesje je uniemożliwiają, kościelne dzwony i kościelne mikrofony doprowadzają ludzi do szału, indoktrynacja w szkołach stała się obowiązkowa, narzuca się całemu społeczeństwu (w tym ateistom i innowiercom !!!) płacenie podatków na KK, karze za aborcję, żąda karania za in vitro, spycha homo do szaf, karze za wyrażanie poglądów (Doda). I długo możnaby jeszcze wymieniać i ci ludzie śmią zarzucać złe zachowanie Madonnie ! Bezczelność bez granic.




Niech przebiorą Sobecką czy inną katolska wiedżmę-ślicznotę za diwę i niech im śpiewa razem z Pietrzakiem. Bilety po 1000 złotych, tate z toruńskiej sekty ma potrzeby. I nikt tym święto...liwym dewotom nie każe iść na koncert Madonny czy Dody. W tym samym czasie mogą się zamknąć w świątyni dopustu bożego i napie...ć dzwonami. 







Tak więc pedofile, oszuści, złodzieje, notoryczni kłamcy, uzurpatorzy, zabrać wasz brudny paluch sprzed nosa normalnych ludzi, bo wam ten paluch któregoś dnia odgryzą i zostanie tylko brzęk pierścienia na podłodze.


PROMUJ NOTKĘ